
Przedmowa
Widmo komunizmu znów nawiedza Europę i nie tylko! Pozostaje jednak widmem. Ponad sto lat historii napędzało je w różnych krajach i kontynentach, ale nie zmusiło go do materializacji.
Ludzkość dojrzała, przestała wierzyć w czarownice i duszki, diabły i duchy. Jeśli dawno temu widmo wywoływało strach i drżenie w burżuazji, teraz straszy się komunizmem zwykłych ludzi. Co więcej, widma mnożą się. Teraz, z pomocą niezliczonych filozoficznych krawców, nawet najbardziej szanowny burżua może ubrać się w półprzezroczyste białe szaty i zacząć spędzać czas z jednym z wielu takich fantomów1. I nikt już nie może powiedzieć, który z nich ma rację.
Dla proletariatu końca XIX i początku XX wieku słowo «komunizm» brzmiało jak «nadzieja». Rok 1917 wybrzmiał jak dzwon, który można było usłyszeć na całym świecie. W wielu krajach płonęły ogniska walki proletariackiej, grożąc wybuchem światowej rewolucji.
Co się zmieniło od tego czasu?
A proletariat? Gdzie przejął władzę własnymi rękami, gdzie ustanowił swoją władzę, gdzie jest szczęśliwy? A jeśli tak, to dlaczego to szczęście nie jest zbyt atrakcyjne dla reszty?
W ZSRR, kraju założonym pod okiem całego ruchu robotniczego, dyktatura proletariatu została zniesiona. Czy oznacza to uznanie przez proletariat własnego bankructwa, wycofanie się z ziemi, którą podbił, gotowość do poddania się? Przed kim ma złożyć hołd?
Dlaczego ekonomiści świata zachodniego wciąż na nowo wracają do teorii konwergencji; rosnącego podobieństwa, wewnętrznego zbliżania się krajów socjalistycznych i kapitalistycznych?
Dlaczego kraje socjalistyczne nie spieszą się z poparciem tych teoretycznych konstrukcji? Jaka jest istota żelaznej kurtyny, która nadal dzieli te światy?
W połowie XX wieku, wbrew wszelkim przewidywaniom, to najbardziej zacofane, słabo rozwinięte kraje były najbardziej rewolucyjne. Dlaczego?
Ponieważ proletariat zaawansowanych krajów kapitalistycznych był skłonny do wiary w harmonię klasową, więc prawie «dobrowolnie» wziął na siebie cały ciężar kryzysów gospodarczych drugiej połowy XX wieku; czy to światowego kryzysu finansowego, czy kryzysu naftowego.
Partie komunistyczne takich krajów jak Francja, Włochy itd., aby zachować swoją liczebność, były zmuszone odrzucić wiele celów. Co oznaczają dla nich «nowe modele» socjalizmu?
Czego poszukują Chiny, kierujące się zygzakowatym kursem między socjalistycznym, a najbardziej reakcyjnym reżimem naszych czasów?
Dlaczego pytania o międzynarodową solidarność klasową zostały przeniesione na wewnętrzną stronę, a następnie po cichu pogrzebane? Dlaczego klasa robotnicza została ogarnięta, jak gdyby przez epidemię niezdolności do wyrwania się z bagna wewnętrznych i całkowicie trywialnych spraw?
Dlaczego filozofia XX wieku nie nadała kierunku, który mógłby udzielić odpowiedzi inteligencji i młodzieży? Dlaczego wszystkie najnowsze teorie niszczą się same, nie trwając dłużej niż kilka lat, podczas gdy tylko filozofie globalnej, uniwersalnej negacji wymykają się autodestrukcji?
Świat patrzy w lustro, chcąc zobaczyć siebie. Ale odbicie to jest niejasne i mętne. Czy to widmo komunizmu? Czy może nie?
Wiele można zobaczyć w tym lustrze. Jeśli tylko nie spojrzysz w ciemności lub w blasku lampy naftowej. Jeśli tylko oświecisz je światłem marksizmu. Jeśli spojrzysz oczami proletariatu. Jeśli to naprawdę jest lustro, a nie mapa ubiegłego stulecia.
Spójrzmy!
Burżuazja i proletariat
Walka proletariatu przeciwko supremacji burżuazji była przedmiotem powszechnej uwagi najwybitniejszych umysłów humanistycznych. Ich praca nie poszła na marne. Przybliżyła zwycięstwo rewolucji proletariackiej.
Burżua i proletariusze… Czas, który upłynął od Wielkiego Października pozwala i wymaga zbadania stosunków między dwiema najważniejszymi klasami, dwiema przeciwstawnymi ideologiami, z perspektywy zwycięskiego proletariatu.
Nasuwają się przy tym dwa problemy.
Po pierwsze, w społeczeństwie kapitalistycznym burżuazja, pomimo tego, że okrada proletariat, spełnia określone funkcje społeczne. Aby rozliczyć się z burżuazją, proletariat musi wziąć na siebie cały ciężar tych funkcji. Uporządkowanie tego dziedzictwa, wyrzucenie wszystkiego, co jedynie zapewniało utrzymanie burżuazji, specyficznych dla niej działań, oddzielenie tych funkcji, które są nieuniknione nawet w społeczeństwie pozbawionym własności prywatnej i zorganizowanie ich realizacji nie jest łatwym zadaniem.
