
Tekst przetłumaczony z oryginalnej broszury pt.: «Od socjalizmu do biurokratycznego kapitalizmu» (Vom Sozialismus zum bürokratischen Kapitalismus), wydanej przez: Kommunistischer Arbeiterbund Deutschlands, Grudzień 1981.
Masowe strajki polskiej klasy robotniczej połączone z żądaniami natury gospodarczej i politycznej
1 lipca 1980 roku, bez wcześniejszych zapowiedzi, z państwowych sklepów mięsno-wędliniarskich wycofano szereg towarów, które można było już tylko zakupić w tak zwanych «sklepach komercyjnych». W tych ostatnich ceny były do 100% wyższe od cen państwowych. Wydarzenie to spowodowało niepokoje w całym kraju.
Na początku dochodziło do pojedynczych akcji protestacyjnych w różnych wielkich zakładach, głównie w okręgu warszawskim. Skierowane one były przeciwko niebezpośredniej podwyżce cen mięsa i podniesieniu norm pracy. Protestującym robotnikom obiecano od 10 do 15% premii do wypłaty. Jednakże w dalszym ciągu dochodziło do rozpowszechniania się strajków. W dniu 18 lipca w Lublinie fala strajków osiągnęła punkt kulminacyjny, kiedy to do strajku przystąpili kolejarze, powodując tym samym paraliż komunikacji miejskiej i okręgowej. Biuro polityczne PZPR apelowało do strajkujących o zaprzestanie walki, rozpoczynając negocjacje arbitrażowe. To jednak nie powstrzymało fali strajków. 29 lipca doszło do pierwszego strajku ostrzegawczego stoczniowców z Gdańska i Gdyni. 9 i 12 sierpnia pracownicy służb komunalnych i miejskich usług transportowych zaprzestali pracy.
Oficjalne związki i rady zakładowe zostały przez robotników całkowicie zignorowane. Dochodziło do tworzenia własnych, niezależnych komitetów strajkowych.
Decydującym punktem w rozwoju sytuacji był dzień 14 sierpnia, w którym załoga największej stoczni w kraju im. Lenina w Gdańsku zatrudniającej 17 000 robotników i urzędników zjednoczenie przystąpiła do strajku i zajęła stocznię. Obok żądań wynagrodzeniowych domagano się ponownego zatrudnienia wielu zwolnionych kolegów. Wówczas to pierwszy raz padło hasło żądania utworzenia «wolnych związków zawodowych». Strajk rozszerzył się w przeciągu kilku dni na sąsiednie miasta Gdynię i Sopot, a robotnicy z 21 zakładów tych miast wybrali Międzyzakładowe Komitety Strajkowe, które 17 sierpnia stworzyły pierwszy wszechstronny program żądań obejmujący 16 punktów.1
Na pierwszym planie występowały teraz różne polityczne żądania takie jak:
- Zagwarantowanie prawa do strajku i bezpieczeństwa wszystkich strajkujących.
- Przestrzeganie zagwarantowanej w konstytucji wolności słowa. Zniesienie cenzury i zaprzestanie prześladowań niezależnych czasopism (prasa podziemna).
- Uwolnienie wszystkich więźniów politycznych.
- Żądanie respektowania ratyfikowanej przez Demokrację Ludową konwencji międzynarodowej organizacji robotniczej nr 87 o wolności związków zawodowych.2
Punkt ostatni przewidywał dopuszczenie niezależnych od PZPR i państwa związków zawodowych.
Obok tego wysuwano żądania mające na celu polepszenie sytuacji życiowej ludu pracującego i zniesienie przywilejów biurokratycznych kapitalistów i ich wspólników:
- Zniesienie przywilejów służb bezpieczeństwa, milicji i aparatu państwowego.
- Zlikwidowanie sklepów dla uprzywilejowanych.
- Zlikwidowanie cen komercyjnych na mięso.
- Żądanie pełnego zaopatrzenia rynku i eksportu tylko w przypadku nadwyżek.
- Podwyżki płac o 2000 złotych dla każdego robotnika jako wyrównanie dla podwyżek kosztów utrzymania ostatnich lat.
- Gwarancji automatycznej podwyżki dochodu podstawowego zgodnie z podwyżkami cen i spadkiem wartości pieniądza.3
Żądania te były wyrazem tego, że nieufność robotników do systemu biurokratycznego kapitalizmu wzmocniła się. Doszło do gwałtownego wzrostu świadomości ponad pozycje wyzyskiwanej i wykorzystywanej klasy. Nie chodziło więcej tylko o polepszenie w ramach obecnego systemu gospodarczego i politycznego, lecz o gruntowne zmiany. Robotnicy wszędzie głosili hasło: «Rozmawiajcie z komitetem strajkowym w Gdańsku! Spełnijcie żądania! Tylko w tym przypadku będziemy pracować. W przeciwnym razie nie.»
