
Od redakcji: Kontynuacja części pierwszej i drugiej. Materiał pochodzi ze strony https://www.marxists.org/archive/kanafani/1972/revolt.htm
Rewolta
Historycy spierają się ze sobą, co do różnych wydarzeń, które miały miejsce w różnych miejscach jako przyczyna wybuchu buntu 1936 roku.
Według Yehudy Bauera «incydent powszechnie uważany za początek zamieszek z 1936 roku» miał miejsce 19 kwietnia 1936 roku, kiedy tłumy palestyńskich Arabów w Jaffie zaatakowały żydowskich przechodniów1.
Zdaniem Isa al–Sifri2, Saliha Mas’uda Buwaysira3 i Subhi Yasina4, pierwsza iskra zapaliła się, gdy nieznana grupa palestyńskich Arabów (Subhi Yasin opisuje ją jako grupę kassamistyczną obejmującą Farhana al–Sa’udiego i Mahmuda Dairawiego) przeprowadziła zasadzkę na piętnaście samochodów na drodze z Anabty i więzienia Nur Shams, obrabowała ich żydowskich i arabskich pasażerów z pieniędzy, podczas gdy jeden z trzech członków grupy wygłosił krótkie przemówienie do palestyńskich Arabów, którzy stanowili większość pasażerów, w którym według al–Sifriego powiedział: «Zabieramy wasze pieniądze, abyśmy mogli walczyć z wrogiem i was bronić»5.
Dr Abd al–Wahhab al–Kayyali uważa, że pierwsza iskra zapaliła się wcześniej – w lutym 1936 r., kiedy uzbrojona banda palestyńskich Arabów otoczyła szkołę, którą żydowscy kontrahenci budowali w Hajfie, zatrudniając wyłącznie Żydów6.
Ale wszystkie źródła słusznie uważają, że powstanie kassamistów, wywołane przez szejka Izza al–Dina al–Kassama, było prawdziwym początkiem buntu z 1936 roku.
Jednak raport Komisji Królewskiej (Lorda Peela), który Yehuda Bauer uważa za jedno z bardziej autorytatywnych źródeł pisanych na temat problemu palestyńskiego, pomija (ignoruje) te bezpośrednie przyczyny wybuchu buntu i przypisuje wybuch dwóm głównym przyczynom: dążeniu Arabów do niepodległości narodowej oraz ich niechęci i strachu przed ustanowieniem «domu narodu żydowskiego» w Palestynie.
Nietrudno zauważyć, że te dwie przyczyny są tak naprawdę tylko jedną, a słowa, w których są sformułowane, są nadęte i nie mają dokładnego znaczenia.
Jednak Lord Peel wspomina o tym, co nazywa «czynnikami drugorzędnymi», które przyczyniły się do wybuchu «niepokojów». Są to:
- Rozprzestrzenianie się ducha arabskiego nacjonalizmu poza Palestynę.
- Rosnąca imigracja żydowska od 1933 r.
- Fakt, że Żydzi mogli wpływać na opinię publiczną w Wielkiej Brytanii.
- Brak zaufania Arabów palestyńskich do dobrych intencji rządu brytyjskiego.
- Strach palestyńskich Arabów przed dalszymi zakupami ziemi przez Żydów.
- Fakt, że ostateczne cele Rządu Mandatu nie były jasne7.
Sposób, w jaki ówczesne kierownictwo palestyńskiego ruchu narodowego rozumiało przyczyny, można wywnioskować z trzech haseł, którymi ozdabiało wszystkie swoje żądania. Głosiły one:
- Natychmiastowe zatrzymanie żydowskiej imigracji.
- Zakaz przenoszenia własności ziem palestyńskich Arabów na osadników żydowskich.
- Ustanowienie demokratycznego rządu, w którym Arabowie palestyńscy mieliby największy udział zgodnie z ich przewagą liczebną8.
Ale te hasła, w bombastycznych wersjach, w których były powtarzane, zupełnie nie były w stanie wyrazić rzeczywistej sytuacji i faktycznie w dużej mierze utrwalały kontrolę feudalnego kierownictwa nad ruchem nacjonalistycznym.
W rzeczywistości prawdziwą przyczyną rewolty był fakt, że ostre konflikty związane z przekształceniem społeczeństwa palestyńskiego z arabskiego społeczeństwa rolniczo–feudalno–klerykalnego w syjonistyczne (zachodnie) społeczeństwo przemysłowe, burżuazyjne osiągnęły punkt kulminacyjny, jak już wspomnieliśmy.
Proces ustalania korzeni kolonializmu i przekształcania go z mandatu brytyjskiego w syjonistyczny kolonializm osadniczy, jak widzieliśmy, osiągnął punkt kulminacyjny w połowie lat trzydziestych i faktycznie, kierownictwo palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego było zobowiązane do przyjęcia pewnej formy walki zbrojnej, ponieważ nie było już zdolne do sprawowania przywództwa w czasie, gdy konflikt osiągnął decydujące rozmiary.
Różne sprzeczne czynniki odegrały rolę w skłonieniu ówczesnego przywództwa palestyńskiego do przyjęcia formy walki zbrojnej:
- Ruch Izza al–Din al–Kassama.
- Seria niepowodzeń tego kierownictwa w czasie, gdy kierowało ruchem masowym, nawet w odniesieniu do drobnych i częściowych żądań, którym kolonialiści zwykle nie wahali się podporządkować w nadziei na zaabsorbowanie resentymentu. (Brytyjczycy długo nie widzieli wartości tego manewru; jednak ich interesy były chronione przez istnienie kompetentnych agentów syjonistycznych).
- Przemoc syjonistyczna (zbrojne bandy, hasło «tylko żydowska robota» itd.) jako dodatek do przemocy kolonialnej (sposób, w jaki stłumiono powstanie z 1929 r.).
W każdej dyskusji na temat buntu 1936–1939 szczególne miejsce musi być zarezerwowane dla Szejka Izza al–Dina al–Kassama. Mimo tego wszystkiego, co o nim napisano, nie można powiedzieć, że ta wyjątkowa osobowość jest nadal tak naprawdę nieznana i prawdopodobnie tak pozostanie. Większość tego, co o nim napisano, omawiało go tylko z zewnątrz i z powodu tej powierzchowności w badaniu osobowości kilku żydowskich historyków nie zawahało się uznać go za «fanatycznego derwisza», podczas gdy wielu zachodnich historyków całkowicie go zignorowało. W rzeczywistości jest jasne, że to brak zrozumienia dialektycznego związku między religią, a tendencjami nacjonalistycznymi jest odpowiedzialny za umniejszanie znaczenia ruchu kassamistycznego.
Jednak bez względu na poglądy na al–Kassama, nie ma wątpliwości, że jego ruch (12–19 listopada 1935) stanowił punkt zwrotny w walce nacjonalistycznej i odegrał ważną rolę w przyjęciu bardziej zaawansowanej formy walki w konfrontacji z tradycyjnym kierownictwem, które było podzielone i rozbite w obliczu narastającej walki.
Prawdopodobnie osobowość al–Kassama sama w sobie stanowiła symboliczny punkt spotkania wielkiej masy wzajemnie powiązanych ze sobą czynników, które dla uproszczenia stały się znane jako «problem palestyński». Fakt, że był «Syryjczykiem» (urodzony w Dżabali na peryferiach Latakii) był przykładem czynnika arabsko–nacjonalistycznego w walce. Fakt, że był Azharystą (uczył się w Al–Azhar) jest przykładem czynnika religijno–nacjonalistycznego reprezentowanego przez Al–Azhar na początku wieku. Fakt, że miał historię zaangażowania w walkę nacjonalistyczną (brał udział w syryjskiej rewolcie przeciwko Francuzom pod Jabal Horan w latach 1919–1920 i został skazany na śmierć) był przykładem jedności walki arabskiej.
Al–Kassam przybył do Hajfy w 1921 r. wraz z egipskim szejkiem Muammadem al–Hanafim i szejkiem Ali al–Hajj Abidem i natychmiast zaczął tworzyć tajne grupy. W działaniach al–Kassama godne uwagi jest jego zaawansowana inteligencja organizacyjna i nieugięta cierpliwość. W 1929 r. nie ujawnił się pochopnie, że zbroi się i mimo, że odmowa ta doprowadziła do rozłamu w organizacji, udało się jej utrzymać razem i pozostać w tajemnicy.
Według znanego Kassamisty9, al–Kassam zaprogramował swój bunt w trzech etapach: przygotowanie psychologiczne i szerzenie ducha rewolucyjnego, tworzenie tajnych grup, tworzenie komitetów zbierających datki na zakup broni, komitety szkoleniowe, bezpieczeństwa, szpiegostwa, propagandy i informacji oraz kontaktów politycznych – a następnie przeprowadził zbrojną rewoltę.
Większość tych, którzy znali al–Kassama, mówi, że kiedy wyruszył na wzgórza Ya’bad z 25 swoimi ludźmi w nocy 12 listopada 1935 roku, jego celem nie było ogłoszenie zbrojnego buntu, ale szerzenie wezwania do buntu, ale przypadkowe spotkanie doprowadziło do ujawnienia jego obecności i pomimo bohaterskiego oporu al–Kassama i jego ludzi, siły brytyjskie łatwo ich zniszczyły. Wygląda na to, że kiedy zdał sobie sprawę, że nie może już dłużej rozszerzać rewolty ze swoimi towarzyszami, szejk al–Kassam przyjął swoje słynne hasło: «Umrzyjmy jako męczennicy».
To dzięki al–Kassamowi powinniśmy rozumieć to hasło w sensie «guevarystowskim», jeśli możemy użyć tego wyrażenia, ale na zwykłym poziomie nacjonalistycznym, niewiele dowodów, jakie posiadamy na temat postępowania al–Kassama, pokazuje, że był świadomy znaczenie jego roli jako inicjatora zaawansowanego kierunku rewolucyjnego.
To hasło miało natychmiast przynieść owoce. Masy podążały za ciałem męczennika 10 kilometrów pieszo do wioski Yajur. Ale najważniejszą rzeczą, która się wydarzyła, było zdemaskowanie tradycyjnych przywódców w obliczu wyzwania, jakie stanowił Szejk al–Kassam.
Przywódcy ci byli tak samo świadomi wyzwania, jak mandat brytyjski.
