
Dzień 1 maja – Święto Ludzi Pracy – w Polsce kojarzy się głównie z «majówką», trzydniową przerwą w pracy (jeśli weźmie się urlop 2 maja) i długim weekendem. Podobnie jest w innych krajach europejskich, gdzie ten dzień również jest dniem wolnym od pracy. Po zapoznaniu się z krótką historią 1 maja jasnym stanie się, że dzień ten został skutecznie pozbawiony kłów, które posiadał. O ile jest to zrozumiałe w centrach światowego kapitalizmu, o tyle przykład np. Polski jest o wiele bardziej interesujący. 1 Maj kojarzy się w Polsce z czasami minionymi, wielkimi pochodami i paradami, które organizowane były w pełni przez aparat państwowy. Dlatego Polacy nie kojarzą tego dnia z walką o swoje prawa pracownicze, a raczej z przerwą od pracy. Z tego powodu postawiliśmy przypomnieć, że 1 Maj jest nierozerwalnie związany z walką klasy robotniczej o skrócenie dnia roboczego, walką toczoną prawie tak długo, jak istnieje sam system kapitalistyczny. To, że ten cel oryginalny cel 1 maja – 8h dzień pracy – udało się osiągnąć nie oznacza, że nasza wspólna walka o jego dalsze skrócenie się skończyła. Ale do rzeczy.
Święto Ludzi Pracy narodziło się w USA. Święto 1 maja zostało zapoczątkowane przez ruch na rzecz 8-godzinnego dnia pracy, który z kolei wywodził się z amerykańskiego ruchu robotniczego. Jednocześnie, kulminacją ruchu na rzecz 8-godzinnego dnia pracy był strajk 1 maja 1886 roku Chicago, który pociągnął za sobą pamiętne wydarzenia z 4 maja na placu Haymarket. Z tego względu wiele miejsca poświęcimy dziś historii amerykańskiego ruchu robotniczego.
Nastały 1 maje
Jak już wcześniej wspomnieliśmy, żądanie skrócenia dnia roboczego jest – obok żądania podwyżek płac – jednym z najstarszych i najważniejszych postulatów ruchu robotniczego. Walka o krótszy dzień roboczy toczy się prawie tak długo jak istnieje system kapitalistyczny, i widoczna jest niemal od początku maszynowego okresu kapitalizmu przedmonopolistycznego w USA – niemal od początku istnienia wielkich fabryk kapitalistycznych.
W USA wielki przemysł powstał na początku XIX wieku, a jego rozwój przyspieszył po wojnie domowej, która miała miejsce w latach ‘60 XIX wieku. Wzrost tempa rozwoju amerykańskiego przemysłu odbył się głównie dzięki zdobyczom technicznym przemysłu angielskiego, a także przypływowi kapitału i kadr wykwalifikowanych robotników z Europy.
Od samego początku wielkiego przemysłu, czyli właśnie od początku XIX wieku, robotnicy pracowali od świtu do zmierzchu. Dzień roboczy trwał 14, 16, a nawet 18 godzin. Podczas procesu Cordwainerów z 1806 roku, śledczy doszli do wniosku, że robotnicy byli zatrudniani nawet na 19 i 20 godzin dziennie. Potwierdza to również «Workingmen’s Advocate», pisząc o strajku nowojorskich piekarzy z 1834 roku, pracujących 18-20 godzin na dobę.
Oczywiście, postulat 8-godzinnego dnia roboczego nie pojawił się jeszcze dokładnie w tamtym momencie. Na początku żądano 10-godzinnego dnia pracy.
W latach ‘20 i ‘30 XIX wieku wybucha wiele strajków, których głównym postulatem jest skrócenie dnia roboczego, w wielu ośrodkach przemysłowych żądano konkretnie 10-godzinnego dnia pracy (np. w przypadku strajku robotników budowlanych w Filadelfii w 1827 roku). Żądanie 10-godzinnego dnia pracy zrodziło ruch o takiej samej nazwie jak postulat. I choć prezydent Martin Van Buren, w 1840, zadekretował 10-godzinny dzień pracy dla zatrudnionych w instytucjach publicznych, walka o jego upowszechnienie również wśród przedsiębiorstw prywatnych trwała przez kolejne dekady.
Dopiero po sukcesie w tej walce, klasa robotnicza idąc za ciosem rozpoczęła walkę o 8 godzinny dzień roboczy. Walka nie toczyła się jedynie w USA. Australijscy robotnicy budowlani ze swym słynnym hasłem «8 godzin pracy, 8 godzin rekreacji i 8 godzin odpoczynku» zrealizowali postulat w 1856 roku.
