
Analiza oraz krótka relacja z demonstracji przeciwko Konferencji Bezpieczeństwa w Monachium
Krótko o tzw. Konferencji Bezpieczeństwa
Wczoraj po południu, 20 lutego, zakończyła się w Monachium tzw. Konferencja Bezpieczeństwa. Po raz pierwszy od 20 lat nie wzięła udziału w konferencji delegacja rosyjska. W konferencji wzięli m.in. udział: sekretarz generalny ONZ António Guterres, sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, minister spraw zagranicznych Chin Wang Yi, przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen, niemiecki kanclerz Olaf Scholz, minister spraw zagranicznych Niemiec Annalena Baerbock, sekretarz stanu USA Antony Blinken, wiceprezydent USA Kamala Harris, prezydent Francji Emmanuel Macron, prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski i wielu innych.
Tematem przewodnim spotkania była kwestia związana z obecnym kryzysem na granicy rosyjsko-ukraińskiej. W czasie konferencji miały zostać także poruszone kwestie porozumienia nuklearnego z Iranem, zmian klimatycznych oraz spraw związanych z pandemią COVID-19. Przewodniczący spotkania, Wolfgang Ischinger, w rozmowie z dziennikarzami podkreślił, że nie przypomina sobie czasów, w których nakładałoby się na siebie tyle kryzysów1. Znamienne słowa reprezentanta burżuazji. Jak na ironię konferencja stała się także jego osobistym kryzysem. Zgodnie ze śledztwem dziennikarzy czasopisma Spiegel2 wyszło na jaw, że Ischinger będący od 2008 roku gospodarzem konferencji bezpieczeństwa, mógł czerpać znaczne korzyści finansowe z kontaktów w polityce, wojsku oraz przemyśle zbrojeniowym. Ischinger odrzucił wszystkie zarzuty, podkreślając, że jego praca na rzecz organizacji konferencji była i jest pracą praktycznie na zasadzie wolontariatu, za którą otrzymuje tylko zwrot poniesionych kosztów3. Organizacja Greenpeace z właściwą sobie «naiwnością» stwierdza:
„[Jeśli teraz okaże się, że Ischinger] w oczywisty sposób czerpał z tego osobiste korzyści biznesowe, to jest to nie tylko moralny cios poniżej pasa, lecz także stawia pod znakiem zapytania neutralność jego wszystkich wypowiedzi dotyczących polityki zagranicznej.”
Tak, jakby w w systemie kapitalistycznym (czy jakimkolwiek innym systemie) możliwa była «neutralność światopoglądowa». Polityka w kapitalizmie jest narzędziem wielkiego kapitału i nierozerwalnie sprzężona jest z interesami burżuazji. Czasami ta bezpośrednia współzależność, w wyniku podobnych do powyższego skandali, wychodzi na jaw. Nie jest to jednak na rękę ani de facto rządzącym elitom finansowym, ani wykonawcom ich woli – politykom. Dlatego obie strony starają się utrzymywać pozory neutralności. Tak, jakby polityk tylko wykonywał swoją pracę na takiej zasadzie jak pracę wykonuje np. nauczyciel, czy hutnik.
I tak oto tzw. Konferencja Bezpieczeństwa, «naturalną» kapitalistyczną koleją rzeczy, okazuje się prywatnym spotkaniem grup biznesowych powiązanych z branżą zbrojeniową. Obok oficjalnych wypowiedzi polityków nawołujących do pokoju, wstrzemięźliwości i moralności mamy tzw. «side events», czyli zakulisowe spotkania na których rozstrzygane są najważniejsze sprawy.
Wojna to świetny zarobek – tego kapitaliście tłumaczyć nie trzeba. W okresie nakładających się na siebie kryzysów (gospodarczego, klimatycznego, pandemii) oraz wzrostu potęgi nowo-imperialistycznych państw, które szukają swojego kąska dla własnych geopolitycznych planów, wojna wydaje się «naturalnym» wyjściem. W tym sensie psychologiczne przygotowania społeczeństw na nadchodzącą wojnę drastycznie przybierają na sile. Według tego każdy powinien zrozumieć, że wojna to coś nieuniknionego i naturalnego. A rozumiejąc to powinien zagorzale sprzyjać swojej burżuazji. Wojna to w końcu coś jak igrzyska sportowe. Każdy powinien kibicować «swoim». W tym przypadku kibicować znaczy kłaść na szalę własne życie dla dobra interesów monopoli.
Tzw. Konferencja Bezpieczeństwa to spotkanie służące do zabezpieczenia interesów gospodarczych burżuazji. Nie od dziś wiemy, że burżuazja zabezpiecza swoje interesy nie swoimi rękami, tylko rękami klasy robotniczej i szeroko pojętej warstwy pracowniczej, które w okresach pokojowych wyzyskuje, a w okresach wojny wysyła na front. Tzw. Konferencja Bezpieczeństwa jest faktycznie konferencją zagrożenia dla ludzi pracy. Dlatego wszelkie kapitalistyczne konferencje i spotkania powinny napotykać opór szerokich mas społecznych. Każda akcja demonstracyjna jest lekcją nauki jednej z form walki klas. Jeśli my, warstwa pracownicza, nie nauczymy się walki klas w tak doniosłym okresie jak obecny, to burżuazja «nauczy nas» na swój, sobie właściwy sposób. Tyle, że wtedy już może być za późno. Historia kolejny raz powtórzy zaklęte koło tragedii.
Relacja z demonstracji
Przejdę teraz do właściwej relacji z demonstracji, która miała miejsce nieopodal ekskluzywnego hotelu «Bayerischer Hof» w którym debatowali politycy. Teren wokół hotelu został wykluczony z ruchu pieszego.