Pod warunkami biurokratycznego kapitalizmu walka o reformy miała od początku charakter polityczny. Walka polskich robotników jest zatem walką klasową przeciwko biurokratycznym kapitalistom i ich państwu, o którym pisał Lenin w piśmie «Nasze najbliższe zadanie»:
Ale co to jest walka klasowa? Czy mamy do czynienia z walką klasową wówczas, gdy robotnicy pojedynczej fabryki, pojedynczego rzemiosła przystępują do walki ze swym przedsiębiorcą lub ze swymi przedsiębiorcami? Nie – są to zaledwie słabe zaczątki walki klasowej. Walka robotników staje się walką klasową dopiero wtedy, kiedy wszyscy przodujący przedstawiciele całej klasy robotniczej całego kraju uświadamiają sobie, że stanowią jedną klasę robotniczą i zaczynają prowadzić walkę nie przeciwko poszczególnym przedsiębiorcom, lecz przeciw całej klasie kapitalistów i popierającemu tę klasie rządowi.4
Walka klasowa polskiej klasy robotniczej nie jest jednak walką rewolucyjną mającą na celu proletariacką rewolucję. Nie ma ona żadnego klarownego politycznego celu i odbywa się pod przywództwem drobnomieszczańsko-reformistycznego kierownictwa. To ostatnie rozpowszechnia iluzję o możliwości stopniowego odsuwania od władzy biurokratycznych kapitalistów, o czym jeszcze będziemy bardziej szczegółowo pisać.
Polityka rewizjonistów, która przedstawia kapitalizm biurokratyczny jako socjalizm, doprowadziła u ludu pracującego do zdyskredytowania tego ostatniego.
Szczególnie wrażliwie biurokratyczni kapitaliści reagowali na żądania polityczne. 18 sierpnia 1980 roku szef partii Gierek w takich słowach w przemówieniu telewizyjnym zwrócił się do społeczeństwa:
Rozumiemy zmęczenie i niecierpliwość ludu pracującego z powodu trosk życia codziennego, z powodu niedoskonałości w zaopatrzeniu, z powodu kolejek przed sklepami, z powodu wzrastających kosztów utrzymania, z powodu nieregularnych dostaw surowców i materiałów, z powodu brakującego postępu w organizacji produkcji i kolektywnego życia.
Jednakże strajki niczego tutaj na lepsze nie zmienią. Przeciwnie, one wzmocnią jeszcze trudności w zaopatrzeniu i w naszej produkcji. One zakłócają normalny, codzienny przebieg życia społeczeństwa. Musimy się porozumieć i wspólnie znaleźć drogę wyjścia […] Polska potrzebuje wewnętrznego spokoju. Jeżeli jej tego nie zapewnimy to inne pytania będą bez znaczenia. Niech ta prawda w naszych czasach będzie czymś współczesnym dla każdej Polki i Polaka.5
Polscy robotnicy jednak nie dali się poruszyć apelem o uspokojenie nastrojów. Wręcz przeciwnie, mowa Gierka spowodowała nawet wzrost ruchu strajkowego. Praktycznie całe wybrzeże zostało nim objęte. Doszło do rozpowszechniania się strajków solidarnościowych. Robotnicy nie chcieli więcej dać się spławić przez jakieś obietnice.
Gierek mówił o tym, że partia «szczerze skoryguje swoją politykę i uwzględni przy tym krytykę i postulaty załóg robotniczych i całego społeczeństwa». Ogłosił także gotowość do negocjacji z przedstawicielami strajkujących. Odrzucił jednak niezależne związki zawodowe robiąc robotnikom za pomocą obietnic nadzieję na «głębokie przemiany» obecnych związków zawodowych:
Ważne miejsce wśród podniesionych przez załogi postulatów zajmuje kwestia związków zawodowych […] Jesteśmy zdania, że centralna rada związków powinna rozważyć niezwłoczne przeprowadzenie wyborów w celu wyboru nowych kierownictw związkowych w zakładach, których załogi sobie tego życzą. Wybory te powinny być całkowicie demokratyczne i tajne. Do wyborów powinna być dopuszczona nieograniczona liczba kandydatów. [W tym miejscu Gierek przyznał, że dotychczasowe związki zawodowe nie były demokratyczne! – przyp. redakcji Polen Aktuell]6
Delegacja rządowa pod kierownictwem wicepremiera Jagielskiego prowadziła negocjacje z gdańskim komitetem strajkowym. Delegacja ta robiła daleko idące ustępstwa w sprawach socjalnych, chciała nawet przyznać prawo do strajku, odrzucała jednak zdecydowanie dopuszczenie niezależnych związków zawodowych. Biurokratyczni kapitaliści widzieli w tym żądaniu zagrożenie dla swojej pozycji u władzy. W całym kraju doszło nowych strajków. Łącznie w walkach brało udział około 2 miliona osób. Grożono strajkiem generalnym. 31 sierpnia doszło do uprzednio zaaprobowanego przez Komitet Centralny PZPR porozumienia gdańskiego podpisanego przez komitet rządowy i Międzyzakładowy Komitet Strajkowy. W porozumieniu zostało stwierdzone:
Działalność Związków Zawodowych w PRL nie spełniła nadziei i oczekiwań pracowników.