Tak jak żądanie 10-godzinnego dnia pracy zrodziło poświęcony mu ruch, tak żądanie 8-godzinnego dnia pracy zrodziło ruch na rzecz 8-godzinnego dnia pracy. Trudno jest tutaj wskazać konkretną datę powstania ruchu. Jak czytamy na stronie «Encyclopedia of Chicago»,
Kiedy w 1864 roku powstał ruch robotniczy w Chicago, ośmiogodzinny dzień pracy szybko stał się jego głównym żądaniem. Wycieńczeni pracą po 12-14 godzin dziennie, sześć dni w tygodniu, robotnicy w całym mieście i stanie organizowali się, by zapewnić sobie prawo ograniczające dzień pracy do ośmiu godzin. W 1867 roku Legislatura Illinois przyjęła takie prawo, ale dopuściła ogromną lukę, która pozwalała pracodawcom na zawieranie umów z pracownikami na dłuższe godziny pracy. Próbując wyeliminować tę opcję, chicagowscy robotnicy wezwali do ogólnomiejskiego strajku, który rozpoczął się 1 maja 1867 roku i praktycznie zamknął gospodarkę miasta na tydzień. Kiedy strajk upadł, prawo upadło wraz z nim, a pracownicy pozostali bez ochrony.
W latach osiemdziesiątych XIX wieku kwestia ta powróciła i stała się kluczowym żądaniem ruchu, który wstrząsnął miastem i całym narodem. W 1884 roku Federation of Organized Trades and Labor Unions – poprzedniczka American Federation of Labor – wezwała amerykańskich robotników do przestrzegania ośmiogodzinnego dnia pracy od 1 maja 1886 roku1.
Można więc powiedzieć, że ruch na rzecz 8-godzinnego dnia pracy formował się z pewnością już od lat ‘60 XIX wieku, a jego kulminacja przypadła na lata ‘80 XIX wieku.
Mimo, że wraz z wybuchem wojny secesyjnej, zniknęły nieliczne, przedwojenne, krajowe związki zawodowe. Tuż po jej zakończeniu lokalne organizacje pracownicze zjednoczyły się w skali krajowej, i utworzyły National Labor Union w sierpniu 1866 roku. Na zjeździe założycielskim NLU podjęto uchwałę, zgodnie z którą NLU ukierunkuje wszystkie swoje siły na walkę o uchwalenie ustawy o 8 godzinnym dniu pracy w USA. Dzięki agitacji NLU powstały ligi ośmiogodzinne. W następstwie walki NLU kilka rządów stanowych uchwaliło 8-godzinny dzień pracy w sektorze publicznym, a w 1868 podobne prawo uchwalił Kongres Stanów Zjednoczonych. Niestety, niedługo potem, NLU rozwiązało się 1873 roku.
Już dwa tygodnie po założeniu NLU, Kongres Pierwszej Międzynarodówki również opowiedział się za 8-godzinnym dniem pracy, właśnie pod wpływem założycielskiego zjazdu (NLU) robotników z Baltimore. Jak zauważył Marks, ruch robotniczy po obu stronach Atlantyku zjednoczył się w walce o skrócenie dnia roboczego do 8 godzin. Kongres Pierwszej Międzynarodówki, formalnie, przekształcił amerykańskie żądanie 8 godzinnego dnia roboczego w żądanie światowego ruchu robotniczego. Niedługo po NLU, w 1876 roku oficjalnie rozwiązano Pierwszą Międzynarodówkę (choć już od 1872 roku nie funkcjonowała jako organizacja międzynarodowa).
Federacja Zorganizowanych Związków Zawodowych Stanów Zjednoczonych i Kanady (The Federation of Organized Trades and Labor Unions of the United States and Canada – FOTLU – powstała w 1881 roku), znana potem jako Amerykańska Federacja Pracy (ang. American Federation of Labor – od 1886 roku), podjęła w październiku 1884 roku rezolucję, w myśl której osiem godzin miało stanowić legalny dzień pracy od pierwszego maja 1886 roku. Realizacja tej rezolucji została powierzona organizacjom pracowniczym – by od 1 maja 1886 roku dostosowały się do 8-godzinnego dnia roboczego.
Cofnijmy się jednak kilka lat wstecz. Jak wspomnieliśmy wcześniej, z jednej strony rozwój amerykańskiego przemysłu przyspieszył po zakończeniu wojny secesyjnej, zwłaszcza w latach ‘80 XIX wieku. Z drugiej strony w 1883-1885 roku miała miejsce depresja gospodarcza, stanowiąca kolejny dołek cyklu koniunkturalnego po kryzysie 1873 roku.
Bezrobocie i pogorszenie sytuacji ekonomicznej robotników napędzały ruch na rzecz skrócenia dnia roboczego. W roku 1877 odbywały się masowe strajki, w których dziesiątki tysięcy kolejarzy i hutników ścierały się z uzbrojonymi oddziałami wysłanymi przez kapitalistów i rząd. Strajki te, stanowiły pierwszą, wielką, ogólnokrajową akcję amerykańskiego ruchu robotniczego, i choć zostały stłumione, były cenną lekcją dla robotników w USA.
