
Problem restauracji kapitalizmu wśród socjalistów polskich należy do najmniej rozpoznanych zagadnień. Dominujące jest stanowisko rewizjonistów twierdzące, że socjalizm w bloku wschodnim trwał do początku lat 90., a następnie na skutek zdrady/agentów CIA/itp., został on obalony. Niestety takie poglądy nie mają nic wspólnego z marksizmem.
Zacznijmy jednak od tego, czy w ogóle możliwa jest restauracja kapitalizmu w warunkach socjalizmu. Odpowiedź daje Marks:
Mamy tu do czynienia ze społeczeństwem komunistycznym, ale nie takim, które rozwinęło się na własnej podstawie, lecz przeciwnie, takim, które dopiero wyłania się ze społeczeństwa kapitalistycznego; które zatem pod każdym względem — ekonomicznym, moralnym, umysłowym — nosi jeszcze na sobie znamiona starego społeczeństwa, z którego łona wyszło. (K. Marks, «Krytyka programu gotajskiego»)
Czyli społeczeństwo komunistyczne/socjalistyczne (za życia Marksa terminologia była jeszcze w znacznej mierze wymieszana) tkwi swoimi korzeniami głęboko w poprzednim społeczeństwie pod względem idei, psychiki, ekonomiki. W związku z tym problem restauracji jest w gruncie rzeczy problemem osłabienia powstawania nowych idei, nowej psychiki i nowej ekonomiki1 – socjalistycznej/komunistycznej. W gruncie rzeczy jedyne czego potrzeba do nawrotu do poprzedniego społeczeństwa to stagnacja w rozwoju nowego.
Zahamowanie rozwoju nowego społeczeństwa może odbyć się różnymi drogami, może to być intencjonalne zahamowanie ze strony aparatu biurokratycznego – to nastąpiło w ZSRR w 1956 roku i w Chinach po śmierci Mao. Może też przyjąć formę siłowego zablokowania tych trendów metodami terroru – te środki najczęściej kojarzą się z problemem interwencji.
Skoro już ten temat został zakończony, przejdźmy do głównego argumentu rewizjonistów:
Niemożliwym jest zmiana formacji społecznoekonomicznej z dnia na dzień! W związku z tym po 1956 ciągle mamy do czynienia z socjalizmem.
Jest to powszechna formuła wśród współczesnych rewizjonistów, którzy widząc kolejne 40 lat ZSRR próbują desperacko odnaleźć w nich „postępowe ziarna”. Obserwacja rewizjonisty jest słuszna – niemożliwa jest kompletna zmiana formacji społecznoekonomicznej z dnia na dzień (możliwa jest za to nagła zmiana przywództwa politycznego reprezentującego klasę społeczną zainteresowaną wprowadzeniem danego systemu), jednocześnie jednak mamy do czynienia z kompletną ślepotą w sprawie określenia kierunku ruchu, co jest przeciwko prawom rozwoju społecznego, prawu jego nieustannego ruchu. Rewizjonista tym samym dokonuje ataku na dialektykę.
Nie musimy podchodzić do społeczeństwa z miarką, bo i taki proceder jest niemożliwy. Nie da się określić ile procent socjalizmu mamy w państwie i nie ma takiej potrzeby gdyż – albo mamy rządy klasy robotniczej w formie dyktatury proletariatu gwarantującej rozwój gospodarki socjalistycznej, albo klasą rządzącą jest klasa biurokratyczno-kapitalistyczna zainteresowana restauracją kapitalizmu i przywłaszczaniem wartości dodatkowej. Dlatego wszelkie rankingi wolności gospodarczej itp., są fundamentalnie bez sensu już w swoim zamyśle. Całość w gruncie rzeczy możemy określić przez kierunek, w który się to udaje. Po 1956 roku w bloku wschodnim widzimy obranie kierunku na restaurację kapitalizmu.
Jeżeli rewizjonista nie chce uznać zasady dialektycznej, to zapraszam go do wskazania kiedy nastąpiło to przejście z socjalizmu w kapitalizm w wymiarze punktowym. Tym samym pozostanie nam zakrzyknąć: alleluja, niemożliwe… z dnia na dzień stało się możliwe!
Dowody na obranie kierunku restauracji:
1) siłowe zduszenie żądań ruchu robotniczego przez rewizjonistów – Poznań, Tbilisi, Budapeszt ’56 i kolejne
Oczywistym jest, że każdy z tych ruchów obóz zachodniego imperializmu próbował wykorzystać, że próbował na czele tych wystąpień osadzić swoich agentów, że próbował maszyną propagandy skierować ten ruch w kierunku poparcia interwencji NATO i podziału własnego majątku społecznego między kartele zachodnie. Nijak takie próby nie unieważniają jednak tego, że wystąpienia robotników były wyrazem pewnych oczekiwań, których rewizjoniści nie spełnili, gdyż byli zbyt zajęci obieraniem kursu na restaurację. Jedynym krajem gdzie temu na pewien zapobieżono były Chiny, gdzie dano masom szerokie prawo głosu i realizacji swoich postulatów – znamy ten okres jako Rewolucja Kulturalna. W Europie wschodniej (z wyjątkiem Albanii) albo zabrakło rewolucyjnych kadr, które by mogły w kontakcie z masami budować przyszłość, albo owe rewolucyjne kadry zostały przez nowe biurokratyczno-kapitalistyczne klasy po prostu wyrzucone z partii.
