NOTA: Z uwagi na podzielenie światowego ruchu lewicowego i w zdecydowanie większości przypadków jego brak perspektywy robotniczej, od czasu wybuchu obecnie trwającego konfliktu zbrojnego doszło do znaczących podziałów. Jedni słusznie potępili masakrę izraelskiej ludności cywilnej dokonanej przez Hamas, niesłusznie jednak stawiając się po stronie faszystowskiego rządu Izraela. Drudzy słusznie krytykują politykę kolonizacyjną rządu izraelskiego i uznają ją – wraz ze stojącym za nim zachodnim kapitałem finansowym – za główną przyczynę obecnego konfliktu. Ignorują jednak reakcyjną politykę i działania drugiej strony – Hamasu i stojącego za nim kapitału państw, które nazywane są przez nich „antyimperialistycznymi”. Podział ów odzwierciedla się również w obrębie walczących obecnie stron – z jednej strony doszło do daleko posuniętego scementowania izraelskiej lewicy po stronie rządu oraz z drugiej: do scementowania palestyńskiej lewicy pod przewodnictwem Hamasu.
Niniejszy tekst jest tłumaczeniem pełnej wersji przemówienia wygłoszonego podczas dyskusji w Paryżu przez Monikę Gärtner-Engel. Przemówienie to (wygłoszone pod tytułem „Pełne poparcie dla palestyńskiej walki wyzwoleńczej – ale jaki sposób?”) jest oficjalną odpowiedzią MLPD na sformułowane w dość nieoficjalny sposób zarzuty wysuwane przez organizacje palestyńskie dotyczące kwestii zasadności krytyki Hamasu. Argumentując z pozycji marksistowsko-leninowskich MLPD stara się dowieść, że krytyka organizacji skrajnie reakcyjnych typu Hamas, czy Dżihad jest nie tyle co uzasadniona, co – szczególnie w obliczu toczących się działań zbrojnych – konieczna. Zostaje tym samym potępiony terror stosowany przez stronę izraelską, ale także terror stosowany przez Hamas. W obu przypadkach świadomym celem działalności zbrojnej jest ludność cywilna.
W tym kontekście na szczególną uwagę zasługuje fakt, że krytycy powołują się na Mao Zedonga. Jednak jak pokazuje poniższy tekst: nie uwzględniając nowych uwarunkowań robią to w sposób mechaniczny (zrównanie Hamasu z Kuomintangiem), nie sprzeciwiając się i nie krytykując masakr na ludności cywilnej (połączone z brakiem krytyki skrajnie reakcyjnego charakteru Hamasu) faktycznie tę ludność do siebie zniechęcają, stosując taktykę zależności od Hamasu odchodzą od podstawowych zasad marksizmu-leninizmu. Na uwagę zasługuje jednak wyraźnie podkreślony fakt, że zarówno Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny, jak i Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny są organizacjami o postępowym, świeckim i rewolucyjnym charakterze. Trwający konflikt jednak w sposób bolesny pokazuje, że organizacje te nie zdołały jeszcze przed jego wybuchem zjednać sobie rewolucyjnej części klasy robotniczej i szerokich mas pracujących. Z uwagi na brak takiego zjednania, zrozpaczone masakrami izraelskiego wojska masy zmuszone są wybierać „mniejsze zło” – często w tym przypadku dobrze zorganizowany Hamas, który jako jedyny daje im szansę na względną ochronę.
Jak podkreśla w udzielonym dla «Junge Welt» (z dn. 5 stycznia 2024) wywiadzie Fouad Baker, rzecznik Biura Polityki Zagranicznej Demokratycznego Frontu Wyzwolenia Palestyny, organizacja ta „bierze udział w każdej operacji wojskowej przeciwko izraelskiej okupacji”. Podkreśla przy tym fakt „pełnej koordynacji” działań wojskowych pomiędzy wszystkimi frakcjami oraz udział brygad DFWP w operacji «Al-Aqsa» z dnia 7 października, w których ich rolą było wystrzelenie „kilku salw rakiet”. Stanowczo odżegnuje się jednak od zarzutów jakoby celem miały być ataki na ludność cywilną podkreślając przy tym fakt, że żadna organizacja marksistowsko-leninowska nie mogłaby sobie na to pozwolić. O efektach ówczesnej działalności Hamasu na terytorium Izraela nie wspomina. Na pytanie o stosunek do reakcyjnych ugrupowań palestyńskich odpowiada:
„W centrum jest wspólny cel, niezależnie od różnic ideologicznych: zakończenie okupacji.”
