
W ostatnim czasie amerykański Silicon Valley Bank ogłosił upadłość. SVB był siedemnastym największym bankiem amerykańskim, posiadał on prawie 210 miliardów dolarów aktywów (dwa razy więcej niż największy kredytodawca w Polsce). W kłopoty popadły także Signature Bank i Silvergate. To największa zapaść bankowa w USA od kryzysu finansowego w 2008 r. Część ekonomistów sądzi, że właśnie znajdujemy się w trakcie kryzysu porównywalnego skalą do tego z 20081.
Powodem w głównej mierze były masowe żądania wypłat depozytów, spowodowane obawami o słabą kondycję SVB. Oczywiście, nie tylko SVB – ale również jakikolwiek inny bank – nie jest stanie przetrwać takiego scenariusza, gdyż w tzw. systemie rezerwy cząstkowej, banki nie trzymają na tyle dużo gotówki by jednocześnie móc wypłacić ją wszystkim klientom. W SVB 80% depozytów nie było objętych gwarancją, depozyty w większości posiadały firmy typu start up2 i firmy typu venture capital3 a jednocześnie bardzo niski udział posiadały depozyty klientów indywidualnych. Jednocześnie, można było zaobserwować nadzwyczaj wysoki udział głównie amerykańskich obligacji skarbowych w aktywach SVB, w których ulokował nadwyżki płynności powstałe w konsekwencji dużego napływu depozytów w czasie pandemii. I choć są to najbezpieczniejsze papiery wartościowe, również i one zwiększyły problemy banku. Dlaczego? Bo od roku rosną stopy procentowe, a wraz z tym rentowność obligacji – co negatywnie wpływa na ich wycenę. W obliczu masowych żądań wypłat depozytów, zarząd banku postanowił sprzedać obligacje by obsłużyć te żądania, tracąc w ten sposób na tych obligacjach.
Burżuazyjni ekonomiści – jako inteligencja na usługach kapitalistów – próbowała i próbuje oczywiście zachować twarz. Ma ona świadomość niestabilności światowego systemu bankowego i plączę się w swoich komunikatach najpierw twierdząc, że sytuacja jest opanowana, a banki utrzymują płynność, by już dzień później zapewniać o gotowości do ratowania upadających banków. W prasie ekonomicznej polskiej i zagranicznej (amerykańskiej i europejskiej) dało się słyszeć zapewnienia, że upadłość SVB nie wpłynie na innych amerykańskich kredytodawców – a tym bardziej na banki europejskie. No bo przecież banki europejskie nie zwiększały udziału obligacji w aktywach, mają większą płynność, lepiej się finansują – no i w ogóle są w dobrej kondycji finansowej. Podobne zapewnienia a propos polskich banków deklaruje nasza krajowa burżuazyjna inteligencja. Dodatkowo, burżuazyjni ekonomiści powołują się na fakt, że europejskie banki są objęte bardziej restrykcyjnymi regulacjami – czego nie da się powiedzieć o bankach amerykańskich, a szczególnie tych systemowo nieistotnych.
No i oczywiście, mylili się.
Bo już kilka dni później, problemy zgłosił szwajcarski Credit Suisse, bank o zasięgu globalnym, a wywołały one w środę (15 marca) panikę na giełdach i spadek notowań sektora bankowego. Notowania CS spadły o jedną trzecią. Przypominamy często przytaczany cytar, że CS jest uważany za jeden z 30 światowych banków, który jest «zbyt duży, by upaść». A że światowy kapitalizm jest systemem naczyń bardzo połączonych, to resort finansów USA i francuski rząd zaangażowały się w sytuację, we współpracy z resortem finansów Szwajcarii, kontakt zadeklarował również jankeski resort finansów. Akcje CS straciły ok. jedną czwartą wartości, a notowania europejskich banków spadły, nawet o dwucyfrowe wartości. Już wtedy można było zaobserwować przesłanki kolejnego światowego kryzysu. Przypadek CS jest o tyle poważniejszy, ze jest bardziej niż SB i SVB powiązany ze światową finansjerą, i może on zaszkodzić bankom na całym świecie. Rezerwa Federalna działa w porozumieniu z innymi dużymi bankami centralnymi, w tym Bankiem Anglii, Bankiem Kanady, Bankiem Japonii, Europejskim Bankiem Centralnym, Szwajcarskim Bankiem Narodowym. Według analiz, gdyby w tej chwili w USA, klienci urządzili by «run» na banki (a więc masowe żądania wypłat depozytów), upadłość ogłosiłoby nawet 190 instytucji.