W tych właśnie warunkach, Federacja ZZ, wraz z Rycerzami Pracy (ang. Knights of Labor, organizacja związkowa założona w 1869), wykorzystały hasło 8-godzinnego dnia pracy jako oś masowej organizacji robotników. Na konwencji Federacji w 1885 roku powtórzono rezolucję z października 1884 roku, a kilka krajowych związków zawodowych – zwłaszcza Związek Cieśli i Związek Wytwórców Cygar – podjęło przygotowania do walki. Dzięki agitacji na rzecz 8-godzinnego dnia pracy, Rycerze Pracy i Federacja ZZ rosły w siłę (wzrost Federacji ZZ dodatkowo przyspieszył po kompromitacji kierownictwa Rycerzy Pracy – które za kulisami zniechęcało robotników do strajku). Robotnicy zarówno z jednej jak i z drugiej organizacji posiadali wysokie morale, agitowali wśród mas pracujących, organizowali niezorganizowanych wcześniej robotników – a w wielu miastach powstawały ligi i stowarzyszenia poświęcone 8-godzinnemu dniu pracy.
W miarę zbliżania się do 1 maja 1886, liczba strajków rosła – już w 1885 – zwłaszcza w porównaniu z poprzednimi latami2:
Lata | Strajki i lokauty | Liczba robotników | Liczba zakładów pracy |
1881-1884 | <500 | 150 000 | – |
1885 | 700 | 250 000 | 2 467 |
1886 | 1 572 | 600 000 | 11 562 |
Nastał dzień 1 maja 1886 roku.
Chicago, jako centrum bojowego lewicowego ruchu robotniczego, stanowiło miejsce najbardziej agresywnego strajku pierwszomajowego – za nim znajdowały się Nowy Jork, Baltimore, Waszyngton, Milwaukee, Cincinnati, St. Louis, Pittsburgh, Detroit i wiele innych miast. Strajki wciągały szerokie masy niezorganizowanych pracowników, osiągały niebywałe sukcesy. Szacuje się, że około połowa pierwszomajowych strajków zakończyła się sukcesem – robotnicy albo osiągnęli 8-godzinny dzień pracy, albo znacznie skrócili swój dzień roboczy. Strajk 1 maja 1886 roku był kulminacją walki ruchu na rzecz 8-godzinnego dnia pracy, a ze względu na swój zasięg i charakter stanowił najbardziej doniosłe wydarzenie w ówczesnej historii amerykańskiego ruchu robotniczego.
Naprzeciw zwycięskiej ofensywie chicagowskich robotników stanęła reakcja w postaci kapitalistów i państwa kapitalistycznego – mająca na celu zdruzgotać chicagowski ruch robotniczy i jego przywódców.
Wiekopomne okazały się wydarzenia 3-4 maja 1886 roku, będące następstwem strajku pierwszomajowego, znane jako sprawa Haymarket. Zaczęła się ona od strajku 3 maja w McCormick Reaper Works, gdzie w ramach brutalnej pacyfikacji policja zamordowała 6 robotników, a raniła wielu innych.
Dnia 4 maja odbyła się demonstracja na placu Haymarket – jako protest przeciwko zabójstwu strajkujących robotników z McCormick Reaper Works. Była ona częścią strajku domagającego się 8 godzinnego dnia pracy w którym uczestniczyło aż 400 000 robotników3. Choć demonstracja miała charakter pokojowy, policja zaatakowała robotników. W tłum rzucono bombę, która zabiła sierżanta, co spowodowało walki w wyniku której zginęło 7 policjantów i 4 robotników. W wyniku wydarzeń na placu Haymarket, na śmierć przez powieszenie skazano organizatorów chicagowskiej demonstracji – anarchistów – Parsonsa, Spiesa, Fischera i Engela, a innych przywódców uwięziono. Organizatorów demonstracji, organizatorów związków zawodowych, skazano na podstawie fałszywych zarzutów o rzucenie bomby w policję atakującą demonstrację chicagowską. Sprawa Haymarket była początkiem reakcyjnej ofensywy kapitalistów drugiej połowy 1886 roku, chcących odebrać robotnikom ich zdobycze ze strajków 1885-1886.
W Paryżu, w 1889 roku, na pierwszym kongresie zrekonstruowanej Międzynarodówki (znanej potem jako Druga Międzynarodówka) ustanowiono 1 maja jako dzień walki o 8-godzinny dzień pracy – walki toczonej przez masy pracujące, w postaci demonstracji we wszystkich miastach i we wszystkich krajach na świecie, z uwzględnieniem panujących w nich, specyficznych warunków.
W 1890 roku, 1 Maja obchodzono w wielu krajach Europejskich i w USA (zwłaszcza w Chicago i Nowym Jorku), gdzie Związek Cieśli, a także robotnicy z innych zawodów związanych z budownictwem rozpoczęli strajk generalny o 8 godzinny dzień pracy. W każdym z miast, gdzie obchodzono 1 Maja, władze sprzeciwiały się strajkom i demonstracjom, a policja starała się je stłumić.
