Skip to content
Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej
Menu
  • Strona główna
  • Artykuły
    • Relacje z protestów i strajków
    • Tłumaczenia KABD
    • Kursy IKM-CMAP
    • Komentarze i Oświadczenia IKM-CMAP
    • Teksty IKM-CMAP
    • Polityka współczesna
    • Polemika
    • Nauka
      • Historia
      • Ekonomia polityczna
      • Materializm dialektyczny
    • Demaskowanie mitów
    • Maoizm
    • Wywiady
  • Biblioteka
  • O nas
  • Kontakt
  • Dołącz do nas!
Menu

Przewrót faszystowski w Polsce a KPP

Posted on 12/05/202207/03/2023 by Kargul

Nota redakcji IKM-CMAP: tekst przeredagowano na bardziej współczesną polszczyznę.

I.

Ruch, na którego czele stoi Piłsudski, należy rozpatrywać w płaszczyźnie stosunków międzynarodowych.

Polska współczesna jest jednym z punktów węzłowych dzisiejszej polityki międzynarodowej mocarstw imperialistycznych. W wyniku wojny światowej Polska bynajmniej nie stała się państwem naprawdę niepodległym. «Niepodległość» ta była określona przez rolę, którą grała Polska powersalska, jako jedno z ogniw polityki imperializmu Ententy w Europie wschodniej i środkowej – przede wszystkim imperializmu francuskiego. Jako bariera, zagradzająca drogę pochodowi rewolucji na Zachód, Polska była wśród państw graniczących z ZSRR centralnym narzędziem polityki agresywnej imperializmu europejskiego przeciwko ZSRR. Funkcję tę wykonywała Polska niezależnie od tego, która partia czy blok polityczny stały u władzy. Ale agresywność polityki rządu polskiego na Wschodzie w pewnym stopniu była hamowana przez interesy tych kół burżuazji polskiej, które przed wojną były związane z rynkiem rosyjskim i które w okresie powojennym zainteresowane były w nawiązaniu mniej lub więcej normalnych stosunków handlowych z odbiorcą towarów polskich. Stąd pochodzi jeżeli nie «orientacja», to bądź co bądź pewne ciążenie tych kół burżuazji polskiej ku mniej lub więcej pokojowemu «współżyciu» z republiką robotników i chłopów.

Ten kierunek polityki polskiej, która zwracała się jednym ostrzem ku orientacji francuskiej, drugim zaś ku zdobyciu dla przemysłu polskiego olbrzymiego rynku ZSRR, w ostatnich czasach stanął w jaskrawej sprzeczności z agresywnymi planami niektórych mocarstw imperialistycznych, główie Anglii, dążących kosztem Polski do utrzymania stanu jawnej wojny z ZSRR. Z drugiej strony obawa konkurencji niemieckiej na wewnętrznym rynku polskim czyniła z tych kół przemysłowych burżuazji polskiej śmiertelnych wrogów Niemiec. Rząd Chjeno–Piasta był właśnie wyrazicielem tych sprzecznych tendencji w polskiej polityce.

Dwa wydarzenia o charakterze międzynarodowym zadały cios polityce zagranicznej bloku Chjeno–Piasta. Była to, po pierwsze, umowa locarneńska, która zwiększyła ciężar gatunkowy imperializmu angielskiego w Europie i uwidoczniła tendencję do odsuwania Francji na drugi plan. Polska wyszła z Locarno zdezorientowana w swej polityce międzynarodowej. Rząd Chjeno–Piasta stracił protektora, a wewnętrzny kryzys finansowy i polityczny Francji nie pozwalał jej dawać wystarczającej pomocy swemu wasalowi. Drugim faktem był plan Dawesa, który «stabilizację» Europy środkowej i wypłacanie przez Niemcy odszkodowań Francji uzależnił od rozmiarów niemieckiego eksportu i stworzył groźbę konkurencji dla angielskiego przemysłu i handlu. Z całą ostrością postawił zagadnienie rynku polskiego zarówno przed Niemcami, jak i przed Anglią. Jednocześnie w Polsce niesłychane zubożenie i upadek gospodarczy zmuszały burżuazję do żebrania o pożyczki u kapitału anglo–amerykanskiego nawet za cenę protektoratu i kurateli nad Polską.

Ale włączenie Polski do ogólnego systemu Dawesa bynajmniej nie jest łatwo rozwiązywalnym problemem. Jako współzawodnik eksportu przemysłowego Niemiec i Anglii, Polska nie układa się w systemacie dawesyzacji kontynentu europejskiego. Odwrotnie, w ramach tego planu Polska mogłaby być wyzyskana jako rynek dla niemieckiego i angielskiego wywozu i jako dostawca produktów rolnych, surowca i opału dla przemysłu zachodnio–europejskiego, zwłaszcza niemieckiego. Ale do zdobycia rynku polskiego przez towary angielskie i niemieckie niezbędna jest poważna przebudowa ustroju gospodarczego Polski.

Ze stratą rynku rosyjskiego życie przemysłowe Polski znalazło się w ślepym zaułku. Źródło stałego kryzysu ekonomicznego w Polsce tkwiło w tym, że jej aparat wytwórczy, dostosowany do przedwojennych warunków rynku, jak również jej napęczniały aparat państwowy, nie odpowiadają zwężonym możliwościom zbytu wyrobów przemysłu polskiego. Zubożenie szerokich mas chłopskich nadzwyczaj zwężało rynek wewnętrzny Polski. Cała polityka podatkowa, która szła po linii rabunku mas pracujących, wzmożona jeszcze przez inflację podcinała do gruntu zdolność nabywczą ludności.

