
Niniejszy tekst jest tłumaczeniem: https://www.marxists.org/archive/burns–emile/1939/what–is–marxism/index.htm
Źródło: «What Is Marxism?» Emile Burns, 63 s., Registered at G.P.O., Melbourne, for transmission by post as a book. Wydane przez International Bookshop Pty. Ltd. 180 Exhibition Street. Melbourne, C.1, 1945, Richmond Chronicle, Shakespeare Street. Richmond, E.1..;
Pierwsza publikacja: 1939, wznowienie 1943, pierwsze wydanie australijskie 1945 (5m.);
Transkrypcja: Andy Blunden.
Przedmowa wydawcy
Wydawcy tego niewielkiego tomu nie wahają się stwierdzić, że jest to najlepsze, krótkie omówienie marksizmu, jakie ukazało się dotychczas w języku angielskim. Nie oznacza to jednak, że dzieło to opisuje wszystko. Pełne omówienie jakiejkolwiek dziedziny nauki wymagałoby miejsca w wielu obszernych tomach. Ponieważ marksizm obejmuje nauki takie, jak ekonomia polityczna, socjologia i filozofia, i dotyka każdego aspektu działalności człowieka od czasów prehistorycznych do współczesności, pełne zrozumienie marksizmu można uzyskać jedynie poprzez studiowanie pism Marksa, Engelsa, Lenina, Stalina i innych, wymienionych w bibliografii na odwrocie tej broszury.
Jednak książka «Czym jest Marksizm?» Emile’a Burnsa, jako wprowadzenie dla nowych uczniów lub odświeżenie wiedzy dla byłych uczniów i wykładowców, będzie odpowiednim przewodnikiem. Nie jest to tylko kolejna książeczka, którą należy przeczytać i zapomnieć. Jest to zwięzły zarys marksizmu, i z tego powodu książka będzie wymagać wielokrotnego czytania i poważnego studiowania. Nowi badacze marksizmu znajdą w niej zachętę do pogłębiania wiedzy o teoriach naukowego socjalizmu głoszonych przez marksistów, a każdy marksista, niezależnie od stopnia swojej wiedzy, znajdzie na tych stronach metodę wykładu najbardziej pomocną w przekazywaniu teorii marksistowskiej, czy to w sali wykładowej, czy w grupie edukacyjnej.
Wreszcie, zwracamy uwagę tych, którzy po raz pierwszy stykają się z marksizmem na kartach tej broszury, że jedynymi nosicielami sztandaru teorii marksistowskiej są Partie Komunistyczne różnych krajów; że tylko one stosują te zasady w praktyce (…) wszędzie i zawsze, w istniejących w danym czasie warunkach historycznych (…)». Komuniści wszędzie popierają ruchy rewolucyjne przeciwko istniejącemu porządkowi rzeczy». I wszędzie dążą do zjednoczenia i porozumienia partii demokratycznych wszystkich krajów».
Stosowanie zasad marksistowskich przez architekta i budowniczego potężnego ZSRR, Komunistyczną Partię Związku Radzieckiego (bolszewicką), jest lekcją łączenia teorii z praktyką, która musi być zawsze brana pod uwagę przez tych, którzy chcą poświęcić swoje życie emancypacji ludzkości.
Melbourne, 1945 r.
1. Naukowe postrzeganie świata
Marksizm to ogólna teoria świata, w którym żyjemy, oraz społeczeństwa ludzkiego jako części tego świata. Swoją nazwę zawdzięcza Karolowi Marksowi (1818–1883), który wraz z Fryderykiem Engelsem (1820–1895) opracowywał tę teorię w drugiej połowie ubiegłego wieku1.
Ich celem było odkrycie, dlaczego społeczeństwo ludzkie jest takie, jakie jest, dlaczego się zmienia i jakie dalsze zmiany czekają ludzkość. Ich badania doprowadziły ich do wniosku, że zmiany te – podobnie jak zmiany w przyrodzie – nie są przypadkowe, lecz podlegają pewnym prawom. Fakt ten pozwala na opracowanie naukowej teorii społeczeństwa, opartej na faktycznym doświadczeniu ludzi, w przeciwieństwie do mglistych wyobrażeń o społeczeństwie, jakie dawniej wysuwano (i nadal się wysuwa) – wyobrażeń związanych z wierzeniami religijnymi, kultem rasy i bohaterów, osobistymi skłonnościami czy utopijnymi marzeniami.
Marks zastosował tę ogólną ideę do społeczeństwa, w którym żył – głównie kapitalistycznej Wielkiej Brytanii – i opracował ekonomiczną teorię kapitalizmu, z której jest najbardziej znany. Zawsze jednak podkreślał, że jego teorie ekonomiczne nie mogą być oddzielone od teorii historycznych i społecznych. Zysk i płaca może być – do pewnego momentu – badana jako problem czysto ekonomiczny, ale badacz, który zaczyna studiować prawdziwe życie, a nie abstrakcje, szybko zdaje sobie sprawę, że i jedno i drugie można w pełni zrozumieć tylko wtedy, gdy uwzględni się pracodawców i pracowników. Ci z kolei kierują nas do badania konkretnego etapu historycznego, w którym żyją.
Naukowe podejście do rozwoju społeczeństwa opiera się, jak każda nauka, na doświadczeniu, na faktach z historii i z otaczającego nas świata. Marksizm nie jest zatem teorią zakończoną. W miarę rozwoju historii, gdy człowiek gromadzi coraz więcej doświadczeń, marksizm jest stale rozwijany i stosowany do nowych faktów, które się ujawniają. Od czasu śmierci Marksa i Engelsa najwybitniejszymi twórcami tego rozwoju byli W. I. Lenin (1870–1924) oraz Józef Stalin, który kontynuował dzieło Lenina, budując nowe społeczeństwo socjalistyczne w Rosji.
Rezultatem naukowego podejścia do badania społeczeństwa jest wiedza, która może być wykorzystana do zmiany społeczeństwa, tak jak cała wiedza naukowa może być wykorzystana do zmiany świata zewnętrznego. Wynika z tego również, że ogólne prawa, które rządzą ruchem społeczeństwa, są tego samego rodzaju, co prawa świata zewnętrznego. Te prawa, które obowiązują powszechnie, zarówno w odniesieniu do ludzi, jak i rzeczy, składają się na to, co można nazwać marksistowską filozofią lub światopoglądem.
W kolejnych rozdziałach omówiono teorię marksistowską w dziedzinach, które są dla nas najbardziej interesujące. Istotne jest jednak, aby uczeń od samego początku zdawał sobie sprawę, że marksizm nie cieszy się uznaniem dlatego, że opiera się na abstrakcyjnych zasadach moralnych, lecz dlatego, że jest prawdziwy. A ponieważ jest prawdziwy, może i powinien być wykorzystany do tego, by na zawsze uwolnić ludzkość od zła i nieszczęść, które dotykają tak wielu ludzi we współczesnym świecie, oraz by pomóc mężczyznom i kobietom w osiągnięciu pełnego rozwoju w wyższej formie społeczeństwa.
