Część 1, Część 2, Część 3, Źródło.
Rola Grup Przemysłowych (ang. Industrial Groups)
Okres powojenny był świadkiem powstania najbardziej reakcyjnej organizacji w ruchu związkowym.
Była to organizacja tak zwanych Grup Przemysłowych. Nominalnie grupy te nazywały się komórkami Partii Pracy działającymi w ramach związków zawodowych.
Rzeczywistość była jednak zupełnie inna. Zostały one zorganizowane pod kierownictwem reakcyjnych hierarchów rzymskokatolickich przez osławionego pana Santamarię.
Ich celem było obalenie związków zawodowych i pozbawienie ich klasowego charakteru. Położenie kresu tradycyjnym formom walki związkowej, a szczególnie strajkom. Zakończenie wszelkiej bojowości, usunięcie lewicowców i komunistów ze stanowisk związkowych. I w efekcie zastąpienie walki klasowej współpracą klasową w jej najbardziej ekstremalnej formie, a także zapobieganie dalszemu rozwojowi świadomości klasowej w klasie robotniczej.
Jednym słowem, celem było podporządkowanie klasy robotniczej potrzebom monopolistycznego kapitału.
Ich polityka została skopiowana z «frontów pracy» byłych reżimów faszystowskich we Włoszech i Niemczech.
Zamiast jedności, organizacji i bojowości w walce o lepsze życie przez związki zawodowe, ugrupowania proklamowały «większą produktywność» poprzez cięższą pracę, dodatki motywacyjne, pracę na akord i premie. Dodatkowo ugrupowania te polegały na sądach arbitrażowych jako metodzie rozwiązywania sporów.
Dla większości związkowców stało się jasne, że pozostawiłoby to pracowników na łasce pracodawców, i spowodowałoby bezwzględny wyzysk i ucisku ze strony monopoli. Tak rozpoczęła się walka całego ruchu przeciwko grupom i ich polityce. Już teraz «większa produktywność» doprowadziła do zwolnień pracowników w wielu gałęziach przemysłu, ale nie poprawiła standardów życia.
Grupa przemysłowa była odpowiednikiem «grupy politycznej» w A.L.P..
Politycy ci, sprzymierzeni z najbardziej reakcyjnymi elementami kleru rzymskokatolickiego, postanowili przekształcić A.L.P. we wściekłą partię antykomunistyczną, otwarcie wspierającą «zimną wojnę» i imperialistyczną agresję, politykę społeczną i gospodarczą monopolistycznego kapitału. «Grupowcy» są stymulatorami faszyzmu i wojny.
Wraz z walką przeciwko Grupom Przemysłowym w ruchu związkowym, postępowe elementy w A.L.P. i ci, którzy twierdzili, że taka polityka obniży masowe poparcie dla A.L.P. oraz «stworzy pustkę, którą wypełni Partia Komunistyczna», rozpoczęli walkę wewnątrz A.L.P. Doprowadziło to do wydalenia głównego trzonu politycznych ugrupowań z A.L.P. i przyjęcia na konferencjach w Hobart i Brisbane polityki bardziej zgodnej z tradycyjnymi poglądami liberalizmu Partii Pracy.
Walki w ramach A.L.P. i związków zawodowych były zatem ściśle powiązane i w rzeczywistości toczyły się przeciwko tym samym przeciwnikom. W większości przypadków Grupy Przemysłowe zostały pokonane w głównych związkach zawodowych, a wielu urzędników Grup Przemysłowych zostało usuniętych z urzędu. Najbardziej godnymi uwagi wyjątkami są Federacja Hutników i Związek Urzędników.
Związek Przemysłu Żelaznego miał wcześniej kierownictwo składające się z komunistów i prawdziwych ludzi pracy. Przywództwo to było odpowiedzialne za zbudowanie związku ze słabej, nieefektywnej siły w jeden z najsilniejszych związków w kraju.
Związek zjednoczył wiele nieuzwiązkowionych zakładów, takich jak huta stali B.H.P. w Newcastle, i udało mu się uzyskać znaczne podwyżki płac i poprawić warunki pracy członków związku.
Przywództwo to zostało usunięte na mocy ustawodawstwa mającego na celu kontrolowanie głosowań i działalności związków zawodowych, zainicjowanego przez rząd Chifleya, a następnie rozszerzonego przez rząd Menziesa.
