za: Myśl Współczesna. Czasopismo naukowe, Nr 10 (29), Warszawa-Łódź, Październik 1948.
POLSKIE ŻYWIOŁY POSTĘPOWE WOBEC FAKTU OBALENIA CARATU
Trzydzieści z górą lat temu dokonała klasa robotnicza Rosji największego w dziejach przewrotu. Robotnicy i chłopi carskiej Rosji obalili władzę obszarników i kapitalistów i stworzyli republikę radziecką.
Klasa najemników, klasa prześladowanych, klasa uciskanych i wyzyskiwanych wzniosła się po raz pierwszy w dziejach ludzkości na stanowisko klasy panującej, zarażając swoim przykładem proletariuszy wszystkich krajów.1
Rewolucja niosła ze sobą wolność i dla Polaków. Było bowiem powszechnie wiadome, że rewolucyjna demokracja rosyjska, od dekabrystów począwszy, poprzez Hercena i Narodną Wolę, aż do marksistowskiego ruchu robotniczego włącznie, nie tylko uznawała prawa narodu polskiego do samookreślenia, ale dążenia jego w tym kierunku jak najczynniej wspierała. Nadzieje Polaków były uzasadnione, ponieważ tylko proletariat rosyjski był niezainteresowany w ucisku narodowościowym i jako taki był zdolny do słusznego i sprawiedliwego rozwiązania kwestii narodowościowej. Samookreślenie narodów było jednym z haseł rewolucji proletariackiej, leżało w jej interesach.
W chwili obalenia caratu skupiała się w Rosji wielka, blisko dwu i pół milionowa liczba Polaków. Składali się na nią osiadli od dawna wygnańcy i uciekinierzy z czasów wojny, ludzie przywiezieni z warsztatem pracy (naczelne dowództwo ustępującej przed Niemcami armii rosyjskiej dokonało przymusowej ewakuacji z Kongresówki i tzw. guberni zachodnich), nadto zwolnieni więźniowie i zesłańcy itd., wreszcie cała masa Polaków w armii rosyjskiej. Polacy rozsiani byli po całej Rosji, większe jednak ich skupiska były w wielkich miastach, jak Piotrogród, Moskwa, Kijów, Charków, Mińsk, Saratów, Carycyn, Kazań, Tuła i inne. Prócz tego żyła na Białorusi i Ukrainie polska ludność, przeważnie włościańska i drobnoszlachecka, znajdująca się pod wpływami polskich obszarników i kleru. Tymże wpływom ulegała tu również zawodowa inteligencja polska w miastach (pochodzenia przeważnie szlacheckiego), drobnomieszczaństwo i rzemieślnicy. Ewakuowane polskie fabryki z polskimi robotnikami były rozmieszczone przeważnie na Ukrainie, w środkowej Rosji, a nawet na Syberii.
Jak wiadomo, obie strony walczące wykorzystały sprawę Polski jako przedmiot demagogii i oszukańczych obietnic w stosunku do uciskanych przez siebie Polaków. Takim np. oszukańczym posunięciem ze strony Rosji (w momencie okupowania Kongresówki przez wojska niemieckie) było utworzenie «Komisji dla Spraw Polskich». Nastąpiło pewnego rodzaju złagodzenie ucisku narodowościowego, pewnego rodzaju swoboda ruchów (choć w gruncie rzeczy nie oznaczało to zasadniczych zmian w stosunku do Polaków).
Powstaje cały szereg polskich organizacji społecznych, charytatywnych, kulturalnych itd. Dla rządu było nawet dogodniej, by samo społeczeństwo zajęło się organizowaniem pomocy wygnańcom. Powstają więc organizacje pomocy ofiarom wojny, najpierw CKO (Centralny Komitet Obywatelski), a następnie PTPOW (Polskie Towarzystwo Pomocy Ofiarom Wojny) z placówkami we wszystkich większych skupieniach wygnańców polskich. W PTPOW znalazła się poważna ilość żywiołów demokratycznych, w istocie zaś wszystkie wymienione organizacje były niejako bazą operacyjną reakcji polskiej.
Z entuzjazmem powitały polskie żywioły postępowe, a w szczególności robotnicy polscy, obalenie caratu. O to przecież walczyły masy ludowe Polski ręka w rękę z masami rosyjskimi. Car był ich wspólnym wrogiem. Natychmiast po rewolucji lutowej 1917 roku, odbywają się w całej Rosji wielkie wiece polskich robotników, żołnierzy i inteligencji zawodowej, na których masy wypowiadają się wyraźnie i zdecydowanie po stronie rewolucji. Od razu zapanowało wśród Polaków olbrzymie zainteresowanie życiem politycznym. Wiece są tak licznie uczęszczane, że często zachodzi «poważna obawa, że runą podłogi pod zgromadzonymi» — jak opowiada w notatce o takim wiecu «Gazeta Polska» Nr 63 (Moskwa 7 marca 1917 r.). Na wiecach tych stwierdzano, że tylko solidarna z ludem rosyjskim walka przyniesie pełne wyzwolenie narodowi polskiemu, nie pozostaną więc Polacy obojętni dla rewolucji, lecz wezmą w niej czynny udział. Z najdalszych zakątków Rosji masy polskie ślą rewolucji gorące słowa powitania z zapewnieniami, że pójdą z nią aż do zwycięskiego końca! Dzieje się tak we wszystkich skupiskach polskich — w Piotrogrodzie, Moskwie, Charkowie, Kijowie, Mińsku, Rostowie, Saratowie, Omsku, Tomsku itd. Na wiecach i zebraniach składają Polacy życzenia proletariatowi rosyjskiemu, którego dążenia obejmują w zupełności dążenia proletariatu i narodu polskiego. Podkreśla się wszędzie, że obalenie despotyzmu carskiego jest początkiem wolności ujarzmionych narodów. Masy polskie zobowiązują się poprzeć ze wszystkich sił rewolucyjny proletariat rosyjski w jego dalszej walce, zwycięska bowiem rewolucja «pomoże zjednoczyć trzy części Polski w jedną polską republikę demokratyczną».
Sympatiom rewolucyjnym szerokich rzesz Polaków nadawała ton SDKPiL ideowo i organizacyjnie zespolona z partią bolszewików. Fala rewolucji ogarnęła jednak nie tylko robotników esdekapeilowskich, ale także pepeesowskich i bezpartyjnych. Wkład polskich mas pracujących w rewolucję rosyjską jest poważny, ich udział był znaczny. Były one nie tylko zwykłymi uczestnikami wypadków, ale często należały do awangardy rewolucyjnej i dostarczyły rewolucji wybitnych wodzów. Nazwiska Dzierżyńskiego i Marchlewskiego są nierozerwalnie złączone z historią rewolucji rosyjskiej. Polacy zaczęli od razu tworzyć swoje organizacje polityczne do walki o wolność dla czynnego poparcia rewolucji, a tym samym dla uzyskania prawdziwej niepodległości Polski. Wszędzie, szczególnie w wielkich ośrodkach przemysłowych, biorą aktywny udział w pracach Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich. Robotnik i chłop polski stanęli zdecydowanie po stronie rewolucji. Świadczą o tym takie fakty, jak żywiołowy pęd do jedności, słuszne stanowisko w kwestii narodowościowej oraz pełne świadomości ustosunkowanie się do reakcji polskiej. Na licznych zebraniach podkreśla się konieczność przeciwstawienia się robotników klasom posiadającym, które przy pomocy «radykalnych» często frazesów starają się odciągnąć robotnika od walki i w ten sposób stępić jego świadomość klasową.
Korespondencje z miast prowincjonalnych donoszą, że rewolucja rosyjska pobudziła do życia proletariat polski, powołała go do jawnego i zorganizowanego działania. Robotnicy polscy wyrażają w nich szczerą sympatię dla proletariatu rosyjskiego, podkreślając konieczność współdziałania robotników polskich z rosyjskimi w walce o pogłębienie rewolucji. Szybko powstawały miejscowe grupy socjalistyczne, krystalizowały się poglądy na bieżące zagadnienia polityczne, na zagadnienia i cele rewolucji. W skład Centralnego Komitetu Wykonawczego grup SDKPiL, z siedzibą w Piotrogrodzie, wchodzi między innymi Feliks Dzierżyński, którego w marcu uwolnił lud moskiewski z więzienia «Butyrki» w Moskwie. Na Ukrainie i Białorusi powstaje ZSP (Zjednoczenie Socjalistyczne Polskie), w którym rej wodziła PPS-frakcja rewolucyjna. Wykorzystując żywiołowy pęd robotników polskich do jedności oraz powszechnie uznawaną konieczność czynnego współdziałania z proletariatem rosyjskim, prawicowi przywódcy PPS (między innymi Pużak i Zaremba, którzy w owym czasie przebywali w Charkowie) zawczasu przygotowali sobie w organizacjach ZSP bazy dla przyszłej kontrrewolucyjnej działalności. Jak gorąco pragnęli robotnicy polscy czynu rewolucyjnego, jak bardzo do niego parli, świadczy cały szereg wspólnych akcji, wystąpień i odezw, podpisanych przez wszystkie polskie partie socjalistyczne. Konsekwentna linia i konsekwentnie rewolucyjna taktyka SDKPiL pociągała za sobą lewicowców, frakcję PPS i żywioły bezpartyjne, tak że niejedna akcja była przeprowadzona wspólnie przez socjalistów różnych odłamów. O wielkiej aktywności mas polskich świadczy np. fakt, że 12 marca, w pochodzie proletariatu Moskwy, oddział polski liczył do 6 000 osób. Nad oddziałem rozwinięte były sztandary SDKPiL i PPS. Instynktowna i silna dążność robotników polskich do jedności wypływała ze szczerej chęci stworzenia silnego obozu rewolucyjnego dla przeciwstawienia go silnemu obozowi burżuazji i obszarnictwa, dla ochrony mas od obcych wpływów ideologicznych, dla ich czynnego współdziałania w rozwoju rewolucji. Jednakże o stałej wspólności akcji nie mogło być mowy, bo niezmiennej linii klasowo-rewolucyjnej walki trzymała się tylko SDKPiL. PPS-lewica ciągle się wahała, zaś prawicowi przywódcy PPS-frakcji odciągali robotników polskich od walki rewolucyjnej, chociaż również w obrębie samej frakcji robotnicy przejęci byli do głębi rewolucjonizmem proletariackim.
REWOLUCJA PAŹDZIERNIKOWA A SPRAWA POLSKA
Rewolucja lutowa zaktualizowała sprawę polską. Rewolucyjny proletariat rosyjski wypowiada się przeciwko dalszemu uciskowi narodów ujarzmionych przez Rosję. Przez usta Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich deklaruje on prawo Polski do całkowitej niepodległości bez zastrzeżeń:
«Do Narodu Polskiego.
Carat, który w ciągu stu lat dławił zarówno naród polski jak i rosyjski, został obalony wspólnymi siłami proletariatu i wojska. Zawiadamiając naród polski o tym zwycięstwie wolności nad wszechrosyjskim żandarmem, Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich oświadcza, że demokracja Rosji stoi na stanowisku uznania samookreślenia politycznego narodów, i oznajmia, że Polska ma prawo do całkowitej niepodległości pod względem państwowo-międzynarodowym.
Przesyłamy narodowi polskiemu swe bratnie pozdrowienia i życzymy mu powodzenia w oczekującej go walce o wprowadzenie w niepodległej Polsce demokratycznego, republikańskiego ustroju.
