Skip to content
Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej
Menu
  • Strona główna
  • Artykuły
    • Relacje z protestów i strajków
    • Tłumaczenia KABD
    • Kursy IKM-CMAP
    • Komentarze i Oświadczenia IKM-CMAP
    • Teksty IKM-CMAP
    • Polityka współczesna
    • Polemika
    • Nauka
      • Historia
      • Ekonomia polityczna
      • Materializm dialektyczny
    • Demaskowanie mitów
    • Maoizm
    • Wywiady
  • Biblioteka
  • O nas
  • Kontakt
  • Dołącz do nas!
Menu

Wiadomości ekonomiczne 01.01-15.01.2023

Posted on 27/01/202306/02/2023 by Tow. Dawid
Euro
Źródło: grafika własna

02.01.2023 – Prognozy MFW na 2023

Według raportu MFW, zakończenie roku 2022 i prognozy na rok 2023 zdecydowanie nie wyglądają optymistycznie.

Obecna sytuacja jest kolejnym dowodem na to, że cały obecny międzynarodowy system kapitalistyczny jest bardzo kruchym, wrażliwym systemem naczyń połączonych – w którym awaria jednego czy dwóch ogniw łańcucha skutkuje zagrożeniem dla systemu w skali globalnej. Nawrót COVID19 w Chinach spowoduje spowolnienie wzrostu gospodarczego w Chinach, i w konsekwencji na całym świecie (jak czytamy w tekście: „po raz pierwszy od 40 lat roczny poziom wzrostu gospodarczego Chin będzie prawdopodobnie na poziomie lub poniżej globalnego poziomu wzrostu, […] co oznacza, że może on spowolnić światową aktywność gospodarczą zamiast ją napędzać.”).

Wojna w Ukrainie, która oprócz oczywistego wielopłaszczyznowego szkodliwego wpływu na gospodarkę światową, ma również mniej oczywiste konsekwencje – np. wyłączenie z produkcji ukraińskich montowni paraliżuje produkcje aut BMW w Niemczech (https://www.carscoops.com/2022/03/bmw-forced-to-halt-much-of-european-production-as-ukraine-crisis-hits-parts-supplies/). Inny przykład, co prawda sprzed dwóch lat, ale doskonale obrazujący ww. wadliwość światowego kapitalizmu – strajk w Węgierskim zakładzie doprowadził do przestoju w macierzystym zakładzie Audi w Ingolstadt w Niemczech z powodu braku istotnych komponentów z Węgier, takich jak silniki (https://www.reuters.com/article/us-audi-strike-hungary-idUSKCN1PM1DB). Przykładów można mnożyć.

Możemy się spodziewać, że europejskie banki centralne oraz Rezerwa Federalna będą starały użyć się dostępnych sobie narzędzi, by złagodzić działanie kryzysu w krajach imperialistycznych i strefie euro. Oczywiście to nie jest reguła, wbrew pozorom nie każdy bank jest wrogiem recesji. Przykładowo Bank Rezerw Nowej Zelandii, jak czytamy w wypowiedzi jego prezesa

„

Celowo staramy się spowolnić zagregowane wydatki w gospodarce. Im szybciej spadają oczekiwania inflacyjne, tym mniej pracy musimy wykonać i tym mniej prawdopodobne jest, że będziemy mieli przedłużony okres niskiego lub ujemnego wzrostu.”(

https://obserwatorgospodarczy.pl/2022/12/17/bank-centralny-nowej-zelandii-nie-owija-w-bawelne-chcemy-wywolac-recesje/)

Jednym z nich jest np. luzowanie ilościowe (ang. quantitative easing, QE) . Luzowanie ilościowe to jeden ze sposobów stymulowania gospodarki. Istota luzowania ilościowego wynika z tego, że długoterminowe stopy procentowe (np. 10-letnich obligacji skarbowych) są zwykle wyższe niż stopy krótkoterminowe (np. 3-miesięcznych bonów skarbowych). Dlatego, nawet kiedy stopy krótkoterminowe, które ustala bank centralny, obniżono w okolice zera procent, stopy długoterminowe nadal pozostały stosunkowo wysokie. W tej sytuacji banki centralne decydowały się podjąć działania zmierzające do obniżenia również stóp długoterminowych. Działania zmierzające do osiągnięcia tego celu nazywa się luzowaniem ilościowym. Instrumentem wykorzystywanym do tego celu jest skup przez banki centralne długoterminowych aktywów na dużą skalę. Zakupy obejmują najczęściej skarbowe papiery wartościowe, mogą jednak dotyczyć także dłużnych papierów wartościowych emitowanych przez sektor prywatny. W ten sposób banki centralne generując popyt na długoterminowe, dłużne papiery wartościowe doprowadzają do wzrostu ich cen. Wzrost cen papierów wartościowych oznacza spadek ich bieżącej rentowności (dochodowości). Oznacza to obniżenie długoterminowych stóp procentowych na rynkach finansowych, co w konsekwencji stymuluje popyt i w efekcie prowadzi do wzrostu PKB. (za: https://www.nbp.pl/edukacja/zasoby/broszury/luzowanie-ilosciowe.pdf).