Akcje CS straciły od marca 2021 83% swej wartości, a pod koniec 2022 roku wartość depozytów klientów spadła o 41%. Najpierw Szwajcarski Bank Narodowy, Finma (lokalny regulator rynku) oraz Bank Centralny Arabii Saudyjskiej (największy udziałowiec CS) zadeklarowały wtedy, że nie wspomogą CS. Jednakże, chwilę potem, Szwajcarski Bank Narodowy i Finma wydali oświadczenie, wg którego CS spełnia odpowiednie wymogi dot. kapitalizacji i płynności, a w razie czego zapewnią mu płynność (SBN zagwarantował wtedy 50 mld franków szwajcarskich kredytu dla CS). CS został przejęty przez UBS, swojego konkurenta i największą grupę bankową w Szwajcarii.
Interwencję podjęła również administracja Bidena, z uwagi na ryzyko zagrożenia całego amerykańskiego sektora bankowego, gwarantując klientom zwrot depozytów i zapewniając o stabilności systemu bankowego. W ramach Bankowego Programu Finansowania Terminowego, Rezerwa Federalna uruchomiła program pomocowy dla instytucji finansowych – w postaci możliwości rocznej pożyczki pod zastaw amerykańskich papierów skarbowych. Niewykluczone, że żeby ratować amerykańską bankowość, Rezerwa Federalna będzie zmuszona do zwolnienia tempa podwyżek stóp – co z kolei będzie miało negatywny wpływ na ich walkę z inflacją45.
Problemy SVB, SB i CS spowodowały panikę na rynku finansowym. Część burżuazji zaczęła znowu inwestować w złoto. W ciągu niecałych dwóch tygodni, cena uncji złota na giełdach poszła w górę, z 1810 USD do ok. 2000 USD (ostatni taki skok odnotowany został rok temu, po rozpoczęciu wojny w Ukrainie)6.
Pomimo kryzysu bankowego, Szwajcarski Bank Narodowy, idąc śladem Rezerwy Federalnej i Europejskiego Banku Centralnego, zdecydował się na podwyżki stóp procentowych (do 1.5%). Doprowadziło to do wzrostu kursu franka szwajcarskiego. SBN utrzymuje plany dalszych podwyżek i gotowość do dalszego umacniania fanka szwajcarskiego wobec euro7.
Według przewidywań, następnym kandydatem do bankructwa jest kalifornijski First Republic Bank i niemiecki Deutsche Bank8.
Deutsche Bank to największy niemiecki bank, posiadający 1,5 biliona dolarów aktywów. Akcje DB spadły dwa dni temu o 8,5%, a przez ostatni miesiąc – o 23%. Problemy DB przyczyniły się do osłabienia kursu euro i wzrostu kursu dolara, konsekwencją jest także spadek kursu złotego. Obok DB, spadek akcji zaliczyły inne niemieckie banki – Commerzbank, BNP Paribas, Societe Generale, Unicredit, UBS i HSBC. Deutsche Bank, w ciągu ubiegłej dekady był regularnie typowany jako przyszły bankrut, jako że notował miliardowe straty, co zmieniło się w 2020, gdy wyszedł na plus, a w 2022 zaliczył 6 miliardów euro zysku9.
Z kolei FRB, zaliczył spadek akcji dwa dni temu o 1,4%, a przez ostatni miesiąc – o 90%10.