2. Prawa rozwoju społeczeństwa
Historia ludzkości jest zwykle przedstawiana w formie zapisu wojen między narodami i wyczynów poszczególnych monarchów, generałów czy mężów stanu. Czasami motywy działania tych osób są opisywane w sposób czysto osobisty – ich ambicje skłaniały ich do podbijania terytoriów, a ich moralne lub niemoralne poglądy skłaniały ich do przyjęcia określonej polityki. Niekiedy opisuje się je jako działające dla dobra honoru lub prestiżu kraju albo z pobudek religijnych.
Marksizm nie jest zadowolony z takiego podejścia do historii.
Przede wszystkim uważa, że prawdziwa nauka historii musi zajmować się masami, a jednostkami tylko o tyle, o ile reprezentują one coś znacznie szerszego od siebie – jakiś ruch ludowy.
Na przykład Cromwell jest ważny nie ze względu na swój światopogląd i indywidualne działania, ale dlatego, że odegrał ważną rolę w ruchu części narodu angielskiego przeciwko staremu porządkowi. On i jego ruch przełamali bariery feudalizmu i otworzyli drogę do powszechnego rozwoju kapitalizmu w Wielkiej Brytanii. Nie liczą się zapisy jego bitew, poglądy religijne i intrygi. Ale badanie miejsca Cromwella w rozwoju brytyjskiej produkcji i dystrybucji, zrozumienie, dlaczego w tym okresie i w Wielkiej Brytanii rozwinęła się walka z monarchią feudalną, badanie zmian, jakie rzeczywiście zaszły w tym okresie – to jest ważne; stanowi podstawę nauki historycznej. Wykorzystując wiedzę uzyskaną z takich badań (wraz z badaniami innych okresów i innych ludów), można stworzyć ogólne teorie – prawa rozwoju społeczeństwa, które są tak samo prawdziwe jak prawa chemii czy jakiejkolwiek innej nauki2. A kiedy już poznamy te prawa, możemy z nich korzystać, tak jak z każdego innego prawa naukowego – możemy nie tylko przewidywać, co się może wydarzyć, ale także działać w taki sposób, by to się stało, lub – jak w przypadku faszyzmu – by do tego nie dopuścić.
Marksizm podchodzi więc do badania historii w celu prześledzenia naturalnych praw, które rządzą całą ludzką historią, i w tym celu przygląda się nie jednostkom, lecz masom. A kiedy przygląda się masom (po stadium społeczeństwa prymitywnego), stwierdza, że istnieją różne grupy ludzi, niektóre ciągnące w jedną stronę, a inne w inną, nie jako jednostki, lecz jako klasy.
Czym są te klasy? Najprościej rzecz ujmując, są to grupy ludzi, którzy utrzymują się w ten sam sposób. W społeczeństwie feudalnym monarcha i panowie feudalni utrzymywali się z pewnej formy daniny (czy to osobistej służby, czy płatności w naturze) dostarczanej przez ich «chłopów pańszczyźnianych», którzy faktycznie wytwarzali rzeczy, głównie na roli. Panowie feudalni stanowili klasę, która miała swoje interesy – wszyscy oni chcieli uzyskać jak najwięcej z pracy swoich poddanych; wszyscy chcieli powiększyć swoją ziemię i liczbę pracujących dla nich poddanych. Z drugiej strony, chłopi pańszczyźniani też byli klasą, która posiadała własne interesy klasowe. Chcieli zatrzymać dla siebie i swoich rodzin więcej z tego, co wyprodukowali, zamiast oddawać to swoim panom; chcieli mieć swobodę pracy dla siebie; chcieli skończyć z surowym traktowaniem, jakie spotykało ich ze strony panów, którzy byli także ich prawodawcami i sędziami. Pewien anglosaski pisarz wyraził uczucia chłopa pańszczyźnianego, który musiał orać ziemię swego pana: «Och, panie, pracuję bardzo ciężko. Wychodzę o świcie, pędzę woły na pole i zaprzęgam je do pługa. Choć zima nigdy nie jest tak sroga, nie śmiem zostać w domu z obawy przed moim panem, ale każdego dnia muszę zaorać cały akr lub więcej» (cytat Eileen Power w Medieval People, s. 22).
Dlatego w każdym kraju feudalnym toczyła się nieustanna walka między panami a chłopami pańszczyźnianymi, czasem tylko na poziomie indywidualnym – grupa chłopów pańszczyźnianych występowała przeciwko swojemu panu, czasem zaś na znacznie szerszą skalę, gdy duża liczba chłopów pańszczyźnianych działała wspólnie, starając się o poprawę ogólnych warunków życia. Przykładem tego jest bunt z 1381 r. w Anglii, któremu przewodzili John Ball i Wat Tyler. Pełna historia została opisana w książce H. Fagana «Dziewięć dni, które wstrząsnęły Anglią». Podobne powstania chłopów pańszczyźnianych miały miejsce w Niemczech, Rosji i wielu innych krajach, a walka toczyła się nieustannie na mniejszą skalę.
Poza obowiązkiem pracy na ziemi należącej do pana istniało wiele form daniny w naturze – nie tylko część płodów z własnego gospodarstwa, ale także produkty rzemiosła chłopów i ich rodzin. Istnieli wyspecjalizowani producenci – na przykład wytwórcy broni i wyposażenia. Byli też kupcy, którzy skupowali dodatki produktów, wymieniając je na produkty z innych regionów lub krajów. Wraz z rozwojem handlu kupcy ci zaczęli potrzebować więcej niż tylko dodatka, której nie zagarnęli panowie, wyprodukowana przez chłopów pańszczyźnianych; zaczęli więc rozwijać zorganizowaną produkcję na rynek, wykorzystując do tego celu całodobową pracę chłopów pańszczyźnianych, którzy zostali uwolnieni lub udało im się uciec od swoich panów. Niektórym uwolnionym chłopom pańszczyźnianym udawało się też zakładać w miastach wolne zakłady rzemieślnicze, produkujące sukno, wyroby metalowe i inne artykuły. Tak więc w powolnym, trwającym setki lat rozwoju, w ramach produkcji feudalnej na potrzeby konsumpcji lokalnej wyrosła produkcja na rynek, prowadzona przez niezależnych rzemieślników i pracodawców najemnych. Niezależni rzemieślnicy stopniowo przekształcali się w pracodawców, a «czeladnicy» pracowali dla nich za wynagrodzeniem. Tak więc od XVI wieku powstawała nowa klasa, klasa kapitalistów przemysłowych, wraz z jej «cieniem», czyli przemysłową klasą robotniczą. Również na wsi dawne zobowiązania feudalne uległy załamaniu – służbę osobistą zamieniono na czynsz pieniężny, chłopów pańszczyźnianych przekształcono w wielu przypadkach w wolnych chłopów, każdego w swoim gospodarstwie, a właściciel ziemski zaczął płacić wynagrodzenie za siłę roboczą, której potrzebował we własnych gospodarstwach; w ten sposób powstał również kapitalistyczny rolnik, a wraz z nim robotnik rolny otrzymujący wynagrodzenie.
