Skip to content
Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej
Menu
  • Strona główna
  • Artykuły
    • Relacje z protestów i strajków
    • Tłumaczenia KABD
    • Kursy IKM-CMAP
    • Komentarze i Oświadczenia IKM-CMAP
    • Teksty IKM-CMAP
    • Polityka współczesna
    • Polemika
    • Nauka
      • Historia
      • Ekonomia polityczna
      • Materializm dialektyczny
    • Demaskowanie mitów
    • Maoizm
    • Wywiady
  • Biblioteka
  • O nas
  • Kontakt
  • Dołącz do nas!
Menu

Na temat handlu ludźmi w celach seksualnych

Posted on 24/02/202124/02/2021 by Sara
APL o prostytucji

Od Tłumacza: Oryginalny artykuł ukazał się w roku 2010 na stronie Amerykańskiej Partii Pracy.

“Rozumie się zresztą samo przez się, że ze zniesieniem obecnych stosunków produkcji zniknie również wynikająca z nich wspólność kobiet, tzn. prostytucja oficjalna i nieoficjalna.”

~ Karol Marks, „Manifest Komunistyczny”

Rok 1989 został przez proroków kapitału ogłoszony początkiem ery pokoju, dobrobytu, wolności i praw człowieka. Ich ogłoszenia nie mają nic wspólnego z prawdą, jak to zwykle bywa. Społeczeństwo nie stało się bardziej miłosierne, nie respektuje praw człowieka mocniej ani nie stało się mniej barbarzyńskie niż kilka dekad temu. Nasz współczesny świat dalej utrzymuje od około 12 do 27 milionów ludzi w stanie dosłownego zniewolenia. Formy tego procederu są rozmaite. Od zniewolenia przez długi, gdzie jednostka jest zmuszana do pracy, aby spłacić długi za pośrednictwem handlarza ludźmi, po otwarte posiadanie poszczególnych jednostek. Ze wszystkich form niewolnictwa, szczególnie małą uwagę prasy przykuwa niewolnictwo w celach seksualnych. Zazwyczaj przybiera ono forme prostytucji, ale może też przybierać formę przymusowego małżeństwa czy produkcji pornografii. Niewolnictwo seksualne idzie ręka w ręke z handlem z ludźmi. Ofiarom obiecuje się pracę za granicą, ale zostają one oszukane. Ich paszporty zabiera się. Mówi się im, że są winne spłaty ogromnego długu za podróż oraz utrzymanie, a następnie są zmuszane do jego odpracowania w burdelu. W niektórych krajach, na przykład w Mołdawii, dziewczyny porywa się w biały dzień, na ulicy, gdy idą z lub do szkoły. Kobiety o których mowa są sprzedawane od na aukcji do ich nowego posiadacza, lub uczestniczą w procesie “treningu”, który polega na brutalnych gwałtach i upokorzeniach. Bandyci “uczą” je w ten sposób zaspokajać klientów. Bez wyolbrzymień jest to jedna z największych zbrodni wobec rasy ludzkiej, która kwitnie w kapitalizmie.

Prostytucję często określa się jako “najstarszy zawód świata”. To powiedzenie nie zgadza się z rzeczywistością, która jasno pokazuje nam, że prostytucja rzadko kiedy jest zawodem, a częściej jest ostatnią desperacką próbą przeżycia w społeczeństwie zdominowym przez mężczyzn. Jeśli nie jest wynikiem desperacji, to często wynika z niewolnictwa. Można zapytać: jeśli prostytucja jest tak stara, to czemu musimy się na niej skupić w dzisiejszych czasach? Czy nie jest po prostu częścią horrorów kapitalizmu? Aby odpowiedzieć na te pytania, musimy przeegzaminować sposób w jaki seksualne niewolnictwo zmieniło się we współczesnym świecie. Istnieje kilka czynników, które odróżniają współczesne niewolnictwo od jego starszych form. Pierwszą oczywistą różnicą jest cena. W dzisiejszych czasach człowiek może być “kupiony” w niektórych krajach za kwotę tak niską jak 100$. W roku 1850 niewolnik kosztował cztery razy więcej. Kluczowa różnica tu zachodząca wynika z tego, że kapitalizm oraz prostytucja (włączając w to legalną prostytucję) spowodowała, że niewolnictwo stało się o wiele bardziej rentowne. W XIX wieku w Ameryce, zyski z pracy niewolników przybierały formę produktów rolniczych. Oznaczało to, że właściciel niewolnika musiał się o niego troszczyć przez długi czas, dopóki ten nie odpracował swojego kosztu. Handlarz ludźmi na cele seksualne kupuje kobietę i w kilka tygodni otrzymuje pełen zwrot wydatków. Cała reszta to wyłącznie zysk. Kiedy ofiara umiera, albo nie może dłużej “pracować”, handlarz nie musi czekać na “dostawę” z drugiego końca Atlantyku. “Przynęta”, na którą składają się fałszywe reklamy oraz agencje promujące pracę zarobkową lub możliwość studiów za granicą, zwabiła już na haczyk kolejne ofiary.