Ponieważ ślusarze są największą pojedynczą grupą pracowników zatrudnionych w przemyśle żelaznym i stalowym, kontrolowaną przez jednego gigantycznego monopolistę, B.H.P. i jego spółki zależne, jasne jest, kto skorzystał na «firmowym» związku narzuconym przez ustawodawstwo rządowe.
To w interesie B.H.P. organy państwowe usunęły postępowe przywództwo ze Związku Pracowników Przemysłu Żelaznego i zainstalowały w jego miejsce obecne przywództwo grupowe.
Porównanie płac i warunków pracy, organizacji związkowych i dzisiejszej działalności z tymi samymi czynnikami w Związku Zawodowym Przemysłu Żelaznego dziesięć lat temu dostarcza wystarczających dowodów na tę tezę.
Postępowe kierownictwo Związku Zawodowego Przemysłu Żelaznego było przez wiele lat celem brutalnej i pozbawionej skrupułów kampanii ze strony monopolistycznej prasy, pracodawców i grup przemysłowych.
Przywództwo związku popełniło kilka błędów, które doprowadziły do zbyt wąskich i biurokratycznych metod kierowania, co w efekcie pomogło w kampanii sił reakcyjnych. Zanim wkroczył Sąd Arbitrażowy, podjęto już kroki w celu skorygowania tych błędów, w szczególności poprzez wprowadzenie konferencji szeregowych pracowników, aby dać członkom związku większą kontrolę nad związkiem i jego polityką.
Jednym z pierwszych działań Grup Przemysłowych, które przejęły kontrolę nad związkiem, było zlikwidowanie konferencji szeregowych pracowników i zmiana zasad w taki sposób, tak że obecnie szeregowi pracownicy mają bardzo mało do powiedzenia w zarządzaniu związkiem.
Kampania przeciwko postępowemu przywództwu nie była jednak wynikiem niedociągnięć w jego pracy, ale wynikała z samych sukcesów wynikających z działalności bojowej, która wzbudziła nienawiść i strach ze strony dużych pracodawców.
Podobne długotrwałe kampanie są obecnie prowadzone przeciwko Związkowi Pracowników Morskich, Związkowi Marynarzy i innym związkom stojącym na czele walki w obronie prawdziwego unionizmu oraz poprawy standardów życia i warunków pracy.
Grupy Przemysłowe kontrolujące Związek Pracowników Przemysłu Żelaznego nie pokazują swoich prawdziwych barw, ale ukrywają się za etykietą A.L.P.. Utrzymują przynależność do A.L.P. (z wyjątkiem organizacji stanowej w Wiktorii) i powstrzymują się od otwartego poparcia dla D.L.P., partii politycznej zorganizowanej przez osoby wyrzucone z A.L.P., której podartym sztandarem jest antysocjalizm i antykomunizm i której funkcją polityczną do tej pory było utrzymanie rządu Menziesa na stanowisku.
Ugrupowanie nie było jednak w stanie całkowicie stłumić walki hutników. Ich roczny raport z 1959 r. stwierdzał, że od czasu przejęcia przez nich kontroli w przemyśle doszło do 707 strajków.
Kapitalistyczne źródła robią dużo szumu na temat przestojów na nabrzeżu, ale nawet z ciężką przeszkodą w postaci reakcyjnego przywództwa, szeregowi pracownicy przemysłu żelaznego kontynuują swoją walkę, wraz ze związkami zawodowymi na nabrzeżu, związkami zawodowymi przemysłu metalowego, górnikami i innymi wiodącymi oddziałami wielkiego ruchu związkowego. Dowodem na to jest niedawny wielki ruch hutników w Newcastle.
Ugrupowania, przemysłowe i polityczne, wyrządziły nieobliczalne szkody ruchowi związkowemu. To przede wszystkim ich propaganda i zakłócanie pracy umożliwiły rządowi Menziesa rozszerzenie kontrolowanych przez sądy głosowań i nałożenie na ruch związkowy «sądu kar i grzywien» oraz zdelegalizowanie akcji strajkowych.
Ich działalność przeciwko klasie robotniczej była również głównym czynnikiem umożliwiającym klasie kapitalistycznej narzucenie «zamrożenia płac» i obniżenie siły nabywczej płacy podstawowej i marż.
Podczas gdy w większości przypadków ofensywa Grup Przemysłowych została odrzucona przez klasę robotniczą, walka bynajmniej się nie skończyła, a Grupy Przemysłowe w wielu miejscach przyjmują bardziej subtelne przebrania i taktyki.