Według jednego kassamisty, kilka miesięcy przed wyruszeniem al–Kassama na wzgórza, wysłał Hadżdż al–Amina al–Hussainiego, za pośrednictwem szejka Musa al–Azrawiego, by poprosił go o koordynację deklaracji buntu w całym kraju. Hussaini odmówił jednak, argumentując, że warunki jeszcze nie dojrzały10. Kiedy Al–Kassam został zabity, w jego pogrzebie wzięli udział tylko biedacy.
Przywódcy przyjęli obojętną postawę, z którego to błędu szybko zdali sobie sprawę. Zabicie al–Kassama było bowiem wydarzeniem o wyjątkowym znaczeniu, którego nie mogli zignorować. Dowodem na to jest fakt, że przedstawiciele pięciu partii palestyńskich odwiedzili brytyjskiego Wysokiego Komisarza zaledwie sześć dni po zabójstwie al–Kassama i przedłożyli mu niezwykle bezczelne memorandum, w którym przyznali, że «jeśli nie otrzymaliby odpowiedzi na to memorandum, którą można by uznać za ogólnie satysfakcjonującą, straciliby cały wpływ na swoich zwolenników, przeważyłyby ekstremistyczne i nieodpowiedzialne poglądy, a sytuacja uległaby pogorszeniu»11. Chcieli oczywiście wykorzystać zjawisko al–Kassama aby umożliwić im zrobienie kroku wstecz.
Jednak przez swój wybór formy walki al–Kassam uniemożliwił im wycofanie się i to właśnie wyjaśnia różnicę między stosunkiem przywódców palestyńskich do zabójstwa Szejka al–Kassama natychmiast po tym, jak to się stało i postawę, jaką przyjęli podczas ceremonii, która odbyła się czterdziestego dnia po jego śmierci. W ciągu tych czterdziestu dni odkryli, że jeśli nie spróbują wznieść się na wielkiej fali, która została wprawiona w ruch przez al–Kassama, zostaną przez nią pochłonięci. Odrzucili więc obojętność, jaką okazywali na jego pogrzebie i wzięli udział w wiecach i przemówieniach podczas ceremonii czterdziestego dnia.
Najwyraźniej Hadżdż Amin al–Hussaini miał pozostać świadomy tej luki w późniejszych czasach. Nawet ponad dwadzieścia lat później magazyn «Filastyna», organ prasowy Wyższego Komitetu Arabskiego, próbował sprawiać wrażenie, że ruch kassamistyczny był tylko częścią ruchu kierowanego przez Muftiego i że ten ostatni i al–Kassam byli «osobistymi przyjaciółmi»12.
Jeśli chodzi o Brytyjczyków, opowiedzieli oni historię al–Kassama w raporcie o wydarzeniach z 1935 roku, który przedłożyli Genewie w następujący sposób:
- Powstały pogłoski, że gang terrorystyczny powstał z inspiracji czynnikami politycznymi i religijnymi, a 7 listopada 1935 r. sierżant policji i konstabl śledzili złodziei na wzgórzach dystryktu Nazaret, kiedy dwóch nieznanych ludzi zaczęło do nich strzelać, zabijając sierżanta […] Ten incydent wkrótce doprowadził do odkrycia gangu działającego w sąsiedztwie pod przywództwem Izza al–Dina al–Kassama, uchodźcy politycznego z Syrii, który cieszył się dużym prestiżem jako przywódca religijny Był przedmiotem poważnych podejrzeń kilka lat wcześniej i mówiono, że brał udział w działalności terrorystycznej. W pogrzebie szejka al–Kassama w Hajfie uczestniczyły bardzo duże tłumy i pomimo wysiłków wpływowych muzułmanów, aby utrzymać porządek, odbyły się demonstracje i rzucano kamieniami. Kręgi polityczne i inne w kraju oraz gazety arabskie zgodziły się nazwać go męczennikiem w artykułach, które o nim pisały13.
Brytyjczycy również byli świadomi wyzwania, jakie stanowiło zabójstwo Al–Kassama, i również próbowali cofnąć zegar, o czym świadczy pogląd wyrażony przez Wysokiego Komisarza w liście do Ministra ds. Kolonii. W liście tym stwierdził, że jeśli żądania przywódców arabskich nie zostaną spełnione, «utracą oni wszystkie swoje wpływy i znikną wszelkie możliwości pacyfikacji, proponowanymi przez niego umiarkowanymi środkami»14.
Nie można było jednak cofnąć zegara, ponieważ ruch kassamistyczny był w rzeczywistości wyrazem naturalnego wzorca, który był w stanie poradzić sobie z eskalacją konfliktu i go rozwiązać. Nie minęło dużo czasu, zanim znalazło to odzwierciedlenie w wielu komitetach i ugrupowaniach, tak że tradycyjne kierownictwo było zobowiązane do wyboru między konfrontacją z narastającą wolą walki wśród mas lub stłumieniem ich woli i poddaniem ich kontroli.
Chociaż Brytyjczycy podjęli szybkie działania, zaproponowali ideę zgromadzenia ustawodawczego i przedyskutowali ideę zaprzestania sprzedaży ziemi, było już za późno: ruch syjonistyczny, którego wola zaczęła się wówczas bardzo mocno krystalizować, odegrał swoją rolę w osłabieniu skuteczności brytyjskiej oferty. Mimo to kierownictwo palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego nie zdecydowało jeszcze o swojej postawie, ale było niezwykle chwiejne i do 2 kwietnia 1936 r. przedstawiciele partii palestyńskich byli gotowi sformować delegację, aby udać się do Londynu i przedstawić Brytyjczykom swój punkt widzenia.
Jednak wszystko wybuchło, zanim przewidziało to kierownictwo ruchu nacjonalistycznego, a kiedy w lutym 1936 r. w Jaffie zapłonęły pierwsze płomienie, przywódcy palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego wierzyli, że nadal mogą uzyskać częściowe ustępstwa od Wielkiej Brytanii w drodze negocjacji.
Ale byli zaskoczeni następującymi wydarzeniami. Wszyscy, którzy byli ściśle związani z wydarzeniami z kwietnia 1936 r. przyznają, że wybuch przemocy i nieposłuszeństwa obywatelskiego był spontaniczny i że z wyjątkiem aktów wszczętych przez ocalałych kassamistów wszystko, co się wydarzyło, było spontanicznym wyrazem krytycznego poziomu, jaki konflikt osiągnął.
Nawet po ogłoszeniu strajku generalnego 19 kwietnia 1936 r. kierownictwo ruchu nacjonalistycznego pozostawało w tyle. Wkrótce jednak dołączyli do mody zanim zdążyła ich ominąć i z powodów już wymienionych w naszej analizie sytuacji społeczno–politycznej w Palestynie, udało im się zdominować ruch nacjonalistyczny.
Z organizacyjnego punktu widzenia palestyński ruch nacjonalistyczny był reprezentowany przez szereg partii, z których większość była pozostałością powstałych na początku wieku ruchów antyosmańskich. Oznaczało to zarówno, że nie angażowały się w walkę o niepodległość (jak miało to miejsce na przykład w Egipcie), jak i że były określone jedynie ogólnymi ramami, bez konkretnych zasad, kontrolowanymi przez grupy notabli i uzależnionymi od lojalności zakorzenionych i wywodzących się z wpływu, jakim cieszyli się jako przywódcy religijni lub feudalni lub prominentni członkowie społeczeństwa; nie były to partie ze zorganizowanymi bazami.
Poza samym al–Kassamem (i oczywiście komunistami) żaden z przywódców palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego w tym czasie nie posiadał żadnych zdolności organizacyjnych; nawet Hadżdż Amin al–Hussaini, który miał niezwykłe zdolności administracyjne, nie miał pojęcia o organizacji w odniesieniu do walki.
Odpowiedzialność organizacyjna opierała się najczęściej na indywidualnych talentach w podkomisjach i wśród średnich kadr. Jednak zwykle nie były one w stanie przekształcić swoich umiejętności w politykę.
W przededniu powstania sytuacja przedstawicieli ruchu nacjonalistycznego w Palestynie przedstawiała się następująco: wraz z rozwiązaniem Arabskiego Komitetu Wykonawczego w sierpniu 1934 r. wyłoniło się sześć grup:
- Arabska Partia Palestyny, w maju 1935, kierowana przez Jamala al–Hussainiego; mniej lub bardziej ucieleśniała politykę Muftiego i reprezentowała feudałów i kupców wielkomiejskich.
- Partia Obrony Narodowej, kierowana przez Raghiba al–Nashashibiego; założona w grudniu 1934 r. reprezentowała nową burżuazję miejską i wyższych urzędników.
- Partia Niepodległości, założona w 1932 r., na czele której stał Auni Abd al–Hadl. Obejmowała ona intelektualistów, średnią burżuazję i niektóre sektory drobnomieszczaństwa; przyczyniło się to do tego, że jego lewe skrzydło odgrywało szczególną rolę.
- Partia Reform, założona przez dr. Husaina al–Khalidiego w sierpniu 1935, reprezentowała wielu intelektualistów.
- Partia Bloku Narodowego, na czele której stał Abd al–Latif Salah.
- Palestyńska Partia Młodzieży, kierowana przez Ya’quba al–Ghusainiego.
Ta wielość była czysto powierzchowna; nie było to jasnym i wyraźnym wyrazem konfiguracji klasowej w kraju. Przytłaczająca większość mas nie była reprezentowana (według Nevilla Barboura 90% rewolucjonistów stanowili chłopi, którzy uważali się za ochotników).
Rzut oka na strukturę klasową w Palestynie w 1931 roku pokazuje, że 59% Arabów palestyńskich było chłopami (19.1% Żydów), 12.9% Arabów pracowało w budownictwie i górnictwie (30.6% Żydów). 6% palestyńskich Arabów pracowało w komunikacji, 8.4% w handlu, 1.3% w administracji itd15.
Oznacza to, że przytłaczająca większość ludności nie była reprezentowana w tych partiach, które chociaż reprezentowały przywódców feudalnych i religijnych, kompradorów miejskich i pewne sektory intelektualistów, zawsze podlegały kierownictwu Muftiego i jego klasy, które reprezentowały przywódców feudalno–klerykalnych, i były bardziej nacjonalistyczne niż kierownictwo reprezentujące burżuazję miejską. Ten ostatni był reprezentowany przez efendich w czasie, gdy zaczynali inwestować swoje pieniądze w przemysł (tendencja ta nasiliła się po klęsce buntu 1936–1939).