Rynek seksualny sam w sobie jest jednym z najbardziej rentownych na świecie. Kapitalizm przekształcając wszystkie aspekty życia, przekształcił też stosunek seksualny. Współczesna prostytucją, włączając w to jej legalne formy, transformuje ciała jednostek w towar. Światowy handlem towarem nie dotyka jedynie przedmiotów, dotyka też ludzi. Kapitalizm dostarczył mężczyznom Zachodu oraz innym bogaczom, całego przemysłu turystyki seksualnej, która pozwala wszystkim szumowinom tego świata “wypróbować sobie” dziewczyny z każdej grupy etnicznej. Do tego, branża ta nie jest ograniczona do kobiet oraz dziewczyn, ale też do chłopaków. Ci też są trzymani w niewoli w obcym kraju, doświadczają przemocy i gróźb. Ofiary handlu żywym towarem mogą być zmuszane do widzenia się z trzydziestoma klientami dziennie. Karą za odmowę ich wybujałych fantazji mogą być bezwzględne, a nawet śmiertelne.

Jest jeszcze jeden czynnik, który należy rozważyć, gdy zajmujemy się problemem handlu ludźmi w celach seksualnych. Przymuszanie do prostytucji oraz niewolnictwo seksualne kwitły przez dekady, może nawet wieki, w krajach rozwijających się. Typowo, przymusowa prostytucja rozwija się w upadłych krajach pod wojskową okupacją zagranicznych żołnierzy, dla przykładu tych z Narodów Zjednoczonych czy NATO. Prostytucja istnieje w każdym miejscu w którym armie albo floty krajów rozwiniętych stacjonują, czy to w bazach czy portach. Rozwija się też ona w krajach, do których emigruje dużo osób z bogatych krajów. Jednak, o ile ta plaga istniała w tak zwanym “Trzecim Świecie” od wieków, jej pojawienie się w byłych krajach socjalistycznych oraz rewizjonistycznych Wschodniej Europy oraz Centralnej Azji w latach 1989-91 było szokiem dla wielu. Byłe kraje socjalistyczne oraz większość rewizjonistycznych, były w stanie wykorzenić prostytucję w czasie swojego istnienia, do tego stopnia, że radzieccy obywatele, którzy odbyli podróż na Zachód po Drugiej Wojnie Światowej nie mogli uwierzyć, że taki “fach” istnieje. Przynajmniej jedno pokolenie dorastało nie wiedząc czym jest prostytucja. Nie zapominajmy, że od 1989 roku te same kraje Bloku Wschodniego oraz Centralnej Azji stały się siedliskiem seksualnego niewolnictwa oraz handlu ludźmi, co skutecznie rozbija mit kapitalizmu jako zbawcy, który przyniósł “godność człowieka”, “prawa człowieka” oraz lepsze standardy życia do osób rzekomo cierpiących pod reżimem socjalistycznym.

Na światowym rynku handlu ludźmi państwa mogą być podzielone na trzy kategorie. Kraje z których pochodzą ofiary jak Ukraina. Z estymowanej liczby 120,000 mężczyzn (używanych najczęściej jako rolnicy lub budowniczowie), kobiet i dzieci uprowadzonych za granicę z krajów byłego Związku Radzieckiego, właśnie z niej pochodzi najwięcej ofiar. Druga kategoria to kraje przejazdowe, to jest takie przez które osoby są przeprowadzane, aby znaleźć kupca za granicą. Często w tych krajach, na przykład Bałkanach, ma miejsce “trening”. I w końcu trzecia kategoria. Kraje docelowe, w których kobiety lub dziewczyny są zmuszane do pracy w burdelach lub na ulicy. Popularnymi krajami docelowymi są kraje Bliskiego Wschodu, Zachodniej Europy i Azji, a także USA, Kanada i inne państwa, w których występuje wysokie zapotrzebowanie na prostytucję. W szczególności takie w których popularne są wśród biznesmenów lub turystów. Przypominam tu, że duże bazy wojskowe oraz rejony okupowane również mają bardzo wysokie zapotrzebowanie. Warto zwrócić uwagę, że niektóre państwa, jak na przykład Rosja, spełniają wszystkie trzy kategorie na raz.

Kontrast między przeszłością byłych krajów socjalistycznych oraz ich aktualnym statusem jest jaskrawy i podkreśla co oznacza współczesny kapitalizm dla kobiet. Nie możemy jednak ignorować położenia dziesiątek tysięcy kobiet w Chinach, Azji Południowo-Wschodniej, Afryce czy Ameryce Łacińskiej. Należy przyznać, że zanim zaczęto sprowadzać kobiety z Wschodniej Europy oraz Centralnej Azji, większość ofiar pochodziła z Azji lub Afryki. Fakt, że te kraje nie doświadczyły społeczeństwa socjalistycznego, a co za tym idzie doświadczyły nieprzerwanej historii seksualnego wyzysku, nie oznacza, że ich położenie powinno byc ignorowane, nawet tymczasowo.