Na kolejnym Kongresie w Brukseli, w 1891 roku, Druga Międzynarodówka do postulatu 8-godzinnego dnia pracy dodała inne żądania demonstracji pierwszomajowych – a mianowicie żądania poprawy warunków pracy, zapewnienia pokoju między narodami, a ponadto wszelkie innych żądania mające pogłębić walkę klasową. W swojej rezolucji, Druga Międzynarodówka podkreślała klasowy charakter demonstracji pierwszomajowych, zaczęła rozszerzać i konkretyzować ich cele, a także domagała się by tam, gdzie to tylko możliwe, wstrzymać pracę.
Jak zauważył Engels, w roku 1890, Międzynarodowe Święto 1 Maja stanowiło pierwszą w historii sposobność do realnego zjednoczenia europejskiego i amerykańskiego proletariatu – walczących w imię wspólnego celu, ośmiogodzinnego dnia pracy. Zjednoczenie to budziło postrach kapitalistów i obszarników, a także rozwijało świadomość klasową i budziło świadomość rewolucyjną robotników. Demonstracje pierwszomajowe przyciągały coraz większe masy pracujące.
Kolejny Kongres Drugiej Międzynarodówki, w Zurychu w 1893 roku, po raz kolejny uzupełniła wcześniejszą rezolucję – demonstracja pierwszomajowa, oprócz walki na rzecz 8-godzinnego dnia pracy, ma również być demonstracją woli klasy robotniczej by za pomocą zmian społecznych, znieść podziały klasowe (jako jedyna droga do osiągnięcia międzynarodowego pokoju). Choć rezolucja w swoim projekcie zawierała wyrażenie «zmiana społeczna» a nie «rewolucja społeczna», wciąż stanowiła wyraz rozwoju świadomości politycznej robotników – którzy nie walczyli już tylko o 8-godzinny dzień pracy, ale także o gruntowną zmianę istniejącego, kapitalistycznego porządku społecznego.
W 1900 roku, w Paryżu, odbył się kolejny Kongres Drugiej Międzynarodówki, na którym rezolucję ustalaną i wzmacnianą przez poprzednie Kongresy uzupełniono o apel o wstrzymanie pracy w dniu 1 Maja – co miało na celu wzmocnić wymowę demonstracji pierwszomajowych. Przyciągały one wciąż więcej i więcej robotników (przerywali oni tego dnia pracę w zakładach), przez co demonstracje pierwszomajowe stawały się demonstracjami siły klasy robotniczej.
Budziło to niepokój kapitalistów i skutkowało reakcją aparatu siły państwa kapitalistycznego – w większych ośrodkach przemysłowych dochodziło do otwartych walk ulicznych pomiędzy wojskiem i policją z jednej strony, i robotnikami z drugiej. Demonstracje 1 Majowe stanowiły istotny element organizacji międzynarodowego rewolucyjnego proletariatu, który:
- domagał się 8-godzinnego dnia roboczego,
- wyrażał międzynarodową solidarność klasy robotniczej,
- domagał się powszechnego prawa wyborczego,
- wyrażał sprzeciw wobec wojen,
- wyrażał sprzeciw wobec kolonializmu,
- domagał się prawa do zgromadzeń publicznych,
- domagał się uwolnienia więźniów politycznych,
- domagał się prawa do politycznej i ekonomicznej organizacji klasy robotniczej.
Budziło to również reakcję reformistycznych przywódców różnych partii politycznych. Nalegali oni by demonstracje pierwszomajowe odbywały się w najbliższą niedzielę od 1 Maja – w ten sposób chcieli zniwelować buntowniczy charakter święta, w którym robotnicy wbrew woli kapitalistów porzucali pracę, w którym robotnicy wyrażali wolę zburzenia kapitalistycznego porządku. Chcieli zniechęcić robotników do wspólnej, międzynarodowej walki przeciwko kapitalizmowi. W niedzielę robotnicy nie pracowali, więc nie musieliby strajkować. Reformiści chcieli przekształcić 1 Maja, z dnia w którym klasa robotnicza pokazuje swoją siłę, strajkuje i ściera się z państwem kapitalistycznym, w dzień odpoczynku, rekreacji, zabaw w parkach i festynów na obrzeżach miast. Reformiści nie poważali postanowień Kongresów Międzynarodówki – dla nich kongresy były jedynie międzynarodowymi, przyjacielskimi zjazdami, a ich ustalenia (sprzeczne z ideami reformistów) były jedynie uchwałami na papierze. Rozwój wyżej scharakteryzowanej błędnej linii politycznej reformistów dał o sobie znać w 1914 – ich socjalizm i internacjonalizm, przez lata będące w ich ustach jedynie obłudnymi sloganami, okazał się socjalszowinizmem, który ostatecznie doprowadził do rozkładu Drugiej Międzynarodówki (która oficjalnie, formalnie rozwiązała się dopiero w 1916).
W 1904 roku, na Kongresie Drugiej Międzynarodówki w Amsterdamie, po raz ostatni sformułowano rezolucję dotyczącą demonstracji pierwszomajowych, która wzywała wszystkie związki zawodowe i partie socjalistyczne do demonstracji na rzecz 8-godzinnego dnia pracy, klasowych żądań proletariatu i międzynarodowego pokoju, a także nakładała na organizacje proletariackie obowiązek przerwania pracy w dniu 1 Maja wszędzie tam, gdzie jest to możliwe (krytyka wobec organizacji niektórych krajów, gdzie demonstracje 1 Majowe odbywały się w niedzielę najbliższą dniu 1 Maja).