Piotrogrodzka Rada Delegatów Robotniczych i Żołnierskich».
Rewolucyjny proletariat oświadcza oficjalnie, że pierwszą sprawą po swojej, będzie dlań wolność Polski. Rzuca śmiało hasło zjednoczonej i niepodległej Polskiej Rzeczpospolitej Demokratycznej i zobowiązuje się o to walczyć «wszelkimi siłami i wszelkimi środkami».
Pod presją rewolucyjnego proletariatu rosyjskiego Rząd Tymczasowy daje 30 marca 1917 oszukańcze obietnice utworzenia «wolnej Polski». Przyszła konstytuanta ma wyrazić swą zgodę «na zmiany w terytorium państwowym Rosji», ma też zatwierdzić «wolny» sojusz wojenny tego państwa polskiego z Rosją. O wartości tego manifestu Rządu Tymczasowego mówi Lenin w ten sposób:
Wolne wojskowe przymierze małej Polski z ogromną Rosją jest w samej rzeczy całkowitym militarnym uciemiężeniem Polski3
Masy polskie w Rosji zrozumiały, że tylko rewolucja zwiastuje Polsce prawdziwą niepodległość, że jej istnienie musi wobec tego być ściśle związane z siłami rewolucji w Rosji. Dlatego też głośno rozbrzmiewają na wiecach i zebraniach polskich głosy, że «Polska odzyskać może zupełną i rzeczywistą niepodległość tylko od zwycięskiej rewolucji». Stąd też płynął wniosek, że aby to urzeczywistnić, należy doprowadzić rewolucję do końca. Stało się jasne, że rewolucja rosyjska kładzie fundament pod niepodległość Polski. Dlatego też masy polskie w Rosji wybierają jedynie słuszną drogę czynnego poparcia rewolucji rosyjskiej, pod przewodem SDKPiL od razu stają po stronie zdecydowanych bojowników o rewolucję, tj. po stronie bolszewików. Jedynie bowiem oni wskazali polskim masom ludowym drogę do wolności, jedynie oni stawiali sprawę samookreślenia narodów jasno i wyraźnie. Na konferencji partii bolszewickiej w kwietniu 1917 r. Lenin demaskując oszukańcze obietnice Rządu Tymczasowego powiedział:
Jeśli Finlandia, Polska i Ukraina oddzielą się od Rosji — nie ma w tym nic złego. Kto to potępi, ten jest szowinistą […] Jeśli jutro Sowiety wezmą władzę w swe ręce, wtedy powiemy: Niemcy, precz z wojskiem z Polski, Rosji, precz z wojskiem z Armenii — inaczej będzie to oszustwo.4
Czynna pomoc rewolucji, udział aktywny w pracach Rad Delegatów Robotniczych i Żołnierskich, w wyborach, w milicji itd. staje się hasłem dnia, albowiem słusznie rozumowano, że wolność rosyjska jest zarazem wolnością polską. Podkreślano wszędzie, że interesy rewolucyjnego proletariatu rosyjskiego są zarazem interesami proletariatu polskiego, wyzwolenie narodowe łączono ściśle z wyzwoleniem społecznym. Głoszono, że naród polski musi wobec tego zjednoczyć się z narodem rosyjskim, a w szczególności z rosyjską klasą robotniczą w jej dążeniach do zamierzonego celu. Powoływano się przy tym na wspólną walkę o wolność w przeszłości oraz na przyjaźń i braterstwo, jakie się w tej walce wykuwało.
Masy polskie też jasno zdawały sobie sprawę z różnicy, jaka zachodziła pomiędzy deklaracją Rady Delegatów Robotniczych i Żołnierskich a oszukańczą obietnicą «utworzenia wolnej Polski» Rządu Tymczasowego. Nic więc dziwnego, że deklaracji Rządu Tymczasowego nie traktowały poważnie uważając ją za manewr.
I podczas gdy masy polskie znajdują oparcie w swej walce o wolność narodową i społeczną w rewolucji rosyjskiej — reakcja polska szuka i znajduje oparcie w reakcji rosyjskiej. Wspólność interesów nakazuje im iść ręka w rękę. Deklaracja Rządu Tymczasowego, wydana pod presją rewolucji, miała na celu pozyskanie Polaków dla dalszego prowadzenia wojny «aż do zwycięskiego końca». Jasne, że burżuazji polskiej w Rosji w zupełności wystarcza deklaracja Rządu Tymczasowego, idzie bowiem po linii jej własnych interesów; w zwycięstwie burżuazji rosyjskiej widziała ona pewność dla swoich majątków. W pokłonach wyraża burżuazja polska «swe głębokie uznanie» dla Rządu Tymczasowego. Hrabia Zygmunt Wielopolski przypomina nawet ks. Lwowowi, że «Polski Komitet Narodowy od samego początku wojny stał całą duszą po stronie Rosji».
Dlatego też reakcja polska dołożyła wszystkich sił, by odseparować polskie masy ludowe od rosyjskich, zdusić w zarodku ich przyjaźń, nie dopuścić do czynnego udziału w rewolucji i tym samym zapobiec ich radykalizacji.
Burżuazja polska nie mogła – bo nie chciała – widzieć tego, że zwycięstwo haseł bolszewickich to jedyna droga do prawdziwej niepodległości Polski.
Jaką wartość miały dla Polski obietnice Rządu Tymczasowego może przekonać się każdy, kto czytał tajne dokumenty ogłoszone przez bolszewików. Z dokumentów tych wynika jasno, że nie myślano wcale o odbudowaniu państwa polskiego.
Z całą powagą natomiast traktował swoją deklarację, daną w sprawie Polski, zwycięski lud rosyjski. Mówią o tym «Wiadomości z Piotrogrodzkiej Rady Delegatów Rob. i Żołnierskich» z dnia 15 marca 1917 roku:
Nadeszła wreszcie chwila, kiedy naród rosyjski może nie tylko swobodnie i otwarcie wypowiedzieć się, ale i czynem swoim bezpośrednim o ile zajdzie tego potrzeba poprzeć swe obietnice, dane w sprawie polskiej. I dalej: nadszedł czas, kiedy trzeba wyrzec stanowczo i niezłomnie: Niech żyje zjednoczona, niepodzielna Polska, Niech żyje Polska Rzeczpospolita Demokratyczna. Żadne siły świata nie powinny przeszkodzić wytrwałemu narodowi polskiemu w zjednoczeniu trzech części Polski — rosyjskiej, austriackiej i niemieckiej w jedno państwo, które powinno zostać zbudowane na wolnościowych zasadach Rzeczypospolitej Demokratycznej.
Słowa rewolucyjnych robotników rosyjskich dodawały otuchy i umacniały wiarę mas polskich w urzeczywistnienie dążeń politycznych demokracji polskiej.
Interesy klasowe robotników polskich dyktowały konieczność walki wspólnie z ruchem rewolucyjnym w Rosji, którego zawołaniem bojowym stała się niepodległość Polski.
Na ogólnorosyjskiej naradzie demokratycznej przypomina przedstawiciel SDKPiL, że partia proletariatu polskiego od samego początku wojny wskazywała, że ani koalicja, ani też państwa centralne nie mogą w sposób demokratyczny rozwiązać sprawy wyzwolenia narodowego Polski. Dwuletnie rządy Besselera pod pokrywką Rady Stanu zaświadczyły o słuszności tych wskazań. Proletariat polski zrozumiał — stwierdza dalej tenże przedstawiciel w swej deklaracji — że rewolucja rosyjska niesie rzeczywistą wolność, w imię więc tego stanęli robotnicy polscy pod sztandarem rewolucji rosyjskiej, upatrując w jej rozwoju jedyną rękojmię własnego wyzwolenia. Ale dopóki u steru władzy stoi rząd koalicyjny, wielkie zadania rewolucji rosyjskiej nie mogą być urzeczywistnione, a zbliżający się pokój zostanie zawarty między potężnymi państwami imperialistycznymi – na rachunek słabych narodowości. Polska stanie się wtedy przedmiotem handlu albo narzędziem państwowym w rękach imperializmu zachodnio-europejskiego. Biorąc to wszystko pod uwagę, polscy socjaldemokraci oświadczają, co następuje:
Na czele rewolucji rosyjskiej winien stać rząd rewolucyjny proletariatu i włościaństwa, który jedynie zdolny jest poprowadzić walkę o pokój demokratyczny wśród narodów wciągniętych w wir wojny i tylko taka władza może gwarantować polskim masom pracującym wyzwolenie społeczno-narodowe.
Wypadki późniejsze potwierdziły, że dla Milukowych i Kiereńskich Polska była faktycznie «tylko przedmiotem handlu demokratycznego». Wypadki potwierdziły też i to, że tylko dzięki rewolucji proletariackiej stało się możliwe złamanie jarzma ucisku, ciążącego nad narodem polskim, że jedynym zdecydowanym sojusznikiem wolności i niezawisłości Polski byli rewolucyjni robotnicy rosyjscy. Prawdziwa rosyjska demokracja rewolucyjna pozostała jedyną w Rosji obrończynią sprawy polskiej. Dalszy rozwój wypadków wykazał też, że «wszyscy ci, którzy bronili interesów obszarników i kapitalistów polskich, nie mają nic wspólnego z demokracją ani z prawdziwym patriotyzmem polskim».
Szczególnie jasną stała się ta prawda po Rewolucji Październikowej, która pierwsza postawiła sprawę niepodległości Polski na płaszczyźnie realnej. Leninowski dekret o pokoju, uchwalony przez II Zjazd RDRiŻ 8 listopada 1917 roku, wzywa wszystkie państwa wojujące do natychmiastowego rozpoczęcia pertraktacyj w sprawie zawarcia pokoju bez aneksji i kontrybucji. W pamiętnej deklaracji praw narodów Rosji z 23 listopada 1917 roku (podpisanej przez Lenina i Stalina) rząd sowiecki ogłasza równość i suwerenność narodów byłej carskiej Rosji, prawo do samookreślania aż do oderwania się i utworzenia samodzielnego państwa włącznie.
«Żądamy samostanowienia dla wszystkich narodów uciskanych i dlatego nie możemy dopuścić do tego, by naród polski pozbawiony był tego prawa» – Pisze «Prawda», organ Centralnego i Petersburskiego Komitetu SDPRR, z 15 grudnia 1917 roku.
W Brześciu nad Bugiem (w czasie rokowań pokojowych z państwami centralnymi) delegacja sowiecka ostrzega Niemców, że «granice ustanowione przez gwałt i zbrodnie przeciwko narodowi polskiemu— upadły wraz z caratem. Nowe zaś granice […] powinny być określone wolną wolą narodów». Odnośna deklaracja, złożona przez delegację sowiecką w Brześciu brzmi:
1. Z faktu wchodzenia obszarów okupowanych w skład byłego cesarstwa rosyjskiego rząd rosyjski nie wyciąga żadnych wniosków, które nakładałyby na ludność tych ziem jakiekolwiek obowiązki prawno-państwowe w stosunku do Republiki Rosyjskiej.
Dawne granice byłego cesarstwa rosyjskiego, granice wytworzone przez przemoc i zbrodnie wobec narodów, a w szczególności wobec narodu polskiego, obalone zostały wraz z caratem.
Nowe granice związku braterskich narodów Republiki Rosyjskiej z narodami, które zechcą wyjść poza jej rubieże, powinny być określone przez nieskrępowaną decyzję zainteresowanych narodów.