Wszystko to o czym wspomniałem prowadzi do nieuchronnego pytania o to jak Marksiści-Leniniści powinni stanowczo zająć się tym problemem. APL nie doszukała się wielu konkretnych rozwiązań tego problemu w dokumentach różnorakich marksistowskich partii czy organizacji. Przynajmniej jedna z nich, rewizjonistyczna Komunistyczna Partia Wielkiej Brytanii (CPGB) jest zwolenniczką legalizacji prostytucji, bo naiwnie wierzy, że po legalizacji “pracownicy seksualni” będą mogli tworzyć związki zawodowe, co zakończy proceder handlu ludźmi. W oczach tych, którzy poznali problem, takie podejście to nic więcej niż złudzenie. Partie oraz organizacje marksistowsko-leninowskie muszą podejść do sprawy twardo, sprzeciwić się niewolnictwu seksualnemu oraz handlowi ludźmi z wielu powodów, które wyróżnię w następnej części artykułu. Dodatkowo, w niniejszym artykule pojawi się odpowiedź na popularne argumenty apolegetów kapitalizmu oraz niewłaściwie ukierunkowanych “lewicowców”.

Nie musimy spoglądać dalej niż do “Manifestu Komunistycznego”, aby zaobserwować poparcie Marksa dla eliminacji prostytucji “zarówno prywatnej, jak i publicznej”. Łącząc do z innymi przemyśleniami Marksa na temat rodzin, dzieci, związków damsko-męskich, możemy zauważyć, że Marks rozumiał fakt istnienia prostytucji nie tylko w oczywistej formie. Prostytucja jest silnie związana z opresją kobiet oraz wiekami społecznego traktowania ich jako własności, sposobu na rozrywkę lub rozród. Z tego powodu dla Marksistów-Leninistów powinno być oczywiste, iż jeśli sprzeciwiamy się kapitalizmowi, ponieważ przekształca robotników (a co za tym idzie ludzi) w rozwinięcie maszyn, musimy sprzeciwiać się także temu co przekształca ciało robotnika w towar, który może być sprzedany, szczególnie jeśli sprzedaż zachodzi wbrew jego woli.

Najczęściej właśnie w tym momencie apolegeci statusu quo, a nawet część “lewicy”, wypowiadają się ogłaszając sprzeciw niewolnictwu seksualnemu, ale racjonalizując aktualny stan rzeczy faktem, że przecież wiele prostytutek wybiera taki styl życia. Oczywiście mają w pewien sposób rację, ale nawet jeśli wyłączymy te osoby, które są dosłownie zmuszani przez przemoc do pracy w przemyśle, dalej jest to idiotyzm. Jak można ignorować fakt, że miliony zaangażowane w przemysł nie robią tego z powodu własnego widzimisię albo (jak sugerują libertarianie oraz reakcjoniści) braku moralności czy osobistego zysku, ale dlatego, że ich ekonomiczne warunki, a co za tym idzie, przeżycie, tego wymagają. Wielu z nich to sieroty, bezdomni, czasami osoby odcięte od rodzin. Zachód często zakłada, że jeśli kobiety w ich kręgu “wchodzą do biznesu samodzielnie” i zarabiają przy tym duże ilości pieniędzy jako “dziewczyny na telefon”, to podobna syutacja spotyka miliony kobiet zza granicy. Pogląd, że duża ilość prostytutek wśród kobiet z Azji, Ameryki Łacińskiej czy Afryki w porównaniu z kobietami z Zachodniej Europy wynika z ich potrzeby prostytuowania się jest wręcz rasistowski. I faktycznie, Wschodnia Europa oraz Centralna Azja stały się głównymi źródłami osób poddanych seksualnemu niewolnictwu oraz handlu ludźmi. Nawet jeśli przed upadkiem ZSSR nie było tam praktycznie wcale takiego rynku. Z tego powodu myśl Zachodu jest po prostu absurdalna. Czy można wierzyć, że miliony kobiet od 1991, nagle, bez powodu, zdecydowało się pracować jako prostytutki ze stręczycielami, którzy je wykorzystują i biją?

