
Od redakcji: Materiał stanowi kontynuację części pierwszej oraz drugiej.
Trafność określenia obecnej polityki Chin jako «socjalimperializm»
Chiny przewodziły światu w potępianiu radzieckiego socjalimperializmu i obiecały, że nigdy nie staną się supermocarstwem. Oto co Deng Xiaoping wygłosił w ONZ w imieniu Mao Zedonga, w 1974 r:
Chiny nie są supermocarstwem, ani nigdy nie będą starały się nim być. Co to jest supermocarstwo? Supermocarstwo to kraj imperialistyczny, który wszędzie poddaje inne kraje swojej agresji, ingerencji, kontroli, przewrotom lub grabieży i dąży do światowej hegemonii. Jeśli kapitalizm zostanie przywrócony w wielkim socjalistycznym kraju, to nieuchronnie stanie się on supermocarstwem. Wielka Proletariacka Rewolucja Kulturalna, która została przeprowadzona w Chinach w ostatnich latach, oraz kampania krytyki Lin Biao i Konfucjusza, która trwa obecnie w całych Chinach, mają na celu zapobieżenie przywróceniu kapitalizmu i zapewnienie, że socjalistyczne Chiny nigdy nie zmienią swojego koloru i zawsze będą stały po stronie uciskanych ludów i uciskanych narodów. Jeśli pewnego dnia Chiny zmienią swój kolor i staną się supermocarstwem, jeśli i one będą odgrywać tyrana na świecie i wszędzie poddawać innych swojemu zastraszaniu, agresji i wyzyskowi, ludzie świata powinni rozpoznać socjalimperializm, zdemaskować go, przeciwstawić się mu i współpracować z narodem chińskim, aby go obalić.[1]
Jednakże ten sam Deng Xiaoping doprowadził do porzucenia przez Komunistyczną Partię Chin praktyki i polityki kontynuowania rewolucji w warunkach dyktatury proletariatu i zwycięskiego podążania drogą socjalizmu. Pod parasolem tych polityk kryły się błędy popełnione przez przewodniczącego Mao w jego późniejszym życiu. Tak więc zostały one odrzucone. Zobowiązano się do przestrzegania Czterech Kardynalnych Zasad (zasada utrzymania drogi socjalizmu, zasada utrzymania dyktatury ludowo–demokratycznej, zasada utrzymania przywództwa Komunistycznej Partii Chin oraz zasada utrzymania marksizmu–leninizmu – myśli Mao Zedonga), ale pojawiły się praktyki, które pozostawiły polityczną powłokę nietkniętą, jednocześnie dążąc do powrotu do gospodarczego liberalizmu.
Jednoznacznie kapitalistyczna natura chińskiej ekspansji gospodarczej i kilka doświadczeń Australijskich
Deng Xiaoping stał się architektem rzekomo socjalistycznej wersji neoliberalnej «teorii skapywania». Głosił pogląd, że «chwalebnie jest się bogacić» i przekonywał, że Chiny powinny «pozwolić niektórym ludziom wzbogacić się najpierw», aby inni mogli wzbogacić się później. Niektórzy ludzie z pewnością «wzbogacili się pierwsi» i po raz pierwszy od 1949 roku, niektórzy z tych ludzi szybko stali się milionerami i miliarderami. Współczynnik Giniego, globalna miara nierówności społecznych, eksplodował w Chinach jako rezultat. Burżuazyjne prawo, które według Mao może być ograniczone tylko w socjalizmie, stało się nagle skrajnie chwalone, rozszerzając się na każdy sektor życia gospodarczego, politycznego i społecznego. Przejawy prawa burżuazyjnego pogrążyły się w tak wielkiej wulgarności i pretensjonalności, że zaowocowały powieścią satyryczną «Republika wina», w której autor Mo Yan przedstawia wychowanie «mięsnych chłopców» – pulchnych niemowląt przeznaczonych do podawania jako przysmaki bankietowe na stołach kanibalistycznych dygnitarzy.[2]
Mao zapowiadał koniec Wielkiej Proletariackiej Rewolucji Kulturalnej, odwołując się do wielkiego rozłamu prowadzącego do wielkiej jedności i wielkiego nieporządku prowadzącego do wielkiej stabilności. Przyznał też, że w jej rozwoju wystąpiły problemy: «Wielką Rewolucję Kulturalną można ocenić 70 do 30 – 70 procent osiągnięć i 30 procent błędów».
Mao był jednak wyraźnie niezadowolony, że Deng Xiaoping, przywrócony do kierownictwa w 1974 r., nadal opowiadał się za stanowiskiem rewizjonistycznym. Deng postawił dyrektywy Mao dotyczące promowania stabilności i jedności oraz popychania gospodarki narodowej do przodu na równi z dyrektywą dotyczącą studiowania teorii dyktatury proletariackiej oraz zwalczania i zapobiegania rewizjonizmowi, określając wszystkie trzy jako «kluczowe ogniwo wszystkich prac».
Odpowiedź Mao była bezpośrednia: «Co to za «przyjęcie trzech dyrektyw jako kluczowego ogniwa»! Stabilność i jedność nie oznaczają spisania na straty walki klasowej; walka klasowa jest kluczowym ogniwem i wszystko inne od niej zależy.» Zaatakował też stwierdzenie Denga o «czarnym kocie i białym kocie»: «Ta osoba nie pojmuje walki klasowej; nigdy nie odniosła się do tego kluczowego ogniwa. Nadal mówi o «białym kocie, czarnym kocie», nie czyniąc rozróżnienia między imperializmem a marksizmem.»[3] Deng został ponownie pozbawiony stanowiska przez Mao w 1976 roku.
Mao Zedong zmarł jeszcze w tym samym roku. Początkowo unikano debaty ideologicznej, jaka wybuchła po całkowitym potępieniu Stalina przez Chruszczowa i opowiedzeniu się za rewizjonistyczną polityką, która wyraźnie odchodziła od zasad marksistowskich. Po śmierci, Mao uzyskał 70–procentową aprobatę ze strony Denga, którego zmiany gospodarcze opisywano jako zgodne z «pierwszym etapem socjalizmu» i «socjalizmem z chińską specyfiką». Po cichu wprowadzono rewizjonistyczną «teorię sił wytwórczych» wraz z negacją Wielkiej Proletariackiej Rewolucji Kulturalnej, ale nie doszło do żadnych innych naruszeń Czterech Głównych Zasad, dopóki przywódca partii Jiang Zemin nie ogłosił «Teorii Trzech Reprezentacji», która rozwinęła się z teorii sił wytwórczych i zakończyła erę, w której partia komunistyczna miała być wyłącznie reprezentantką klasy robotniczej (i biednych chłopów). «Teoria Trzech Reprezentacji» otworzyła drzwi członkostwa w rządzącej partii komunistycznej dla takich «produktywnych» elementów jak milionerzy i miliarderzy. «Socjalizm rynkowy» przynosił korzyści elementom kapitalistycznym zarówno na poziomie mikro– jak i makroekonomicznym.
