
Tekst przetłumaczony z oryginalnej broszury pt.: «Od socjalizmu do biurokratycznego kapitalizmu» (Vom Sozialismus zum bürokratischen Kapitalismus), wydanej przez: Kommunistischer Arbeiterbund Deutschlands, Grudzień 1981.
W drugiej połowie lat 70. sytuacja gospodarcza w Polsce znacząco się pogorszyła. Coraz bardziej uwidaczniało się niepowodzenie gospodarczego kursu ówczesnego przewodniczącego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, Edwarda Gierka.
W POLEN AKTUELL 11 przedstawiliśmy kluczowe punkty tego kursu: próbę «zmodernizowania» polskiej gospodarki za pomocą gigantycznego programu inwestycyjnego bazującego przede wszystkim na ogromnych kredytach zaciągniętych u zachodnich kapitalistów. Kredyty te miały być spłacone później przez wzmożony eksport towarów. Na pierwszym miejscu stały ekonomiczne interesy biurokratycznych kapitalistów. Potrzeby reszty społeczeństwa, i przede wszystkim rozwój rolnictwa, zostały «zaniedbane».
W pierwszych latach wydawało się, że koncepcja ta może odnieść sukces. Dochód narodowy wzrastał średnio rocznie w latach 1971-1975 o 9,8%, a produkcja przemysłowa nawet o 10,5%. Także realny dochód ludu pracującego powiększył się. Według oficjalnych polskich informacji nawet o ponad 7% w roku. Jednakże w następnych latach doszło do spowolnienia wzrostu gospodarczego, a produkcja w rolnictwie weszła w stadium stagnacji. W 1979 roku po raz pierwszy dochód narodowy osiągnął bilans ujemny, a w 1980 roku polska gospodarka przeżyła poważny regres, przede wszystkim w rolnictwie.
Średni roczny wzrost w procentach
1961-70 | 1971-75 | 1976-78 | 1979 | 1980 | |
Dochód narodowy | 6,1 | 9,8 | 4,9 | – 2,3 | – 4,0 |
Produkcja przemysłowa | 8,4 | 10,5 | 6,9 | 2,5 | – 1,3 |
Produkcja rolnicza | 2,3 | 3,7 | 1,5 | – 1,5 | – 9,6 |
Realny dochód robotnika i zatrudnionego | 1,8 | 7,2 | 1,1 | 2,1 | 3,0 |
Następca Gierka, Kania musiał później na IX nadzwyczajnym Zjeździe Partii w lipcu 1981 roku ogłosić bankructwo polityki gospodarczej partii. W swoim raporcie sprawozdawczym wyjaśniał:
Rozmiar dzisiejszego kryzysu jest wynikiem wielu błędnych koncepcji w polityce gospodarczej i społecznej, wynikiem błędnych decyzji, które zostały podjęte w ostatnim dziesięcioleciu. Na pierwszym miejscu wymienione zostać musi przekraczające wszystkie dopuszczalne limity zadłużenie Polski u krajów kapitalistycznych. Zaciągnięte kredyty zostały wykorzystane nieefektywnie. Ogólnie rzecz biorąc zostały one użyte w zamysłach, które nie podwyższały zdolności płatniczych państwa i nie ograniczały importu […] Plany inwestycyjne były przesadnie wysokie. Doszło do obniżenia dochodu narodowego […] Doszło do wytworzenia wielkiej nierównowagi w gospodarce. Wystąpiły zjawiska inflacji o niespotykanym dotychczas rozmiarze. Błędy w polityce rolnej przyczyniły się znacząco do naszej obecnej sytuacji […] Naruszono podstawy socjalnej sprawiedliwości, jak i elementarne normy moralne. Różnice w dochodach są bezpodstawnie coraz większe. To zostało i będzie ostro krytykowane zarówno w naszej partii, jak i ze strony ludu […]3
Jednakże faktycznie odpowiedzialni za ten gospodarczy upadek biurokratyczni kapitaliści w partii, rządzie i gospodarce, obarczają winą robotników, podobnie jak czynią to u nas monopole i ich rządy. Wymownie obrazuje to dyskusja w polskim czasopiśmie «Polityka» z końca 1978 roku, w której dyrektorzy zakładowi stawiają pytanie:
Jak można wprowadzić postępy, kiedy nie znaczna część robotników narusza podstawowe prawa dyscypliny pracy? Jak można podwyższyć wydajność pracy, kiedy absencja (nieobecność przy pracy) wzrasta?