Uznaje się za celowe powołanie nowych samorządnych związków zawodowych, które byłyby autentycznym reprezentantem klasy pracującej7
Rząd dopuścił więc do utworzenia nowych, niezależnych związków zawodowych i zagwarantował, «że nowe związki w żaden sposób nie będą dyskryminowane». Zagwarantowano także prawo do strajku, które miało być wpisane w prawo związkowe. Dalszymi wynikami porozumienia było zatwierdzenie podwyżki wypłat i obietnica sprawdzenia dalszych żądań socjalnych.
Porozumienie obowiązywać miało w całej Polsce i określono go «nową umową społeczną». Po jego podpisaniu strajkujące załogi robotnicze ponownie podjęły pracę. Częściowo dochodziło w poszczególnych regionach do dalszych strajków do momentu, w którym rząd upewnił strajkujących, że porozumienie gdańskie będzie przestrzegane.
Polityczne znaczenie utworzenia niezależnych od kierownictwa PZPR związków zawodowych
Dopuszczenie przez PZPR i państwo niezależnego związku zawodowego Solidarność było głównym wynikiem porozumienia gdańskiego. Dlaczego rewizjonistyczne kierownictwo PZPR do końca odrzucało akurat to żądanie strajkujących robotników? Odpowiedź na to leży w funkcji starych związków zawodowych jako czynnika porządkowego biurokratycznego kapitalizmu. Nawet polski organ partyjny «Trybuna Ludu» z 23.8.1980 roku musiał przyznać, «że w wielu kierownictwach związkowych szerzą się złe obyczaje i formalizm»8
W powiązaniu z przeważnie nieistniejącym prawem do zrzeszania się robotników, stare związki zawodowe były decydującym instrumentem biurokratycznych kapitalistów w celu stabilizacji stosunków gospodarczych i politycznych.
Utworzenie niezależnego od PZPR związku zawodowego Solidarność miało z tego powodu ważne ideologiczne, polityczne i organizacyjne znaczenie dla dalszego rozwoju walki klasowej w Polsce. Było ono wyrazem tego, że klasa robotnicza rozpoznała nowe przeciwieństwo klasowe i konieczność zorganizowanej walki klasowej. Polityczne struktury do rewizjonistycznego sprawowania władzy zostały przełamane w centralnym punkcie, a klasa robotnicza stworzyła sobie instrument walki w celu obrony swoich interesów i praw.
Biurokratyczni kapitaliści w innych krajach RWPG i ich rewizjonistyczni naśladowcy w partiach jak DKP zdawali sobie sprawę z tego znaczenia i obawiali się, że przykład ten może pociągnąć za sobą podobne wypadki w innych krajach RWPG. Dlatego oczerniali oni związek Solidarność jako kontrrewolucyjny i powoływali się przy tym demagogicznie na wywody Lenina o zadaniach związków zawodowych w socjalizmie. Z tego powodu chcemy się tutaj krótko w to zagłębić.
Lenin wskazywał na to, że wraz z obaleniem kapitalistycznej władzy i utworzeniem dyktatury proletariatu zmienia się zasadniczo stanowisko i zadania związków zawodowych.
Wczoraj głównym zadaniem związków zawodowych była walka z kapitałem i obrona klasowej solidarności proletariatu. Wczoraj hasłem dnia była nieufność w stosunku do państwa, było to bowiem państwo burżuazyjne. Dziś państwo staje się i stało się państwem proletariackim. Klasa robotnicza staje się i stała się panującą klasą w państwie […] Dlatego też stosowanie do obecnego okresu haseł dawnego profesjonalizmu oznaczałoby rezygnowanie z socjalistycznych zadań klasy robotniczej.9
Związki zawodowe muszą kontynuować swoją walkę, którą prowadziły przeciwko obalonemu kapitalizmowi, jednakże pod nowymi warunkami – pod warunkami dyktatury proletariatu. Przy tym nie mogą być one «neutralne», czy «niezależne». Obecnym ich zadaniem jest umacnianie dyktatury proletariatu i budowa socjalizmu. Przysługuje im przy tym szczególna rola.