Innym jest deficit spending.

„[…] wielu ekonomistów zaleca dokonywanie deficytu w celu złagodzenia lub zakończenia recesji, zwłaszcza ciężkiej. Kiedy gospodarka odnotowuje wysokie bezrobocie, wzrost zakupów rządowych tworzy rynek dla produkcji przedsiębiorstw, tworząc dochód i zachęcając do zwiększenia wydatków konsumpcyjnych, co powoduje dalszy wzrost popytu na produkcję przedsiębiorstw. W ten sposób podnosi się produkt krajowy brutto (PKB) […]” (https://en.wikipedia.org/wiki/Deficit_spending#Keynesian_effect)

Jeśli chodzi o presję inflacyjną, warto wspomnieć iż obecna inflacja to inflacja podażowa, (a więc pojawiająca się, gdy nałożone są ograniczenia na podaż jednego lub kilku zasobów, lub też, gdy cena jednego lub kilku zasobów zostaje zwiększona, za: https://mfiles.pl/pl/index.php/Inflacja_kosztowa). I choć burżuazja i służąca jej inteligencja jako naczelną przyczynę lubi podawać w propagandzie wzrost płac, inflację podażową może wywołać jakikolwiek z poniższych czynników: wzrost cen surowców, wzrost cen produktów importowanych, wzrost cen surowców i półproduktów importowanych, wzrost cen surowców i półproduktów pochodzenia krajowego, wzrost narzutów na płace. Oczywiście, wzrost cen produktów powoduje żądania wzrostu płac (NIE NA ODWRÓT – wbrew marzeniom burżujów, klasy pracujące muszą mieć pieniądze na żywność, koszty mieszkaniowe itp. – a jeżeli ceny te i koszta rosną, to płace również powinny). Naszym zdaniem oczywiście przyczyna obecnej inflacji podażowej leży we wzroście cen, nie płac. Przykłady?

Już w dniu wybuchu wojny w Ukrainie, burżuje postanowili podnieść ceny surowców o kilkadziesiąt procent – by zabezpieczyć zyski – a nie w wyniku reakcji na wzrost kosztów (bo takowego nie zdążyli odczuć w jeden dzień) (https://www.bankier.pl/wiadomosc/Wojna-w-Ukrainie-Tak-reagowaly-rynki-24-02-2022-r-8285522.html). Oczywiście, wzrost cen jednych producentów powoduje reakcje łańcuchową reszty.

Innym przykładem z ostatniej chwili jest sytuacja z polskim Orlenem – który jak każdy koncern kapitalistyczny postanowił wykorzystać pretekst taki jak wojna, by sztucznie zawyżać ceny i kosztem klas pracujących maksymalizować zysk. Jak zauważył Michał Kołodziejczak z Agrounii:

„Mamy do czynienia z gigantyczną aferą paliwową. Orlen zawyżał swoje marże w czasie kryzysu. Daniel Obajtek i Orlen wyciągnęli z naszych kieszeni bardzo dużo pieniędzy. Skoro w ciągu jednego dnia, tuż przed podwyżką VAT-u, cena ropy spadła o 85 groszy, a cena benzyny o 70 groszy to pokazuje, że Orlen i Lotos zarabiały na tym paliwie krocie w ciągu ostatnich miesięcy […] Pomimo tarczy antyinflacyjnej przez wiele miesięcy płaciliśmy za paliwo tyle samo co bez tarczy, więc płaciliśmy dużo więcej niż ono realnie kosztowało. To pokazuje, że ta tarcza była kłamstwem. Skarb Państwa mimo obniżenia VAT-u z 23 proc. do 8 proc. i tak wydoił z Polaków pieniądze, nakładając gigantyczne marże na paliwo. […] Orlen okradał Polaków, zabierając nawet 2 zł z każdego litra. Cena paliwa stanowi przynajmniej 10 proc. koszyka inflacyjnego, a niektórzy analitycy mówią, że nawet 25 proc. Teraz już wiadomo, dlaczego mamy tak wysoką inflację. Przecież 20 proc. ceny chleba stanowi koszt jego transportu.” (

https://www.tygodnik-rolniczy.pl/articles/aktualnosci_/agrounia-o-spadku-cen-paliw-orlen-zawyzal-ceny-paliwa-nawet-o-2-zl-na-litrze/).