(…)
„Nie ma politycznego sojuszu między DFWP a partiami islamskimi. Jest to pragmatyczny sojusz na rzecz zakończenia okupacji i współpracy wojskowej. (…) Walczymy o nasze lewicowe idee i chcemy przekonać do nich inne partie islamskie.”
Lewicowe idee nie są postulatami zawieszonymi w próżni, lecz odzwierciedleniem interesów klasy robotniczej i szerokich mas pracujących. Jeśli w przeciwieństwie do tego DFWP pragnie przekonać dobrze dofinansowane (m.in. przez nowo-imperialistyczny Iran i Turcję) organizacje islamskie do konieczności walki o socjalizm to … z konieczności trafia kulą w płot. Tym zależy bowiem na czymś zgoła przeciwnym – zmonopolizowaniem palestyńskiej klasy robotniczej, geopolitycznym rozszerzeniem strefy wpływów i islamizacją państwa.
A jakie jest Wasze zdanie? Zapraszam do lektury i zachęcam do komentowania.
Drogie towarzyszki i towarzysze, drogie przyjaciółki i przyjaciele,
Ucisk narodu palestyńskiego trwa od dziesięcioleci – rozpoczęło się wraz z Narbą w 1948 roku od czasu, gdy uznane na arenie międzynarodowej państwo Izrael, pod przywództwem syjonistów, rozpoczęło ucisk i eksterminację narodu palestyńskiego. Trwająca od 2007 roku blokada zamieniła Strefę Gazy w gęsto zaludnione więzienie pod gołym niebem podlegające brutalnej izraelskiej okupacji. Obecnie w Izraelu więzionych jest około 6000 więźniów politycznych, około 820 w areszcie administracyjnym bez postawienia zarzutów, bez procesu i bez żadnych dowodów. Wraz z postępującą faszyzacją imperialistycznego Izraela, zbrodniczymi atakami rasistowskich osadników i trwającą kradzieżą ziemi na Zachodnim Brzegu, syjonistyczno-imperialistyczny Izrael praktykuje permanentny terror państwowy. Obecnie trwająca od 7 października wojna przeciwko Strefie Gazy jest aktem zbrodni wojennej wymierzonym w ludzi i w przyrodę, którego nie da się niczym usprawiedliwić. Ponad 20 000 zabitych, głównie cywilów, i co najmniej 50 000 rannych, tysiące zniszczonych mieszkań i domów, spalona ziemia, zniszczenie podstawowej infrastruktury zaopatrzenia w wodę, żywność, benzynę i pomoc medyczną. W Strefie Gazy nie ma praktycznie żadnego działającego szpitala, a w wyniku bombardowań i ofensywy lądowej każdego dnia przybywa nowych ofiar. Ta wojna narusza ponadto cywilne międzynarodowe prawo humanitarne i spełnia kryteria zbrodni wojennych.
Ta wojna musi się natychmiast zakończyć, a wszystkie izraelskie wojska muszą zostać wycofane! Imperialistyczni sprawcy muszą wypłacić Palestyńczykom odszkodowanie i w pełni zaakceptować ich prawa!
Twierdzenie, że Hamas ukrywa się w meczetach, szkołach i szpitalach, nie daje Izraelowi prawa do bombardowania tych budynków i zrównania ich z ziemią. Twierdzenie, że wojna jest skierowana przede wszystkim przeciwko przywódcom Hamasu, jest kłamstwem. Jest to wojna mająca na celu unicestwienie narodu palestyńskiego. Izraelskie wojsko jest zaangażowane w prawdziwą nagonkę: najpierw nakazano masom przenieść się z północy na południe. Teraz, kiedy gromadzi się ona na południu – to południe podlega bombardowaniu i okupacji przez czołgi.
Masy mają przemieszczać się w kierunku morza i przejścia granicznego Rafah jako rzekomych stref humanitarnych. Tajne plany stają się coraz bardziej oczywiste: zainscenizować „Nakbę Gazy”, która zmusi palestyńskie masy do ucieczki w kierunku morza lub na egipską pustynię Synaj. Ten państwowy terror jest wspierany przez imperialistyczne potęgi NATO i UE – różniące się jedynie kwestiami taktycznymi – z imperializmem amerykańskim i niemieckim na czele. Niemiecki imperializm obłudnie twierdzi, że obowiązek ten wynika z Holokaustu. Wręcz przeciwnie! Holokaust zobowiązuje do zdecydowanego przeciwstawienia się nowemu ludobójstwu, tym razem na narodzie palestyńskim. Międzynarodowa solidarność, proletariacki internacjonalizm, wraz z masami palestyńskimi, muszą położyć temu kres.