Po drugie, proletariat nie wyłania się z rewolucji proletariackiej oczyszczony, odnowiony i gotowy do komunizmu. Nie! Niesie ze sobą większość burżuazyjnych stosunków wpojonych przez społeczeństwo kapitalistyczne, jest całkowicie uwikłany w troskę o osobisty dobrobyt materialny, nadal myśli w kategoriach rynku zarówno towarów, jak i pracy; inaczej nie mógłby nawet istnieć. Jak może znaleźć siłę, aby to przezwyciężyć, jak można mu pomóc?
Przez wieki społeczeństwo kapitalistyczne niemal spontanicznie radziło sobie ze swoimi problemami. Oczywiście kapitalizm nie jest wieczny i nie może poradzić sobie ze wszystkimi coraz bardziej dotkliwymi problemami, które powstają. Wzrost ogólnego kryzysu kapitalizmu (stale rosnącego) zmusza burżuazję do coraz większej organizacji, co bezpośrednio zaprzecza jej indywidualistycznej istocie. Wewnętrzne sprzeczności formacji burżuazyjnej objawiają się w coraz szybszym wzroście korupcji i wszelkiego rodzaju innych przestępstw, nawet w najbardziej zburżuazyjnionych środowiskach. Jednak to, co jest konieczne do zachowania kapitalistycznych stosunków produkcji, tj. sama podstawa społeczeństwa kapitalistycznego, jest determinowane przez kapitalizm.
Naturalny interes burżuazji odgrywa decydującą rolę organizacyjną w społeczeństwie kapitalistycznym. Podporządkowuje i koordynuje interesy wszystkich klas społeczeństwa, w tym indywidualistyczne interesy robotników. Tylko interesy zorganizowanego, rewolucyjnego proletariatu są w stanie się im przeciwstawić. Pod innymi względami burżuazja jest nieustraszona w braniu na siebie całego ciężaru organizowania produkcji i społeczeństwa; nieustraszenie przyznaje sobie pełną władzę dyktatorską i w ten sposób realizuje swoją dyktaturę.
Motywowana dążeniem do akumulacji kapitału, czyli walką o maksymalny zysk, aby osiągnąć swoje cele, burżuazja wymaga kierowania stosunkami społecznymi na niezbędnym do tego kursie, tj. na ścieżce realizacji szeregu funkcji danej formy, które korygują stosunki społeczne. W ten sposób społeczeństwo może być związane określonym systemem relacji, ale muszą one być osiągnięte za cenę świadomego wysiłku.
Najważniejsze z tych funkcji to;
- organizacja produkcji
- rozwój produkcji
- dystrybucja towarów
- regulacja stosunków między członkami społeczeństwa
- regulacja rozwoju organizacji społecznych i ich relacji ze społeczeństwem
Burżuazja zajmuje się także innymi sprawami; udowadniając swoją konkurencyjność, walką w sferze politycznej i tak dalej. Są to zadania klasowe samej burżuazji; choć odnoszą się one również do funkcji, wymienionych powyżej, których rozwiązanie jest nieuniknione nawet w społeczeństwie socjalistycznym.
Kapitalistyczna zdolność produkcyjna była historycznie stabilna, ponieważ sukces burżuazji w zaspokajaniu interesów praktycznie wszystkich warstw społecznych zależy od zaspokojenia jej własnych interesów. Nie powinniśmy przypisywać burżuazji żadnej wielkiej zasługi intelektualnej z tego powodu. Nie kształtowała ona świadomie tego stanu rzeczy, ale raczej powstawał on spontanicznie z woli obiektywnego prawa, które uogólnia różne tendencje z indywidualnych strategi każdego burżuja. Chodzi bowiem o to, że końcowy etap spontanicznego rozwoju społeczeństwa ludzkiego, w którym zbiorowe interesy jawią się jako zamiennik interesów indywidualnych (w odróżnieniu od sumy interesów indywidualnych), może być zorganizowany w żaden inny sposób, jak tylko na podstawie rewolucyjnej teorii materialistycznej, na podstawie społecznej realizacji zadań społecznych.
To, w jaki sposób społeczeństwo bezklasowe poradzi sobie z tymi problemami, przezwyciężając wszystkie tendencje indywidualistyczne, aktywnie, w duchu jedności, ożywiając swoją zbiorową wolę, jest stosunkowo łatwiejsze do wyjaśnienia. Ale wychodząc zwycięsko z bitwy z burżuazją, proletariat wciąż nie jest w stanie całkowicie zrezygnować z cech odziedziczonych po społeczeństwie kapitalistycznym. Przed nim wciąż leży długotrwała praca samokształcenia i wyzwolenie własnej świadomości z historycznie splecionej ścieżki burżuazyjnego indywidualizmu.
Ten okres w życiu proletariatu jest niezwykle skomplikowany i niebezpieczny. Głęboko zakorzenione tendencje indywidualistyczne w proletariacie, nawet w najbardziej proletariackich środowiskach, ujawniają się w walce o zdobycie burżuazyjnych (prywatnych) przywilejów; na fundamencie zamaskowanych form własności prywatnej w danej sytuacji społecznej, konstruując określone zależności osobiste i tak dalej. Jeśli w tkance społecznej istnieje dla nich miejsce, takie tendencje nieuchronnie stworzą i wykształcą nową burżuazję.