Z chwilą największego przewrotu jaki miał miejsce w historii, kiedy proletariat wziął w swe ręce władzę państwową, w całej działalności związków zawodowych zachodzi olbrzymi przełom. Stają się one głównym twórcą nowego społeczeństwa, ponieważ twórcami tego społeczeństwa mogą być tylko wielomilionowe masy. Podobnie jak twórcami tymi w epoce poddaństwa były setki, podobnie jak w epoce kapitalizmu budowały państwo tysiące i dziesiątki tysięcy, tak teraz przewrót socjalistyczny może być dokonany tylko przy aktywnym, bezpośrednim, praktycznym udziale w rządzeniu państwem dziesiątków milionów.10
Czy przez to całkowicie odpadają zadania, które cechują dzisiejsze związki zawodowe jak walka o interesy ekonomiczne i strajk? Lenin odrzucił takie pojmowanie. Stwierdził, że w dalszym ciągu mogą występować konflikty pomiędzy robotnikami i kierownictwem zakładowym oraz, że przede wszystkim w administracji państwowej i gospodarczej występują biurokratyczne narośle, które należy zwalczać. W celu walki z tymi biurokratycznymi naroślami Lenin przyznawał robotnikom prawo do strajku, wyjaśniając przy tym, że celem strajku w socjalizmie musi być umacnianie władzy klasy robotniczej. Tak jest też powiedziane w postanowieniu Komitetu Centralnego RKP(b) z 12 stycznia 1922 roku:
Natomiast w państwie proletariackim typu przejściowego – a takim jest nasze państwo – ostatecznym celem każdego wystąpienia klasy robotniczej może być jedynie umocnienie państwa proletariackiego i proletariackiej klasowej władzy państwowej poprzez walkę z biurokratycznymi wypaczeniami ze strony tego państwa, poprzez walkę z jego błędami i słabymi stronami, z wymykającym się spod jego kontroli klasowymi apetytami kapitalistów itp. Dlatego ani Partia Komunistyczna, ani Władza Radziecka, ani związki zawodowe w żadnym razie nie powinny zapominać i nie powinny ukrywać przed robotnikami i masami pracującymi, że uciekanie się do walki strajkowej w państwie, w którym władzę państwową sprawuje proletariat, może być wytłumaczone i usprawiedliwione, z jednej strony, wyłącznie biurokratycznymi wypaczeniami państwa proletariackiego i wszelkimi pozostałościami przeszłości kapitalistycznej w jego instytucjach, z drugiej zaś strony – brakiem uświadomienia politycznego oraz zacofaniem kulturalnym mas pracujących.11
Lenin występuje w znaczącej sprzeczności z obrońcami biurokratycznego kapitalizmu pokroju DKP, którzy mniemają, iż strajkujący w socjalizmie robotnicy szkodzą tylko sobie samym.
Mao Zedong poprowadził tok rozumowania Lenina dalej. Z obawą obserwował narastający w krajach socjalistycznych i w Chinach biurokratyzm i widział jak ten stał się zagrożeniem dla dyktatury proletariatu. Już w latach 50. uważał za kluczowe, by zmobilizować przeciwko temu masy, a przede wszystkim robotników oraz przyznać im konieczne do tego prawa. Dlatego tak wyjaśniał w swojej przemowie przed KC Komunistycznej Partii Chin z 15 listopada 1956 roku:
Robotnicy powinni mieć pozwolenie do strajkowania, a masy do demonstrowania. Prawo do pochodów i demonstracji zagwarantowane jest w naszej konstytucji. Proponuję przyjąć prawo do strajku zmieniając później konstytucję tak, że robotnikom udzielone zostanie pozwolenie do strajku.12
Wywody Lenina i Mao odnosiły się jednak do socjalizmu, gdzie «państwo jest państwem proletariackim», a «klasa robotnicza jest rządzącą klasą w państwie». W Polsce jednakże już od 1956 roku nie mogło być o tym mowy. Państwo socjalistyczne zostało tutaj przekształcone w państwo kapitalizmu biurokratycznego. Przy tym zmienił się charakter strajków i demonstracji, które w socjalizmie dyktatury proletariatu konsolidowały się przeciwko wszystkim naroślom drobnomieszczańsko zdemaskowanej biurokracji. W kapitalizmie biurokratycznym strajki mają tę samą funkcję co w kapitalizmie prywatnym stylu zachodniego z tą tylko różnicą, że w prywatnym kapitalizmie strajki zwracają się głównie przeciwko pojedynczym kapitalistom, podczas gdy w kapitalizmie biurokratycznym dotyczą całego biurokratyczno-kapitalistycznego systemu, obojętne o jakie żądania strajkowe chodzi.
