
Za: Nowe Drogi. Czasopismo społeczno-polityczne, Nr. 1, styczeń 1947
Na początek nieco cyfr. Według spisu ludności z roku 1931 było w Polsce 19.346.948 ludzi żyjących z rolnictwa. W tej liczbie 2.852.633 najemników i 16.494.313 samodzielnych.
Spis 1931 roku był spisem ludności, a nie gospodarstw rolnych; jednakże uwzględniono przy spisie tzw. zespoły, to jest zespoły ludzi prowadzących wspólne gospodarstwo domowe, co u ludności samodzielnej w rolnictwie mniej więcej odpowiada liczbie gospodarstw rolnych.
Ogółem | Poniżej 15ha | Od 15 do 50ha | 50ha i więcej | Niewiadome1 | |
Liczba zespołów | 3.309.735 | 2.897.805 | 121.449 | 16.212 | 274.286 |
Niezatrud. sił najemnych | 2.396.485 | 2.673.656 | 74.322 | – | 248.507 |
Zatrud. sił najemnych | 313.270 | 224.152 | 47.127 | 16.212 | 25.779 |
W zespołach razem | 16.179.195 | 13.971.182 | 709.530 | 61.740 | 1.431.743 |
W niezatrudn. sił najemn. | 14.837.654 | 13.039.306 | 474.784 | – | 1.323.564 |
W zatrudn. sił najemn. | 1.338.5414 | 931.876 | 234.746 | 61.740 | 110.179 |
Taka tablica ze wszystkimi swoimi „mniej więcej“ daje jednak z grubsza sylwetkę społeczną wsi w Polsce przedwrześniowej. Więc: garstka, ok. 16.000 rodzin obszarniczych i wielomilionowe masy chłopskie. Około 15 milionów ludzi, dla których gospodarstwo rolne stanowi tylko warsztat pracy rąk własnych, dalej ok. 3 milionów najemników rolnych i stosunkowo nieliczna, zaledwie ok. 1.300.000 (bez obszarników) licząca warstwa, zatrudniająca najemne siły robocze, a więc teoretycznie rzecz biorąc warstwa, która by mogła mieć wspólne z burżuazją interesy i ideologię. A w procesie rozwoju tylko część jej miała perspektywę wrastania w burżuazję i zasilania jej kadr, pozostała część w perspektywie miała zejście w szeregi owych 15 milionów.
Trzeba też wziąć pod uwagę, że cyfry podane są przeciętne dla całej Polski, a więc zauważyły tu stosunki w województwach zachodnich, gdzie procent dużych gospodarstw chłopskich był większy, że dla województw centralnych i południowych, które właśnie były kolebką ruchu chłopskiego, cyfry te byłyby o wiele jaskrawsze.
Warstwa, wrastająca w burżuazję, warstwa, stanowiąca oporę burżuazji wśród mas chłopskich i transmisję jej wpływów na te masy, była stosunkowo bardzo nikłą. Jednakże wpływ tej warstwy na życie polityczne wsi był ze względu na jej wagę gospodarczą niewspółmiernie duży w stosunku do jej liczebności. Warstwa ta stawała się niejednokrotnie w dziejach ruchu ludowego przyczyną ciężkich —-w swych skutkach nierzadko tragicznych walk wewnątrz ruchu ludowego.