Chwiejność i kryzys światowego kapitalizmu, wymaga międzynarodowej organizacji klasy robotniczej (i prowadzonych przez nią innych klas pracujących) w walce o swój interes klasowy i przyszłość świata. Stale powtarzające się, nasilające się kryzysy ekonomiczne i III wojna światowa czy skoordynowana walka klas pracujących całego świata o system socjalistyczny? Prognozy MFW i sytuacja światowego kapitalizmu od dekad sprawia, że hasło Róży Luksemburg „socjalizm albo barbarzyństwo” jest dziś aktualne bardziej niż kiedykolwiek.

Źródło danych: https://www.ft.com/content/e9c4743b-945d-422b-8f4b-3c2a8a237b70


04.01.2023 – Kryzys akumulacji kapitału

Ciąg dalszy wiadomości noworocznych.

Światowy system kapitalistyczny – a raczej burżuazja różnych krajów – przeżywa w tej chwili kryzys akumulacji kapitału. Jak można było przeczytać w naszym poście z 2 stycznia, w roku 2023 czeka nas prawdopodobnie recesja, która obejmie 1/3 światowej gospodarki, w tym połowę Unii Europejskiej. Na obecnym etapie rozwoju kapitalizmu (imperializm – kapitalizm monopolistyczny), burżuazja potrzebuje nieustającego popytu na produkty w skali światowej, by wraz z nim – poprzez stały, maksymalny wyzysk klasy robotniczej oraz innych klas pracujących – osiągać maksymalny zysk. Widmo III Wojny Światowej i recesji na skalę globalną nie daje na to nadziei. Dlaczego?

Wiele krajów rozpoczęło zbrojenia „obronne”. Kraje Unii Europejskiej, USA, Kanada, Australia, oraz Chiny ogłaszają wzrost wydatków na wojsko. „[…] nadmierne zbrojenie może pogorszyć okres niepewności, odbierając jednocześnie środki finansowe, jakie mogłyby zostać wydane na inne potrzeby[…]” (https://forsal.pl/swiat/bezpieczenstwo/artykuly/8497856,wydatki-na-wojsko-na-swiecie-polska-w-czolowce.html). O ile oczywiście dany kraj nie zarabia na sprzedaży broni w lokalnych konfliktach o ograniczonym zasięgu, nie jest to sytuacja napawająca optymizmem. Państwa popychają się nawzajem do wzrostu wydatków na zbrojenia, a jako że budżet nie jest z gumy, powoduje to spowolnieniem handlu – z jednej strony państwo ma mniej pieniędzy na import towarów z zagranicy, z drugiej strony – mniej środków na produkcję. Jeżeli proceder ten ma miejsce na dostatecznie dużą skalę (tak jak teraz) działa to negatywnie na akumulację kapitału.

Tymczasem Ukraina od lipca wzięła się za prywatyzację. Ukraińska burżuazja, na zlecenie MFW, podjęła prywatyzację z powrotem (mimo trwania wojny), jako warunek dalszej pomocy finansowej. Na przykładzie Polski można spodziewać się, że poskutkuje to z jednej strony drastycznym pogorszeniem i tak już złej sytuacji ukraińskich klas pracujących (w tym szczególnie klasy robotniczej likwidowanych/sprzedawanych kopalń, elektrowni itp. zakładów), z drugiej – skolonizowaniem Ukrainy przez zachodnie kraje imperialistyczne – dla których będzie to wymarzona okazja do ekspansji niskim kosztem. (https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/uraina-elektrownie-prywatyzacja,48,0,2420272.html)

„Rząd Ukrainy sporządził listę 420 państwowych firm, które zostaną sprywatyzowane lub zlikwidowane. Początkowo planowano wystawić na sprzedaż 66 firm, w tym Ukrspirt – największego producenta alkoholu i produktów zawierających alkohol, Zakłady Metalurgii Proszkowej w obwodzie kijowskim oraz Państwową Spółkę Inwestycyjną.”

[…]

„Sprzedaż przedsiębiorstw państwowych, jej zdaniem, pomoże stworzyć nowe miejsca pracy, przyciągnąć inwestycje i poprawić logistykę, w tym dla transportów zboża.”

[…]

„Na wyprzedaż majątku państwowego na dużą skalę nalegał Międzynarodowy Fundusz Walutowy i nazwał to warunkiem dalszej pomocy finansowej dla Kijowa.” (https://www.money.pl/gospodarka/ukraina-rozpoczyna-prywatyzacje-na-liscie-kilkaset-przedsiebiorstw-6798563071282144a.html).