Niebezpieczeństwo potęguje konieczność odwołania się przez państwo proletariackie do indywidualistycznej strony świadomości członków społeczeństwa. Kapitalizm wytwarza umiejętności i metody pracy, ale nie sprzyja pragnieniu pracy. Dlatego, aby zaangażować członków społeczeństwa w proces produkcji, państwo proletariackie będzie musiało wykorzystać bodźce burżuazyjne; oznacza to zaspokajanie indywidualnych interesów, a co więcej, ich podtrzymywanie, a nawet zachęcanie do ich rozwoju.
Wprowadzając swoją dyktaturę, proletariat nie może uniknąć użycia szeregu funkcji o burżuazyjnych fundamentach; społeczeństwo nie jest gotowe ani zdolne do ich realizacji w inny sposób. Jednocześnie utrzymanie proletariackiej kontroli klasowej jest całkowicie niezbędne; lub odwrotnie, jeśli kontrola stanie się prerogatywą jakiejkolwiek jednostki lub grupy, niekontrolowanej z kolei przez całą klasę, wprowadzenie dyktatury stanie się sprawą tej grupy i nabierze charakteru prywatnego, to znaczy burżuazyjnego, tj. będzie oznaczać utratę dyktatury proletariatu.
Proletariat nie może ulegać złudzeniom co do prawnej, konstytucyjnej konsolidacji jego prawa do klasowej kontroli najważniejszych funkcji społecznych. Prawdziwe prawo, u podstaw, zawsze jest posłuszne nie prawu stanowionemu, ale obiektywnym prawom oddziałujących na społeczeństwo. To nie przypadek, że w burżuazyjnych krajach demokratycznych władze, wybierane w społeczeństwie, w którym absolutna większość składa się z robotników, nieuchronnie stanowią dyktaturę burżuazji.
Proletariat nie może liczyć na oddanie i sumienność swoich najlepszych przedstawicieli, gdy są oni umieszczani na kluczowych stanowiskach; wszędzie tam, gdzie klasa radzi sobie z pojawiającymi się okolicznościami, dla indywidualnego przedstawiciela działalność ta może wydawać się poza kontrolą. I wszędzie tam, gdzie kontrola nad działalnością przedstawicieli jest realizowana poprzez ich obieralność przez klasę, taka obieralność musi być zagwarantowana nie tylko przez prawo, ale przez działanie naturalnych procesów społecznych, w przeciwnym razie stanie się fikcją.
Aby zrealizować swój historyczny cel, rozwój bezklasowego społeczeństwa komunistycznego, proletariat potrzebuje nie tylko przejęcia władzy, ale także utrzymania własnej dyktatury na wszystkich ścieżkach rozwoju. I dlatego jest absolutnie niezbędne, aby proletariat zrozumiał: po pierwsze, kluczowe punkty w systemie społecznym, które musi poddać swojej kontroli klasowej; po drugie, metodę realizacji takiej kontroli, a tym samym te obiektywne prawa rozwoju społecznego, które gwarantują realizację tej kontroli; i po trzecie, proletariat musi również opanować te prawa społeczne, których stosowanie pozwoliłoby mu, biorąc pod uwagę jego własne siły, przywrócić kontrolę, gdyby została ona osłabiona lub utracona. Władza zorganizowanego proletariatu jawi się zatem jako niezawodna gwarancja we wszystkich jego przedsięwzięciach; ale tylko wtedy, gdy nie traci jasnego poczucia celu, skupienia się na ruchu w kierunku komunizmu.
Proletariat musi być w stanie wprowadzić w życie swoją dyktaturę. Nie powstaje ona spontanicznie, wręcz przeciwnie, wszelka spontaniczność prowadzi do degradacji, do burżuazyjnego załamania. Tylko najwyższa organizacja spontanicznego dążenia proletariatu do zbiorowego rozwiązywania problemów społecznych, wraz z wiedzą i ciągłym rozwojem teorii rewolucyjnej, może dać proletariatowi wiodącą pozycję w społeczeństwie.
Proletariat musi rozpocząć panowanie nad społecznymi możliwościami konsekwentnej realizacji swojej dyktatury od badania doświadczenia swego wroga klasowego, burżuazji.
Burżuazja zaczęła się od organizacji produkcji. Tylko przez przejęcie dla siebie połączenia pracy ze środkami produkcji burżuazja uzyskała możliwość przywłaszczania sobie nadwyżki produktu. Podział pracy, rozwój nowych technologii i coraz większa specjalizacja; wszystko to gwarantowało jej zwycięstwo nad poprzednim trybem produkcji.
Tak więc na pierwszym etapie o wszystkim decyduje organizująca siła kapitału. Kapitalistyczna akumulacja, służąca jako cel kapitalisty, jednocześnie zmusza go do poszukiwania środków do podniesienia wydajności pracy i pomaga w rozwiązaniu problemu koncentracji kapitału.
W drugim etapie konkurencja między samymi kapitalistami wydaje się decydująca; jest to bitwa o rynek. W tej bitwie mogą zwyciężyć tylko ci, którzy uzyskują najwyższą wydajność z pracy, którzy posiadają największy udział w produkcji, którzy wprowadzają towary na rynek po najniższych cenach. Na tym etapie prawo maksymalnego zysku w pełni przejawia się jako podstawowe prawo ekonomiczne kapitalizmu. Maksymalny zysk jest to kapitał niezbędny do odpowiedniej restrukturyzacji produkcji, ponieważ każda restrukturyzacja z kolei przynosi super–zysk, który wynika z tymczasowego monopolu na udoskonaloną, bardziej postępową technologię.