2. Dlatego rząd rosyjski za swe podstawowe zadanie podczas obecnych pertraktacji nie uważa bynajmniej obrony dalszego przymusowego zaliczania wskazanych obszarów do składu państwa rosyjskiego, a jedynie zapewnienie tym obszarom rzeczywistej swobody samostanowienia o ich wewnętrznym ustroju państwowym i uregulowania ich stanowiska międzynarodowego […] 5
W myśl zasad deklaracji praw narodów rząd sowiecki konsekwentnie unieważnia dekretem Rady Komisarzy Ludowych z dnia 29 sierpnia 1918 r. traktaty rozbiorowe Polski:
Wszystkie układy i akty, zawarte przez rząd b. cesarstwa rosyjskiego z rządami Królestwa Pruskiego i Monarchii Austro-Węgierskiej, dotyczące rozbiorów Polski niniejszym zniesione zostają raz na zawsze, jako sprzeczne z zasadą samookreślenia i rewolucyjną świadomością prawną ludu rosyjskiego, który uznał niezaprzeczalne prawo narodu polskiego do niepodległości i jedności
Od tych zasad nie odstępuje rewolucja rosyjska już nigdy. W końcu 1918 r. i na początku 1919 r. za czasów rządu Moraczewskiego, rządu pepeesowców i wyzwoleńców, rząd sowiecki proponuje nawiązanie stosunków dyplomatycznych. Ale ówczesny «ludowy» rząd polski nie chciał przyjaznych stosunków z Rosją robotniczą, bojąc się jej przykładu rewolucyjnego dla robotników polskich. Charakterystyczny jest fakt, że rząd «ludowy» Moraczewskiego zawiadomił wszystkie państwa o swym powstaniu, prócz Rosji Radzieckiej. Piłsudski szykował się do wojny z młodą republiką radziecką, powstawała w tym celu już wtedy «dywizja litewsko-białoruska» pod dowództwem byłego generała carskiego Iwaszkiewicza. Wojna została bolszewikom narzucona, mimo to rząd radziecki nie ustawał w propozycjach pokojowych. I tak np. nota Rady Komisarzy Ludowych z 30 stycznia 1920 r. głosi:
Polska stoi wobec postanowień, które mogą mieć dla obu narodów na długie lata najzgubniejsze następstwa. Wszystko wskazuje, że wysiłki skrajnych imperialistów Ententy, stronników lub agentów Churchilla lub Clemenceau, dążą w obecnej chwili do pchnięcia Polski w bezsensowną i zbrodniczą wojnę przeciw Rosji Radzieckiej. Świadoma swej odpowiedzialności wobec mas robotniczych Rosji i przejęta głębokim pragnieniem zapobieżenia nowym niezliczonym ofiarom, nieszczęściom i spustoszeniom, które grożą obydwu narodom.
1. Rada Komisarzy Ludowych oświadcza, że uznała i niezmiennie uznaje, bez warunków i zastrzeżeń, niepodległość i suwerenność Rzeczypospolitej Polskiej i na tym to uznaniu, które datuje się od pierwszego dnia istnienia niepodległego państwa polskiego, opiera wszystkie stosunki z Polską. Wolność Polski jest wstępnym warunkiem do wolności Rosji.
[…]
3. Rada Komisarzy Ludowych sądzi, że o ile chodzi o rzeczywiste interesy Polski i Rosji, to nie ma ani jednej sprawy, czy to terytorialnej, czy ekonomicznej, która nie mogłaby być załatwiona na drodze układów […]6
Polityka radziecka w stosunku do wszystkich narodów, a w szczególności w stosunku do narodu polskiego, do jego samodzielnego bytu i niepodległości, jest konsekwentna i nie zmieniła się po dzień dzisiejszy.
Polska odzyskała niepodległość dzięki Rewolucji Październikowej, która wprowadziła w życie bolszewickie hasło o prawie narodów ujarzmionych do stanowienia o sobie aż do oderwania. Historia wykazała, że stawka na rewolucję była jedyną szansą wyzwolenia narodu polskiego.
REAKCJA POLSKA WOBEC REWOLUCJI
Reakcja polska w Rosji w chwili wybuchu rewolucji składała się zarówno z tych kapitalistów i obszarników polskich, którzy od dawna zamieszkiwali tzw. Kresy Rzeczypospolitej, a więc Litwę, Białoruś, Wołyń, Ukrainę, jak również z tych, którzy z wojskami carskimi wywędrowali podczas wojny z Królestwa do Rosji. Jedni i drudzy, wespół z reakcją rosyjską, stanowili oporę caratu.
Od marca 1917 r. organizuje się też i reakcja polska, podobnie jak grupować i konsolidować się zaczęły polskie partie socjalistyczne. Rej wodzą endecy w stworzonym przez się Polskim Komitecie Narodowym, z ks. Czetwertyńskim, W. Grabskim, hr. Wielopolskim, J. Zdziechowskim, S. Wojciechowskim i innymi na czele. W Moskwie zorganizowany został Polski Klub Narodowy. W Kijowie zjednoczyły się wszystkie polskie stronnictwa reakcyjne w Zgromadzenie Organizacji Polskich. Powstaje cały szereg innych organizacji burżuazyjnych, jak Związek Zjednoczenia i Niezawisłości Polski, Zrzeszenie Wielkopolan, Narodowy Związek Robotniczy i inne. W maju 1917 r., obok «kresowej» organizacji w Kijowie, tworzy się «kresowa» organizacja na Białorusi pod nazwą: Rada Polska Ziemi Mińskiej.
Pogłębiająca się szybko rewolucja napawa reakcję polską śmiertelnym strachem. Hasłem «neutralności» Polaków tj. hasłem niewtrącania się do spraw wewnętrznych rosyjskich usiłuje ona odseparować masy polskie od sił rewolucyjnych w Rosji i uchronić je od wpływów rewolucji. Endecy zaczęli nawoływać do swego niby bezpartyjnego związku, który socjalizmowi przeciwstawiał «sprawiedliwy podział zysków między kapitalistów i robotników».
Aparatem, za pomocą którego burżuazja polska stara się wpływać na polskie masy wygnańcze, były tzw. Towarzystwa i Komitety Pomocy Ofiarom Wojny. Przy pomocy tego aparatu starała się reakcja polska za wszelką cenę utrzymać swoje pozycje, dążąc do usunięcia mas polskich od udziału w rewolucji rosyjskiej. Samą rewolucję określała jako «czynnik wewnętrznego zamętu» i «anarchii» w Rosji.
W obozie reakcji polskiej znajdujemy różne partie o różnych odcieniach politycznych i różnych «orientacjach». Są tam zwolennicy koalicji i państw centralnych, są wiernopoddani cara i «radykalni niepodległościowcy» z POW (Polskiej Organizacji Wojskowej). — Wszyscy zjednoczeni w strachu i nienawiści do rewolucji robotniczej w Rosji.
Będąc stale i konsekwentnie wrogą rewolucji, reakcja polska w Rosji zmieniła tylko swoje formy i sposoby działania oraz swoje sympatie do tych czy innych ugrupowań kontrrewolucyjnych, w zależności od biegu wypadków w Rosji i na Zachodzie. Jej wrogość wobec rewolucji znalazła właśnie w pierwszej jej fazie swój wyraz w oszukańczej formie rzekomego niewtrącania się do spraw wewnętrznych rosyjskich. W istocie rzeczy była to najzwyklejsza kontrrewolucja. Głosiła ona na swoich zebraniach (np. na zebraniu w lokalu gimnazjum CKO w Moskwie, 6 marca), że w walce, jaka się rozpoczęła między dwoma odłamami (umiarkowanym i skrajnym) społeczeństwa rosyjskiego, Polacy «muszą stać na stanowisku obserwatorów a nie działaczy»
Ale taka forma ustosunkowania się burżuazji polskiej do rewolucji odpowiadała jego potrzebom tylko w pierwszych miesiącach rewolucji. Zobaczymy później, że gdy reakcja polska widzi, iż rewolucja ugruntowuje się, zmienia ona swoją rzekomą neutralność na jawną i zupełni zdecydowaną kontrrewolucyjność. Wtedy okazuje się, że to hasło «neutralności» było tylko zamaskowanym manewrem, mającym za zadanie zorganizowanie sił kontrrewolucji polskiej.
Po upadku caratu reakcja polska znalazła szybko wspólny język z rządem ks. Lwowa i, wyzyskawszy w ten sposób poparcie burżuazji rosyjskiej, zaczyna się zbroić. Przechwytując sprytnie nastroje patriotyczne Polaków-żołnierzy w armii rosyjskiej, rzuca ona hasło stworzenia oddzielnej armii polskiej formalnie pod pozorem walki przeciw Niemcom. Organizuje w tym celu 21 (8) czerwca 1917 roku Zjazd Wojskowych Polaków w Piotrogrodzie, na którym uchwalano zorganizowanie wojska polskiego i wyłoniono Naczelny Polski Komitet Wojskowy (NPKW lub «Naczpol») z Raczkiewiczem na czele. Zjazd ten wykazał wybitnie antydemokratyczne i reakcyjne tendencje. Zaproszono przedstawicieli mocarstw wojujących, pominięto natomiast przedstawicieli rewolucyjnego ludu rosyjskiego. Na zjeździe wznoszono okrzyki na cześć królów.
Zjazd wybiera Piłsudskiego na honorowego prezesa. Jest to już niejako symbol «przeorientowania się orientacyj» polskich i ich koncentracji do walki z rewolucją.
W tym celu Piłsudski wysyła do Rosji i na Ukrainę całą falangę agentów peowiackich. Znaleźli się więc tam: Kasprzycki, Rydz-Śmigły, Miedziński, Schaetzel, Lis-Kula, Wieniawa Dłogoszewski, Bartel de Weydenthal i inni. Kieruje tą całą grupą pepeesowiec Tadeusz Hołówko. Ośrodkiem ich działalności była Ukraina, w szczególności Drugi Korpus (Hallera), skąd działają na wszystkie placówki wojskowe. Bardzo wyraźną jest ich zakulisowa działalność w korpusie Dowbora. Z tym ostatnim konferują tuż przed jego poddaniem się Niemcom Lis-Kula i Matuszewski.
Utrata «odwiecznych polskich dworów» na Ukrainie jest dla peowiackiego socjalisty Hołówki «niepowetowaną stratą dla kultury». Należy więc nie dopuścić do «władztwa barbarzyństwa». Oto jest tło, na którym ułożyła się idealna współpraca między «socjalistą» Hołówką a endekami Lutosławskimi. «Nasza linia polityczna idzie w jednakowym kierunku» — pisze o endekach wybitny peowiak Baryła.
Rząd Tymczasowy daje swoją zgodę na ściąganie żołnierzy polskich na kresy, gdzie tworzy się pierwszy Polski Korpus Wojskowy pod dowództwem Dowbór-Muśnickiego, byłego generała carskiego.
Sam Korniłow, ówczesny głównodowodzący armii rosyjskiej, daje pozwolenie na utworzenie Korpusu i podpisuje nominację Dowbór-Muśnickiego.
Przy tej okazji daje Korniłow Dowborowi taką opinię: «Tego generała wysoko cenię jako człowieka twardego i doskonałego dowódcę i uważam, że jest szczególnie pożądanym jako komendant Korpusu Polskiego».