Pod rządami Denga Xiaopinga doszło do zbliżenia między Komunistyczną Partią Chin, a ośrodkami i instytucjami imperialistycznego kapitału finansowego. Do tego stopnia, że zostały otwarte drogi dla wejścia imperialistycznego kapitału pożyczkowego do Chin, co jeszcze nie było koniecznie złe. Mao Zedong zasugerował w 1944 roku przedstawicielowi Roosevelta, Johnowi S. Service’owi, że zagraniczny kapitał mógłby wspomóc industrializację Chin.
Lenin poszukiwał również inwestycji zagranicznych w formie pożyczek. Nie ma nic kapitalistycznego w tym, że zagraniczny kapitał pożyczkowy jest wykorzystywany przez państwo socjalistyczne próbujące stworzyć bazę przemysłową. Reformy Denga Xiaopinga pozwoliły jednak zagranicznym inwestorom na zakładanie własnych fabryk w Chinach, które już posiadały bazę przemysłową, a także pozwoliły chińskim elementom burżuazyjnym (menadżerom i gao gan, kadrom bardzo wysokiego szczebla w partii i rządzie) na przejmowanie wcześniej państwowych przedsiębiorstw, które uznano za nierentowne. Zmiany te uzasadniał po raz kolejny stwierdzeniem «czarny kot – biały kot», zgodnie z którym nie miało znaczenia, czy zastosowano metody socjalistyczne czy kapitalistyczne, byle tylko nastąpił wzrost produkcji (liczby złapanych «myszy»). Pytanie «dla kogo» te «myszy» miały być łapane nigdy nie zostało postawione, a w konsekwencji współczynnik Giniego w Chinach rósł coraz bardziej i bardziej.
«Otwierający» aspekt reform Denga oznaczał, że zagraniczni kapitaliści otrzymali wstęp na krajowy rynek chiński jako inwestorzy i mogli otwierać zakłady produkcyjne, w których wydobywali ogromne ilości nadwyżki wartości od chińskich robotników. Specjalne Strefy Ekonomiczne (SSE) zostały utworzone wzdłuż linii brzegowej, aby umożliwić zagranicznym kapitalistom założenie przyczółka niezależnie od prawa i zwyczajów. Jednym z pionierów SSE był ojciec Xi Jinpinga, Xi Zhongxun, który w 1980 roku był pierwszym sekretarzem prowincji Guangdong. Biograf Xi Jinpinga napisałe, że «wielu przypisuje Xi Zhongxunowi pierwsze wysunięcie pomysłu na SSE»[4].
Początkowo takie jawne obdarcie chińskich robotników i chłopów zrodziło pogląd, że władcy Chin są kompradorami, że są agentami obcego kapitału w Chinach, zdrajcami tak samo jak kompradorzy różnie związani z kapitałem japońskim, brytyjskim i amerykańskim przed rewolucją 1949 roku. Mobo Gao w swojej ważnej książce «Bitwa o przeszłość Chin» widział kapitalizm z chińską charakterystyką głównie jako odbudowę burżuazji kompradorskiej służącej ponadnarodowemu kapitałowi. Jednakże aparat dawnego proletariackiego państwa dał władcom po Mao wszelką ochronę, jakiej potrzebowali, by nie stać się zwykłymi wasalami imperialistycznego kapitału; byli oni raczej w stanie poświęcić robotników i chłopów dla celu, który dzielili z zagranicznymi inwestorami – akumulacji kapitału. Jedną z konsekwencji ich sukcesu w zostaniu niezależnymi, potężnymi właścicielami i zarządcami ogromnych ilości nowo zgromadzonego kapitału było znalezienie miejsc do inwestowania. Jeśli era rewolucji kulturalnej charakteryzowała się pojawieniem się i promowaniem «socjalistycznych nowości», to era «reform» i «otwarcia» charakteryzowała się pojawieniem się i promowaniem «kapitalistycznych nowości»; ekspansja kapitalizmu była promowana przez partię komunistyczną przy jednoczesnym odwrocie od socjalizmu. «Otwarcie» Chin na kapitał zagraniczny nieuchronnie stało się «wyjściem za granicę» dla własnych funduszy kapitałowych Chin.
«Wyjście za granicę» miało dwa ekonomiczne motory: handel i eksport kapitału. Chiny są nie tylko największym partnerem handlowym Australii; są również głównym źródłem bezpośrednich inwestycji zagranicznych (BIZ) w tym kraju. Jako społeczeństwo socjalistyczne Chiny realizowały stosunki handlowe na zasadzie równości, wzajemnych korzyści i wymiany potrzebnych towarów. Ambasada Chin w Australii od tego czasu twierdzi, że przepływ kapitału między naszymi dwoma krajami jest taki sam jak przepływ towarów i jest wzajemnie korzystny: Chiński kapitał jest inwestowany w Australii, a australijski kapitał jest inwestowany w Chinach. Istnieje jednak różnica między kapitałem a towarami. Kapitał jest wykorzystywany w celu wyzyskania siły roboczej i przywłaszczenia nadwyżki wartości. Towary są produktem pracy, a ich sprzedaż jest środkiem, dzięki któremu realizuje się nadwyżka wartości. Towary mogą być przedmiotem handlu między krajami bez zwiększania lub intensyfikacji wyzysku siły roboczej w kraju, z którego pochodzą; kapitał musi dążyć do intensyfikacji i wyzysku siły roboczej, gdziekolwiek jest inwestowany.
Porozumienie o wolnym handlu między Chinami a Australią (ChAFTA) zostało podpisane przez negocjatorów obu stron w listopadzie 2014 r., choć tekst został ujawniony dopiero w czerwcu 2015 r.; umowa zaczęła obowiązywać w grudniu 2015 r. Podobnie jak stworzony przez amerykański imperializm TPP, jest to nie tyle umowa handlowa, co gwarancja inwestycji. Zawiera postanowienia, które są nie do przyjęcia dla australijskiej klasy robotniczej, takie jak prawo chińskich firm inwestujących ponad 150 milionów dolarów do importu tymczasowych pracowników z Chin bez sprawdzania, czy australijscy pracownicy są dostępni, oraz do tego, by ci tymczasowi pracownicy byli opłacani według australijskich standardów płacy nminimalnej, które mogą być niższe od tych wynegocjowanych w układach zbiorowych. Zawiera również klauzule ISDS (Investor State Dispute Settlement), które unieważniają suwerenność narodową, dając korporacjom prawo do pozywania rządów w sprawie przepisów, które szkodzą interesom inwestora. Chiny są potężniejszym partnerem w ChAFTA, a zawarte tam postanowienia oznaczają ingerencję w nasze sprawy wewnętrzne, podważanie naszego suwerennego prawa do uchwalania przepisów chroniących ludzi i środowisko oraz atak na prawa i warunki australijskich pracowników.