Po czym osiąga się trzeci etap, w którym dalsza doskonałość technologiczna wymaga długotrwałych badań, większych inwestycji kapitałowych i jest związana z coraz dłuższą restrukturyzacją. Ryzyko dla indywidualnego kapitalisty staje się niezmiernie wielkie. Rozpoczynając tak głęboką restrukturyzację, kapitalista nie ma gwarancji, że jutro jeden z jego konkurentów nie wyprodukuje doskonalszej, rewolucyjnej technologii, wymagającej mniejszej restrukturyzacji i mniejszej inwestycji. Taka gwarancja jest zapewniona przez łączenie kapitałów, poprzez rosnącą monopolizację, tak kapitalizm nabiera monopolistycznego charakteru.
A później, na czwartym etapie, kapitalizm znajduje się w ślepym zaułku tuż przed erą ogromnych zmian technologicznych. Te przyszłe zmiany wymagają tak ogólnego podejścia, zniesienia granic między gałęziami produkcji, że kapitalizm nie jest zdolny do takiej restrukturyzacji. Kapitalizm nie może prowadzić tak skomplikowanych badań; nie da się utrzymać tego w tajemnicy, ale utrata monopolu jest równoznaczna z bezużytecznym wydatkowaniem pieniędzy. Kapitalizm jest w stanie powierzyć takie badania państwu lub organizacji międzypaństwowej (są to najwyższe formy kapitalistycznej jedności). Ale państwo burżuazyjne, będąc w stanie prowadzić badania nad skomplikowanymi problemami, nie ma absolutnie żadnego zamiaru tego robić w dziedzinie zwiększania efektywności produkcji, ponieważ mogłoby to tylko doprowadzić do nasilenia sprzeczności społecznych. Nawiasem mówiąc, w tym tkwi kryzys technologiczny, technologiczna strona ogólnego kryzysu kapitalizmu.
Co można wyciągnąć z historii kapitalizmu?
Kapitalizm powstaje w społeczeństwie, w którym istnieje już wysoko rozwinięte pojęcie własności, gdzie własność pojawia się już jako najważniejsza wśród afirmacji jednostki w społeczeństwie i kończy rozwój pojęcia własności prywatnej w świadomości społeczeństwa, doprowadzając ją do granic możliwości.
Odpowiednio, ustanawiając się, kapitalizm dąży tylko do jednego celu, akumulacji, rozszerzenia własności prywatnej. Lecz własność prywatna interesuje burżuazję w jednej, całkowicie zdefiniowanej formie – formie kapitału. Bo tylko własność prywatna środków produkcji daje możliwość zawłaszczenia nowo wytworzonej wartości w postaci nadwyżki produktu, zapewnia akumulację.
Ciągła ekspansja towarzyszy wzrostowi kapitału, prowadząc do wzrostu konkurencji, do zaostrzenia walki na rynkach zarówno o towary, jak i o siłę roboczą. Walka o monopolistyczną własność wysoce wydajnych technik produkcji przyspiesza tempo postępu technicznego; ujawnienie, zniszczenie tych tymczasowych monopoli w trakcie konkurencji, sprawia, że wyniki osiągnięć technicznych są dostępne dla całego społeczeństwa.
Ale możliwości ekspansji są ograniczone. Ich dalszy rozwój wymaga coraz większej koncentracji kapitału. Kapitalizm staje się monopolistyczny, a to czyni z walki konkurencyjnej kpinę. W rezultacie, w obronie monopoli gałęzi produkcji, osiągnięcia postępu technicznego nie mogą być ujawnione społeczeństwu. W warunkach kapitalizmu monopolistycznego postęp techniczny traci decydujące znaczenie, ponieważ burżuazja uzyskuje możliwość wspierania swoich zysków innymi środkami. W ten sposób burżuazja przestaje odgrywać postępową rolę w rozwoju społecznym.
Nietrudno dostrzec, że tempo rozwoju w społeczeństwie kapitalistycznym jest dyktowane przez burżuazję. Nietrudno też zrozumieć, że możliwość burżuazyjnej kontroli rozwoju we własnym interesie opiera się na własności środków produkcji, na własności prywatnej.
Ale w jaki sposób burżuazja zdaje sobie sprawę ze swoich możliwości?
Abstrakcyjna wiedza ludzka rozwija się równolegle z rozwojem twórczych umiejętności ludzkości. Od czasu do czasu praktyka wzbogaca ją o zupełnie nowe odkrycia. Ale tylko burżuazja uznaje, organizuje i powiększa armię inteligencji, oddając ją w służbę kapitałowi. Burżuazja zmusza inteligencję do martwienia się o organizację i poprawę produkcji, wciągając ją w stosowane badania naukowe. Czynnik ten służy jako źródło wielu osiągnięć kapitalizmu, dlatego uznajemy go za przyczynę podstawową, absolutnie niezbędną w swojej istocie.