Niewątpliwie biurokratyczni kapitaliści będą robić wszystko co możliwe by zapobiec strajkom, próbując przy tym skorumpować drobnomieszczańsko-reformistyczne kierownictwo Solidarności w celach pozyskania go do polityki kolaboracji klasowej. Z drugiej strony mogliby ponownie zabronić tworzenia niezależnych związków zawodowych, co z kolei zaostrzyło by ponownie walkę klas.
Solidarność – organizacja bojowa klasy robotniczej pod drobnomieszczańsko-reformistycznym kierownictwem
Po dopuszczeniu przez rząd do stworzenia niezależnego i samorządnego związku zawodowego Solidarność, ta rozwijała się bardzo szybko. Ze starych związków zawodowych masowo występowali robotnicy, urzędnicy, nauczyciele itd. przystępując do nowego związku zawodowego. Do tego można podać przykład z największej fabryki elektromaszynowej we Wrocławiu, Dolmel: zgodnie z oficjalnymi danymi przewodniczących związkowych z równo 5000 zatrudnionych w połowie 1981 roku 4761 było członkami Solidarności. Wiernym staremu związkowi zawodowemu pozostało tylko 210. W PZPR zorganizowanych jest tylko około 700 osób, a od sierpnia 1980 roku 150 opuściło partię13.
W międzyczasie przeważająca część robotników, jak i innych zatrudnionych zorganizowała się w związku zawodowym Solidarność. Na 1. Kongresie Związkowym zarejestrowanych było 9 447 000 członków14. Zgodnie ze sprawozdaniem międzynarodowej federacji związków metalowych około 80% polskich robotników należy do Solidarności15. Setki tysięcy samych członków partii pracują w nowym związku zawodowym. Podczas sądowej rejestracji Solidarności odpowiedzialny za to sąd próbował dokonać zmian w ustalonym statucie, chcąc wpisać podporządkowanie związku PZPR. Zaniechano tego dopiero w obliczu groźby strajku generalnego, a § 4 statutu pozostał w takim stanie w jakim został uchwalony przez gremium związkowe:
Związek zawodowy jest niezależny od władz państwowych i organizacji politycznych.16
Za pomocą walki, czy groźby strajku musi dojść do urzeczywistnienia różnych umów porozumienia gdańskiego takich jak podwyżki wypłat i wolne soboty. W wyniku pobicia związkowca przez przedstawicieli aparatu przemocy biurokratycznego kapitalizmu, wiosną 1981 roku w Bydgoszczy zastrajkowało miliony robotników. Za pomocą strajków i innych form walki takich jak demonstracje uliczne i kolumny samochodowe setki tysięcy osób protestowało w lecie 1981 roku przeciwko rządowym planom obniżenia racji mięsnych i znaczącej podwyżce cen na środki żywności i inne dobra konsumpcyjne. Masowy charakter tych akcji pokazuje fakt, że tylko na Górnym Śląsku do strajku ostrzegawczego przeciwko planom rządowym przystąpiło prawie milion osób17. Polscy robotnicy nauczyli się, że nawet najdrobniejsze polepszenie może zostać wywalczone tylko w ciężkiej walce jednej klasy przeciwko drugiej.
Szerokie grono członków Solidarności rozumie swój związek zawodowy nie tylko jako organizację do walki o gospodarcze i polityczne reformy, lecz rozumie ją jako organizację walki klasowej. To zostaje jasno wyrażone w «Projekcie oświadczenia programowego Solidarności»:
Pomimo, że życie jest ubogie a praca ciężka i często bezowocna to nie oczekujemy po prostu lepszych warunków życiowych. Historia nauczyła nas, że nie ma chleba bez wolności. Dążymy także do sprawiedliwości, demokracji, prawdy i końca nadużyć autorytetu. Dążymy do ludzkiej godności, wolności przekonań i odnowienia Polski Ludowej, a nie tylko do chleba, masła i szynki. […]
Jesteśmy organizacją, która łączy cechy związku zawodowego z wielkim ruchem społecznym.18
Jednakże Solidarność znajduje się pod wpływem drobnomieszczańsko-reformistycznego kierownictwa, które jest mocno związane zarówno z kapitalistyczną opozycją, jak i organami kościoła katolickiego. Ucieleśnieniem tego wpływu są tak zwani «eksperci», drobnomieszczańscy intelektualiści, którzy mają doradzać kierownictwu w «kwestiach gospodarczych». Z jednej strony reprezentują oni reformistyczne wyobrażenia, a z drugiej także otwarcie reakcyjne idee.