Rozwój klasy kapitalistycznej w mieście i na wsi nie położył jednak automatycznie kresu dawnej klasie panów feudalnych. Przeciwnie, monarchia, stara arystokracja ziemiańska i Kościół robiły wszystko, co w ich mocy, aby wykorzystać nowy kapitalizm dla własnych korzyści. Chłopi pańszczyźniani, którzy zostali uwolnieni lub uciekli do miast, uniknęli również konieczności płacenia daniny (w postaci służby osobistej, w naturze lub w pieniądzu) na rzecz panów. Kiedy jednak potomkowie tych chłopów pańszczyźnianych stali się stosunkowo bogaci, zaczęli dostrzegać, że nie są tak naprawdę wolni – król i feudalna szlachta zmuszali ich do płacenia wszelkiego rodzaju podatków, nakładali ograniczenia na handel i uniemożliwiali swobodny rozwój działalności wytwórczej.
Król i stara szlachta ziemiańska byli w stanie to robić, ponieważ kontrolowali machinę państwową – siły zbrojne, sędziów i więzienia, a także stanowili prawo. Rozwój klasy kapitalistycznej oznaczał zatem także rozwój nowych form walki klasowej. Kapitaliści musieli podjąć walkę z monarchią i panami feudalnymi, walkę, która trwała przez wiele stuleci. W niektórych stosunkowo zacofanych krajach nadal trwa – ale na przykład w Wielkiej Brytanii i Francji została zakończona.
Jak do tego doszło?
Poprzez przejęcie władzy przez klasę kapitalistyczną od dawnych władców feudalnych, w drodze zbrojnej rewolucji. W Wielkiej Brytanii, gdzie ten etap został osiągnięty znacznie wcześniej niż w innych krajach, nieustanna walka rosnącej klasy kapitalistów z podatkami i ograniczeniami osiągnęła punkt kulminacyjny w połowie XVII wieku. Ograniczenia te hamowały ekspansję kapitalistycznej formy produkcji. Kapitaliści starali się je znieść środkami pokojowymi – petycjami do króla, odmową płacenia podatków itp. ale nie mogli zdobyć żadnych długotrwałych ustępstw ze strony machiny państwowej. Dlatego kapitaliści musieli przeciwstawić się tej sile własną siłą; musieli podburzać lud przeciwko królowi, przeciwko samowoli podatkowej i ograniczeniom w handlu, przeciwko aresztowaniom i karom nakładanym przez sędziów królewskich za wszelkie próby przełamania barier feudalnych. Innymi słowy, kapitaliści musieli zorganizować zbrojną rewolucję, poprowadzić lud do powstania przeciwko królowi i starym formom ucisku – pokonać dawnych władców za pomocą środków militarnych. Dopiero po tym klasa kapitalistów mogła stać się klasą rządzącą, przełamać wszelkie bariery dla rozwoju kapitalizmu i ustanowić potrzebne do tego prawa.
To prawda, że kapitalistyczna rewolucja w Anglii jest przedstawiana w większości historii jako walka z Karolem I jako despotycznym, knującym monarchą o skłonnościach rzymskokatolickich, podczas gdy Cromwell jest przedstawiany jako godny szacunku antykatolik, który miał za sobą wielkie ideały brytyjskiej wolności. Walka, krótko mówiąc, jest przedstawiona jako walka moralna i religijna. Marksizm sięga głębiej niż jednostki i głębiej niż hasła, pod którymi toczyła się walka. Dostrzega istotę walki tego okresu jako walki wzrastającej klasy kapitalistycznej o przejęcie władzy od starej feudalnej klasy panującej. I rzeczywiście, był to wyraźny punkt zwrotny: po tej rewolucji, a także po jej drugim etapie w 1689 r., klasa kapitalistyczna zdobyła znaczny udział w kontroli państwa.
W Anglii, ze względu na wczesne stadium rewolucji kapitalistycznej, zwycięstwo kapitalistów nie było decydujące i nie było całkowite. W rezultacie, choć stare stosunki feudalne zostały w znacznej mierze zniszczone, klasa właścicieli ziemskich (w tym bogaci pochodzący się z miast) w znacznej mierze przetrwała i sama rozwinęła się jako kapitalistyczni właściciele ziemscy, łącząc się w ciągu następnych dwóch stuleci z interesami pieniężnymi i zachowując znaczny udział w kontroli nad państwem.
Jednak we Francji, gdzie cały ten proces nastąpił później, a rewolucja kapitalistyczna miała miejsce dopiero w 1789 roku, natychmiastowe zmiany były bardziej dalekosiężne. Dla marksisty nie wynikało to jednak z faktu, że Rousseau i inni pisarze napisali dzieła głoszące prawa człowieka, ani z tego, że popularne hasła rewolucji brzmiały: «Wolność – Równość – Braterstwo». Tak jak istotę rewolucji Cromwella można odnaleźć w walce klas, a nie w religijnych hasłach, tak istotę rewolucji francuskiej można odnaleźć w stosunkach klasowych, a nie w abstrakcyjnych zasadach sprawiedliwości wypisanych na jej sztandarach.
Marks mówi o takich okresach: «Tak jak nie możemy osądzać jednostki na podstawie jej własnego zdania o sobie, tak też nie można oceniać takiego okresu rewolucyjnego na podstawie jego własnej świadomości». To, co jest ważne dla zrozumienia okresów rewolucyjnych, to dostrzeżenie klas walczących o władzę, nowej klasy przejmującej władzę od starej; nawet jeśli, świadomie lub nieświadomie, przywódcy nowej klasy ogłaszają, że ich walka toczy się o pozornie abstrakcyjne idee lub kwestie niezwiązane bezpośrednio z kwestią interesów klasowych i władzy klasowej.
Marksistowskie podejście do historii postrzega walkę między rywalizującymi ze sobą klasami jako główną siłę napędową rozwoju społeczeństwa ludzkiego. Ale wraz z walką klas idzie też rozwój nauki o władzy człowieka nad przyrodą, o jego zdolności do wytwarzania rzeczy potrzebnych do życia. Odkrycie maszyn o napędzie mechanicznym było ogromnym krokiem naprzód w produkcji, ale nie tylko. Przyniosło również zagładę producentowi posiadającemu własne przędzalnicze koło i ramę tkacką, który nie mógł już konkurować z konkurencyjnymi producentami używającymi maszyn o napędzie mechanicznym, umożliwiających robotnikowi przędzenie i tkanie w ciągu jednego dnia więcej, niż rzemieślnik mógłby wyprodukować w ciągu tygodnia. W ten sposób indywidualny producent, który posiadał i wykorzystywał własne narzędzia produkcji, ustąpił miejsca dwóm grupom ludzi – klasie kapitalistów, którzy posiadali nowe maszyny o napędzie mechanicznym, ale nie pracowali przy nich, oraz przemysłowej klasie robotniczej, która nie posiadała żadnych środków produkcji, ale pracowała (za wynagrodzeniem) na rzecz właściciela.
Zmiana ta dokonała się nieświadomie, bez niczyjego planu; była bezpośrednim skutkiem nowej wiedzy zdobytej przez nielicznych ludzi, którzy zastosowali ją w produkcji dla własnej korzyści, ale w żaden sposób nie przewidywali ani nie pragnęli wynikających z niej konsekwencji społecznych. Marks uważał, że dotyczy to wszystkich zmian w społeczeństwie ludzkim: człowiek stale poszerzał swoją wiedzę, stosował nowo zdobytą wiedzę w produkcji i w ten sposób powodował głębokie zmiany społeczne. Te zmiany społeczne prowadziły do konfliktów klasowych, które przybierały formę konfliktów o idee i instytucje – religię, parlament, sprawiedliwość itd. – ponieważ obowiązujące wówczas idee i instytucje wyrosły na gruncie starego sposobu produkcji i starych stosunków klasowych.