Pierwsze kroki kapitalizmu są mocno związane z podziałem pracy. Należy zwrócić uwagę na podział procesu produkcyjnego na poszczególne operacje i nowe metody pozwalające na wykorzystanie mniej wykwalifikowanej siły roboczej; ponadto, skrócenie czasu potrzebnego na nabycie podstawowych umiejętności samo w sobie zapewnia decydującą przewagę, oznaczałoby pominięcie najważniejszego punktu. Chodzi o to, że połączenie poszczególnych operacji w jeden proces produkcyjny zostało samo w sobie oddzielone od procesu pracy; w ten sposób możliwe stało się podzielenie tych funkcji między poszczególne kategorie pracowników, zerwanie więzi między nimi i przeciwstawienie organizatorów produkcji bezpośrednim producentom. Rezultat był taki, że na jednych spadła znaczna ilość pracy, podczas gdy jednocześnie inni zostali od niej wyzwoleni, aby zająć się poprawą wydajności. Istota leży w tym podziale, chociaż historycznie nie był to pierwszy podział o podobnym charakterze. Jego szczególny charakter został mu nadany przez osiągnięcia ludzkości na poziomie rozwoju sił wytwórczych tej epoki.
Współpraca rzemieślników i ich łączenie w cechy stymulowało intensyfikację pracy, ale nie pomagało w upowszechnianiu zaawansowanych metod pracy nawet w obrębie cechu. Wręcz przeciwnie, każdy członek gildii miał interes w zachowaniu swoich tajemnic. To powstrzymało rozwój produkcji; dalszy ruch wymagał nowych bodźców, a te powstały wraz z podziałem pracy.
Oddzieleniu organizatorów produkcji, wyodrębnieniu ich jako szczególnej kategorii robotników, towarzyszyło wzmocnienie tworzenie systemów dystrybucji dóbr, stymulowało działalność w kierunku podnoszenia wydajności pracy bezpośrednich producentów.
Mistrz gildii, który sam był wcześniej bezpośrednim producentem, został mistrzem produkcji i nie brał już udziału w pracy; ale nadal się tym interesował, ponieważ im mocniej producenci poddawali się jego rozkazowi, im bardziej produktywne były metody pracy, tym większa wartość wyrażała się w ich pracy zjednoczonej w produkcie końcowym.
Tak więc mistrz pozostał zainteresowany ochroną swojej wiedzy organizacyjnej, tajemnic produkcyjnych i rozszerzeniem kręgu podległych mu producentów. Złamanie takiego monopolu groziło zmniejszeniem wartości powstałego produktu. Ale najpierw musiał ujawnić swoją wiedzę producentom. A dodatkowo mistrz miał niedługo znaleźć się w zupełnie innej sytuacji.
Mistrz–szef, mistrz–kapitalista, posiadający środki produkcji, otwarcie dążył do sprzedaży swojego produktu po najwyższej cenie; za cenę obejmującą nie tylko niezbędną siłę roboczą dodaną przez producentów, ale także super–profit wynikający z jego monopolu na wiedzę organizacyjną i techniczną.
Wynajęty mistrz, mistrz organizujący produkcję w zakładzie należącym do innego właściciela, również starał się zmaksymalizować korzyści uzyskane z monopolu wiedzy. Z drugiej strony właściciel starał się zmaksymalizować swój udział w zyskach i w relacjach z wynajętym mistrzem wyraźnie się tym kierował. Odpowiednio, dla wynajętego mistrza, jego udział w towarach został określony w zależności od zakresu zysków otrzymanych przez właściciela; kapitalista pobudzał zainteresowanie mistrza jedynie wzrostem profitu, które był zawłaszczany przez kapitalistę.
Ścieżki mistrza–kapitalisty i wynajętego mistrza były bardzo rozbieżne. Kapitalista nie musiał już sam posiadać monopolu na wiedzę; kupił tę wiedzę za część super–profitu. Przywłaszczając sobie nadwyżkę pracy i udział w nadwyżce kapitalista gwarantował sobie istnienie w świecie pomimo konkurencji.
Wynajęty mistrz był zobowiązany do sprzedaży swojej wiedzy, zdolności i potencjału twórczego w warunkach walki konkurencyjnej, gdzie miary i kryteria w żaden sposób nie służyły samemu mistrzowi, ale zawsze super–zyskom kapitalisty.
Kapitalista był gotów zapłacić za każdą wiedzę, wynalazek, odkrycie, skuteczną metodę obróbki surowców, marketing, metody organizacji i technologii produkcji, wszystko co przynosiło nadwyżkę. Wszystko to pomogło w uformowaniu szczególnej warstwy społeczeństwa, inteligencji, której specyficzną funkcją stał się ciągły rozwój wiedzy organizacyjnej kapitalistów.
Wzrost wydajności pracy był i pozostaje podstawową metodą pozyskiwania super–profitu. Błędem byłoby przypuszczać, że rosnąca wydajność pracy zwiększa krótkookresowy zysk kapitalisty, pozwalając mu przywłaszczyć większą część nadwyżki. Rzeczywiście, taka redystrybucja jest możliwa tylko dlatego, że powstały produkt, zrealizowany według jego wartości, przekracza ilość pracy faktycznie w nim zmaterializowanej; ale dzieje się tak dlatego, że dany kapitalista ma określoną przewagę w metodach pracy, tj. posiada określony monopol na te metody. Złamanie tego monopolu prowadzi do obniżenia wartości powstałego produktu i utraty super–profitu, chociaż nadal przy wyraźnych zyskach.
Należy to zauważyć, aby zrozumieć, że praca inteligencji – idealna twórcza praca – ani nie tworzy wartości, ani jej nie zwiększa. Wszelka wartość jest tworzona wyłącznie przez pracę robotników. Jednak oczywiście inteligencja zapewnia wzrost efektywności produkcji w dobrze zdefiniowanym sensie, wzrost «in natura» powstałego produktu. W burżuazji fakt ten rodzi nie radość, ale niepokój, ponieważ grozi kryzysem nadprodukcji. Ale burżuazja nie chce wypaść z wyścigu o maksymalny zysk lub z powiązanej pogoni za super–profitem, a w konsekwencji nie może sprzeciwić się temu procesowi.
