
Przedmowa
Żyjąc w systemie kapitalistycznym, pozostając pod wpływem jego nadbudowy ideologicznej, od narodzin do śmierci wpajającej nam reakcyjną, burżuazyjną świadomość trudno nam wyobrazić sobie społeczeństwo bezpaństwowe, bezklasowe, społeczeństwo niepatriarchalne. Efekt działania nasilonej propagandy, służącej klasie panującej systemu obecnego, z którą styczność mamy na każdym kroku, od reklam, przez szkołę, aż do kazań duchownych, powodującej trudność w wyobrażeniu sobie jakiejkolwiek zmiany w stosunku do zastanego stanu rzeczy.
Linia mas, «obyczajowa neutralność», a queer i kobiety
Warto – zanim przejdziemy do dalszych rozważań – odpowiedzieć na pytanie «kto jest odpowiedzialny za propagowanie burżuazyjnej nadbudowy?». Artykuł opublikowany przez organizację Tjen Folket mówi:
W społeczeństwie klasowym wszystkie myśli mają charakter klasowy. Ideologia burżuazji i drobnomieszczaństwa dominuje w myśleniu kapitalistycznym. Odzwierciedla to fakt, że burżuazja ma władzę gospodarczą i polityczną, ma władzę nad państwem i kapitałem, i jest udowodnieniem faktu, że części drobnomieszczaństwa ma za zadanie bronić państwa i kapitału w imieniu burżuazji. Warstwa drobnomieszczańska zajmuje szczególną pozycję jako odpowiedzialna za wytworzenie ideologii w kapitalizmie. Przykładowo, przedstawiciele tej warstwy tworzą reklamy, są księżmi, politykami, nauczycielami, dziennikarzami, projektantami itd. Ich ideologia ma te same cechy klasowe; jest burżuazyjna, ale przejawia się w nieskończenie różnych formach. Przejawia się jako anarchizm, liberalizm, konserwatyzm, socjaldemokracja, faszyzm i tym podobne. Ideologia burżuazyjna jest częścią wszelkiego rodzaju produktów i instytucji w kapitalizmie, od wiadomości po reklamy, od kościołów po szkoły. Cała kultura jest nasycona kapitalizmem, burżuazyjnym wizerunkiem świata i jego interpretacją przez drobnomieszczaństwo. Wbrew temu wszystkiemu stoi ideologia proletariacka: naukowy socjalizm, w dzisiejszych czasach maoizm.1
Mimo tego, że dla większości ruchu robotniczego nie jest to wielkie zaskoczenie, wciąż pojawiają się pytania «ale dlaczego burżuazji na rękę jest ten cały patriarchat – przecież Google ustawia sobie tęczowe logo w czerwcu». Zanim przejdziemy do dalszych rozważań należy pochylić się chociaż przez chwilę nad tymi pytaniami.
Jak wiemy, osoby queerowe są w społeczeństwie patriarchalnym uciskane dlatego, że przeważnie nie są w stanie (i nie chcą) budować rodziny patriarchalnej. W społeczeństwach klasowych dochodzi tu również druga kwestia – ucisk queerowego proletariatu. Z tego oto powodu można stwierdzić, iż w społeczeństwie klasowym queer uciskany jest podwójnie – ze względu na queerowość oraz pozycję klasową.
[…]
Zdominowanie ruchu queerowego przez arystokrację pracowniczą […] służy swego rodzaju korporatyzacji queerowych mas i obrania takiego kursu przez ruch queerowy, który zajmuje się głównie «walką o prawa» (tylko albo w większości) związaną z prawnymi zapiskami – tj. pozostawanie tylko przy zagadnieniu małżeństw i związków partnerskich dla par jednopłciowych lub ułatwieniu procesu tranzycji. Jednakże, jaki sens ma związek partnerski osób tej samej płci, jeśli grozi im, załóżmy, wyrzucenie z domu po coming oucie, a one same nie mają gdzie mieszkać, ponieważ mieszkanie w systemie kapitalistycznym pełni rolę towaru? Takie osoby po prostu nie będą w stanie go zawrzeć albo zrobią to całkowicie «po kryjomu». I ponownie – jaki sens będzie miało np. ułatwienie tranzycji (np. w sposób umożliwienia terapii hormonalnej młodzieży w krajach, gdzie jest ona utrudniona), jeśli będą mogły z niej skorzystać tylko te młode osoby transpłciowe, których rodziców stać na cały proces tranzycji – tj. pomoc psychologiczną, konsultacje z seksuologiem, opłacenie blokerów hormonów i hormonów czy prawników w przypadku uzgodnienia płci w dokumentach? Ruch queerowy, którego fundamentem jest idea liberalizmu albo nie jest w stanie wywalczyć queerowi jego praw, jego miejsca w społeczeństwie, które równe będzie miejscu osób cisheteronormatywnych, albo będzie w stanie zapewnić to tylko najbogatszym.2
Podsumowując – burżuazja dąży zarówno do kontroli ruchu robotniczego, albowiem w jego własnym interesie leży obalenie systemu kapitalistycznego, a także do kontroli ruchu queerowego, gdyż jest on w swoim fundamentalnym założeniu antypatriarchalny; co za tym idzie, stanowi zagrożenie dla klasy kapitalistycznej.
Tu dochodzi kolejna fundamentalna kwestia – deklarowana antypatriarchalność, a realne zagrożenie dla burżuazji. Czy obecny, pogrążony w liberalizmie i reakcjonizmie ruch jest jakimkolwiek zagrożeniem dla klasy panującej systemu kapitalistycznego? Czy jest w stanie obalić ją w sposób rewolucyjny, aby stworzyć następnie państwo dyktatury zwycięskiej klasy robotniczej, które na drodze kolejnych rewolucji, obumrze? Bo taka jest jedyna droga dla stworzenia społeczeństwa niepatriarchalnego. I nikt, nawet najbardziej obwieszone tęczowymi przypinkach aktywiszcze, tego nie zmieni – taka jest historyczna konieczność i droga historycznego rozwoju społeczeństwa.