Dokonuje się ponowny podział świata. Europa, USA i Rosja tracą swoje rynki zbytu, muszą więc szukać nowych kolonii. Biorąc pod uwagę fakt, iż cały obecny międzynarodowy system kapitalistyczny jest bardzo kruchym, wrażliwym systemem naczyń połączonych, trudno jest przewidzieć tu konkretne rezultaty.

Amerykański imperializm traci na rzecz chińskiego. Dalszy rozwój wydarzeń może skutkować „dedolaryzacją ropy”, a więc utratą znaczenia waluty amerykańskiej w handlu ropą – na rzecz chińskiego yuana (renminbi). Na dodatek, na niekorzyść ameryki przemawia

„Na początek dużo więcej handlu ropą będzie odbywało się w renminbi[waluta ChRL]. Xi zapowiedział, że w ciągu najbliższych trzech do pięciu lat Chiny nie tylko drastycznie zwiększą import z krajów GCC[RadyWspółpracy Zatoki Perskiej], ale będą pracować nad „współpracą energetycznąna wszystkich polach”. Potencjalnie może to dotyczyć wspólnych poszukiwań i wydobycia w takich miejscach jak Morze Południowochińskie, a także inwestycji w rafinerie, chemię i tworzywa sztuczne. Pekin ma nadzieję, że już w 2025 roku wszystkie te działania będą opłacane w renminbi, na szanghajskiej giełdzie ropy naftowej i gazu ziemnego.”

[…]

„Oznaczałoby to ogromną zmianę w globalnym handlu energią. Jak zauważa Pozsar, Rosja, Iran i Wenezuela stanowią 40 procent potwierdzonych rezerw ropy naftowej Opec+ i wszystkie te kraje sprzedają ropę Chinom ze znacznym upustem, podczas gdy kraje GCC stanowią kolejne 40 procent potwierdzonych rezerw. Pozostałe 20 procent znajduje się w regionach znajdujących się w orbicie rosyjskiej i chińskiej.”

[…]

„rynek ropy naftowej jest zdominowany przez kraje, które mają więcej wspólnego z Chinami (przynajmniej w zakresie ich gospodarek politycznych) niż z USA. Co więcej, Chińczycy zaoferowali coś w rodzaju finansowej siatki bezpieczeństwa, czyniąc renminbi wymienialnym na złoto na giełdach złota w Szanghaju i Hongkongu.”

Ponadto, na niekorzyść imperializmu amerykańskiego przemawia to, że

„[…] po inwazji Rosji na Ukrainę doszło do uzbrojenia dolarowych rezerw walutowych”.Używanie waluty dolara jako broni – w znaczeniu broni finansowej(sankcji), sprawia, że coraz więcej państw woli, na wszelki wypadek, uniezależnić się od niego na przyszłość.

W 2023 rok wchodzimy z hukiem. Niezależnie od tego, jakie problemy przyniesie przyszłość światowego kapitalizmu – pierwsze jej konsekwencje odczują klasy pracujące danych państw, nie rządzące nimi klasy burżuazyjne. Jeżeli klasy pracujące, pod przewodnictwem klasy robotniczej, nie zorganizują się na szczeblu międzynarodowym w odpowiedzi na widmo coraz bardziej tragicznej sytuacji ekonomicznej – przyszłość maluje się w czerni.


Źródło cytatów: https://www.ft.com/content/d34dfd79-113c-4ac7-814b-a41086c922fa

09.01.2023 – Sytuacja w Brazylii

W związku z ostatnimi wydarzeniami przenosimy się do Brazylii.

Delikatny uśmiech może powodować fakt, iż inwestorzy Petrobrasu i Banco de Brasil z przerażeniem zareagowali na rozpoczęcie urzędowania prezydenta Luli. Pytanie czy mają się faktycznie czego bać?

Oczywiście – jeśli chodzi o interes klas pracujących – nie jest całkowicie obojętne, czy u sterów państwa kapitalistycznego zasiada socjaldemokrata czy faszyzujący konserwatysta. Dlaczego?

Oczywistym jest, że trzeba używać wszelkich dostępnych środków by poprawiać byt ekonomiczny pracowników tu i teraz, jeszcze w ustroju kapitalistycznym – bo czym są strajki, protesty, walka związków zawodowych jak nie narzędziami walki z burżuazją w ramach legalności systemu kapitalistycznego? Pracownicy o polepszonym położeniu ekonomicznym, chętniej wstępują do związków zawodowych, chętniej angażują się w działalność polityczną, widząc sens obydwu. I odwrotnie – choć historia pokazuje, że nagłe pogorszenie się bytu pracowników, decyzje polityczne podejmowane przeciwko ich interesom, potrafi wypchnąć masy na ulice (patrz polskie lata 1990-1993 i towarzyszące temu ogromne protesty i strajki okupacyjne) trzeba wyciągać z tego odpowiednie wnioski.