Weźmy na przykład instytucję «stanów». W Anglii byli to Lordowie Duchowni, Lordowie Świeccy i Gmin; każdy z tych «stanów» miała osobną reprezentację we wczesnych parlamentach. Choć formalny podział na Izbę Lordów i Izbę Gmin nadal istnieje, «stany» straciły na znaczeniu wraz z odejściem od feudalizmu i nowym podziałem społeczeństwa na kapitalistów i robotników. We Francji nie ma już śladu po dawnym podziale na «stany», a w Białej Ameryce nigdy nie słyszano o takich «stanach», ponieważ w czasie, gdy Stany Zjednoczone się rozwijały, feudalizm zbliżał się już do końca.
Co sprawiło, że takie idee i instytucje zaczęły istnieć i co doprowadziło do ich końca? Marks zauważył, że zawsze i wszędzie idee i instytucje wyrastały jedynie z rzeczywistej praktyki ludzi. Pierwszą rzeczą była produkcja środków do życia – żywności, odzieży i schronienia. W każdej historycznej grupie społecznej – prymitywnym plemieniu, społeczeństwie niewolników, społeczeństwie feudalnym, nowoczesnym społeczeństwie kapitalistycznym – stosunki między członkami grupy zależały od formy produkcji. Instytucje nie były z góry obmyślane, lecz wyrastały z tego, co było zwyczajem w każdej grupie; instytucje, prawa, nakazy moralne i inne idee krystalizowały się niejako z obyczajów, a obyczaje były bezpośrednio związane z formą produkcji.
Wynika stąd, że gdy zmieniała się forma produkcji – na przykład z feudalizmu na kapitalizm – zmieniały się również instytucje i idee. To, co było moralne na jednym etapie, stawało się niemoralne na innym, i odwrotnie. I naturalnie w czasie, gdy dokonywała się zmiana materialna – zmiana formy produkcji – zawsze dochodziło do konfliktu idei, do podważania istniejących instytucji.
Wraz z faktycznym rozwojem produkcji kapitalistycznej pojawił się konflikt ze stosunkami feudalnymi – w nowej formie produkcji kapitał miał być w praktyce nadrzędny. Pojawiły się więc sprzeczne idee: nie prawo boskie, ale «nie ma opodatkowania bez reprezentacji», prawo do swobodnego handlu i nowe koncepcje religijne, wyrażające więcej indywidualnego prawa, mniej scentralizowanej kontroli. Ale to, co wydawało się walką wolnych ludzi na śmierć i życie o abstrakcyjne prawa i formy religijne, było w rzeczywistości walką między rosnącym kapitalizmem a umierającym feudalizmem; konflikt idei był drugorzędny.
Z tego właśnie powodu marksiści nie ustanawiają abstrakcyjnych «zasad» organizacji społeczeństwa, jak to czynią autorzy utopii. Marksizm uważa, że wszystkie takie «zasady», jakie pojawiły się w myśli ludzkiej, odzwierciedlają jedynie rzeczywistą organizację społeczeństwa w danym czasie i miejscu, a nie są i nie mogą być dobre zawsze i wszędzie. Co więcej, idee, które wydają się uniwersalne – takie jak idea równości ludzi – w rzeczywistości nie oznaczają tego samego na różnych etapach rozwoju społeczeństwa. W greckich państwach–miastach idea równych praw człowieka nie odnosiła się do niewolników; «wolność, równość i braterstwo» wielkiej rewolucji francuskiej oznaczały wolność rosnącej klasy kapitalistów do swobodnego handlu, równość tej klasy wobec panów feudalnych oraz braterstwo tej klasy wobec samej siebie – wzajemną pomoc przeciwko feudalnym uciskom i ograniczeniom. Żadna z tych idei nie dotyczyła niewolników w koloniach francuskich ani nawet biedniejszych grup ludności w samej Francji.
Można więc powiedzieć, że większość idei, zwłaszcza tych związanych z organizacją społeczeństwa, to idee klasowe, idee klasy dominującej w społeczeństwie, która narzuca je reszcie społeczeństwa poprzez posiadanie środków propagandy, kontrolę nad edukacją i możliwość karania przeciwnych idei za pomocą sądów, zwolnień z pracy i podobnych środków. Nie oznacza to jednak, że klasa dominująca mówi do siebie: Oto idea, która oczywiście nie jest prawdziwa, ale zmusimy innych ludzi, by w nią wierzyli, a przynajmniej by nie zaprzeczali jej publicznie. Wręcz przeciwnie, klasa dominująca z reguły nie wymyśla takich idei. Idee te biorą się z rzeczywistego życia – rzeczywista władza pana feudalnego lub bogatego przemysłowca, który został uznany za równego sobie, stanowi materialną podstawę idei, że «szlachcice» są lepsi od innych ludzi. Kiedy jednak idea ta już się pojawi i zostanie ugruntowana, dla klasy dominującej ważne staje się upewnienie się, że wszyscy ją akceptują – jeśli bowiem ludzie jej nie akceptują, oznacza to, że nie będą postępować zgodnie z nią – na przykład będą kwestionować boskie prawo króla (a może nawet posuną się do ścięcia mu głowy). Tak więc klasa dominująca w każdym okresie i w każdym kraju – nie tylko w Japonii – robi, co może, aby zapobiec rozprzestrzenianiu się «niebezpiecznych myśli».
Ale – można zapytać – jeśli idee są drugorzędne, jeśli podstawowym faktem jest zawsze materialna zmiana formy produkcji, to jak mogą pojawić się jakiekolwiek «niebezpieczne myśli»? Jak, krótko mówiąc, ludzie mogą myśleć o nowej formie produkcji, zanim ona rzeczywiście powstanie?
Odpowiedź brzmi: nie mogą o niej myśleć, zanim nie pojawią się warunki do jej zaistnienia. Ale do myślenia o niej zmusza ich sam konflikt między starymi warunkami a nowymi siłami wytwórczymi.
Na przykład wraz z faktycznym wzrostem produkcji za pomocą pracy najemnej i koniecznością sprzedaży produktów w celu osiągnięcia zysku, wczesny kapitalista został wychowany w ostrym sprzeciwie wobec feudalnych ograniczeń handlu. Stąd wzięła się idea wolności od ograniczeń, możliwość decydowania o wysokości podatków itd. Nie było to jeszcze społeczeństwo kapitalistyczne, ale zaistniały warunki do jego powstania, z których wyłoniły się idee kapitalistyczne.
Tak samo jest z ideami socjalistycznymi. Naukowe, a nie utopijne, idee socjalistyczne mogły powstać dopiero wtedy, gdy rozwinęły się warunki społeczeństwa socjalistycznego – gdy rozpowszechniła się produkcja na wielką skalę i gdy stało się jasne, dzięki powtarzającym się kryzysom nadprodukcji, że kapitalizm hamuje postęp społeczny.