Wracając do dwóch, bądź co bądź retorycznych pytań. Odpowiedź na nie jest krótka i zwięzła, a brzmi ona «NIE!». Podobnie jak zrewolucjonizowany proletariat, zrewolucjonizowana klasa pracująca albo w ogóle zrewolucjonizowana ludność nie oznacza jeszcze zwycięskiego przebiegu rewolucji, tak samo i zrzeszenie osób o «antypatriarchalnych poglądach», gotowych do starć z policją, nie oznacza jeszcze dobrze zorganizowanego ruchu walki o queerowe i kobiece wyzwolenie. W tym przypadku potrzebne są jeszcze dwie rzeczy – awangarda, która zrewolucjonizowaną grupą pokieruje i pozycja klasowa tejże grupy. Niech każda osoba zada sobie w tym momencie pytanie «Czy reakcyjnemu drobnomieszczaństwu na rękę jest obalenie klasy kapitalistycznej i stworzenie nowego ładu, ładu robotniczej dyktatury?» albo w ogóle «Czy klasom innym niż ta pracująca na rękę jest obalenie klasy kapitalistycznej i stworzenie nowego ładu, ładu robotniczej dyktatury?». Na te dwa pytania, choć wystarczy odpowiedzieć jedynie na to drugie, odpowiadamy, jako ruch robotniczy, stanowczo: «NIE!». To klasa pracująca jest ostatnią w historii, najbardziej rewolucyjną klasą, która to ma niesamowicie ważną dziejową rolę naszego społeczeństwa – przywrócenie społeczeństwa bezklasowego, bezpaństwowego, a co za tym idzie, niepatriarchalnego, w nowej, historycznej formie. I nikt, nawet najbardziej rozwydrzone i rozszczekane twitterowe aktywiszcze, nie jest w stanie tego zmienić ani nawet podważyć tego faktu.
Proletariat jest najbardziej rewolucyjną klasą w kapitalizmie. Tylko proletariat jest wystarczająco silny i wielki, aby zorganizować nową władzę państwową i zniszczyć władzę burżuazji. Jest to historyczna misja, historyczne zadanie proletariatu. Proletariat to klasa skupiona w rozległych kolektywach, w dużych zakładach pracy i w proletariackich dzielnicach miast. Proletariat jest klasą, która tworzy wartość w społeczeństwie i jest wyzyskiwana, a tym samym to praca proletariatu jest źródłem wszelkiego kapitału. Kiedy Marks objaśnił pojęcie zysku, ujawnił, jak kapitalizm jest zależny od proletariatu, ale że proletariat nie jest zależny od kapitalistów – że wręcz przeciwnie, kapitaliści pasożytują na klasie robotniczej. Ale Marks utrzymywał, że odkrycie klas lub zysku nie było jego największym odkryciem, którym to było ujawnienie, iż kapitalizm istnieje tylko na określonej drodze rozwoju ludzkości i że historyczną koniecznością jest, aby proletariat zniósł kapitalizm organizując się jako partia polityczna, dokonując rewolucji i ustanawiając swoje rządy poprzez rewolucyjną dyktaturę proletariatu. Dotyczy to całego świata, w którym w dużej części panują warunki półfeudalne i gdzie chłopi stanowią główną siłę napędową nowej demokratycznej i socjalistycznej rewolucji. Nawet w tych krajach, w ścisłym sojuszu z chłopami, proletariat i jego partia muszą przewodzić rewolucji.3
Jeśli więc historyczna rola klasy proletariackiej została już wyłożona, czas wrócić do efektu wpajanej nam od narodzin aż do śmierci kapitalistycznej nadbudowy ideologicznej i jej skutków.
Jej bezpośrednim skutkiem jest to, że przyjmujemy mentalność reakcyjną. Ciężko osobie, która od zawsze słyszała, że «obecny porządek jest jedynym naturalnym i właściwym» stwierdzić nagle, że obecny system dał nam tyle, ile dać powinien, a na ten moment należy walczyć o jego rewolucyjne obalenie. Wystarczy na ulicy zapytać losową osobę «czym dla ciebie jest komunizm?», a usłyszymy odpowiedź zgodną z wpajaną im przez burżuazję «prawdą» – komunizm jest «tym złym». Dlatego dla burżuazji nieważne jest to, czym jest komunizm naprawdę – ważniejsze jest wpojenie społeczeństwu, że jest «zły». Antykomunizm klas innych niż burżuazyjna nie wynika z tego, że jakaś osoba krytycznie przestudiowała i zrozumiała całe tomy dzieł klasyczy marksizmu, że uznała po licznych przemyśleniach, że materializm historyczny jest błędną drogą analizy społeczeństwa i jest w stanie poprzeć to mocnymi argumentami. Zaś antykomunizm klasy kapitalistycznej wynika z tego, że ona go rozumie. Rozumie, a co za tym idzie, widzi także, że jest dla niej zagrożeniem. Antykomunizm wynika albo z tego, że jakaś osoba rozumie czym jest komunizm, czym jest rewolucja proletariacka i zauważa, że nie jest jej to na rękę, albowiem ona sama jest częścią klasy kapitalistycznej, albo z tego, że czyjaś wiedza na komunizmie kończy i zaczyna się na tym, że «w PRLu była bieda, puste półki i kartki – i to jest komunizm». Nie oznacza to, że należy przyjąć dogmatyczno–sekciarską, prawicowo–oportunistyczną teorię pod tytułem «głupie masy ludowe, my mamy rację, my same przeprowadzimy rewolucję» – nie o to tutaj chodzi. Pochylmy się nad tym zagadnieniem:
Częstym argumentem wysuwanym przeciw linii mas jest stwierdzenie, że masy dają się zmanipulować burżuazji, a zawierzenie im pewnej kontroli nad rewolucją kończy się restauracją kapitalizmu itp. Są to stwierdzenia postawione z antyrobotniczego punktu widzenia i część z nich przedstawił nawet kolega Arek w artykule o wypaczeniu syndykalistycznym, gdzie stawia tezę, iż to robotnicy doprowadzili do obalenia socjalizmu. Oczywiście, zauważa on, że partia musi być nauczycielką mas, niemniej wyciąga z tego wnioski fatalne z punktu widzenia ruchu robotniczego, popełniając wypaczenie chyba nawet gorsze od tego syndykalistycznego. Jest to szczególnie zabawne, z racji że OK stara się przedstawiać jako «prorobotnicze» i będące «blisko ludu». Dokonuje natomiast prawicowego odchylenia, które traktuje masy z pogardą.