Podczas gdy większość wszystkich inwestycji zagranicznych w Australii nadal należy do Stanów Zjednoczonych (27% inwestycji zagranicznych lub 861 mld USD) i Wielkiej Brytanii (16% inwestycji zagranicznych lub 516 mld USD), Chiny pojawiły się ostatnio jako nowe znaczące źródło inwestycji. Rzeczywiście, Australia była największym miejscem docelowym dla chińskich zewnętrznych BIZ do 2012 r., ale spadła na drugie miejsce za Stanami Zjednoczonymi w 2013 roku[5]. W raporcie z czerwca 2018 r. stwierdzono, że Australia pozostaje drugim największym krajem przyjmującym skumulowane chińskie inwestycje, po USA[6]. (Japońskie bezpośrednie zagraniczne od kilku lat notują tu coroczne spadki inwestycji). Chińskie inwestycje w Australii czterokrotnie zwiększyły swoją wartość w latach 2010 (19 mld USD) i 2016 (87 mld USD).
Większość chińskich BIZ dotyczyła sektora surowców, a mniejsze kwoty napłynęły do rolnictwa, usług finansowych, infrastruktury i mieszkalnictwa.
Jedną rzeczą jest to, że kraj socjalistyczny prowadzi intensywny handel ze światem kapitalistycznym. Zupełnie inną rzeczą jest eksportowanie kapitału przez kraj socjalistyczny. Scharakteryzowaliśmy już Chiny jako kraj, który zszedł z drogi socjalistycznej, kraj prowadzony coraz dalej w dół drogą kapitalistyczną przez partię komunistyczną. Stwierdziliśmy również, w naszym sprawozdaniu na XIV Kongresie naszej Partii w 2015 roku: «Kapitalistyczne ukierunkowanie współczesnych reform Chin w połączeniu z ich parciem na eksport kapitału na rynki światowe niezmiennie oznacza, że kraj ten znajduje się nie tylko na drodze kapitalistycznej, ale na autostradzie do imperializmu.»[7]
Ekspansja gospodarcza Chin w ciągu ostatnich czterech dekad miała jawnie kapitalistyczny charakter. Jako kraj socjalistyczny za czasów Mao Zedonga, Chiny praktykowały internacjonalizm proletariacki i sprzeciwiały się imperializmowi, hegemonizmowi i polityce mocarstwowej. Z kapitalistycznymi odchyleńcami trzymającymi władzę w partii i państwie oraz z kapitalizmem przywróconym w dużej części gospodarki, nowi chińscy władcy starali się uczestniczyć w globalnej gospodarce kapitalistycznej. W chińskich mediach nie było już mowy o «imperializmie», a proces deregulacji gospodarki i otwarcia jej na inwestycje zagraniczne był napędzany chęcią przystąpienia do Układu Ogólnego w sprawie Handlu i Taryf Celnych (GATT), który powstał w 1947 roku. Chiny nie starały się o członkostwo za czasów Mao, ale przystąpiły do niego w 1986 roku. GATT został następnie zastąpiony przez Światową Organizację Handlu w 1995 roku; po dalszej «liberalizacji» gospodarczej, której domagał się imperializm amerykański, Chiny zostały przyjęte w grudniu 2001 roku.
Chiński rząd nacjonalistyczny uczestniczył w tworzeniu Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) w 1945 roku. Chińska Republika Ludowa, jako kraj socjalistyczny, potępiła MFW i odmówiła uczestnictwa w nim. Wszystko to zmieniło się, gdy zwolennicy kapitalizmu starali się o przyjęcie do organów kierowniczych międzynarodowego kapitału finansowego. W kwietniu 1980 roku Chiny nawiązały formalne stosunki z MFW i uzyskały miejsce w jego międzynarodowej radzie wykonawczej. W tym samym czasie przystąpiły do Banku Światowego. MFW przyznaje krajom członkowskim specjalne prawa do wyznaczania własnego ekwiwalentu walutowego – XDR. Ten ostatni może być wykorzystywany do obrotu aktywami walutowymi zawartymi w «koszyku» walut największych imperialistycznych potęg, czyli dolara amerykańskiego, funta brytyjskiego, euro i jena japońskiego. 1 października 2016 roku chiński juan został dodany do koszyka walut MFW. Chiny starały się rozszerzyć swój wpływ na zarządzanie zarówno MFW, jak i Bankiem Światowym, rywalizując z USA i ich sojusznikami poprzez sojusz z własnymi sojusznikami z BRICS (Brazylia, Rosja, Indie, Chiny, RPA).
Wraz ze wzrostem siły ekonomicznej Chin, rosła również forma ich sporu w sferze gospodarczej z innymi imperialistycznymi potęgami. W 2012 roku Indie zaproponowały, aby grupa BRICS założyła własny bank. W 2014 roku powstał BRICS Development Bank, w którym każdy z pięciu narodów BRICS wniósł 10 mld dolarów kapitału początkowego. Obecnie znany jako Nowy Bank Rozwoju (NDB), ma na celu:
- Promować projekty infrastrukturalnych i zrównoważony rozwój o znaczącym wpływie na rozwój [sic] w krajach członkowskich.
- Stworzyć rozległą sieć globalnych partnerstw z innymi wielostronnymi instytucjami rozwoju i krajowymi bankami rozwoju.
- Budować zrównoważony portfel projektów z odpowiednim poszanowaniem ich położenia geograficznego, wymogów finansowania i innych czynników.
NDB jest kapitalistyczną instytucją finansową i będzie działać w celu wydobywania nadwyżki wartości od krajów rozwijających się poprzez spłacanie przez nie pożyczek udzielonych przez NDB.
W 2015 roku Chiny zainicjowały powstanie Azjatyckiego Banku Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB). Struktura AIIB różni się od struktury NDB. Obecnie jest 57 państw członkowskich, a udziały w głosowaniu są rozdzielane na podstawie wkładów każdego kraju w kapitał banku. Podobnie jak NDB, kapitał początkowy wynosi 50 mld dolarów, ale wkład Chin w wysokości 27.89 mld dolarów był większy niż łączne wkłady kolejnych 5 największych płatników (Indie, Rosja, Niemcy, Korea Południowa i Australia). Jako największy udziałowiec, posiadają największą liczbę akcji z prawem głosu. AIIB spotkał się ze srogim sprzeciwem imperialistów z USA, którzy jednak zostali odizolowani, gdy inni członkowie zachodniego bloku imperialistycznego (Wielka Brytania, Francja, Włochy, Niemcy) i lojalni sojusznicy, tacy jak Australia, dołączyli do niego.