Walka o wyzwolenie Palestyny jest uzasadniona, ma naszą pełną solidarność oraz posiada strategiczny cel, jakim jest państwo palestyńskie, w którym masy palestyńskie i żydowskie żyją razem w pokoju. Od momentu powstania MLPD broniła palestyńskiej walki wyzwoleńczej przed wszelkimi przejawami wrogości.
Jednocześnie „popieramy stanowisko zajęte przez ówczesny socjalistyczny Związek Radziecki pod rządami Stalina po Holokauście dokonanym przez niemiecki faszyzm hitlerowski w sprawie utworzenia państwa Izrael. (…) Po niepowodzeniu utworzenia wspólnego państwa żydowsko-arabskiego, w 1947 roku podjęto decyzję o podziale dotychczasowego brytyjskiego terytorium mandatowego na Izrael i Palestynę. W tej sytuacji ówczesny socjalistyczny Związek Radziecki poparł tę decyzję oraz jako pierwszy uznał państwo Izrael, co było posunięciem słusznym”.
Uznanie prawa Izraela do istnienia w żaden sposób nie oznacza uznania syjonizmu jako racji bytu tego państwa, nie oznacza uznania faszystowskiej polityki imperialistycznego państwa izraelskiego, ani tym bardziej izraelskiej okupacji i terroru państwowego. Nie oznacza to również uznania porozumień z Oslo podpisanych przez przywódców Organizacji Wyzwolenia Palestyny. Są one słusznie określane jako zdrada sprawy palestyńskiej. Stanowisko to odpowiada również naszej zdecydowanej praktyce solidarności z palestyńską walką wyzwoleńczą, zwłaszcza w ostatnich miesiącach.
Drodzy towarzysze, ta solidarność obejmuje również dyskusję i debatę na temat właściwej strategii i taktyki walki o wyzwolenie Palestyny w oparciu o rewolucyjne i marksistowsko-leninowskie zasady. Tak, każdy ruch decyduje o swoim własnym przywództwie! Ale w żaden sposób nie wyklucza to krytycznej, obiektywnej i publicznej dyskusji na ten temat, prowadzonej z klasowego punktu widzenia.
W tym kontekście zasadniczo krytykujemy Hamas i Islamski Dżihad oraz ich wzajemną współpracę. Zdecydowanie sprzeciwiamy się żądaniu, by nie krytykować publicznie tych sił, ponieważ są one istotną częścią palestyńskiego ruchu oporu.
Ze względu na to stanowisko, czasami dochodzi do gwałtownych aktów niechęci i wręcz absurdalnych oskarżeń pod adresem MLPD. W niektórych przypadkach ma miejsce fałszywe powoływanie się na Lenina lub Mao Zedonga. Jako że mamy do czynienia z całą gamą „argumentów” przeciwko naszemu stanowisku, musimy omówić je bardziej szczegółowo. W żaden sposób nie oznacza to, że podporządkowujemy tę kwestię fundamentalnemu odrzuceniu polityki syjonistycznej. Odnosimy się w szczególności do Mao Zedonga, ponieważ nasi krytycy w tej debacie często pochodzą z organizacji „obozu maoistowskiego”.
Inaczej, niż to miało miejsce w przypadku tez głoszonych przez Lenina czy Mao, Hamas i Dżihad nie są ani przedstawicielami burżuazji narodowej, ani burżuazji liberalnej, ani burżuazji reformistycznej, ani też sił konserwatywnych w walce narodowowyzwoleńczej. Od momentu powstania Hamas i Dżihad były częścią ponadnarodowego ruchu reakcyjnego opartego na prawie szariatu, a dziś są przede wszystkim przedstawicielstwem nowych krajów imperialistycznych – Iranu i Kataru. Ale nawet gdyby nie miały one takiego charakteru, Lenin i Mao Zedong w żadnym wypadku nie mogliby być cytowani jako świadkowie koronni rezygnacji z publicznie wyrażanej krytyki polityki sojuszu. Każdy, kto naprawdę się z nimi zapozna, zda sobie sprawę, że obaj opowiadali się za bardzo przejrzystymi zasadami walki narodowowyzwoleńczej oraz otwartą prezentacją stanowisk komunistycznych – w tym krytycznych – jako integralnej części każdej polityki zjednoczonego frontu.