Wyjścia z tych sprzeczności burżuazja polska mogłaby szukać bądź w porozumieniu z ZSRR (takie rozwiązanie sprawy stale napotykało największy opór ze strony mocarstwowego nacjonalizmu polskiego), bądź w dobrowolnym poddaniu się planom eksploatatorskim kapitału anglo–amerykańskiego, w poświęceniu interesów własnego rozwoju przemysłowego, w dobrowolnym przeobrażeniu się w półagrarny dodatek do kapitalizmu zachodnioeuropejskiego.

Na tę ostatnią drogę popychał Polskę przede wszystkim konserwatywny rząd angielski, który znalazł w faszyzmie polskim, z Piłsudskim na czele, odpowiednie narzędzie do urzeczywistnienia swych celów. Piłsudski jest tą figurą, przez którą mogła Anglia ziścić plan przeobrażenia Polski w wasala brytyjskiego. Piłsudski był wspaniałym narzędziem agresywnej polityki imperializmu angielskiego przeciwko ZSRR. Był on gotów wspomagać dawesyzację Polski przez kapitał anglo–amerykański, poświęcając w tym celu interesy rozwoju przemysłowego własnego kraju, zgadzając się na uwstecznienie Polski pod względem ekonomicznym.

Nieprzerwane zaostrzanie się kryzysu finansowego i przemysłowego, który się zaczął w Polsce jesienią r. 1925, przygotowało bardzo pomyślny grunt dla zwycięstwa faszyzmu w Polsce.

Przemysł zaczął stopniowo obumierać. Liczba bezrobotnych rosła z każdym dniem: w marcu liczba całkowicie bezrobotnych doszła do olbrzymiej cyfry – 360 000. Złoty polski spadał nieprzerwanie. Deficyt budżetowy doszedł do 300 milionów. Rozdrapywanie przez wierzchołki klas panujących mienia państwowego przybrało olbrzymie rozmiary. Po drugiej stronie społeczeństwa srożyła się nędza i konsumpcja mas szerokich zwężała się do głodowego minimum.

Jaki układ sił klasowych utworzył się na tym podłożu kryzysu ekonomicznego?

Ogólną cechą sytuacji było olbrzymie niezadowolenie szerokich mas ludowych: klasa robotnicza była niezadowolona, ponieważ nie miała ani chleba, ani pracy. Demonstracje bezrobotnych w Lublinie, Kaliszu, Stryju itd, którym towarzyszyły rozstrzeliwania robotników, jeszcze bardziej budziły gniew proletariatu. Chłopstwo, znajdujące się w niewoli gospodarczej u obszarników, dążyło do posiadania ziemi, starało się wyrwać ją z rąk żywiołów pasożytniczych; kresy wschodnie, zaludnione przeważnie przez Białorusinów i Ukraińców, znajdowały się w stanie nieprzerwanego fermentu; czarnosecinna polityka narodowościowa Chjeno–Piasta wywoływała powszechne oburzenie wśród narodów uciskanych; drobna burżuazja miejska również frondowała, będąc niepewna dnia jutrzejszego; wyższe koła urzędników państwowych, włącznie do ministrów, bezczelnie wyzyskiwały swe stanowiska w celu szybkiego wzbogacenia się, podczas gdy dolne i średnie warstwy urzędników znajdowały się pod stałą groźbą redukcji i przechodziły do opozycji; armia wreszcie, która odbijała nastroje w kraju, była nadzwyczaj podatnym gruntem dla agitacji antyrządowej. Słowem, kraj przeżywał głęboki rozkład.

Rozkład ten stworzył właśnie najbardziej odpowiedni grunt dla polskiego faszyzmu. Bankructwo parlamentaryzmu burżuazyjnego towarzyszy rozkładowi politycznych partyj burżuazyjnych, szczególnie partyj drobnomieszczańskich. Wielka burżuazja dla ocalenia swego ustroju potrzebowała utworzenia «silnej władzy». Rząd Chjeno–Piasta nie miał sił, by przedsięwziąć jakąkolwiek poważną próbę stabilizacji kapitalizmu lub urzeczywistnić osobistą dyktaturę któregokolwiek ze swych generałów. Drogę do pożyczki zagranicznej odcinała mu oprócz tego jego podstawowa orientacja antyniemiecka. Rząd ten zbuntował przeciwko sobie nie tylko masy ludowe, lecz również znaczne grupy obozu burżuazyjnego, które jeszcze przed przewrotem zaczęły orientować się na Piłsudskiego. Należą do nich obszarnicy wileńscy i białoruscy, obszarnicy zachodnio– i wschodniogalicyjscy, znaczna część kapitału finansowego i handlowego, inteligencja wielkoburżuazyjna. Jednocześnie wśród zdeklasowanego drobnomieszczaństwa, grupującego się wokół Piłsudskiego, i którego wojskowymi zrzeszeniami są legioniści i «Strzelec», przebijały te same tendencje faszystowskie. W ciągu zaś ostatnich miesięcy, w procesie wzrastającego rozkładu i przeżywanego przez kraj ogólnego kryzysu, w szybkim tempie odbywał się dobór typowo faszystowskich żywiołów z pośród szeregów bezrobotnej inteligencji i urzędników, ofiicerstwa, zdeklasowanego mieszczaństwa wszelkich kategorii, młodzieży wiejskiej i nawet robotników. Wszystko to grupowało się wokół Piłsudskiego. Jednocześnie proces rozkładu starych partyj odbijał się także na PPS, na radykalizowaniu się dołów związkowych, na przegrupowaniach wśród sejmowych partyj chłopskich, z ogólnym kierunkiem na lewo. Z partyj chłopskich wyodrębniały się lewe skrzydła, wytwarzały się nowe partie samodzielne, które szły w sojuszu z partią komunistyczną.