Przyjrzyjmy się pozycjom feministycznego argumentu na temat prostytucji, który jest popierany przez część, ale nie wszystkie feministki. Brzmi on tak, “Powinniśmy uznawać prostytutkę, za «pracownicę seksualną», a zadanie, które wykonują za pracę. W ten sposób ograniczymy wstyd, który te kobiety przeżywają”. Argument ten jest typowy dla różnorakich ruchów opartych o politykę tożsamości. Zamiast zmienić złą sytuację, wolą zmieniać słowa. To według nich zmieni sytuację, bo zmieni warunki życia tych osób. Faktem jest, że żadna nazwa nie wyciągnie tych osób z upokorzenia, które przeżywają. Co więcej, wielu przedstawicieli klas rządzących, często w krajach z zalegalizowaną prostytucją cieszy się z idei “pracy seksualnej”. Jeśli ma to jakikolwiek wpływ na społeczną świadomość, to prawdopodobnie jedynie taki, że wzmacnia poczucie, iż używanie człowieka jako rozrywki, bez przemyśleń jak znalazł się w tej sytuacji, jest poprawne.

Dochodzimy do kwestii legalizacji oraz związków zawodowych pracowników seksualnych. Po pierwsze, warto rozróżnić pojęcie legalizacji prostytucji oraz dekryminalizacji prostytutek. To pierwsze oznacza uznanie stręczycieli za biznesmenów, to drugie depenalizuje kobiety zaangażowane w prostytucję. Szczególnie ważnym faktem jest to, że osoby będące ofiarami prostytucji często nie moga udać się na policję, ponieważ zostaną zatrzymane. Sama legalizacja prostytucji nie pomogła w walce z handlem ludźmi. Jedynie zwiększyła jego rentowność. Takie działania powodują zapotrzebowanie na więcej seksu, a co za tym idzie więcej “pracowników”, seks musi też stać się tańszy oraz nieograniczony przez takie środki antykoncepcyjne jak prezerwatywy. W każdym państwie, w którym prostytucja jest legalna oraz uregulowana, handlarze zarabiają dostarczając tańszego seksu (ceny zaczynają się od 50 Euro) oraz osób nieletnich. Nie wspomnę o tym, że bardzo łatwo jest wtedy ukryć prawdziwą naturę relacji między ofiarą oraz jej stręczycielem. Spowodować, aby wyglądało to tak, jakby ofiara sama przyszła do oprawcy oraz jest dobrze opłacana. Sytuacja jest jeszcze prostsza, jeśli ofiara nie mówi w miejscowym narzeczu. W raporcie sporządzonym przez Koalicję Przeciwko Handlu Kobietami (CATW) o tytule “Dziesięć powodów, aby nie legalizować prostytucji: Reakcja prawna na zapotrzebowanie na prostytucję”, autorka Janice Raymond, dostarcza trafnych informacji wykazujących powiązanie między legalizacją, a handlem ludźmi.

“Legalizacja lub dekryminalizacja branży związanej z prostytucją to jeden z głównych powodów handlu ludźmi w celach seksualnych. Jednym z argumentów za legalizacją prostytucji w Holandii było zdanie, że zakończy to wykorzystywanie zdesperowanych imigrantek, które zostały sprowadzone tam w tym właśnie celu. Jednakże, jeden z raportów wykazał, że 80% kobiet w domach publicznych w Holandi pochodzi z innych krajów (Budapest Group, 1999) (1). W roku 1994, Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) oświadczyła, że w samej Holandii “niemal 70% ofiar handlu ludźmi pochodziła z CEEC [Krajów Europy Zachodniej oraz Centralnej] (IOM, 1995, p. 4).

Rząd Holandii starał przedstawić się jako czempion programów oraz strategii skierowanych przeciwko handlu ludźmi, jednak usunął każdą prawną przeszkodę w uprawianiu sutenerstwa, posiadaniu domu publicznego czy stręczycielstwa. W roku 2000 Duński Minister Sprawiedliwości opowiedział się za kontyngentem zagranicznych pracowników seksualnych, ponieważ rynek duńskiej prostytucji miał popyt na różne “ciała” [Dutting, 2001, p. 16]. Również w roku 2000, rząd duński starał się, oraz otrzymał od Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, uznanie, że prostytucja to aktywność ekonomiczna. Co za tym idzie, kobiety z Uni Europejskiej oraz krajów byłego bloku wschodniego mogą ubiegać się o zezwolenie na pracę seksualną w duńskiej branży erotycznej. Co za tym idzie, fakt, że handel ludźmi dalej istnieje, jest ukrywany, bo ofiary zmuszane są do przedstawiania się jako “migrujące pracownice seksualne” [Personal Communication, Representative of the International Human Rights Network, 1999].”