Do walki z rewolucją potrzebne byty masowe siły bojowe. Reakcja rosyjska próbowała je znaleźć w narodowych formacjach burżuazyjnych. W lipcu istniały na froncie: 1) Polska dywizja strzelców w składzie czterech pułków po trzy bataliony, 2) pułk ułanów, 3) Polski pułk piechoty (rezerwowy) i 4) rota inżynierska. Wszystkie wymienione oddziały, prócz pułku rezerwowego stacjonowanego w Biełgorodzie (gub. kurskiej), wchodziły w skład VII armii. Według planu Ministerstwa Wojny miał właśnie z nich powstać odrębny Korpus Polski.
Żołnierzy-Polaków zwabiono do Korpusu Dowbór-Muśnickiego obietnicą wycofania ich z frontu, prędkiego powrotu do kraju, wreszcie obietnicą odpoczynku w dobrach polskich magnatów. I rzeczywiście Naczelny Polski Komitet Wojskowy, zorganizowawszy ten korpus, rozlokował go po dworach szlacheckich na Białorusi. Rychło się okazało, że nie są to wcale oddziały do walki z Niemcami, lecz narzędzie kontrrewolucji polskiej dla ochrony żołnierzy-Polaków od wpływów rewolucji. Początkowo dowborczycy pełnili służbę ochrony majątków polskich obszarników przed ich podziałem pomiędzy chłopami białoruskimi, przy czym dopuszczali się licznych gwałtów i rabunków również względem polskiej ludności wiejskiej i małomiasteczkowej. Rośnie wobec tego nienawiść do Korpusu Polskiego, pozostającego pod specjalną opieką Korniłowa. Nazwisko generała Dowbór-Muśnickiego stało się na Białorusi symbolem zbrojnej kontrrewolucji i posiada takie znaczenie, jak nazwisko Kołczaka na Uralu i Syberii, Denikina dla Ukrainy, Wrangla dla Krymu, Krasnowa dla Obwodu Dońskiego.
Dla przeglądu i ściślejszego zespolenia swych sił zwołuje reakcja na lipiec 1917 r. pierwszy polski zjazd polityczny w Moskwie. Na zjeździe tym głosi się, że anarchia zatacza coraz szersze kręgi, agitacja bolszewików rozkłada organizm państwowy rosyjski coraz bardziej, najsilniej działając na wojsko i robotników. «Ta trucizna wsącza się już do polskich kół robotniczych i demokratycznych. Musi być zawiązany sztab narodowy polski, celem wyodrębnienia Polaków z rozkładającego się środowiska» [Podkr. moje — H. R.].
Zarząd Chrześcijańskiego Związku Demokratycznego w odezwie do robotników wyraża obawę, że w przepaść tę razem z ludem rosyjskim wpadnie z konieczności i lud polski. Odezwa obiecuje, że «kto zamknie oczy na oszukańczą agitację, ten się nie zawiedzie».
Jako charakterystyczny należy podkreślić fakt, że tworzące się oddziały polskie miały znacznie więcej oficerów niż szeregowców, co z góry określiło oblicze korpusu. Ten korpus Dowbora miał odegrać haniebną rolę wobec rewolucji w Rosji. Miał on poprzeć zbrojną akcję generała Korniłowa, który 7 września (25 sierpnia) ruszył na Piotrogród, aby «uratować ojczyznę». Miał opanować czerwoną stolicę i zaprowadzić dyktaturę generalską w Rosji. Nadworny poeta endecji, Tadeusz Miciński, śpiewał hymny pochwalne na cześć «żelaznego generała», obiecując mu pomoc ze strony legionów Dowbór-Muśnickiego.
Korniłow nie mniejszym zaufaniem darzy swego «podkomendnego» generała Dowbora. Gdy 27 lipca dochodzi do zaburzeń w biełgorodzkim polskim pułku rezerwowym na tle niesubordynacji względem Dowbora, Korniłow wydaje rozkaz natychmiastowego uśmierzenia «buntu», telegrafując do Kiereńskiego w ten sposób:
«W sprawie przedsięwzięcia środków w celu ukrócenia nieporządków w polskim pułku rezerwowym, stacjonującym w Biełgorodzie, uważam za konieczne polecić to komendantowi Korpusu Polskiego, generałowi Dowbór-Muśnickiemu, oddawszy do jego rozporządzenia siłę wojskową».
Gdy nazajutrz po przewrocie październikowym sfora carskich generałów ruszyła przeciwko proletariatowi, wtedy to i generał Dowbór-Muśnicki przygotowywał swój korpus do natarcia na czerwony Piotrogród. Na razie zajął on pozycję na Białorusi, broniąc obszarników polskich przed chłopami białoruskimi i porozumiewając się co do dalszych kroków z generalicją rosyjską. A tymczasem centralna ekspozytura reakcji («Naczpol») konszachtowała z generałami rządów koalicyjnych, jakimi sposobami zdusić rewolucję proletariacką.
Kontrrewolucja polska łączy się wszędzie z kontrrewolucją rosyjską i ekspedycjami państw imperialistycznych. Generałowi Korniłowowi oddaje usługi generał Dowbór-Muśnicki, Denikinowi — Kornicki, Kołczakowi — Czuma. Pomaga wreszcie kontrrewolucja polska — kontrrewolucji ukraińskiej. Przyznaje to ks. Lutosławski w swoim wystąpieniu w Kijowskim Komitecie Zjednoczenia Międzypartyjnego.
W przeddzień Rewolucji Październikowej, czując na co się zanosi, Główny Polski Wojskowy Komitet Wykonawczy wydaje odezwę, w której stwierdza, że «wolność jest poważnie zagrożona» przez coraz bardziej szerzący się zamęt i walkę bratobójczą w łonie demokracji rosyjskiej.
W tej walce bratobójczej — czytamy dalej w odezwie — żaden Polak udziału brać nie powinien. Winniśmy, przeciwnie, dołożyć wszelkich sił, aby podtrzymać spokój i porządek. Obowiązkiem naszym jest, w miarę sił, dążyć do szybkiego ustania zamętu.
Kiedy w myśl zaleceń piotrogrodzkiej RDRiŻ w kierunku demokratyzacji oddziałów Pierwszego Korpusu główny dowódca frontu zachodniego nakazał przeprowadzenie wyborów komitetów pułkowych w Pierwszym Korpusie — kontrrewolucja polska uważała to za «niesłychany gwałt».
To wszystko (stosunki Dowbora z ówczesnym wodzem zbrojnej kontrrewolucji rosyjskiej — Korniłowem, walki z chłopami białoruskimi oraz ruchy oddziałów polskich bez wiedzy i wbrew woli dowództwa armii Rosji Radzieckiej) musiało zaostrzyć czujność rewolucyjnego dowództwa. Pod samym bowiem Mińskiem wyrósł silny wróg. Niebezpieczeństwo ze strony Dowbór-Muśnickiego było tym groźniejsze, że władza radziecka nie posiadała jeszcze dostatecznie licznych i zorganizowanych wojsk. Stara armia demobilizowała się i rozpełzała, nowe rewolucyjne wojska jeszcze nie były utworzone.
Wobec odmowy wypełnienia rozkazu o demokratyzacji głównodowodzący frontu zachodniego wydaje 20 stycznia 1918 r. rozkaz o demobilizacji Korpusu Polskiego. Wówczas w porozumieniu z niemieckim generałem Hoffmanem, Dowbór-Muśnicki występuje czynnie przeciwko armii rewolucyjnej, zajmując Mohylów, Bobrujsk i Mińsk (dwa dni wcześniej od Niemców). Pomimo pewnych sukcesów Dowbór nie mógł liczyć na ostateczne zwycięstwo. Aby ratować siebie i swoje kontrrewolucyjne oficerstwo, aby nie dopuścić bolszewików na zajmowane przez się tereny, Dowbór poddaje się wraz z korpusem Niemcom.
W walce przeciwko władzy radzieckiej kontrrewolucja polska nie przebierała w środkach, nie gardziła ani orężem, ani podłym oszczerstwem. Robotnik polski nie żałował krwi i trudu dla zwycięstwa rewolucji rosyjskiej, burżuazja polska gorliwie dopomagała kontrrewolucjonistom rosyjskim.
Dekret władzy radzieckiej o upaństwowieniu majątków obszarniczych i banków, o wprowadzeniu kontroli robotniczej nie mógł nie wywołać oburzenia i nienawiści wśród burżuazji polskiej. «Echo Polskie» nr 263 (Moskwa, 18 listopada) zamieszcza protest reakcji polskiej na Ukrainie przeciwko zniesieniu praw własności ziemskiej, nazywając je pogwałceniem «zasad prywatnych, na których opiera się byt i rozwój wszystkich kulturalnych społeczeństw».
Na Białorusi zaś Rada Polska Ziemi Mińskiej wespół z innymi białogwardzistami postanowiła «czynnie bronić mienia i dobytku burżuazji i ziemiaństwa. Postanowiono w tym celu zorganizować legiony i wcielać je do białoruskich batalionów, prowadzących walkę na śmierć i życie z wrogiem bolszewickim». («Trybuna» nr 230/258, Moskwa 20 listopada 1917 r.)
Obronę niepodległości majątkowej obszarników nazywa reakcja obroną placówek polskiej kultury na kresach.
W czasie likwidacji «dowboriady» wystąpiła na widownię brygada generała Hallera, która, zerwawszy z orientacją austriacką, przedarła się przez front austriacki. Na rozbitków tej brygady zwróciła baczną uwagę reakcja polska, a w szczególności endecja. Otóż Wydział Wojskowy tzw. Rady Zjednoczenia Międzypartyjnego, kierowany przez braci Lutosławskich w porozumieniu i za pieniądze misji francuskiej w Moskwie, tworzy oddziały kontrrewolucyjne do walki z Rosją Radziecką na jej terytorium. Jako bazy wypadowe wybrano Murmań, okolice Wołgi i Donu. Na przynętę rozpuszcza się słuchy wśród rozbitków armii Hallera oraz wśród jeńców austriackich, że bolszewicy mają ich wydać Niemcom. Władze radzieckie jednak w porę przecięły te knowania i rozbiły nowe gniazdo kontrrewolucji polskiej w Rosji. Główni kierownicy kontrrewolucji zostali aresztowani.
W okresie likwidowania tej akcji werbunkowej w Rosji środkowej jeden z agentów hallerowsko-francuskich, major Czuma, rozpoczął w tym samym czasie akcję werbunkową w Ufie, na terytorium rządów kontrrewolucyjnego generała Kołczaka.
Losy dywizji Czumy były ściśle związane z losami Kołczaka. Gdy padł Kołczak, przestała również istnieć dywizja Czumy. Część jej wyginęła, inna dostała się w ręce wojsk rewolucyjnych do niewoli. Część wreszcie rozproszyła się i wracała małymi grupkami lub pojedynczo do Polski przez Japonię i Amerykę.
Przeciw reakcji polskiej wystąpili rewolucyjni robotnicy i chłopi polscy.
POLSKA OPINIA ROBOTNICZA WOBEC REAKCYJNYCH FORMACJI WOJSKOWYCH I MACHINACJI KONTRREWOLUCJI POLSKIEJ
Nie bacząc na silne przeciwdziałanie rozgałęzionej sieci burżuazyjnych organizacji polskich, które wyrosły w związku z organizacją pomocy dla wygnańców polskich, najlepsze i najzdrowsze elementy, najbardziej klasowo uświadomione polskie żywioły robotniczo-chłopskie stanęły zdecydowanie po stronie rewolucji.