Dążenie do uczestnictwa w globalnej gospodarce kapitalistycznej oznaczało, że Chiny zaakceptowały i poparły imperialistyczną globalizację, która rozkwitła wraz z przewagą kapitału finansowego nad przemysłowym pod koniec lat 70. Chiny poparły globalizację i rozwinęły swój Nowy Jedwabny Szlak[8] (NJS), aby nagiąć globalizację do woli chińskiego kapitału. Jak mówi Chen Qingqing (Global Times 18 Oct 2017), NJS «przekształciła krajobraz globalizacji»[9]. Bai Ming, pracownik naukowy w Chińskiej Akademii Handlu Międzynarodowego i Współpracy Gospodarczej powiedział Global Times, że «Poprzez wykorzystanie nowych wielostronnych instytucji finansowych, takich jak Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB) i Nowy Bank Rozwoju BRICS, kraje i regiony wzdłuż NJS skorzystały z większej ilości możliwości inwestycyjnych i kanałów finansowania»[10].
Jeżeli kraje rozwijające się mogą dostać pożyczki poprzez NDB i AIIB na bardziej korzystnych warunkach niż poprzez inne globalne lub krajowe instytucje finansowe, to z pewnością powinny to zrobić. Ale «korzystniejsze» nie musi oznaczać, że takie pożyczki są pozbawione własnych środków tworzących zależność i przynoszących korzyści osobom udzielającym pożyczek w większym stopniu niż osobom je otrzymującym. Chiny opisują swoje finansowanie infrastruktury i innych projektów w krajach rozwijających się jako środek pomocy dla nich (Bai Ming: «Inicjatywa NJS daje więcej możliwości krajom rozwijającym się, które były marginalizowane w starym porządku świata»)[11], ale taka pomoc pomaga im na drodze kapitalistycznej i w kierunku zależności od zagranicznego kapitału, a nie w kierunku niepodległości i socjalizmu.
Chińskie «kanały finansowania» również skorzystały: «Całkowita wartość inwestycji wychodzących do 57 gospodarek wzdłuż szlaku wyniosła 9,6 mld USD w pierwszych trzech kwartałach, a kraje takie jak Kambodża, Laos, Malezja i Rosja odnotowały przyspieszony wzrost», według oficjalnej strony NJS yidaiyilu.gov.cn. A według chińskiej platformy mediów internetowych Global Times, inwestycje chińskich firm wzdłuż NJS rosną: «akwizycje dokonywane przez chińskie firmy w krajach, które są częścią inicjatywy NJS, gwałtownie rosną, osiągając w sumie 33 miliardy dolarów w połowie sierpnia. To porównanie z 31 miliardami dolarów w całym 2016 roku, według danych Thomson Reuters […]»[12].
Huang Rihan, dyrektor wykonawczy Instytutu NJS w Centrum Chin i Globalizacji, zauważając, że «obecność chińskich firm staje się coraz bardziej wyraźna na scenie globalnej», stwierdził, że «przyczynia się to do pokoju w regionie i dobrobytu miejscowej ludności»[13]. Są to miłe słowa, które nie pasują do rzeczywistości, w której chiński kapitał zainwestowany w Australii czy jakimkolwiek innym kraju kapitalistycznym musi podporządkować się prawom kapitalizmu, czyli dążyć do intensyfikacji i eksploatacji siły roboczej.
Przykładem są chińskie inwestycje w Port Darwin. 99–letnią dzierżawę na prowadzenie portu wygrała firma Landbridge Corporation, której właścicielem jest chiński miliarder Ye Cheng. Jak podaje Forbes, Landbridge jest «aktywny w branży petrochemicznej, logistyce, nieruchomościach i handlu międzynarodowym», a także w operacjach portowych. Cheng ma majątek netto (2015) w wysokości 1.37 mld dolarów.
Australijski rzecznik prasowy Landbridge’u powiedział w 2015 r., że ówczesny poziom zatrudnienia zostanie utrzymany w czasie obowiązywania umowy biznesowej, która wtedy jeszcze była ważna, a wygasła w czerwcu 2018 r. Od tego czasu część ustaleń dotyczących sztauowania w Darwin przekazano firmie Qube, która jest notorycznie antyzwiązkowa. Od tego czasu część ustaleń dotyczących przeładunku w Darwin została przekazana Qube, firmie znanej z antyzwiązkowości, a Landbridge stara się o nową umowę ze znacznie gorszymi warunkami.
Newsletter Maritime Union of Australia’s Northern Territory Branch zauważa:
Miejsca pracy na nabrzeżu w Darwin są zagrożone, ponieważ Landbridge, chińska firma, której Krajowa Partia Liberalna wręczyła zniżkę na 99–letnią dzierżawę, pozwoliła QUBE Energy wprowadzić się do tradycyjnych prac przeładunkowych.
Choć QUBE Energy i QUBE Ports mają tę samą stronę internetową, to pod zasłoną korporacyjną, którą firmy wykorzystują do podważania praw pracowniczych, jeśli chodzi o pracę w porcie East Arm, są one «różnymi podmiotami». Rury przeznaczone dla Jacana Energy Pipe Line są rozładowywane przez dokerów QUBE Ports, ale po raz pierwszy w historii darwińskich nabrzeży «nie–doker», QUBE Energy, odbiera, przeładowuje i dostarcza rury na nabrzeże po wyładowaniu ze statku.
To posunięcie stwarza duże ryzyko dla bezpieczeństwa pracy darwińskich pracowników doków […]
To wkroczenie do tradycyjnie uzwiązkowionej pracy dokerów jest również niepokojące, ponieważ nastąpiło niedługo po przejęciu portu przez należącą do Chin spółkę Landbridge w ramach długoterminowej umowy prywatyzacyjnej. Z prywatyzacją wiąże się pogoń za zarabianiem pieniędzy bez względu na wyniki społeczne i zbyt często bez względu na życzenia i potrzeby pracowników.[14]
Oddział MUA NT (obecnie część zjednoczonej CFMMEU) skarżył się, że odmowa Landbridge’u «przyjścia do stołu» w obecnych negocjacjach dot. umowy biznesowej może doprowadzić do akcji strajkowej.
Chiński kapitał zainwestowany w Australii jest równie nieczuły na życzenia Australijczyków, jak każda zagraniczna inwestycja. Chińskie inwestycje w Cubbie Station, największą nieruchomość irygacyjną na półkuli południowej, są sprzeczne z obawami o przyszłość środowiska naturalnego w dorzeczu Murray–Darling. Chińska firma inwestycyjna CITIC była głównym udziałowcem w Marathon Resources przez cały czas, gdy Marathon walczył ze sprzeciwem społeczności, aby wydobywać uran w rezerwacie Arkaroola Wilderness. W lipcu 2018 r. na naszej stronie internetowej informowaliśmy o groźbach śmierci pod adresem aborygeńskiej starszyzny sprzeciwiającej się wydobyciu złota przez Hawthorn Resources, w którym trzy państwowe i jedna prywatna chińska firma są głównymi udziałowcami.