Jak widać, sama legalizacja nie jest w stanie rozwiązać tego problemu. Marksiści-Leniniści muszą walczyć przeciwko utowarowieniu człowieka w każdej formie. Kolejny dobry powód dla którego Marksiści-Leniniści muszą wziąć udział w walce przeciwko wykorzystywaniu seksualnemu jest fakt, że to nie tylko problem ofiar. To problem narodowy. Jak mamy zapewnić równość między narodami, skoro niektóre państwa dostarczają tysiące osób dla przyjemności państw bogatszych? Czy jest jakaś sprawiedliwość w tym, że duńska dziewczyna ma przed sobą miliony potencjalnych dróg czy karier, gdy dziewczyna z Ukrainy czy Tajlandii musi rozważyć prostytucję jako drogę życia? Czy godzi się utrzymywać stan w którym niektóre kraje, jak Rosja, Ukraina czy inne kraje byłego bloku wschodniego, mają prostytucję tak zacementowaną w swoją tożsamość, że termin “Natasza” stał się określeniem prostytutki? Czy Niemcy lub UK byłyby w stanie entuzjastycznie bronić legalizacji oraz branży erotycznej, jeśli wpadliby w kryzys ekonomiczny tak duży, że część osób byłaby zmuszona serio rozważyć prostytuowanie się w rodzimym kraju lub za granicą? Czy przesadą byłoby zasugerować, że powód, dla którego powierzchowna burżuazyjna moralność jest za legalizacją prostytucji ma związek z tym, że kobiety nie pochodzą z ich własnych krajów, ale z Wschodniej Europy, Afryki, Wschodniej Azji lub Ameryki Łacińskiej? Liberalne wartości głoszą prawa kobiet dla Zachodu, ale kobiety z mniej zamożnych krajów są traktowane jak towar.

Oddalmy się od argumentów sprzeciwu wobec prostytucji ku znacznie bardziej interesującym dla partii Marksistowsko-Leninowskich powodom, które pozwalają wyjaśnić czemu należy walczyć z handlem ludźmi. Rozważmy sytuację bloku wschodniego oraz tego, co wydarzyło się podczas upadku ZSRR. Nowa kapitalistyczna klasa obiecała ludziom Wschodniej Europy oraz Centralnej Azji pokój, dobrobyt i wolność. Zamiast tego przyniesiono im przestępczość, korupcję, beznadzieję, niestabilność, dyktaturę, wojny na tle etnicznym, rasizm, upokorzenie oraz niewolę. Establishment Amerykańsko-Europejski od dłuższego czasu uważa się za reprezentanta walki o prawa człowieka oraz wszystko co dobre na tym świecie. Handel ludźmi oraz seksualne niewolnictwo wywleka ich kłamstwa na światło dzienne lepiej niż inne przypadki. Tajemnicą poliszynela jest, że bogaty Zachód, bastion “praw człowieka”, jest krajem docelowym dla niewolników seksualnych, oraz dostarcza dużej ilości seks-turystów . Jakby tego było mało, te państwa oraz międzynarodowe organizacje przez nich prowadzone, z pomocą swojej polityki ekonomicznej oraz militarnej, tworzą oraz utrzymują warunki w których handel ludźmi oraz prostytucja może się rozwijać. Gdy zostają skonfrontowani z rzeczywistością tego procederu, wiele oświeconych Europejskich rządów jest za lub broni legalizacji, albo po prostu umywa ręce, tłumacząc się, że przemoc wobec ofiar zaszła poza granicami kraju. W skrócie, współczesne seksualne niewolnictwo objawia w najwyższych szczegółach fakt, że cesarz jest nagi. To znaczy, że kult praw człowieka, cywilizowanego społeczeństwa oraz puste słowa, które niesie ze sobą kapitalizm nie znaczą nic, a nic.

Następnie, my Markiści-Leniniści jesteśmy wyjątkowo dobrze przygotowani do prowadzenia walki z tym stanem rzeczy, ponieważ rozumiemy przyczny problemu. Jeśli zapytamy czemu Ukraina cierpi z powodu handlu oraz prostytucji, nie musimy spoglądać dalej niż na problem bezrobocia wśród ukraińskich kobiet. Gdzie kiedyś ZSRR dostarczało dobrej opieki zdrowotnej, edukacji oraz zatrudnienia, teraz młode kobiety nie mogą na to liczyć. Są na łasce kapitalistycznego systemu. Pomyślmy o tym tak: jeśli udałoby się nam uwolnić wszystkie ukraińskie prostytutki od prostytucji, dalej żyłyby one w państwie kapitalistycznym, w biedzie, niestabilności, często bez mieszkania. Interesem kapitalistów Ukrainy czy Europy nie jest dostarczyć im pracy czy opieki zdrowotnej. W ich interesie jest utrzymać rezerwę robotników, to jest utrzymać bezrobocie. Głowę klasy rządzącej Europy, Ameryki czy Rosji zaprząta fakt, że Ukraina to świetne źródło taniej pracy, zasobów oraz rynek na produkty. Z ich punktu widzenia, tanie kobiety są wisienką na torcie.