Drobnomieszczaństwo w ogóle (drobni kupcy, sklepikarze, nauczyciele, urzędnicy i rzemieślnicy) nie miało przywództwa. Jako klasa nie mieli żadnych wpływów i znaczenia w reżimie tureckim, który był uzależniony od klasy effendich, której Turcy przyznali prawo samorządności, ze względu na to, że wyrosła ona wraz z feudalną arystokracją.
Ruch robotniczy był nowo powstały i słaby i w rezultacie był narażony na ucisk ze strony władz, miażdżącą konkurencję ze strony żydowskiego proletariatu i burżuazji oraz prześladowania przez kierownictwo arabskiego ruchu nacjonalistycznego.
Zanim 25 kwietnia 1936 r. utworzono Wyższy Komitet Arabski z Hadżdż Amin al–Hussainim na czele, Jamal al–Hussaini, przywódca Partii Arabskiej, był niezadowolony z rosnącego przekonania ludzi, że Anglicy są prawdziwymi wrogiem, a Partia Obrony Narodowej, która reprezentowała przede wszystkim rosnącą klasę kompradorów miejskich, nie była skłonna do otwartego starcia z Brytyjczykami.
Zaledwie dwa dni wcześniej, 23 kwietnia 1936 r., Weizmann, przywódca ruchu syjonistycznego, wygłosił w Tel–Awiwie przemówienie, w którym opisał zaczynającą się wybuchać walkę arabsko–syjonistyczną jako walkę między elementem destruktywnym, a konstruktywnym, tym samym stawiając siły syjonistyczne na ich miejscu jako instrument kolonializmu w przededniu starcia zbrojnego. Taka była pozycja po obu stronach pola w przededniu buntu!
Na wsi, bunt przybrał formę obywatelskiego nieposłuszeństwa i powstania zbrojnego. Setki uzbrojonych mężczyzn zgromadziło się, aby dołączyć do band, które zaczęły się rozchodzić w górach. Na konferencji, która odbyła się w kolegium Raudat al–Ma’aref al–Wataniya w Jerozolimie, 7 maja 1936 r. podjęto decyzję o niepłaceniu podatków. Wzięło w niej udział około 150 delegatów reprezentujących Arabów z Palestyny. Przegląd nazwisk delegatów dokonany przez Isę al–Safri16 pokazuje, że to właśnie na tej konferencji kierownictwo ruchu masowego zobowiązało się do nieistotnego sojuszu między kierownictwem feudalno–religijnym, miejską burżuazją handlową i ograniczoną liczbą intelektualistów. Rezolucja przyjęta przez tę konferencję była krótka, ale stanowiła jasną ilustrację zakresu, jaki kierownictwo tego rodzaju było w stanie osiągnąć.
Konferencja jednogłośnie postanowiła ogłosić, że od 15 maja 1936 nie będą płacone żadne podatki, jeśli rząd brytyjski nie dokona radykalnej zmiany w swojej polityce poprzez powstrzymanie żydowskiej imigracji.
Brytyjska reakcja na nieposłuszeństwo obywatelskie i powstanie zbrojne polegała na uderzeniu w dwa kluczowe punkty: pierwszym była kadra organizacyjna, w większości bardziej rewolucyjna niż kierownictwo, a drugim zubożałe masy, które brały udział w buncie. i którzy w rzeczywistości nie mieli nic poza własnymi ramionami, aby sie chronić.
To w dużym stopniu wyjaśnia, dlaczego jedyne dwie osoby, które były stosunkowo biegłe w organizacji – Auni Abed el–Hadi i Mohammad Azat Darwazeh – zostały aresztowane, podczas gdy reszta została poddana aresztowaniu lub nękaniu do tego stopnia, że byli całkowicie sparaliżowani. Świadczy o tym fakt, że 23 maja aresztowano 61 Arabów odpowiedzialnych za organizację strajku (średnia kadra). Aresztowania te nie przeszkodziły jednak Wielkiej Brytanii w wydaniu pozwoleń czterem przywódcom rewolty, Jamalowi al–Hussainiemu, Shibli al–Jamalowi, Abd al–Latifowi Salahowi i dr Izzatowi Tannusowi na podróż do Londynu i spotkanie z ministrem ds. kolonii, które odbyło się 12 czerwca. Nie było w tym incydencie nic niezwykłego, miał on się nieustannie powtarzać przez kolejne miesiące i lata. Brytyjski Wysoki Komisarz z wielką satysfakcją zauważył, że «piątkowe kazania były o wiele bardziej umiarkowane, niż się spodziewałem, w czasie, gdy uczucia są tak silne. Było to spowodowane głównie przez Muftiego»17.
Od początku sytuacja była taka, że kierownictwo palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego uważało bunt mas za jedynie wywarcie nacisku na kolonializm brytyjski w celu poprawy warunków mas jako klasy. Brytyjczycy byli w pełni świadomi tego faktu i podjęli odpowiednie działania. Nie zadawali sobie jednak trudu, by przyznać tej klasie upragnione ustępstwa; Londyn upierał się przy wypełnianiu swoich zobowiązań w zakresie przekazania kolonialnego dziedzictwa w Palestynie ruchowi syjonistycznemu, a ponadto to w latach buntu – 1936–1939 – brytyjski kolonializm włożył cały swój ciężar w wypełnianie zadania wspierania syjonistycznej obecności i postawienia jej na nogi, jak zobaczymy później.
Brytyjczykom udało się to osiągnąć na dwa sposoby: uderzając biednych rewolucjonistów chłopskich z bezprecedensową przemocą i wykorzystując ich rozległe wpływy w reżimach arabskich, które odegrały główną rolę w likwidacji buntu.
Po pierwsze: brytyjskie przepisy kryzysowe odegrały skuteczną rolę. AI–Sifri przytacza grupę wyroków wydanych w tamtym czasie, aby pokazać, jak niesprawiedliwe były te przepisy:
- 6 lat więzienia za posiadanie rewolweru
- 12 lat za posiadanie bomby
- 5 lat ciężkich robót za posiadanie 12 kul
- osiem miesięcy pod zarzutem niewłaściwego kierowania oddziałem żołnierzy
- 9 lat pod zarzutem posiadania materiałów wybuchowych
- 5 lat za próbę zakupu amunicji od żołnierzy tygodnie więzienia za posiadanie kija […] itd.18
Według brytyjskich szacunków przedstawionych Lidze Narodów, liczba palestyńskich Arabów zabitych w buncie w 1936 r. wynosiła około tysiąca, nie licząc rannych, zaginionych i internowanych. Brytyjczycy na szeroką skalę stosowali politykę wysadzania domów. Oprócz wysadzenia w powietrze i zniszczenia części miasta Jaffa (18 czerwca 1936), gdzie liczbę wysadzonych w powietrze domów szacowano na 220, a liczbę bezdomnych na 6000 osób. Ponadto zburzono sto chat w Jabalii, 300 w Abu Kabir, 350 w Sheikh Murad i 75 w arabskim al–Daudi. Wiadomo, że mieszkańcy zniszczonej dzielnicy w Jaffie i chat zniszczonych na przedmieściach byli biednymi chłopami, którzy wyjechali ze wsi do miasta. We wsiach, według szacunków al–Sifri. 143 domy zostały wysadzone w powietrze z przyczyn bezpośrednio związanych z buntem19. Domy te należały do biednych chłopów, części chłopów średnich i bardzo niewielkiej liczby rodzin feudalnych.
Po drugie: Amir Abdullah z Transjordanii20 i Nuri Said rozpoczęli działania mediacyjne z Wyższym Komitetem Arabskim. Jednak ich mediacja nie powiodła się, pomimo gotowości kierownictwa do przyjęcia ich dobrych usług. Ale ruch masowy nie był jeszcze gotowy do udomowienia w 1936 r., chociaż kontakty te miały negatywny wpływ na bunt i pozostawiły poczucie, że trwający wówczas konflikt można rozwiązać ugodowo. Ta początkowa porażka miała zakończyć się całkowitym sukcesem w październiku tego samego roku, zaledwie siedem tygodni później.
Nie żeby te kontakty były jedyną formą dialektyki stosunków między Palestyną a sąsiednimi krajami arabskimi. Ta dialektyka była bardziej skomplikowana i odzwierciedlała złożoność konfliktów. Widzieliśmy już, co al–Kassam reprezentował w tej dziedzinie; i faktycznie zjawisko kassamistów w tym sensie nadal istniało. Duża liczba arabskich bojowników o wolność napłynęła do Palestyny; wśród nich Sa’id al–As, który zginął w październiku 1936 roku, szejk Muhammad al–Aszmar i wielu innych. Napływ ten obejmował również wielu awanturniczych nacjonalistycznych oficerów, z których najwybitniejszym był Fauzi al–Qawuqji, który wkrótce po wejściu do Palestyny na czele małej grupy w sierpniu 1936 ogłosił się przywódcą rewolty.
Chociaż ci ludzie udoskonalili i rozszerzyli taktykę rebeliantów, większą część ciężaru rewolucyjnej przemocy na wsi i akcji komandosów w miastach nadal ponosili wywłaszczeni chłopi. W rzeczywistości to «oficerowie», którzy wyłonili się z szeregów samych chłopów, nadal odgrywali główną rolę, ale większość z nich podlegała przywództwu al–Muftiego. Reprezentowali także legendarny heroizm mas rewolucji.
Chociaż brytyjscy urzędnicy w Palestynie nie zgadzali się całkowicie z londyńską polityką lekkomyślnego poparcia dla ruchu syjonistycznego i uważali, że jest miejsce na współpracę z kolonializmem przez arabskie kierownictwo klasowe, którego interesy nie były związane z rewoltą. Wielka Brytania w końcu zaakceptowała, jak się wydaje, 19 czerwca 1936 r. «znaczenie organicznego związku między bezpieczeństwem brytyjskich interesów, a sukcesem syjonizmu w Palestynie»21. Brytania zdecydowała się na wzmocnienie swoich sił w Palestynie i zwiększenia represji.