Przejęcie CS przez UBS jest tylko kolejnym dowodem na niestabilność światowego systemu bankowego, ogółem finansowego i kapitalistycznego. Bankructwo CS doprowadziłoby bezpośrednio do światowego kryzysu finansowego. Problemy CS nie wynikają jedynie ze złego zarządzania. Bank ten jest w końcu częścią ogromnego sektora finansowego, który jako całość opiera się na ryzykownych inwestycjach i spekulacjach finansowych – a przez skalę na jaką są one prowadzone, możemy zobaczyć, w jakich tarapatach – jako system – znajduje się kapitalizm. Finansjera dalej jest u władzy, dalej poruszamy się w ramach systemu kapitalistycznego, a tym samym dalej mamy do czynienia z kryzysem nadprodukcji, który skłania do dalszych spekulacji finansowych – przyszłe poważne kryzysy są więc nieuniknione. Fuzja CS i UBS nie rozwiąże problemu, a jedynie odsuwa większy problem w czasie. Po fuzji, mamy do czynienia z jednym dużym bankiem, który i tak będzie działał w tym samym, niestabilnym, spekulacyjnym, międzynarodowym rynku finansowym. Cały czas mamy do czynienia z inflacją, widmo recesji wisi nad światową gospodarką, państwa zadłużają się coraz mocniej i zmierzają w kierunku bankructwa, rozdymają się bańki spekulacyjne – a to wszystko stanowi podstawę przyszłego globalnego kryzysu finansowego. Ostatnia fuzja banków szwajcarskich przyczyni się jedynie do jeszcze większej wrażliwości szwajcarskiej bankowości na jakikolwiek podmuch z zewnątrz – a o taki nie będzie trudno.
Patrząc na Szwajcarię – oczywiście nie ma wątpliwości (tak jak zresztą w każdym innym kraju), że to pracownicy najemni poniosą koszty ratowania banków – czy to poprzez masowe zwolnienia, czy też przez zagrożenia ich środków w funduszach emerytalnych. Burżuazja nie ma sytuacji pod kontrolą, więc próbuje przynajmniej przekierować konsekwencje na klasy pracujące, prowadząc zamach na emerytury, prowadząc politykę cięć i przenosząc ciężar inflacji na pracowników – nasilając w ten sposób tylko sprzeczności klasowe, które w końcu muszą przekroczyć masę krytyczną.
Problemy banków i konieczność ratowania ich przez państwa jest też kolejnym dowodem totalnego bankructwa idei liberalizmu. Państwa, które «nie powinny ingerować w prawa wolnego rynku», po raz drugi od 15 lat muszą ratować kapitalizm przed załamaniem (np. w Szwajcarii, gdzie przy okazji przejęcia CS przez UBS państwo musi wpompować 209 mld franków szwajcarskich). W mediach pisze się na poważnie o przyszłej nacjonalizacji UBS – oczywiście w rozumieniu prywatyzacji zysków i uspołecznienia strat. Państwo zaopiekuje się podupadłym bankiem, wpompuje w niego masę publicznych pieniędzy, by następnie oddać go z powrotem w prywatne ręce. Pytamy się więc apologetów kapitalizmu – o co chodzi? Nacjonalizacja jest zła, gdy korzysta na niej klasa robotnicza – ale gdy za jej przyczyną ratuje się kapitalistów i bankowość, to wtedy jest dopuszczalna i możliwa? Prawa wolnego rynku się wtedy na nas nie obrażają?
No bo przecież zgodnie z logiką liberalnej propagandy, kapitaliści którzy nie prowadzą rentownej strategii, nie zgarniają zysku, powinni upaść – co ma świadczyć o sprawiedliwości systemu kapitalistycznego i jego racjonalności. Tymczasem rządy i banki centralne wciąż reanimują trupa kapitalizmu, wciąż trzymają go na systemie do podtrzymywania życia. Credit Suisse był właśnie jednym z banków utrzymywanym przy życiu – dzięki tanim kredytom.
Przyczyny obecnych problemów bankowości nie są z nami od dziś. Oczywiście, można by ogólnie – zgodnie z prawdą stwierdzić – że przyczyną jest system kapitalistyczny w swoim stadium rozkładu. Ale przyjrzyjmy się szczegółom. Od lat 80’ zeszłego stulecia, kapitaliści pogrążają się coraz bardziej w spekulacjach finansowych. Ze względu na nadprodukcję, możliwości inwestycji, które przynoszą jakąkolwiek opłacalność coraz bardziej się kurczą – a przecież inwestycje, które dają zerowy lub bardzo niski zysk nie mają sensu. Kapitaliści nadmuchują więc bańki spekulacyjne i zwiększają udział fikcyjnego kapitału. Ich działania są naturalną konsekwencją rozwoju kapitalizmu.