Przede wszystkim, nikt nigdy nie mówił, że masom należy zawierzyć całkowitą i wyłączną kontrolę nad procesem postępowania rewolucji od kapitalizmu do komunizmu; równie ważną rolę odgrywa partia komunistyczna o charakterze awangardowym.
Pytanie brzmi: czy wolno zaufać masom? A odpowiedź z marksistowskiego punktu widzenia brzmi: Tak. Nie mogę oczywiście poprzestać na tym stwierdzeniu, należy rozwinąć je i poprzeć pewnymi obserwacjami. Wierzymy, iż masy (jak to określił towarzysz Mao) i tylko masy są odpowiedzialne za rozwój historii. Rola mas jako motoru rozwojowego historii jest ni mniej, ni więcej rozwinięciem teorii Marksa i Engelsa iż to walka klas ma największy wpływ na bieg wydarzeń historycznych. Dlaczego jednak ta teoria to jakościowy rozwój marksizmu?
Historia uczy nas, że walki klasowe mogą kończyć się sukcesem zarówno klas rządzących, jak i uciskanych. I oczywiście, że mimo pewnych zwolnień rozwoju tego procesu, w gruncie rzeczy stale trwa rozwój i klasy rządzące upadają i stają się uciskane. Ale historia pokazuje również, że masy ludzi uciskanych mają moc fundamentalnej zmiany społeczeństwa i że tylko uciskani mają tę moc, nie zaś klasy, które są u władzy. To siła mas – oczywiście pod burżuazyjnym przywództwem – zniszczyła zachodni feudalizm i dała początek kapitalizmowi. A rewolucja bolszewicka, rewolucja chińska i inne proletariackie powstania XX wieku już pokazały (nawet jeśli te postępy zostały później tymczasowo zdławione przez kapitalistyczną kontrrewolucję), że to masy – tym razem pod proletariackim przywództwem – zniszczą burżuazyjne społeczeństwo i ustanowią komunizm. Wierzymy w zdolność mas do pojmowania rewolucyjnych idei proletariatu i organizowania się z pomocą komunistycznego przywództwa (partia nauczycielką mas). Nie postrzegamy mas jako «wszechwiedzących» i posiadających już wiedzę całkowitą o marksizmie. Mimo to, stoimy na stanowisku, że połączenie ich doświadczeń i naszej ciężkiej pracy w agitacji i edukacji (jeśli proces ten zostanie poprowadzony przez nas, tj. partię, poprawnie) zaowocuje wielkimi zmianami w myśleniu zbiorowym mas. Koncepcja linii mas uznaje ich zdolność do tworzenia i odkrywania środków do postępu w walce klas, a także w walce o produkcję i wiedzę naukową.
Masy produkują gigantyczną bibliotekę pomysłów i idei na temat tego, co robić, a zadaniem Partii jest (jak to już wcześniej wyłożyłem) odrzucić te, które są błędne, a odpowiednie przyjąć i zaadaptować do myśli politycznej ruchu rewolucyjnego. To właśnie masy, a nie teoria tworzona przez klasyków, którzy przecież opierali się na doświadczeniach mas jest największym źródłem idei politycznych, które przetworzone z pomocą marksizmu–leninizmu dają najbardziej racjonalny program działania. Racjonalna podstawa tej wiary w masy jest taka sama, jak nasze rzeczywiste doświadczenie życiowe. Masy wielokrotnie udowadniały, że mają tę mądrość i zdolności twórcze, ilekroć przywódcy rewolucji sami byli na tyle mądrzy, aby badać ich doświadczenia i je wykorzystywać.
[…]
Z wyżej opisanego względu (prawicowe odchylenie) socjalizm po śmierci Józefa Stalina został zdemontowany; bez mas jako motoru rewolucyjnego nie dokonano oczyszczenia Partii z jednostek i myśli reakcyjnych i kontrrewolucyjnych.4
Identyczna sytuacja ma miejsce w przypadku zagadnienia ucisku patriarchalnego. Duża część osób uciskanych przez niego zdaje sobie z tego sprawę. Jednakże, dużo mniejsza część jest w stanie wskazać inną drogę do rozwiązania tego ucisku, aniżeli ta, która oparta jest na liberalnym feminizmie czy innych, równie reakcyjnych trendach w ruchu feministycznym. Usłyszymy co najwyżej, że «więcej osób płci żeńskiej i osób queerowych musi piastować menadżerskie stanowiska w firmach» i nic poza tym. Jednakże, czy patriarchat opiera się na piastowaniu wysokich stanowisk w korporacjach? Wychodząc z taką teorią, stwierdzamy pośrednio, że «żeby doszło do wyzwolenia kobiet, należy częściowo pozbawić ucisku klasowego mała rzeszę kobiet w celu utrzymania ucisku klasowego większej grupy kobiet z klasy pracującej», co nie oznacza niczego więcej niż stwierdzenia, że «w imię poprawy jakości życia jednej kobiety, można utrzymać stan wyzysku dziesięciu, dwudziestu, stu czy nawet większej rzeszy kobiet». Czy stwierdzenie to wydaje się absurdalne? Nic dziwnego, albowiem takie właśnie jest.
I co my, ruch komunistyczny mamy począć w związku z tym? Odpowiedź jest jedna – prowadzić linię mas, która będzie nastawiona także na osoby uciskane przez patriarchat. Linia mas – obowiązek, filar i podstawa naszego ruchu i wszystkich, zwycięskich rewolucji, to nie zabawa, to nie zbiory sympatyków poszczególnych postaci i wybieranie jaką część klasy pracującej będziemy aktywizować, jakiej części klasy pracującej będziemy słuchać, jakiej części idee będą przez nas zbierane, a następnie centralizowane, uporządkowywane i przemieniane w linię polityczną. Linia mas – obowiązek, filar i podstawa naszego ruchu i wszystkich zwycięskich rewolucji, odnosi się do całej klasy pracującej, a nie tylko do cispłciowych, heteroseksualnych mężczyzn, i to jest fakt niepodważalny. Naszą dumą i sztandarowym hasłem powinno być to, że ruch socjalistyczny (poczynając od socjaliszczy utopijnych takich, jak Charles Fourier) rozpoznał ucisk patriarchalny, że kiedy reakcjoniszcza zastanawiały się czy kobieta powinna mieć prawo głosu, my już wiedziałyśmy, że walka o wyzwolenie kobiet (i osób queerowych) to nasz obowiązek.