Po pierwsze, co po niektórzy mogą dojść od absurdalnych wniosków, że marksiści powinni cieszyć się z pogarszającego się bytu ekonomicznego mas. Po drugie – nie zapominajmy że kryzys i recesja popycha coraz większą masę pracowników do (całkowicie zrozumiałej) walki o byt swojej osoby i swojej rodziny – ale nie w postaci angażowania się w walkę polityczną i związkową, a przekwalifikowywania się, szukania nowej bądź dodatkowej pracy itp.

Więc nawet, jeżeli nie ma się złudzeń co do kapitalizmu – (w bardzo telegraficznym skrócie) czyim interesom klasowym służy oraz, że nie jest to, nigdy nie był i nigdy nie będzie, system gdzie trwała poprawa bytu pracowników jest możliwa – to należy i trzeba walczyć o jak najlepsze warunki życia dla klas pracujących w każdym ustroju. Jeżeli nie ze względu na solidarność klasową, to chociaż ze względu na stworzenie jak najłatwiejszych i najlepszych warunków do obalenia kapitalizmu, działalności partii komunistycznych itp. A z tej perspektywy o wiele bardziej pożądany jest u sterów socjaldemokrata niż fan Pinocheta. I z tej perspektywy, jako marksiści-leniniści, z ulgą przyjęliśmy wieść o wygranej Luli z Bolsonaro.

Wracając, delikatny uśmiech pojawia się dlatego, że objęcie przez Lulę stanowiska prezydenta nie jest żadną brazylijską rewolucją bolszewicką. Oczywiście, prawdopodobnym jest (a przynajmniej mamy nadzieję), że Lula będzie (w wąskich dla tego celu ramach kapitalizmu) wprowadzał prospołeczne reformy, dążył do redystrybucji dochodu, zmniejszania nierówności i ubóstwa. Ale przecież nie będzie zagrażał systemowi kapitalistycznemu jako takiemu. Z tego względu – naszym zdaniem – obawy inwestorów są co najmniej na wyrost, co nawet potwierdziła jankeska GQG. Burżuazja dalej będzie burżuazją, a biedota będzie za jego rządów mniej biedna (w odróżnieniu od scenariusza reakcyjnego, gdzie biedota szybko by „biedniała”). Według naszych przewidywań, Lula – oprócz powyższych, życzliwych przypuszczeń – będzie prezydentem kolaboracji klasowej, który jedną ręką wprowadzi propracownicze reformy, a z drugiej – postara się zapewnić miękkie lądowanie kapitalistom, co można wnioskować po jego wypowiedziach i działaniach.

«– Nie jesteśmy rządem jednomyślnym. To gabinet ludzi równych, ale myślących nie jednakowo, którzy muszą się zaangażować w dzieło odbudowy kraju, demokracji i solidarności z klasami najbardziej dotkniętymi rosnącym ubóstwem, a także w wysiłki, by brazylijska gospodarka znów zaczęła się rozwijać i dzięki właściwej polityce podatkowej możliwa stała się redystrybucja dochodów – zaznaczył prezydent.»

https://www.tvp.info/65524044/polityka-pojednania-prezydenta-lula-da-silvy-w-brazylii

«Lula w ostatnich tygodniach zintensyfikował spotkania z elitą brazylijskich korporacji, przedstawiając się jako umiarkowany kandydat i przypominając im o dobrych stosunkach ze środowiskiem biznesowym, jakie miał przez osiem lat sprawowania władzy. Jednak publicznie były prezydent skrytykował bankierów i powiedział, że jest pewien, że żaden z nich nie zagłosuje na niego.»

https://www.bloomberg.com/news/articles/2022-07-05/lula-meets-with-brazilian-billionaires-bankers-before-election

Bo polityka lewicowa przy zachowaniu kapitalizmu – tak jak ma w swoich zamiarach robić nawet najszczersza, najbardziej postępowa i lewicowa socjaldemokracja – może być maksymalnie jedynie polityką kolaboracji klasowej, co jest scenariuszem do zrealizowania na relatywnie krótką metę. Bo walki klas nie da się znieść dekretem – a (co bardzo chcielibyśmy zobaczyć) pozbawieni choć malutkiej części przywilejów burżuje użyją wszelkich dostępnych sobie narzędzi by koniec końców wyjść na plus. Wycofanie swojego udziału w akcjach to co najwyżej przedsmak najlżejszej z tych broni.