Przerażone tą decyzją kierownictwo palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego zachwiało się i straciło nerwy. Hadżdż Amin al–Hussaini, Raghib Nashashibi i Auni Abd al–Hadi pospieszyli na spotkanie z brytyjskim Wysokim Komisarzem i jak jasno wynika z raportów, które wysłał on do swojego rządu w czasie, gdy potwierdzili, że są gotowi zakończyć bunt, jeśli królowie arabscy poprosiliby ich o to. Nie odważyli się jednak przyznać masom, że byli pomysłodawcami tego pokrętnego planu i wielokrotnie temu zaprzeczali.
Po tym, jak duża liczba brytyjskich żołnierzy, szacowana na dwadzieścia tysięcy, wkroczyła do Palestyny, 30 września 1936 r., kiedy wszyscy przybyli, wydano dekret wprowadzający w życie stan wojenny. Władze Mandatu zaostrzyły swoją politykę bezwzględnych represji, a wrzesień i październik były świadkami najbrutalniejszych bitew – ostatnich bitew, które objęły prawie całą Palestynę.
11 października 1936 r. Wyższy Komitet Arabski wydał oświadczenie wzywające do zakończenia strajku, a tym samym buntu:
Ponieważ poddanie się woli Ich Królewskich Mości i Wysokości, królów arabskich i podporządkowanie się ich życzeniom, jest jedną z naszych dziedzicznych arabskich tradycji, a ponieważ Wyższy Komitet Arabski jest głęboko przekonany, że ich Królewskie Mości i Wysokości wydawałyby tylko rozkazy, które są zgodne z interesami ich synów i w celu ochrony ich praw; Wyższy Komitet Arabski, posłusznie stosuje się do życzeń ich Królewskich Mości i Wysokości, Królów i amirów, także z powodu jego wiary w wielkie korzyści, jakie wynikną z ich pośrednictwa i współpracy, wzywa szlachetny naród arabski do zakończenia strajku i zamieszek, w posłuszeństwie tym rozkazom, którego jedynym celem są interesy Arabów22.
Dokładnie miesiąc później (11 listopada 1936 r.) «Generalne Dowództwo Rewolty Arabskiej w południowej Syrii–Palestynie» ogłosiło, że «wzywa do całkowitego zaprzestania wszelkich aktów przemocy i zabrania wszelkich prowokacji, które mogłyby zakłócić atmosferę negocjacji, które naród arabski ma nadzieję, że się powiodą i doprowadzą do uzyskania pełni praw ich kraju»23. Dziesięć dni później to samo dowództwo wydało kolejne oświadczenie, w którym zadeklarowało, że «wycofało się z pola, z zaufania do gwarancji królów arabskich i amirów oraz ochrony bezpieczeństwa negocjacji»24.
Jak mówi Jamil al–Shuqairi: «Tak więc, zgodnie z rozkazami królów i amirów, strajk został odwołany, a działalność rewolty zakończyła się w ciągu dwóch godzin od opublikowania wezwania»25.
Chociaż w tym czasie Wielka Brytania kwestionowała stanowisko przywódców palestyńskich dokładnie w tym miejscu, w którym oszukali masy – w kwestii żydowskiej imigracji do Palestyny – i chociaż ci przywódcy postanowili zbojkotować Komisję Królewską (Komisję Peela), królowie arabscy i amirowie zobowiązali ich do posłuszeństwa po raz drugi w ciągu niespełna trzech miesięcy. Król Abdul Aziz Al Sa’ud i król Ghazi napisali listy do Hadżdż Amina al–Hussainiego, mówiąc: «W związku z naszym zaufaniem wobec dobrych intencji rządu brytyjskiego, aby oddać sprawiedliwość Arabom, uważamy, że wasze interesy wymagają tego, żebyście spotkali się z Komisją Królewską». W rzeczywistości ten incydent, który wydaje się błahy, zniszczył sojusz w kierownictwie ruchu nacjonalistycznego, ponieważ siły na prawo od Hadżdż Amina al–Hussainiego, kierowane przez Partię Obrony, natychmiast sprzeciwiły się decyzji o bojkocie Komisji Peela i dały liczne sygnały o chęci zaakceptowania ugody, którą miała zaproponować Wielka Brytania. Przywódcy tej partii, która reprezentowała głównie miejskich effendich, polegali na niezadowoleniu wielkich kupców w miastach i na dyslokacji interesów burżuazji miejskiej, które zależały od ścisłych stosunków gospodarczych, urzeczywistnianych przez ich przedstawicielstwa w Brytyjskich, a czasem żydowskich firm przemysłowych.
Reżimy arabskie, zwłaszcza transjordańskie, popierały postawę prawicy; Hadżdż Amin al Hussaini i to, co reprezentował, nie miał ochoty zwracać się do frontu lewicowego, który zaczął de facto likwidować. W ten sposób jego postawa stawała się coraz bardziej chwiejna i niezdecydowana; było jasne, że znalazł się w sytuacji, w której nie mógł zrobić ani kroku naprzód z rewoltą, a odwrót nie mógł mu już pomóc. Kiedy jednak Brytyjczycy myśleli, że mogli doprowadzić do politycznej likwidacji Muftiego w okresie ciszy, która nastąpiła po zakończeniu strajku, stwierdzili, że to nieprawda i że prawe skrzydło Muftiego jest nadal zbyt słabe, aby kontrolować sytuację. Brytyjski Wysoki Komisarz złośliwie nadal zdawał sobie sprawę, jak wielką rolę może odegrać Mufti, będąc ograniczonym do tego stanowiska między Partią Obrony po jego prawej stronie a Partią Niepodległości (jej lewym skrzydłem) i ruchami młodych intelektualistów po jego lewej stronie. Ten Wysoki Komisarz zdawał sobie sprawę, że Wielka Brytania potrafi wykorzystać szeroki margines między «nieugiętością (uporem) mieszkańców wioski, którzy stawiali opór przez sześć miesięcy, otrzymując niewielkie wynagrodzenie, ale nie oddając się grabieżom» a słabością lub brakiem wielkich cech przywódczych w członkach (Arabskiego Wyższego Komitetu)26.
Słuszność poglądu Wysokiego Komisarza o ograniczonej roli, jaką może odegrać prawica Muftiego, uwidocznił się, gdy Stronnictwo Obrony nie zajęło jednoznacznego stanowiska wobec raportu Komisji Peela, który opublikowany 7 lipca 1937 r. zalecał rozbiór Mandatu i utworzenie państwa żydowskiego.
Jednocześnie stało się jasne, że obawa Wysokiego Komisarza, że naciski lewicy Muftiego mogą doprowadzić do porzucenia przez niego umiarkowanej postawy nie była bezpodstawna. Nacisk ten nie był jednak wywierany przez warstwę, od której oczekiwał tego Wysoki Komisarz, ale przez średnią kadrę, która nadal była reprezentowana w komisjach narodowych, a na co dzień reprezentowana była przez grupy wywłaszczonych chłopów i bezrobotnych w miastach i na wsi.
Tak więc jedynym rozwiązaniem, jakie pozostało Muftiemu, była ucieczka. Uniknął aresztowania, ukrywając się w Haram al–Sharif, ale wydarzenia zmusiły go do zajęcia stanowiska, którego rok wcześniej nie był w stanie objąć. We wrześniu 1937 Andrews, komisarz dystryktu Galilei, został zastrzelony przez czterech uzbrojonych komandosów przed kościołem anglikańskim w Nazarecie. Andrews był «jedynym urzędnikiem, który zarządzał mandatem, tak jak syjoniści uważają to za słuszne […] nigdy nie udało mu się zdobyć zaufania Fellahinów [chłopów palestyńskich]». Arabowie uważali go za przyjaciela syjonistów i wierzyli, że jego zadaniem jest ułatwienie przeniesienia Galilei do państwa syjonistycznego, wyznaczonego przez propozycję podziału. Chłopi arabscy nie lubili go i oskarżali o ułatwianie sprzedaży ziem Huleh, a komandosi, którzy go zabili, podobno należeli do jednej z tajnych komórek Kassamitów27.
Chociaż Wyższy Komitet Arabski potępił ten incydent tej samej nocy, sytuacja, dokładnie taka, jaka miała miejsce, gdy al–Kassam został zabity, wymknęła się spod kontroli Muftiego i jego grupy, tak że gdyby chcieli zachować przywództwo ruchu narodowego, musieliby się jej uczepić i wznieść na fali, jak to miało miejsce w kwietniu 1936 roku.
Tym razem jednak rewolucyjny entuzjazm mas był bardziej gwałtowny, nie tylko z powodu doświadczenia, jakie nabyli w ciągu ostatniego roku, ale także dlatego, że konflikt, który rozgrywał się na ich oczach, stał się coraz bardziej wyraźny. Pewne jest, że ten etap buntu był skierowany zasadniczo, jeśli nie całkowicie, przeciwko Brytyjczykom, a nie syjonistom. Wzrost konfliktu doprowadził do krystalizacji bardziej wyrazistych stanowisk; chłopi mieli prawie całkowitą kontrolę nad rewoltą, rola miejskiej burżuazji nieco się zmniejszyła, a bogacze wiejscy i bogatsi średni chłopi wahali się, czy wspierać buntowników, podczas gdy siły syjonistyczne skutecznie przeszły do ofensywy.
W związku z tym etapem buntu należy rozważyć dwa ważne pytania:
- «Arabowie skontaktowali się z syjonistami, proponując, że osiągną jakieś porozumienie na podstawie całkowitego zerwania stosunków z Wielką Brytanią. Ale syjoniści natychmiast to odrzucili, ponieważ uważali swoje stosunki z Wielką Brytanią za fundamentalne»28. Towarzyszył temu wzrost liczby syjonistów służących w policji w Palestynie; od 365 w 1935 do 682 w 1936., pod koniec tego roku rząd ogłosił rekrutację 1240 syjonistów jako dodatkowych policjantów uzbrojonych w karabiny. Miesiąc później liczba ta wzrosła do 286329, a brytyjscy oficerowie odegrali znaczącą rolę w kierowaniu grupami syjonistycznymi w atakach na wioski palestyńskich Arabów.