Tak więc, oddzielnie stymulując produktywność pracy poprzez jej intensyfikację (zapłata za siłę roboczą) i zwiększając wydajność pracy poprzez lepszą organizację (zapłata za twórczą pracę inteligencji), kapitalista prowadzi walkę o maksymalne zyski, które składają się z wartości dodatkowej i super–profitu wynikającego z działalności inteligencji.
Burżuazja nie tworzy niczego własnymi rękami; osiąga swoje cele, kierując działaniami innych. To praca proletariatu tworzy kapitał dla burżuazji. Organizatorzy produkcji podnoszą udział pracy zawłaszczonej przez burżuazję do jak najwyższej stawki. Inteligencja twórcza wytwarza wynalazki, aby burżuazja mogła zdobyć swoje super–profity. A wszystko to dlatego, że burżuazja niepodzielnie trzyma w swoich rękach jeden obowiązek społeczny: podział pracy i dóbr materialnych.
Nie, nie jest wszechmocna w tej kwestii, jej możliwości są ograniczone przez obiektywne prawa społeczeństwa kapitalistycznego. Ale burżuazja wyraźnie zna te prawa i nie przepuści ani jednej możliwości która się nadarzy.
Kapitalista pozyskuje siłę roboczą na konkurencyjnym rynku, ale tylko w takiej formie – według kwalifikacji, wieku, innych miar – która pozwoli uzyskać jak największą ilość nadwyżki pracy.
Kapitalista zatrudnia organizatorów produkcji tylko w niezbędnym zakresie, aby martwili się o podniesienie wydajności pracy i w ten sposób zmaksymalizowali jego super–profity. Zatrudnia również prawników, specjalistów od operacji handlowych i innych, by martwili się o jego zyski, ale to już w sferze pozaprodukcyjnej.
Kapitalista finansuje badania naukowe i myśl techniczną, ale tylko jako element drogi po super–profit, który przyniesie monopolistyczna własność nowych osiągnięć – tej nowej wiedzy.
Tak więc kapitalista dokonuje dystrybucji za pomocą ilościowej miary dóbr: płacy.
Wybiera kierunek rozwoju produkcji, orientuje się na produkcję określonych dóbr (kapitalista zawsze robi to sam), opiera się na analizie warunków rynkowych i prognoz produkcji dokonywanych przez wynajętych specjalistów, uczestniczy w produkcji określonego składu jakościowego przez społeczeństwo. W zakresie, w jakim przejmuje element istniejącego rynku, musi koniecznie wziąć pod uwagę istnienie popytu społecznego i spróbować go zaspokoić.
A kiedy w końcu kapitalista zarządza dystrybucją dóbr, okazuje się, że podział pracy również został już ustalony. Zdecydował o tym, ilu i jakich specjalistów potrzebuje, jakie stanowiska pracy obsłużą robotnicy i czym będzie zajmować się inteligencja. Kapitalista w żaden sposób nie zamierza rozdzielać tych kwestii; ci, którzy przynoszą zyski, otrzymują towary. Resztą się nie przejmuje, ponieważ każdy, walcząc o zwiększenie ilości dóbr dla siebie, zapewnia wzrost zysków dla niego, tworząc zbieżność interesów.
Oczywiście na świecie istnieją sprzeczności klasowe; kiedy proletariat staje się coraz bardziej zorganizowany do walki, kapitalista nie może decydować o swoich problemach w sposób jednostronny, bez wsparcia innych sił. Aby zarządzać społeczeństwem w interesie własności prywatnej, burżuazja musi skierować ruch społeczny w te kanały, w których może umieścić swoje tamy i groble. Kanał ten jest kanałem «własności prywatnej», a jego brzegi są całą sumą stosunków społecznych świata kapitalistycznego, a przede wszystkim całą władzą jego organizacji, wspierających i kształtujących te stosunki. Najpotężniejszą z tych organizacji jest państwo burżuazyjne z jego licznymi środkami kontroli nad społeczeństwem.
Władza państwowa w większości krajów kapitalistycznych kształtuje się z bardzo demokratycznych korzeni. Nie przeszkadza jej to jednak w pozostawaniu dyktaturą burżuazji. Powszechne prawo wyborcze (prawie) nie przeraża burżuazji, nawet w warunkach, w których proletariat przemysłowy stanowi dużą część ludności. Dlaczego garstka kapitalistów zupełnie nie przejmuje się wybuchem ewentualnej walki o władzę?
Ponieważ w walce o władzę przeważa siła, a nie liczebność. A układ sił w społeczeństwie ma prostą formę; ilość plus organizacja. Jednocząc się w partiach politycznych, praktycznie w całości wykupując intelektualnie rozwiniętą część ludności, wykorzystując organizacyjną siłę środków masowego przekazu, finansując różne społeczne kampanie, burżuazja nie tylko kształtuje opinię społeczną na swoją korzyść, ale tłumi, gniecie, zagłusza i zatapia w ogólnym hałasie głosy przeciwników swojej ideologii. Zdolności organizacyjne bogactwa, pieniędzy i własności to jest to, co pomaga burżuazji nie tylko w reprodukcji kapitału, ale i w urabianiu społeczeństwa.