Ale chociaż idee mogą powstawać tylko w warunkach materialnych, to kiedy się pojawiają, z pewnością wywierają wpływ na działania ludzi, a tym samym na bieg rzeczy. Idee oparte na starym systemie produkcji są konserwatywne – hamują ludzkie działania, dlatego też klasa dominująca w każdym okresie robi wszystko, co w jej mocy, by tych idei nauczać. Natomiast idee oparte na nowych warunkach produkcji są postępowe – zachęcają do działania w celu przeprowadzenia zmiany na nowy system i dlatego klasa dominująca uważa je za niebezpieczne. Tak więc idea, że zły jest system społeczny, który niszczy żywność, aby utrzymać ceny, w czasie gdy duża liczba obywateli znajduje się w stanie półgłodu, jest z pewnością «niebezpieczną myślą». Prowadzi ona do idei systemu, w którym produkcja jest nastawiona na użytek, a nie na zysk; a to z kolei prowadzi do organizowania się partii socjalistycznych i komunistycznych, które zaczynają działać na rzecz zmiany systemu na nowy.
Marksistowska koncepcja rozwoju społecznego (zwana «materializmem historycznym») nie jest więc materialistycznym «determinizmem» – teorią, zgodnie z którą działania człowieka są absolutnie zdeterminowane przez otaczający go świat materialny. Wręcz przeciwnie, działania człowieka i zmiany materialne, które te działania wywołują, są produktem częściowo świata materialnego poza nim, a częściowo jego własnej wiedzy o tym, jak nad światem materialnym panować. Wiedzę tę zdobywa on jednak tylko poprzez doświadczenie świata materialnego, które, że tak powiem, jest pierwsze
Doświadczenie świata materialnego zdobywa nie w sposób abstrakcyjny, w fotelu, ale w trakcie wytwarzania rzeczy potrzebnych mu do życia. W miarę jak wzrasta jego wiedza, gdy wynajduje nowe metody produkcji i je stosuje, stare formy organizacji społecznej stają się barierą, uniemożliwiającą pełne wykorzystanie nowych metod. Człowiek uświadamia to sobie w praktyce życiowej; walczy najpierw z konkretnym złem, z konkretnymi barierami, jakie stwarzają stare formy organizacji społecznej. Ale nieuchronnie zostaje wciągnięty w ogólną walkę z całym dawnym systemem.
Do pewnego momentu cały proces, w którym ze starego systemu rozwijają się nowe siły wytwórcze, jest nieświadomy i nieplanowany, podobnie jak walka ze starymi formami organizacji społecznej, które utrwalają stary system. Zawsze jednak dochodzi się do etapu, w którym stare stosunki klasowe są postrzegane jako bariera uniemożliwiająca pełne wykorzystanie nowych sił wytwórczych; to właśnie na tym etapie pojawia się świadome działanie «klasy trzymającej przyszłość w swoich rękach».
Ale proces rozwoju sił wytwórczych nie musi być już nieświadomy i nieplanowany. Człowiek zgromadził wystarczające doświadczenie, wystarczającą wiedzę o prawach zmian społecznych, by przejść do następnego etapu w sposób świadomy i planowy oraz by stworzyć społeczeństwo, w którym produkcja jest świadoma i planowa. Engels mówi (Podręcznik marksizmu, s. 299):
«Obiektywne, zewnętrzne siły, które do tej pory dominowały w historii, przejdą wtedy pod kontrolę samych ludzi. Dopiero od tego momentu ludzie, w pełni świadomi, będą kształtować swoją własną historię».
3. Społeczeństwo kapitalistyczne
Marks poświęcił znaczną część swojego życia badaniu kapitalizmu – metody produkcji, która zastąpiła feudalizm w Wielkiej Brytanii, a w ubiegłym wieku rozpowszechniła się na całym świecie. Celem jego badań było odkrycie «prawa ruchu» społeczeństwa kapitalistycznego. Kapitalizm nie istniał od zawsze, lecz rozwijał się stopniowo; nie był taki sam w czasach Marksa, jak w czasie «rewolucji przemysłowej» w Wielkiej Brytanii w drugiej połowie XVIII wieku. Problem polegał nie tylko na opisaniu kapitalistycznej metody produkcji jego czasów, ale na przeprowadzeniu analizy, która pokazałaby, dlaczego i w jakim kierunku się ona zmienia. Takie podejście do zagadnienia było nowe. Inni pisarze ekonomiczni przyjmowali kapitalizm takim, jaki był, i opisywali go tak, jakby był stałym, wiecznym systemem; dla Marksa ten sposób produkcji, podobnie jak wszystkie inne w historii, ulegał zmianom. Rezultatem jego badań był więc nie tylko opis, ale i naukowa prognoza, ponieważ potrafił dostrzec, w jaki sposób kapitalizm faktycznie się rozwijał.
Produkcja kapitalistyczna wyrosła z produkcji indywidualnej czasów feudalnych. Typową feudalną formą produkcji była produkcja na potrzeby konsumpcji lokalnej: żywność, odzież i inne artykuły były wytwarzane przez chłopów pańszczyźnianych dla nich samych i dla ich panów feudalnych. Gdy pojawiała się dodatka – czyli więcej artykułów, niż dana grupa potrzebowała – sprzedawano ją w zamian za artykuły sprowadzane z innych krajów lub z innych części kraju. Jednak zasadnicza część produkcji nadal była przeznaczona do konsumpcji przez grupę produkującą i pana, który miał do niej prawa feudalne.
Dopiero gdy stosunki feudalne zaczęły się rozpadać, ta forma produkcji stopniowo ustąpiła miejsca produkcji dla zysku, która jest podstawową cechą kapitalizmu. Produkcja dla zysku wymagała dwóch rzeczy: kogoś, kto posiadał wystarczające środki, by kupić środki produkcji (krosna, przędzarki itp.); oraz, po drugie, ludzi, którzy sami nie mieli środków produkcji, nie mieli zasobów, z których mogliby żyć. Innymi słowy, musieli istnieć «kapitaliści», którzy posiadali środki produkcji, oraz robotnicy, których jedyną szansą na utrzymanie była praca przy maszynach należących do kapitalistów.
Robotnicy produkowali rzeczy, nie bezpośrednio dla siebie czy na własny użytek swojego nowego «pana», kapitalisty, ale dla kapitalisty, który sprzedawał je za pieniądze. Rzeczy wytworzone w ten sposób nazywano «towarami» – to znaczy artykułami wyprodukowanymi w celu sprzedaży na rynku. Robotnik otrzymywał wynagrodzenie, a pracodawca – zysk, czyli coś, co zostawało po zapłaceniu za towar przez konsumenta i po zapłaceniu przez kapitalistę wynagrodzeń, kosztów surowców i innych kosztów produkcji.
Jakie było źródło tego zysku? Marks zauważył, że nie może on pochodzić od kapitalistów sprzedających produkty powyżej ich wartości – oznaczałoby to, że wszyscy kapitaliści cały czas oszukiwali się nawzajem, a tam, gdzie jeden osiągał taki «zysk», drugi z konieczności ponosił straty, a zyski i straty wzajemnie się znoszą, nie pozostawiając ogólnego zysku. Wynika z tego, że wartość artykułu na rynku musi już zawierać zysk: zysk musi powstać w trakcie produkcji, a nie przy sprzedaży produktu.
Badanie musi zatem prowadzić do sprawdzenia procesu produkcji, aby stwierdzić, czy istnieje jakiś czynnik produkcji, który dodaje wartość większą niż jego koszt (jego wartość własna).