Demonstracja organizowana była przez stowarzyszenie «AntiSIKO». Wzięły w niej udział dziesiątki rozmaitych partii i organizacji z całych Niemiec. Na najogólniejszej płaszczyźnie ideologicznej wszystkie je łączyło jedno hasło – pokoju. W oficjalnie wydanym przez organizatorów apelu4 czytamy m.in.:
– Nigdy więcej wojny!
„Wojna NATO w Afganistanie kosztowała życie setek tysięcy ludzi, pozostawiła po sobie wyniszczony i zubożały kraj, a jednocześnie przyczyniła się do dalszego rozwoju terroryzmu.
Zamiast wyciągnąć właściwe konsekwencje i powstrzymać się od interwencji zbrojnych w przyszłości, czołowi politycy niemieccy i europejscy domagają się dalszego rozwoju sił wojskowych UE, aby w przyszłości móc działać militarnie – także niezależnie od USA. Ma to być głównym tematem zbliżającej się «Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa».”
– W «Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa» (SIKO) nie chodzi o bezpieczeństwo
„Na SIKO […] spotkają się szefowie państw i rządów oraz politycy – głównie z krajów NATO – z najwyższymi rangą oficerami wojskowymi, przedstawicielami wielkich korporacji, w tym przemysłu zbrojeniowego, oraz służb wywiadowczych. Nie troszczą się o bezpieczeństwo ludzi, ani tu, ani gdziekolwiek indziej na świecie. Chodzi im o zapewnienie strategicznej supremacji zachodnich państw kapitalistycznych i ich korporacji. SIKO służy przede wszystkim jako platforma reklamowa NATO, […] a także jako uzasadnienie miliardowych wydatków Niemiec i UE na zbrojenia oraz w celu organizacji ich misji wojennych, które sprzedają społeczeństwu jako «misje pokojowe».”

– Nowy rząd Niemiec: nowe kolory – stara polityka
„Wydatki Niemiec na wojsko i zbrojenia wzrosły w ciągu ostatnich 20 lat ponad dwukrotnie. Nowa koalicja chce kontynuować ten kurs zbrojeniowy zgodnie z «zaleceniami polityki zagranicznej» organizatorów SIKO. Chce dalszego zwiększenia wydatków na wojsko, zakupu uzbrojonych dronów bojowych dla Bundeswehry, utrzymania stacjonowania amerykańskiej broni jądrowej w Niemczech oraz zakupu w USA za 8 mld USD nowych lotniskowców z bronią jądrową dla Bundeswehry. Rosnąca militaryzacja Niemiec i UE nie służy pokojowi, tak samo jak grożący pożarem kurs konfrontacyjny, retoryka wojenna i manewry wojenne przeciwko Rosji i Chinom, które w każdej chwili mogą eskalować militarnie i doprowadzić do wojny między mocarstwami nuklearnymi.”