Jedną z bardziej drastycznych byłby z kolei zamach stanu i morderstwo prezydenta – do czego oczywiście ani trochę nie zbliżono się w ostatnich wydarzeniach, ale w historii ameryki południowej się zdarzało – chociażby w przypadku Chile i Allendego, po którym władzę objął idol Bolsonaro.

Będziemy z wielkim zainteresowaniem obserwować dalsze informacje na temat wydarzeń z brazylijskiego kompleksu rządowego – zwłaszcza tym kto je finansował. Z pewnością zaprzysiężenie Luli nie jest wymarzonym scenariuszem brazylijskiej i poza-brazylijskiej burżuazji – wbrew poklepywaniom po plecach przez Bidena, Borrella i innych przedstawicieli imperializmu. Póki co na pewno możemy stwierdzić, że państwowy aparat bezpieczeństwa nie wykazał się specjalną skutecznością.

«Żandarmeria Wojskowa jeździła i patrzyła, jak podpalają autobusy i nie zrobiła absolutnie nic. Ci policjanci nie mogą zostać bezkarni».

https://www1.folha.uol.com.br/poder/2023/01/lula-decreta-intervencao-na-seguranca-do-df-e-diz-que-invasores-sao-fascistas.shtml

Nie byłoby zresztą również zdziwieniem, gdyby pseudopowstanie zakulisowo zainicjował Bolsonaro – w końcu to jego zwolennicy, i z jego retoryką na ustach, ruszyli na brazylijski kompleks rządowy.

«Dowody sugerują, że powstanie w Brasilii mogło być zaplanowane na Florydzie. Sekretarz Bezpieczeństwa Dystryktu Federalnego jest w USA i niedawno podróżował do Orlando — dokładnie w miejsce, w którym obecnie przebywa Jair Bolsonaro.»

https://www.estadao.com.br/politica/coluna-do-estadao/secretario-de-seguranca-do-df-anderson-torres-esta-nos-eua/

Komediowość całego tego wydarzenia, oraz jego ewidentne podobieństwo do – już komicznych – wydarzeń amerykańskich po porażce wyborczej Trumpa dwa lata wcześniej (patrz zdjęcie pod postem), potwierdza słowa Marksa z początku „18 brumaire’a Ludwika Bonaparte”.

„Hegel powiada gdzieś, że wszystkie wielkie historyczne fakty i postacie powtarzają się, rzec można, dwukrotnie. Zapomniał dodać: za pierwszym razem jako tragedia, za drugim jako farsa.”

Źródła danych:

https://www.ft.com/content/8608bab6-1ee4-4cfb-8a69-ee7caa4320d8

https://www.ft.com/content/313d1eff-0ca0-4a32-9371-a583a17373a2

11.01.2023 – Komu zależy na rozszerzeniu strefy Euro?

Imperialiści z UE naciskają na rozszerzenie strefy euro. Dlaczego wciągnięcie jak największej ilości krajów w strefę euro jest w ich interesie?

Zacznijmy od tego co do powiedzenia ma na ten temat burżuazyjna propaganda serwowana przez prasę biznesową (przetłumaczony tekst nr 1 – z Financial Times). Główne argumenty na rzecz rozszerzenia strefy euro opierają się na

-optymistycznych prognozach dynamiki wzrostu kursu euro,

-na wzroście ilości członków UE na przestrzeni lat,

-na sytuacji Wielkiej Brytanii po opuszczeniu UE,

-dla małych gospodarek, na możliwości uczestnictwa w kształtowaniu polityki pieniężnej waluty, która zdominowała ich stosunki handlowe,

-na zmaganiu z inflacją przy niższych stopach procentowych EBC w porównaniu do centralnych banków krajowych,

-na rzekomej niezależności EBC wobec polityków,

Wierzyć, że imperialiści z UE chcą rozszerzenia strefy Euro ze względu na altruistyczną chęć zapewnienia korzystnej sytuacji gospodarkom spoza tej strefy byłoby – delikatnie mówiąc – dość naiwne.

Naszym zdaniem, głównym motywem jest konieczność znalezienia kolejnych rynków zbytu dla zbliżających się do recesji 2023 krajów imperialistycznych UE. Państwa z własną walutą same ustalają zasady spłacania długu publicznego i same kontrolują obieg swojej waluty. Przyjęcie przez nie waluty nie emitowanej przez „własny”, krajowy bank centralny siłą rzeczy – nawet przy najbardziej optymistycznych założeniach – spycha je w pozycję zależności.