«Obyczajowa neutralność» – bo tak nazywają poparcie dla patriarchatu reakcjoniszcza – to nic innego, jak «centryzm», ale zastosowany do kwestii patriarchatu, queerowego wyzwolenia, feminizmu, rodziny etc. «Musimy być queerfobiczne, bo duża część mas ludowych jest queerfobiczna» – krzyczą oportuniszcza przyjmujące stanowisko «masy mają rację, ale po co awangarda proletariatu, po co wskazanie drogi masom? popierajmy ślepo to, co popierają na ten moment masy i stójmy murem za tym, za kim stoją». Tak właśnie powstaje zjawisko «ciągnięcia się w ogonie», «nie lubimy osób queer, bo masy ludowe mają do nich awersję z powodu burżuazyjnej propagandy» – tak te osoby uzasadniają swój oportunizm, nie zauważając, że baza kształtuje nadbudowę, która zaś jest nam wpajana, a jej wygląd zależny jest – powtórzę jeszcze raz – od bazy. Byt określa świadomość – a więc historyczny etap rozwoju określa świadomość poszczególnych klas – to, czy są reakcyjne, czy wręcz przeciwnie – są, jak proletariat, rewolucyjne. Byt określa świadomość – te, które tego nie rozumieją, nie rozumieją historycznego materializmu, nie rozumieją one marksizmu. Mimo tego, poglądy proletariatu nie zawsze są słuszne. To fakt – klasa pracująca jest najbardziej rewolucyjną klasą i rewolucje na obecnym etapie rozwoju naszego społeczeństwa bazują właśnie na tej jej tendencji, ale nie jest to równoznaczne z tym, że natężona burżuazyjna propaganda nie buduje reakcyjnej, pro–burżuazyjnej, pro–patriarchalnej świadomości wśród klasy robotniczej. Buduje – i taki jest właśnie cel burżuazji – zdusić rewolucyjność klasy robotniczej. My, jako ruch komunistyczny, nie możemy stać i przyklaskiwać burżuazji i jej propagandzie, kapitalizmowi i jego nadbudowie, wręcz przeciwnie. Naszym zadaniem jest powiedzieć «stop» kapitalizmowi i jego propagandzie, prowadzić linię mas, przygotowywać się i przygotowywać masy na wystąpienie i rozwój sytuacji rewolucyjnej.
Po pierwsze – uczyć się, po drugie – uczyć się, po trzecie – uczyć się.5
My, komuniści, przedstawiamy sobą jak gdyby nasiona, a lud stanowi jakby glebę. Gdziekolwiek przybywamy, musimy łączyć się z ludem, by zapuścić korzenie i rozkwitać wśród ludu.6
Komuniści powinni być wzorem również w uczeniu się: powinni codziennie uczyć masy ludowe i codziennie uczyć się u mas.7
«Uczyć się od mas» nie oznacza «ślepo przyjmować nawet najbardziej reakcyjne poglądy mas», a uczyć się o warunkach życia mas ludowych, pogłębiając swą klasową świadomość, a idee które zbierzemy, idee mas, scentralizować, uporządkować i spojrzeć na nie z perspektywy rewolucyjnej.
Dla nas ludzi partii troska o prostego człowieka o zwykłym, ale jakże czułym sercu, troska o lepsze jego życie, o lepszy jego los i przyszłość, jest sprawą najświętszą.8
Masy dają nam wszystko, od okruchów chleba, które oddają z własnych ust, po swoją drogocenną krew, która płynie razem z krwią bojowników i milicjantów, podlewając drogę ludowej, wojny o nową władzę9
Wracając jeszcze do tzw. «obyczajowej neutralności» – ta idea nie ma nic wspólnego z marksizmem, albowiem przeczy ona klasowej analizie społeczeństwa, nie zauważa, że patriarchat też jest powiązany z walką klas, analizuje ona go esencjalistycznie, w oderwaniu od reszty społecznych zagadnień i nie zauważa tego, że stanięcie «po środku» to poparcie obecnego porządku, to stanięcie po stronie reakcji. «Obyczajowa neutralność» nie jest więc niczym innym, jak tylko utwierdzaniem istnienia patriarchatu.
Innym przykładem reakcjonizmu, który nieciężko jest zauważyć w trakcie dyskusji o związku queerowego i kobiecego wyzwolenia z marksizmem jest linia dogmatyczna, przecząca naukowemu charakterowi komunizmu – jak pisze Engels – nauki o warunkach wyzwolenia proletariatu. Nauki, a więc nie dogmatu. Reakcjoniszcza tego pokroju forsują slogan «jedności w ruchu», przecząc tym samym marksistowskiej teorii walki dwuliniowej, przyjmując stanowisko – jak stwierdza w swej pracy «Przeciwko liberalizmowi» towarzysz Mao – liberalne.
Liberalizm […] odrzuca walkę ideologiczną i stoi na stanowisku pokoju sprzecznego z wszelkimi zasadami. Rodzi to zgniły, filisterski styl pracy, który doprowadza poszczególne ogniwa, poszczególnych członków partii i innych rewolucyjnych organizacji do politycznego gnicia.10
Z czego w ogóle wynikają podziały w ruchu marksistowskim?