Główne postulaty i żądania wysunięte przez twórców apelu:
„– Rozbrojenie zamiast ponownego uzbrajania! Zamiast trwonić miliardy na zbrojenia i przygotowania do wojny, nasze pieniądze z podatków powinny być inwestowane w system socjalny, system opieki zdrowotnej i edukacji oraz w ochronę klimatu.
– Żądamy zakończenia wszystkich zagranicznych misji Bundeswehry oraz wycofania się Niemiec z sojuszu wojennego NATO i wszystkich struktur wojskowych UE. Zakazu udziału w projektach zbrojeniowych UE. Zakazu nabywania uzbrojonych dronów.
– Należy położyć kres niemieckiemu wspieraniu i podżeganiu do wojen agresywnych, które naruszają prawo międzynarodowe. Położyć kres nielegalnej wojnie dronów prowadzonej za pośrednictwem amerykańskiej bazy lotniczej w Ramstein. Wszystkie bazy wojsk USA i NATO w Niemczech oraz wszystkie centra dowodzenia USA i NATO muszą zostać zamknięte.
– Zakończenie udziału w amerykańskiej strategii wojny jądrowej. Brak nabycia amerykańskich samolotów bojowych do użycia broni jądrowej stacjonujących w Niemczech. Rząd niemiecki musi przystąpić do Traktatu ONZ o Zakazie Broni Jądrowej i odwołać stacjonowanie amerykańskiej broni jądrowej w Büchel.”
Zaprezentowane postulaty są jak najbardziej słuszne. Pytanie tylko jak twórcy tychże postulatów wyobrażają sobie zrealizowanie ich w praktyce. Zakładając utrzymanie systemu kapitalistycznego i nie mówiąc ani słowa o socjalizmie, postulaty te okazują się jedynie pustą grą słów ku pokrzepieniu serc.
Z jednej strony czymś innym jest postulowanie (teoria), a czym innym realizacja (praktyka). Z drugiej strony te dwie «przeciwności» występują ze sobą w dialektycznym związku – dana teoria już sama w sobie zawsze i wszędzie jest odbiciem pewnej praktyki, a dana praktyka zawsze i wszędzie kierowana jest przez pewne koordynaty reguł i zasad (teorię).
Okazuje się, że proponowana przez organizatorów w postaci apelu teoria, jest niczym innym, niż reformistyczną praktyką bazującą na złudzeniu pogodzenia sprzeczności kapitalizmu w ramach samego systemu kapitalistycznego.
„Ta polityka konfrontacji musi zostać zakończona. Pokój w Europie i na świecie można osiągnąć tylko z Rosją i Chinami, a nie przeciwko nim. Zamiast brutalnego egzekwowania interesów wielkich mocarstw i supremacji, rozbrojenie i współpraca międzynarodowa byłyby na porządku dziennym.”
Widzimy, że chodzi o pokojową współ-egzystencję kapitalistycznych mocarstw. Wystarczy, że imperialistyczna burżuazja, dla dobra ogółu, dobrowolnie zrezygnuje ze swoich interesów. Niegdyś podobną koncepcję, będącą odzwierciedleniem rewizjonistycznej praktyki, wprowadzała w życie biurokratyczna klika Chruszczowa. Dzisiaj zwolenników tej rewizjonistycznej koncepcji nie brakuje. Całkiem tak, jakby obiektywne prawa kierujące systemem kapitalistycznym zostały zanegowane, a zamiast nich prawem stało się subiektywne życzenie pokoju. Ludzka psychika i świadomość na powrót stały się twórcami obiektywnej rzeczywistości.
Apel został podpisany przez dziesiątki organizacji i osób prywatnych5. Wraz ze złożeniem podpisu zobowiązywano się do wpłaty odpowiedniej kwoty na rzecz funduszu stowarzyszenia «AntiSIKO». Przypuszcza się, że zebrana kwota wynosiła minimum 7 600 euro. Służyła ona pokryciu kosztów organizacji. Nie wszystkie organizacje biorące udział w demonstracji podpisały apel. Pomimo, że partia MLPD widnieje na liście sygnatariuszy to z uwagi na rewizjonistyczny charakter apelu ostatecznie odmówiła jego podpisania. Oto uzasadnienie:
„Nie podpisaliśmy apelu, ponieważ oprócz uzasadnionych żądań, szerzy on iluzję «polityki pokojowej» w ramach kapitalizmu i krytykuje jedynie głównego prowodyra wojny, USA / NATO, zamiast przeciwstawiać się całemu imperializmowi. W celu realizacji swoich interesów wszyscy imperialiści są zawsze gotowi do rozpoczęcia konfliktu zbrojnego.
Kto chce dziś prowadzić politykę pokojową, musi zająć konsekwentnie antyimperialistyczne stanowisko wobec każdej imperialistycznej agresji. Musimy przedyskutować podstawowe rozwiązanie które ma raz na zawsze zapobiec niebezpieczeństwu wojny. Dlatego aby raz na zawsze wyeliminować wojny, potrzebujemy ruchu na rzecz rewolucyjnej eliminacji imperializmu.
Dlatego właśnie w tym dniu dyskutujemy o perspektywie socjalizmu. W walce z antykomunizmem w naszym społeczeństwie opowiadamy się za budową międzynarodowego, antyimperialistycznego, zjednoczonego frontu.”6
Można też tłumaczyć w ten sposób, że rezygnacja z wpisania do apelu socjalizmu, jako celu do którego należałoby dążyć, miałaby jeden doraźnie praktyczny sens – zachęcenie do wzięcia udziału w demonstracji jak najszerszego grona osób. Cel ten faktycznie został zrealizowany. Na demonstracji obserwować można było bardzo szerokie spektrum organizacji – od ugrupowań chrześcijańskich, demokratycznych, pacyfistycznych, ogólnie lewicowych, anarchistycznych, trockistowskich, do ugrupowań reprezentujących polityczny mainstream, ugrupowań walczących o ochronę środowiska, ugrupowań spod znaku rewizjonistycznego socjalizmu oraz ugrupowań socjalistycznych.