W celu kanalizacji i wytłumieniu walki klasowej polskiego proletariatu, kierownictwo Solidarności podąża za iluzoryczną koncepcją stopniowego odsunięcia władzy kapitalizmu biurokratycznego. Jednym z punktów centralnych jest przy tym walka o wprowadzenie samorządu pracowniczego. W wyżej wspomnianym «Projekcie oświadczenia programowego […]» zostało tak o tym wspomniane:
Chcemy prawdziwego uspołecznienia systemu państwowego i gospodarczego. Z tego powodu naszym celem jest samorządna Polska. […]
Samorząd pracowniczy jest czymś więcej niż dźwignią w celu przezwyciężenia kryzysu gospodarczego; Jest on bazą samorządnej republiki.19
Jak miałby konkretnie wyglądać ów samorząd pracowniczy wynika z projektu ustawy opracowanej przez delegowanych «sieci organizacji zakładowych» Solidarności z lipca 1981 roku:
Wyłącznym rozporządzającym majątku zakładowego jest załoga, która działa przez swoje organy samorządowe. (Art. 5, § 2)
Wszystkie organy samorządowe z wyjątkiem zgromadzenia ogólnego będą wybierane. Członkowie organów samorządowych są odpowiedzialni przed swoimi wyborcami i mogą zostać przez nich odwołani. (Art. 10, § 3)
Dyrektor zakładowy jest wykonawcą decyzji samorządu. Samodzielnie sprawuje on operatywny zarząd nad zakładem. (Art. 10, § 7)20
Jednakże za pomocą zaproponowanego modelu w żadnym wypadku niemożliwe staje się osiągnięcie prawdziwego uspołecznienia. Chińscy komuniści pod wodzą Mao Zedonga w swojej rozprawie z jugosłowiańskim modelem samorządności robotniczej na którym mocno opiera się projekt powyższej uchwały stwierdzili w ten sposób:
Po zdobyciu władzy politycznej proletariat musi skoncentrować całą produkcję w rękach państwa dyktatury proletariatu. Jest to fundamentalna zasada socjalizmu.21
Środki produkcji mogą zostać naprawdę uspołecznione tylko wtedy, kiedy należą całkowicie do klasy robotniczej i kiedy służą one dobru całego społeczeństwa. Po to, by robotnicy mogli być prawdziwymi zarządcami, konieczne jest urzeczywistnienie dyktatury proletariatu i budowa państwa i gospodarki na zasadzie centralizmu demokratycznego.
Zamiast skupić środki produkcji w celu dobra całego społeczeństwa, zgodnie z projektem powyższej ustawy każdy zakład powinien być samodzielnym przedsiębiorstwem, które powinno samodzielnie decydować o podziale zysku, samodzielnie dysponować swoim mieniem finansowym i móc samodzielnie zawierać umowy z innymi zakładami (Art. 19). Powinno móc także samodzielnie ustalać ceny (Art. 52). Każde więc przedsiębiorstwo powinno gospodarować w celu własnego zysku konkurując przy tym z innymi podobnymi sobie przedsiębiorstwami. Jakie to ma konsekwencje jasno opisują chińscy towarzysze na podstawie jugosłowiańskiego przykładu:
Pod wywieszką «samorządu robotniczego» walczą pomiędzy sobą różne gałęzie gospodarcze i zakłady Jugosławii w zażartej, kapitalistycznej walce konkurencyjnej […] Wynikiem tej dzikiej konkurencyjnej walki jest chaos na jugosłowiańskim rynku […] W celu utrzymania wysokich cen niektóre przedsiębiorstwa nie wahają się także przed niszczeniem wielkich ilości produktów rolnych. Dalszym wynikiem zaciekłej walki konkurencyjnej jest zamykanie dużej ilości jugosłowiańskich przedsiębiorstw.22
Windowanie cen i bezrobocie to nie jest to, czego chcieliby członkowie Solidarności, ale jest to jednak nieuniknioną konsekwencją tak zwanej samorządności robotniczej. Model ten nie jest ani socjalistyczny, ani nie jest też żadną «trzecią drogą» – jest on systemem kapitalistycznym w którym nie chodzi o zaspokajanie stale rosnących potrzeb materialnych i kulturalnych całego społeczeństwa, tylko o zabezpieczenie kapitalistycznego zysku maksymalnego, który z kolei może być osiągany poprzez wyzysk pracującego ludu.