Ostatnim, jeśli chodzi o ten artykuł, ale z pewnością nie najmniej ważnym w przyszłym omawianiu sprzeczności między chińskim kapitałem a australijskimi robotnikami, jest przykład należącej do Chin firmy budowlanej John Holland Group. Założona w 1949 roku przez australijskiego narodowego burżuja Johna Hollanda firma stała się jedną z największych australijskich firm budowlanych i infrastrukturalnych. W 1991 roku została wykupiona przez wdowę po jednym z najbogatszych australijskich kapitalistów, Robercie Homesie à Court, który zmarł rok wcześniej. W 2000 roku Leighton Holdings, stworzony przez angielskiego kapitalistę, ale przejęty przez hiszpański koncern Hochtief, przejął John Holland Group. Hiszpańscy właściciele Leightona sprzedali John Holland w grudniu 2014 roku firmie China Communications Construction za 1.15 mld dolarów. Są one jedynym właścicielem Grupy i chińskim przedsiębiorstwem państwowym. Przewodniczącym Rady Dyrektorów jest Lu Jianzhong.
Wszelkie myśli, że John Holland mógł zmienić swoje antyzwiązkowe i antypracownicze nastawienie, gdy znalazł się pod kontrolą Chin, pod kontrolą przedsiębiorstwa rzekomo «socjalistycznego» państwa, zostały szybko rozwiane. Australijski związek zawodowy budownictwa CFMMEU zarzuca Johnowi Hollandowi i jego podwykonawcom szereg naruszeń umów o pracę i porozumień zakładowych w ciągu 2017 roku, w tym niewypłacanie nadgodzin i dodatków, wypłacanie wynagrodzeń niższych niż ustalone układami zbiorowymi, niezapewnianie odpowiednich przerw, a także naruszenia dotyczące wypłacania świadczeń emerytalnych.
Krajowy Sekretarz Budowlany CFFMEU Dave Noonan powiedział, że związek wyszczególnił w swoim pozwie 55 domniemanych naruszeń ustawy o sprawiedliwej pracy. Związek domaga się od firmy John Holland i jej podwykonawców zwrotu 700 000 dolarów z tytułu niezapłaconych wynagrodzeń i uprawnień pracownikom zatrudnionym przy projekcie Canberra Light Rail.
Kiedy pracownicy budowlani zostali wezwani przez swój związek do wzięcia udziału w krajowych wiecach wspierających kampanię Australijskiej Rady Związków Zawodowych na rzecz zmiany przepisów i ubiegania się o długo odmawiane podwyżki płac, chiński gigant budowlany został przyłapany na zastraszaniu swoich podwykonawców, aby prowadzili rejestry pracowników, którzy biorą udział w wiecach politycznych, grożąc pozwami sądowymi i grzywnami. W wyciekłym e–mailu do swoich podwykonawców, John Holland Group powiedział, że pracownicy uczestniczący w krajowych wiecach mogą brać udział w «niezabezpieczonej akcji przemysłowej», która może doprowadzić do «dochodzenia przez Australijską Komisję Budownictwa [ABCC]». Związek powiedział, że działania firmy pojawiły się po tym, jak ABCC w zeszłym tygodniu zagroziła grzywną dla pracowników budowlanych do 42 000 dolarów za udział w krajowych protestach Change the Rules. Mamy tu głównego chińskiego inwestora w Australii, który pracuje ręka w rękę ze znienawidzoną antypracowniczą ABCC, aby grozić, zastraszać i ostatecznie karać grzywną i więzieniem pracowników za to, że po prostu wzięli wolne w pracy, aby skorzystać z demokratycznego prawa do wypowiedzenia się w zorganizowany i zbiorowy sposób.
Kiedy chiński kapitał, państwowy lub prywatny, jest eksportowany do innych części globalnej gospodarki kapitalistycznej, może on jedynie podążać za prawami ruchu kapitału w ogóle. Państwo, które promuje i zachęca do takiego eksportu kapitału nie jest państwem socjalistycznym, ale kapitalistycznym; państwem, które jest socjalistyczne w słowach, ale imperialistyczne w czynach.
Odniesienie Huang Rihan do wyraźnej obecności chińskich firm na globalnej scenie jest całkowicie trafne. «Chińskie inwestycje za granicą rosły w dwucyfrowym tempie w ciągu ostatnich 10 lat. Do 2016 r. około 30 000 chińskich firm przemaszerowało za granicę, a ich łączne inwestycje wyniosły 1.2 biliona dolarów, w tym bezpośrednie inwestycje zagraniczne na poziomie 183.2 miliarda dolarów. W ciągu pięciu lat liczba ta ma wzrosnąć do 750 mld dolarów, ujawnił Zhou Xiaofei, dyrektor w National Development and Reform Commission (NDRC)»[15]. Również wojna handlowa z USA i UE nie spowolniła napływu kapitału z Chin. Raport z sierpnia 2018 r. stwierdził:
Zamorskie inwestycje Chin w odnotowały stały wzrost w pierwszych siedmiu miesiącach 2018 roku, pomimo rosnących ograniczeń nałożonych przez amerykańskich i unijnych regulatorów na chińskich inwestorów w związku z eskalacją napięć handlowych – wykazał w czwartek raport.
Od stycznia do lipca niefinansowe bezpośrednie inwestycje zagraniczne (BIZ) w Chinach wzrosły o 14.1 proc. rok do roku do 65.27 mld dolarów, wynika z raportu wydanego przez Chińską Radę Promocji Handlu Międzynarodowego (CCPIT).
Na koniec 2017 roku skumulowane BIZ Chin wyniosły 1.482 biliona dolarów, zajmując miejsce nr 8 na rynku globalnym, wykazał raport.[16]
Zhou Xiaofei ujawnił, że prywatne firmy stanowią około 60 procent chińskich przedsiębiorstw na rynku zagranicznym. «NDRC usprawniła proces składania wniosków, aby ułatwić chińskim firmom inwestycje zagraniczne. Większość inwestycji wymaga jedynie zapisu w aktach, bez długotrwałej procedury weryfikacyjnej» – powiedział Zhou. «NDRC będzie nadal zachęcać chińskie firmy do wychodzenia za granicę […]»[17].
Należy również zauważyć, że chińscy inwestorzy kierują swój kapitał nie tylko w tradycyjne obszary, takie jak surowce i infrastruktura: Chiny są w czołówce technologii komunikacyjnych, gospodarki cyfrowej i sztucznej inteligencji, a ich inwestorzy szukają możliwości w nowych obszarach akumulacji kapitału. Przemysł dostaw żywności w Indiach, który szybko rośnie dzięki wzrostowi młodego pokolenia i ich rosnącej sile konsumpcji, jest przykładem nowych możliwości inwestycyjnych, a chińscy giganci internetowi biorą go na celownik według chińskiej gazety internetowej Global Times. Raport dotyczący tego zjawiska stwierdza:
Chińska strona turystyczna ctrip.com podobno rozważa zainwestowanie w Zomato, indyjską firmę dostarczającą jedzenie, dołączając do innych dużych chińskich firm internetowych, takich jak Meituan Dianping i Alibaba, które już zainwestowały w indyjskie firmy dostarczające jedzenie. Eksperci twierdzą, że wraz z rosnącym trendem jedzenia na mieście w Indiach, firmy dostarczające jedzenie chwytają udziały w rynku poprzez niekontrolowane wydawanie pieniędzy, co oznacza, że potrzebują kapitału od zagranicznych inwestorów. Chińskie firmy są mile widziane nie tylko ze względu na swoje pieniądze, ale także na sukcesy w kraju.