Ich odpowiedź jest typowo kapitalistyczna:
Kiedy będziemy mieć w końcu odwagę, by nazwać rzeczy po imieniu i móc głośno postawić pytanie: czy nie byłoby także u nas lepiej, gdybyśmy stworzyli wąską warstwę bezrobotnych, która tylko przez swoją egzystencję zmuszała by innych do większej dokładności i sumienności?!4
Jednak w tym samym czasopiśmie panowie ci dostają od polskich robotników należną odpowiedź, która rzuca znaczące światło na położenie ludu pracującego w rzekomo «socjalistycznej» Polsce:
Dłużej niż 20 lat jestem robotnikiem w pewnym zakładzie i opisane warunki dotykają mnie głęboko. Jak mogą w ten sposób pisać ludzie na kierowniczych stanowiskach?! Oni nie widzą i nie wiedzą co się wokół nich dzieje. W zakładach szerzy się kradzież, kombinowanie i poplecznictwo. Tylko się udaje, że coś zostanie zrobione […] Niesprawiedliwa ocena pracy prowadzi do niezadowolenia i stopniowo traci się swoją wydajność.
Socjalizm nie spadnie nam z nieba. Ten system powinien zostać budowany zarówno przez dyrektorów, jak i przez robotników. Jednakże kierownictwo wielu fabryk zawłaszczyło sobie społeczne środki produkcji i traktuje je jako swoją własność – dyktuje ceny po to, by osiągać wysokie i niesprawiedliwe zyski, po to, by zgarniać wysokie premie. Opłaca nawet próżniactwo po to, by ukrywać rezerwy, które mają mu zagwarantować lżejsze życie. Kierownictwo stworzyło ten porządek rzeczy ku hańbie społeczeństwa. W momencie, w którym wzrastają problemy gospodarcze próbuje zwalić winę na rzekomych robotniczych nierobów.5
Partia i władze najwyższe próbowały za pomocą «ekonomicznego manewru» uporać się z zaistniałą sytuacją: skrócono inwestycje i szczególnie wspierano eksport w celu pokrycia zagranicznego zadłużenia. Przemysł dóbr konsumpcyjnych i rolnictwo miały być szczególnie uwzględnione. Przy tym wszystkim doszło do uzyskania pewnych sukcesów – w 1979 roku eksport wzrósł o 12,2%, a w pierwszym półroczu 1980 roku nawet o 15%6.
Duży udział miało w tym zwiększone wydobycie węgla kamiennego, który był najważniejszym towarem eksportowym Polski. W 1979 roku osiągnięto rekordowy wynik wydobycia – ponad 200 milionów ton. Odbyło się to jednak kosztem zdrowia górników! W wyniku pogoni za wydobyciem węgla doszło w październiku i listopadzie 1979 roku w rejonie śląskim do trzech ciężkich wypadków górniczych, w których zginęło 68 górników. Zgodnie z polskimi źródłami w 1980 roku przy pracy straciło życie około 200 górników. «Polska tym samym osiągnęła najwyższy współczynnik śmiertelnych wypadków górniczych w Europie».7
Jak dochodziło do osiągania rekordowych wyników w wydobyciu węgla wyjaśniali później górnicy w polskim radiu:
Odbywało to się kosztem nadgodzin i przy dużym zużyciu materiału, ponieważ nikt nie troszczył się o to, by sprzątnąć zepsute rzeczy. Te były porzucane na miejscu pracy. Było więcej węgla, ale mnożyły się także straty w materiałach i w ludzkiej sile roboczej. Przepisy bezpieczeństwa i przepisy ochrony zdrowia nie zawsze były przestrzegane. Wynikała stąd niewystarczająca rozbudowa systemu tunelowego. Z tego powodu doszło do wielu wypadków. Podczas gdy niedawno maksymalnie zwiększono plany wydobywcze, w przerażającym stopniu doszło do coraz większej liczby wypadków. Obowiązywał tylko jeden bóg, że tak powiem: tony węgla. Liczyły się tylko tony i raz jeszcze tony. Nic innego nie grało roli.8
Co ma to wspólnego z socjalizmem? To wszystko nie jest niczym innym niż kapitalistyczną pogonią za zyskiem. Robotnicy i ich zdrowie nie odgrywają żadnej roli!