Najpierw jednak trzeba zapytać, co rozumie się przez «wartość». W języku potocznym wartość może mieć dwa całkiem różne znaczenia. Może oznaczać wartość użytkową dla kogoś – spragniony człowiek «ceni» sobie napój; dana rzecz może mieć dla kogoś «wartość sentymentalną». Ale jest też inne znaczenie w zwykłym użyciu – wartość rzeczy sprzedawanej na rynku, przez dowolnego sprzedawcę dowolnemu kupującemu, czyli to, co nazywamy «wartością wymienną».
Prawdą jest, że nawet w systemie kapitalistycznym poszczególne rzeczy mogą być produkowane dla konkretnych nabywców i mogą mieć ustaloną specjalną cenę, ale Marks zajmował się normalną kapitalistyczną produkcją – systemem, w którym miliony ton wszelkiego rodzaju produktów są produkowane na rynek w ogóle, dla każdego nabywcy, jakiego uda się znaleźć. Co nadaje produktom ich normalną «wartość wymienną» na rynku? Dlaczego, na przykład, jard sukna ma większą wartość wymienną niż szpilka?
Wartość wymienną mierzy się w pieniądzu; artykuł jest «wart» pewną sumę pieniędzy. Ale co sprawia, że rzeczy mogą być porównywane pod względem wartości, czy to za pomocą pieniądza, czy też w ramach bezpośredniej wymiany? Marks zauważył, że rzeczy można porównywać w ten sposób tylko wtedy, gdy istnieje coś wspólnego dla nich wszystkich, czego jedne mają więcej, a inne mniej, tak że porównanie jest możliwe. Tym wspólnym czynnikiem nie jest oczywiście waga, kolor czy jakakolwiek inna właściwość fizyczna; nie jest nim również «wartość użytkowa» dla ludzkiego życia (niezbędne artykuły spożywcze mają o wiele mniejszą wartość wymienną niż samochody) ani żadna inna abstrakcja. Istnieje tylko jeden czynnik wspólny dla wszystkich produktów – są one wytwarzane przez pracę ludzką. Dana rzecz ma większą wartość wymienną, jeśli w jej produkcję włożono więcej pracy ludzkiej; wartość wymienną określa «czas pracy» poświęcony na każdy artykuł.
Oczywiście nie chodzi tu o czas pracy poszczególnych osób. Kiedy rzeczy są kupowane i sprzedawane na rynku ogólnym, ich wartość wymienna jako pojedynczych produktów jest uśredniana, a wartość wymiany każdego jarda tkaniny o określonej wadze i jakości jest określana przez «średni społecznie niezbędny czas pracy» wymagany do jej wyprodukowania.
Jeśli taka jest ogólna podstawa wartości wymiennej rzeczy wyprodukowanych w kapitalizmie, to co decyduje o wysokości płacy wypłacanej faktycznemu producentowi, czyli robotnikowi? Marks postawił to pytanie w dokładnie taki sam sposób: jaki jest wspólny czynnik między rzeczami produkowanymi w kapitalizmie a siłą roboczą w kapitalizmie, która, jak wiemy, również ma wartość wymienną na rynku? Nie ma takiego czynnika poza czynnikiem, który, jak już widzieliśmy, decyduje o wartości wymiennej zwykłych produktów – czasem pracy poświęconym na ich wytworzenie. Co należy rozumieć przez czas pracy poświęcony na produkcję siły roboczej? Jest to czas (przeciętny czas
«społecznie niezbędny») poświęcony na wyprodukowanie żywności, schronienia, ciepła i innych rzeczy, które utrzymują pracownika z tygodnia na tydzień. W normalnym społeczeństwie kapitalistycznym należy również wziąć pod uwagę rzeczy niezbędne do utrzymania rodziny pracownika. Czas pracy niezbędny do wytworzenia tych wszystkich rzeczy określa wartość wymienną siły roboczej robotnika, którą sprzedaje on kapitalistom za wynagrodzenie.
Ale podczas gdy w nowoczesnym społeczeństwie kapitalistycznym czas poświęcony na utrzymanie siły roboczej robotnika może wynosić tylko cztery godziny dziennie, jego siła robocza trwa osiem, dziesięć lub więcej godzin dziennie. Dlatego przez pierwsze cztery godziny każdego dnia jego rzeczywista praca wytwarza ekwiwalent tego, co jest mu wypłacane w formie płacy; przez pozostałe godziny dnia pracy wytwarza on «wartość dodatkową», którą przywłaszcza sobie pracodawca. Jest to źródło zysku kapitalistów – wartość wytworzona przez robotnika ponad wartość jego utrzymania, czyli otrzymywanej przez niego płacy.
To krótkie przedstawienie Marksowskiej analizy wartości i wartości dodatkowej wymaga uściślenia pod wieloma względami, a nie ma tu miejsca na omówienie wszystkich wariantów. Można jednak wskazać kilka ogólnych punktów.
Używamy terminu «wartość wymienna», ponieważ stanowi on podstawę całej analizy. Jednak w rzeczywistości towary prawie nigdy nie sprzedają się dokładnie po wartości wymiennej. Zarówno produkty materialne, jak i ludzka siła robocza są kupowane i sprzedawane na rynku po cenie, która może być wyższa lub niższa od właściwej wartości wymiennej. Na rynku może występować nadwyżka danego produktu, a cena tego dnia może być znacznie niższa od prawidłowej wartości wymiany; lub, jeśli występuje niedobór, cena może wzrosnąć powyżej tej wartości. Na te wahania cen faktycznie mają wpływ «podaż i popyt», a to doprowadziło wielu kapitalistycznych ekonomistów do przekonania, że podaż i popyt są jedynym czynnikiem wpływającym na ceny. Jest jednak jasne, że podaż i popyt powodują jedynie wahania wokół określonego poziomu. Poziom ten, niezależnie od tego, czy jest to jeden pens, czy sto funtów, nie jest oczywiście określany przez podaż i popyt, lecz przez czas pracy wykorzystany do wyprodukowania danego artykułu.
Na rzeczywistą cenę siły roboczej – faktycznie wypłacane płace – również wpływają podaż i popyt, ale także inne czynniki, w szczególności siła organizacji związkowych. Niemniej jednak cena siły roboczej w zwykłym społeczeństwie kapitalistycznym zawsze oscyluje wokół określonego poziomu – równowartości utrzymania robotnika, przy uwzględnieniu faktu, że różne grupy i klasy robotników mają różne potrzeby, które same w sobie są w dużej mierze wynikiem wcześniejszych walk związków zawodowych, ustanawiających standard wyższy od najniższego minimalnego standardu egzystencji.
Siła robocza różnych klas robotników nie ma oczywiście identycznej wartości; godzina pracy wykwalifikowanego inżyniera wytwarza większą wartość niż godzina pracy niewykwalifikowanego robotnika. Marks wykazał, że takie różnice są faktycznie uwzględniane przy sprzedaży artykułów na rynku, który, jak to ujął, rejestruje określony stosunek między tym, co w ciągu godziny zarobił robotnik bardziej wykwalifikowany, a tym, co w ciągu godziny zarobił robotnik.
