
Za: Nowe Drogi. Czasopismo społeczno-polityczne, Nr. 7, styczeń 1948
Kwietniowa uchwała KC. PPR. o pracy Partii wśród kobiet stwierdziła, że pomimo pewnych postępów nie dokonał się jeszcze przełom w stosunku Komitetów Partyjnych do pracy na tym odcinku, że stan liczebny kobiet w Partii jest niezadowalający i nie odpowiada możliwościom, że nie docenia się konieczności śmiałego wysuwania kobiet na odpowiedzialne stanowiska w Partii, w Zw. Zawodowych, przemyśle, administracji publicznej itp.
Obecnie podsumowując wyniki pracy za rok 1947 stwierdzić należy poważne osiągnięcia.
Komitety Wojewódzkie z nielicznymi wyjątkami — wykazują coraz to większe zrozumienie dla tej sprawy. Wysłuchują sprawozdań Wydziałów Kobiecych, stawiają te zagadnienia na odprawach powiatowych sekretarzy. Tak np. Śląsko – Dąbrowski Komitet Wojewódzki, po wysłuchaniu sprawozdania Kierownika Wydziału Kobiecego, powziął uchwałę, w której daje analizę dotychczasowej pracy i konkretne, bardzo cenne wskazówki na przyszłość. Wielkie zainteresowanie pracą wśród kobiet daje się zauważyć w działalności kierownictwa Komitetu Warszawskiego.
Poważnie wzrosło zrozumienie tego zagadnienia w całym szeregu Komitetów Powiatowych, czego dowodem jest fakt utworzenia w ciągu 1947r. 250 Kobiecych Wydz. Powiatowych, liczących przeciętnie po 5 członkiń.
Wielu towarzyszy wyrażało wątpliwość, czy należy tworzyć Wydziały Powiatowe, czy nie będą to jakieś dodatkowe, ciężkie aparaty biurokratyczne.
O czym świadczy doświadczenie roku pracy?
1. Wydziały Kobiece wysunęły i uaktywniły w swej pracy przeszło tysiąc kobiet.
2. Zniesienie etatów na stanowiskach kierowniczek Wydz. Powiatowych nie osłabiło pracy. Odpowiednio przeprowadzona praca wyjaśniająca, większa pomoc ze strony Komitetów Partyjnych spowodowały, że wszystkie niemal kierowniczki, pracujące honorowo, łączą z powodzeniem swą pracę zawodową z pracą na kobiecym odcinku partyjnym.
3. Praca Wydziałów Kobiecych rozwija się dobrze tam, gdzie jest kierownictwo i systematyczna pomoc ze strony Komitetów Powiatowych.
Na wyróżnienie zasługuje województwo Szczecińskie, gdzie Wojewódzki Wydział Kobiecy potrafił zorganizować 22 Wydziały Pow., które dzięki pomocy kierownictwa Kom. Powiatowych pracują dobrze, przejawiając, dużo aktywności i inicjatywy.
Zupełnie inny obraz przedstawia się w woj. łódzkim, gdzie nie ma dotychczas należytego zrozumienia i pomocy ze strony Kom. Powiatowych. Mimo, że Woj. Wydz. Kobiecy utworzył wydziały we wszystkich powiatach, są one bardzo słabe (poza Kutnem i Tomaszowem) — i przejawiają nikłą działalność.
4. Podstawą powiatowego aktywu kobiecego są absolwentki 2-tygodniowego kursu, przeprowadzonego przed wyborami (140 osób), oraz miesięcznego kursu kobiecego (120 osób) przy Centr. Szkole Partyjnej w Łodzi. Zadziwiający zapał cechujący uczestniczki kursu — potrafiły one przenieść do pracy organizacyjnej i mają też znaczne sukcesy zwłaszcza tam, gdzie są otaczane opieka i troską ze strony Kom. Powiatowych.
Godne uwagi są postępy w dziedzinie wzrostu liczby kobiet w Partii.
W listopadzie 1946 r. mieliśmy w Partii 63.555 kobiet, co stanowiło 13,8 proc. ogólnej liczby członków Partii. W listopadzie 1947 r. liczba kobiet wynosiła już 155.413, czyli 18,8 proc. ogółu członków.
