
24 listopada 2021r. odbył się zapowiadany tydzień wcześniej protest pracowników Miejskich Zakładów Autobusowych. Kierowcy i pracownicy MZA zgodnie z planem, masowo udali się do punktów oddawania krwi, za co – według Kodeksu Pracy – przysługuje im dzień wolnego od pracy. Ich solidarność i organizacja pozwoliła uczynić ze szlachetnej społecznie w swej istocie inicjatywy, formę protestu i – miejmy nadzieję – jedynie początek walki o lepsze warunki pracy i większe płace.
Przyczyny protestu i żądania pracowników
Główną przyczyną protestu są zbyt niskie pensje. Nie są nowością rosnące koszty życia w Polsce – ceny żywności, ceny opłat za prąd, gaz, paliwo itd. – które w połączeniu z powyższym skutkują realnym spadkiem stopy życiowej pracowników. Dodajmy, że wlicza się w nie m.in. koszty dojazdu do pracy, czy też koszty codziennej konserwacji odzieży roboczej – która w postaci zużycia prądu i wody stoi po stronie gospodarstwa domowego pracownika. Pracownicy nie mają wystarczających środków do codziennej egzystencji – co pcha ich do protestów. Z tego względu, załoga zażądała od związków zawodowych konfrontacji z zatrudniającym (MZA).
Według obecnych ogłoszeń o pracę spółki, pensja pracownika warszawskiego MZA to 5700zł brutto. Trzeba jednak pamiętać, ze wliczane są już w to m.in. 300zł brutto premii regulaminowej oraz praca na liniach nocnych, praca w dni świąteczne itd. – co oznacza, że tylko część pracowników osiąga deklarowany przez spółkę pułap płacowy.
Podwyżki, o ile jakiekolwiek, były czysto symboliczne – ok. 100 zł brutto (co przy obecnej inflacji nie jest żadną podwyżką, a drobnym spowolnieniem tempa spadku stopy życiowej). Zarząd MZA twierdzi, że zakładów nie stać na podwyżki dla pracowników.
Ponadto, możliwości zdobycia nagrody są ograniczane do minimum – co jest jawną niesprawiedliwością wobec ciężko pracujących kierowców i pracowników. Przytaczają oni uchwaloną przez spółkę ustawę, według której prawo do przeszeregowania nagrodowego mają jedynie pracownicy, którzy otrzymali dwie kolejne premie roczne z dopłatą do stawki premii rocznej. Nie są również dopuszczalne żadne dni zwolnienia. Oznacza to, że jeżeli pracownik przepracował np. 24 miesiące i w ciągu ostatniego z nich zachoruje na jeden dzień – traci prawo do przeszeregowania. Pomimo zapewnień rzecznika zarządu MZA o możliwości otrzymania premii przez pracownika na zwolnieniu chorobowym – załoga informuje, że jest to możliwość czysto teoretyczna. Limit dni na choroby to 200 godzin, do których wliczane były m.in. dni na izolację i kwarantannę z powodu COVID – a jak wiadomo, kierowcy transportu miejskiego byli jedną z najbardziej narażonych grup, która musiała stawiać się w pracy niezależnie od sytuacji epidemiologicznej.
Pracownicy, zgodnie z pierwszym pismem z postulatami złożonym 30 września, żądają podwyżki 800 zł brutto dla każdego pracownika wypłaconej w dwóch turach – 500zł od 1 października i 300zł od 1 stycznia 2022r.
Protest popiera 80% pracowników MZA (dane na 23 listopada). Do akcji dołączyli się również motorniczy Trawajów Warszawskich oraz taksówkarze dawnego Miejskiego Przedsiębiorstwa Taksówkowego (sprzedanego firmie iTaxi) – którzy występują z tożsamymi żądaniami wobec miasta.