W okresie imperializmu, gdy walka o wyzwolenie wsi z ucisku kartelowo-obszarniczego, o konsekwentną reformę rolną, o emancypację mas chłopskich — polityczną, gospodarczą i kulturalną — możliwa jest jedynie jako walka zjednoczonych mas robotniczo-chłopskich o władzę, wielki kapitał podchwytuje i potęguje przede wszystkim chwiejność reprezentantów w ruchu ludowym tej właśnie cienkiej, lecz wpływowej warstwy, dla skruszenia siły bojowej radykalizmu chłopskiego, dla rozbicia jedności ruchu ludowego, dla oderwania go od ruchu klasy robotniczej. Jeśli w dodatku zważyć, że samodzielny ruch chłopski w Królestwie zrodził się, w Galicji wyrósł do potęgi, pod wpływem rewolucji 1905 r., we wspólnej z klasą robotniczą walce, to łatwo zrozumieć, że dla burżuazji polskiej oderwanie ruchu chłopskiego od ruchu robotniczego było kwestią życia
Rozumieli to przywódcy narodowej demokracji, świadomego swoich celów klasowych stronnictwa burżuazji. Własną, wyhodowaną przez nią organizację chłopską, zabrały je fale rewolucji 1905 r. Stworzony przez nią „Narodowy Związek Chłopski“ stał się częścią składową radykalnej partii chłopskiej — „Wyzwolenia“ . Samodzielne klerykalno-burżuazyjno-chłopskie organizacje nie mogły mieć szerokiego zasięgu i, jak się później okazało, nie były zdolne do życia. Był „Związek Chłopski“ Potoczków, było „Polskie Zjednoczenie Ludowe , „Narodowe Zjednoczenie Ludowe“ — były i znikły
Podstawowe masy chłopskie nieufnie lub wrogo usposobione do zrośniętej z obszarnikami burżuazji, ciążyły w stronę klasy robotniczej, dojrzewało w nich dążenie do reformy rolnej bez wykupu, do Polski Ludowej z władzą chłopsko-robotniczą.
Jakim sposobem można było mandatami, uzyskanymi od tych mas utorować drogę do władzy reakcyjnemu stronnictwu burżuazyjnemu, przeciwstawiać się wprowadzeniu degresji i progresji w podatku gruntowym, fałszować reformę rolną, zwalczać wszelkimi środkami dążenia chłopów i robotników do wyzwolenia spod ucisku i do zdobycia władzy?
Można było — przez częściowe opanowanie kierownictwa i rozbicie istniejącego już masowego stronnictwa.
U ŹRÓDEŁ ROZBICIA RUCHU LUDOWEGO
Jak powstało Polskie Stronnictwo Ludowe „Piast“ ? Wiadomo, że powstało w r. 1913 z rozłamu w Polskim Stronnictwie Ludowym, które wówczas pod wodzą Jana Stapińskiego było już stronnictwem masowym, budowanym z zapałem przez masy chłopskie i posiadającym liczny klub poselski w parlamencie wiedeńskim. Utarta legenda głosi, że rozłam nastąpił wskutek świętego oburzenia części posłów stronnictwa, gdy okazało się, że Stapiński brał od rządu pieniądze na potrzeby swego stronnictwa, ściślej mówiąc na zakupienie dziennika codziennego. Legenda utarta, powtarzana przez długie lata, przyjmowana jest zwykle machinalnie za dobrą monetę. A przecież uważniejszy rzut oka budzi wątpliwości. Dlaczego po rozłamie po stronie Stapińskiego okazał się np. taki ludowiec-demokrata, jak Józef Putek i jemu podobni? Co zaprzedał Stapiński rządowi, jeśli jego stronnictwo po rozłamie głosiło wywłaszczenie dworów bez odszkodowania i inne radykalne, postępowe hasła, które potem ruch ludowy doniósł poprzez wszystkie swoje dole i niedole, aż do chwili, gdy stały się prawem, aż do Polski Ludowej?
Spróbujmy zajrzeć za zasłonę legendy.
Ruch ludowy w Galicji zrodził się na podłożu słynnej już wtedy, a wciąż wzrastającej galicyjskiej nędzy. A wyrósł i okrzepł we wspólnej z klasą robotniczą i zwycięskiej walce o powszechne prawo głosowania.
Nie pomagały prześladowania, więzienia, klątwy kościelne; ruch rozszerzał się coraz bardziej. Stronnictwo, założone w r. 1895, stanowiło już w r. 1911 najliczniejszy klub poselski w Kole Polskim parlamentu austriackiego. Ale w klubie tym zaraz w pierwszym po wyborach posiedzeniu zarysowała się opozycja, która wystąpiła przeciwko Stapińskiemu, nie godząc się na jego radykalną taktykę i władzę w stronnictwie.