Wkład wniesiony przez kapitalizm do tego rynku zbytu może byc opisany przez dwa główne czyny, to jest imperializm oraz okupacja militarna.. W książce “The Natashas: Inside the Global Sex Trade” Wiktor Malarek opisuje w szczegółach jak interwencja NATO na Bałkanach, w szczególności w Bośni oraz Kosowie, stworzyła olbrzymi rynek dla handlarzy ludźmi. W jednym z rozdziałów opisuje “targ” w Bośni, gdzie w nocy sprzedawano dziewczyny na aukcjach do różnorakich stręczycieli. Autor przedstawia tam bardzo interesujące pytanie retoryczne, zauważając, że podczas wojen Bałkańskich media wpadały w obsesję na punkcie masowych gwałtów przedstawianych jako zbrodnie wojenne. Z drugiej strony, gdy wojny skończyły się, a gwałty dalej masowo miały miejsce na Bałkanach, nikogo to nie interesowało. Czemu miałoby, skoro gwałcicielami nie byli już demonizowani Serbowie, ale Amerykanie, Kanadyjczycy, Niemcy czy inni Europejczycy. W inny słowach, “ci dobrzy”. Masowe gwałty miały miejsce we wszystkich stronach konfliktu podczas Wojen Bałkańskich, ale zachodnie media nie były zainteresowane zbrodniami, które wydarzyły się po nich. Zbrodniami, które trwają do dnia dzisiejszego.

Trzecim ważnym do rozważenia czynnikiem jest zorganizowana przestępczość, która jest wypadkową kapitalizmu oraz niewolnictwa seksualnego. To na jej gruncie handel ludźmi rośnie. Według ludzi zorganizowana przestępczość to coś, co znamy od wielu wieków. To prawda, ale warto zadać sobie pytanie, kim gangster jest w rzeczywistości. Jak stereotypowy gangster broni się przed atakami? Mówi, “jestem tylko biznesmenem!”. Faktycznie, większość gangsterów to zwyczajni biznesmeni, których różni od innych handlowców fakt, że ich “firma” narusza prawa ziemi na której się znajduje. Jednak, to legalne przedsięwzięcia, prawdziwe czy fałszywe, dostarczają im surowców, dzieki którym mogą dalej sie rozwijać. Kapitalistyczne społeczeństwo przymila się do właścicieli własności. Mafiozi to tacy właśnie właściciele. Ich przychód generowany jest z biznesów, których legalne oraz nielegalne działania są ukrywane z pomocą najlepszych prawników oraz pośredników. To główny powód dla którego zwyczajni uliczni przestępcy dają się złapać oraz zamknąć, a donowie mafii działają całe dekady bez najmniejszych oskarżeń. Gdy własność zostanie wywłaszczona, a system polityczny spocznie w rękach uzbrojonej klasy robotniczej, zorganizowane gangi przestępcze nie będą mogły powstać, bo ziemia na której wyrastają została wymyta. Co więcej, rewolucja, nie ważne kiedy się wydarzy, nie tylko wywłaszczy, ale również usunie pasożytnicze kryminalne przedsiębiorstwa.

Dochodzimy do ostatniego punktu, to jest faktu, że Marksiści-Leniniści muszą wyjść na czoło tej walki, nie tylko dlatego, że widzimy cały obraz powodów wykorzystywania seksualnego, ale też dlatego, że oferujemy prawdziwą, stałą odpowiedź na plagę. Już raz się nam udało, uda się nam znowu. Organizacje, które walczą przeciwko handlu ludźmi, tak jak inne organizacje walczące przeciwko problemom społecznym, widzą je w odosobnieniu lub nie trudzą się znalezieniem prawdziwego źródła problemu w kapitalistycznym systemie. Praca tych organizacji oraz osób jest godna pochwały, ale nie możemy się oszukiwać i wierzyć, że organizacje dobroczynne oraz pozarządowe będą w stanie coś z tym zrobić. Tego typu przedsięwzięcia są ograniczone przez fakt, że starają się być apolityczne. Co więcej muszą takimi pozostać, aby dalej otrzymywać fundusze. Kto funduje takie inicjatywy? Oczywiście, dawane im są małe datki, ale o wiele częściej otrzymują one duże granty od bogatych kapitalistów, lub ich prywatnych organizacji. Te ostatnie stosują je po to, aby uciec od podatków. Nie mamy tutaj zamiaru atakować organizacji-prowodyrów w walce przeciwko handlowi ludźmi. Mamy na myśli fakt, że bogaci biznesmeni oddają datki na cele dobroczynne, aby uniknąć podatków, uspokoić własne sumienie lub przypodobać się publice. W cierpiących państwach nigdy nie będą popierać zmian w systemie ekonomicznym, które mogłyby wyeliminować problem w całości. Przecież część z tych biznesmenów może, częściowo, być odpowiedzialna za warunki tych krajów. Musimy także pamiętać, że organizacje dobroczynne, “budujące państwa” stały się dużymi firmami, a nawet branżami. Jeśli jakiekolwiek państwo znalazłoby odpowiedź na problem, ich zyski szybko by zniknęły.