Robotnicy polscy w Rosji instynktownie wyczuwali, że oddzielne formacje polskie staną się narzędziem w ręku reakcyjnych żywiołów polskich lub innych, będą wciągnięte do walki bratobójczej i staną się przez to wręcz szkodliwe dla demokracji polskiej i rewolucji rosyjskiej.
Robotnicy polscy są zdania, że nie należy poddawać żołnierzy polskich wpływowi najczarniejszej reakcji polskiej, która z natury rzeczy ciąży do jawnej i tajnej reakcji rosyjskiej. Szczególnie energicznie przeciw knowaniom reakcji występują robotnicy esdekapelowcy, zwracają oni słuszną uwagę na to, że w skład formujących się polskich pułków reakcyjnych wchodzi wielki procent ziemian i że im właśnie są potrzebne oddziały zbrojne dla obrony przed żądaniami chłopów. Wydzielanie żołnierzy polskich w oddzielne formacje pod opiekę reakcji ma ich izolować od wpływu rewolucji rosyjskiej. Oddziały «narodowe» mają stać się narzędziem przeciw rewolucji robotniczej. Robotnicy esdekapeilowcy ostro zwalczali te machinacje. Równie energicznie występują przeciw «neutralizmowi» burżuazyjnemu wykazując, że jest on tylko pozorem dla odciągania robotników polskich od udziału w rosyjskiej rewolucji robotniczej.
Reakcja polska — zdaniem opinii robotniczej, wyrażonej w odezwach — pozostaje w ścisłym związku z kontrrewolucją rosyjską.
«Narodowa demokracja drży na myśl, że robotnik i chłop polski, wróciwszy do kraju, przyniesie ze sobą płomienne tchnienie Wielkiej Rewolucji Rosyjskiej» — głosi odezwa PPS-lewicy z 8 czerwca (25 maja) 1917 r.
Odezwy podkreślają, że tylko rewolucja rosyjska stworzyła możliwość lepszego jutra dla Polski, więc nie hamowanie jej rozwoju, lecz raczej utrwalenie zdobyczy rewolucji przyniesie wolność narodowi polskiemu.
Rozbicie armii rosyjskiej na szereg armii narodowych uważają robotnicy polscy za groźbę dla rewolucji. Tego samego zdania są Rady Del. Rob. i Żołnierskich — rewolucyjne przedstawicielstwo kraju. Polska prasa socjalistyczna («Trybuna», «Promień» i inne) prawie codziennie przynosi sprawozdania z wieców i zebrań robotniczych, cytuje ich rezolucje przeciw machinacjom reakcji polskiej, demaskuje akcję Narodowej Demokracji, «która za pomocą frazesu patriotycznego chce stworzyć armię w tym celu, aby wyrwać spod wpływów rewolucji masy żołnierskie i w ten sposób stworzyć siłę, na której mogłaby się oprzeć w swych reakcyjnych dążeniach». Robotnicy polscy nawołują do tworzenia polskich klubów żołnierskich jako środka «solidarnej walki wraz z towarzyszami Rosjanami przeciwko wszystkim zakusom kontrrewolucyjnym». Rezolucje wieców robotniczych piętnują konszachty Głównego Komitetu Wojskowego z Korniłowem, przytaczają dowody łączności z kontrrewolucyjnym spiskiem. Witają i pozdrawiają tych towarzyszy z polskiej dywizji i polskiego pułku rewolucyjnego, którzy przystąpili do walki z polską reakcją w imię braterstwa i solidarności polskiej i rosyjskiej demokracji.
W momencie kiedy reakcyjne formacje polskie stały się już groźne dla rewolucji — biuro CKW Piotrogrodzkiej RDRiŻ, wsłuchując się w głosy polskich mas robotniczych, zatwierdziło zasady (wypracowane przez grupę przedstawicieli socjalistycznych w polskich organizacjach wojskowych), mające na celu ich demokratyzację. Zasady te wykluczają wszelkie oddziaływania Polskiego Naczelnego Komitetu Wojskowego (jako organizacji prywatno-prawnej), nakazują rozciągnięcie praw ogólnych żołnierza w armii rosyjskiej i samorządu ogólnowojskowego na wszystkie oddziały polskie z włączeniem ich w system organizacji ogólnowojskowych, demokratyzują skład oficerski oddziałów polskich, wydalają Dowbór-Muśnickiego i wszystkich oficerów, stojących na gruncie oddzielenia żołnierza polskiego od rewolucji rosyjskiej. W myśl tych zasad ma być utworzony przy Ministerstwie Spraw Wojskowych Komisariat dla Spraw Wojskowych Polaków w celu zachowania ich praw politycznych i narodowych, kierowania działalnością kulturalno-oświatową oraz dla przeciwdziałania wpływom reakcji polskiej.
Nazajutrz po przewrocie październikowym próbuje reakcja polska przyczaić się, próbuje odgrodzić się od rewolucji proletariackiej murem państwowości polskiej, ponawia hasło «neutralności». Ze strachem zamilkła nagle polska prasa burżuazyjna, utemperowała swój ton antybolszewicki. Pod pozorem «neutralności» knuje nowe spiski kontrrewolucyjne Naczelny Komitet Wojskowy.
«Trybuna» nr 23 z 11 listopada 1917 r. piętnuje postępowanie Głównego Polskiego Wojskowego Komitetu Wykonawczego, który obiecuje poparcie «całej demokracji rosyjskiej», a więc zarówno — jak słusznie zauważa z ironią gazeta — Kiereńskiego jak i Lenina. «Trybuna» ostrzega, że rewolucyjni żołnierze polscy nie pójdą za reakcją, tylko za rewolucją rosyjską, której zwycięstwo będzie też zwycięstwem ludu polskiego.
Niedługo jednak reakcja wytrzymała i w tej nowej «neutralności». Gdy został wydany rozkaz demokratyzacji Korpusu, gdy rząd rewolucyjny postanowił nie dopuścić do użytkowania go dla wrogich rewolucji celów, wówczas reakcja zdecydowała się — przy pomocy i poparciu Niemców — na otwartą wojnę.
Wtedy to zwraca się Moskiewska RDRiŻ do żołnierzy Korpusu z odezwą (podpisaną przez polskie partie socjalistyczne), wyjaśniającą sens społeczno-polityczny wystąpienia Dowbora przeciw rewolucji. W odezwie tej czytamy między innymi:
Potomkowie tych, którzy ongiś sprzedali Polskę carom, aby zatrzymać i przedłużyć swoją nieograniczoną władzę nad chłopem pańszczyźnianym, którzy utrzymali naród polski w niewoli i poniżeniu – wezwali was do walki przeciw innym chłopom i Białorusinom i Rosjanom, jakoby w imię tej Polski przez nich wielokrotnie zhańbionej i zaprzedanej.
«Trybuna» zaś wskazuje na to, że we wszystkich rewolucjach jaśnieją sławą imiona polskich bohaterów wolności, wzywa żołnierzy Korpusu, by nie dali czynić z siebie «katów cudzej wolności», by zrzucili broń i sami aresztowali sprzedawczyków oficerów.
Robotnicy polscy potępiali kontrrewolucyjną działalność reakcji polskiej podkreślając, że skierowała ona bagnety żołnierzy Polaków przeciwko rewolucji rosyjskiej w tym czasie, gdy rewolucja ta zespoliła swe losy własne z losami wyzwolenia wszystkich ludów, w tej liczbie i ludu polskiego.
MASOWY RUCH ŻOŁNIERSKI i POLSKIE ODDZIAŁY REWOLUCYJNE
Rewolucja rosyjska odbiła się również głośnym echem wśród żołnierzy Polaków. Wraz z polskim masowym ruchem robotniczym po stronie rewolucji występuje też masowy ruch żołnierski. Żołnierze polscy z entuzjazmem powitali rewolucję wypowiadając się stanowczo po jej stronie. Ruch ten jednak żołnierski potrafili – z przyczyn nam już wiadomych – zagarnąć w swoje ręce polscy oficerowie reakcyjni.
Zorientowawszy się w grze reakcji polskiej, żołnierze zaczęli razem z rewolucyjnymi robotnikami polskimi występować przeciwko jej machinacjom. Opinię swą, wolę wyrażają w wymownych rezolucjach, uchwałach i protestach. Działalność reakcji piętnują jako szkodliwą i prowokacyjną.
Jeden z pierwszych występuje rezerwowy pułk dywizji strzelców polskich. Na wiecu, który się odbył dnia 18 maja 1917 r., przyjmują żołnierze pułku rezolucję, w której stwierdzają, że «lud polski, w swym dążeniu do wolności zawsze spotykał i spotykać będzie zacięty opór ze strony polskich klas posiadających». Uważają wobec tego, że żołnierze Polacy powinni wspólnie z proletariatem polskim i rosyjskim podjąć walkę o triumf demokracji ludowej.
O takim np. proteście żołnierzy XVI kompanii rezerwowego pułku strzelców polskich pisze «Jedność Robotnicza» nr 9 (Charków, 20/7 maja 1917 r.). Żołnierze protestują przeciw dążeniom burżuazji polskiej
by jak najmniej wróciło do kraju owianych świeżym prądem rewolucji rosyjskiej […], by spotkała mniejszy opór w urządzaniu kraju dla swych interesów.
Żołnierze XXVI zapasowego pułku i głównych warsztatów samochodowych 11. armii stwierdzają, że armia w rękach burżuazji polskiej osłabi siłę rewolucyjnej armii rosyjskiej.
Na wiecu w Piotrogrodzie, 5 września 1917 r., uchwalają robotnicy i żołnierze polscy walczyć «ideowo i czynnie» ręka w rękę z rewolucyjną demokracją rosyjską przeciwko kontrrewolucji. Zebrani nawołują do bojkotu reakcyjnych gazet «Dziennika Polskiego» i «Gazety Polskiej» prowadzących politykę zgubną dla proletariatu polskiego.
I żołnierze armii czynnej głoszą solidarność z rewolucyjnym proletariatem rosyjskim. Zebranie żołnierzy-Polaków w jednej z dywizji, stojących na pozycjach w Karpatach (4 czerwca 1917 r.) stwierdza, że rewolucja rosyjska, obaliwszy carat, oswobodziła tym samym drogę do ogólnoludzkiego postępu.
Podkreśla się tu wreszcie, że demokracja rosyjska w walce swej o rosyjską rzeczypospolitą ludową szczerze i otwarcie wypowiadała się za polską rzeczypospolitą ludową. Stąd płynie wniosek, że «zwycięstwo ostateczne rewolucji rosyjskiej — to zwiastun lepszej doli i lepszych dni dla ludu polskiego». Żołnierze wobec tego obiecują łączyć się z proletariatem rosyjskim i ramię przy ramieniu z nim walczyć przeciwko wszelkim zakusom kontrrewolucyjnym, skądkolwiek by one pochodziły. Wreszcie w sprawie oddzielnej armii polskiej w rękach burżuazji zwracają się do braci-żołnierzy z wezwaniem, by nie wychodzili z rewolucyjnej armii rosyjskiej, lecz przeciwnie, zostawali w niej i nabierali więcej ducha rewolucyjnego, który będzie potrzebny do walki o własne wyzwolenie.
Nie dajcie się oszukiwać słówkami patriotycznymi, gdyż inny jest patriotyzm burżuazji polskiej, a inny ludu polskiego — kończy się wezwanie7
Pod wpływem tego masowego ruchu żołnierskiego i jako przeciwwaga tworzącym się formacjom reakcji «zaraza rewolucyjna» zaczyna ogarniać pułki polskie. Pierwszy wyłom stanowi rezerwowy pułk strzelców polskich w Biełgorodzie.