Przez naturalne skąpstwo burżuazja lęka się i dalej będzie bać się chwil, gdy zorganizowany proletariat i ogólne siły lewicowe osiągną niebezpieczny dla niej poziom, jak to miało miejsce na przykład w Chile w 1970 roku. Ale wtedy wszystko nadal nie jest dla niej stracone. Jeśli w normalnych «demokratycznych» warunkach burżuazja woli zajmować się proletariatem, wydając niezbędną minimalną część swoich zysków na jego organizowanie, groźba rezygnacji z własności prywatnej w całości zmusza ją do większych ustępstw. Wtedy, ani nie żałując, ani nie skąpiąc, burżuazja wyłoży pieniądze na powołanie faszystowskiego reżimu. Faszyzm jest drugą stroną burżuazyjnej demokracji. Jest to również dyktatura, ale w niezamaskowanej formie. W «demokratycznych» warunkach burżuazja woli prowadzić walkę z proletariatem środkami demokratycznymi; utrudnia organizowanie się proletariatu szeroką presją ideologiczną, wprowadzając chaos do ruchu robotniczego i finansując burżuazyjne organizacje do prowadzenia działań przeciwnych. W przypadku faszyzmu, burżuazja wykorzystuje takie przewagi organizacyjne by niszczyć organizacje robotnicze i poprzez bezpośrednią likwidację proletariackich ośrodków organizacyjnych w wyniku aresztowań i egzekucji. Jest to kolejny wydatek, który przynosi komplikacje w gospodarce, ale burżuazja wie, że są to «ciężkie czasy». Wraz ze stratami, zniszczeniem, utratą najlepszej kadry i istniejących powiązań, organizacje robotnicze opuszczają system i wycofują się ze sceny politycznej. A kiedy faszyzm staje się niepotrzebny, można go spisać na straty, a po przywróceniu swojej organizacyjnej przewagi nad nieskoordynowanymi siłami proletariackimi w ramach najbardziej osobliwej burżuazyjnej «demokracji», przeklinają przez długi czas nikczemność faszystowskiego terroru, przedstawiając go jako odizolowaną czarną plamę na skądinąd czystej demokratycznej historii społeczeństwa kapitalistycznego.
W ten sposób burżuazja rozwiązuje problemy organizacyjne. W porównaniu z tym regulacja relacji osobistych jest błahą sprawą. Tutaj konieczny jest tylko jeden warunek, a mianowicie, że państwo burżuazyjne stwierdzi o nienaruszalności własności prywatnej, z całym ustawodawstwem, sądami i armią. Oczywiście, w każdym konkretnym przypadku dany kapitalista próbuje również zagarnąć to, czego prawo nie zaoferowało. Każda burżuazja «z trudem» dorasta do idei, że sprawiedliwość jest dobra (jeśli jest dla możnych). Oczywiście, wszystko to prowadzi do powstania rozległego systemu korupcji i zawierania układów między potężną burżuazją przeciwko całemu społeczeństwu. Ale to są szczegóły kapitalistycznej egzystencji.
Tak więc interes własności prywatnej burżuazji służy w społeczeństwie kapitalistycznym jako najważniejsza podstawa organizacyjna. Proces realizacji tych interesów, suma działań podejmowanych przez burżuazję dla ich zadowolenia, jawi się jednocześnie zarówno jako realizacja szeregu funkcji społecznych, bez których kooperatywna działalność członków społeczeństwa nie byłaby kompletna, jak i jako całość, niezbędna dla istnienia społeczeństwa.
Czy wszystkie podobne funkcje spełnia sama burżuazja? Zdecydowanie nie. Naprawdę, gdziekolwiek okaże się to możliwe, burżuazja wciągnie inteligencję. Wszystkie wiodące stanowiska w społeczeństwie kapitalistycznym są przekazywane inteligencji. Funkcjonariusze państwowi aż do tych najwyższych pochodzi z inteligencji. Liderzy techniczni i handlowi wszystkich szczebli pochodzą z inteligencji. Również na inteligencję spada wszelka praca ideologiczna. Twórczy potencjał inteligencji jest wykorzystywany przez świat kapitalistyczny z całą mocą.
Ta sytuacja inteligencji, wraz z postępującą depersonalizacją kapitału, w postaci spółek akcyjnych i innych form współpracy kapitalistycznej, pozwala wielu burżuazyjnym ideologom mówić o odwrocie kapitalizmu z kluczowych stanowisk, o przekazaniu władzy w ręce inteligencji i formułowaniu, kooperatywnie, zgodnie z prawami systemów handlowo–technicznych, postępowej polityki gospodarczej, rzekomo niezależnej od kapitalistów, nie podporządkowanej im. Jest to kłamstwo, ponieważ kapitaliści nigdy nie zrezygnowali z kontroli nad dystrybucją dóbr do kogokolwiek, ponieważ przyznając inteligencji prawo do przewodzenia, burżuazja zachowuje dla siebie prawo do decydowania o kierunku, ponieważ kapitaliści są gotowi zapłacić za działalność każdego administratora, polityka lub inżyniera, działalność jakiegokolwiek systemu, tak długo, jak skrupulatnie wypełnia on swoje główne zobowiązania wobec kapitalistów, zapewniając im maksymalny zysk.
Jakkolwiek ważna może się wydawać pozycja inteligencji w społeczeństwie kapitalistycznym, burżuazja, pozwalając jej robić, co jej się podoba, nie pozwala jej wykraczać poza granice tego, co jest dla niej dogodne.