Ci którzy szczerze działają przeciwko handlowi ludźmi w celach seksualnych, czy to dziennikarze, czy wolontariusze, nauczyciele, a nawet duchowni są ludźmi szczerymi, a nawet bohaterami. Oni zmagają się z potencjalnie niemożliwym zadaniem samemu, wstyd mi, że więcej partii oraz organizacji Marksistowsko-Leninowskich nie bierze udział w tej walce. Powinniśmy pracować wspólnie z tymi szczerymi jednostkami, wyjaśnić im, czemu musimy szukać trwałego rozwiązania problemu, nie tylko jego symptomów. Ponownie, większość organizacji zajmujących się tym problemem, ze względu na naturę ich zadania, unika polityki. Mimo faktu, że jedyne trwałe rozwiązanie tej plagi jest polityczne, ekonomiczne oraz kulturowe. Kobiety muszą się wyzwolić, ludzie muszą mieć prawo do pracy, opieki zdrowotnej, edukacji oraz mieszkania. Należy pozbyć się własności prywatnej i przestępczych gnid, które wykorzystują ją do zarobku. Z tego powodu, tak jak rozumiemy, że klasa rządząca nie pozwoli na zmianę porządku społecznego pokojowo, tak samo zorganizowana przestępczość oraz niewolnictwo seksualne nie odejdą bez walki. Bój przeciwko seksualnemu niewolnictwu oraz handlowi ludźmi musi zostać wyprowadzony z pasywnych taktyk organizacji pomagających tym ludziom. Wejść w etap bojowej gotowości uzbrojonej populacji, która zemści się na stręczycielach i handlarzach. W niektórych państwach może to przerodzić się w konflikt zbrojny wewnątrz samego rewolucyjnego boju. Partie komunistyczne w krajach docelowych handlu ludźmi powinny stanąć przeciwko problemowi bardziej otwarcie, jeśli jeszcze tego nie zrobiły. Kraje źródłowe natomiast muszą spędzić więcej czas na edukacji oraz szkoleniu kobiet, aby były silne, pewne siebie, wojownicze oraz gotowe do buntu. Nie mogą polegać na opiece mężczyzn. Jeśli rewolucja nie wyzwoli kobiet, to tak jakbyśmy w połowie przegrali.

Posłowie

Jako autor, pragnę zamknąć ten artykuł przypomnieniem historii z książki Malarka “Natasze”. W tej historii Oleńka, dziewczyna z Ukrainy, została uwięziona w barze w Tuluzie, gdzie była zmuszana do “zabawiania” żołnierzy oraz pracowników ONZ w cenie 50 dolarów za sesję (pieniądze były w całości zabierane przez jej stręczyciela), nawet 15 razy dziennie. Żołnierze byli różnych narodowości, w tym Amerykańskiej, Brytyjskiej, Francuskiej czy Niemieckiej. Miała wtedy siedemnaście lat, mówiono jej, że jeśli nie zrobi tego co jej każą, zostanie pobita na śmierć. Wiele razy błagała klientów, aby zadzwonili na policję, ale odmówili. Na podstawie własnych przeżyć udało jej się ustalić, że została zgwałcona do 1800 razy. Znając realia w jakich kobiety te są zmuszane do pracy, jest to wiarygodna liczba. Ta historia nie pojawia się w mediach na temat seksualnego niewolnictwa, mimo, że powinna.

Czytałem wiele takich historii, ale z jakiegoś powodu ciągle wracam do tej jednej. Myślę o niej zawsze, gdy jakiś czempion wolnego rynku chwali kapitalistyczny system. Myślę o niej zawsze, gdy słyszę pochwałę emigrantów oraz liberałów z Wschodniej Europy na temat upadku Związku Radzieckiego, socjalizmu oraz “wolności” jaką ten upadek podobno przyniósł. Myślę o niej zawsze, gdy ludzie wylewają krokodyle łzy, mówiąc o “ofiarach zbrodni komunistycznych”, zauważając jak łatwo tym hipokrytom płakać nad martwymi ludźmi, których nigdy nie znali, mając gdzieś ludzi żyjących, tak długo jak ci ludzie nie są inwestorami lub biznesmenami. Myślę o niej zawsze, gdy słyszę polityków euro-amerykańskiego establishmentu plotących o prawach człowieka, gdy ich żołnierze zabawiają się dziewczynami jak Oleńka. Myślę o niej zawsze, gdy słyszę Ukraińskich czy Rosyjskich nacjonalistów chełpiących się swoją narodowością, ignorujących upokorzenie połowy ich populacji.