Całą tę sytuację potrafił wykorzystać Piłsudski, za którym stał kapitał angloamerykański. On właśnie był zdolny spełnić misję utworzenia «silnej» władzy w celu przeprowadzenia polityki stabilizacji kosztem mas pracujących. On miał sławę znajdującego się w niełasce Cyncynata, powołanego do ratunku ojczyzny od zguby. Jego «ponadpartyjność» wybornie pasowała do okresu rozkładu starych partyj. On był tą postacią, która chwilowo przykuwała do siebie zarówno nadzieje łódzkiego robotnika bez pracy, jak białoruskiego chłopa, lub zrujnowanego przez rozstrój ekonomiczny drobnomieszczaństwa miejskiego. Dlatego też w swym wystąpieniu opierał się Piłsudski, prócz żywiołów czysto legionowo – faszystowskich, również na tych warstwach ludności, które przy istnieniu silnej partii komunistycznej, przy jedności proletariatu jako klasy, mogłyby się złożyć na armię rewolucji robotniczo–chłopskiej.

II.

Jedną z głównych przyczyn tego, że robotnicy i chłopi, którzy współdziałali z przewrotem Piłsudskiego, nie stali się armią rewolucji robotniczo–chłopskiej, była słabość Partii Komunistycznej i to, że w czasie przewrotu partia dopuściła się najcięższych oportunistycznych błędów.

Nie można powiedzieć, aby powstanie faszyzmu w Polsce było tak nieoczekiwane, aby nie można było tego wcześniej przewidzieć i by partia nie mogła była być przygotowana do tego. Już na pięć miesięcy przed przewrotem Piłsudskiego konferencja KPP, która dała słuszną prognozę zarówno mających nastąpić zmian sytuacji zewnętrzno–politycznej, jak również wewnętrznego kryzysu Polski burżuazyjno–obszarniczej, wyraźnie wskazała na niebezpieczeństwo powstania w kraju faszyzmu (przepowiedziawszy nawet prawdopodobieństwo wystąpienia Piłsudskiego ma czele ruchu faszystowskiego).

Znalazł się jeden tylko towarzysz (Domski), który wtedy polecał partii «w razie, gdyby doszło do zbrojnego starcia między obu grupami, dążącymi do dyktatury, komuniści nie powinni zawahać się przed poparciem żywiołów sulejówkowskich».

Była to linia z gruntu fałszywa, w wysokim stopniu oportunistyczna, i kierownictwo partyjne nie chciało wtedy nic słyszeć o podobnej drodze, nakreśliwszy prawidłową taktykę względem faszyzmu. Lecz potem kierownictwo samo całkowicie zapomniało o tej prawidłowej drodze, i kiedy w maju stanęło wobec faktu wystąpienia faszystowskiego, straciło głowę pod wrażeniem olbrzymiego ożywienia się mas.

K. C. widział faszyzm, ale go nie poznał, nie wierzył własnym oczom. Zdawało mu się, że faszyzm – to nie faszyzm, lecz coś zupełnie innego.

Towarzysze polscy mają wszelkie powody, by dobrze się zastanowić nad przyczynami tak potwornego błędu.

Ogromne ożywienie się mas, wywołane przez wystąpienie polskiego faszyzmu, było istotnie najważniejszym wyrazem swoistego układu stosunków w Polsce. Partia komunistyczna mogła i winna była wykorzystać to ożywienie. Zamiast tego dała się ponieść żywiołowi drobnomieszczańskiemu i sama wpadła w nurt faszyzmu.

Kierownictwo partii w przybliżeniu rozumowało następująco: jest to drobnomieszczański ruch rewolucyjny i myśmy powinni go poprzeć. Nie rozumiało zupełnie ani roli drobnomieszczaństwa w obecnych warunkach Polski, ani roli partii komunistycznej w ruchu mas drobnomieszczańskich.

Rewolucja burżuazyjna w Polsce była już dawno przeżytym etapem, jakkolwiek rewolucja ta nie była konsekwentnie doprowadzona do końca. W rzeczywistości polskiej działają jeszcze elementy rewolucji burżuazyjno–demokratycznej; widać to przede wszystkim po tym, że w roli czynnie działającej siły mieliśmy w maju bezpośrednie wystąpienie chłopów. Ale żywioły te w warunkach kapitalizmu nie mogą samodzielnie urzeczywistniać swych zadań, których rozwiązanie możliwe jest jedynie przy zwycięskiej rewolucji proletariackiej. Ruch drobnomieszczaństwa nie posiada w warunkach współczesnych znaczenia samodzielnego czynnika politycznego, lecz zmuszony jest oddawać się pod kierownictwo innej klasy, mającej decydujące znaczenie na arenie walki klasowej. Zagadnienie może stać tylko tak: kto kieruje ruchem drobnomieszczańskich mas – wielka burżuazja czy proletariat? Trzeciej możliwości nie ma.