Analiza sprzeczności – kwestie płac
Sprzecznością na jaką zwracają uwagę związkowcy jest dysproporcja wypłacanych premii z Funduszu Nagród, według moich obliczeń (najprawdopodobniej niepełne liczby etatów biorą się z osób pracujących na część etapu):
- Kierowcy – 7600 zł na 3405,6 etatów = uśredniając około 2,23 zł na każdy etat
- Pracownicy zaplecza – 62 300 zł na 598,75 etatów = uśredniając około 104,05 zł na każdy etat
- Pracownicy umysłowi – 99 083 zł na 419,5 etatów = uśredniając około 236,19zł na każdy etat
Oznacza to, że na każdego pracownika umysłowego (do których, jak rozumiem, wlicza się również zarząd) przewiduje się około 106 razy większą premię niż na kierowcę. Pomimo, że jak wiadomo, premii nie otrzyma każdy z kierowców (tak jak i pracowników umysłowych) – jest to jawną niesprawiedliwością wobec załogi kierowców, która jest rdzeniem spółki, wypracowującym główną część dochodu spółki.
Trzeba pamiętać, że znaczna większość pracowników umysłowych nie dostała żadnych nagród – podobnie jak w innych grupach. Są więc dwie możliwości – albo nagrody otrzymał zarząd, dyrektorzy, kierownicy, albo nie istniał w rzeczywistości żaden fundusz nagród.
Dysproporcja w przeznaczonych na nagrody funduszach pozostaje jednak biegunowo rozbieżna, między pracownikami umysłowymi (jedynej grupy, do której można zaliczyć zarząd zakładu) a kierowcami – główną siłę roboczą zakładu. W warunkach systemu kapitalistycznego jest oczywistym, że jedynymi mogącymi liczyć na godną egzystencję są właściciele i zarządcy zakładów – to w ich rękach są dochody codziennie wypracowywane przez proletariat.
Analiza sprzeczności – warunki pracy
Inną sprzecznością, jaką chciałbym krótko poruszyć jest kwestia warunków pracy – szczególnie jaskrawo widoczna w czasach pandemii.
Jako codzienny użytkownik komunikacji miejskiej, zarówno autobusowej, tramwajowej, jak i Warszawskiej Kolei Dojazdowej, codziennie uderza mnie szczególne zagrożenie na jakie narażeni są właśnie kierowcy transportu miejskiego.
Część zakładów pracy, w czasie pandemii COVID-19 była w stanie prowadzić pracę zdalną – która stanowi, pomimo swojego mniejszego zagrożenia epidemiologicznego, szczególny rodzaj wyzysku (ale jest to materiał na osobny artykuł). Jednakże, znaczna część pracowników, pomimo zagrożenia zdrowia i życia musiała stawić się w pracy, jako «pracownicy niezbędni dla funkcjonowania gospodarki» – mowa tu o m.in. o pracownikach sklepów spożywczych, mowa o pracownikach służby zdrowia – mowa tu również zwłaszcza o pracownikach transportu miejskiego.
Na czym polega szczególne ryzyko tych ostatnich? Otóż na braku możliwości kontroli faktycznej liczby pasażerów wsiadających do środka komunikacji. O ile, w przypadku pracowników np. aptek albo sklepów, możliwa jest kontrola dostępu dla klientów przy wejściu, a nawet stacje do dezynfekcji rąk – kierowca transportu miejskiego, poza karteczką informacyjną wywieszoną na wejściu do pojazdu, nie ma żadnego wpływu na ilość pasażerów – która w godzinach szczytu znacznie przekracza dozwoloną, bezpieczną dla kierowcy frekwencję.
W rzeczywistości, przez środki komunikacji miejskiej przewija się w czasach pandemii tylko nieznacznie mniej pasażerów. Ryzykiem obarczeni są kierowcy – ci sami, którzy są najmniej docenianą w Funduszu Nagród grupą, ci sami których warunki pracy i płacy uniemożliwiają godną egzystencję. To właśnie oni, przez konieczność bycia w izolacji/kwarantannie, pozbawiani byli na podstawie dni na zwolnieniu chorobowym premii i nagród. Pandemia COVID jasno pokazała, że dla międzynarodowego kapitału finansowego pracownik jest zastępowalnym narzędziem, od którego życia i zdrowia ważniejszy jest zysk kapitalisty.