Na demonstracji skierowanej przeciwko zbrojeniowej polityce rządów nie zabrakło także osób solidaryzujących się z polityką SPD. Partia ta, historycznie rzecz biorąc, odpowiedzialna jest za rozgromienie rewolucji proletariackiej w Niemczech po I Wojnie Światowej, pośrednie umożliwienie w dojściu do władzy nazistów w latach 30. XX wieku, kapitalistyczną politykę w latach powojennych, ponosi odpowiedzialność za pierwsze powojenne zaangażowanie się Bundeswehry w konflikt zbrojny (Jugosławia) oraz prekaryzację niemieckiego rynku pracy (Agenda 2010 Gerharda Schrödera). Dzisiaj SPD jest politycznym reprezentantem tej części niemieckiej burżuazji, która swoje żywotne interesy upatruje w wymianie gospodarczej z burżuazją rosyjską. Nie dziwi więc fakt, że również członkowie i zwolennicy SPD uważają tego typu demonstracje, nawołujące do unormowania relacji z Federacją Rosyjską, za swoje własne.
Uczestnicy demonstracji
Według oficjalnych, tj. policyjnych źródeł, na demonstracji obecnych było około 1600 osób. Z moich obserwacji wynika, że liczba ta mogła być dużo większa z uwagi na dołączanie się w toku trwania demonstracji kolejnych osób. Przejdę teraz do krótkiego opisu obecnych na demonstracji organizacji.