2) ustanowienie kategorii rentowności i maksymalizacji zysku jako zasady organizacyjnej przedsiębiorstw (reforma Kosygin-Liberman w ZSRR i kolejne wzorowane na niej)
Pierwszego dnia dyktatury proletariatu nie jest możliwe wyeliminowanie w całości stosunków kapitalistycznych w gospodarce narodowej. Ciągle utrzymuje się wymiana towarowa ze względu na mieszany charakter własności (spółdzielcza-państwowa-prywatna) środków produkcji, można jednak obrać kierunek na socjalizowanie ich, na demokratyczne zarządzanie nimi oraz na to, aby produkt dodatkowy z nich był wykorzystywany na zasilenie potrzeb socjalnych społeczeństwa. Reformy gospodarcze po 1956 miały kierunek zgoła inny – eliminowały demokrację gospodarczą podporządkowując zakłady „menadżerom” ze ścisłymi wytycznymi na maksymalizację zysków.
3) odnowa burżuazyjnych ideologii
Przez odnowę należy rozumieć nie tylko prosty nawrót do zdyskredytowanych w okresie rewolucyjnym poglądów. Przykładowo: w miejsce teorii o wojnie między blokiem socjalistycznym, a kapitalistycznym powstała teoria o pokojowym współzawodnictwie. Tylko ktoś przeżarty ideologią burżuazyjną mógłby uwierzyć, że to cokolwiek udowodni. W momencie kiedy w jakimś aspekcie socjalizm okazuje się lepszy, burżuazja po prostu kopiuje takie rozwiązanie plus „dopomaga” sobie głodową płacą, pałką policyjną i rezerwową armią pracy.
Obóz socjalizmu i kapitalizmu znajdują się w ciągłej i bezkompromisowej walce. Ma ona co najwyżej swoje okresy natężenia i osłabienia. Celem socjalizmu tam, gdzie zostanie ustanowiona dyktatura proletariatu jest przekierowanie całej produkcji na potrzeby społeczeństwa, a nie na imponowanie burżuazji.
Czy naprawdę ktokolwiek sądzi, że socjalista polski będzie aż tak naiwnym żeby potraktować 1989 jako jakiś zasadniczy cenzus? W tym roku nie obalono w Polsce socjalizmu – to wydarzyło się dużo wcześniej – w tym roku polscy kapitaliści z ufnością i poczuciem komfortu internacjonalizowali polski kapitalizm państwowy dokonując formalnego połączenia z zachodnim kapitałem. Ich interesy były wtedy już zabezpieczone, od wielu lat rozwój nowego społeczeństwa socjalistycznego był wstrzymany (w sferze obyczajowej miało to swój praktyczny wyraz w nawrocie do ciemnogrodzkich, obskuranckich praktyk religijnych, wprowadzaniu szerokiej wymiany kulturowej z krajami kapitalistycznymi itd.), masowy ruch robotniczy został sparaliżowany, koła opozycji komunistycznej (związanej z tow. Mijalem) pozostawały odizolowane, kontakty z centrami imperializmu zostały unormowane.
Przyjęcie teorii o magicznym pojawieniu się kapitalizmu w 1989 jest jedynie propagandą liberałów, która pozwala przedstawić proces restauracji jako „ciężkie 2/3 latka, a potem poziom zachodnioeuropejski”. W praktyce zarówno ciężkie lata balcerowszczyzny, jak i wcześniejszy okres ciemnych lat 80. były wagonami tego samego składu. Bez wyhamowania społeczeństwa polskiego, bez wstrzymania powstawania rad robotniczych niemożliwe byłyby później transfery majątku państwowego i ataki na majątek społeczny celem przekazania go w ręce prywatne.
I teraz odnośnie psychicznego dyskomfortu u niektórych żeby właściwie ocenić wybryki Jaruzelskich tego świata – ich desperackich prób bronienia tychże, szukania uzasadnienia i wyższej racji w stanie wojennym jako koniecznej formy bronienia „socjalizmu”, jest w gruncie rzeczy szkodliwe. Socjalizm skończył się wraz z hamowaniem rewolucji społeczno-gospodarczej.Trzymanie się sentymentalnej wizji przeszłości ze świętymi symbolami nie daje żadnych korzyści, nie udziela odpowiedzi na żadną istotną kwestię. Jest to inna forma polityki tożsamościowej, tak samo nieskuteczna i kapitulancka wobec aktualnej rzeczywistości tj. wobec kapitalizmu. Historia nie kieruje się sentymentami, a więc i rewolucyjna nauka nie może im podlegać.
1Fragment odnosi się do socjalizacji produkcji społecznej, jego powolnego przekształcenia z produkcji towarowej do produkcji społecznej – komunistycznej.