Zauważając, że indyjski rynek dostaw żywności był niestabilny, Satish Meena, analityk z globalnej firmy badawczo–doradczej Forrester powiedział, że inwestowanie w indyjskie firmy pozwoliło «bogatym chińskim inwestorom [na] spełnienie ich pragnienia przejadania pieniędzy».
Chińskie firmy uważają taką inwestycję za «strategiczny» wybór, powiedział Wang Chao, weteran we współpracy biznesowej Chiny–Indie. «Nie przejmują się krótkoterminowymi, powiedzmy dwu– lub trzyletnimi, stratami finansowymi firmy dostarczających jedzenie, ponieważ chcą postawić na [długoterminową] przestrzeń rozwoju branży» – powiedział w środę Global Times.
Dostawy żywności to tylko niewielka część inwestycji chińskich gigantów e–handlu w indyjskie start–upy, przy czym firmy takie jak Alibaba i Tencent inwestują w szereg indyjskich firm technologicznych w obszarach takich jak e–handel, gry i płatności mobilne – obszary, w których już osiągnęły ogromny sukces w Chinach w ostatnich latach.[18]
Nie powinno być zaskoczeniem, że chińska lista bogaczy Forbes 2018 została zdominowana przez menedżerów z branży internetowej i technologicznej. Z pierwszej dwudziestki, siedem miejsc należało do internetowych miliarderów, w tym dwa pierwsze miejsca.
Jack Ma Yun z Alibaby został uznany za najbogatszego Chińczyka z majątkiem netto 34.6 mld dolarów, a Pony Ma Huateng z Tencent Holdings zajął drugie miejsce z 32.8 mld dolarów. Potentaci nieruchomości, którzy od lat dominowali na liście, zajęli tylko 3 miejsca, na czele z prezesem grupy Evergrande Xu Jiayinem, który zajął trzecie miejsce z wartością netto 30.8 mld dolarów.
«Jest to przejaw przejścia chińskiej gospodarki na bardziej skoncentrowaną na zaawansowanych technologiach» – powiedział Li, dodając, że «wciąż jest tak wiele możliwości w sektorach high–tech i internetowych, że spodziewamy się, iż będzie o wiele więcej internetowych i technologicznych miliarderów».
W tym roku na liście znalazło się również 12 nowych dyrektorów technologicznych, w tym Huang Zheng, założyciel serwisu zakupów online Pinduoduo, który zajął 12 miejsce z wartością netto 11.25 mld dolarów. Niektórzy znacznie powiększyli swój majątek, w tym dyrektor generalny producenta smartfonów Xiaomi Lei Jun, którego majątek netto wzrósł do 11.9 mld dolarów z 6.8 mld dolarów rok temu.[19]
Inwestycje Chin w Afryce były przedmiotem zarówno pozytywnych, jak i negatywnych komentarzy. Pomimo chińskich twierdzeń, że przynoszą korzyści narodom afrykańskim poprzez handel i inwestycje, komentarze chińskich mediów popierają kapitalistyczne i imperialistyczne zaangażowanie na kontynencie. Reporter Global Times Hu Weijia stwierdził w sierpniu 2018 r:
Chiny to spóźnialski wśród wielkich mocarstw – w tym Wielkiej Brytanii – jeśli chodzi o rozwój więzi gospodarczych z Afryką, ale Pekin jest największym partnerem handlowym Afryki. Chińskie inwestycje stały się motorem wzrostu, który wzmacnia gospodarkę Afryki poprzez rewitalizację […]
Chiny cieszą się, że kraje europejskie bardziej angażują się w rozwój gospodarczy Afryki […]
Firmy europejskie są mile widziane w projektach realizowanych w ramach NJS, który jest inicjatywą otwartą, zapraszającą wszystkich do przyłączenia się na zasadach równości i dobrowolnego uczestnictwa.[20]
Nie jest też uspokajające, gdy główny bank polityki Chin, odpierając zarzuty, że pożyczki Chin dla Afryki powodują kryzys zadłużenia, powiedział, że «każda pożyczka, której udzielił, była zgodna z zasadami rynku i międzynarodowymi standardami».
Chiński Bank Rozwoju (CDB), który do tej pory rozszerzył ponad 50 miliardów dolarów finansowania na prawie 500 projektów w 43 krajach afrykańskich, został wezwany do komercjalizacji projektów w Afryce, «ponieważ z większą ilością inwestycji kapitałowych, lokalne firmy będą dążyć do zapewnienia, że projekty przynoszą zyski dla interesariuszy». To, według starszego pracownika naukowego Chińskiej Akademii Nauk Społecznych, jest preferowane w stosunku do inwestycji w afrykańskie «wspierane przez państwo projekty infrastrukturalne, (gdzie) trudno jest przewidzieć ich rentowność».[21]
Od pewnego czasu chińskie firmy, zarówno państwowe, jak i prywatne, spychają na bok uznane międzynarodowe korporacje i korporacyjne monopole na listach takich jak lista Fortune Global 500. W 2014 roku na liście było 95 chińskich firm; w 2015 roku było ich 106; w 2016 roku było ich 115; w 2018 roku było ich 120, prawie dorównując 126 firmom z siedzibą w USA. Amerykański gigant detaliczny Wal–Mart znalazł się na szczycie listy, a State Grid Corporation of China, Sinopec Group i China National Petroleum Corporation zajęły drugie, trzecie i czwarte miejsce. Trzynaście chińskich firm weszło na listę po raz pierwszy, w tym trzy firmy ubezpieczeniowe. Chińskie firmy budowlane były jedynymi firmami tego typu na liście.
Chiny, mimo że są bogate i mocno zintegrowane z globalnym kapitalizmem, promują się jako część Globalnego Południa (dawniej znanego jako Trzeci Świat) i twierdzą, że ich strategie inwestycyjne budują współpracę Południe–Południe jako nową formę modelu rozwoju. Wydaje się jednak, że strategia ta ma więcej wspólnego z wykorzystywaniem przez Globalną Północ nie tylko eksportu kapitału, ale także nierównej wymiany. Duński autor Torkil Lauesen twierdzi, że relatywnie wysokie płace pracowników w krajach OECD są wynikiem «wartości transferowanej z Południa na Północ za pośrednictwem zysków osiąganych z globalnych łańcuchów produkcji oraz relatywnie niskich cen na towary produkowane na Południu. To jest istota dzisiejszego imperializmu».[22] Lauesen twierdzi, że «arystokracja pracownicza», która wyłoniła się z wykwalifikowanych robotników w krajach imperialistycznych korzystających z imperialistycznej eksploatacji kolonii i półkolonii, obejmuje dziś całą klasę robotniczą w rozwiniętym świecie kapitalistycznym. Nie postrzega on Chin jako imperialistycznych, ani nie tłumaczy wzrostu poziomu życia wielu osób w ich ośrodkach miejskich jako wynikającego z nierównej wymiany: «Nie mają zewnętrznego proletariatu, który mogłyby wyzyskiwać», mówi.[23] Nie zgadzamy się z tym. Chiny mają zewnętrzny proletariat do wyzyskiwania. Istnieje on we wszystkich krajach, w których chiński kapitał kupuje siłę roboczą i zabiera nadwyżkę wartości. Osadza się on w chińskich pożyczkach i warunkach handlu. To, o czym mówi się jako o «rosnącej klasie średniej» w Chinach i o tym, że Chiny «wyciągnęły miliony z ubóstwa», pochodzi w dużej mierze, i nadal pochodzi w jeszcze większej części, z wartości przeniesionej z Południa do Chin poprzez stosunkowo niskie ceny, jakie Chiny płacą za towary produkowane na Południu i wyjaśnia, dlaczego chińskie firmy zaczynają przenosić się do Wietnamu, Afryki i innych krajów o niskich płacach.