Kiedy w «Projekcie oświadczenia programowego […]» piszą:
Rządy ludu nie mogą być rządami dominujących, wzniesionych nad społeczeństwem grup, które przypisały sobie prawo reprezentowania zapotrzebowań i interesów społeczeństwa
to słusznie zostały w tym miejscu napiętnowane rządy biurokratycznej burżuazji i żądanie pozbycia jej władzy. Jednakże według projektu, owo pozbawienie władzy powinno odbyć się na pokojowej drodze parlamentarnych reform:
Organizacja życia społecznego w odniesieniu do ludzkich zapotrzebowań możliwa jest tylko na zasadach samorządu, uspołecznienia i pluralizmu. […]
Prawo wyborcze powinno umożliwić wszystkim grupom obywateli formułowanie programów i wystawianie kandydatów. […] Konieczne jest utworzenie drugiej izby sejmu, izby samorządowej, która powinna odgrywać decydującą rolę w sprawach socjalnych i gospodarczych. To wszystko idzie w parze z koniecznością wprowadzenia nowych sejmowych zasad wyborczych.23
«Projekt oświadczenia programowego» wyraźnie podnosi niestosowanie przemocy do najwyższej zasady strategii i taktyki Solidarności. Wymaga on, by społeczne przekształcenie dokonało się w taki sposób, «by ludzie mogli żyć w pokoju». W dalszej kolejności napisane jest tam:
Naród nie wybaczy nikomu zdrady ideałów na których narodziła się Solidarność. Nie wybaczy on tych działań – nawet gdyby wynikały z najlepszych intencji – które prowadziłyby do rozlewu krwi i do niszczenia naszego materialnego i duchowego dziedzictwa. Świadomość tego zmusza nas do stopniowego urzeczywistniania naszych ideałów w ten sposób, tak by następujące po sobie zadania znalazły poparcie całego społeczeństwa.
Nie jest pozbawione ironii to, że właśnie rewizjonistyczna DKP, która nie przepuszcza żadnej okazji, by walkę Solidarności zniesławiać jako kontrrewolucyjną, mogła jednocześnie rozprzestrzeniać te same iluzje w odniesieniu do RFN. W programie DKP czytamy:
DKP uważa za możliwe i pożądane w interesie klasy robotniczej, by walka o zmianę w kierunku demokratycznego i społecznego postępu łączyła się z antymonopolistyczną demokracją. Pod antymonopolistyczną demokracją DKP rozumie okresy gruntownych przemian w których klasa robotnicza i inne demokratyczne siły dysponowałyby taką polityczną siłą i parlamentarnym wpływem, który umożliwiałby stworzenie rządu koalicyjnego reprezentującego ich wspólne interesy. [s. 66]
Sąd Lenina odnośnie takich drobnomieszczańskich demokratów nie będzie podobał się ani rewizjonistycznemu kierownictwu DKP, ani reformistycznemu przewodnictwu Solidarności:
Demokraci drobnomieszczańscy, ci rzekomi socjaliści, zastępujący walkę klasową mrzonkami o pogodzeniu się klas, wyobrażali sobie również przeobrażenia socjalistyczne w sposób marzycielski, nie w postaci obalenia panowania klasy wyzyskującej, lecz w formie pokojowego podporządkowania się mniejszości – uświadomionej co do swych zadań większości. Ta utopia drobnomieszczańska, nierozerwalnie związana z uznaniem ponadklasowego państwa, prowadziła w praktyce do zdrady interesów klas pracujących […]24
I w rzeczywistości kierownictwo Solidarności w obawie przed aparatem władzy kapitalistów biurokratycznych i grożącą inwazją wojsk radzieckich rozpoczęło właśnie interwencję przeciwko trwającym samoistnym strajkom setek tysięcy robotników. Podczas kiedy szef rządu Jaruzelski pod koniec października 1981 roku groził wszystkim akcjom protestacyjnym, «które naruszają porządek społeczny»25 zniesieniem prawa do strajku i pełnomocnictw specjalnych, kierownictwo Solidarności zapowiedziało podjęcie środków dyscyplinarnych przeciwko tym, którzy są winni «osłabienia jedności związkowej i dyscypliny».26
Walczący i świadomi klasowo robotnicy w związku zawodowym Solidarność coraz bardziej nieufnie podchodzili do kapitulanckiego kursu swojego kierownictwa. Jednak nie rozpoznali oni jeszcze tego, że ów kurs współpracy klasowej jest koniecznym produktem drobnomieszczańsko-reformistycznego programu ich własnej organizacji. Z programem tym Solidarność nie jest żadną organizacją walki klasowej, tylko organizacją walki o kapitalistyczno-demokratyczne reformy. Łączy ona zadania związku zawodowego z celami reformistycznej partii robotniczej.