Jak pisał sam Marks w swoim liście do Ruge z Września 1873 roku, jego metoda służy «bezwzględnej krytyce wszystkiego co istnieje». Wyjść ponad ten rdzeń, trzymać się razem pomimo kluczowych różnic ideologicznych to odrzucić marksizm jako taki.11
Drugą pozycją i frazesem, za którym kryją się patriarchalne «komuniszcza» jest paplanina pt. «Stalin przecież był queerfobiczny, a Lenin nic o os. queerowych nie pisał». Jest to traktowanie marksizmu jako niezależnych kółek sympatyków, jako przyjmowania każdego pojedynczego poglądu – co prawda bardzo ważnych dla ruchu – osób, przecząc naukowemu charakterowi marksizmu. Na pogląd ten odpowiedziałam już w artykule «O potrzebie feminizmu proletariackiego w ruchu robotniczym, o marksistowskim i liberalnym pojęciu feminizmu»:
Zarówno transfobia feministek radykalnych, jak i klasowy redukcjonizm środowisk o charakterze reakcjonistycznym to błędna droga dla ruchu robotniczego. Zaś ruch skupiony wokół tej drogi, wokół tej reakcyjnej idei, to ruch, który nie jest w stanie wyzwolić proletariatu spod jarzma dyktatury burżuazji, to ruch, który nie jest i nie będzie w stanie poprowadzić mas ludowych ku pełnemu zwycięstwu, ku zrzuceniu ich kajdan, ku rewolucyjnej drodze ku wolności, godności, pokoju i demokracji w znaczeniu marksistowsko–leninowsko–maoistowskim.
Jakikolwiek ruch, który postanawia zejść z tej drogi to ruch zdegenerowany, pogrążony w reakcji i niedziałający rzeczywiście przeciwko kapitalizmowi. Rzucanie frazesami o tym, że «przecież Marks nie pisał o osobach niecispłciowych i nieheteronormatywnych» to odrzucenie naukowego charakteru marksizmu, dogmatyzm i błędna (tj. niemarksistowska) analiza socjalizmu naukowego.12
Podsumowując – linia mas musi obejmować proletariat queerowy i kobiecy, a my jako ruch komunistyczny nie możemy przyjmować stanowiska oportunistycznego.
Nie może być mowy o rewolucji socjalistycznej, jeśli nie weźmie w niej udziału znaczna część pracujących kobiet. […] Z doświadczenia wszystkich ruchów wyzwoleńczych wynika, że sukces rewolucji zależy od tego, w jakim stopniu biorą w niej udział kobiety. Rząd radziecki robi wszystko, aby umożliwić kobietom samodzielne prowadzenie proletariackiej działalności socjalistycznej.13
Patriarchalny realizm i obumieranie patriarchatu
«Realizm» tutaj jest analogiczny do deflacyjnej depresji, która twierdzi, że każdy pozytywny stan, każda nadzieja, jest niebezpieczną iluzją.14
Burżuazyjne kłamcza i obłudnicza wysuwają często stwierdzenie jakoby komunizm był «utopią». Przemilczają one fakt, iż jako społeczeństwo większość swojego istnienia przeżyliśmy w komunizmie, w jego pierwotnej formie, bezpaństwowej, bezklasowej, niepatriarchalnej i bezpieniężnej, globalnej, społecznej własności środków produkcji i uspołecznionego zarządzania nimi, pierwszym etapie jednego i niepodzielnego ciągu rozwoju naszego społeczeństwa. Sam komunizm nie jest żadnym ideałem, a zniesieniem stanu obecnego poprzez jego obumarcie. Komunizm to nic innego, jak powrót człowieka do siebie, zniesienie jego samoalienacji, o czym możemy przeczytać w «Rękopisach ekonomiczno–filozoficznych» Marksa z roku 1844.
2. Komunizm
[…]
b) połączony ze zniesieniem państwa, ale zarazem jeszcze nie w pełni rozwinięty i w dalszym ciągu pozostający pod wpływem własności prywatnej, czyli alienacji człowieka. W obydwu postaciach komunizm traktuje już siebie jako reintegrację, czyli powrót człowieka do siebie, jako zniesienie samoalienacji człowieka, ponieważ jednak nie uchwycił jeszcze pozytywnej istoty własności prywatnej oraz nie zrozumiał ludzkiej natury potrzeby, przeto jest jeszcze omotany przez własność prywatną i nią zakażony. Uchwycił wprawdzie jej pojęcie, nie uchwycił jednak jeszcze jej istoty.
Komunizm jako pozytywne zniesienie własności prywatnej – tej samoalienacji człowieka – i dlatego też jako rzeczywiste przyswojenie ludzkiej istoty przez człowieka i dla człowieka; dlatego też jako pełny powrót człowieka do samego siebie jako do człowieka społecznego, to znaczy ludzkiego, powrót dokonany świadomie i w oparciu o całe bogactwo dotychczasowego rozwoju. Komunizm ten, jako skończony naturalizm = humanizmowi, jako skończony humanizm = naturalizmowi; stanowi on prawdziwe rozwiązanie konfliktu między człowiekiem a przyrodą oraz między człowiekiem a człowiekiem, prawdziwe rozwiązanie konfliktu między istnieniem a istotą, między uprzedmiotowieniem a samostanowieniem, między wolnością a koniecznością, między osobnikiem a gatunkiem. Stanowi on rozwiązanie zagadki historii i jest świadomy tego.