- Fakt, że kierownictwo powstania znajdowało się poza Palestyną (w Damaszku) sprawił, że rola kierownictwa miejscowego, w większości pochodzącego z biednego chłopstwa, stała się ważniejsza niż w poprzednim okresie. Byli ściśle związani z chłopami. To wyjaśnia, do jakiego stopnia bunt mógł się rozwinąć. W tym okresie np. Abd al–Rahim al–Hajj wyłonił się jako miejscowy dowódca, a komuniści twierdzą, że utrzymywali z nim kontakt i dostarczali mu informacji30. Gdyby nie słabość «lewicy» zarówno w sensie względnym, jak i prawdziwym, i gdyby te lokalne komendy nie były zobowiązane do utrzymywania w pewnym stopniu związku organizacyjnego z «Centralnym Komitetem Walki» (Dżihad) w Damaszku, nie tylko ze względu na ich tradycyjną lojalność wobec niego, ale także dlatego, że w pewnym stopniu zależało im na jego finansowaniu.
W całej historii walki palestyńskiej zbrojny bunt ludowy nigdy nie był bliższy zwycięstwa niż w miesiącach od końca 1937 do początku 1939. W tym okresie osłabła kontrola sił brytyjskich nad Palestyną, prestiż kolonializmu był najniższy, a reputacja i wpływ buntu stały się główną siłą w kraju.
Jednak w tym czasie Wielka Brytania stała się bardziej przekonana, że będzie musiała polegać na syjonistach, którzy zapewnili im wyjątkową sytuację, której nigdy nie spotkali w żadnej ze swoich kolonii – mieli do dyspozycji lokalną siłę, która miała wspólną sprawę z brytyjskim kolonializmem i była wysoce zmobilizowana przeciwko miejscowej ludności.
W tym czasie Wielka Brytania zaczęła być zaniepokojona koniecznością skierowania części swoich sił zbrojnych, aby stawić czoła coraz bardziej krytycznej sytuacji w Europie. Dlatego też Wielka Brytania spoglądała z coraz większą przychylnością na «szybką organizację żydowskich ochotniczych sił obronnych liczących już 6500 ludzi»31. Posunęła się już do pewnego stopnia w realizacji polityki polegającej na lokalnych siłach syjonistycznych i przekazywaniu im wielu zadań podczas represji, które narastały. Nie zniszczyła jednak mostu, który zawsze utrzymywała z klasą kierowaną przez Muftiego, i to właśnie na tym polu, a zwłaszcza w tym czasie, Brytyjczycy odegrali główną rolę w utrzymaniu Muftiego jako niekwestionowanego przedstawiciela ruchu narodowego Arabów palestyńskich. Ich rezerwy przywódców po prawej stronie Muftiego zostały praktycznie wyczerpane, tak że gdyby Mufti nie był już uważani za jedynego przywódcę, to «nie pozostałby nikt, kto mógłby reprezentować Arabów, z wyjątkiem przywódców buntu w górach», jak to powiedział brytyjski Wysoki Komisarz ds. Palestyny32. Nie ulega wątpliwości, że między innymi to przyczyniło się do utrzymania Muftiego na czele kierownictwa palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego, mimo że opuścił swoje schronienie w meczecie Aqsa w pośpiechu i przebywał w Damaszku od końca stycznia 1937 r.
Ucisk brytyjski, który eskalował do nieoczekiwanego poziomu, oraz eskalacja nalotów policyjnych, masowych aresztowań i egzekucji w latach 1937 i 1938 osłabiły rewoltę, ale jej nie zakończyły. Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że w istocie, jeśli chodzi o lokalne przywództwo, była to rewolta chłopska. W rezultacie rewolucyjny duch panujący w całej Palestynie doprowadził do tego, że wszyscy w miastach nosili chłopskie nakrycia głowy (keffiya i agal), aby chłopi wjeżdżający do miasta nie byli poddawani uciskowi ze strony władz. Później zabroniono wszystkim noszenia przy sobie dowodów osobistych, aby władze nie były w stanie odróżnić mieszczanina od chłopa.
Sytuacja ta bardzo wyraźnie wskazuje na charakter buntu i jego wpływ w tamtym czasie. Kolebką buntu była w ogóle wieś, a czasowe zajęcie miast w 1938 r. nastąpiło po atakach chłopskich33 z zewnątrz. Oznaczało to, że to chłopi i ogólnie wieśniacy płacili najwyższą cenę.
W 1938 r. wielu chłopów stracono jedynie za posiadanie broni. Szybki rzut oka na listę nazwisk tych, którzy zostali wysłani do więzienia lub na szubienicę, pokazuje nam, że przytłaczającą większość stanowili biedni chłopi. Na przykład «wszyscy mieszkańcy wioski Ain Karem, w liczbie trzech tysięcy, zostali skazani na pokonywanie dziesięciu kilometrów każdego dnia w celu zgłoszenia się na posterunek policji»34, zburzono ponad 5000 domów i stracono przez powieszenie 148 osób w więzieniu Acre, a ponad 5000 osób przebywało w więzieniach przez różne okresy35.
Wielka Brytania, która w listopadzie 1938 r. porzuciła propozycję podziału zalecaną w Raporcie Peela, teraz zaczęła próbować zyskać na czasie. Konferencja Okrągłego Stołu, która odbyła się w Londynie w lutym 1939 roku, była typową ilustracją wątpliwej transakcji, która trwała cały czas w milczeniu między dowództwem rewolty palestyńskiej a Brytyjczykami, którzy wiedzieli na pewno, że dowództwo jest gotowe do targowania się w każdym momencie. Oczywiście Jamal al–Hussaini nie pojechał na konferencję Okrągłego Stołu w Londynie sam; towarzyszyli mu przedstawiciele «niepodległych» krajów arabskich. W ten sposób reżimy arabskie, które uległy kolonializmowi, były skazane po raz drugi w ciągu niespełna dwóch lat na narzucenie swojej woli Arabom z Palestyny poprzez tożsamość (utajoną i potencjalną) interesów wszystkich zasiadających wokół Okrągłego Stołu w Londynie.
Przemówienia wygłoszone przez Jamala al–Hussainiego, Amira Faisala (Arabia Saudyjska), Amira Husseina (Jemen), All Mahira (Egipt) i Nuri al–Sa’ida (Irak), który zadeklarował, że przemawia jako bliski przyjaciel Brytyjczyków, który nie chciał powiedzieć ani słowa, które mogłoby zranić uczucia jakiegokolwiek Brytyjczyka, ponieważ był ich przyjacielem z głębi serca36, tylko potwierdził sukces polityki, którą Wielka Brytania tak długo prowadziła wobec przywódców palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego; nie opuściła go i trzymała go stale na końcu otwartego mostu. Brytyjczycy byli pewni, że Irak i Arabia Saudyjska «były gotowe wykorzystać swoje wpływy na przywódców palestyńskich, aby położyć kres buntowi i zapewnić sukces Konferencji».
Jednak bunt w Palestynie nie wygasł (według oficjalnych danych, w lutym 1939 r. 110 zginęło i 112 zostało rannych w 12 potyczkach z Brytyjczykami, przeszukano 39 wiosek, trzykrotnie wprowadzono godzinę policyjną w trzech miejscowościach, ok. 200 mieszkańców aresztowanych, doszło do pożarów w pięciu departamentach rządowych, dziesięciu Arabów stracono pod zarzutem noszenia broni, miały miejsce ataki na dziesięć osiedli syjonistycznych, wysadzony został rurociąg naftowy, zaminowano pociąg między Hajfą a Lyddą, założono posterunek w meczecie Aqsa).
Brytyjskie dane przedstawione przez Sekretarza Kolonialnego pokazują, że:
od 20 grudnia do 29 lutego miało miejsce 348 zamachów, 140 aktów sabotażu, 19 porwań, 23 kradzieże, podłożenie 9 min i 32 wybuchy bomb, podczas gdy armia straciła 18 zabitych i 39 rannych, a Palestyńczycy stracili 83 zabitych i 124 rannych; liczby te nie obejmują ofiar rebeliantów […]37
Tak było do września 1939 roku, miesiąca wybuchu II wojny światowej. W międzyczasie Arabowie palestyńscy ponieśli niepowetowane straty; przywództwo, zupełnie oddzielone od ducha kompromisu, który się zbliżał, znajdowało się poza granicami kraju; nowo utworzone lokalne dowództwa upadały jedno po drugim na różnych polach bitew, ucisk brytyjski osiągnął swój punkt kulminacyjny, a przemoc syjonistyczna stale eskalowała od połowy 1937 roku. Nie ma wątpliwości, że brytyjska obecność i wytrwałość, która towarzyszyła im w teatrze palestyńskim, wyczerpała buntowników, którzy pod swoim przywództwem nie wiedzieli już tak naprawdę, z kim walczą i dlaczego. W jednym momencie przywódcy rozmawiali o tradycyjnej przyjaźni i wspólnych interesach z Wielką Brytanią, w innym posunęli się tak daleko, że zgodzili się na przyznanie Żydom autonomii na terenach, na których byli osiedleni. Nie ulega wątpliwości, że chwiejność kierownictwa i jego niezdolność do określenia jasnego celu walki przyczyniły się do osłabienia buntu.
Ale to nie może prowadzić nas do zaniedbania czynnika obiektywnego: Brytyjczycy użyli dwóch dywizji wojsk, kilku eskadr samolotów, policji i Transjordańskich Sił Granicznych, oprócz sześciu tysięcy silnych quasi–syjonistycznych sił; wszystko to zostało rzucone, aby przejąć kontrolę nad sytuacją. (Komisja Peela przyznała, że wydatki na bezpieczeństwo w Palestynie wzrosły z 826 tys. £P w 1935 r. do 2223 tys. £P w 1936 r.).
Ta kampania terrorystyczna i wysiłki podjęte w celu zerwania więzi rebeliantów z wioskami wyczerpały bunt. Zabicie Abd al–Rahima al–Hajj Muhammada w marcu 1939 r. było miażdżącym ciosem dla rewolty, pozbawiając ją jednego z najodważniejszych, najmądrzejszych i najuczciwszych z popularnych przywódców rewolucyjnych. Po tym lokalne dowództwa zaczęły się załamywać i opuszczać pole walki. Co więcej, zbliżenie francusko–brytyjskie w przededniu drugiej wojny światowej z pewnością ułatwiło otoczenie rebeliantów; Arif Abd al–Razzaq, wyczerpany głodem i pogonią, został przekazany Francuzom wraz z kilkoma jego zwolennikami; Siły jordańskie aresztowały Yusufa Abu Daura i przekazały go Brytyjczykom, którzy skazali go na śmierć. Także brytyjski i syjonistyczny terroryzm na wsiach powodował, że ludzie bali się wspierać buntowników i dostarczać im amunicji i żywności, a bez wątpienia brak choćby minimalnej organizacji uniemożliwiał pokonanie tych przeszkód.