Dzień Majowy był katalizatorem rewolucyjnej, masowej akcji proletariackiej. Na przykład kiedy w w kwietniu 1912 roku carat dokonał masakry robotników strajkujących w Lenie, na Syberii – dzień Majowy był sposobnością, by setki tysięcy rosyjskich robotników rozpoczęło strajk i wyszło na ulice, protestując przeciwko reakcyjnemu reżimowi carskiemu, który nasilił represje wobec klasy robotniczej od czasu klęski pierwszej rewolucji rosyjskiej w 1905 roku. Lenin zauważył, że właśnie ten masowy strajk i demonstracje były znakiem ponownego narastania sytuacji rewolucyjnej w Rosji. Z kolei Róża Luksemburg, w 1913 roku, wskazywała, ze Dzień Majowy jest – w sposób szczególny – dniem rozpowszechniana idei międzynarodowej solidarności robotniczej, robotniczego sprzeciwu wobec wojny imperialistycznej. Trzeba również zauważyć, że Luksemburg – rok przed rozpoczęciem I Wojny Światowej – nie miała wątpliwości, że światowa wojna imperialistyczna nastąpi. Podkreślała za to, że im bardziej masowe demonstracje w imię solidarności robotniczej, w imię pokoju i socjalizmu będą popularne wśród klasy robotniczej – tym większa gwarancja, że z przyszła wojna światowa będzie stanowić sposobność do antykapitalistycznej rewolucji robotniczej.
Nastała I Wojna Światowa.
Z jednej strony socjalszowiniści. W dzień 1 Maja 1915 roku Niemiecka Socjaldemokracja, francuscy socjaliści, a także większość socjalistycznych organizacji państw zaangażowanych w wojnę, wezwali robotników do pozostania w pracy w swoich zakładach. Z drugiej strony bolszewicy, a także znajdujący się w mniejszości rewolucyjnych socjalistów innych państw (np. Liebknecht i Luksemburg) sprzeciwiali się oportunizmowi i socjaliszowinizmowi zdrajców z Drugiej Międzynarodówki, której upadek był korzystny dla ruchu robotniczego, a także dawał sposobność do utworzenia nowej Międzynarodówki. Za sprawą konferencji w Zimmerwaldzie z 1915 roku i Kienthalu w 1916 roku udało doszło do zgromadzenia rewolucyjnych, socjalistycznych i internacjonalistycznych partii, wiernych leninowskiemu wezwaniu przekształcenia wojny imperialistycznej w domową.
Dowodem na to, iż klasa robotnicza wyzwalała się spod zgubnego wpływu Drugiej Międzynarodówki pokazał 1 Maj 1916 roku – gdy robotnicy państw zaangażowanych w Wojnę Światową wyszli na ulicę, ścierając się na ulicach z policją, w części miejsc również strajkując. Tego dnia, w Berlinie, Karlowi Liebknechtowi i jego zwolennikom udało się zorganizować demonstracje, gromadzące – mimo sprzeciwu reformistycznych przywódców i zakazu ze strony policji – żywiołowe masy robotników. Dzień Majowy należycie uczczono za Atlantykiem. W 1917 roku, za sprawą rewolucyjnej części amerykańskiej Partii Socjalistycznej, udało się zorganizować nadzwyczajną konwencję w St. Louis – nawołując do protestu przeciw wojnie imperialistycznej w Dniu 1 Maja. Na bojowej demonstracji w Cleveland, dziesiątki tysięcy robotników wyszło na ulice, ścierając się z brutalną reakcją policji – która zabiła dwóch demonstrujących robotników.
Międzynarodówka Komunistyczna, odziedziczyła i kontynuowała najlepsze tradycje rewolucyjnego ruchu robotniczego – również tradycje Dnia 1 Maja – wzywając do:
- przerwania pracy,
- wyjścia na ulice,
- demonstracji siły i solidarności międzynarodowej klasy robotniczej,
- walki o skrócenie dnia pracy do 7-godzin bez obniżki płac,
- walki o ubezpieczenia społeczne,
- sprzeciwu wobec wojny,
- obrony Związku Radzieckiego,
- walki z imperializmem,
- walki z rasizmem,
- walki z kolonializmem,
- walki z socjalszowinizmem i socjalfaszyzmem,
- budowy rewolucyjnych związków zawodowych,
- obalenia ustroju kapitalistycznego,
- budowy międzynarodowej Republiki Radzieckiej.
Dlaczego walka o skrócenie dnia roboczego wciąż jest niezbędna?
Dziś, dla nas – pracowników – skrócenie dnia roboczego jest wciąż jedną z kluczowych kwestii. Bo kwestia ta dotyka naszego życia w bezpośredni i szczególny sposób. Każda godzina w pracy to każda godzina której nie spędzamy ze swoją rodziną, przyjaciółmi, nie poświęcamy na naukę, na swoje zainteresowania, hobby, pasję, aktywność polityczną, czy wreszcie – po prostu na odpoczynek.