W okresie tym Partia wzrosła 1,8-krotnie, liczba zaś kobiet 2,4-krotnie.
Szczególnie szybki był wzrost w Gdańsku, gdzie liczba kobiet w partii wzrosła 5-krotnie, przy ogólnym wzroście Partii 2,2 razy. W Rzeszowie liczba kobiet wzrosła 4,7-krotnie, przy ogólnym wzroście 2,9 razy. We Wrocławiu 3,2-krotnie — przy ogólnym wzroście 2,2-krotnie.
W Warszawie kobiety stanowiły 31,1 proc. ogółu członków Partii — (w roku 1946 26,8 proc.). W woj. Śląsko – Dąbrowskim 27,7 proc. (w roku 194S— 16,8 proc.).
W podstawowej swej masie nowe członkinie przybyłe do Partii—to robotnice. W IV kwartale 1947 r. — zwłaszcza w okresie akcji przygotowawczej i sprawozdawczej z sesji Świat. Dem. Fed. Kobiet w Sztokholmie — dał się zauważyć pewien postęp w werbunku do Partii inteligencji pracującej i gospodyń domu.
Mimo tych niewątpliwych osiągnięć stan liczebny kobiet w Partii pozostał nadal niezadowalający i nie odpowiada możliwościom.
Jakie są przyczyny tego stanu rzeczy?
1. Komitety Partyjne zajmują się niedostatecznie zagadnieniem werbunku kobiet do Partii. Ograniczają się przeważnie do zlecenia odnośnym Wydz. Kobiecym, nie zdając sobie sprawy, że bez pracy i wysiłku całej organizacji partyjnej nie można osiągnąć poważnych wyników na tym trudnym odcinku.
2. Doniosłe znaczenie pracy wśród kobiet nie dotarło jeszcze do sekretarzy kół partyjnych, nie zostało jeszcze w całej rozciągłości postawione na porządku dziennym pracy koła partyjnego. Sekretarze kół przeważnie nie opracowują planu werbunku do Partii lepszych, aktywniejszych kobiet.
Wśród szybko rosnących szeregów przodownic pracy nieraz zaledwie drobna część należy do Partii. Koła terenowe nie dość energicznie pracują nad wciągnięciem do Partii najaktywniejszych, cieszących się poważaniem — gospodyń domu. Członkowie kół wiejskich przeważnie jeszcze sami nie przełamali w sobie wzgardliwego, pełnego nieufności stosunku do „baby” , a co dopiero mówić o przyciągnięciu jej do Partii. W sferze pobożnych życzeń pozostaje wciąż jeszcze praca uświadamiająca i wciąganie do Partii żon, sióstr i matek naszych towarzyszy.
3. Komitety Partyjne, z nielicznymi wyjątkami, nie wykonały uchwały KC., zalecającej Wyłanianie odpowiedniego aktywu do pracy kobiecej – nawet, w razie potrzeby, kosztem przesunięć towarzyszek z innej roboty. Brak odpowiednio poważnej atmosfery w traktowaniu pracy kobiecej sprzyja rozpowszechnionym u starych zwłaszcza aktywistek tendencjom uchylania się od udziału w pracy kobiecej. „Nie lubię pracować z babami” — oświadczy nieraz taka stara aktywistka, chlubiąca się chętnie swym wielkim stażem partyjnym . Mało kto usiłuje i potrafi ją przekonać o błędności i szkodliwości takiego stanowiska, pod którym najczęściej kryje się niechęć, bojaźń i kapitulacja przed trudnościami pracy na tak skomplikowanym i ciężkim odcinku, jakim jest praca kobieca. A skutek jest taki, że „nie ma” komu zająć się taką robota w tym lub owym ośrodku.
4. Komitety i koła partyjne nie udzielają dostatecznej uwagi codziennym bolączkom kobiety pracującej. Często wdowa — jedyna żywicielka rodziny —pracuje na podrzędnej dniówkowej pracy. Nikt nie zatroszczy się by stworzyć odpowiednie warunki dla przeniesienia jej na inną, akordową robotę, pomóc jej stać się przodownicą pracy, co podniosłoby wydajność pracy i dałoby kobiecie możliwość wydatnego zwiększenia zarobku.