W tym czasie Komunistyczna Partia Palestyny przypisywała niepowodzenie rewolty pięciu głównym przyczynom:
- Brakowi kierownictwa rewolucyjnego;
- Indywidualizmowi i oportunizmowi przywódców powstania.
- Brakowi centralnego dowództwa sił powstania,
- Słabości Komunistycznej Partii Palestyny.
- Niepomyślnej sytuacji na świecie38.
Ogólnie rzecz biorąc, jest to słuszne, ale do tych przyczyn należy dodać fakt, że Partia Komunistyczna była blisko kierownictwa Hadżdż Amina al–Hussainiego, którego postrzegali jako «należącego do najbardziej antyimperialistycznego skrzydła ruchu nacjonalistycznego», podczas gdy jego wrogów uważała za «feudalnych» zdrajców39. I wszystko to pomimo faktu, że grupa Muftiego bez wahania likwidowała elementy lewicowe, które próbowały przeniknąć do środowisk robotniczych.
Lewica komunistyczna, oprócz słabości, nie była w stanie dotrzeć na wieś; była skoncentrowana w kilku miastach. Nie udało się jej zarabizować partii, jak zalecał VII Kongres Kominternu, i nadal padała ofiarą jej ograniczonego poglądu na jedność arabską i stosunków, jeśli chodzi o walkę, z resztą arabskiej ojczyzny, która miała konsekwencje organizacyjne,
Jasne jest, że wadą, która była odpowiedzialna za tę porażkę, była wielka przepaść spowodowana szybkim ruchem społeczeństwa w Palestynie, które, jak widzieliśmy, przechodziło niezwykle gwałtowną transformację z arabskiego społeczeństwa rolniczego w żydowskie społeczeństwo przemysłowe. To był prawdziwy powód, dla którego arabska nacjonalistyczna burżuazja i drobnomieszczaństwo nie odegrały wówczas swojej historycznej roli w palestyńskim ruchu nacjonalistycznym i pozwoliły feudalnym przywódcom religijnym przewodzić temu ruchowi przez długi czas bez rywali.
Dr Abd al–Wahhab al–Kayyali dodaje inne ważne przyczyny.
Zmęczenie walką, ciągła presja militarna i nadzieja, że niektóre aspekty Białej Księgi zostaną zastosowane, oprócz braku broni i amunicji, wszystko to przyczyniło się do utrudnienia kontynuowania buntu Co więcej, ze względu na fakt, że świat był u progu II wojny światowej, Francja zlikwidowała siedzibę rebeliantów w Damaszku40.
Do tego wszystkiego możemy dodać dwa ważne, powiązane ze sobą czynniki, które można wspólnie omówić, ponieważ odegrały one znaczącą rolę w udaremnianiu buntu. Są to postawa Transjordanii ucieleśniona w postawie służalczego reżimu kierowanego przez Amira Abdullaha oraz działalność agentów kontrrewolucji w głębi kraju, którzy znajdowali się na peryferiach działalności terrorystycznej Brytyjczyków i sił syjonistów
Partia Obrony, kierowana przez Raghib Nashashibi, odgrywała rolę prawnego przedstawiciela służalczego reżimu Transjordanii w palestyńskim ruchu nacjonalistycznym. Ten związek był prawdopodobnie rodzajem kamuflażu z powodu niezdolności partii do ujawnienia powiązań uległości, które łączyły ją z kolonializmem brytyjskim, podczas bitwy, w której głównym wrogiem był ten sam kolonializm. Dlatego związek z reżimem w Transjordanii był rodzajem kamuflażu akceptowanego przez obie strony. Partia Obrony składała się z niewielkiej grupy miejskich efendich, którzy głównie reprezentowali interesy rosnącej burżuazji kompradorskiej i zaczęli odkrywać, że jej istnienie i rozwój zależą od jej powiązania nie tylko z brytyjskim kolonializmem, ale także z ruchem syjonistycznym, który kontrolował transformację przemysłową gospodarki palestyńskiej. Ze względu na tę sytuację klasową można podsumować ich historię mówiąc:
współpracowali z władzami okupacyjnymi na polu administracyjnym i z syjonizmem na polu handlowym, sprzedawali ziemię Żydom, występowali jako pośrednicy, rozpowszechniali obawy, utrudniali działania nacjonalistyczne, wzmocnili związek między Abdullahem i Hussainem a syjonistami w latach 1923–1924 wspierali imigrację i Mandat w latach dwudziestych i rozbiór w latach trzydziestych, opowiadał się za utworzeniem żydowskiego domu narodowego w części Palestyny i poddaniem drugiej części Transjordanii itd41.
Podczas gdy Amir Abdullah z Transjordanii tłumił transjordański ruch masowy, który z własnej inicjatywy postanowił na konferencji ludowej zorganizowanej z Mithqalem al–Faizem na czele w wiosce Umm al–Amd, wesprzeć rewoltę palestyńską ludźmi i pomóc materialne, Brytyjczycy postanowili uznać Transjordanię za część pola działania przeciwko działalności rebeliantów palestyńskich.
Rola odgrywana przez służalczy reżim transjordański nie ograniczała się do tego; zamknęła drogi do Iraku, aby zapobiec napływowi jakiegokolwiek wsparcia i ograniczyła ruchy przywódców palestyńskich, którzy po zbudowaniu zasieków z drutu kolczastego wzdłuż północnej granicy Palestyny, byli zmuszeni zwiększyć swoją działalność z Transjordanii. Kulminacją działań reżimu było aresztowanie w 1939 r. dwóch przywódców palestyńskich. Jeden z nich, Yusuf Abu Durrar, został przekazany Brytyjczykom, po czym został stracony.
W tym czasie siły reżimu transjordańskiego były zaangażowane ramię w ramię z oddziałami brytyjskimi i gangami syjonistycznymi w polowanie na buntowników. Nie ulega wątpliwości, że rola, jaką odegrał reżim transjordański, zachęciła elementy wewnętrznej kontrrewolucji do zintensyfikowania swoich działań. Wielu przywódców Partii Obrony wzięło udział w tworzeniu tak zwanych «oddziałów pokojowych», małych sił najemnych, które powstały we współpracy z Anglikami i pomagały tropić buntowników, brali udział w potyczkach z nimi i ich eksmitowali z niektórych stanowisk, które kontrolowali. Fakhri al–Nashashibi był przywódcą jednej z tych dywizji, uzbrajając je i kierując ich działaniami, doprowadziło to do jego śmierci kilka miesięcy po zakończeniu buntu.42 Przedtem cała barbarzyńska brytyjska kampania rozbrojenia Palestyny polegała na «zachęcaniu elementów wrogich Muftiemu, by dostarczały im (Brytyjczykom) informacji i identyfikowały buntowników»43. Na konferencji londyńskiej wyrazili gotowość «wykorzystania swoich wpływów na przywódców palestyńskich, aby położyć kres powstaniu»44. Ale to wszystko nie mogło uczynić z przywódców kontrrewolucji (agentów brytyjskich) siły, która miała jakikolwiek wpływ na masy. Wręcz przeciwnie, wzmocniło Muftiego i jego przywództwo, podczas gdy zachęcanie elementów kontrrewolucyjnych miało między innymi na celu poskromienie Muftiego i zamknięcie go w polu, które można by było kontrolować. Przez cały czas Brytyjczycy działali zgodnie z przekonaniem, że al–Nashashibi nigdy nie może zastąpić Muftiego.
Niewielki, marginalny stopień manewrowości dowództwa Muftiego, będący wynikiem drobnych sporów toczących się między kolonializmem francuskim w Syrii i Libanie a kolonializmem brytyjskim, nie był w stanie doprowadzić do radykalnej zmiany układu sił, a wkrótce skurczył się do punktu, w którym prawie nie istniał w przededniu wojny.
Te fakty jako całość pokazują, że rewolta palestyńska została zaatakowana i otrzymała ciosy w trzech najważniejszych punktach:
- Punkt subiektywny – oznaczający niezdolność, chwiejność, słabość, podmiotowość i anarchię poszczególnych jej przywódców.
- Punkt arabski – oznaczający zmowę arabskich reżimów w celu udaremnienia jej w czasie, gdy słaby popularny arabski ruch nacjonalistyczny reagował z palestyńską rewoltą jedynie w wybiórczy, subiektywny i marginalny sposób.
- Punkt międzynarodowy – oznaczający ogromną nierównowagę w obiektywnej równowadze sił, która wynikała z sojuszu wszystkich członków obozu kolonialnego między sobą, a także z ruchem syjonistycznym, który miał odtąd dysponować znaczną siłą uderzeniową w przededniu II wojny światowej.
Najlepszym szacunkiem strat ludzkich Arabów w buncie 1936–39 jest to, że straty w ciągu czterech lat wyniosły 19 792 zabitych i rannych; obejmuje to ofiary poniesione przez palestyńskich Arabów z rąk gangów syjonistycznych w tym samym okresie.
Szacunki te opierają się na pierwszych konserwatywnych szacunkach zawartych w oficjalnych raportach brytyjskich, porównanych z innymi dokumentami45. Obliczenia te wskazują, że w 1936 zginęło 1200 Arabów, 120 w 1937, 1200 w 1938 i 1200 w 1939. Ponadto stracono 112 Arabów i 1200 zabito w różnych operacjach terrorystycznych. To daje całkowitą liczbę Arabów zabitych w buncie 1936–39, 5032, podczas gdy 14760 zostało rannych w tym samym okresie.
W 1937 r. liczba zatrzymanych wynosiła około 816, w 1938 r. 2463 i w 1939 r. około 5679.
Prawdziwe znaczenie tych liczb można wykazać poprzez porównania. W odniesieniu do liczby mieszkańców straty palestyńskie w latach 1936–39 odpowiadają stratom Wielkiej Brytanii wynoszącym 200 000 zabitych, 600 000 rannych i 1 224 000 aresztowanych. W przypadku USA straty wyniosłyby milion zabitych, 3 miliony rannych i 6 120 000 aresztowanych!