Żeby w pełni przedstawić zagadnienie dnia roboczego i jego skrócenia, musimy cofnąć się do wyjaśnienia, na czym polega produkcja kapitalistyczna, czym jest siła robocza i czym jest praca niezbędna i dodatkowa, czym jest wartość dodatkowa.
By kapitalista ruszył z produkcją, potrzebuje:
1) środków produkcji, na które składają się
a) środki pracy – np. maszyny i budynki,
b) a także przedmioty pracy – a więc surowce.
2) siły roboczej – robotników najemnych.
Rozpoczyna się proces produkcji, którego efektem jest towar, który następnie kapitalista sprzedaje na rynku.
Wartość tego towaru obejmuje:
1) wartość wydatkowanych środków produkcji – przetworzonego surowca, wydatkowanej energii, maszyn, narzędzi, określoną część wartości eksploatowanego budynku, itp.
2) nową wartość – którą stworzyła praca robotników w danym przedsiębiorstwie.
Nową wartość wytwarzaną przez robotnika możemy podzielić na
1) wartość wytwarzaną na poczet odtworzenia własnej siły roboczej,
2) wartość dodatkową – przywłaszczaną przez kapitalistę.
Dzień roboczy w przedsiębiorstwie kapitalistycznym możemy podzielić zasadniczo na dwie części – niezbędny czas pracy i dodatkowy czas pracy. W ślad za tym, pracę robotnika najemnego możemy podzielić na pracę niezbędną i dodatkową. W ciągu niezbędnego czasu pracy robotnik odtwarza wartość swojej siły roboczej, czyli pracuje na własne wynagrodzenie, a w ciągu dodatkowego czasu pracy tworzy wartość dodatkową – wtedy pracuje na kapitalistę. Wydawać się może, że rozwiązanie jest proste. «Skróćmy czas pracy tylko do części niezbędnej!». I tu ujawnia się geniusz całego systemu. Stosunki niezbędnego czasu pracy i dodatkowego czasu pracy to nie po prostu godziny – to relacja. Jeśli pracujemy po 4h dziennie, a nie 8h, to jeśli płaca nie wzrośnie kapitalista dalej będzie wysysał z nas procentowo tyle samo. A my prędko będziemy musieli rozejrzeć się za jakimś drugim etatem, aby nadrobić niedobór.
Każda godzina w pracy to godzina – z perspektywy pracownika – spędzona by zdobyć potrzebne do życia środki, by zdobyć wynagrodzenie za pracę, a jeszcze dokładniej – odtworzyć swoją siłę roboczą. W samym wyrażeniu dzienne wynagrodzenie zawiera się złudzenie będące nieodłącznym elementem systemu kapitalistycznego. Każdy z nas, patrząc na swoją pracę, może stwierdzić, że przez cały dzień roboczy pracuje na swoje własne wynagrodzenie. W rzeczywistości jednak, na swoje wynagrodzenie pracujemy jedynie przez część dnia, gdzie wytwarzamy wartość potrzebną na odtworzenie siły roboczej.
Siła robocza
Najpierw należy odpowiedzieć na pytanie czym jest siła robocza i na czym polega jej odtworzenie.
Siła robocza to całokształt fizycznych i umysłowych uzdolnień, którymi dysponuje człowiek i które uruchamia on przy wytwarzaniu dóbr materialnych. W każdym ustroju społecznym, w każdym sposobie produkcji siła robocza stanowi jeden z koniecznych elementów procesu produkcji. Jednakże tylko w ustroju kapitalistycznym, siła robocza staje się towarem
Kapitalizm to najwyższy szczebel rozwoju produkcji towarowej, w którym nawet siła robocza jest towarem, w którym produkcja towarowa nabiera charakteru powszechnego. Produkcja w systemie kapitalistycznym opiera się na pracy najemnej. Kiedy kapitalista wynajmuje pracownika najemnego jest to w istocie kupno i sprzedaż siły roboczej jako towaru. Pracownik sprzedaje towar – siłę roboczą – kapitalista kupuje ten towar.
Kiedy kapitalista najmuje robotnika, otrzymuje do swojej całkowitej dyspozycji jego siłę roboczą, którą stosuje następnie w procesie produkcji kapitalistycznej, to właśnie w tym procesie odbywa się pomnażanie kapitału.
Siła robocza jak wszystkie inne towary jest sprzedawana według określonej ceny. Podstawę ceny tego towaru stanowi jego wartość. Wartość siły roboczej tak jak każdego innego towaru, jest określona przez czas pracy potrzebny do jego produkcji i reprodukcji. Na produkcję i reprodukcję siły roboczej składa się utrzymanie zdolności do pracy obecnych robotników i zapewnienie dopływu kolejnych robotników. A więc:
1) Regeneracja zdolności do pracy – w sensie regeneracji sił fizycznych. Aby robotnik mógł pracować – aby mógł zachować swoją zdolność do pracy – musi mieć co jeść, w co się ubrać i gdzie mieszkać, czyli zaspokajać niezbędne potrzeby życiowe. Dzięki temu robotnik odtwarza swoją zdolność do pracy, regeneruje mięśnie, nerwy, mózg itd.