Mało troski przejawiają nasi towarzysze w stworzeniu odpowiednich warunków , które umożliwiłyby kobiecie skuteczne łączenie obowiązków pracownicy, matki, gospodyni z aktywną pracą społeczną.
Sprawę żłobków przedszkoli, świetlic dziecięcych itp. zrzucono niemal wyłącznie na barki Wydziałów, Referatów Kobiecych przy Zw. Zaw. i Ligi Kobiet, które nie są w stanie same przebić muru obojętności i niezrozumienia napotykanego na każdym kroku.
Np. w Łodzi, zgodnie z obowiązującym ustawodawstwem , żłobki winny być w przeszło 70 przedsiębiorstwach. Liczba ich sięga zaledwie 30; w Krakowie jest tylko 7 żłobków na 35 przedsiębiorstw, zatrudniających każde ponad 100 kobiet.
A przecież przemysł daje na żłobki pieniądze, które nie są wykorzystane rzekomo z powodu braku lokali. Czy przy docenianiu tego zagadnienia i odpowiednim wysiłku dyrekcji, Rad Zakładowych, kół partyjnych, Rady Miejskiej — nie można byłoby znaleźć w niezniszczonych miastach, w Łodzi i Krakowie — pomieszczeń na żłobki?
Tylko wysiłek i planowa praca całej partyjnej organizacji, a szczególnie Kół partyjnych, wzmożona uwaga i zrozumienie dla codziennych trosk kobiety pracującej — wyłonienie odpowiednich kandydatek do prowadzenia tej pracy — potrafią przezwyciężyć trudności i doprowadzić stan liczebny kobiet w Partii do poziomu odpowiadającego roli kobiet w przemyśle, szkolnictwie i całym życiu gospodarczym i politycznym kraju.
Mimo nastawienia K . C. — akcja wyborcza do władz partyjnych dała b. nieznaczną poprawę w kierunku zwiększenia liczby kobiet w komitetach partyjnych. Na ogólną liczbę 1497 powiatowych funkcjonariuszy partyjnych — przypada 109 kobiet, czyli 7 procent. Na ogólną liczbę 5845 członków komitetów powiatowych — kobiet jest zaledwie 335 — 5,7 procent.
Na terenie Zw. Zawodowych, gdzie w ciągu ostatniego półrocza powstały Referaty Kobiece przy wszystkich Okręgowych Komisjach, przy 20 Zarządach Głównych (na ogólną liczbę 37) i szeregu oddziałów związków — są pewne postępy w kierunku uaktywnienia kobiet. Znajduje to swój wyraz w przeprowadzanych obecnie wyborach do władz związkowych.
Dzięki naciskowi i pomocy Wydziału Zawodowego KC PPR, który wykazuje duże zrozumienie dla tej sprawy, wysuwane są kandydatki — kobiety w większym stopniu niż dotychczas.
Na wice-przewodniczącą Zarządu Głównego Związku Włókniarzy została wybrana posłanka tow. Piwowarska. Do Zarządu Głównego Pocztowców weszły 3 kobiety — przedtem nie było ani jednej.
K.C.Z.Z. przeprowadziła przeszkolenie 2215 kobiet ze wszystkich województw na 2-tygodniowych kursach kandydatek do Rad Zakładowych. Przy odpowiednim stosunku do tego zagadnienia ze strony aktywistów związkowych są wszelkie dane ku temu, by przy nadchodzących wyborach zdecydowanie zwiększyć reprezentację kobiet w Radach Zakładowych.
Bardzo źle i w ciągu roku bez zmian na lepsze przedstawia się sytuacja w administracji publicznej, gdzie na cały kraj jest jeden wiceprezydent kobieta — (Kraków ) i jeden wicestarosta kobieta (powiat krakowski).
Ostatnio mianowana wójtem gminy Grębów, powiat Tarnobrzeg, wojew. Rzeszowskie — ob. Ewa Biel jest pierwszą kobietą — wójtem w kraju.