W r. 1913, jako w czasie, gdy spodziewano się wojny, PSL należało do piłsudczykowskiej „Komisji Skonfederowanych Stronnictw Niepodległościowych“ (KSSN). Poseł Długosz był w owym czasie ministrem dla Galicji w rządzie austriackim z ramienia PSL. Żeby zrozumieć dalszy bieg wypadków, dobrze jest wiedzieć, kim był Długosz. Zajrzyjmy więc do wydawnictwa Rzepeckich „Sejm i Senat“ . Znajdziemy tam suche, ale wymowne dane:
„Władysław Długosz (PSL „Piast“ — senator). Przemysłowiec naftowy i ziemianin, zamieszkały w Siarach, pow. Gorlice. Ur. 1864 r. Wyższa szkoła realna i studium techniczne w Pradze. Marszałek pow. Gorlice. B. poseł na Sejm Galicyjski (1908 — 1914) i do parlamentu austriackiego (1911 — 1918), b. minister dla Galicji. B. wiceprezes Tow. Rolniczego w Krakowie, b. przewodniczący Izby Pracodawców Naftowych w Borysławiu. Prezes Związku Przemysłowców Naftowych we Lwowie. Prezes Rady Pow. Banku Kredytowego i członek R. N. Zakładów Tkackich w Krośnie. S. A. i „Pepege“ S. A. w Krakowie. Przewodniczący Państwowej Rady Naftowej. B. Wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego (1911 — 1912)“ .
W roku 1908, gdy była nadprodukcja ropy, zorganizował „Związek Producentów Ropy“ . Okazało się, że dla ratowania zagrożonego przemysłu konieczne jest uzyskanie poparcia rządu; w tym celu postawił kandydaturę i został obrany w r. 1908 posłem na Sejm Krajowy we Lwowie z pow. gorlickiego, jako bezpartyjny. Po wyborze wstąpił do PSL, wychodząc z założenia, że patriotycznym obowiązkiem w czasach niewoli była praca nad oświatowym i ekonomicznym podniesieniem ludu polskiego. Wkrótce został wybrany na wiceprezesa stronnictwa . (Patrz „Parlament Rzeczpospolitej“ , 1927 r.).
Ten to p. Długosz, który wszedł jako jeden z dwóch polskich ministrów do C-K rządu hr. Stuergkha, stał się jednym z głównych inspiratorów szantażu, jakim posłużyła się kapitalistyczno-obszarnicza reakcja dla rozbicia na długie lata polskiego ruchu ludowego. Zaofiarował Długosz Stapińskiemu „pomoc“ w realizowaniu największych marzeń polskich ludowców stworzenia własnego organu codziennego.
Pisze o tym Ignacy Daszyński w swoich pamiętnikach.
„Z tego rozłamu w PSL płynęło osłabienie ruchu chłopskiego“
Piłsudskiemu było na rękę to rozbicie partii ludowej, gdyż jak przypuszcza Daszyński, „nie chciał żadnej zależności od komitetu stronnictw robotniczych i chłopskich“ (str. 159). Wykorzystał już je dla zdobycia wpływu w masach.
Dla rządu austriacko-galicyjskiego było rozbicie stronnictwa ludowego triumfem; za cenę kilkudziesięciu tysięcy koron, wydatkowanych na szantaż, osiągnął to, czego nie zdołał zrobić przy pomocy żandarmów, więzień, ambon itd.
Sprawa pieniędzy rządowych była oczywiście tylko pretekstem dla dokonania rozłamu, a nie jego przyczyną. Zresztą szantażyści zamierzali zapewne owładnąć całym stronnictwem, usunąwszy Stapińskiego i radykalniejsze elementy z kierownictwa. Jednakże Rada Naczelna stronnictwa poznała się na białymi nićmi szytym szantażu i potępiła jego twórców. Rozpętana jednak kampania plotek, oszczerstw i stworzona z nich legenda zrobiły swoje. Rozbito stronnictwo, które sobie chłopi zbudowali, i podcięto skrzydła jego wodzowi. „Po rozłamie został wprawdzie nadal prezesem stronnictwa. Ale to już nie był ten dawny Stapiński, który grzmiał na wiecach i z trybuny sejmowej, groził gniewem ludu i ciskał pioruny“ 2. W szeregi chłopskie posiano zwątpienie i zamieszanie.