Walka klasowa polskiej klasy robotniczej będzie mogła osiągnąć swój cel, społeczne i narodowe wyzwolenie ludu pracującego, tylko wtedy, kiedy zostanie ona rozwinięta na wyższy poziom rewolucyjnej walki klasowej. Do tego potrzebna jest rewolucyjna, uzbrojona w marksistowsko-leninowską strategię i praktykę partia. (Opiszemy to bliżej w rozdziale VI.)
Kierownicze centrum polskiej klasy robotniczej – proletariat przemysłowy w produktywnych oddziałach wielkich zakładów przemysłowych z pewnością posiada rewolucyjną wolę. Brakuje mu jednak rewolucyjnego programu. Pokazuje to rezolucja załogi działu montażowego zakładu maszynowego «Ursus»:
Rządzący – nie pozwolimy się omamiać Waszymi słowami. Wiemy o co Wam chodzi. Nie interesuje Was nasza wspólna ojczyzna – Was interesują Wasze przywileje, zarobki oraz pałace i dlatego boicie się Solidarności. […]
Rząd i partia pokornie przyjęły groźbę moskiewskiego imperializmu i raz jeszcze udowodniły komu służą i kogo reprezentują. My, polscy robotnicy skierowaliśmy wiadomość do naszych braci w Bloku Wschodnim i tym samym zastosowaliśmy się do motta: «Proletariusze wszystkich krajów łączcie się!». To nie podobało się naszym rządzącym; pokazali więc swoją prawdziwą twarz. Rozpoczęli nam grozić – z widoczną pomocą i pod naciskiem radzieckim. Nie damy się zastraszyć. Solidarność i robotnicy będą konsekwentnie walczyć o swoje sprawiedliwe cele. Nie rzucicie nas ponownie na kolana – raczej zginiemy w walce.27
1Za: «Blätter für deutsche und internationale Politik», Nr. 9/80, Dokumente zur jüngsten Entwicklung in Polen, S. 1128.
2Tamże.
3Tamże.
4Lenin, Dzieła, t. 4, s. 222-223.
5Życie Warszawy, 23.8.1980.
6Życie Warszawy, 30.8.1980.
7«Polens Gegenwart», Warschau, Nr. 18/19, September-Oktober 1980, Dokumentenbeilage. [od tłumacza: Protokół Porozumień Sierpniowych http://www.solidarnosc.org.pl/wszechnica/page_id=2906/index.html ]
8Za: «Frankfuter Rundschau» z 25.8.1980 – podkreślenie przez redakcję Polen Aktuell.
9Lenin, Dzieła, t. 27, Szkic art. «Najbliższe zadania Władzy radzieckiej», s. 218. – podkreślenie redakcji Polen Aktuell.
10Lenin, Dzieła, t. 28, Referat na Zjeździe związków zawodowych, s. 441-442 – podkreślenie redakcji Polen Aktuell.
11Lenin, Dzieła, t. 33, O roli i zadaniach związków zawodowych, s. 187.
12Mao Tsetung, Ausgewälte Werke Bd. V, S. 389.
13Der Spiegel, 1.6.81, Nr. 23/81.
14«Frankfurter Allgemeine Zeitung», 5.9.81.
15Internationaler Metallgewerkschaftsbund, Bericht über die IMB-Mission nach Polen, Genf 1981, S. 7.
16Gewerkschafter fordern: Solidarität mit Solidarność, Reiseberichte, Interviews, Dokumente, Frankfurt am Main 1981, S. 57.
17«Frankfurter Rundschau», 8.8.1981.
18Za: «Informations-Bulletin Solidarität mit Solidarność», Nr. 1/81. Przyjęty tekst nie był jeszcze dostępny – redakcja Polen Aktuell.
19Tamże.
20Cytaty za: «Kommunistische Volkszeitung», 7.8.81.
21Ist Jugoslawien ein sozialistischer Staat?, in: Die Polemik über die Generallinie der internationalen kommunistischen Bewegung, Berlin 1970, S. 175. [od tłumacza: «Czy Jugosławia jest państwem socjalistycznym» https://maopd.files.wordpress.com/2012/03/czy-jugoslawia-jest-panstwem-socjalistycznym-1963.pdf ]
22Tamże, S. 180/181 – Podkreślenie przez redakcję Polen Aktuell.
23Tamże, Thesen […], S. 18-21.
24Lenin, Dzieła, t. 25, Państwo a rewolucja, s. 433-434.
25«Süddeutsche Zeitung» z dnia 31.10/1.11.1981.
26Tamże.
27Informations-Bulletin Nr. 1/81 des Koordinationsauschussusses der Komitees und Initiativen «Solidarität mit Solidarność».