Mają potężne wsparcie monopoli i hierarchów rzymskokatolickich.
Demokratyczna Partia Pracy (D.L.P.) (tak zwana) prowadzi swoją nikczemną i oszczerczą kampanię nie tylko przeciwko komunizmowi, ale przeciwko wszystkiemu, co postępowe, w tym nawet światowej walce o pokój i przeciwko wojnie atomowej.
Nie tylko to, ale jasne jest, że prawicowcy w Partii Pracy rozważają zbliżenie z niektórymi sekcjami grup przemysłowych i D.L.P..
Wymaga to czujności i nieustannej walki ze strony wszystkich postępowców w ruchu robotniczym przeciwko ich zgubnej działalności i wpływom.
Płaca podstawowa
Zamrożenie płac kosztowne dla pracowników
System kwartalnych korekt federalnej płacy podstawowej funkcjonował nieprzerwanie przez 30 lat.
Został on zniesiony we wrześniu 1953 roku. Kwartalne korekty, w zasadzie, były regułą w stanach przez wiele lat w odniesieniu do państwowych stawek płacy podstawowej. Jednak zniesienie federalnych regulacji płac podstawowych było sygnałem do pójścia w ich ślady w poszczególnych stanach.
Niektóre stany przywróciły później system dostosowań pod naciskiem pracowników.
Obecnie, pod koniec 1959 r., kwartalne korekty płacy podstawowej są automatyczne tylko w N.S.W. Korekty stanowej płacy podstawowej dokonywane są głównie w Queensland i Australii Zachodniej na mocy specjalnych decyzji stanowych trybunałów arbitrażowych, w Wiktorii i Australii Południowej kwartalne korekty w ogóle nie mają zastosowania, a w Tasmanii ich działanie jest ograniczone.
Zamrożenie płacy podstawowej dla większości klasy robotniczej kosztowało pracowników ogromną utratę dochodów.
Od września 1953 r. do czerwca 1959 r. dorośli pracownicy płci męskiej objęci świadczeniami federalnymi stracili nie mniej niż 140 funtów każdy. Oznacza to łączną stratę około 144 000 000 funtów w wynagrodzeniach mężczyzn i kobiet w okresie krótszym niż sześć lat!
A gdzie zniknęła ta ogromna suma?
Przeczytaj zestawienia zysków B.H.P., G.M.H., C.S.R., A.C.I. i reszty wielkich monopoli, które wyzyskują ludzi pracy. To trafiło do ich kieszeni!
Pozornie znacząca i niewątpliwie pożądana podwyżka federalnej płacy podstawowej 15/- tygodniowo miała miejsce w czerwcu 1959 roku. Zrobiło to jednak niewiele więcej niż przywrócenie płacy do poziomu siły nabywczej z 1950 roku.
Najbardziej skorzystali na tym pracownicy w Sydney, Newcastle i Wollongong, których płaca podstawowa była wcześniej dostosowywana zgodnie z indeksem serii «C» dla miasta Sydney. Podwyżka do 15/- spowodowała, że ich wynagrodzenie wzrosło o 7/- tygodniowo więcej, niż gdyby płaca z 1950 r. została dostosowana do daty czerwcowej decyzji.
Ta sama ilustracja pokazuje, że standard z 1950 r. został przekroczony w nagrodach opartych na danych z Melbourne tylko o 1/- tygodniowo, Adelaide 2/-, sześć zer średnio o 2/- tygodniowo, a dla Perth 9/- mniej, Hobart 6/- mniej i Brisbane 5/- mniej. Liczby te pomagają zilustrować niszczący wpływ na siłę nabywczą płac wynikający ze wzrostu cen i zniesienia kwartalnych korekt.
Dalsze wzrosty cen będą nadal zmniejszać poprawę standardu z 1950 roku.
Kilka dodatkowych liczb wystarczy, aby zilustrować niektóre negatywne cechy decyzji o płacy podstawowej z czerwca 1959 roku.
Pracownicy, których wcześniej dotyczyła kwota sześciu zer, na przykład pracownicy nabrzeży, otrzymali płacę podstawową o 2/- tygodniowo wyższą niż skorygowana do tej pory płaca z 1950 roku. Jednak w przeliczeniu na pieniądze z 1950 r. była ona warta tylko 1/2, a w przeliczeniu na pieniądze z 1937 r. tylko 7,5d1.