Imperialistyczne czy socjalimperialistyczne?
Jako eksporter kapitału[24], chińskie BIZ w kapitalistycznych gospodarkach innych krajów wyzyskują siłę roboczą pracowników tych krajów. Ich inwestycje mają rozmiar i charakter rywalizujący z inwestycjami dotychczasowych mocarstw imperialistycznych. Eksport kapitału był jedną z pięciu wyróżniających cech imperializmu według Lenina.
Pogląd, że Chiny są imperialistycznym mocarstwem jest kwestionowany przez dawnych antyimperialistów, którzy twierdzą, że konkurując z imperialistami na ich własnym terenie, Chiny osłabiają takie kraje jak USA i Unia Europejska i że takie osłabienie należy przyjąć z zadowoleniem. Odrzucenie przedstawiania Chin jako imperialistycznych argumentuje się tym, że w Chinach nadal istnieje silny państwowy komponent podstawowych gałęzi przemysłu, że partią rządzącą pozostaje Komunistyczna Partia Chin, a człowiek sprawujący przywództwo nad partią, rządem i siłami zbrojnymi, Xi Jinping, aktywnie promuje marksizm i socjalizm. Chińskie inwestycje zagraniczne są uzasadniane jako pomoc dla krajów rozwijających się w zerwaniu z zależnością od starszych modeli rozwoju opartych na dotychczasowych ośrodkach globalnego kapitału, takich jak MFW i Bank Światowy.
Xi Jinping z pewnością propaguje marksizm. Biorąc pod uwagę uprawnienia, jakie sobie zebrał, w tym zniesienie ograniczeń dotyczących sprawowania urzędu, ważne jest, aby wiedzieć, co rozumie przez marksizm i aby mieć jasność, że socjalizm w słowach nigdy nie ukryje imperializmu w czynach.
Oto niektóre z najnowszych wypowiedzi Xi, począwszy od jego «Przemówienia na pierwszej sesji plenarnej 19 Komitetu Centralnego» z października 2017 r.:
[…] musimy zadbać, aby myśl o socjalizmie z chińską specyfiką dla nowej ery i jej podstawowe zasady były w pełni realizowane w praktyce i konsekwentnie zwiększać zrozumienie teorii marksistowskiej przez całą partię.
Bez reform i otwarcia nie byłoby chińskiego socjalizmu, a kwitnące Chiny, które widzimy dzisiaj, nie istniałyby.
Kompleksowe pogłębienie reform pozostaje podstawowym impulsem do podtrzymywania i rozwijania chińskiego socjalizmu w nowej erze.
Od samego początku chińscy komuniści zawsze dążyli do promowania dobrobytu ludzi. Nie możemy nigdy stracić z oczu tego dążenia i zawsze brać pod uwagę dążenie ludzi do lepszego życia jako cel naszej walki.
Jesteśmy pewni siebie, ponieważ jesteśmy umocnieni marksistowską prawdą, silnym przywództwem partii, prawidłową ścieżką chińskiego socjalizmu oraz wielką jednością partii, wojska i ludu.[25]
Oto niektóre komentarze Xi z przemówienia na uroczystości z okazji 90. rocznicy założenia Armii Ludowo–Wyzwoleńczej:
Szlachetne ideały i przekonania dają armii ludowej wewnętrzną siłę do odważnego marszu naprzód; są one płonącą pochodnią energicznie płonącą w sercach i umysłach wszystkich oficerów i żołnierzy.
Kluczowym powodem, dla którego armia ludowa jest w stanie pokonać trudności, być niezwyciężona i rosnąć w siłę, jest to, że jest uzbrojona w teorie marksizmu, ma szlachetne ideały i przekonania oraz chętnie i bohatersko poświęca się dążeniu do tych szlachetnych ideałów i przekonań.
Naród chiński pielęgnuje pokój i nigdy nie angażuje się w akty agresji czy ekspansji, jednak zawsze jesteśmy pewni, że odniesiemy zwycięstwo nad wszelkimi aktami agresji.
Armia ludowa będzie stanowczo stała na straży przywództwa KPCh i systemu socjalistycznego naszego kraju, chroniła naszą suwerenność narodową, bezpieczeństwo i interesy rozwojowe oraz stała na straży pokoju regionalnego i światowego.[26]
I jeszcze komentarze Xi podczas «Przemówienia na uroczystości z okazji 95. rocznicy założenia Komunistycznej Partii Chin»:
Aby pozostać wiernymi temu, dlaczego zaczęliśmy i nadal idziemy naprzód, musimy pamiętać, że nasza partia ustanowiła komunizm i socjalizm jako swój program w momencie jej założenia; pozostać oddanymi wielkiemu ideałowi komunizmu i wspólnemu ideałowi chińskiego socjalizmu; i stale podejmować wielki wysiłek na rzecz naszych ideałów.
Cała Partia musi dokładnie przestudiować marksizm–leninizm, myśl Mao Zedonga, teorię Denga Xiaopinga, trzy przedstawicielstwa i naukowe spojrzenie na rozwój.
Cała partia musi pamiętać, że to, co budujemy, to socjalizm z chińską charakterystyką, a nie jakiś inny –izm. Historia się nie skończyła i nie może się skończyć.
Chińczycy są w pełni świadomi, że Chiny skorzystały na społeczności międzynarodowej i są gotowi przyczynić się do rozwoju międzynarodowego poprzez swój własny rozwój. Otwarcie Chin nie jest aktem solowym. Jest to raczej zaproszenie otwarte dla wszystkich. Jest to dążenie nie do ustanowienia własnej strefy wpływów Chin, ale do wspierania wspólnego rozwoju wszystkich krajów. Ma to na celu zbudowanie nie własnego podwórka Chin, ale ogrodu wspólnego dla wszystkich krajów.