Przed rewolucją przeniesiono pułk polski, liczący 4 000 ludzi, z Bobrujska do Biełgorodu. Pułk ten przyjął czynny udział w rozwoju rewolucji. Po wydaniu rozkazu o wydzieleniu wojsk polskich, zaczęły napływać do Biełgorodu oddziały wojsk polskich dla sformowania dywizji polskiej. Jednocześnie formował się pierwszy korpus polski w rejonie Mińska i Piotrogrodu, pod kierownictwem Dowbór-Muśnickiego. Gdy następnie wyjaśniło się oblicze polityczne formujących się oddziałów, zaczęła się silna walka między pułkiem polskim w Biełgorodzie a korpusem Dowbór-Muśnickiego.
Do biełgorodzkiego pułku polskiego garnęły się wszystkie elementy prawdziwie demokratyczne, natomiast w korpusie Dowbór-Muśnickiego gromadziła się cała reakcja. Korpus miał dużo oficerów i drobną ilość żołnierzy, w Biełgorodzie zaś było 17 000 żołnierzy i bardzo mało oficerów.
Reakcja rozpoczęła agitację prowokacyjną w stosunku do pułku i działaczy rewolucyjnych. Na podstawie kłamliwych doniesień o buncie w pułku zawezwano ekspedycje karne, aby w ten sposób zastraszyć i zmusić do zlania się z korpusem reakcyjnym. Komitet pułkowy oddano pod sąd, ale z powodu braku podstaw, sprawę umorzono. Kiedy to nie pomogło, wówczas generał Pawłowski anulował pieczęć pułkową, pozbawiając w ten sposób pułk środków finansowych oraz środków żywności. Gdy i to nie dało pożądanych rezultatów, wówczas reakcja postarała się przenieść pułk w bezpośrednią zależność od nowoczerkaskiej intendentury, tj. od Kaledina.
Komitety żołnierskie wypowiedziały walkę generałom i oficerstwu. Tak zwany «bunt» polskiego pułku biełgorodzkiego przeciwko kontrrewolucji położył podwaliny pod stworzenie czerwonych polskich formacji wojskowych, które następnie po zwycięstwie Rewolucji Październikowej weszły w skład jednostki bojowej pod nazwą «Zachodnia Dywizja Strzelecka». Pułk biełgorodzki był wierną podporą rewolucji i walki o władzę radziecką.
Po raz pierwszy wsławił się pułk biełgorodzki w walce z bandami generała Korniłowa i junkrami chcącymi przedostać się do Okręgu Dońskiego. W telegramie komitetu pułkowego do Komitetu Głównego (X) Zjazdu Wojskowych Polaków (lewicy), po podkreśleniu, że pułk mocno stoi na stanowisku walki o niepodległość Zjednoczonej Polski — czytamy, że pierwszy Rezerwowy Regiment Strzelców Polskich uważa za niedopuszczalne, żeby jego losy spoczywały w ręku polskiej reakcji.
Komitet pułkowy prosi dalej o poczynienie starań w kierunku rozwinięcia pułku w dywizję.
«Zaraza» szerzy się i wśród żołnierzy-Polaków w pułkach czysto rosyjskich. Tak np. Związek żołnierzy-Polaków gward. izmajłowskiego pułku stwierdza na zebraniu 5 grudnia, że
sprawa walk rewolucyjnych Rosji jest naszą sprawą, a więc jak zawsze będziemy we wspólnych szeregach walczyć o wprowadzenie w czyn haseł: wypisanych Na sztandarze trzeciej rewolucji rosyjskiej, nie bacząc na wszelkie nawoływania burżuazyjnych partii do neutralności.
Po Rewolucji Październikowej rozpoczyna się szeroka akcja tworzenia polskich batalionów rewolucyjnych. Rada Delegatów zjazdu Wojskowych Polaków w Rosji, witając rewolucję jako pierwsze zwycięstwo proletariatu na drodze do ostatecznego triumfu socjalizmu, wyraża przekonanie, że rewolucyjny żołnierz polski będzie stał w szeregach rewolucji ludowej ramię przy ramieniu z rewolucyjnym ludem Rosji, prowadząc wspólnie walkę o wyzwolenie ludu z ucisku i wyzysku. («Trybuna» Nr 26, 23/10 grudnia 1917 r.). Żołnierze-Polacy pułku rewolucyjnego im. Mińskiej Rady Delegatów na zebraniu nawołują — wobec niebezpieczeństwa grożącego przyszłej wolności ludu polskiego — do tworzenia polskich batalionów rewolucyjnych.
W motywach swej uchwały zebrani stwierdzają, między innymi, że «jedynie bolszewicy i Rząd Komisarzy Ludowych bezwarunkowo stoją na stanowisku niepodległości Polski, więc i proletariat polski im tylko ufać może i popierać powinien». Polskie bataliony rewolucyjne przeciwstawia uchwała kontrrewolucyjnej armii polskiej.
Uwzględniając prośby przedstawicieli demokracji polskiej, główny dowódca frontu zachodniego zezwala na tworzenie polskich oddziałów pod nazwą «Polskie Bataliony Rewolucyjne» przy rosyjskich pułkach republikańskich. Pierwszą rewolucyjną polską kompanię w Mińsku zezwala się utworzyć przy I rewolucyjnym pułku im. Rady Delegatów Rob. i Żołnierskich.
Rewolucyjni żołnierze polscy ostro reagują na prowokacyjną działalność Dowbór-Muśnickiego. Żołnierze-Polacy 4. grenadierskiego pułku nieświeskiego oświadczają, że
wszelkie kroki kontrrewolucyjne sług burżuazji będą przez nas dławione w zarodku bezlitosnym terrorem. Raczej zginiemy, niż oddamy choć jedną cząstkę jej (władzy) w ręce katów i zbirów.
Koło wojskowych Polaków VII frontowego batalionu potępia również ostro zdradzieckie wystąpienie Dowbora przeciw ludowi rosyjskiemu, a tym samym przeciw ludowi polskiemu. Walne Zgromadzenie Wojskowych Polaków w Rewlu, napiętnowawszy kontrrewolucyjną działalność uzbrojonej burżuazji polskiej, aprobuje wszystkie środki, przedsięwzięte przez władzę radziecką w celu likwidacji szajki reakcjonistów.
Po zwycięstwie Rewolucji Październikowej pułk biełgorodzki został wzięty pod opiekę Moskiewskiego Okręgu Wojennego przeciwko knowaniom dowborczyków, którzy zmawiają się z kontrrewolucyjną Radą Ukraińską i starają się wzniecić intrygi w komitecie pułkowym oraz przy pomocy Kozaków zmusić głodem pułk do kapitulacji — jak już wyżej o tym wspomniano.
W marcu 1918 r. zostaje on przemianowany na Czerwony Pułk Rewolucyjny Warszawy. Powierza mu się, jako pułkowi pewnemu, najbardziej odpowiedzialne odcinki frontu rewolucyjnego, na których, wymagani są ludzie szczególnego zaufania. Drogę walk rewolucyjnych tego pułku, jego wielkiej ofiarności dla rewolucji, kreśli pięknie «Trybuna» (Nr 119, Moskwa 16 lipca 1918 r.) w artykule pt. «Idzie żołnierz rewolucji». Opisuje się tu bojowy nastrój żołnierzy, którzy nie cofają się przed żadnym niebezpieczeństwem, o czym świadczą nieustanne straty. Swój żywy i gorący udział w bojach za rewolucję, za władzę robotników i chłopów, znaczą wielkimi ofiarami.
Żołnierze tego pułku zawsze rozumieją wagę zadania i posterunku, pełnią obowiązki bojowe bez szemrania.
Po demobilizacji I korpusu przez Dowbór – Muśnickiego napływają do Czerwonego Pułku Rewolucyjnego Warszawy masy oszukanych i otumanionych przedtem żołnierzy polskich. W odezwie do tych, którzy jeszcze nie przejrzeli, stwierdzają byli dowborczycy, że postanowili sami wziąć się do dzieła budowy nowego państwa, w którym ziemia i fabryki staną się własnością ludu.
Tu, w Rosji, uczyć się musimy, jak do dzieła tego u nas w kraju przystąpić, a przede wszystkim musimy stanąć w szeregach bohatersko zmagającego się ludu rosyjskiego i pomóc mu odnieść zwycięstwo, bo przegrana Rosji będzie również przegraną proletariatu polskiego — głosi odezwa.
Oprócz Czerwonego Pułku Rewolucyjnego Warszawy organizuje się wkrótce Pułk Borewicza, Pułk Lubelski, IV Pułk Czerwonej Warszawy w Witebsku, Pułk Siedlecki, V Pułk Miński, VI Grodzeński, VII Wileński, VIII Suwalski, Warszawski Pułk Czerwonych Huzarów, Mazowiecki Pułk Czerwonych Ułanów. 2 dywizje Polskiej Artylerii Czerwonej itd. Wszystko to odbywa się w czasie walk na różnych frontach. Wreszcie w Tambowie powstaje Pierwsza Polska Brygada Czerwona, w Witebsku Druga Brygada, a z nią Zach. Dywizja Strzelecka.
Formacje polskie walczą na wszystkich frontach wojny domowej, biorą udział w tłumieniu powstania w Orszy, buntu anarchistów w Moskwie, walczą pod Kurskiem, Carycynem, Kazaniem, Jarosławiem, w guberni tambowskiej, na froncie południowym przeciwko wojskom generała Krasnowa, przeciw Wranglowi, pod Perekopem, Taurydą, Kachówką itd. Wszędzie polskie formacje świecą przykładem bohaterstwa.
Przy Zach. Dywizji Strzelców założona została polska szkoła Czerwonych Dowódców, którą później przekształcono na szkołę Czerwonych Komunardów. Pierwszy zastęp polskich Czerwonych Dowódców odprawiła szkoła na front 26 lipca 1919 r. Szkoła odznaczyła się bohaterstwem swym również w czasie walk z kontrrewolucją kronsztadzką. 52. Dywizja (tak bowiem następnie została nazwana Zachodnia Dywizja Strzelców) miała niejedną chlubną kartę w historii zmagań pierwszej w świecie republiki pracy przeciwko jej wrogom.
Wszędzie, gdzie wyrastał wewnętrzny front kontrrewolucji, znajdujemy robotników i chłopów-Polaków w szeregach Czerwonej Armii. Walczyli oni zawzięcie przeciwko generałom i siepaczom białodawardyjskim i ich pomocnikom — imperialistom zagranicznym. Wielki wkład w dzieło organizacji polskich pułków rewolucyjnych wniosła SDKPiL. Ona dokonywała zaciągu społecznie zdrowych sił do szeregów Armii Czerwonej, ona walczyła z kontrrewolucją polską. Dzięki niej spotykamy już w czasie Rewolucji Październikowej na ulicach Petersburga, Moskwy i wielu innych miast zastępy robotników polskich w ogniu wałki rewolucyjnej. W szeregach Czerwonej Armii osłaniają esdekapeilowcy swoimi piersiami Republikę Rad przed najazdem imperialistów całego świata. Oni też tworzą kadry bojowe Zachodniej Dywizji Strzelców, która sławę imienia polskiego żołnierza rewolucjonisty rozniosła po całej Rosji, Litwie, Białorusi i Ukrainie. Czy to w bojach nad Wołgą z Czechosłowakami, czy też nad Donem — z kontrrewolucyjnymi bandami kozactwa, czy w walce z najazdem imperialistów niemieckich, wszędzie brał żywy udział Polak-czerwonoarmista, wyróżniając się odwagą i bitnością. Pułki warszawski i lubelski okryty chwałą wiekopomną sztandar SDKPiL.