W porównywalnych wartościach pieniężnych 15/- było warte mniej niż 5/-, które firma Prosperity Loading dodała do ich płacy podstawowej w 1937 roku.
W ciągu 52 lat standard płacy podstawowej z 1907 r. wzrósł tylko o 22 procent, co odpowiada 1/6d płacy żniwiarza z 1907 r. wynoszącej 7/- dziennie.
Dalsze «zamrożenie» płac zostało utrzymane przez wielokrotne odmowy dostosowania marż do malejącej siły nabywczej z powodu inflacyjnego wzrostu cen.
Niemożliwe jest dokładne oszacowanie, ile to «zamrożenie» marż kosztowało pracowników. Gdyby Sąd Arbitralny Wspólnoty Narodów przychylił się do wniosków związków zawodowych złożonych w 1952 i 1954 r. o przywrócenie marż do siły nabywczej z 1947 r., rzemieślnik w ramach Metal Trades Award otrzymałby do czerwca 1959 r. co najmniej 870 funtów więcej niż otrzymał, a pomocnik rzemieślnika co najmniej 355 funtów więcej niż otrzymał. Kwota ta dotyczy 40-godzinnego tygodnia pracy, bez nadgodzin!
Inna forma «częściowego zamrożenia» została zastosowana do stawek płac dla dorosłych kobiet pracujących między 1950 a początkiem 1959 roku.
Pod koniec 1950 r. Sąd Arbitrażowy Wspólnoty Narodów podniósł podstawową płacę dla dorosłych mężczyzn o 19/- tygodniowo i ustalił podstawową płacę dla dorosłych kobiet na poziomie 75% stawki dla mężczyzn. Związki zawodowe naciskały na Rząd A.L.P. Stanu N.S.W., aby wprowadził ustawodawstwo, które zastosuje te same stawki do nagród przyznawanych w stanie N.S.W..
Wprowadzone ustawodawstwo nałożyło obowiązek wypłacania federalnej płacy podstawowej dla dorosłych mężczyzn w ramach nagród stanu N.S.W., ale dało Komisji Przemysłowej swobodę w ustaleniu «sprawiedliwej i właściwej» płacy podstawowej dla dorosłych pracownic, po uwzględnieniu decyzji Sądu Wspólnoty Narodów.
W nieznanym procesie rozumowania sędziowie Komisji Przemysłowej N.S.W. doszli do wniosku, że 75-procentowa stawka ustalona przez Sąd Wspólnoty Narodów była nie tylko płacą podstawową, ale zawierała również kwotę stanowiącą marżę.
Korzystając ze swobody decyzyjnej przyznanej im przez ustawodawstwo Rządu Pracy, sędziowie N.S.W. ustalili podstawową płacę dla kobiet na poziomie 75% stawki dla mężczyzn, ale powiedzieli, że obejmuje to 1 funta jako marżę.
Skutkiem tego było pozbawienie wielu tysięcy dorosłych kobiet zatrudnionych w N.S.W. wynagrodzenia w wysokości do 1 funta.
Jeden z urzędników związkowych określił całkowitą utratę wynagrodzenia przez pracownice w wyniku tej decyzji na nie mniej niż 60 milionów funtów.
Rosnące obciążenie podatkowe
Podatki są kolejnym dużym obciążeniem dla pracowników.
W roku podatkowym 1953-54 było 1 932 000 podatników zarabiających od 600 funtów do 1250 funtów rocznie, którzy zapłacili 111 000 000 funtów podatków.
Najwyższy przedział płatników podatku dochodowego, kapitalistyczni właściciele fabryk, banków, kopalni itp., liczący 46 000 osób, zapłacił 100 000 000 funtów od dochodu w wysokości 354 000 000 funtów. Właściciele ci otrzymują około połowy dochodu narodowego, ale płacą tylko 46 procent podatków.
Dane za lata 1953-54 wskazują, że opodatkowanie jest ważone przeciwko masom o małych i średnich dochodach; jest to opodatkowanie klasowe.
Na przykład opodatkowanie «dóbr luksusowych» klasy robotniczej, takich jak piwo i tytoń, jest szczególnie wysokie i wynosi co najmniej 50 procent.
Oszacowano, że suma różnego rodzaju podatków wynosi 2/10/- tygodniowo na głowę mieszkańca Australii.