2) Reprodukcja siły roboczej. Kapitał potrzebuje nieprzerwanego dopływu nowych robotników – a więc dopływu siły roboczej. Z tego względu robotnice i robotnicy muszą mieć możliwość utrzymania siebie i swojej rodziny.
3) Wykształcenie robotników. Kapitał potrzebuje robotników wykwalifikowanych i niewykwalifikowanych, a na kształcenie robotników potrzebne są pewne nakłady pracy, a więc określone wydatki na wykształcenie dorastających pokoleń klasy robotniczej.
4) Regeneracja zdolności do pracy – w sensie regeneracji sił psychicznych, zaspokojenie potrzeb kulturalnych robotnika i jego rodziny (kształcenie dzieci, rozrywka, rekreacja itp.)
Wartość dodatkowa
Dla kapitalistów, dla pracodawców, każda godzina pracy pracownika to po prostu określona ilość siły roboczej, potrzebna do osiągania zysku przez kapitalistę, a ten zależy właśnie m.in. od ilości wytwarzanej przez robotnika wartości dodatkowej.
Wartość dodatkowa to wartość stwarzana przez pracę robotnika najemnego ponad wartość jego siły roboczej i przywłaszczana bezpłatnie przez kapitalistę, jest ona wynikiem nieopłaconej pracy robotnika.
Praca robotnika w ustroju kapitalistycznym jest tożsama z procesem wyzysku przez kapitalistę, jest tożsama z procesem konsumpcji towaru-siły roboczej przez kapitalistę, jest tożsama z procesem w którym kapitalista wyciska z robotnika wartość dodatkową.
Stosunki pracy między robotnikiem a kapitalistą w ustroju kapitalistycznym posiadają dwie zasadnicze cechy:
1) Kapitalista kontroluje robotnika, do kapitalisty należy praca robotnika,
2) do kapitalisty należy produkt pracy robotnika.
Podstawowym celem produkcji kapitalistycznej jest zysk, a co za tym idzie – wytwarzanie wartości dodatkowej. Wyzysk kapitalistyczny robotnika ma postać utajoną, zamaskowaną. Formalnie, umowa między kapitalistą a robotnikiem najemnym jest zwykłą dobrowolną transakcją między właścicielami towarów – robotnik jest tu właścicielem towaru siły roboczej, który kapitalista kupuje za pieniądze. W transakcji tej ukrywa się jednak wyzysk robotnika przez kapitalistę, wyciskanie z robotnika wartości dodatkowej przez przedsiębiorcę, przywłaszczanie sobie przez przedsiębiorcę nieopłaconej pracy robotnika – beż żadnego ekwiwalentu. Tak jak rzymski niewolnik był przykuty łańcuchami do swojego właściciela, a robotnik najemny jest przywiązany niewidzialnymi nićmi do właściciela, którym jest cała klasa kapitalistów. System pracy najemnej jest więc systemem niewolnictwa najemnego, niewolnictwa ukrytego, zamaskowanego.
Robotnik może więc pracować, a więc mieć za co żyć, pod warunkiem że w ciągu pewnego okresu czasu pracuje za darmo dla kapitalisty. Może przechodzić z jednego przedsiębiorstwa do drugiego, ale nie może przez to zmienić stosunków klasowych kapitalizmu – bowiem w każdym z tych przedsiębiorstw będzie poddawany wyzyskowi.
Prawo wartości dodatkowej jest podstawowym prawem ekonomicznym kapitalizmu i określa istotę produkcji kapitalistycznej. Wartość dodatkowa jest stwarzana przez nieopłaconą pracę klasy robotniczej. Stanowi ona ogólne źródło nie pochodzących z pracy dochodów całej burżuazji jako klasy. Przy okazji podziału wartości dodatkowej przez burżujów w ramach swojej klasy powstają rozmaite stosunki pomiędzy jej różnymi warstwami, np. pomiędzy bankierami i przemysłowcami, jak i również pomiędzy kapitalistami a właścicielami ziemskimi (burżuazją wiejską, czyli kułakami).
Wydłużenie czasu pracy dodatkowej
Kapitaliści robią co tylko mogą, by jak największą część dnia roboczego stanowiła dodatkowa praca pracownika. Mają oni dwa główne sposoby, by wydłużyć czas dodatkowej pracy pracownika:
1) Przedłużenie dnia roboczego – a więc właśnie to na czym się dzisiaj skupiamy, im dłuższy dzień roboczy, tym dłużej pracownik pracuje na zysk kapitalisty (bo wynagrodzenie pozostaje niezmienione, długość dnia roboczego przeznaczona na odtworzenie siły roboczej pozostaje niezmieniona).