Skąd bierze się ta różnica wartości? Marks odpowiada: nie z żadnej «zasady», że umiejętność jest etycznie lepsza niż brak umiejętności, ani z żadnego innego abstrakcyjnego pojęcia. Fakt, że siła robocza wykwalifikowanego robotnika ma większą wartość wymienną niż siła robocza robotnika, wynika dokładnie z tego samego czynnika, który sprawia, że statek parowy jest bardziej wartościowy niż łódź wiosłowa – do jego wyprodukowania włożono więcej pracy ludzkiej. Cały proces kształcenia wykwalifikowanego robotnika, oprócz wyższego standardu życia, który jest niezbędny do utrzymania jego umiejętności, wymaga więcej czasu pracy.
Należy też zauważyć, że jeśli intensywność pracy wzrasta ponad to, co było poprzednio przeciętne, odpowiada to wydłużeniu czasu pracy; osiem godzin wzmożonej pracy może przynieść wartości odpowiadające dziesięciu lub dwunastu godzinom normalnej pracy.
Jakie znaczenie ma analiza przeprowadzona przez Marksa w celu ukazania źródła zysku? Wyjaśnia ona walkę klas w okresie kapitalistycznym. W każdej fabryce czy innym przedsiębiorstwie płace wypłacane robotnikom nie stanowią równowartości całej wartości, jaką wytwarzają, lecz jedynie około połowy tej wartości lub nawet mniej. Resztę wartości wytworzonej przez robotnika w ciągu dnia pracy (tj. po wyprodukowaniu równowartości jego płacy) zabiera pracodawca. Pracodawca nieustannie stara się zatem zwiększyć kwotę pobieraną od pracownika. Może to robić na kilka sposobów: na przykład obniżając wynagrodzenie pracownika, co oznacza, że pracuje on mniejszą część dnia dla siebie, a większą dla pracodawcy. Ten sam rezultat osiąga się poprzez «przyspieszenie» lub intensyfikację pracy – robotnik wytwarza swoje utrzymanie w mniejszej części dnia roboczego, a większą część pracuje na rzecz pracodawcy. Ten sam rezultat osiąga się przez wydłużenie dnia pracy, co zwiększa część dnia pracy przeznaczoną na pracę dla pracodawcy. Z drugiej strony, robotnik walczy o poprawę własnej pozycji, żądając wyższych płac i krótszych godzin pracy oraz sprzeciwiając się «przyspieszaniu».
Stąd bierze się nieustanna walka między kapitalistami a robotnikami, która nie może się nigdy skończyć, dopóki trwa kapitalistyczny system produkcji. Walka ta, rozpoczynająca się od walki pojedynczego robotnika lub grupy robotników z pojedynczym pracodawcą, stopniowo się rozszerza.
Organizacje związkowe z jednej strony, a organizacje pracodawców z drugiej, powodują, że wielkie odłamy każdej klasy zaczynają działać przeciwko sobie. Wreszcie powstają polityczne organizacje robotnicze, które w miarę rozwoju mogą zjednoczyć wszystkie grupy przemysłowe i inne grupy społeczne w walce przeciwko klasie kapitalistycznej. W swojej najwyższej formie walka ta staje się rewolucją – obaleniem klasy kapitalistycznej i ustanowieniem nowego systemu produkcji, w którym robotnicy nie pracują przez część dnia na rzecz innej klasy. Należy jednak pamiętać, że walka klasowa w kapitalizmie wynika z samego charakteru produkcji kapitalistycznej – antagonistycznych interesów dwóch klas, które nieustannie ścierają się w procesie produkcji.
Po przeanalizowaniu płac i zysków przechodzimy teraz do badania kapitału. Po pierwsze, należy zauważyć, że «wartość dodatkowa» wytworzona przez robotnika w trakcie produkcji nie jest w całości zatrzymywana przez jego pracodawcę. Jest ona niejako funduszem, z którego różne grupy kapitalistów czerpią: właściciel ziemski bierze czynsz, bankier – odsetki, pośrednik – «zysk kupiecki», a faktyczny pracodawca przemysłowy dostaje tylko to, co zostaje jako jego własny zysk. Nie wpływa to w żaden sposób na poprzednią analizę; oznacza jedynie, że wszystkie te sekcje kapitalistyczne prowadzą między sobą pewną pomocniczą walkę o podział łupów. Wszystkie one są jednak zjednoczone w dążeniu do uzyskania jak największego zysku z klasy robotniczej.
Czym jest kapitał?
Ma on wiele fizycznych form: maszyny, budynki, surowce, paliwo i inne rzeczy potrzebne do produkcji; to także pieniądze, które służą do wypłacania wynagrodzeń za produkcję.
Jednak nie wszystkie maszyny, budynki i tak dalej, a nawet nie wszystkie sumy pieniędzy są kapitałem. Na przykład chłop na zachodnim wybrzeżu Irlandii może mieć jakiś budynek, w którym mieszka, i kilka metrów ziemi wokół niego; może mieć jakieś zwierzęta hodowlane i jakąś łódź; może nawet mieć jakąś niewielką sumę pieniędzy. Ale jeśli jest panem samego siebie i nikogo innego, żadna z jego własności nie jest kapitałem. W takiej sytuacji znajduje się również chłop w dzisiejszym Związku Radzieckim.
Własność (niezależnie od jej formy fizycznej) staje się kapitałem w sensie ekonomicznym tylko wtedy, gdy jest wykorzystywana do wytwarzania wartości dodatkowej; to znaczy, gdy jest wykorzystywana do zatrudniania robotników, którzy w trakcie produkcji wytwarzają również wartość dodatkową.
Skąd bierze się taki kapitał?
Patrząc wstecz na historię, wczesna akumulacja kapitału miała w dużej mierze charakter otwartego rabunku. Ogromne ilości kapitału w postaci złota i innych kosztownych rzeczy zostały zagrabione przez poszukiwaczy przygód z Ameryki, Indii i Afryki. Ale to nie był jedyny sposób, w jaki kapitał powstawał w wyniku rabunku. W samej Wielkiej Brytanii na mocy całej serii
«ustaw o grodzeniu» zagrabiono wspólną ziemię na rzecz kapitalistycznych farmerów. W ten sposób pozbawiono chłopów środków do życia i przekształcono ich w proletariuszy – robotników, którzy nie mają innej możliwości utrzymania się, jak tylko pracując na odebranej im ziemi na rzecz nowego właściciela. Marks pokazuje, że takie jest prawdziwe pochodzenie kapitału («akumulacja pierwotna»), a nie legenda o wstrzemięźliwych ludziach, którzy «ratowali» się przed nędznym życiem, którą wyśmiewa w następującym fragmencie (Handbook of Marxism, s. 376):
«Ta prymitywna akumulacja odgrywa w ekonomii politycznej mniej więcej taką samą rolę, jak grzech pierworodny w teologii. Adam ugryzł jabłko i w ten sposób grzech spadł na rodzaj ludzki […]. W dawno minionych czasach istniały dwa rodzaje ludzi: jeden – pracowita, inteligentna, a przede wszystkim oszczędna elita; drugi – leniwe łobuzy, wydające majątek, a nawet więcej, na hulaszcze życie… W ten sposób ci pierwsi gromadzili bogactwa, a ci drudzy nie mieli w końcu nic na sprzedaż oprócz własnej skóry. I z tego grzechu pierworodnego bierze się ubóstwo wielkiej większości, która mimo całej swej pracy nie ma dotąd nic do sprzedania prócz siebie, oraz bogactwo nielicznych, które stale wzrasta, choć od dawna już nie pracują». Kapitał nie pozostał jednak na poziomie pierwotnej akumulacji, lecz wzrósł w ogromnym tempie. Nawet jeśli pierwotny kapitał był produktem rabunku bezpośredniego, skąd wziął się dodatkowy kapitał nagromadzony od tamtego okresu?»