Chiny opowiadają się za wspólnotą wspólnej przyszłości dla ludzkości i sprzeciwiają się mentalności zimnowojennej i grze o sumie zerowej. Chiny stoją na stanowisku, że wszystkie kraje są równe, niezależnie od wielkości, siły i bogactwa. Szanują prawo wszystkich krajów do wyboru własnej ścieżki rozwoju, stoją na straży międzynarodowej równości i sprawiedliwości, sprzeciwiają się narzucaniu swojej woli innym, ingerowaniu w wewnętrzne sprawy innych krajów i wykorzystywaniu swojej siły do zastraszania słabszych. Chiny nie pożądają praw i interesów innych krajów, ani nie zazdroszczą im rozwoju, ale nigdy nie zrezygnują ze swoich własnych uzasadnionych praw i interesów. My, Chińczycy, nie wierzymy w fałsze, ale nie boimy się ich; nie sprawiamy kłopotów, ale nie boimy się ich. Żaden kraj nie powinien snuć fantazji, że Chiny przehandlują swoje podstawowe interesy narodowe lub pozwolą na naruszenie swojej suwerenności, bezpieczeństwa i interesów rozwojowych.
Chiny wyznają strategiczną zasadę aktywnej obrony. Nie będą grozić użyciem siły militarnej dla kaprysu, ani nie będą impulsywnie pokazywać swojej siły militarnej u drzwi innych. Obnoszenie się ze swoją siłą wszędzie dookoła nie jest symbolem siły, ani też nikogo nie przestraszy.[27]
Są to dość przypadkowe cytaty. Inne mogły zostać wybrane z tego samego lub innych przemówień. Wszystkie pokazują, że Xi jest zdecydowany twierdzić, że Chiny są socjalistyczne, a nie kapitalistyczne, a ich ideologią przewodnią jest marksizm. W tych warunkach nie wystarczy określać Chin mianem «imperialistycznych»: stwarza to wrażenie, że kraj okryty etykietą socjalizmu nie różni się niczym od kraju kapitalistycznego. Wyrządza to niedźwiedzią przysługę tym pracownikom, którzy szukają alternatywy dla kapitalizmu.
Chiny weszły na ścieżkę odbudowy kapitalizmu i w konsekwencji, z powodów, które przedstawiliśmy, stały się eksporterem kapitału na masową skalę; rozwinęły zdolności wojskowe, które nie są już ograniczone do obrony własnej suwerenności i integralności terytorialnej Chin, a ich globalny zasięg opiera się na potwierdzaniu «interesów rozwojowych Chin za granicą»; oraz pod pozorem «nieingerencji» i «poszanowania własnej ścieżki rozwoju każdego kraju» wzmacnia elity polityczne w swoich rosnących sferach zainteresowania, aby utrwalić kapitalistyczny sposób produkcji, który utrzymywał i utrzymuje je w ubóstwie i zależności. Krótko mówiąc, jest to kraj imperialistyczny.
Pod wieloma względami przywrócenie kapitalizmu w Chinach było tak nagie, tak nieokiełznane, że powszechnie mówi się o tym kraju jako o kraju kapitalistycznym. Mimo to Chiny są rządzone przez partię komunistyczną i identyfikują się jako kraj socjalistyczny z gospodarką rynkową. Z tego powodu równie powszechnie określa się go mianem kraju «komunistycznego», a jego przywódców «komunistami».
Lepiej, abyśmy jako marksiści–leniniści odnosili się do chińskiego socjalimperializmu, dodając w nawiasie wyjaśnienie, że oznacza to «socjalizm w słowach, ale imperializm w czynach».
Niepodległość Australii: pomiędzy supermocarstwami
Nasze przekonanie, że Chiny są socjalimperialistyczne, nie zaślepia nas na fakt, że to imperializm amerykański jest siłą stojącą za klasą rządzącą w Australii[28] i głównym wrogiem ludzi na świecie. Naszym zadaniem jest walka o antyimperialistyczną niepodległość i socjalizm w Australii. Sytuacja jest jednak zarówno płynna, jak i złożona. Naszym celem jest wyrzucenie amerykańskiego imperializmu i utrzymanie z dala chińskiego socjalimperializmu.
Mamy absolutną pewność, że możemy osiągnąć te cele. Jesteśmy wzmocnieni w naszym zaufaniu do socjalizmu poprzez możliwość wyciągnięcia wniosków z jego zdrady i porzucenia w Związku Radzieckim i w Chinach.
Jesteśmy częścią ogólnoświatowego ruchu, który odnowił walkę o socjalizm. Nie zawiedziemy ludzi!
Komunistyczna Partia Australii (Marksistowsko–Leninowska), grudzień 2018 r.
[1]https://www.marxists.org/reference/archive/deng-xiaoping/1974/04/10.htm
[2]Mo Yan, «The Republic of Wine», Penguin Books, 2001
[3]cyt. Za: https://www.marxists.org/history/erol/uk.hightide/red-star-mao.htm
[4]Brown, Kerry «CEO China, the Rise of Xi Jinping», IB Taurus and Co, London, 2016 p. 61
[5]KPMG, Demystifying Chinese Investment in Australia – Chinese Investors in Australia Survey 2014
[6]KPMG, Demystifying Chinese Investment in Australia: Update June 2018
[7]http://www.cpaml.org/congress.php?id=718
[8]Inicjatywa One Belt, One Road znana jest pod różnymi akronimami: OBOR, BRI, B&R
[9]http://www.globaltimes.cn/content/1070907.shtml
[10]Tamże
[11]Tamże
[12]http://www.globaltimes.cn/content/1062635.shtml
[13]http://www.globaltimes.cn/content/1070907.shtml
[14]https://d3n8a8pro7vhmx.cloudfront.net/muanational/pages/4258/attachments/original/1493004466/NT_Branch_News_Issue_18_April_2017.pdf?1493004466
[15]People’s Daily Online July 13, 2017
[16]http://www.globaltimes.cn/content/1117759.shtml
[17]Tamże
[18]http://www.globaltimes.cn/content/1119901.shtml
[19]http://www.globaltimes.cn/content/1124599.shtml
[20]http://www.globaltimes.cn/content/1117761.shtml
[21]http://www.globaltimes.cn/content/1120428.shtml
[22]Lauesen, Torkil «The Global Perspective: Reflections on Imperialism and Resistance», Kersplebedeb, 2018, Montreal, p. 268–9
[23]Tamże, s. 344
[24]Chiny w 2014 roku stały się eksporterem netto kapitału, eksportując więcej niż importując: http://www.chinadaily.com.cn/business/chinadata/2015-01/21/content_19367818.htm
[25]http://english.qstheory.cn/2018-05/16/c_1122817670.htm
[26]Qiushi Journal, Central Committee of the CPC 9 english ed.), Beijing, October–December 2017 – Vol. 9, No. 4
[27]http://english.qstheory.cn/2016-12/20/c_1120042032.htm
[28]Patrz: http://www.cpaml.org/web/uploads/Who+Owns+Australia+Booklet+A5+Final.pdf