2) Skrócenie niezbędnego czasu pracy – na skutek rozwoju technologii, dzięki czemu pracownik wytwarza większą wartość w ciągu całego dnia roboczego, a więc – przy niezmienionym wynagrodzeniu – szybciej wytwarza tą część wartości, która jest przeznaczona na jego wynagrodzenie, a przez co wcześniej w ciągu dnia rozpoczyna prace na poczet kapitalisty.
Oczywiście, gdyby to było tylko możliwe, kapitaliści najchętniej widzieli by zatrudnianych przez siebie robotników w pracy 24 godziny na dobę przez 7 dni w tygodniu. Jak już jednak wspomnieliśmy, dzień roboczy ma swoje granice.
W przypadku dnia roboczego rozróżniamy granice fizyczne i moralne.
Fizyczne granice dnia roboczego określane są przez potrzebę człowieka do odpoczynku, snu, odżywiania się – a więc konieczność odtwarzania swoich sił fizycznych.
Moralne granice dnia roboczego określane są przez potrzebę człowieka do obcowania w społeczeństwie, rozrywki, rekreacji, kultury i tym podobnych aktywności umożliwiających regenerację psychiczną.
Oczywiście kapitaliści na tyle na ile mają możliwość, naruszają te granice, szkodząc fizycznemu i psychicznemu życiu robotników.
Każda godzina pracy dodatkowej, to godzina, którą kapitalista zabiera pracownikowi z jego czasu na hobby, odpoczynek i czas z najbliższymi. Każda godzina pracy dodatkowej, to godzina, którą pracownik mógłby poświęcić na własny rozwój i przyjemności, w zamian za to oddając ją za darmo kapitaliście – na poczet ciągłego bogacenia się kapitalisty.
W istocie, walka o skrócenie długości dnia pracy to podstawowa forma walki klasowej w ramach kapitalizmu. Walka ta rozbija się o to, ile godzin dnia roboczego pracownik spędza na wytwarzaniu wartości na poczet własnego zarobku, a ile godzin na poczet zysku kapitalisty.
A dziś, ile pracują polscy pracownicy i pracowniczki?
Choć dekret o 8-godzinnym dniu pracy wszedł w życie – oczywiście na papierze – w Polsce, w 1918 roku, od ponad 105 lat wciąż nie uległ skróceniu. Mało tego, część osób z klas pracujących wciąż pracuje o wiele dłużej.
Wg. danych z 20214 :
- 63% badanych deklaruje, że pracuje 7-8h dziennie,
- 13% badanych deklaruje, że pracuje 9-10h dziennie,
- 8% badanych deklaruje, że pracuje 910h dziennie,
- 54% badanych deklaruje, że pracuje 5 dni w tygodniu,
- 6% badanych deklaruje, że pracuje 6 dni w tygodniu,
- 4% badanych deklaruje, że pracuje 7 dni w tygodniu,
- 5% badanych deklaruje, że liczba dni pracy w tygodniu nie jest stała i zależy od miesiąca, sytuacji lub grafiku.
Wg. danych Eurostat5 średni czas pracy w podstawowym miejscu pracy w Polsce wynosi 42,3 godziny, co plasuje polskiego pracownika jako 7-go najbardziej zapracowanego w Unii Europejskiej.
Wg. danych Polskiego Instytutu Ekonomicznego, Polacy w porównaniu do najbardziej rozwiniętych krajów europejskich pracują zdecydowanie dłużej. Gdy Polacy pracują 39,7 godz. tygodniowo, Francuzi, Szwedzi, Niemcy czy też Duńczycy pracują poniżej 36 godzin tygodniowo, a Holendrzy – poniżej 30 godzin tygodniowo.
Jednocześnie, według danych GUS6 stopa bezrobocia w Polsce w styczniu 2023 roku wyniosła 5,5%. Oznacza to, że na 1,2 mln osób w wieku produkcyjnym, 64,1 tysiące było bezrobotnych. Na tym samym poziomie pozostała w lutym 2023 roku7
Dzień 1 Maja jest świetną okazją, by znów poruszyć kwestię skrócenia dnia roboczego i wznowić walkę w tym celu!
1http://www.encyclopedia.chicagohistory.org/pages/417.html
2https://www.marxists.org/subject/mayday/articles/tracht.html
3https://libcom.org/article/short-history-may-day
4https://businessinsider.com.pl/twoje-pieniadze/praca/ile-godzin-pracuja-polacy-sami-odpowiedzieli-na-to-pytanie/le4yzpk
5https://biznes.interia.pl/praca/news-czterodniowy-tydzien-pracy-polacy-pracuja-stosunkowo-dlugo-w,nId,6429086
6https://ksiegowosc.infor.pl/zus-kadry/zatrudnianie-i-zwalnianie/5714471,bezrobocie-w-polsce-2023-ile-wynosi-bedzie-spadac-czy-rosnac.html
7https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/rynek-pracy/bezrobocie-rejestrowane/bezrobotni-zarejestrowani-i-stopa-bezrobocia-stan-w-koncu-lutego-2023-r-,2,126.html