A zatem cały ruch historii, będąc rzeczywistym aktem płodzenia komunizmu – aktem narodzin jego empirycznego bytu –jest zarazem dla jego myślącej świadomości pojętym i uświadomionym ruchem jego stawania się; tymczasem ów nie rozwinięty jeszcze w pełni komunizm szuka dla siebie historycznego dowodu w poszczególnych przeciwstawnych własności prywatnej formacjach historycznych, szuka dowodu w tym, co istnieje, wyrywając pojedyncze momenty ruchu (na tym koniku jadą w szczególności Cabet, Villegardelle itd.) i fiksując je jako dowody swej historycznej rasowości; ale w ten sposób wykazuje on tylko, że nieporównanie większa część ruchu historii przeczy jego twierdzeniom i że jeżeli już kiedyś istniał, to właśnie jego przeszły byt obala jego pretensje do tego, by stanowić istotę.15
Zaś czytając jedną z najpopularniejszych prac Fryderyka Engelsa, «Pochodzenie państwa, rodziny i własności prywatnej», możemy znaleźć kolejne argumenty obalające reakcyjne twierdzenia o wspomnianej, rzekomej «utopijności» systemu komunistycznego i ukazujące, że system niepatriarchalny nie jest «niemożliwym», a rodzina patriarchalna jest jedynie formą przejściową. Bernhard J. Stern w swoim artykule opublikowanym w kwartalniku «Nauka i społeczeństwo» opublikowanego zimą 1948 roku dokonuje genialnego zebrania podstaw potrzebnych do analizy jednostki rodziny. Amerykański marksista podsumowuje rozważania Engelsa:
- Rodzina jest dynamiczną, ciągle zmienną, kulturalną pochodną historii, a nie uświęconą przez boga naturalną instytucją;
- Jej formy i funkcje zmieniają się w znacznym stopniu w zależności od okresu, kraju i klasy i dążą do wypełnienia żądań, jakie rodzinie stawia każde społeczeństwo. Rodzina nie może więc być rozważana w oderwaniu od jej treści społecznej, ale raczej w jej aspektach ekonomicznych, technologicznych, prawnych i religijnych;
- Zmiany w metodach produkcji prowadzą do zmian w stosunkach produkcyjnych i konsekwentnie zmieniają całość stosunków społecznych a więc i rodzinnych;
- Wzory stosunków rodzinnych są trwałe i tutaj leżą przyczyny opóźnień w dostosowaniu postawy i czynów do zmiennych stosunków produkcyjnych, gdyż obserwowanie zwyczajów poprzedniego okresu wpływa na działanie jednostek;
- Podział pracy między kobietami i mężczyznami w rodzinie był i jest cechą charakterystyczną we wszystkich społeczeństwach;
- Stosunki autorytetu, władzy i własności między kobietami i mężczyznami w rodzinie są określone przez rolę, jaką odgrywają oni w procesie produkcyjnym, który z kolei jest określony przez rodzaj i własność środków produkcji;
- Ponieważ w społeczeństwach pierwotnych praca kobiet jest społecznie tak doniosła jak praca mężczyzn, istnieje tam w przybliżeniu równość między obu płciami.
- Rodzina patriarchalna, która rozwinęła się w społeczeństwach starego świata, pogłębiła wyłączną przewagę mężczyzn, jako skutek rozwoju hodowli zwierząt domowych i pasterstwa. Ta innowacja rozwinęła nieznane dotychczas źródła bogactwa i stworzyła nowe stosunki społeczne. Podział pracy wewnątrz rodziny spowodował, że mężczyźni stali się właścicielami nowych środków egzystencji, bydła, a następnie nowych narzędzi pracy, niewolników. Ten fakt umocnił stanowisko mężczyzn w rodzinie i uzależnił kobiety;
- Miłość indywidualna, we współczesnym rozumieniu tego słowa, odegrała małą tylko rolę w rozwoju patriarchalnej monogamii, która początkowo miała za podstawę przyczynę ekonomiczną — przewagę w rodzinie pracującego mężczyzny, który dążył do posiadania, jako spadkobierców swoich bogactw, niezaprzeczenie własnych dzieci;
- Poligamia i poliandria są jedynie wyjątkowym, «zbytkownym wytworem historii»;
- Wykluczenie kobiety z produkcji społecznej, to znaczy z pracy poza domem, spowodowane patriarchalną formą rodziny, było dla niej nie tylko stratą ekonomiczną, ale pociągnęło za sobą również upośledzenie społeczne i seksualne. Prostytucja, cudzołóstwo i zasada nierozerwalności małżeństwa są pobocznymi skutkami tego upośledzenia;
- W tych warunkach, współistniejący z małżeństwem monogamicznym heteryzm, tj. pozamałżeńskie współżycie seksualne miedzy mężczyznami i kobietami, rozwinął się w jawną prostytucję. Stąd wypłynęło zagadnienie zaniedbanej żony, kochanka żony i zdradzonego męża;
- Seksualna (tzn. romantyczna) miłość między współmałżonkami jest współczesnym zagadnieniem, którego realizacja zależy od stopnia równości praw obu płci. Taka miłość może się rozwinąć tylko wtedy, kiedy małżeństwa nie zawiera się dla korzyści, dla zapewnienia sobie prawa dziedziczenia;
- Prawo rodzinne jest odbiciem przeszłych i obecnych stosunków własności;
- Koncepcja prawna wolności umowy w kapitalizmie protestanckim wywarła swój wpływ na rodzinę przez wprowadzenie prawa wyboru współmałżonka na podstawie wzajemnej miłości, ale stosunki własności uczyniły to prawo bardzo teoretycznym, pozostawiając w rękach rodziców wybór współmałżonków dla swoich dzieci;
- Cywilizowana pani, otoczona fałszywymi hołdami i odsunięta od każdej realnej pracy, jest w nieskończenie gorszym położeniu od ciężko pracującej kobiety pierwotnego społeczeństwa;
- Emancypacja kobiet jest możliwa tylko wtedy, kiedy biorą one duży udział w produkcji poza domem, a utrzymanie domu zajmuje im nieznaczną część czasu. To stało się możliwe, ponieważ współczesny wielki przemysł nie tylko pozwala, ale i wymaga zwiększonego wykorzystania pracy kobiet, dążąc do zastąpienia indywidualnej pracy domowej przez zwiększenie usług przemysłowych;
- W ustroju kapitalistycznym jednak kobieta spełniając swe obowiązki rodzinne nie może pracować poza domem i zarobkować; jeśli bowiem chce zarobkować niezależnie, pracując poza domem, to nie może spełniać obowiązków rodzinnych. Z tego powodu indywidualna rodzina w społeczeństwie kapitalistycznym jest według słów Engelsa «ugruntowana na otwartym lub ukrytym domowym niewolnictwie kobiet, a społeczeństwo współczesne jest masą złożoną z cząsteczek — takich właśnie indywidualnych rodzin»;
- Gdy rodzina przestaje być jednostką gospodarczą o większym w społeczeństwie znaczeniu wskutek wprowadzenia produkcji na wielką skalę i własności społecznej, opieka i wychowanie dzieci obarczają w coraz większym stopniu społeczeństwo, uwalniając kobietę, obecnie społecznie zatrudnioną, od ciężkiego jarzma domowego i zezwalając na rozwój prawdziwych, na uczuciu opartych stosunków;
- Socjalizacja środków produkcji, przepowiada Engels, pozwoli urzeczywistnić zasadę swobody wyboru współmałżonka, redukując do minimum troskę o spadkobranie; zniesie ona supremację męską, stworzoną dla zachowania i dziedziczenia własności i uczyni miłość a nie pieniądze podstawą wyboru współmałżonka;
- Małżeństwo oparte na miłości seksualnej jest z samej swej natury ekskluzywne, a więc indywidualne, jeśli zatem znikną warunki ekonomiczne, które zmuszają kobiety do liczenia się z powszechną niewiernością swoich mężów (tj. sprawa zabezpieczenia egzystencji ich i ich dzieci), równouprawnienie kobiet doprowadzi raczej mężczyzn do prawdziwej monogamii niż kobiety do poliandrii.16
Wróćmy jednak do naturalistycznej paplaniny o braku «naturalności» systemu komunistycznego. Sama analiza sprowadzająca się do praw «naturalnych» gatunku ludzkiego sprowadza jakąkolwiek dyskusję do oszczerczych frazesów – jak to w zwyczaju mają zakute łby antykomunizmu. Zamiast argumentów, szczekanie o Piramidzie Maslowa. Zamiast pociągnięcia dalej polemiki, szczekanie jeszcze głośniej. Myślenie jest właśnie naturalnym wytworem istnienia człowieka, a myśli ludzkie, idee ludzkie nie spadają przecież z nieba, a są nierozłączne z procesem myślenia, procesem «naturalnym». Myśl ludzka nie może być oddzielona przez to od ludzkiej działalności. Myśl ludzka nie może być «nienaturalną», albowiem jest odzwierciedleniem bytu społecznego człowieka.