Lenin sformułował jasne kryteria dla klasy robotniczej dotyczące tymczasowego sojuszu z burżuazją narodową w celu wsparcia jej walki narodowowyzwoleńczej. Przedstawił w tym celu trzy podstawowe warunki:
- Musi zostać zagwarantowane to, że burżuazyjne ruchy wyzwoleńcze „będą rzeczywiście rewolucyjne, kiedy ich przedstawiciele nie będą nam przeszkadzali w wychowywaniu i organizowaniu w duchu rewolucyjnym chłopstwa i szerokich mas wyzyskiwanych. Jeśli zaś warunki takie nie istnieją, to komuniści powinni w tych krajach walczyć przeciwko reformistycznej burżuazji (…)”1.
- Tylko walka burżuazji uciskanego narodu przeciwko narodowi uciskającemu jest postępowa i przynosi proletariatowi korzyści. Ale każda walka burżuazji (w tym jej własna) o narodowe prerogatywy i przywileje nad innymi narodami jest reakcyjna i musi być z zasady przez proletariat zwalczana.
- komuniści nie mogą zlewać się z siłami burżuazyjno-narodowymi, lecz muszą „bezwarunkowo zachowywać samodzielność ruchu proletariackiego nawet w najbardziej zaczątkowej jego postaci (…)”2.
Te wytyczne Lenina są powszechnie obowiązujące. To nie krytyczna dyskusja na temat Hamasu czy Dżihadu jest sprzeczna z proletariackim internacjonalizmem, lecz porzucenie rewolucyjnych zasad, które leży w interesie walki o narodowe i społeczne wyzwolenie narodu palestyńskiego.
Po pierwsze, organizacje nie mogą być oceniane pozytywnie tylko i wyłącznie na podstawie ich nastawienia przeciwko imperialistom, na przykład USA lub Izraelowi. Irańscy komuniści zapłacili za tę błędną ocenę krwią tysięcy rewolucjonistów. Przez pewien czas wspierali Chomeiniego w jego wystąpieniu przeciwko szachowi i USA, a nawet współpracowali z nim jako „antyimperialiści”. Po „zwycięstwie” nad nimi rozpoczęła się krwawa masakra. Dziś rewolucjoniści jednogłośnie oceniają ten „zjednoczony front” jako fatalny błąd. Proste zastosowanie kryterium „opowiedzenia się za Palestyną” bez żadnego klasowego punktu widzenia doprowadziłoby dziś bezpośrednio do socjal-szowinistycznego braterstwa z Erdoganem lub reżimem mułłów w Iranie.
Po drugie, sojusz z Hamasem porównywany jest do sojuszu Komunistycznej Partii Chin z Kuomintangiem. Jednak Kuomintang w tamtym czasie reprezentował narodową burżuazję opartą na narodowo-demokratycznych myślach dr Sun-Ya Zena, podczas gdy Hamas od początku był przedłużonym ramieniem oraz narzędziem reakcyjnych obcych mocarstw. Obecnie służy on interesom Kataru, Iranu i Turcji. Określamy je wszystkie jako państwa nowo-imperialistyczne, które walczą o rozszerzenie swoich stref wpływów na Bliskim Wschodzie, wykorzystując do tego organizacje takie jak Hamas. Niezależnie od tego, czy nazwiemy te kraje nowymi imperialistami, czy „tylko” reakcyjnymi supermocarstwami, przyjęcie ich przywództwa jako lidera niszczy walkę wyzwoleńczą i czyni ją pionkiem w rozgrywce między imperialistycznymi rywalami.
