Za: https://www.marxists.org/deutsch/archiv/pannekoek/1912/08/12/instinkt.htm
Wyrażenie to jest w rzeczywistości niepoprawne. Kiedy mówimy o instynkcie mas to nie mamy na myśli wrodzonych zdolności, takich jak instynkty zwierząt. Działanie instynktowne to działanie oparte na natychmiastowym odczuciu, będące przeciwieństwem działania opartego na racjonalnej myśli. Większość naszych działań i osądów ma miejsce bez świadomej myśli. Jednak instynktowne uczucie, które nami kieruje, nie jest wrodzone, ale odzwierciedla całe nasze doświadczenie życiowe. To doświadczenie życiowe, okoliczności, w których dorastaliśmy i w których żyjemy, określają to, co zwykle nazywa się instynktem mas.
Najważniejsze doświadczenia życiowe to te, które są wspólne dla członków tej samej klasy oraz wynikają z ich sytuacji ekonomicznej. Tak więc instynktowne odczucia mas pracujących są zdeterminowane przez ich wyzysk, przez ich stosunek do kapitału, przez charakter ich pracy. Kiedy materialistyczna koncepcja historii Marksa podkreśla, że sytuacja klasowa i interesy klasowe determinują działania ludzi, pośrednikiem jest instynktowne uczucie klasowe zdeterminowane sytuacją ekonomiczną. Wrogość mas proletariackich wobec kapitału oraz pojmowanie przez nie środków i celów walki wyzwoleńczej wyrastają z ich pozycji klasowej. W tym sensie instynkt mas jest dźwignią polityczno-rewolucyjnego rozwoju ludzkości. Dlatego wśród rewolucyjnych prekursorów podnoszących się klas, którzy, kierując się naukowym rozumowaniem, postawili się po ich stronie – takich jak Lassalle – można znaleźć entuzjastycznych wielbicieli instynktu mas.
Z drugiej strony mamy sytuację w której teoretycy i przywódcy wchodzą w konflikt z masami zgodnie z naturalnie przyjętym przez siebie mniemaniem, że oni sami mają rację, a masy są w błędzie. Następnie, podobnie jak Kautsky kilka tygodni temu w Die Neue Zeit, występują przeciwko tym, którzy wychwalają „nieomylność instynktu mas”. Deklarują, że nie pozwolą, by „teoretyczna wnikliwość skapitulowała przed instynktem mas” oraz prowadzą walkę ze „ślepymi instynktami”, które nie zważają na żadne argumenty. Oczywistym jest, że pytanie o to, czy instynkt mas jest rzeczywiście zawsze słuszny, nie ma w tym sensie żadnego znaczenia. Jeśli bowiem powiem, że ten instynkt jest słuszny, oznacza to tylko tyle, że instynkt ten podziela moje zdanie. Ktoś inny nazwie go wówczas czymś błędnym. Prawdziwy obiektywny sens jest tylko wtedy, gdy mówimy, że instynkt mas konsekwentnie wyraża poprawnie to, co jest dla nich konieczne ze względu na ich pozycję klasową, oczywiście nie w sensie absolutnym. Świadomość zawsze pozostaje w tyle za szybkim rozwojem warunków materialnych – jest zdeterminowana nie tylko przez obecną sytuację, ale także przez pamięć o przeszłości. Dlatego jej duch potrzebuje czasu, by podporządkować się dyktatowi nowej rzeczywistości, która nie podlega wpływom tradycji.
Oto jedna z przyczyn konfliktów między teoretykiem a masami. Teoretyk marksistowski racjonalnie analizuje dzisiejsze stosunki klasowe i ich konsekwencje. Nie bierze przy tym pod uwagę hamującej tradycji, którą chce zwalczyć i wyeliminować. Pod tym względem słuszność jest po jego stronie. Jednak nie do końca – często ostro wyodrębnia on nowe tendencje i wynikające z nich nowe konieczności, podczas gdy są one jedynie tendencjami w wciąż w przeważającej mierze starej rzeczywistości. Na przykład, gdy pojawia się on jako prekursor walki klasowej w warunkach wciąż silnie drobnomieszczańskich. Gdy instynkt mas pracujących obraca się przeciwko niemu, nie odchodzi od tych mas i nie szydzi z ich głupoty.
Wie, że mają oni rację, ponieważ nie mogą jeszcze działać i myśleć inaczej, niż podpowiada im ich własne doświadczenie życiowe. Zarazem jednak wie, że sam również ma rację, ponieważ reprezentuje przyszłość – kierunek, w którym masy będą coraz bardziej podążać swoim myśleniem i uczuciami. Podobnie jak grupa komunistów skupiona wokół Marksa i Engelsa stała naprzeciw proletariatu, tak też teoretycy marksistowscy często stają dziś naprzeciw mas pracujących, które wciąż często uwikłane są w drobnomieszczańskie, rewizjonistyczne lub nacjonalistyczne poglądy – takie jak czescy separatyści cytowani przez Kautsky’ego. Nie potrzebują oni niczego więcej niż nieograniczonej możliwości marksistowskiego oświecenia, które sprawia, że robotnicy stają się świadomi istoty swojej obecnej sytuacji.