Dwie dyktatury były możliwe w Polsce – ale tylko dwie. Faszyzm miał za zadanie urzeczywistnić dyktaturę wielkiego kapitału i usiłował otrzymać w tym celu poparcie szerokich mas drobnomieszczańskich. Partia komunistyczna miała za zadanie urzeczywistnić dyktaturę proletariatu i przyciągnąć w tym celu pod swoje kierownictwo masę drobnomieszczańską. Od siły tego czy innego obozu – faszyzmu i komunizmu – zależy, komu ta masa w danej chwili może służyć. Samodzielnej pozycji między dwoma obozami drobnomieszczaństwo mieć nie może. Dyktatura Piłsudskiego musiała się przeobrazić w dyktaturę wielkiego kapitału.

Samodzielna pozycja «demokracji rewolucyjnej» istniała jedynie w wyobraźni komunistów polskich, jak również samych mas drobnomieszczańskich. Będąc jeszcze słaba, KPP nie wierzyła ani w swe własne siły, ani w siły proletariatu. Ten ostatni w swej większości nie był jeszcze wystarczająco politycznie zwarty i przepojony świadomością klasową. Wskutek teroru burżuazji i zdradzieckiej polityki PPS, klasa robotnicza była zdezorganizowana. Zaufała ona agitacji PPS, że Piłsudski broni jakoby jakiejś «demokracji wojskowej» i prowadzi walkę o demokrację w ogóle.

KPP nie zorientowała się w tym oszustwie. Nie rozumiała, że oblicze ruchu faszystowskiego w jego stadium przygotowawczym lub że w momencie walki o władzę może być zupełnie inne, niż po wzięciu władzy, kiedy faszyzm ujawnia całkowicie swoją istotę. W początkowym okresie swego rozwoju faszyzm polski musiał domagać się poparcia od mas robotniczych i chłopskich, co przy pomocy partyj drobnomieszczańskich osiągnął nadzwyczaj zręcznie, maskując się pozorami drobnomieszczańskiego demokratyzmu. Zwolennicy Piłsudskiego wyśmienicie wykorzystali do swej agitacji frazeologię «rewolucyjną». Nawet hasło «walka z faszyzmem» zostało uznane przez faszystów–piłsudczyków za ich własne hasło bojowe, nawet hasło rządu «robotniczo–włościańskiego» (PPS).

Jak w tych warunkach powinna była działać partia komunistyczna?

Okoliczność, że Piłsudski w chwili przewrotu opierał się o masy pracujące, wymagała od partii czynnego udziału w walkach, toczących się w maju. Neutralność byłaby powtórzeniem błędu bułgarskiego i faktycznie byłaby przykrywką dla jeszcze gorszej bierności. Wszak robotnicy i chłopi, biorąc w walce udział, spodziewali się, że przez obalenie rządu Chjeno–Piastowego zdobędą ziemię dla chłopów i poprawę położenia robotników. Masy wierzyły, że idą ku rewolucji i zadanie partii naszej polegało na tym, by wbić się klinem w tę sprzeczność wewnętrzną walki majowej. Ani krzty zaufania do Piłsudskiego i innych kierowników ruchu! Należało nawoływać masy – w imię zagarnięcia ziemi, kontroli nad produkcją, wyzwolenia narodów ujarzmionych, rządu robotniczo–chłopskiego – do samodzielnych działań, wyzyskując w tym celu walkę piłsudczyków z Chjeno–Piastem. W procesie walki Piłsudskiego o władzę partia powinna była wzywać masy do własnej organizacji poza obozem Piłsudskiego, pod sztandarem Partii Komunistycznej, powołując do życia samodzielne masowe organy kierownictwa ruchem, realizując drogą faktów dokonanych i jawne istnienie takich organizacji, i jawne istnienie partii; partia winna była wziąć na się inicjatywę uwolnienia więźniów politycznych. Występując jako partia nielegalna, KPP powinna była spróbować zdobyć sobie samoistne punkty oparcia dla dalszego ruchu naprzód, bez względu na Piłsudskiego i przeciw niemu.

Udział partii w walce zbrojnej, będący zastosowaniem taktyki jedności frontu z dołu, bynajmniej nie zawierał w sobie ani wyrzeczenia się samodzielnych działań, ani wyrzeczenia się bezlitosnego demaskowania obozu Piłsudskiego. Popychanie naprzód mas, idących w szeregach Piłsudskiego, nie oznaczało podtrzymywania ich złudzeń przez powstrzymywanie się od demaskowania Piłsudskiego. Rola partii komunistycznej nie polega na tym, by ciągnąć się w tyle za ruchem robotników i chłopów, lecz na tym, aby nie odrywając się odeń, podnosić masy na wyższy poziom świadomości klasowej. Miast bezradnego miotania się, jak to czyniła partia, należało spróbować opanować ruch mas, wskazując im własne drogi do rozwiązania dojrzałych sprzeczności. Popychać naprzód wahających się partia bolszewicka może nie przez zasłanianie swego oblicza i okrawanie haseł, lecz przez przeciwstawienie ich wszystkim innym partiom i grupom politycznym.