Po trzecie, jak wspomniano powyżej, Lenin nie był jedynym, który podkreślał konieczną niezależność komunistów w ramach sojuszy walki narodowowyzwoleńczej. Mao Zedong również opowiadał się za dialektyką niezależności i autonomii w zjednoczonym froncie. 5 listopada 1938 roku) pisał:
„Nasza wytyczna – samodzielność i niezależność wewnątrz jednolitego frontu, to jest jedność, a jednocześnie niezależność.3”
Zdecydowanie krytykował „prawicowe odchylenie”:
„zacierali zasadniczą różnicę między Kuomintangiem a partią komunistyczną, wyrzekali się niezależnej, samodzielnej polityki w jednolitym froncie, przystosowali się do wielkich obszarników i wielkiej burżuazji, przystosowali się do Kuomintangu (…) nie mieli odwagi śmiało rozwijać sił rewolucyjnych walczących z najeźdźcami japońskimi, nie ośmielali się zdecydowanie występować przeciw kuomintangowskiej polityce walki z komunistami i «ograniczania działalności komunistycznej»4”
Mao Zedong zdecydowanie przestrzegał w ten sposób przed podporządkowaniem komunistów lub rewolucjonistów siłom burżuazyjnym lub drobnomieszczańskim, co doprowadziłoby do porażki:
„Główna przyczyna klęski rewolucji 1927 roku polegała na tym, że w następstwie istnienia oportunistycznej linii w partii komunistycznej nie czyniono wysiłków w kierunku rozwijania szeregów rewolucji (to jest ruchu robotniczo-chłopskiego i armii, kierowanej przez partię komunistyczną), a stawiano jedynie na chwilowego sojusznika – na Kuomintang.5”
Ludowy Front Wyzwolenia Palestyny (LFWP) i Demokratyczny Front Wyzwolenia Palestyny (DFWP) są postępowymi, świeckimi siłami demokratycznymi o wyraźnie rewolucyjnym charakterze. Jednakże, gdzie znajdują się one w dzisiejszej walce? Gdzie jest rewolucyjna, względnie marksistowsko-leninowska strategia i taktyka? Dlaczego żąda się powstrzymywania od publicznej krytyki Hamasu? Gdzie jest ideologiczna i polityczna konfrontacja z fundamentalistycznymi siłami islamistycznymi, takimi jak Hamas czy Dżihad? Oczywiście, LFWP i DFWP mają prawo do decydowania o swojej własnej drodze, strategii i taktyce. Ale naszym obowiązkiem jest również korzystanie z klasyków marksizmu-leninizmu i konkretnych analiz konkretnej dzisiejszej sytuacji, aby wyrobić sobie opinię na ten temat oraz przedyskutować ją na równych prawach.
Po czwarte, Hamas z ideologicznego punktu widzenia reprezentuje podstawowe pozycje faszystowskie. Opiera się na dwóch fundamentach programowych: karcie z 1987/88 roku oraz dokumencie strategicznym z 2017 roku. W karcie, która nie została unieważniona przez dokument strategiczny, Hamas deklaruje:
„Islamski ruch oporu jest organem Bractwa Muzułmańskiego w Palestynie”
Domaga się bezwarunkowego oddania i ostrzega:
„Ktokolwiek zaprzecza jego prawu i nie wspiera go lub jest zaślepiony i w związku z tym stara się zniweczyć jego rolę, ten kusi los.”
Strategiczny cel jest wyraźnie antysemicki i rasistowski oraz jest wymierzony w „Żydów”. W Karcie, odnosząc się do słów Proroka napisano:
„Nadejdzie godzina, kiedy muzułmanie będą walczyć i zabijać Żydów, dopóki Żydzi nie ukryją się za kamieniami i drzewami”
I dalej:
„Kwestia Palestyny może być rozwiązana tylko poprzez dżihad (…) Ponieważ Palestyna jest ziemią islamu.”
Szczególnie bulwersująca jest „ważna” rola przypisywana kobietom:
„ (…) w prowadzeniu gospodarstwa domowego i nauczaniu dzieci (…) w przygotowaniu do roli bojowników dżihadu.”
W celu stworzenia dla swoich celów masowej bazy, propagują również „solidarność społeczną”. Ta z założenia jest rasistowska i skierowana przeciwko „Żydom” w ogóle:
„Żydzi działają bezkrytycznie w sposób nazistowski (…) Solidarność społeczna jest potrzebna, aby przeciwstawić się tym aktom.”
Palestyńskiemu ruchowi narodowemu obiecuje się solidarność i wsparcie pod warunkiem, że będzie antykomunistyczny i nie przyłączy się do „komunistycznego Wschodu”. Ponadto wyraźnie nakreślono kolejną linię podziału: każda „świecka ideologia jest całkowicie sprzeczna z naszą ideologią religijną”. Dokument strategiczny z 2017 roku dostarcza bardziej szczegółowych wyjaśnień na temat tolerancji, praw człowieka i współpracy z innymi religiami. Nie służy on jednak jako substytut Karty, ale raczej dostosowuje się do zmieniających się nastrojów, a jego głównym celem jest propagowanie oporu militarnego. Niedawno byliśmy świadkami, jak Talibowie, po odzyskaniu władzy w Afganistanie, w składanych obietnicach wyraźnie zobowiązali się do przestrzegania praw człowieka, a nawet praw kobiet itp. Obietnice te były chwalone nawet przez zachodnie media – podobnie jak było w przypadku dokumentu strategicznego z 2017 roku – że Talibowie są bardziej ugodowi, wykształceni i najwyraźniej gotowi do partnerstwa. Niestety, wszyscy widzieliśmy, co z tego wynikło.