Wpływ rosnącego obciążenia podatkowego na płace pracowników został szczegółowo przedstawiony w artykule L. Aaronsa (Communist Review, lipiec 1959), zatytułowanym Class Character of Taxation:
Raport Komisarza ds. Podatków dzieli podatników na cztery główne grupy: (1) Ci, którzy są zależni od pensji i wynagrodzeń (2) Ci, którzy uzyskują dochody z osobistej pracy innej niż pensja lub wynagrodzenie (głównie producenci podstawowi, drobni przedsiębiorcy i osoby wykonujące wolne zawody); (3) Ci, którzy mają łączny dochód z majątku oraz pensji i wynagrodzeń; oraz (4) Ci, którzy utrzymują się wyłącznie z dochodów z majątku.
Liczby te są dość odkrywcze. Pierwsza grupa liczy 2 776 000 osób, a 99,6 procent ich dochodów pochodzi z osobistej pracy; druga grupa liczy 632 000 osób, a 95 procent ich dochodów pochodzi z osobistej pracy, tylko pięć procent z majątku. Trzecia grupa liczy 65 000 osób, a ich dochód jest podzielony 60-40 między osobistą pracę i majątek.
Jest dość pewne, że rodzaj «osobistej pracy» dla większości tej grupy jest rodzajem zwanym «menedżerskim», w tym dyrektorów firm i kierowników najwyższego szczebla. Czwarta grupa uzyskuje 100 procent swoich dochodów z nieruchomości, nawet nie świecąc siedzeniami spodni na obrotowych krzesłach, nie mówiąc już o zabrudzeniu rąk.
Wynagrodzenie w każdej grupie zawodowej zmienia się odwrotnie do nakładu osobistej pracy. W pierwszej grupie 79 procent wszystkich podatników tylko 0,4 procent otrzymuje ponad 2000 funtów rocznie.
W drugiej grupie – 18 procent podatników – odsetek osób otrzymujących powyżej 2000 funtów rocznie wzrasta do 16 procent. Połowa osób z tej 16-procentowej grupy to kapitaliści rolni i pastwiskowi – squattersi i zamożni rolnicy, którzy posiadają duże posiadłości ziemskie i są pracodawcami siły roboczej. Dochód ten w rzeczywistości nie pochodzi z osobistego wysiłku, ale z własności kapitału.
Trzecia i czwarta grupa razem wzięte to tylko trzy procent podatników – i znowu 16 procent z nich otrzymuje ponad 2000 funtów rocznie.
Widać zatem, że wszyscy producenci bogactwa w Australii otrzymują niskie dochody, od 105 do 2000 funtów w latach 1953-54. Te 94 procent podatników zapłaciło 173 miliony funtów podatku dochodowego, co stanowi 54 procent podatku dochodowego zapłaconego przez osoby fizyczne.
Druga grupa, zaledwie sześć procent podatników, obejmująca właścicieli australijskiego przemysłu, handlu i finansów oraz bogatych squattersów i właścicieli ziemskich, którzy w rzeczywistości otrzymują prawie połowę dochodu narodowego, zapłaciła tylko 46 procent podatku dochodowego.
Kontrast jest znacznie bardziej rażący, jeśli porównamy podatników zarabiających między płacą podstawową a podwójną płacą podstawową (£600-£1,250 w latach 1953-54), z bogatymi kapitalistami, którzy otrzymywali ośmiokrotność płacy podstawowej i ponad 60 razy (dochody od £4,000 rocznie do ponad £50,001 rocznie – 57 z tych ostatnich!).
Tych pierwszych było 1 932 000. Było to 2 635 000 osób zależnych od dochodów podlegających opodatkowaniu, które wyniosły łącznie 1 290 milionów funtów, czyli średnio 678 funtów rocznie. Zapłacili oni 111 milionów funtów podatków, pozostawiając średni dochód na poziomie 620 funtów rocznie.
Najwyższy przedział liczył tylko 46 000 osób. Ich dochód podlegający opodatkowaniu wyniósł 354 miliony funtów, a zapłacili oni 100 milionów funtów podatków, co daje średni dochód na poziomie 3300 funtów rocznie, czyli ponad pięć razy więcej niż pracownicy i inni producenci w grupie od 600 do 1250 funtów rocznie.
Ale to porównanie, które pokazuje, że niezwykle zamożni właściciele Australii płacą tylko jedną trzecią podatku dochodowego, jest tylko częścią prawdziwego obrazu nierówności podatkowych.