Słuszne idee człowieka pochodzą jedynie ze społecznej praktyki, z trzech praktyk w społeczeństwie, mianowicie: z walki o produkcję, walki klasowej i eksperymentu naukowego. Byt społeczny ludzi określa ich idee. Z chwilą, kiedy słuszne idee, reprezentujące przodującą klasę, zostały opanowane przez masy, stają się one siłą materialną, przeobrażającą społeczeństwo i świat. Ludzie w praktyce społecznej prowadzą różnego rodzaju walkę, zdobywają bogate doświadczenie, doświadczenie sukcesów i niepowodzeń.17
Jeśli więc komunizm nie jest «nienaturalny», to czemu jest tak przedstawiany?
Burżuazyjnej propagandzie nie zależy na prawdzie, a na umacnianiu reakcyjnej świadomości wśród ludzi. Każda baza ma odpowiadającą sobie nadbudowę, w zależności od bazy różna nadbudowa jest społeczeństwu wpajana. Wpajana niezależnie od tego, czy jest prawdziwa. Rolą burżuazyjnej propagandy nie jest edukacja społeczeństwa, a indoktrynacja go w taki sposób, aby popadło w defetyzm, marazm, uznało, że zmiana nie jest możliwa, że kapitalizm «wygrał» i że to on jest ostatnim etapem rozwoju społeczeństwa. I to poniekąd jest faktem niepodważalnym – kapitalizm zwyciężył na świecie. Jednakże, jego zwycięstwo nie jest wieczne, nie jest to system pernamentny. Zwycięstwo kapitału, zwycięstwo kapitalizmu, dziś imperializmu potęg o strukturze państwowo–monopolistycznej, to jedynie początek zwycięstwa pracy nad kapitałem.
Analogiczny wniosek wypływa przy analizie tezy jakoby patriarchat i burżuazyjna rodzina nuklearna były w jakiś sposób «permanentne». Większość społeczeństwa nie jest w stanie wyobrazić sobie rodziny o innej strukturze niż ta, która istnieje aktualnie. Niewola kobiet i osób queerowych ma swój początek i jest wynikiem powstania własności prywatnej. Istnienie patriarchatu jest zależne od istnienia społeczeństwa klasowego, a co za tym idzie, własności prywatnej i państwa. Jeśli klasy, a co za tym idzie, państwo, obumrą, to obumrze i patriarchat.
Wyjaśniliśmy już w jaki sposób człowiek, na dość wczesnym etapie rozwoju procesu produkcyjnego, stał się zdolny do produkowania większej ilości dóbr niż było to niezbędne do przetrwania. Zostało równie przedstawione jak to stadium w dużej mierze pokrywało się z etapem, na którym zaistniał podział pracy i wymiana dóbr między jednostkami. Niewiele czasu minęło, nim odkryto niezwykłą «prawdę» – również człowiek może stać się towarem, a moc wytwórcza człowieka może podlegać wymianie w formie niewolnictwa. Człowiek ledwo nauczył się procesu wymiany dóbr, a już stał się jego obiektem. Z podmiotu stał się przedmiotem, niezależnie od swoich intencji.18
«Postęp społeczny można mierzyć na podstawie pozycji płci żeńskiej w społeczeństwie» – pisał Charles Fourier, a jego słowa przytaczała duża ilość marksiszczy (m.in. Karol Marks w «Rękopisach ekonomiczno–filozoficznych» czy Róża Luksemburg w «Karolu Marksie»). W niektórych warunkach, szczególnie w przypadku krajów kolonialnych, drogą do pełnej emancypacji uciskanych przez patriarchat jest Długotrwała Wojna Ludowa, która trwa od rewolucji nowodemokratycznej aż do zbudowania społeczeństwa komunistycznego.
Przyjmowanie reakcyjnej mentalności przez kobiety z klas postępowych
Często w starciu postępu z reakcją w dyskusji, poglądu proletariackiego z burżuazyjnym, pojawia się, z tej drugiej strony, szumny frazes o tym, że «większość robotniczy dziś ma poglądy antykomunistyczne». Omówiłam to zagadnienie pokrótce we fragmencie «Linia mas, «obyczajowa neutralność», a queer i kobiety», jednakże chciałabym wrócić do tego mimo wszystko, ale analizując to zjawisko na przykładzie queeru i kobiet.