Przy okazji upadku CS czy SVB widać ze burżuazja kompletnie nie ma pomysłu co dalej. Banki centralne dość drastycznie zmieniły logikę swojej polityki w odpowiedzi na rosnącą inflację – z drukowania pieniędzy przeszły do gwałtownego podnoszenia stóp procentowych. Znajdują się między młotem a kowadłem. Mają do wyboru dwa główne narzędzia, które wzajemnie się wykluczają – a każde z nich przyniesie problem.
Jeżeli zaczną stosować pierwsze z nich – luzowanie ilościowe – pompować w gospodarkę ogromne ilości tanich pieniędzy, które i tak zostaną użyte w spekulacjach, zacznie przyspieszać inflacja. A przecież właśnie w odpowiedzi na inflację banki zaczęły szybkie podwyżki stóp procentowych, by wywołać kontrolowaną recesję, hamującą inflację.
Jeżeli będą z kolei dalej używać drugiego z nich, a więc podwyżek stóp procentowych – kolejne banki będą upadać. Spowodowany podwyżkami stóp procentowych upadek SVB zatrząsł światową bankowością (wbrew zapewnieniom kapitalistów, że na pewno wstrząsy nie dojdą do Europy), co doprowadziło do upadku CS. Celowo wywołana recesja mająca wyhamować inflację okazała się trudna w kontroli – ostatnie problemy banków jasno to pokazały.
W reakcji na upadek SVB czy CS, banki krajowe ponownie zaczęły dodrukowywać pieniądze państwowe, co przecież napędzi inflację. Muszą więc wybierać co wolą – inflację, czy kryzys gospodarczy i finansowy? Zanosi się na jedno i drugie – na stagflację – jednoczesną wysoką inflację, stagnację gospodarczą i wstrząsy gospodarcze. Nakręca się spirala kosztów surowców i energii, sytuację w krajach NATO pogarsza wzrost wydatków na zbrojenia.
Mamy kolejny jasny znak, że nie mamy już zgodności między siłami wytwórczymi, a stosunkami produkcji. Siły wytwórcze są duszone w ciasnych ramach kapitalizmu i własności prywatnej, kapitalizmu monopolistycznego, który trzeba wciąż reanimować. Konieczność interwencji państwowych, które muszą ratować kapitalistów przed naturalnymi prawami kapitalizmu jest dowodem na to, że ten system się wyczerpał.
1https://businessinsider.com.pl/finanse/upadlosc-amerykanskiego-banku-czy-swiat-czeka-nowy-kryzys-bankowy/td9qcec
2Start up – mowo utworzone przedsiębiorstwo lub tymczasowa organizacja poszukująca modelu biznesowego, który zapewniłby jej zyskowny rozwój – https://pfr.pl/slownik/slownik-startup.html
3Venture capital – inwestycja dużych firm w rozwój małego, wschodzącego przedsiębiorstwa polegająca na wykupie przez duże firmy jej akcji lub udziałów – https://businessinsider.com.pl/biznes/inwestowanie/venture-capital-definicja-zastosowanie-wady/x43zy18
4https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8681662,szwajcaria-problemy-banku-credit-suisse-panika-na-gieldach.html
5https://www.gazetaprawna.pl/wiadomosci/swiat/artykuly/8682090,usa-szefowa-resortu-finansow-upadek-bankow-svb-i-signature-bank-powazne-ryzyko.html
6https://businessinsider.com.pl/gielda/wiadomosci/inwestorzy-wycofuja-pieniadze-z-akcji-bankow-to-tam-plyna-szerokim-strumieniem/e2q8lf6
7https://www.bankier.pl/wiadomosc/Upadek-Credit-Suisse-nie-zatrzymal-Szwajcarow-Stopy-procentowe-znow-w-gore-8510281.html
8https://www.bankier.pl/wiadomosc/Dolar-odrabia-straty-Kurs-euro-w-gore-Kryzys-bankowy-sie-rozkreca-8511063.html
9https://www.bankier.pl/wiadomosc/Deutsche-Banku-nastepny-w-kolejce-do-upadku-Akcje-nurkuja-rosnie-nerwowosc-na-rynkach-8511228.html
10https://www.bankier.pl/wiadomosc/Amerykanie-wyszli-na-zielono-Bez-spadkow-na-Wall-Street-8511537.html