Podatek pracownika jest stały i potrącany z jego wynagrodzenia co tydzień. Bogaci są w stanie unikać płacenia podatków, działając zarówno w ramach prawa, jak i poza nim.
Prawo podatkowe jest pełne możliwości unikania podatków przez klasę kapitalistyczną. Jest to uznany fakt. Przemawiając na seminarium na temat podziału dochodu narodowego, pan E. L. Wheelwright (wykładowca ekonomii na Uniwersytecie w Sydney) powiedział:
«Prawdą jest, że istnieją argumenty przemawiające za przeglądem systemu podatkowego, aby w większym stopniu obciążał on tych, których stać na płacenie podatków. Ale… taki środek… nie doprowadziłby do znacznej dystrybucji na korzyść płac i wynagrodzeń w stosunku do dochodów z nieruchomości. Byłoby o wiele bardziej prawdopodobne, że sprzyjałoby dalszemu wzrostowi jednego z naszych głównych zawodów białych kołnierzyków, a mianowicie – głównej branży unikania opodatkowania».
Tak więc robotnik jest po raz kolejny ograbiany na utrzymanie kapitalistycznego państwa i jego agencji, które utrzymują jego podstawową płacę na najniższym możliwym poziomie w australijskich warunkach. 190 000 000 funtów rocznie idzie na przygotowania wojenne rządu federalnego. W walce o utrzymanie standardu życia pracowników związki zawodowe powinny zwracać większą uwagę na rosnące obciążenia podatkowe i agitować za ich zmniejszeniem.
Niech będzie ono płacone z nadwyżek wyzyskiwanych od klasy robotniczej, które powiększają bajeczne zyski G.M.H. i innych monopoli.
Obciążenia inflacyjne
Znany radziecki ekonomista, profesor E. Varga, pokazał, w jaki sposób inflacja jest również wykorzystywana przez klasę kapitalistyczną w ataku na standardy pracownicze:
Stały proces deprecjacji waluty w krajach kapitalistycznych – typowy dla lat powojennych – jest ważną dźwignią w rękach kapitału w jego walce z klasą robotniczą, umożliwiając mu obniżenie płac realnych bez uciekania się do frontalnych ataków poprzez bezpośrednie cięcia płac. Zmusza to pracowników do odgrywania roli strony «atakującej» w walce o wyższe płace, ponieważ wraz ze spadkiem wartości pieniądza są do tego zmuszeni. Chociaż czasami wygrywają sukces w tej walce, znajdują się w mniej korzystnej sytuacji niż kapitaliści, ponieważ ich żądanie dostosowania płac do zdeprecjonowanego pieniądza jest z reguły wysuwane w czasie, gdy deprecjacja stała się faktem dokonanym, gdy spadła do niższego poziomu. Nawet w bardziej korzystnych warunkach, gdy pracownicy mają ruchomą skalę płac (ustaloną w porozumieniu z pracodawcą lub wprowadzoną przez państwo), ich żądanie wyższych płac jest równoważone przez deprecjację.
Głęboka wiara amerykańskich kapitalistów w błogosławieństwa umiarkowanej inflacji może być widoczna w poglądach Sumnera H. Slichtera, profesora ekonomii na Uniwersytecie Harvarda, jak podano w U.S. News and World Report, 9 marca 1959, strona 106: «Uważam «pełzającą inflację» za niezbędny koszt osiągnięcia maksymalnego wzrostu gospodarczego …. Myślę, że niemożliwe jest osiągnięcie maksymalnego wzrostu, do którego jesteśmy zdolni, bez pewnej inflacji. Nie martwiłbym się deficytem w wysokości 3 miliardów dolarów lub czymś w tym rodzaju”.
W ten sposób monopole z jednej strony zmuszają pracowników do walki w obronie ich realnych płac, a z drugiej twierdzą, że ceny rosną z powodu wysokich płac!
Fakt, że w walce ekonomicznej między pracą a kapitałem klasa robotnicza jest na mocy deprecjacji pieniądza umieszczona w pozycji rzekomo atakującej strony, ma ogromne znaczenie polityczne dla monopoli2.
Przypisy
1Od tłumacza: litera «d» oznacza pensa. Pieniądze w Australi zapisywało się w formacie funt/szyling/pens, więc 5 funtów można zapisać jako «5/-»
2Z World Marxist Review, Sierpień, 1959, ‘Crisis of the Working Class’, by E. Varga.