«Podczas gdy w krajobrazie porozumień walutowych dominuje zasada „jeden kraj, jedna waluta”, strefa euro i afrykańska strefa franka CFA stanowią największe wyjątki. Wszystkie państwa członkowskie strefy euro posługują się euro jako wspólną walutą, która jest emitowana wyłącznie przez Europejski Bank Centralny (EBC). Zasadniczo oznacza to, że państwa członkowskie posługują się obcą walutą, której nie są w stanie same wyemitować i są narażone na ryzykoniewypłacalności w przypadku długu denominowanego w euro. To samo dotyczy emisji instrumentów dłużnych, ponieważ wszystkie kraje członkowskie emitują obligacje rządowe denominowane w euro. Odnosząc się do warunków suwerenności monetarnej[…], poszczególnych państw członkowskich nie można uznać za suwerenne monetarnie. Suwerenność monetarna istnieje tylko na poziomie strefy euro jako całości, ponieważ EBC nie może wyczerpać euro, a euro jest płynne w stosunku do innych walut.»

« […] brak władzy fiskalnej na poziomie strefy euro w połączeniu z ograniczeniami finansowymi, z jakimi borykają się poszczególne państwa członkowskie, jest główną przyczyną stałego braku zagregowanego popytu [suma jaką konsumenci, przedsiębiorstwa i rząd. są w stanie wydać przy określonych cenach, dochodach i innych zmiennych ekonomicznych] w strefie euro, skutkującego wysokimi, nawet dwucyfrowymi stopami bezrobocia – ze wszystkimi jego społecznymi konsekwencjami […] »

«W zależności od decyzji sektora prywatnego dotyczących wydatków i oszczędności, jak również od wyniku salda zewnętrznego wynikającego głównie z wymiany handlowej, suwerenny monetarnie rząd może dostosować swój wynik fiskalny do tego, co jest konieczne do utrzymania pełnego zatrudnienia. Stosując tę logikę do strefy euro i dominujących zasad deficytu fiskalnego, staje się jasne, że po pierwsze, zrównoważona przestrzeń polityczna jest ograniczona dla rządów ograniczonych w swoich wynikach fiskalnych, a po drugie, że kraje z deficytem zewnętrznym działają w ramach znacznie mniejszej zrównoważonej przestrzeni politycznej niż kraje z nadwyżką eksportu, jak wskazuje czerwony zacieniony obszar na rysunku 2.

W związku z tym kraje strefy euro posiadające nadwyżkę importu są z założenia silnie ograniczone w swojej przestrzeni politycznej, a tym samym są bardziej podatne na szoki, jak pokazały przykłady Grecji i Włoch. Perspektywa ta rzuca również nowe światło na strategię wewnętrznej dewaluacji Niemiec, która napędza ich ogromną nadwyżkę eksportową, a w konsekwencji zmusza innych członków strefy euro do pozycji zewnętrznego deficytu, w której są oni – biorąc pod uwagę obecną konstrukcję strefy euro – mocno ograniczeni w możliwości osiągnięcia swojego mandatu społeczno-gospodarczego, np. pełnego zatrudnienia.»

«Podsumowując, poszczególne państwa członkowskie strefy euro są z założenia ograniczone w swoich możliwościach finansowych, ponieważ teoretycznie może im zabraknąć pieniędzy i muszą płacić rynkowe odsetki od swoich obligacji. […] Ponadto konstrukcja jest niekorzystna dla krajów z deficytem bilansu płatniczego, ponieważ zasady dotyczące deficytu fiskalnego znacznie ograniczają ich przestrzeń dla zrównoważonej polityki. Chociaż ekspansywna polityka EBC łagodzi ograniczenia finansowe państw członkowskich, unii walutowej brakuje obecnie władz fiskalnych, które mogłyby zrekompensować ograniczenia państw członkowskich. Obecnie prowadzi to do braku zagregowanego popytu [suma jaką konsumenci, przedsiębiorstwa i rząd. są w stanie wydać przy określonych cenach, dochodach i innych zmiennych ekonomicznych], co skutkuje nadmiernie wysokimi stopami bezrobocia i lukami produkcyjnymi. […] Strefa euro przyczynia się do globalnego braku popytu, a tym samym jest częściowo odpowiedzialna za wszelkie wojny handlowe, jak ta między USA a Chinami. Chociaż istnieje wiele możliwości zreformowania strefy euro, ostatecznie należy podjąć decyzję polityczną, aby poradzić sobie z obecną presją gospodarczą, jak również znaleźć odpowiednie środki polityczne w celu wspierania transformacji społeczno-ekologicznej, która jest rozpaczliwie potrzebna w związku ze zmianą klimatu.»