Zasadniczo odrzucamy współpracę z ideologicznie i politycznie reakcyjnymi siłami będącej elementem „polityki frontu krzyżowego” (przyp. tłum – sojuszu ekstremów). W ostatnich latach była ona propagowana w szczególności przez prezydenta Rosji Putina, faszystów oraz znaczną część rewizjonistów.
Mao Zedong, szczególnie podczas współpracy z Kuomintangiem, nie zrezygnował z debaty ideologicznej. Nie zgodził się także na odłożenie na bok idei komunistycznych lub, jak wówczas żądano, na ich „wycofanie”. Stwierdził:
„Niezgodność światopoglądów. Światopogląd komunistyczny – to materializm dialektyczny i historyczny, a światopogląd [Kuomintangu] wyrażony w trzech zasadach ludowych to (…) w istocie rzeczy dualizm i idealizm. Światopoglądy te są przeciwstawne.
(…)
„Lekceważyć tę różnicę, widzieć tylko jedność, a nie dostrzegać sprzeczności – to znaczy, niewątpliwie popełniać poważny błąd. Po zorientowaniu się w tym wszystkim łatwo zrozumieć, co oznacza żądanie twardogłowych [ultrakonserwatystów], aby «uprzątnąć» komunizm. Jest to bądź dążenie burżuazji do absolutnego panowania, bądź absolutna ignorancja.”6
Po piąte, naród palestyński ma również prawo do walki zbrojnej z okupantem, co jest nawet uwzględnione przez międzynarodowe prawo cywilne. Ale nawet bez tych zapisów, doświadczenie historyczne uczy nas, że imperialistyczne potęgi nigdy nie są skłonne do dobrowolnej rezygnacji ze swojej władzy.
Pomimo tego, że 7 października miały miejsce ataki na cele wojskowe, w tym bitwy z uzbrojonymi „cywilami”, a podczas odbijania terenu przez izraelską armię doszło do masowych mordów, nie można zaprzeczyć, że podczas ataku z 7 października miała miejsce faszystowska masakra. Jeśli teraz zaprzecza się temu i twierdzi, że zostało to zainscenizowane przez Izrael, nie jest to ani udowodnione, ani wiarygodne. Jak to się ma do tego, że Izrael był całkowicie zaskoczony i upokorzony atakiem, ale podobno w bardzo krótkim czasie udało mu się dokonać zamaskowanej masakry? Jak to się ma do faktu, że Hamas lub Dżihad sami z dumą opublikowali w Internecie materiał filmowy? Jak do tego pasuje to, że rzecznik Hamasu podkreśla, że „w rzeczywistości” celem były tylko cele wojskowe, a tym samym pośrednio dystansuje się od masakr ludności cywilnej? Jak można stworzyć przekonujący obraz demokratycznej, a nawet socjalistycznej Palestyny, zwłaszcza ze strategicznego punktu widzenia, jeśli stosuje się takie metody?
Mao Zedong stwierdził jednoznacznie, że nie może być zgody na żadne masakry, żadnej współpracy z ultrareakcyjnymi antykomunistami. Pisał o tym w Kuomintangu:
„Pod żadnym pozorem nie możemy odnosić się wyrozumiale do tych nikczemników, którzy (…) ośmielili się (…) dokonać masakry (…) którzy ośmielają się prowadzić akcję sabotażową w Rejonie Pogranicznym, którzy ośmielają się dokonywać napaści na postępowe oddziały wojskowe, organizacje postępowe i działaczy postępowych. Takim ludziom musimy odpowiadać ciosem za cios i nie wolno nam iść na żadne ustępstwa wobec nich.”7
Po szóste, dowodzący atakiem musieli zdawać sobie sprawę z tego, że w takiej sytuacji nie będzie możliwe osiągnięcie trwałego zwycięstwa lub utrzymania pozycji przeciwko syjonistycznemu Izraelowi. Podczas gdy wszystkie przeprowadzone z sukcesem walki wyzwoleńcze i partyzanckie w Chinach, Wietnamie czy nawet na Kubie miały na celu ochronę ludzi i uniknięcie porażki oraz ofiar, karta Hamasu otwarcie gloryfikuje zamachy i śmierć poległych w walce z syjonizmem:
„Zaprawdę, pragnę walczyć za Boga i zostać zabitym, i ponownie zaatakować i zostać zabitym, i jeszcze raz zaatakować i zostać zabitym.”
Podobnie jak w przypadku zamachu na przystanku autobusowym w Jerozolimie 30 listopada 2023 roku, do którego przyznał się Hamas, jest to faszystowska strategia i taktyka wymierzona w masy, która z pewnością bezsensownie poświęca odważnych i bezinteresownych młodych bojowników. W świeckim światopoglądzie ataki bez trzeźwej oceny trwałego ich powodzenia oraz bez szacunku dla ofiar są działaniami anarchistycznymi i awanturniczymi.