Zupełnie inny rodzaj konfliktu pojawia się od czasu do czasu w wysoko rozwiniętym ruchu robotniczym, w którym masy mają silnie rozwiniętą świadomość klasową. Silniejsza pozycja partii wydaje się oferować możliwość uzyskania chwilowych korzyści poprzez wykorzystanie specjalnych warunków politycznych, a instynkt mas zbyt często musi powstrzymywać przywódców i polityków od takich eksperymentów w dziedzinie kompromisów z przeciwnikami lub odrzucać je później, jak w przypadku ostatniego porozumienia wyborczego. Teoretyczna wnikliwość jest więc ponownie przeciwstawiana głupocie mas – niesłusznie, ponieważ po obu stronach są teoretycy.
O ile jednak politycy, z roku na rok pochłonięci szczegółami parlamentarnych walk i układów, zbyt łatwo tracą z oczu głęboki antagonizm klasowy kryjący się za partyjnymi sprzeczkami, o tyle w masach żyje wyraźna świadomość wszech dominującego antagonizmu klasowego między burżuazją a proletariatem, utrwalana każdego dnia przez praktykę ich życia i pracy. Świadomość ta nie wystarcza do znalezienia właściwej odpowiedzi na każde pytanie polityczne, ale ogólnie rzecz biorąc, w ważnych kwestiach taktycznych wskazuje właściwą drogę. Celem naszej polityki jest bowiem skierowanie się do mas oraz polityczne oświecenie i zorganizowanie mas przeciwko burżuazji, a nie zapewnianie im niewielkich korzyści dzięki sprytowi innych. Dlatego tylko te działania mają wartość, które odpowiadają świadomości klasowej mas i są przez nie rozumiane. W tym sensie „instynkt” świadomych klasowo mas jest najlepszym przewodnikiem w wielkich kwestiach politycznych.
Kautsky jest zaskoczony, że rozpoznajemy ten instynkt nie tylko u proletariuszy, ale także u mas burżuazyjnych. Tymczasem jasne jest, że każda wykształcona klasa ma instynktowne poczucie własnych interesów klasowych. Historia polityczna dostarcza niezliczonych przykładów tego, jak instynktowne poczucie klasowe burżuazji zawiodło przywódców i polityków swoimi ideologicznymi sloganami. Odrzucając rewizjonistyczne iluzje, opieramy się przede wszystkim na przekonaniu, że to nie pięknie brzmiące frazy liberalnych przywódców, ale brutalne burżuazyjne poczucie klasowe mas jest kluczowe w burżuazyjnej polityce.
Niemniej jednak, gdy tylko przestaje chodzić o ocenę decyzji partyjnych lub kierowniczych, ale o działania polityczne samych mas, pytanie o to, czy instynkt, tj. bezpośrednia świadomość klasowa, prawidłowo prowadzi masy, nabiera zupełnie innego znaczenia. Teoretyk lub przywódca partii może być czasem rozczarowany, gdy masy nie podążają za jego wezwaniem, innym razem przerażony, że sprzeciwiają się jego napomnieniom. Jednak obowiązuje tu reguła, że sam czyn dowodzi słuszności czynu.
Warunkiem wstępnym takich działań jest ich powszechność oraz ich masowy charakter. Jeśli są one powszechne, to nie mogą zawieść, nawet jeśli nie osiągną celu za pierwszym razem. Kto byłby tak pedantyczny, by krytykować paryskich rewolucjonistów lutowych z 1848 roku, którzy powinni byli uderzyć w innym czasie? Wygrali i tym samym udowodnili, że ich działanie było słuszne. Rzecz jasna, porażki również mogą się zdarzać. Gdy klasa jest nieliczna i pojawia się po raz pierwszy, łatwo ulegnie w swoich działaniach większej masie wrogiej klasy, tak jak zrobił to paryski proletariat w czerwcu 1848 roku i maju 1871 roku. Jednak również w tym przypadku żaden socjaldemokrata nie będzie twierdził, że ich instynkt wprowadził tych robotników w błąd i że powinni byli posłuchać rozsądniejszych rad. Po prostu musieli walczyć, nawet jeśli ryzykowali porażkę. Jednakże im bardziej klasa proletariacka stanowić będzie większość populacji, tym bardziej zanikać będzie możliwość takich porażek.
Niewątpliwie nie każda godzina będzie sprzyjać podjęciu działań przez tę masę. Jednak kwestia tego, czy dana godzina jest sprzyjająca, jest dokładnie sprawą tego, czy masy poderwą się wtedy do działania w całej swej ogromnej liczbie. Dla pomniejszych kierowniczych grup lub osób pozostanie trudną kwestią rozpoznanie z pomocą ich wiedzy, czy nadszedł czas na działanie. Ale dla samych mas ma tu zastosowanie następująca zasada: kiedy ich instynkt pobudza ich do działania, nadszedł również właściwy czas.
Liberalni ideolodzy z wysokości swojej uczoności mogą pogardliwie patrzeć na instynkt mas. Teoretycy marksistowscy, którzy wiedzą, w jaki sposób stosunki klasowe determinują poglądy, rozpoznają w tym instynkcie, w tym uczuciu klasowym wielką siłę, która, wynikając z sytuacji ekonomicznej proletariatu, napędza i prowadzi masy naprzód w wielkiej społecznej walce.