Mimo to inteligencja odgrywa swoją bardzo istotną rolę w społeczeństwie burżuazyjnym. Indywidualistyczny światopogląd, stanowcze wszczepienie się w społeczeństwo burżuazyjne, dostęp inteligencji do wszystkich stanowisk, pozory bycia źródłem struktury społecznej, w połączeniu z praktycznym doświadczeniem inteligencji w rozwiązywaniu większych i mniejszych problemów na podstawie kalkulacji i przemyślanego konsensusu, rodzi specyficzne przekonania inteligencji; wiarę w możliwość stabilizacji społeczeństwa i wzmocnienia jego racjonalnych fundamentów. U podstaw każdego intelektualisty leży jego kompletny model restrukturyzacji społeczeństwa, który polega na usuwaniu przeszkód, jakich doświadczył w swoich osobistych relacjach ze społeczeństwem, których nielogiczność wydaje mu się oczywista. Pozostając poza żarem konfliktu klasowego i nie przejmując się analizą sił klasowych i interesów klasowych, inteligencja udowadnia, że nie jest w stanie (ani w rzeczywistości nie przejawia żadnych silnych dążeń) zrozumieć, że wszystko, co uważa za przeszkodę, jest w swym jądrze wyrazem rzeczywistej i nieuniknionej sprzeczności klasowej, że te «przeszkody» pokazują jej żelazną władzę kapitalisty potwierdzającą jego interesy.
Taka duchowa atmosfera rodzi pośród inteligencji masę «racjonalnych» teorii, – w rzeczywistości całkowicie idealistycznych, a przez to bezpodstawnych – metod organizacji społeczeństwa. Wszystkie te teorie działają na korzyść burżuazji, ponieważ odwracają uwagę myślącej części ludzkości od udziału w walce klas, maskują prawdziwe źródło sprzeczności społecznej. Ale co ważniejsze, pozorna osiągalność utopijnych struktur społecznych kształtuje w inteligencji określony punkt widzenia kasty. To prowadzi ich do myślenia o sobie jako o klasie zdolnej wziąć na siebie całą odpowiedzialność za losy społeczeństwa. To masowe złudzenie, kiełkujące w żyznej glebie przerośniętego samouwielbienia, charakterystyczne dla inteligencji, bo pozwalające ukrywać przed nią samą swoją drugorzędną, służebną rolę w społeczeństwie. Burżuazja gorąco popiera te maniakalne uprzedzenia, ponieważ inteligencja w swoim oszołomieniu niezawodnie służy burżuazji; kiedy widzi wyraźniej, uświadamia sobie obowiązkowy charakter swojej służby, jest w stanie dokonać rewolucyjnego wyboru i służyć proletariatowi.
Fakt, że w społeczeństwie kapitalistycznym samo istnienie inteligencji jest wywoływane przez żądania burżuazji i jest możliwe tylko pod jej nadzorem, umacnia w niej mentalność kastową. Te same działania kapitału, traktowane przez inteligencję jako irytujące przeszkody, zapewniają określoną równowagę w społeczeństwie kapitalistycznym, jego całości. Pozwalają na koordynację; uniemożliwiają inteligencji testowanie bezpodstawności jej teorii i w ten sposób wspierają wiarę inteligencji, że pokój i porządek istnieją wyłącznie dzięki jej wysiłkom.
Dwie konsekwencje tego stanu rzeczy dotykają bezpośrednio interesów proletariatu. Po pierwsze, społeczny pogląd kastowy inteligencji zamyka ją w sobie i odcina od proletariatu, co powoduje poważne szkody w rozwoju światowej ideologii proletariatu i osłabia pracę organizacyjną, bez której proletariat nie może się przygotować ani wejść w decydującą bitwę klasową. Po drugie, proletariat po zwycięstwie, jakkolwiek bardzo potrzebuje twórczego potencjału inteligencji, nie może jej ufać; dążenie do urzeczywistniania w praktyce swoich licznych osobistych teorii, nieuchronnie prowadzi inteligencję do połączenia tych rozmaitych teorii, do wskrzeszenia stosunków kapitalistycznych.
Aby nie tylko zdobyć władzę, ale nie stracić jej na nowo, aby móc zaprowadzić ład po zwycięstwie, proletariat jest zobowiązany poznać wszystkie tajemnice społeczeństwa kapitalistycznego i wszystkie istniejące w nim siły społeczne. Przed nim spoczywa zadanie przyjęcia ich jako dziedzictwa, przekształcenia ich i skierowania do budowy nowego społeczeństwa.
1Metafora ta ma na celu zwrócenie uwagi nie tylko na wielość modeli «komunizmu»: ZSRR, ChRL, Albanii, NRD, Polski itd., ale także na takie otwarcie burżuazyjne «socjalizmy», jak «model skandynawski», Szwajcaria itp., które były przedstawiane jako alternatywne formy prawdziwego socjalizmu. Pewne zamieszanie może wynikać z faktu, że na Zachodzie prototypowy kapitalista jest grubą postacią w czarnym płaszczu i cylindrze; w Rosji latem dawna burżuazja lubiła krążyć w bladych koszulach, tak jak bohaterowie sztuk Czechowa. Oczywiście, «filozoficzni krawcy» to liczni, drugorzędni, idealistyczni filozofowie, których zapasy w handlu malują ponurą rzeczywistość, aby pasowała do ich burżuazyjnych panów.