Wydaje się, że główną siłą polityczną obecną przy organizacji demonstracji była partia Die Linke. W tym momencie rozumiemy, dlaczego w apelu zabrakło odwołania do socjalizmu. Posłanka, i jednocześnie członkini tejże partii, Sevim Dağdelen (z pochodzenia Kurdyjka), była główną aktorką scenowego przemówienia. Partia Die Linke nie występuje za obaleniem kapitalizmu. Partia ta, będąc politycznym i ideologicznym spadkobiercą rewizjonistycznego okresu NRD, pragnie jedynie reformistycznej przebudowy kapitalizmu w ten sposób, «by służył on ludziom pracy». Dlatego też w przemówieniu Dağdelen słyszeć można było nawołania do pokojowego rozwiązania konfliktu i dialogu z Rosją, jako rzekomo pokojowej strony konfliktu.

Znacznie bardziej radykalne było przemówienie jednej z działaczek «Fridays for Future»7, która podczas swojego przemówienia wielokrotnie powtarzała, że bez obalenia kapitalizmu nie rozwiążemy dręczących nas obecnie problemów. Jej przemowa napotkała entuzjastyczny odbiór publiczności. Należy jednakże pamiętać, że samo nawołanie do obalenia kapitalizmu, nie jest jeszcze równoznaczne z socjalistyczną perspektywą klasową. «Fridays for Future» zostało w przeważającej mierze opanowane przez środowiska związane z partią Zielonych, która instrumentalizuje popularne wśród młodzieży i studentów tzw. antysystemowe hasła, wykorzystując je w swojej konformistycznej polityce. Pozytywne w tym przypadku jest to, że polityczny mainstream, w obliczy systemowego kryzysu, zmuszony jest do tak daleko posuniętych manipulacji, oraz wie, że mogą okazać się, jako realny głos mas, niebezpieczne dla niego samego.

Bezpośrednio pod sceną widoczne były, obok flag Die Linke, także flagi jej organizacji młodzieżowej LinksJugend. Obecni byli także przedstawiciele rewizjonistycznej partii Deutsche Kommunistische Partei (DKP), a także jej młodzieżówki, Sozialistische Deutsche Arbeiterjugend (SDAJ). Przypomnę, że partia DKP rękami i nogami, całkowicie bezkrytycznie broni interesów rosyjskiej i chińskiej burżuazji. Nie dysponując robotniczą perspektywą klasową staje się de facto agenturą powyższych kręgów burżuazji na Europę Zachodnią. Nic dziwnego, że jej zakorzenienie w niemieckiej klasie robotniczej jest znikome, gdyż reprezentuje ona interesy biurokracji i będącej na jej usługach drobnomieszczańskiej inteligencji dążącej nie do socjalizmu, a do silnego państwa we władaniu tychże biurokratów. Nacjonalizacja i dążenie do silnego państwa niekoniecznie wiąże się z dążeniem do socjalizmu. W pewnych okresach kapitalistycznego rozwoju jest koniecznym krokiem podejmowanym przez nie-monopolistyczne narodowe burżuazje, które chronią się w ten sposób przed potężniejszym zagranicznym kapitałem.

Jak już wspominałem wcześniej, na demonstracji obecni byli także członkowie partii MLPD i jej młodzieżówki, REBELL. Zapewne z uwagi na różnice ideologiczne dzielące ich od organizatorów demonstracji rozwinęli swoje banery nieco poza strefą znajdującą się bezpośrednio przy trybunie. Partia MLPD posiada względnie duże zakorzenienie w klasie robotniczej. Jej Komitet Centralny i członkowie składają się w przeważającej części (ok. 80 %) z ludzi z klasy robotniczej, w tym wielkoprzemysłowej klasy robotniczej.

W demonstracji uczestniczyli także członkowie związku zawodowego branży usługowej VERDI. Ich transparenty były bardzo widoczne. Pomimo, że VERDI jest – głównie z uwagi na swoje kierownictwo – związkiem reformistycznym, to obecność przedstawicieli i członków tego związku zawodowego, była pomimo wszystko obecnością przedstawicieli zorganizowanej warstwy pracowniczej.