KOMISARIAT POLSKI
Po Rewolucji Październikowej został zorganizowany przy Komisariacie do Spraw Narodowościowych Komisariat Polski. W interesie ludu polskiego władza radziecka zamknęła instytucje, w których zawarła się polska kontrrewolucja. Dekret Komisariatu do Spraw Narodowościowych zlikwidował Radę Zjazdu Pomocy Ofiarom Wojny ze wszystkimi ich oddziałami, przekazując agendy tych instytucji Komisariatowi Polskiemu. Między innymi oddaje się Komisariatowi zwierzchnictwo nad Komisją Likwidacyjną do spraw Królestwa Polskiego. Dekret postanawia, że odtąd zarządzenia władz radzieckich, tyczące się ludności polskiej, muszą być uprzednio uzgodnione z Komisariatem Polskim.
W odezwie wydanej do wszystkich polskich organizacji demokratycznych i do ludności polskiej stwierdza się, że zadaniem Komisariatu będzie
ochrona zaniedbanych spraw narodowo-kulturalnych ludu polskiego w Rosji, opieka społeczno-państwowa nad rzeszami wygnańców, jeńców i żołnierzy polskich oraz niesienie pomocy instytucjom szczerze demokratycznym w ich pracy kulturalnej, społecznej i organizacyjnej8
Przy komisarzu głównym do spraw polskich była zorganizowana rada, składająca się z przedstawicieli wszystkich polskich partii socjalistycznych, organizacji wojskowych i Centralnego Biura Wykonawczego ewakuowanych kolejarzy. Dekret o organizacji Komisariatu Polskiego podpisali Lenin i Stalin.
Komisariat rozwinął energiczną działalność we wszystkich kierunkach, w szczególności zajął się organizowaniem oddziałów rewolucyjnych do walki w obronie rewolucji, sprawami wygnańców, dawał zajęcia demobilizowanym. Akcję werbunkową i kompletowanie pułków prowadził Komisariat Polski przez swój wydział wojskowy w porozumieniu z Komisariatem Spraw Wojskowych.
Nie zaniedbuje Komisariat i innych dziedzin. Dzięki jego staraniom postanawia dekret Rady Komisarzy Ludowych zwrócić ludowi polskiemu wszystkie zabytki nauki, kultury i sztuki, ewakuowane do Rosji i oddaje do rozporządzenia Komisariatowi Polskiemu dla przyszłego przekazania ich ludowi polskiemu. Znane są nawet wypadki rewindykacji kościołów katolickich, przemienionych za rządów carskich na cerkwie.
Przedstawiciele Komisariatu Polskiego biorą udział w debatach pokojowych w Brześciu. Na posiedzeniu 7 lutego 1918 r. delegat Komisariatu wygłasza długie przemówienie, w którym w mocnych słowach wypowiada żądanie zniesienia ucisku narodowego, zniesienia rogatek policyjnych między trzema częściami jednego kraju i możności urządzenia własnego życia. Żądania swe formułuje w następujący sposób:
Niezwłoczne usunięcie wojsk okupacyjnych i uwolnienie Polski od wszelkich władz i instytucji, narzuconych krajowi przez lub przy pomocy państw okupacyjnych, gdyż tylko w tym wypadku lud może wypowiedzieć swoją wolę swobodnie.
Podkreśliwszy, że Polacy zrzekają się opieki ze strony sąsiednich imperiów w sposób jak najbardziej stanowczy — przedstawiciel Komisariatu oświadczył uroczyście w imieniu proletariatu polskiego, że dotychczas jedynie Rosja rewolucyjna stoi na straży istotnych interesów i wolności ludu polskiego.
Wielką robotę przeprowadził wreszcie Wydział Demobilizacyjny Komisariatu Polskiego. Przygotował on szczegółowy plan reewakuacji wygnańców, robotników, żołnierzy, jeńców, przedsiębiorstw przemysłowych itd. i plan ten stopniowo realizował.
Już w końcu 1918 r. zaczyna się okres likwidacji Komisariatu Polskiego, a jego funkcje przechodzą do odnośnych komisariatów ogólnopaństwowych. Liczba Polaków znacznie się zmniejsza, wygnańcy stopniowo wyjeżdżają do kraju, praca polska w Rosji przybiera inne formy. Komisariat Polski, który pracą swą obejmował wszystkie dziedziny życia polskiego, dobrze zapisał się w historii rewolucji rosyjskiej.
CZYNNY UDZIAŁ POLAKÓW W BUDOWNICTWIE I OBRONIE REWOLUCJI
Robotnicy i chłopi polscy, polska inteligencja pracująca biorą jak najczynniejszy udział w rewolucji rosyjskiej. Tworzą polskie oddziały rewolucyjne i biorą poważny udział w walkach z kontrrewolucją (Korniłowa, Kaledina itd.), występują w obronie Piotrogrodu, Carycyna i innych miast, walczą na ulicach Moskwy, biorą udział w zdobywaniu Pałacu Zimowego, zasilają szeregi Gwardii Czerwonej — a następnie Armii Czerwonej — zajmują najbardziej eksponowane stanowiska, dostarczają sprawie rewolucji najbardziej oddanych ludzi. Biorą wreszcie czynny udział w miejscowych Radach Delegatów Rob. i Żołnierskich, w komisjach walki z kontrrewolucją, wnosząc tym sposobem poważny wkład w dzieło budownictwa rewolucyjnego. Słowem, proletariat polski walczy ręka w rękę z proletariatem rosyjskim o zwycięstwo Rewolucji Październikowej. Jedni szli na front, inni pracowali przy warsztatach, śledząc przy tym wszystkim pilnie i uważnie sprawy polskie. Na barykadach bojów rewolucyjnych ginęli najlepsi, najenergiczniejsi przedstawiciele robotników polskich z głębokim przekonaniem, że walcząc w obronie rewolucji, walczą też o naprawdę niepodległą Polskę.
Bez zastrzeżeń oddaje się rewolucji i popiera bolszewików SDKPiL. Ona dała rewolucji Dzierżyńskiego i Marchlewskiego. Dzierżyński «człowiek-płomień» (jak go nazywał Stalin) był członkiem Wojskowo-Rewolucyjnego Komitetu, który przeprowadził zwycięskie powstanie 7 listopada. Nazajutrz po zwycięstwie Lenin powierzył mu jedno z najbardziej odpowiedzialnych stanowisk w historii walk o socjalizm — utworzenie i kierowanie Nadzwyczajną Komisją do Walki z Kontrrewolucją, Spekulacją i Sabotażem. Dzierżyński walczy z kontrrewolucją, odbudowuje transport, stoi na czele Najwyższej Rady Gospodarstwa Ludowego. Umiera na posterunku. «Za naszą i waszą wolność» walczy również Julian Marchlewski, stary bojownik esdekapeilowski, nieskazitelny wódz polskich mas pracujących. W służbie Rewolucji Październikowej oddał Marchlewski wszystkie swoje siły. Pracuje na froncie gospodarczym — jest członkiem naczelnych władz przemysłu włókienniczego, na froncie ideologicznym i w polityce zagranicznej. Marchlewski jest pierwszym posłem rządu radzieckiego w Polsce, jest członkiem Akademii Komunistycznej od samego jej założenia, rektorem Uniwersytetu Mniejszości Narodowych Zachodu, członkiem naukowych komisji programowych, oraz członkiem Państwowej Rady Naukowej. Z nazwiskiem Marchlewskiego łączy się wreszcie powstanie MOPRu (Międzynarodowej Organizacii Pomocy Rewolucjonistom). Wysłany przez partię bolszewicką i rząd radziecki — po ciężkiej chorobie — na kurację do Włoch. umiera tam 22 marca 1925 r.
W wyborach do rad miejskich przedstawiciele SDKPiL przypominają masom polskim o obowiązku solidarności robotniczej, wzywają ich, by swymi głosami dopomogli «towarzyszom rosyjskim do zwycięstwa». Odezwa wyborcza ZSP w Jekaterynosławiu (dziś Dniepropietrowsk) zaświadcza o czynach proletariatu polskiego w budownictwie i obronie rewolucji w ten sposób:
Narodzin wolności Rosji myśmy nie świadkami jeno byli; krwi, z której ona się zrodziła, myśmy obfitą złożyli ofiarę; armii rewolucyjnej nie w tylnych szliśmy szeregach, raczej jej awangardą byliśmy, więc i dziś nie wolno nam odsuwać się od pracy, skierowanej ku umocnieniu rewolucji, nie wolno nam pozostawać biernymi w tej walce, jaką prowadzi proletariat rosyjski.
O czynnym udziale mas polskich w obronie rewolucji świadczą też ciosy, jakie na nich z tej racji spadały ze strony band kontrrewolucyjnych. Np. po wypadkach 3—5 lipca padła ofiarą rewizji i aresztów również «Trybuna», organ SDKPiL. Oderwano od warsztatów pracy kilku najdzielniejszych pracowników, zabrano księgi i materiały. Mimo to już nr 8 (22 lipca) tego pisma nie traci rezonu i nawołuje do wspólnej walki z proletariatem rosyjskim przeciwko zjednoczonej kontrrewolucji, w imię obrony i rozszerzenia osiągniętych zdobyczy.
Szóstemu zjazdowi SDPRR przesyła walne zebranie grupy SDKPiL specjalne powitanie, w którym podkreśla swoje zadanie
wlewać do szeregów SDPRR świadome elementy proletariatu polskiego, a dookoła sztandaru rewolucyjnej socjaldemokracji skupiać szerokie masy proletariackiej ludności Polski.
Esdekapeilowcy życzą zjazdowi, by dał «właściwą odpowiedź na złowrogie zagadnienia rewolucji» (zjazd ten miał przygotować zbrojne powstanie). Charakterystyczny jest ostatni ustęp powitania, świadczący o pełnym i zdrowym zrozumieniu ówczesnej sytuacji rewolucyjnej przez rewolucjonistów polskich, a ściślej mówiąc, przez SDKPiL.
Jednocześnie ślemy gorące pozdrowienia wszystkim «nielegalnym» towarzyszom, których kontrrewolucja wyrwała z szeregów Zjazdu, oraz wypowiadamy najgłębsze oburzenie na podłe, kłamliwe oszustwa i nagonkę burżuazji przeciw tym wypróbowanym bojownikom Międzynarodówki. [Chodzi tu o Lenina, który po wypadkach lipcowych zmuszony był ukrywać się.]
Czujna na machinację kontrrewolucji SDKPiL wydaje — w chwili zamachu Korniłowa — płomienną odezwę do mas polskich, w której wskazując na to, że groźne niebezpieczeństwo zawisło nad rewolucją, generał Korniłow wyruszył na Piotrogród — wzywa proletariat polski na pomoc rewolucji.
W odezwie tej czytamy między innymi:
W niebezpieczeństwie są nie tylko losy Rewolucji, losy robotników i włościan rosyjskich— lecz i nasze losy, losy olbrzymich rzesz wygnańców, losy całego polskiego ludu pracującego, któremu niosła wolność Rewolucja.