Przypominając sobie tę historię, gdy słyszę rzeczy, które wymieniłem powyżej, jak rozumiecie, odczuwam gniew. Mam nadzieję, że czytelnik reaguje podobnie. Jako materialiści, my Marksiści-Leniniści często staramy się stanąć gdzieś z boku i analizować społeczeństwo z nieosobistego, pozbawionego emocji punktu widzenia. Mimo to, gdy mówimy o wyzysku, powinniśmy połączyć go z czymś na osobistym poziomie. Musimy zrozumieć grozę kapitalizmu nie tylko w oparciu o chłodną kalkulację stałego oraz zmiennego kapitału oraz pracy dodatkowej. Musimy pomyśleć o milionach kobiet z klasy pracującej żyjących w Azji, Wschodniej Europie, Ameryce Łacińskiej, a nawet w USA czy Kanadzie, koszmarze przez jaki przechodzą, gdy są kupowane i sprzedawane jak towary.

Wyzwolenie kobiet nie może być sloganem, abstrakcyjną ideą. Jeśli będziemy mówić o ich wyzwoleniu, musimy rozważyć konkretne sposoby w jakie kobiety są wyzyskiwane oraz dominowane, to jest, w jaki sposób mogą się wyzwolić. Oczywistym, jest, że seksualne niewolnictwo oraz handel ludźmi, to jedne z najgrubszych łańcuchów, który otacza miliony, może nawet setki milionów kobiet na całym świecie. Wszyscy rewolucjoniści, kobiety czy mężczyźni, muszą wziąć udział w rozbiciu tych łańcuchów.

“Cała partia oraz cały naród winien rzucić się w ogień, a następnie złamać karki tym, którzy odważyli się złamać święty edykt partii na temat obrony praw kobiet”

~ Enwer Hodża, 1967

Prace zacytowane

  1. Malarek, Wiktor. The Natashas: Inside the Global Sex Trade, Arcade Publishing, 2004
  2. Raymond, Janice G. Ten Reasons for Not Legalizing Prostitution And a Legal Response to the Demand for Prostitution. ( http://action.web.ca/home/catw/attach/10%20Reasons%209-15-03%20FINAL%5B1%5D.doc )
  3. Invisible: Slavery Today. National Underground Railroad Freedom Center

Dodatek A: Stosunek Amerykańskiej Partii Pracy do handlu ludźmi o charakterze seksualnym oraz prostytucji

Amerykańska Partia Pracy ma zdecydowany stosunek na temat problemu. Zero tolerancji dla wyzysku seksualnego oraz handlu ludźmi. Kobiety oraz mężczyźni nie powinni być towarem rozrywkowym dla osób z pieniędzmi.

Dodatek B: Organizacje walczące przeciwko handlowi ludźmi oraz niewolnictwu seksualnemu

  • La Strada International Organisation. http://lastradainternational.org/
  • Not For Sale Campaign. http://www.notforsalecampaign.org/
  • A. L. E. R. T. (Arizona League to End Regional Trafficking). http://traffickingaz.org/
  • Coalition Against Trafficking in Women. http://www.catwinternational.org/index.php

Powiązane artykuły:

  1. Bernhard J. Stern: Engels o rodzinie
  2. Sharmistha Choudhury: Marksizm a kwestia kobiet
  3. Meredith Tax: Rewolucja w Rożawie
  4. Franciszek Jóźwiak-Witold: Partia a bezpartyjni
  5. „Nie boję się śmierci” – Wywiad z partyzantkami z Filipin
  6. „Nie zamilkniemy – nie poddamy się!”. Solidarność z kobietami broniącymi konwencji stambulskiej
  7. Andy Belisario: O tzw. uniwersalności długotrwałej wojny ludowej
  8. Maurice Cornforth: O pragmatyzmie (część I)
  9. Rezolucja w sprawie sytuacji narodowej w Indiach
  10. Maurice Cornforth: Empiryzm logiczny

1 thought on “Na temat handlu ludźmi w celach seksualnych”

  1. Dominik pisze:
    10/03/2022 o 05:53

    Trudno mi uwierzyć, że w bloku wschodnim nie było prostytucji, słyszałem co innego. Chocisz muszę raczej przyznac, ze musial byc na o wiele mniejsza skale niz teraz

    Odpowiedz

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FACEBOOK

Artykuły

  • 1920: Wojna polsko-bolszewicka (z perspektywy bolszewickiej)
  • Komunikat
  • Regionalny zespół koordynacyjny ICOR ds. Bliskiego Wschodu: Rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie
  • Kult „ciężkiej pracy”, jak kapitaliści zyskują na nieświadomości klasy robotniczej?
  • To w końcu jak z tymi “Korwinami lewicy”?

Komentarze

  • ŁysawyOsiłekZ_O.K. - Partia Pracy Korei oraz Rewizjonizm
  • Pragmatyczny Marksista Leninista - Czy Putin to antyimperialista i antyfaszysta?
  • Marxist-Leninist Theory | ML-Theory - Pamięci Róży Luksemburg z okazji 150-letniej rocznicy urodzin.
  • krulkur - Błędy w rozumieniu marksizmu-leninizmu-maoizmu
  • kaza - Prawda o buncie w Kronsztadzie

Archiwa

Polityka prywatności
©2025 Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej | WordPress Theme by Superbthemes.com