Pośredni rabunek – odpowiada Marks. Zmusza robotnika do pracy dłużej, niż jest to konieczne dla jego utrzymania, i przywłaszcza sobie wartość tego, co wytwarza on w tych dodatkowych godzinach pracy – «wartość dodatkową». Kapitalista wykorzystuje część tej wartości dodatkowej na własne utrzymanie; pozostałą część wykorzystuje jako nowy kapitał – to znaczy dodaje ją do swojego poprzedniego kapitału, dzięki czemu może zatrudnić więcej robotników i w następnym obrocie produkcyjnym zagarnąć więcej wartości dodatkowej, co z kolei oznacza więcej kapitału – i tak dalej w nieskończoność.
A raczej trwałby on w nieskończoność, gdyby nie fakt, że w grę wchodzą inne prawa ekonomiczne i społeczne. Na dłuższą metę najważniejszą przeszkodą jest walka klasowa, która od czasu do czasu hamuje cały proces, a w końcu całkowicie go kończy, kładąc kres kapitalistycznej produkcji. Istnieje jednak wiele innych przeszkód w płynnym przebiegu rozwoju kapitalistycznego, które również wynikają z natury kapitalizmu.
Pojawiają się kryzysy gospodarcze, które hamują ekspansję kapitału, a nawet prowadzą do zniszczenia części kapitału zgromadzonego w poprzednich latach. «W czasie tych kryzysów – pisze Marks (Podręcznik marksizmu, s. 29) – wybuchała epidemia, która we wszystkich wcześniejszych epokach wydawałaby się absurdem, epidemia nadprodukcji. W społeczeństwie feudalnym obfite zbiory pszenicy oznaczałyby więcej żywności dla wszystkich; w społeczeństwie kapitalistycznym mogą oznaczać śmierć głodową robotników wyrzuconych z pracy, ponieważ pszenicy nie można sprzedać i dlatego w następnym roku zasiewa się jej mniej.
Cechy charakterystyczne kapitalistycznych kryzysów są już aż nazbyt dobrze znane: nadprodukcja, a więc spada nowa produkcja i robotnicy pozostają bez pracy; ich bezrobocie oznacza dalszy spadek popytu rynkowego, więc kolejne fabryki zwalniają produkcję; nie powstają nowe fabryki, a niektóre nawet są niszczone (stocznie na północno–wschodnim wybrzeżu czy przędzalnie bawełny i krosna w Lancashire); pszenica i inne produkty są niszczone, a bezrobotni i ich rodziny cierpią głód i choroby. To świat szaleńców; ale w końcu zapasy zostają zużyte lub zniszczone, produkcja zaczyna wzrastać, rozwija się handel, wzrasta zatrudnienie – i przez rok lub dwa następuje stałe ożywienie, prowadzące do pozornie nieograniczonej ekspansji produkcji; aż nagle znów pojawia się nadprodukcja i kryzys, a cały proces zaczyna się od nowa.
Co jest przyczyną tych kryzysów? Marks odpowiada: prawem produkcji kapitalistycznej jest to, że każdy blok kapitału dąży do ekspansji – do osiągnięcia większego zysku, a więc do produkowania i sprzedawania większej ilości produktów. Im więcej kapitału, tym większa produkcja. Ale jednocześnie im więcej kapitału, tym mniej siły roboczej: maszyny zastępują ludzi (co dziś nazywamy
«racjonalizacją» przemysłu). Innymi słowy, im więcej kapitału, tym większa produkcja i tym mniejsze płace, a zatem mniejszy popyt na wytworzone produkty. (Należy chyba wyjaśnić, że nie musi to być absolutny spadek płac całkowitych; zazwyczaj kryzys wynika ze spadku względnego, tzn. w okresie boomu płace całkowite mogą rzeczywiście wzrosnąć, ale w mniejszym stopniu niż całkowita produkcja, tak że popyt nie nadąża za produkcją).
Ta dysproporcja między ekspansją kapitału a względną stagnacją popytu robotniczego jest ostateczną przyczyną kryzysów. Ale oczywiście moment, w którym kryzys staje się widoczny, oraz sposób, w jaki się rozwija, mogą zależeć od zupełnie innych czynników – żeby posłużyć się najbardziej oczywistym przykładem z Wielkiej Brytanii z 1939 roku, wielka produkcja zbrojeniowa (tzn.
«popyt» rządowy, który znajduje się poza normalnym procesem kapitalistycznym) może na pewien czas opóźnić i częściowo ukryć nieunikniony kryzys.
Jest jeszcze jeden najważniejszy czynnik w rozwoju kapitalizmu – konkurencja. Podobnie jak wszystkie inne czynniki w produkcji kapitalistycznej, ma ona dwa sprzeczne ze sobą skutki. Z jednej strony, ze względu na rywalizację o zwiększenie sprzedaży produktów, każde przedsiębiorstwo kapitalistyczne stara się nieustannie obniżać koszty produkcji, zwłaszcza poprzez oszczędzanie na płacach – poprzez bezpośrednie obniżanie płac, przyspieszanie lub inne formy racjonalizacji. Z drugiej strony, te przedsiębiorstwa, którym udaje się zgromadzić wystarczający kapitał, by poprawić swoją technikę i produkować przy użyciu mniejszej ilości siły roboczej, przyczyniają się do opisanego wyżej ogólnego procesu – zmniejszenia popytu wskutek obniżenia ogólnej sumy wypłacanych płac.
Niemniej jednak przedsiębiorstwo, które udoskonala swoją technikę, przez pewien czas osiąga wyższą stopę zysku – do czasu, gdy jego konkurenci pójdą w jego ślady i również będą produkować przy użyciu mniejszej ilości siły roboczej. Jednak nie wszyscy konkurenci mogą pójść w ich ślady. W miarę jak przeciętny koncern staje się coraz większy, na modernizację zakładu potrzeba coraz więcej kapitału, a liczba firm, które są w stanie dotrzymać mu kroku, maleje. Pozostałe koncerny stoją pod ścianą – bankrutują i są przejmowane przez większych konkurentów lub całkowicie zamykane.
«Jeden kapitalista zabija wielu». W ten sposób w każdej gałęzi przemysłu liczba odrębnych koncernów stale się zmniejsza: pojawiają się wielkie trusty, które w mniejszym lub większym stopniu dominują w danej dziedzinie przemysłu. W ten sposób z kapitalistycznej konkurencji wyłania się jej przeciwieństwo – kapitalistyczny monopol. Wiąże się to z nowymi cechami, które zostaną opisane w następnym rozdziale.
Przypisy
1To znaczy, wieku XIX – przyp. tłum.
2Warto tu dodać, że prawa społeczne są prawdziwe tylko w danym etapie rozwoju historycznego, tzn nie są aż tak uniwersalne jak prawa chemii – przyp. tłum.