Mimo tego, biurokratyczni kapitaliści określali swoje rządy klasowe jako socjalizm i powoływali się na ideologię marksizmu-leninizmu. Udawali przy tym, że lud pracujący ma udział w kierownictwie i w administracji państwa. Całkiem trafnie zdemaskował intencje i metody tego podstępnego oszustwa polski burżuazyjny ekonom Włodzimierz Brus, który w 1968 stracił posadę na katedrze Uniwersytetu Warszawskiego i w międzyczasie wykładał na Uniwersytecie Oxfordzkim:
[…] ideologia ta nie może zostać porzucona – jest ona w końcu źródłem legitymacji reżimu. Jednakże jej kłująca w oczy sprzeczność w stosunku do rzeczywistości przyczynia się do rozkładu socjalistycznej moralności i wytwarza frustrację i cynizm. Więcej jeszcze – tendencja ta, która widocznie budzi podziw do kapitalistycznego modelu sukcesu jest w praktyce, a nie na papierze, przez rządzących wspierana bardziej, aniżeli ta, której jest bliżej do systemu socjalistycznego, a która stwarza potencjalne zagrożenie dla politycznego kierownictwa. Z punktu widzenia rządzących elit takie działanie jest jak najbardziej zrozumiałe: stawia ludzi w takiej sytuacji, w której mają więcej do stracenia niż ich własne kajdany. Przede wszystkim po ponawianych doświadczeniach bezskutecznej próby osiągnięcia fundamentalnych politycznych zmian.9
Gierek w 1971 roku mówił o przywróceniu socjalistycznych norm i tym samym jeszcze raz zapewnił sobie zaufanie robotników. Jego faktyczna polityka kierowała się na rosnącą konsumpcję. Tym samym chciał on skorumpować świadomość robotników i przytłumić walkę klasową. Jednakże jego finansowany gigantycznym zadłużeniem zagranicznym wzrost gospodarczy przyniósł tylko kilka lat odroczenia. Przede wszystkim w produkcji najważniejszych dóbr konsumpcyjnych doszło w 1980 roku do absolutnego regresu. Lud pracujący musiał spłacić kapitalistyczną politykę modernizacji Gierka rosnącymi problemami w zaopatrzeniu. Kolejki przed sklepami rosły, a dochód realny spadał.
Budownictwo mieszkaniowe poważnie ucierpiało z powodu braku materiałów, a już i tak długi okres czekania na mieszkanie (w 1979 roku jeszcze 8 do 10 lat) wydłużył się jeszcze bardziej.10
Kiedy w swoim rządowym obwieszczeniu w kwietniu 1980 roku minister Babiuch zapowiedział rozległe podwyżki cen na dobra konsumpcyjne, było to punktem wyjściowym tego politycznego kryzysu biurokratycznego kapitalizmu w Polsce, który obecnie rozgrywa się przed naszymi oczami.11
1Przypis tłumacza – broszura Polen Aktuell 1 (tłumaczenie) w całości dostępna jest na portalu Instytutu Marksa.
2Roczniki statystyczne Polski; za: «Frankfuter Rundschau» z dnia 01.08.81r.
3Za serwisem informacyjnym «Monitor-Dienst», Deutsche Welle, 15.7.81.
4Za: «Osteuropa», 1979, A 572ff.
5Tamże.
6Bolz, Die wirtschaftlische Entwicklung in den sozialistischen Ländern Osteuropas zur Jahreswende 1980/81, Hamburg 1981, S. 132 und 148.
7Tamże, 121.
8Za: «Monitor-Dienst», Deutsche Welle, 13.10.81.
9Rororo aktuell: Polen – freie Gewerkschaften im Kommunismus?, s. 57.
10«Trybuna Ludu», 11.3.81, za: Bolz, Die Wirtschaftlische Entwicklung…, s. 119.
11Przypis tłumacza – należy cały czas pamiętać, że tłumaczona broszura wydana została w grudniu 1981 roku.