Kolejarze polscy, których była olbrzymia masa w Rosji, uważają za swój święty obowiązek przyjść z pomocą rewolucji.
W wydanej odezwie oświadczają, że również chcą dorzucić cegiełkę do wielkiej budowy wyzwolonej Rosji, w jednym szeregu z ludem rosyjskim. Przesyłając pozdrowienie Radzie Delegatów Rob. i Żołnierskich, wyrażają jednocześnie w depeszy «najgorętsze życzenia iść razem z obrońcami całego świata ku braterstwu ogólnoludzkiemu».9
W pracy nad budownictwem, obroną i umacnianiem rewolucji dzielnie sekunduje polska prasa socjalistyczna. Stale, wszędzie i zawsze nawołuje ona robotnika i żołnierza polskiego do energicznej współpracy z awangardą rosyjskiej rewolucyjnej klasy robotniczej rozwijaniem i umacnianiem zdobyczy rewolucji. Kroczy tu w pierwszym szeregu esdekapeilowska «Trybuna». Po Rewolucji Październikowej potęguje jeszcze bardziej proletariat polski swą działalność rewolucyjną. Daje temu wyraz na wiecach i zebraniach, na których uchwala całkowicie popierać rewolucyjny Rząd Komisarzy Ludowych, występować w jego obronie i przeciwko kontrrewolucyjnym zamierzeniom burżuazji.
Mińska «Prawda» nawołując do głosowania na listę nr 9 (Lista Zjednoczenia Socjalist. Polskiego i bolszewików), wyjaśnia, że:
przewrót październikowy, na czele którego stanęli towarzysze bolszewicy, to dowód, iż tylko im można zaufać w sprawie wolności ludu […] spełnienie tych wielkich zadań, które postawiła przed sobą rewolucja rosyjska, powierzone zostało w pewne ręce […] Pamiętać winniśmy, iż tylko zwycięstwo ideałów rewolucyjnego socjalizmu może zabezpieczyć prawa naszego ludu, prawa proletariatu i włościaństwa polskiego.10
Na zjednoczeniowym zebraniu Zjazdu Włościańskich Delegatów z CKW RDRiŻ mówi delegat robotników polskich:
Towarzysze, byłoby historyczną niesprawiedliwością, gdyby w tej uroczystej chwili zjednoczenia włościan z robotnikami dla dalszej walki rewolucyjnej o pokój i socjalizm zbrakło głosu robotników polskich, waszych wiernych i długoletnich sojuszników w walce z caratem.
W dalszym ciągu mówca podkreśla, że rewolucyjni robotnicy polscy spełniają swój obowiązek tam, gdzie ich los pognał.
Setki tysięcy polskiego ludu pracującego — wy wiecie to sami najlepiej — stoją w waszych szeregach i w armii, i w organizacjach partyjnych […] We wspólnej walce z wami, w walce o socjalizm widzimy rozwiązanie kwestii polskiej.11
Gdy Niemcy zamierzają zbrojną ręką zagarnąć Piotrogród, by pozbawić rewolucję głowy, serca i mózgu — wówczas Centralny Komitet Wyk. grup SDKPiL w Rosji wzywa gorąco proletariat polski do szeregów Czerwonej Armii:
Jeżeli nie chcecie, by zduszona została pierwsza wielka zwycięska Rewolucja Ludowa […] bierzcie broń i bijcie wroga […] Dziś, gdy junkier niemiecki i kapitalista stawia nogę na karku rosyjskiej rewolucji, wy staniecie jak jeden mąż, proletariusze polscy, pomni sławnej historii proletariatu polskiego, pomni wielkiej przyszłości, która go czeka. Niechaj nikt nie śmie powiedzieć w przyszłości, że my, który niesie wolność rewolucja rosyjska, nie broniliśmy jej do ostatniej kropli krwi.
Na bój z niemieckim imperializmem!12
I w dalekiej Syberii stają masy polskie pod sztandarami SDKPiL zdecydowanie po stronie rewolucji, popierają «ceną życia i mienia» Rząd RDRiŻ, broniąc go — w szeregach Armii Czerwonej — przed zjednoczoną kontrrewolucją burżuazyjną, walczą o ustrój socjalistyczny: (Krasnojarsk, Tomsk, Troick i inne). Nie daje się wyprzedzić sławny Carycyn (Stalingrad), Woroneż, Kursk itd. W Saratowie zorganizował się polski oddział Armii Czerwonej, który wezwał Polaków i chłopów polskich, by poszli ich śladem. O niezmordowanym udziale SDKPiL w rewolucji rosyjskiej mówi na zjeździe jubileuszowym — (z okazji 25-lecia SDKPiL), w sierpniu 1918 r. Dzierżyński. Prócz SDKPiL niemały też był wkład polskich robotników z PPS-lewicy w dzieło budownictwa rewolucyjnego, mimo niejednokrotnych zygzaków mienszewickiej polityki CKW PPS-lewicy. Ze sprawozdania Sekcji Moskiewskiej tej partii dowiadujemy się, że Sekcja brała udział we wszystkich akcjach i kampaniach politycznych, przy wyborach zawsze głosowała na listę bolszewików, brała udział w demonstracjach i wystąpieniach ogólnych, propagowała konieczność pracy w rosyjskiej socjal-demokracji i instytucjach rewolucyjnych. Wielu członków PPS-lewicy pracowało w zw. zawodowych, w Radach i w partii SD (choć wtedy pracowali w obu organizacjach), spełniało swe obowiązki w Czerwonej Gwardii w chwili marszu Niemców na Piotrogród. Sekcja Piotrogrodzka PK-lewicy, w odezwie zatytułowanej: «Rewolucja w niebezpieczeństwie, Czerwony Piotrogród zagrożony», wzywa robotników polskich do obrony republiki.
Nie dajmy Rewolucyjnemu Rządowi Komisarzy Ludowych— mówi odezwa — ugiąć się przed przemocą imperialistycznego ciemięzcy. Kto zdrów — do szeregów Czerwonej Armii, kto słaby — do organizacji pomocniczych, a wszyscy solidarnością silni.
We wrześniu 1918 roku uchwala Piotrogrodzka Sekcja PPS-lewicy powołać wszystkich członków, znajdujących się na terenie Rosji, do wstąpienia do szeregów partii komunistycznej i do wytężenia swych sił we wszystkich dziedzinach pracy, na usługi republice sowieckiej. «Bez ociągania się zajmować odpowiedzialne posterunki bojowe i być gotowymi oddać siebie w ofierze dla uzyskania zupełnego zwycięstwa i wyzwolenia klasy ROBOTNICZEJ».
Mają również swój wkład w dzieło budownictwa rewolucyjnego robotnicy — członkowie PPS – frakcji rewolucyjnej. Paraliżują oni zdradziecką rolę Pużaków i Zarembów odciągania mas polskich od rewolucji oraz ich kontrrewolucyjne machinacje peowiackie.
Główną jednak aktywną siłą rewolucyjną mas polskich jest SDKPiL. Jedynie ona walczy konsekwentnie po stronie bolszewików od początku do końca rewolucji. Masa członkowska SDKPiL miała wyraźne stanowisko antymienszewickie. Walczyła ona dzielnie i ofiarnie o zwycięstwo rewolucji proletariackiej w Rosji.
POLEGLI W REWOLUCJI
Krwią i ciężkimi ofiarami przypieczętowały masy polskie udział swój w rewolucji. Uczyniła ona krwawe wyłomy w szeregach polskiego proletariatu. Podwójnie i potrójnie cięższe ofiary niż inni składa proletariat polski dla sprawy rewolucji rosyjskiej. Na wszystkich wysuniętych placówkach rewolucji świadomi robotnicy polscy są w pierwszych szeregach i w pierwszych częstokroć szeregach giną. Rozstrzeliwują ich bandy kołczakowskie na dalekiej Syberii (Piekarz, Magrzyk, Wincenty Matuszewski), giną na froncie krasnowskim (Steckiewicz, Szpak), na froncie wołżańskim (Gruszkowski «Grucha»), na froncie wranglowskim (Jakubczak, Kwiatkowski), na froncie odeskim (Grzelak); mordują ich białe bandy na Krymie (Tarwacki, Słucki. Nowosielski); padają ofiarą samosądu kontrrewolucyjnych zbirów (Więcek — w Samarze); padają w walce z «własną» kontrrewolucją polską (Szymanik, Paszkowski, Klimkiewicz, Trembalski); umierają z wyczerpania fizycznego od pracy bez wytchnienia dla rewolucji (Al. Szczepko); giną z rąk siepaczy Piłsudskiego (Fabierkiewicz, Wesołowski, Berson, Kuleszyński) lub wreszcie padają zabici przy wykonywaniu obowiazków służbowych (Szczepański), w tłumieniu powstania kronsztadzkiego (Bolesław Korfeld), od kul agentów Sawinkowa (Borewicz) itd. itd.
Nie jest to spis Polaków poległych w walce o pierwszą republikę robotniczą. Wymienione nazwiska są raczej tylko przykładem — ilustracją, wyrazem dobitnym żywego udziału Polaków w rewolucji rosyjskiej na wszystkich jej pozycjach. Pełny spis poległych — gdybyśmy w ogóle byli w stanie go sporządzić — zawierałby dziesiątki tysięcy.
Wybitnie masowy udział charakteryzuje skład społeczny poległych. Wśród nazwisk wyżej wymienionych znajdują się robotnicy, chłopi, inteligencja pracująca. Są szewcy, krawcy, robotnicy fabryczni, metalowcy, blacharze, murarze, zecerzy, inżynierowie, lekarze, nauczyciele. Są wśród Polaków poległych w rewolucji i za rewolucję członkowie SDPRR (bolszewików), SDKPiL, PPS-lewicy, są robotnicy fraccy i bezpartyjni rewolucjoniści. Są starzy robociarze — starzy członkowie partii, są i młodzi, dopiero co «zarażeni» rewolucją. Są zwykli szeregowcy i czołowe postacie rewolucji.
Ich krew cementowała jedność proletariatu polskiego z rewolucyjnym proletariatem rosyjskim, wzmacniając jednocześnie szeregi proletariatu polskiego. Z czcią i wdzięcznością wspominają ich w Związku Radzieckim, sławi ich dzisiejsza Polska Ludowa. Polegli w «dalekiej ziemi — aby dać świadectwo prawdzie, że rewolucja rosyjska była sprawą własną robotnika polskiego».
1J. Stalin: «Międzynarodowy charakter Rewolucji Październikowej».
2«Prawda» z 16 marca 1917 r.
3Lenin: Dzieła t. XX, str. 261
4Lenin, Dzieła t. XX, str. 275-278
5«Krasnaja Kniga» przekład polski, wyd. «Trybuna», Moskwa 1921
6«Wojna i Pokój», Warszawa w maju 1921 r., str. 5—6 «Bilans wojny z Rosją Sowiecką»
7«Robotnik Polski w Rosji» Nr 5, Piotrogród 30/17 października 1917 r.
8«Wiadomości Komisariatu» Nr 2, Piotrogród, 1 stycznia 1918 r.
9«Głos Kolejarzy Ewakuowanych» nr 1. Moskwa, 10 października 1917 r.
10«Prawda» nr 20, Mińsk, 26 XI 1917 r.)
11«Trybuna» nr 25. Piotrogród, 3 grudnia 1917 r.
12«Trybuna» nr 13, Piotrogród 28 lutego 1918 roku