Po siódme: największa brutalność syjonistycznego Izraela nie usprawiedliwia reagowania atakami na ludność cywilną oraz na przykład, brania cywilów, w tym małych dzieci i starców, jako zakładników. Nie można uważać wszystkich ludzi w Izraelu za syjonistów, których trzeba zwalczać, a nawet w równym stopniu zabijać. Wręcz przeciwnie, klasa robotnicza i szerokie masy w Izraelu powinny zjednoczyć się z palestyńską walką wyzwoleńczą i być przekonane, że, jak powiedział Lenin w nawiązaniu do Karola Marksa, „naród, który uciska innych, sam nie może być wolny”.
Również w tym przypadku gdy Armia Ludowo-Wyzwoleńcza została oskarżona o „łagodne” traktowanie japońskich jeńców wojennych, Mao Zedong był bardzo jednoznaczny i odpowiedział:
„Oto na przykład armia japońska teraz już otwarcie oświadcza, że będzie stosowała przeciwko 8 Armii środki trujące, ale nawet w tym przypadku nie zmienimy naszej polityki wspaniałomyślnego obchodzenia się z jeńcami. Będziemy nadal wspaniałomyślnie obchodzić się z jeńcami (…) nie będziemy znieważać ich ani poniewierać nimi, lecz wyjaśniać im wspólność interesów naszych narodów i będziemy ich puszczać z powrotem. Tym, którzy nie zechcą wrócić, damy możliwość wstępowania do 8 Armii.”8
Po ósme, proletariacki internacjonalizm oznacza, że klasa robotnicza całego świata, a zwłaszcza palestyńska i arabska klasa robotnicza, powinna zjednoczyć się z klasą robotniczą w Izraelu. Z drugiej strony argumentuje się, że w Izraelu nie ma klasy robotniczej, że istnieje kolonialny konsensus z proletariackimi osadnikami i że jest to tylko „sztuczna, wymyślona gospodarka”. Twierdzenie to jest sprzeczne z rzeczywistością. Według danych Organizacji Współpracy Gospodarczej i Rozwoju (OECD) wynika, że z około 3,5 miliona pracowników w Izraelu, ponad 500 000 pracuje w przemyśle, 2,9 miliona w sektorze usług, a tylko 20 000 w rolnictwie. Jednak duża część „sektora usług” również przynależy do klasy robotniczej, ponieważ obejmuje on sektor transportu, wywozu śmieci i usług publicznych, gastronomii, hotelarstwa oraz pomocy domowej. Klasa robotnicza obejmuje żydowskich, świeckich i arabsko-muzułmańskich Izraelczyków, jak i Palestyńczyków. W tej kwestii Lenin podkreślił potrzebę ponadnarodowej, międzynarodowej jedności klasy robotniczej między narodami uciskanymi i uciskającymi:
„(…) socjaliści narodów uciśnionych powinni szczególnie silnie bronić całkowitej i bezwarunkowej, a między innymi i organizacyjnej jedności robotników narodu uciśnionego z robotnikami narodu uciskającego oraz wcielać ją w życie. Bez tego nie można obronić – przy wszelkiego rodzaju podstępach, zdradach i łotrostwach burżuazji – samodzielnej polityki proletariatu i jego solidarności klasowej z proletariatem innych krajów.”9
Drodzy przyjaciele i towarzysze!
To, czego dziś potrzeba, to nowa rewolucyjna intifada – powstanie ludowe oparte na szerokich masach pod przywództwem klasy robotniczej, mające na celu przede wszystkim międzynarodową jedność klasy robotniczej oraz wszystkich uciskanych, które buduje partię rewolucyjną oraz wytycza wyraźną linię oddzielającą go od sił faszystowskich. Raz jeszcze przytoczmy słowa Mao Zedonga:
„(…) w naszych czasach pomoc międzynarodowa jest potrzebna każdemu krajowi, każdemu ludowi prowadzącemu wojnę rewolucyjną.