Za Kiereńskiego w Rosji, kiedy toczyła się walka przeciwko kontrrewolucyjnemu wystąpieniu Korniłowa, okoliczności były niewątpliwie zupełnie inne, niż w Polsce w maju r. 1926. Ale i danej sytuacji całkowicie odpowiadają słowa wypowiedziane wtedy przez Lenina:

Popierać rządu Kiereńskiego nie powinniśmy nawet teraz. Jest to brak zasad. Zapytują: czyli nie walczyć z Korniłowem? Rozumie się, że tak, ale to nie to samo, tu jest granica; tę granicę przekraczają niektórzy bolszewicy. Wpadając w «ugodowość», dając porwać się przez potok wypadków.

Lenin domagał się od bolszewików, by bezlitośnie demaskowali Kiereńskiego. Pierwszym obowiązkiem komunistów polskich w maju r. 1926 było bezlitosne demaskowanie faszystowskiego charakteru wystąpienia Piłsudskiego.

A co robiła KPP? Jeżeli PPS wlokła się w ogonie Piłsudskiego, to partia komunistyczna wlokła sie naprawdę w ogonie i PPS, i Piłsudskiego

Jak inaczej można nazwać rolę, jaką odegrała np. organizacja warszawska, która wzięła udział ze sztandarami w demonstracji na cześć Piłsudskiego? Czy tak czynili za kiereńszcyzny bolszewicy rosyjscy? Dość przypomnieć demonstrację 18 czerwca r. 1917, zorganizowaną przez bolszewików przy szalonym wyciu wszystkich partyj, grupujących się dookoła Kiereńskiego, i które oskarżały bolszewików o to, że grają na rękę reakcji. Dość porównać ton «Prawdy» bolszewickiej z czasów Kiereńskiego z tym, co pisała «Trybuna» o Piłsudskim w momencie przewrotu, nazywając go «olbrzymem» w porównaniu z karzełkami z PPS. Albo dla przykładu: odezwy partii, wydawane przez organizacje miejscowe i KC KPP. Można tu znaleźć wszystko, czego się chce, prócz linii bolszewickiej wobec Piłsudskiego. W odezwie, wydanej przez KC KPP 12 maja, w momencie rozpoczynającej się walki, KC nie znajduje żadnych innych haseł, w których imię masy poszłyby do walki, prócz mętnego wskazania, że «cele nasze idą dalej, niż cele Piłsudskiego»! W organach partyjnych drukowano artykuły nawołujące do «poparcia obozu Piłsudskiego», utożsamiające zwycięstwo Piłsudskiego ze «zwycięstwem rewolucyjnych robotników i żołnierzy». Wszystko to razem wzięte mówiło o tym, że kierownicy partii, niezależnie od ich dawniejszych ugrupowań frakcyjnych, okazali się niezdolni do odróżnienia faszystowskiego obozu piłsudczyzny od tych mas, których iluzje wiązały je jeszcze z Piłsudskim. I nie tylko bodaj przyczyny techniczne przeszkodziły partii przedsięwziąć kroki ku uwolnieniu więźniów politycznych w dniach walki, kiedy panował powszechny rozgardiasz. Linia polityczna KPP była taka, że predysponowała do tego rodzaju «spóźnienia». Partia po morderstwach zorganizowanych przez pepeesowskich bojowców w dniu I maja, po strzelaniu do posła Sochackiego, nie znalazła nic lepszego od zwracania się do pepeesowskiego posła Niedziałkowskiego z propozycją «przerwania walki bratobójczej», ona i wtedy nie zwróciła się do mas i nie zaczęła demaskować haniebnej roli wodzów pepeesowskich. Kierownictwo partii jak gdyby nie chciało zauważyć, że pomiędzy sztabem partyjnym PPS a bojówką pepeesowską role są podzielone w przybliżeniu tak, jak między dyplomacją a armią w każdym państwie kapitalistycznym. W owej chwili gdy «wódz» Niedziałkowski obiecuje «zbadać smutny wypadek», pistolety pepeesowskich bojowców strzelają bez pudła do rewolucyjnych robotników.

Z całego tego niesłusznego nastawienia politycznego wypływał także błąd, zawierający się w uchwale KC, aby przy głosowaniu kandydatury na prezydenta głosować na Piłsudskiego. Uchwała ta, gdyby została wykonana, oznaczałaby całkowite bankructwo polityki komunistycznej.

Któż ponosi największą odpowiedzialność za wszystkie te błędy? Rozumie się, że przede wszystkim KC Dalej kierownicy organizacyj miejscowych, którzy poddali się nastrojom naciskającego na nich żywiołu drobnomieszczańskiego. Zdejmować tę odpowiedzialność z KC i innych kierowników, przenosić ją na całą partię, tłumaczyć swoje błędy przez iluzje mas – oznaczałoby niebolszewickie ujęcie krytyki przeszłości. Nie wolno zapominać, że wszyscy wybitni przedstawiciele różnych kierunków partyjnych w składzie obecnego KC winni są tych błędów. Właśnie fakt, że błędy były popełnione przez cały KC mówią, że KPP musi dokonać poważnej pracy nad wyjaśnieniem sobie wszystkich nauk tego historycznego błędu.

III.