Na palcach jednej ręki można policzyć liczbę kobiet — dyrektorów zakładów przemysłowych.
„Niech Wydziały Kobiece wysuną odpowiednie kandydatki” — mówią często towarzysze na swe usprawiedliwienie. Słusznie, Wydziały Kobiece jeszcze bardzo mało zrobiły na tym odcinku, nie nauczyły się jeszcze wyszukiwać i, łamiąc wszelkie piętrzące się trudności, — torować drogę zdolnym, mającym perspektywę rozwoju — kobietom. Ale czy Wydziały Kobiece mają jakiś monopol na wszystkie kobiety w Partii i poza Partią, zwłaszcza na te spośród nich, które najbardziej wyrobione politycznie i organizacyjnie —wszelkimi sposobami odżegnywują się od „babskiej roboty” ?
Czyż nie słuszniejsze byłoby zadanie to, jako zadanie dużej wagi, powierzać Wydziałom Personalnym Kom . Partyjnych, Zjednoczeń Przemysłowych. M in. Administracji Publicznej, Województw i Starostw?
Wydziały Kobiece powinny pomóc, współdziałać — ale nie mogą osiągnąć pozytywnych wyników — przy obojętności i słabym nacisku w tej dziedzinie ze strony wydziałów personalnych.
Ale nie to jest najważniejszą przyczyną. Sięgam po bogate doświadczenie ZSRR, gdzie na wszystkich bez wyjątku stanowiskach spotykamy kobiety na równi a często z liczebną przewagą nad mężczyznami.
Z góry nakreślono, że tyle a tyle kobiet musi wejść do władz, na te lub inne stanowiska. I wyławiano najlepsze spośród tych, które były.
U nas niestety jest inaczej. Szukamy kandydatki już na odpowiednio wysokim poziomie, już dojrzałej do objęcia tego lub innego stanowiska.
Zamiast stworzyć warunki, nieraz z góry zakładamy, że chociaż ta lub inna nadawałaby się, ale ma dzieci, które będą przeszkadzały w pracy. Ponieważ wśród mężczyzn łatwiej znaleźć już „gotową kandydaturę” — idziemy po linii najmniejszego oporu.
Jakże często zapominamy, że kobieta upośledzona, upokorzona w ciągu stuleci — nie miała równego z mężczyzną startu. A przecież demokracja — to m in. budzenie, umożliwienie i wciąganie do twórczej pracy współbudowniczych i współgospodarzy kraju, milionów ludzi, dawniej odepchniętych, upokorzonych.
Stać nas było na wysunięcie tysięcy robotników i chłopów na dyrektorów, starostów, prezydentów, wójtów. Musimy się zdobyć i na ten jeszcze większy, cięższy wysiłek.
Dojrzeć drzemiące talenty organizacyjne w częstokroć zahukanych przez życie kobietach, miotających się między pracą a domem, wyciągnąć rękę pomocną, wejrzeć w stosunki rodzinne, umożliwić pracę nad sobą, ułatwić dokształcanie się i śmiało wysuwać na odpowiedzialną pracę, jeśli nawet trzeba będzie przez pewien czas „prowadzić za rączkę”.
Ale nie dość wysunąć kobietę na odpowiedzialne stanowisko i pomagać jej fachowo w pracy. Trzeba zatroszczyć się o stworzenie odpowiednich warunków, odpowiedniej atmosfery, w której jak najszybciej i jak najmniej boleśnie mogłaby odrobić zaległości i rozwinąć w całej pełni swe zdolności organizacyjne. Trzeba przez codzienną, uporczywą pracę uświadamiającą wpajać w społeczeństwo, a w klasę robotniczą przede wszystkim , przeświadczenie, że być szczerym demokratą, a zwłaszcza peperowcem — to znaczy wszędzie, w ognisku rodzinnym i w pracy zawodowej i społecznej — pomagać kobiecie wyzbyć się kompleksu niższości, niczym nieusprawiedliwionej niewiary w swoje siły, nauczyć ją korzystania w całej pełni z tych nieograniczonych praw, które daje kobiecie nasze Państwo Demokracji Ludowej.