(…)
Przez pewien czas siły rewolucji chińskiej były odcięte przez Czang Kai-szeka od międzynarodowych sił rewolucyjnych i w tym sensie byliśmy izolowani. Obecnie sytuacja zmieniła się (…) Nie będziemy już izolowani. Jest to jeden z koniecznych warunków wywalczenia zwycięstwa w wojnie antyjapońskiej i tryumfu rewolucji chińskiej.”10
Jeśli – w konfrontacji z oskarżeniami pod naszym adresem – omówiliśmy teraz szczegółowo strategię i taktykę palestyńskiej walki wyzwoleńczej z punktu widzenia marksistowsko-leninowskich kryteriów, to nie oznacza to, że ta krytyczna dyskusja stoi w opozycji do praktycznej solidarności z palestyńską walką wyzwoleńczą. Wręcz przeciwnie, ta dyskusja jej służy. Jako MLPD tylko od 7 października zainicjowaliśmy i zarejestrowaliśmy 42 wieców i demonstracji w Niemczech. Zawsze organizowaliśmy je wspólnie z palestyńskimi przyjaciółmi. Poza tym wzięliśmy udział w 28 dużych demonstracjach. W tych demonstracjach w których maszerowali przedstawiciele Hamasu i Dżihadu nie braliśmy udziału. W Essen odbyła się nawet demonstracja rzekomej solidarności z Palestyną, której strategicznym celem miało by być utworzenie islamskiego kalifatu. Mężczyźni maszerowali na przedzie, a kobiety pokornie z tyłu. Potępiliśmy tę demonstrację. W związku z tymi demonstracjami jesteśmy oczywiście aktywni na ulicach i zwracamy się do mas ludności, a zwłaszcza do robotników w zakładach pracy.
Podczas demonstracji doszło do kilkukrotnej konfiskaty deklaracji Komitetu Centralnego MLPD pod zarzutem podburzania ludności z powodu hasła „Solidarność z palestyńską walką wyzwoleńczą”. Przeciwko naszym towarzyszom miały miejsca aresztowania i postawienie zarzutów o charakterze przestępczym. Pomimo tego, że zakazano nam urządzania wieców i demonstracji, udało nam się w dalszym ciągu je organizować. W Niemczech odegraliśmy kluczową rolę w zainicjowaniu i organizacji kampanii zbierania funduszy, które odbyło się pod hasłem „Gaza powinna żyć”. W jej ramach zebrano i przekazano już ponad 20 000 euro na szpitale, karetki pogotowia oraz wsparcie dla demokratycznych organów prasowych. W jednym z właśnie wspomnianych oświadczeń KC MLPD, który został poddany najbardziej gwałtownym atakom, napisano:
„Perspektywa narodu palestyńskiego, ale także robotników i ludu pracującego Izraela, leży w prawdziwym socjalizmie. W prawdziwym socjalizmie, zbudowanym na proletariackim sposobie myślenia, pokonane zostaną również narodowe zastrzeżenia i podziały, zaś duch przyjaźni między narodami oraz duch międzynarodowej solidarności przezwycięży nacjonalistyczne wpływy. Strategicznym celem walki wyzwoleńczej jest socjalistyczna Palestyna, w której Izraelczycy i Palestyńczycy będą mogli żyć razem na równych zasadach. Demokratyczne rozwiązanie dwupaństwowe oparte na planie podziału ONZ z 1947 roku, z ewakuacją okupowanych terytoriów przez Izrael i wycofaniem się osadników-okupantów, może być etapem pośrednim w tym procesie, o ile będzie się o nie walczyć z perspektywy socjalistycznej. Kluczową rolę ma tu do odegrania budowanie jedności robotniczej między pracownikami izraelskimi i palestyńskimi. Walka ta musi stać się częścią przygotowań do międzynarodowej rewolucji socjalistycznej skierowanej przeciwko imperializmowi.”
1Przyp. tłum. – Lenin, Dzieła, t. 31, II Kongres Międzynarodówki Komunistycznej, s. 239.
2Przyp. tłum. – Lenin, Dzieła, t 31, Pierwotny szkic tez w kwestii narod. i kolonialnej, s. 141.
3Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 2, Zagadnienie niezależności i samodzielności w zjednoczonym froncie, s. 305.
4Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 3, O naszej polityce, s. 332.
5Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 1, O taktyce walki przeciwko imperializmowi japońskiemu, s. 230.
6Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 3, O nowej demokracji, s. 195-196.
7Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 3, Zespolić wszystkie siły wypowiadające się za walką z najeźdźcami japońskimi, zwalczać antykomunistyczną klikę twardogłowych [ultrakonserwatystów], s. 234-235.
8Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 2, Rozmowa z angielskim korespondentem Jamesem Bertramem, s. 72.
9Przyp. tłum – Lenin, Dzieła, t. 22, Rewolucja socjalistyczna a prawo narodów do samookreślenia, s.170.
10Przyp. tłum. – Mao Zedong, Dzieła wybrane, t. 1, O taktyce walki przeciwko imperializmowi japońskiemu, s. 236-237.