Jak przed zamachem Piłsudskiego, tak również po zamachu Polska przeżywa głęboki kryzys przemysłowy, finansowy i polityczny. Aby wyjść z ciężkiej sytuacji niezbędne jej są pożyczki zagraniczne. Bez otrzymania pomocy zagranicznej przemysł polski zmuszony jest stopniowo zamierać. Liczba bezrobotnych jest olbrzymia i znaczna część przedsiębiorstw pracuje niecały tydzień. Umowa handlowa z Niemcami, od której zawarcia jest uwarunkowane otrzymanie przez Polskę pożyczki, otwierając niemieckim wyrobom drogę do Polski, a węglowi górnośląskiemu do Niemiec, byłaby ciosem zabójczym dla polskiego przemysłu maszynowego, włókienniczego i chemicznego.

Kryzys finansowy Polski jest przede wszystkim kryzysem waluty, następnie zaś kryzysem budżetu państwowego. Wizyta anglo–amerykańskiej misji Kemmerera wzbudziła wprawdzie w polskich kołach rządowych pewną nadzieję na możliwość stabilizacji złotego. Ale gdyby nawet ta stabilizacja chwilowo została osiągnięta, byłaby okupiona przez ekonomiczne uwstecznienie kraju.

Los Polski, gdyby to zależało jedynie od jej obecnej kliki rządzącej – to los Łotwy, Estonii i innych krajów, które w wyniku «samodzielnego» istnienia zmieniły się w typowe państwa rolnicze, w dodatki półagrarne do mocarstw kapitalistycznych. Na żywym przykładzie Polski demonstrowane są z całą wyrazistością skutki tej fazy kapitalizmu, kiedy staje się on hamulcem dalszego rozwoju sił wytwórczych i źródłem zwyrodnienia gospodarczego całych krajów i narodów. Gdy ZSRR obecnie, jako zagadnienie bieżące, stawia sobie zadanie uprzemysłowienia kraju, rozszerzenia podstaw przemysłu socjalistycznego, Polska Piłsudskiego spada nawet poniżej tego poziomu rozwoju sił wytwórczych, jakie osiągnęła dawniej

Taka próba stabilizacji drogą odepchnięcia od aparatu wytwórczego setek tysięcy polskich proletariuszy, ma naturalnie bardzo mało szans powodzenia, wręcz przeciwnie – musi jeszcze bardziej pogłębić i zaostrzyć walkę klasową w Polsce współczesnej. Obecni rządcy polscy szybko się przekonają, że nie jest tak łatwo przebudować ekonomicznie kraj wbrew woli miliona proletariatu polskiego.

Rozumie się, nie jest wykluczone, że Piłsudskiemu uda się na bardzo krótki czas stworzyć zewnętrzne wrażenie względnej trwałości nowego polskiego reżimu. Ale nic będzie to bynajmniej ani «złoty deszcz» rozkwitu kapitalizmu polskiego, ani «amerykanizacja» polskiego ruchu robotniczego. Podstawy społecznej dla reformizmu brak w Polsce w jeszcze większym stopniu, niż w jakimkolwiek innym, ekonomicznie zubożałym kraju europejskim, i dlatego o wiele więcej razy ma szanse inna perspektywa, związana z pogłębieniem procesu rewolucyjnego.

Agraryzacja Polski również bynajmniej nie oznaczałaby poprawy średniego i drobnego gospodarstwa chłopskiego. Odwrotnie, zamiana Polski w kraj półagrarny byłaby połączona ze wzmocnieniem pozycji obszarnictwa i ugruntowaniem własności bogatych chłopów kosztem szerokich mas chłopstwa.

Poza tym wojownicza polityka zagraniczna Piłsudskiego wymaga utrzymania wielkiej armii. Znaczna część pożyczek zagranicznych będzie pochłonięta przez potrzeby wojskowe. Wypłata procentów od pożyczek wymagałaby bądź wprowadzenia nowych podatków, bądź powiększenia starych. To zaś z kolei zaostrzyłoby jeszcze bardziej niezadowolenie uciśnionych narodów i chłopstwa. Awantura wojenna rozpętałaby walkę narodów uciskanych przeciwko panowaniu burżuazji polskiej. Prócz tego, walce mas pracujących przeciwko systematycznemu rabowaniu ich towarzyszyłyby bardzo ostre konflikty wewnątrz klas rządzących. Niedawne wystąpienia bezrobotnych, ruch agrarny rozpoczynający się miejscami, wzrost niezadowolenia w miastach, czujność reakcji poznańskiej – wszystko to przemawia za tym, że historia nie da zapewne Piłsudskiemu dłuższego wytchnienia. Oto dlaczego partia nasza w Polsce, nie negując możliwości pierwszej perspektywy, winna utrzymać kurs na wzrost ruchu rewolucyjnego i stosownie do tego budować swą taktykę w okresie najbliższym.

W związku z przebudową ekonomiczną, piłsudczyzna zakłada również zmianę międzynarodowej orientacji Polski. Stosunki pokojowe z sąsiadem na granicy zachodniej – z Niemcami – są Polsce niezbędne, poza względami charakteru gospodarczego, również dlatego, że tylko pod warunkiem unormowania stosunków z Niemcami Polska może otrzymać pożyczkę anglo–amerykańską.