Ale prawdziwe i najpoważniejsze straty tkwiły w szybkim rozwoju zarówno sektora wojskowego, jak i gospodarczego, który położył podwaliny pod syjonistyczne osadnictwo w Palestynie. Nie będzie przesadą stwierdzenie, że ta gospodarcza i militarna obecność syjonistów, których związki z imperializmem zacieśniły się, ustanowiły w tym okresie swoje główne fundamenty (między 1936 a 1939), a jeden izraelski historyk posunął się nawet do stwierdzenia, że «warunki dla zwycięstwa syjonistów w 1948 r. powstały w okresie arabskiej rewolty»46.
Ogólną politykę prowadzoną przez syjonistów w tym okresie można dostrzec w ich głębokiej determinacji do unikania jakiegokolwiek konfliktu między nimi a władzami Mandatu, nawet w czasie, gdy ta ostatnia, pod naciskiem arabskich rebeliantów, była zmuszona odmówić części energicznych żądań ruchu syjonistycznego.
Syjoniści wyraźnie wiedzieli, że gdyby dali Brytyjczykom – którzy mieli wówczas najsilniejszą i najbardziej agresywną armię kolonialną na świecie – szansę na zdławienie arabskiego buntu w Palestynie, ta armia oddałaby większą przysługę ich planom niż mogliby sobie wymarzyć.
W ten sposób główne plany syjonistyczne przebiegały wzdłuż dwóch równoległych linii: najbliższy możliwy sojusz z Wielką Brytanią – do tego stopnia, że XX Kongres Syjonistyczny, który odbył się latem 1937 r., wyraził gotowość do zaakceptowania podziału w swojej determinacji, by pojednać się z Wielką Brytanią i uniknąć z nią wszelkich konfliktów. Prowadzono taką politykę, aby pozwolić imperium kolonialnemu na zdławienie arabskiego buntu, który wybuchł ponownie tego lata.
Druga linia ich polityki polegała na ciągłej wewnętrznej mobilizacji społeczeństwa osadników syjonistycznych, pod hasłem przyjętym przez Ben Guriona w czasach «braku alternatywy», które podkreślało konieczność kładzenia podwalin społeczeństwa wojskowego oraz jego wojskowych i ekonomicznych narzędzi.
Kwestia jak największego pojednania z Brytyjczykami, mimo że podjęli oni np. działania na rzecz ograniczenia imigracji żydowskiej, była punktem zwrotnym w historii polityki syjonistycznej tego okresu i mimo że w ruchu były pewne elementy, które odrzucały to, co nazywano «samokontrolą», głos tej mniejszości nie działał. Prawo, które kierowało polityką syjonistów w tym okresie, zostało podsumowane przez Weizmana, który powiedział: «Istnieje całkowita wspólnota interesów syjonistów i Brytyjczyków w Palestynie».
W tym okresie współpraca i interakcja między dwoma kierunkami polityki: (1) sojusz z mandatem brytyjskim w możliwie największym stopniu oraz (2) mobilizacja społeczności żydowskich osadników miała niezwykle ważne konsekwencje.
Burżuazja żydowska wykorzystała rozprzestrzenianie się arabskiej rewolty do realizacji wielu projektów, których nie byłaby w stanie zrealizować w innych okolicznościach. Nagle uwolniona od konkurencji tanich47 płodów rolnych palestyńskich Arabów, burżuazja ta przystąpiła do działań promujących swoją ekonomiczną egzystencję. Oczywiście nie było to możliwe bez błogosławieństwa Brytyjczyków.
W czasie buntu syjonistom i władzom mandatowym udało się zbudować sieć dróg łączących główne kolonie syjonistyczne z miastami, które miały później stanowić podstawowy element infrastruktury gospodarki syjonistycznej. Następnie wybrukowana została główna droga z Hajfy do Tel–Awiwu, a port w Hajfie został rozszerzony i pogłębiony, a w Tel–Awiwie zbudowano port, który miał później zabić port w Jaffie. Ponadto syjoniści zmonopolizowali kontrakty na przewóz wojsk brytyjskich, które zaczęły napływać do Palestyny.
W latach 1936–1939 powstało 50 kolonii syjonistycznych, a w latach 1936–1938 Żydzi zainwestowali 1 268 000 £P w prace budowlane w pięciu żydowskich miastach, podczas gdy w tym samym okresie Arabowie zainwestowali tylko 120 000 £P w 16 arabskich wioskach. Żydzi angażowali się również intensywnie w brytyjskie projekty bezpieczeństwa podejmowane w celu wchłonięcia i zatrudnienia dużej liczby bezrobotnych żydowskich robotników, których liczebność stale wzrastała w granicach Palestyny, dla których «Brytyjczycy zatrudnili żydowską siłę roboczą kosztem 100 tys. £P»48 oraz w dziesiątki innych projektów.
Opublikowane później dane liczbowe dają nam dokładniejsze wyobrażenie: wartość eksportu lokalnie wytwarzanych towarów wzrosła z 478 807 £P w 1935 r. do prawie dwukrotności tej wartości (896 875 £P) w 1937 r., pomimo rewolty49. Można to wytłumaczyć tylko przez znacznie wzmożoną aktywność gospodarki żydowskiej.
Zakres tej mobilizacji rozszerzył się ze sfery ekonomicznej, w sojuszu z Mandatem, na sferę militarną.
Brytyjczycy zdali sobie sprawę, że ich syjonistyczny sojusznik miał kwalifikacje do odegrania roli, której nikt inny nie mógł odegrać tak dobrze. W rzeczywistości Ben–Gurion mówi tylko część prawdy, kiedy przyznaje, że liczba żydowskich rekrutów w uzbrojonych w karabiny siłach quasi–policyjnych wzrosła do 2863 we wrześniu 1936 roku, ponieważ była to tylko część żydowskich sił – do Haganah w 1937 r. należało 12 000 ludzi, oprócz kolejnych 3000 w Narodowej Organizacji Wojskowej Żabotyńskiego50. Ich sojusz, jako prawdziwych przedstawicieli ruchu syjonistycznego, z kolonializmem brytyjskim, doprowadził do idei «quasi–policji» wiosną 1936 r. Pomysł ten służył jako przykrywka dla obecności wojsk syjonistów, która cieszyła się błogosławieństwem i zachętą Brytyjczyków.
Siły te służyły przez kilka miesięcy jako okres przejściowy, podczas którego Haganah przygotowywała się do przejścia, na początku 1937 r., do nowego etapu. Brytyjczycy nie tylko byli tego świadomi, ale faktycznie pomogli mu nabrać kształtu. Ten etap składał się z najazdów patroli i ograniczonych operacji przeciwko Arabom palestyńskim, których głównym celem było odwrócenie ich uwagi i zmylenie ich. Przejście do tego etapu i jednoczesne utrzymanie «rozejmu» (przymierza) z władzami mandatowymi byłoby niemożliwe, gdyby nie było to wynikiem wspólnego planu. Ben Gurion potwierdza, że farsa utworzenia dodatkowej policji syjonistycznej stworzyła idealną «ramę» dla szkolenia Haganah51.
Latem 1937 r. nadano tej jednostce nazwę «Obrona Kolonii Żydowskiej», którą później zmieniono na «Policję Kolonialną». Została zorganizowana pod nadzorem Mandatu Brytyjskiego w całym kraju, a Brytyjczycy zobowiązali się szkolić jej członków. W 1937 r. została ona wzmocniona o 3000 nowych członków, z których wszyscy odegrali bezpośrednią rolę w operacjach represyjnych przeciwko rebeliantom palestyńskim, zwłaszcza na północy. W czerwcu 1938 roku Brytyjczycy zdecydowali, że należy podjąć działania ofensywne przeciwko rebeliantom. Dlatego prowadzili kursy instruktażowe na ten temat, które zapewniały szkolenie dużej liczbie kadr Haganah, które później stały się kadrami armii «izraelskiej»52. Na początku 1939 r. armia brytyjska przeorganizowała dziesięć grup policji kolonialnej w dobrze uzbrojone grupy, którym nadano hebrajskie nazwy. Członkowie tej siły mogli porzucić Qalbaq, oficjalne nakrycie głowy, na rzecz australijskiego kapelusza z buszu, aby jeszcze bardziej się wyróżniać. Grupy te liczyły 14 411 ludzi, z których każda była dowodzona przez brytyjskiego oficera, któremu pomagał zastępca dowódcy wyznaczony przez Agencję Żydowską. Do wiosny 1939 r. syjoniści dysponowali także 62 oddziałami zmechanizowanymi, liczącymi od 8 do 10 ludzi każdy.
Wiosną 1938 r. dowództwo brytyjskie postanowiło powierzyć tym syjonistycznym elementom obronę linii kolejowych między Hajfą a Ludd, często wysadzanych w powietrze przez palestyńskich komandosów, i wysłało 434 członków do wykonania tej misji. Jednak zaledwie sześć miesięcy później Agencja Żydowska zdołała zwiększyć ich liczbę do 800. Rozwój ten nie tylko służył budowaniu syjonistycznej siły militarnej, ale także pomógł wchłonąć i zatrudnić dużą liczbę bezrobotnych żydowskich robotników, którzy byli stale rośnie liczebnie w miastach. W ten sposób proletariat żydowski został skierowany do pracy w organizacjach represyjnych, nie tylko w brytyjskich projektach bezpieczeństwa skierowanych przeciwko rewolcie, ale także w syjonistycznych oddziałach wojskowych.
Pod brytyjskim nadzorem położono podwaliny pod syjonistyczny aparat wojskowy. Siłom syjonistycznym, którym powierzono obronę kolei Hajfa–Lidda, powierzono później obronę ropociągu na równinie Baszan. Ten rurociąg, który niedawno zbudowano (1934), aby sprowadzać ropę z Kirkuku do Hajfy, był kilkakrotnie wysadzany w powietrze przez palestyńskich rebeliantów.
Miało to wielką wartość symboliczną. Arabscy rebelianci, świadomi wartości ropy dla brytyjskich wyzyskiwaczy, 15 lipca 1936 r. wysadzili rurociąg w powietrze po raz pierwszy w pobliżu Irbid. Później wysadzano go kilkukrotnie w pobliżu wiosek Kaukab, Hawa, Mihna Israil, Iksal i między At–Ufula i Bashan oraz w Tell Adas, Bira, Ard al–Marj, Tamra, Kafr Misr, Jisr al–Majami, Jinjar, Bashan i Ain Daur. Brytyjczycy nie byli w stanie obronić tego ważnego rurociągu i przyznali, że «fajka», jak nazywali ją palestyńscy arabscy chłopi, zapisała się w folklorze gloryfikującym akty powszechnego bohaterstwa.