Ciekawych informacji w tym temacie dostarcza drugi tłumaczony przez nas tekst. Zależność od EBC w przypadku zadłużenia oznacza ryzyko niewypłacalności, a co za tym idzie – pogorszenie sytuacji wewnętrznej w kraju (poprzez cięcia wydatków publicznych, co zawsze skutkuje pogorszeniem się sytuacji klas pracujących na korzyść krajowej burżuazji), co pokazał przykład Grecji.

Silne kraje imperialistyczne, posługujące się euro, takie jak np. Niemcy, prowadzące zintensyfikowany eksport kapitału i towarów, wywierają negatywny wpływ na kraje słabsze, w których dominuje import – które nie są w stanie z taką samą intensywnością eksportować swoich towarów za granicę (tak jak np. Polska czy Grecja). Jest to sytuacja dość podobna do tej, w której znalazła się Polska w latach 90 i na początku XXI wieku – gdzie otwarcie się na rynek zachodni, konkurencję zachodnich firm, otwarcie rynku na import towarów z zagranicy przyczynił się do upadku wielu polskich przedsiębiorstw, które do tej pory miały zbyt na rynku krajowym.

Dlatego też argumenty za rozszerzaniem strefy euro są jedynie czczą gadaniną. Optymistyczne prognozy dynamiki wzrostu kursu euro to wróżenie z fusów. Wzrost ilości członków UE na przestrzeni lat, to rezultat uzależniania od europejskiego imperializmu coraz większej ilości krajów.

Sytuacja Wielkiej Brytanii po opuszczeniu UE jest rezultatem starcia krajów imperialistycznych o sprzecznych interesach. Rzekoma możliwość uczestnictwa małych gospodarek w kształtowaniu polityki pieniężnej waluty, która zdominowała ich stosunki handlowe jest również mrzonką – system prawny nigdy nie stoi wyżej ekonomicznego, a insynuacja że państwa słabsze (takie jak Chorwacja) mają na UE taki sam wpływ jak potężni imperialiści (np. Niemcy) jest naiwna, czemu przeczą wyżej przytoczone informacje. Ponadto, twierdzenie jakoby Europejski Bank Centralny posiadał narzędzia uniezależniające go od polityków jest mało przekonujące – politycy europejscy i decydenci EBC są częścią jednej i tej samej klasy burżuazyjnej, a realizacja polityki w ich interesie klasowym będzie przebiegać niezależnie od fasady prawnej jaką przed nią postawią.

Źródła cytatów i grafik :

https://www.ft.com/content/0ab15f24-d491-4016-9b16-24540471e1d7

http://www.paecon.net/PAEReview/issue89/EhntsHofgen89.pdf

https://www.cep.eu/Studien/20_Jahre_Euro_-_Gewinner_und_Verlierer/cepStudy_20_years_Euro_-_Winners_and_Losers.pdf

Powiązane artykuły:

  1. Wiadomości ekonomiczne 16.01-31.01.2023
  2. Wiadomości ekonomiczne 1.03-15.03.2023
  3. Wiadomości ekonomiczne 01.02-15.02.2023
  4. Wiadomości ekonomiczne 16.02-28.02.2023
  5. Teoria załamania jest teorią kryzysu
  6. McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 4
  7. Antonio G. – Droga październikowa jest jedyną drogą rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych
  8. McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 6
  9. O kryzysie w rolnictwie
  10. Bucharin: Teoria ekonomiczna klasy próżniaczej (cz. 4)

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FACEBOOK

Artykuły

  • Komunikat
  • Regionalny zespół koordynacyjny ICOR ds. Bliskiego Wschodu: Rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie
  • Kult „ciężkiej pracy”, jak kapitaliści zyskują na nieświadomości klasy robotniczej?
  • To w końcu jak z tymi “Korwinami lewicy”?
  • MLKP/Kurdystan: Za wolny Kurdystan i demokratyczną Syrię!

Komentarze

  • ŁysawyOsiłekZ_O.K. - Partia Pracy Korei oraz Rewizjonizm
  • Pragmatyczny Marksista Leninista - Czy Putin to antyimperialista i antyfaszysta?
  • Marxist-Leninist Theory | ML-Theory - Pamięci Róży Luksemburg z okazji 150-letniej rocznicy urodzin.
  • krulkur - Błędy w rozumieniu marksizmu-leninizmu-maoizmu
  • kaza - Prawda o buncie w Kronsztadzie

Archiwa

Polityka prywatności
©2025 Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej | WordPress Theme by Superbthemes.com