Aktywność polskiej polityki zagranicznej będzie miała za cel główny wschodnie granice Polski, tj. ZSRR. Dawne plany P. o stworzeniu dookoła Polski federacji Ukraińców, Białorusinów itd, dla «okrążenia Moskwy» natrafiają obecnie na nadzwyczaj pomyślny grunt międzynarodowy. Ostanie wypadki angielskie, które do podstaw wstrząsnęły kapitalizmem angielskim, ogromnie zaostrzyły stosunek angielskich klas panujących do ZSRR. Burżuazja angielska rozumie, jak wielkim niebezpieczeństwem dla jej panowania jest budząca się świadomość klasowa proletariatu angielskiego, jego orientacja na proletariat ZSRR i dążenia do ustalenia z nim najściślejszej łączności. Stąd przygotowywanie przez angielski rząd konserwatywny nowego nacisku na ZSRR, znajdujące wyraz w kampanii, którą prowadzą konserwatywni członkowie rządu, jak również w nowych intrygach zakulisowych, przedsiębranych wszędzie z inicjatywy Anglii przeciwko ZSRR. W piłsudczyźnie imperializm angielski znajduje niezastąpioną agenturę dla swej agresywnej polityki. Jeżeli piłsudczyzna nie oznacza nawet bezpośrednio wojny z ZSRR, w każdym razie sygnalizuje ona masom pracującym obu krajów niebezpieczeństwo takiej polityki awanturniczej ze strony Piłsudskiego, która będzie równoznaczna ze stanem ukrytej wojny Polski z ZSRR.

Polityka tego rodzaju stanowi dla polskich mas pracujących to niebezpieczeństwo, że czyni ona ostatecznie z Polski zwyczajny dodatek do imperialistycznych planów wielkich mocarstw, pozbawia ją nawet cienia jakiejkolwiek samodzielności lub liczenia się z własnymi interesami zarówno w polityce wewnętrznej, jak i zagranicznej.

KPP winna dowieść masom, że jest ona jedyną niezależną od wpływów zewnętrznych siłą walczącą o prawdziwą samodzielność Polski przeciwko zmianie jej w półkolonię kapitału anglo–amerykańskiego. Winna ona demaskować piłsudczyznę za jej zdradę interesów polskich mas pracujących na każdym konkretnym fakcie, na każdym kroku polityki nowego rządu, przeciwstawiając sojuszowi Piłsudskiego z kapitałem anglo–amerykańskim hasło samodzielnej i prawdziwie niezależnej Polski radzieckiej.

Walcząc nieustannie przeciwko polityce zagranicznej Piłsudskiego, kryjącej w sobie groźbę nowej wojny z ZSRR, partia winna wskazać masom, że polityka Piłsudskiego znajduje się w głębokiej sprzeczności nietylko z interesami proletariatu, ale i szerokich mas chłopskich. Polityka ta oznacza spotęgowanie jarzma militarnego, wyczerpuje kraj ekonomicznie jeszcze bardziej, odrywa go od związku gospodarczego z ZSRR i oddaje na pastwę kapitału anglo–amerykańskiego.

Co się zmieniło w ustosunkowaniu sił klasowych od czasu, gdy Piłsudski stanął u władzy? Stało się przede wszystkim to, że od Piłsudskiego zaczynają się odsuwać, w przyszłości zaś będą się odłupywać jeszcze bardziej znaczne części tych mas pracujących, przy których pomocy Piłsudski dokonał przewrotu i że, zamiast nich, dokoła piłsudczyzny, przy czynnym współdziałaniu Piłsudskiego, zaczynają osiadać nowe żywioły wielkiego kapitału i agrariuszów – prócz obszarników wileńskich i ich kolegów z Białorusi i Ukrainy Zachodniej oraz prócz związków przemysłowców i «kułackiej» partii Piasta, które przyłączyły się do Piłsudskiego zaraz w pierwszych dniach po przewrocie, również część jego przeciwników, którzy się grupowali dookoła opozycji poznańskiej. Jednocześnie na drugim biegunie wzmacnia się ciśnienie mas na takie partie, jak chłopska partia Bryla, co się przejawia w ostrej sprzeczności między nastrojami dołów tej partii a hymnami na cześć Piłsudskiego ze strony jej szczytów. Następuje nowe rozgraniczenie się klas. Piłsudczyzna nadzwyczaj szybko, odpowiednio do tego nowego przegrupowania się sił społecznych, traci barwę, wyzwala się z taniej demagogii i staje się typowym faszyzmem, narzędziem wielkiego kapitału. Właśnie obecnie przed partią naszą, w związku z tym nowym układem, otwiera się olbrzymie pole pracy. Masy, drogą krwawego doświadczenia, które im daje Piłsudski, będą niechybnie traciły iluzje. Zadaniem partii jest wszechstronne współdziałanie z tym procesem.

W tym celu partia w inna całą swą uwagę i energję skierować na szereg najbliższych żądań politycznych i ekonomicznych, w których liczbie najważniejsze są następujące:

  1. Walka przeciw awanturom wojennym i zbrojeniom, o politykę pokojową względem państw sąsiednich i przede wszystkim ZSRR, przeciwko składaniu niepodległości polskiej w ofierze zakusom imperializmu angielskiego.
  2. Urzeczywistnienie wolności słowa, zebrań, prasy, wolności rewolucyjnych organizacyj robotniczych, uwolnienie więźniów politycznych.
  3. Utworzenie komitetów chłopskich, stawiających sobie za zadanie konfiskatę ziemi obszarniczej bez wykupu.
  4. Przywrócenie 8–godzinnego dnia pracy, zabezpieczenie bezrobotnym pracy, kontrola robotnicza w przemyśle.
  5. Bezzwłoczne ściągnięcie pod kontrolą komitetów robotniczych i chłopskich niezapłaconego podatku majątkowego z klas posiadających, z całkowitym uwolnieniem od tego podatku drobnych i średnich gospodarstw chłopskich oraz rzemieślników.
  6. Samookreślenie narodów uciśnionych aż do oderwania się.