Analiza sprzeczności – żółte związki zawodowe
Kolejną sprzecznością, którą należy poruszyć jest (podobnie jak w proteście medyków) kwestia żółtych związków zawodowych, podpisujących fikcyjne porozumienia, krzywdzące w swych założeniach pracowników, ustalane bez ich reprezentacji i poszanowania ich interesów.
W sporze zbiorowym z MZA bierze udział 6 związków zawodowych: Związek Zawodowy Kierowców RP, Wolny Związek Zawodowy Kierowców RP, Wolny Związek Zawodowy Sierpień 80, Ogólnopolski Związek Zawodowy Kierowców i Motorniczych, Niezależny Związek Zawodowy Kierowców, NSZZ «Solidarność» 80. 18 listopada zatrudniający przedstawił związkowcom propozycję porozumienia, w której mowa była o podwyższeniu wynagrodzenia o 300 zł brutto dla każdego pracownika. Ponadto, do każdego pracownika ma trafić jednorazowa rekompensata w wysokości 1500zł. Dla protestujących o gwarancje wyższego wynagrodzenia – które należy się kierowcom za ciężką pracę, zwłaszcza w wymagających warunkach pandemii i rosnących kosztów życia – «rekompensata» zamiast gwarancji wyższej pensji jest policzkiem wymierzonym pracownikom.
Jednakże, tego samego dnia, zarząd spółki rozmawiał ze związkami zawodowymi niereprezentującymi pracowników i niebiorącymi udziału w sporze – NSZZ Solidarność MZA i TW, Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej, MKZZ «Kontra» PKM. Żółte związki «wywalczyły» dla pracowników porozumienie, wg którego wynagrodzenie zostanie podwyższona o 300 zł brutto średnio dla każdego pracownika. Media od razu podchwyciły temat, mówiąc o radości większości kierowców z podpisanego porozumienia – co jest jawnym kłamstwem.
Bojowe związki zawodowe to podstawa walki pracowniczej drogą legalną – a takimi mogą być jedynie związki zawodowe czerpiące swoje kadry spośród załogi pracowników. Tylko takie mogą służyć jako godna reprezentacja i narzędzie nacisku w starciu z właścicielem zakładu/pracodawcą. Tylko takie są w stanie zadawać cios za ciosem, gwarantując coraz lepsze warunki pracy.
Ponadto, bojowy związek zawodowy musi być związkiem o charakterze politycznym – bez długofalowej strategii, obliczonej na walkę z samym ustrojem, walka toczona przez związki może niebezpiecznie szybko ograniczyć się jedynie do wydzierania ochłapów kapitalistom i polepszania warunków pracy w ramach systemu kapitalistycznego – systemu, którego sednem działania jest wyzysk pracownika polegający na ograbianiu go przez kapitalistę z wypracowanej przez niego wartości dodatkowej.
Jednym z kluczowych czynników długofalowej strategii politycznej jest solidarność między branżami – tylko zorganizowany front pracowniczy różnych gałęzi gospodarki, na szczeblu krajowym i międzynarodowym, jest w stanie trwale rzucić wyzwanie oligarchii finansowej. Skuteczność i siłę tej metody pokazali np. pracownicy w białym i czerwonym miasteczku, którzy są dzięki temu w stanie prowadzić walkę na znacznie szerszą skalę. W przypadku strajku pracowników transportu miejskiego, w warunkach warszawskich, kluczowym dla wywarcia nacisku na zarząd MZA i władze miasta jest solidarność i organizacja wszystkich publicznych środków transportu.
NIECH ŻYJĄ BOJOWI PRACOWNICY MIEJSKICH ZAKŁADÓW AUTOBUSOWYCH!
NIECH ŻYJE SOLIDARNOŚĆ PRACOWNIKÓW TRANSPORTU PUBLICZNEGO!
PRECZ Z WYZYSKIEM, PRACĄ ZA GROSZE I UWŁACZAJĄCYMI WARUNKAMI PRACY I ŻYCIA!
PRECZ Z PASOŻYTUJĄCYM NA PRACOWNIKACH SYSTEMEM KAPITALISTYCZNYM!