Nie jest wiadomym od dziś, że częścią klasy robotniczej są także kobiety i osoby queerowe. Są one niesamowicie żyzną glebą dla nasion naszej nauki. Przyczynkiem do tego jest fakt, iż ich ucisk ma dwa źródła i doświadczają go na linii dwóch płaszczyzn – zarówno klasa pracująca / klasa kapitalistyczna, jak i queer i kobiety / patriarchat.
Ważnym jest, jeśli już mówimy o tej części mas ludowych, których walka toczy się na większej ilości sprzeczności, to nie możemy zapomnieć o problemie popadania w mentalność nacjonalistyczną. «Nacjonalizm» w tym kontekście oznacza uznanie sprzeczności innej niż ta klasowa za nadrzędną. Zrobiwszy to, zapomina się o tym, że jedno jest wynikiem drugiego, a oba nawzajem się przenikają. Jest to równie błędne stanowisko, co wspomniana i omówiona «obyczajowa neutralność».
W naszej rewolucyjnej pracy nie możemy zapomnieć o występowaniu przeciwko liberalnemu feminizmowi w każdej jego formie. Kobiety z klas postępowych są zwodzone na reakcyjną ścieżkę poprzez jego przedstawicielcza. Idealnym tego przykładem jest promocja idei «girl–boss» i twierdzenie, jakoby zaaplikowanie jej było wyzwoleniem spod ucisku patriarchalnego, ale to zostało już omówione. Liberalne «feministki» radzą także kobietom w ciężkiej sytuacji finansowej stanie się niewolnicą seksualną bogatego mężczyzny, ślub z nim i tym samym zawarcie związku będącego formą prostytucji, ale zinstytucjonalizowanej.
Podsumowanie
W wyniku postępującej hegemonii kulturowej burżuazji, feminizm stał się służebnicą kapitalizmu, przybrał swe najbardziej obskurne i zakrzywione formy – od «feminizmu» radykalnego po «feminizm» liberalny. Dzisiejszym zadaniem dla naszego ruchu jest wyrwanie go z rąk klasy kapitalistycznej i na drodze kolejnych etapów Światowej Rewolucji Proletariackiej wyzwolić wszystkie uciskane osoby – klasę pracującą, osoby uciskane przez społeczeństwo białej supremacji, queer, kobiety, osoby niepełnosprawne i inne, które reakcyjna kultura spięła w swe kajdany i które codziennie noszą na sobie jej jarzmo. To one przyczynią się do wyłonienia się z kapitalizmu – w ciężkich bólach porodowych – społeczeństwa nowego typu, które to właśnie rodząc i podtrzymując, przeleją niejednokrotnie swą krew, ale pamiętając, że choć wiele padnie, przyszłość jest nasza!
1Tjen Folket, «Dlaczego maoizm?» https://instytut-marksa.org/czym-jest-maoizm-dlaczego-maoizm/
2Towarzyszka Kordas, «O udziale burżuazji w ruchu queerowym słów kilka» https://instytut-marksa.org/o-zagadnieniu-udzialu-burzuazji-w-ruchu-queerowym-slow-kilka/
3Tjen Folket, «Dlaczego maoizm?» https://instytut-marksa.org/czym-jest-maoizm-dlaczego-maoizm/
4Towarzysz Enjorlas, «Podstawy maoizmu: Część 3. Czym jest Linia Mas?» https://instytut-marksa.org/czym-jest-linia-mas/
5Włodzimierz I. Lenin, «Lepiej mniej, ale lepiej» https://www.marxists.org/polski/lenin/1923/03/lepiej_mniej.htm
6«Wyjątki z dzieł przewodniczącego Mao Zedonga» https://maopd.files.wordpress.com/2012/02/wyjatki-z-dziel-przewodniczacego-mao-tse-tunga-1964.pdf
7Tamże
8Przemówienie Bolesława Bieruta z okazji jego 60. urodzin https://www.youtube.com/watch?v=B4XFBWa3T0k
9Abimael Guzman, cyt. za: Komunistyczna Partia Peru, «Linia wojskowa» http://www.solrojo.org/pcp_doc/pcp_lpg.mi.htm
10Mao Zedong, «Przeciwko liberalizmowi» https://maopd.files.wordpress.com/2012/02/przeciwko-liberalizmowi-1937.pdf
11Towarzysz Karol, «O sloganie «jedności» – polemika z Piotrem (Odrodzenie Komunizmu)» https://instytut-marksa.org/o-sloganie-jednosci-polemika-z-piotrem-odrodzenie-komunizmu/
12Towarzyszka Kordas, «O potrzebie feminizmu proletariackiemu w ruchu robotniczym, o marksistowskim i liberalnym pojęciu feminizmu» https://instytut-marksa.org/o-potrzebie-feminizmu-proletarackiego-w-ruchu-robotniczym-kobiet/
13Włodzimierz I. Lenin, «Przemówienie na pierwszym Kongresie Kobiet Pracujących» https://www.marxists.org/archive/lenin/works/1918/nov/19.htm
14Mark Fisher, «Kapitalistyczny realizm – czy nie ma żadnej alternatywy?» https://files.libcom.org/files/%5BMark_Fisher%5D_Capitalist_Realism_Is_There_no_Alte(BookZZ.org).pdf
15Karol Marks, «Rękopisy ekonomiczno–filozoficzne» (Rozdział pt. «Własność prywatna a komunizm. Różne etapy rozwoju poglądów komunistycznych. Komunizm prymitywny, zrównujący, i komunizm jako socjalizm, pokrywający się z humanizmem») http://www.1917.net.pl/node/7268
16Bernard J. Stern, «Engels o rodzinie» https://instytut-marksa.org/bernhard-j-stern-engels-o-rodzinie/
17Mao Zedong, «Skąd pochodzą słuszne idee człowieka?» https://maopd.files.wordpress.com/2012/02/skad-pochodza-sluszne-idee-czlowieka-1963.pdf
18Fryderyk Engels, «Pochodzenie rodziny, własności prywatnej i państwa», cyt. za: Ana Muñoz i Alan Woods, «Marksizm a emancypacja kobiet» http://codziennikfeministyczny.pl/marksizm-emancypacja-kobiet/