W każdym razie Brytyjczycy zapewnili minimalną ochronę rurociągu na dwa sposoby. Wewnątrz Palestyny był broniony przez grupy syjonistyczne, podczas gdy na terytorium Jordanii zadanie jego ochrony powierzono «Szejkowi Turkiemu ibn Zainowi, szefowi podgromady Zain z plemienia Bani Sakhr, którego firma upoważniła do patrolowania pustyni wszelkimi niezbędnymi środkami»53.
Ben Gurion ujawnia ten fakt niemal wprost, mówiąc o brytyjskich wysiłkach na rzecz utworzenia syjonistycznych sił powietrznych, których zadaniem miało być zabezpieczenie tych interesów.
Brytyjczycy na wczesnym etapie mogli zobaczyć strategię nazwaną przez Amerykanów 30 lat później «wietnamizacją». Było to niezwykle ważne, bo właśnie ten incydent umocnił w Wielkiej Brytanii przekonanie, że utworzenie syjonistycznej siły uderzeniowej rozwiąże wiele problemów związanych z obroną imperialistycznych interesów, przy jednoczesnych wysiłkach na rzecz utworzenia syjonistycznych sił zbrojnych dla ochrony tych interesów.
W tej dziedzinie brytyjski oficer Charles Orde Wingate odegrał znaczącą rolę w przełożeniu sojuszu brytyjsko–syjonistycznego na praktyczne działanie. Historycy syjonistyczni próbują sprawiać wrażenie, że wysiłki Wingate’a były konsekwencją osobistego temperamentu i «idealistycznego» oddania. Jest jednak jasne, że temu inteligentnemu oficerowi, wysłanemu do Hajfy przez swoich dowódców jesienią 1937 roku, powierzono szczególne zadanie – utworzenie zalążków sił uderzeniowych dla istniejącej od dawna syjonistycznej siły zbrojnej, która istniała już od co najmniej sześciu miesięcy, ale wymagała krystalizacji i przygotowania.
Ten brytyjski oficer, którego «izraelscy» żołnierze uważają za prawdziwego założyciela «izraelskiej» armii, uczynił problemy z rurociągiem swoim specjalnym zadaniem. Wingate, który podjął się zadania nauczania swoich uczniów w Ain Daur – wśród których był Dayan – by stać się ekspertem w takich operacjach.
Nie ma wątpliwości, że poza kwalifikacjami doświadczonego imperialistycznego oficera Wingate był wyposażony w nieograniczoną rasistowską nienawiść do Arabów. Z biografii napisanych przez tych, którzy go znali jasno wynika, że lubił zabijać lub torturować Arabskich chłopów lub poniżać ich na wszelakie sposoby54.
Poprzez imperialistów, takich jak Wingate i przez reakcyjnych przywódców w rodzaju Amira Abdullaha, Brytyjczycy umożliwili ruchowi syjonistycznemu stanie się zarówno na poziomie militarnym, jak i gospodarczym, przyczółkiem do ochrony ich interesów. Wszystko to stało się z przekonania wszystkich zainteresowanych, że kierownictwo palestyńskiego ruchu nacjonalistycznego nie było wystarczająco rewolucyjne, by stawić czoła tym ściśle zjednoczonym wrogom.
Pośród tego wszystkiego palestyński ruch nacjonalistyczny, sparaliżowany przez wymienione przez nas czynniki subiektywne i gwałtowne ataki zarówno Brytyjczyków, jak i syjonistów, znajdował się w trudnej sytuacji w przededniu drugiej wojny światowej. Twierdzenia niektórych historyków, że Arabowie «zatrzymali» swój bunt, aby umożliwić Brytyjczykom prowadzenie wojny światowej z nazizmem, są naiwne i obalane przez fakty, np. to, że Hadżdż Amin al–Hussaini chronił się w nazistowskich Niemczech przez całą wojnę.
Ten obraz jako całość przedstawia mapę polityczną i społeczną panującą w latach 1936–1939. To właśnie ta sytuacja, z powiązanymi z nią relacjami dialektycznymi, wyjaśnia stagnację palestyńskiej sytuacji nacjonalistycznej podczas całej wojny. Kiedy wojna się skończyła, Brytyjczycy odkryli, że palestyński ruch nacjonalistyczny został całkiem dobrze okiełznany: jego głowa została rozbita i rozrzucona, jego baza została osłabiona, a tkanka społeczna zniszczona i zdezintegrowana w wyniku gwałtownej zmiany, która miała miejsce w społeczeństwie i niepowodzenia jego przywódców i partii w zorganizowaniu i mobilizacji, a także w wyniku słabości i zamętu lewicy oraz niestabilności ruchu nacjonalistycznego w sąsiednich krajach arabskich.
W ten sposób ruch syjonistyczny wkroczył w lata czterdzieste, aby znaleźć dla siebie praktycznie wolne pole, w międzynarodowym klimacie niezwykle korzystnym po psychologicznej i politycznej atmosferze spowodowanej hitlerowskimi masakrami Żydów. Podczas gdy reżimy arabskie w sąsiednich krajach arabskich były reżimami burżuazyjnymi, które znajdowały się w historycznym położeniu bez żadnej realnej władzy. W społeczeństwie żydowskim w Palestynie nie było w tym czasie żadnego ruchu lewicowego, który wywierałby nacisk w przeciwnym kierunku – praktycznie całe społeczeństwo było zajęte osadniczą kolonizacją. Lewica palestyńska wraz z drugą wojną światową zaczęła tracić inicjatywę, z jaką rozpoczęła się w połowie lat trzydziestych, w wyniku zmiany polityki Kominternu, której towarzyszyła nieudana arabizacja partii. Co więcej, komunistyczna lewica coraz bardziej podlegała represjom ze strony pokonanych arabskich przywódców. (Na przykład ludzie Muftiego zamordowali przywódcę związkowego Samiego Taha w Hajfie 12 września 1947 r., a wcześniej zabili w Jaffie związkowca Michela Mitri, który przed wybuchem zamieszek w 1936 odegrał ważną rolę w mobilizowaniu arabskich robotników).
Wszystko to umożliwiło ruchowi syjonistycznemu w połowie lat czterdziestych, po długich latach sojuszu, nasilenie jego dotychczas tylko częściowego konfliktu z kolonializmem brytyjskim w Palestynie. Tak więc w 1947 r. okoliczności były sprzyjające, aby zerwać owoce klęski buntu 1936 r., co wcześniej uniemożliwił mu wybuch wojny. Tak więc okres potrzebny na zakończenie drugiego rozdziału klęski Palestyny – od końca 1947 do połowy 1948 – był zdumiewająco krótki, ponieważ było to tylko zakończenie długiego i krwawego rozdziału, który trwał od kwietnia 1936 do września 1939.
1Yehuda Bauer, tamże. s.49
2Sifri. Issa. Arab Palestine Under the Mandate & Zionism. the New Palestine Bookshos. Jaffa, 1937. Vol. II s. 10
3Palestinian Struggle over half a century, by Saleh Bouyissir. al–Fatah House, Beirut, s. 180.
4The Great Arab Revolution in Palestine. al–Hana House, Damascus. Subhir Yasine, s. 30
5Bouyissir, tamże, s. 181.
6Kayyali, tamże, s. 302.
7Collection. s.96.
8Hadawi. tamże, s. 38.
9Yasin, Subhi. tamże, s. 22–23
10Tamże. s. 22.
11Kayyali, tamże. s. 296.
12Palestine. No. 94. Jan 1, 1969. Arab Higher Committee. Beirut.
13Tamże, No. 94. s. 19.
14Kayyali, tamże, s. 296.
15Palestine’s Economic Future. Percy, Lund H. London, 1946. s. 61.
16Sifri, tamże, s. 39,40.
17Kayyali, tamże, s. 311.
18Sifri, tamże, s. 60.
19Tamże. s. 93.
20Transjordania to wschodni brzeg rzeki Jordan, podczas gdy zachodni brzeg jest częścią Palestyny (redaktor).
21Kayyali, tamże. s. 319.
22Documents, s. 454.
23Tamże, s. 457.
24Tamże, s.458.
25Collection. s.8.
26Kayyali, tamże, s. 326.
27Neville Barbour, Nisi Dominus, London, s. 183–193.
28Kayyali, tamże, s. 338.
29Jewish Observer, Sept. 20, 1963. London, s. 13–14.
30Abdul Qadir Yasin. al Katib, No. 121. April 1971 s. 114
31Kayyali. tamże, s. 346.
32Tamże, s. 346.
33W maju 1938 r. rebelianci zajęli Hebron po tym, jak zajęli już stary port w Jerozolimie. 9 września zajęli Beer–Szebę i uwolnili więźniów. 5 października zajęli Tyberiadę; na początku sierpnia części Nablus itp.
34Bouyissir. tamże, s. 247.
35Tamże, s. 247.
36Tamże, s. 258.
37al–Ahram, March 1. 1939, Cairo.
38Yasin. tamże. s. 115.
39Tamże, s. 114.
40Kayyali, tamże, s. 359.
41Sayegh, Anis. The Hashemite & the Palestine Question. Beirut, 1966. s. 150.
42Tamże. Zob. też al–Talia’a, No. 4 April 7, 1971. Cairo, s. 98.
43Kayyali, tamże, s. 348.
44A letter from Baghdad to the British Foreign Minister. 31 Oct. 1930. Quoted in Kayyali. s. 349
45Walid Khalidi ed, From Haven to Conquest. IPS, Beirut, 1971. s. 836–849.
46Bouyissir, tamże, s. 21.
47Weźmy jako przykład pensje hodowców owoców cytrusowych – najważniejszych płodów rolnych w Palestynie. W 1936 r. Generalna Rada Rolnicza ustaliła płace żydowskich robotników na 12 £P za dunum rocznie, a arabskich na 8 £P.
48Barbour. tamże. s. 193.
49Himadeh, tamże, s. 323.
50Bouyissir, tamże, s. 323.
51Ben Gurion. tamże, s.372.
52Tamże, s. 373.
53Sifri, tamże, s.131–132.
54Khalidi. tamże, s. 375–378.