Bardzo dobrze zorganizowane było także środowisko związane z sympatykami kurdyjskiej partyzantki. Posiadając samochód ciężarowy mogli wywiesić na nim flagi i w ten sposób mogli być dużo bardziej widoczni, niż pozostali uczestnicy demonstracji. W pobliżu sceny miała również miejsce zorganizowana przez nich akcja zbierania podpisów na rzecz zniesienia zakazu Partii Pracy Kurdystanu (PKK). Pomimo, że można nie zgadzać się w istocie swej reformistyczną koncepcją demokratycznego konfederalizmu, należało w imieniu Instytutu Marksa poprzeć tą inicjatywę.

Na obrzeżach demonstracji swoje flagi prezentowały różne organizacje anarchistyczne. Obecni byli także sympatycy Juliana Assange domagając się jego uwolnienia, sympatycy KRLD oraz grono osób ze stowarzyszenia przyjaciół Kuby.

Obecne były przynajmniej dwie organizacje chrześcijańskie walczące o światowy pokój. Widoczna była także organizacja «Wolnych Myślicieli» («Deutscher Freidenker-Verband») utrzymująca na swych ideologicznych sztandarach hasło wolności od dogmatów, walki z religijnym irracjonalizmem oraz współpracy z Rosją i Chnami przeciwko NATO.

Należy dodać, że Marienplatz, główny plac w Monachium, nie był miejsce tylko i wyłącznie jednej demonstracji. W pobliżu demonstracji zorganizowanej przez «AntiSIKO» miała także miejsce mniejsza demonstracja, wskazująca na katastrofalne położenie ludności w Tigray.

https://twitter.com/hashtag/TigrayGenocide?src=hashtag_click
Kilkaset metrów od głównej demonstracji miała miejsce demonstracja Ukraińców, którzy wskazywali na katastrofalne położenie swojego kraju, domagając się narzucenia sankcji na rosyjskich oligarchów, sponsorujących politykę Putina. Na koniec demonstracji wspólnie, z ręką na sercu, emocjonalnie odśpiewano hymn Ukrainy.

Należy dodać, że demonstracja – widząc główny i jedyny imperializm w imperializmie rosyjskim – nie miała w żadnym względzie charakteru socjalistycznego. Była w pewnym sensie antytezą «lewicowej» demonstracji «AntiSIKO», której zdecydowana większość uczestników uznawała tylko jeden imperializm – zachodni, ucieleśniony w NATO.

Zarówno w przypadku jednej, jak i drugiej demonstracji brakowało robotniczej perspektywy klasowej. Zamiast tego dominowała geopolityka. A jak dominuje geopolityka, to warstwa pracownicza staje się bezwolnym pionkiem w burżuazyjnej, globalnej grze w szachy, w której – nie ważne po której stronie stoi – za każdym razem skazana jest na porażkę.

Na koniec należy dodać, że wszystkie opisane demonstracje, poza jednym incydentem zakończonym konfrontacją protestujących z policją, przebiegały w sposób pokojowy. By nie przeciągać tekstu w nieskończoność, nie opisałem niektórych obecnych na demonstracji organizacji.
1 https://tvn24.pl/swiat/niemcy-monachijska-konferencja-bezpieczenstwa-wsrod-uczestnikow-wiceprezydent-usa-szef-nato-i-prezydent-ukrainy-5603952
2 https://www.spiegel.de/politik/deutschland/zusammenkuenfte-mit-maechtigen-enthuellungen-ueber-ischinger-belasten-muenchner-sicherheitskonferenz-a-c17ec2b5-7a93-4050-8ee9-69bcb2859cf5
3 https://www.jungewelt.de/artikel/421012.ehrenamtlicher-des-tages-wolfgang-ischinger.html
4 https://www.antisiko.de/antisiko-2022/aufruf-2022/
5 https://www.antisiko.de/antisiko-2022/unterstuetzt-uns/
6 Cytat z rozmowy.
7 Międzynarodowy młodzieżowy Strajk Klimatyczny.