Wysuwając te żądania, jako hasła agitacyjne w perspektywie prawdopodobnego dojrzewania kryzysu rewolucyjnego, partia winna widzieć jasno, że wszystko, co w tych żądaniach jest najważniejsze, nie może być urzeczywistnione bez obalenia rządu Piłsudskiego i bez rozwijania się rewolucji proletariackiej. Dlatego jako hasło zasadnicze w całej swej pracy propagandowej partia winna wysuwać hasło rządu robotniczo–chłopskiego (radzieckiego). Jedynie w tej mierze, w jakiej uda się partii powiązać swe najbliższe żądania z zasadniczem hasłem «rządu robotniczo–chłopskiego», partia może liczyć na powodzenie swej pracy w masach, na powodzenie w dziele przygotowania mas do nadchodzącej rewolucji w Polsce.

Bez wątpienia, trudności, przed którymi partia stoi, są ogromne. Reakcja, srożąca się w Polsce od lat, najcięższe prześladowania, jakim partia bez przerwy ulega, szereg przeżytych przez nią kryzysów, wreszcie nieprzezwyciężona jeszcze spuścizna po II Międzynarodówce – nie mogły minąć bez śladu dla ruchu komunistycznego w Polsce. Nieprzełamane dotąd przesądy narodowościowe zacofanych mas robotniczych i chłopskich, zwłaszcza jako reakcja przeciw polityce rusyfikacyjnej caratu, z jednej strony – z drugiej zaś korzystający z poparcia państwowego aparat Polskiej Partii Socjalistycznej, będącej najwstrętniejszą, najcyniczniejszą pod względem nienawiści ku komunizmowi partią II Międzynarodówki – wreszcie złożoność międzynarodowej sytuacji Polski, wpływająca na świadomość nawet jej klas pracujących – wszystko to przeszkadza przeniknięciu KPP do mas.

Ale zarazem te ciężkie warunki wyrabiają z dołów proletariackich doskonałe tworzywo dla prawdziwie bolszewickiej partii. Jedynie w takich warunkach dojrzewa rzetelnie bolszewickie pokolenie, którego nie zastraszą ani represje, ani trudności i którego nie wtrąci w zwątpienie nawet ciężar popełnionych błędów. Zdrowa partia proletariacka uczy się na swych błędach. Że uświadomienie sobie własnych omyłek nie wywoła w szeregach partyjnych niewiary i przygnębienia, widać choćby z tego, że partia sama, bez wskazówek z zewnątrz, weszła na drogę rewizji taktyki oportunistycznej ostatnich czasów.

Dotąd zrobiono zaledwie nieśmiały krok. Należy się spodziewać, że w najbliższej przyszłości partia pójdzie tą drogą z całą stanowczością.

Sierpień, 1926 rok.

(Artykuł z organu Egzekutywy Międzynarodówki Komunistycznej, Nr. 8,57.)

Powiązane artykuły:

  1. Leon Grosfeld: Kredyty zagraniczne w Polsce przedwrześniowej
  2. Henryk Raort: Udział Polaków w Rewolucji Październikowej
  3. Analiza Komunistycznej Partii Polski Kazimierza Mijala (1965-1996) – część 3
  4. Bolesław Bierut: Doświadczenia dziesięciolecia
  5. Józef Sieradzki: 60 lat 1 Maja (1890-1950)
  6. Karol Lapter: Dokumenty, które demaskują dyplomację państw imperialistycznych
  7. Powojenne polsko-radzieckie stosunki gospodarcze
  8. F. Fiedler: U źródeł niedorozwoju kapitalizmu w Polsce
  9. Franciszek Jóźwiak-Witold: Partia a bezpartyjni
  10. Edward Ochab: Walka trwa

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FACEBOOK

Artykuły

  • Komunikat
  • Regionalny zespół koordynacyjny ICOR ds. Bliskiego Wschodu: Rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie
  • Kult „ciężkiej pracy”, jak kapitaliści zyskują na nieświadomości klasy robotniczej?
  • To w końcu jak z tymi “Korwinami lewicy”?
  • MLKP/Kurdystan: Za wolny Kurdystan i demokratyczną Syrię!

Komentarze

  • ŁysawyOsiłekZ_O.K. - Partia Pracy Korei oraz Rewizjonizm
  • Pragmatyczny Marksista Leninista - Czy Putin to antyimperialista i antyfaszysta?
  • Marxist-Leninist Theory | ML-Theory - Pamięci Róży Luksemburg z okazji 150-letniej rocznicy urodzin.
  • krulkur - Błędy w rozumieniu marksizmu-leninizmu-maoizmu
  • kaza - Prawda o buncie w Kronsztadzie

Archiwa

Polityka prywatności
©2025 Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej | WordPress Theme by Superbthemes.com