U ŹRÓDEŁ PSL P. MIKOŁAJCZYKA
Rozpoczął się nowy okres w dziejach ruchu ludowego, okres jawnej, ostrej walki dwóch tendencyj w tym ruchu. Odłam prawicowy, wahając się na poszczególnych etapach, przechodzi coraz częściej i w coraz większym stopniu do współdziałania z reakcją obszarniczo-kapitalistyczną.
Istnieje pięknie ilustrowany kolorowymi reprodukcjami obrazów kalendarz „Piasta“ za r. 1916. Są tam także portrety „chłopskich wodzów“ . Ekscelencja Władysław Długosz, Radca Dworu An. Kędzior, Zygmunt hr. Lasocki, Mikołaj hr. Rey, Wł. Tetmajer (oczywiście w kierezji i pawich piórach), Klaudiusz Angerman, Adam Rueben-bauer. Ale później, gdy trzeba było opanować masy chłopskie, zradykalizowane przez echa rewolucji październikowej, schowano tych luminarzy za kulisy, schowano światło pod korzec. Do sejmu w r. 1919 nie wprowadzono „ze względów taktycznych” Wł. Tetmajera, Długosza, Banasia, hr. Lasockiego, Ruebenbauera, Angermana i hr. Reya, gdyż według słów ostatniego, mieli oni na sobie macalam oryginus, tj. plamę pochodzenia, która by mogła zaważyć (tak się obawiano) przy przeprowadzaniu reformy agrarnej i ściągnąć na stronnictwo zarzut pos. Putka, iż jest skrępowane przez „robactwo“ , które obsiadło „Piasta“ (podaję za Bełcikowską, która powołuje się na wydawnictwo „Założenie „Piasta“ — w dziesięcioletnią rocznicę“ ).
Utytułowani „ludowcy“ śmieli się z tego, że ich schowano za kulisy, bo zza kulis łatwiej im było rządzić w stronnictwie, a śmieli się głośno, bo dziesięciolecie „Piasta“ , to był rok 1923, rok rządów Chieno-Piasta. Zresztą Długosz już był senatorem.
W kalendarzu „Piasta“ na r. 1916 figuruje także pos. Średniawski, późniejszy piastowy senator. Jest także artykuł programowy jego pióra. W sprawie ziemi dowiadujemy się z niego, że majątki wielkiej własności są obdłużone i że trzeba je ratować.
„Nawet my, mali rolnicy, tj. chłopi, możemy tu w tych ciężkich czasach dopomóc właścicielowi większej posiadłości przez wydzierżawienie morgami ziemi, dopóki on sam nie postawi sobie budynku. Trzeba jednak nie wyzyskiwać ciężkiego położenia właściciela i ceny ofiarować takie, by to wyszło obydwu stronom na pożytek… Większa własność, w interesie rolnictwa i narodu, powinna być utrzymana w rękach polskich, jeżeli jednak ma zginąć i być rozdrobniona, to niech przejdzie w ręce chłopów polskich. Więc niech ona istnieje, chociażby jako rezerwa ziemi dla naszych dzieci i wnuków“ .
Oczywiście dla tych dzieci, które będą miały dość pieniędzy, żeby „nie wyzyskiwać ciężkiego położenia właściciela“…
Czyż to nie jest prototyp ustawy o reformie rolnej z 1925 r. z tą różnicą, że ustawa każe chłopom nie dzierżawić, ale kupować morgi po wysokich cenach, żeby „dopomóc właścicielowi większej posiadłości“ .
Czy nie tę tradycję kontynuował później p. Mikołajczyk, opuszczając Zjazd SL, kiedy Zjazd ten powziął uchwałę o reformie rolnej bez odszkodowania. A dziś, gdy rozbijając szeregi Stronnictwa Ludowego, współrealizatora reformy rolnej PKWN, usiłuje zdyskredytować tę reformę przez określenie jej jako „dziadowskiej“ ?
„Słyszałem nawet — pisze z zachwytem Średniawski – od dwóch właścicieli obszarów dworskich, że w czasie, gdy oni przed zbliżającą się wojną uciekli, chłopi z własnej inicjatywy ziemię ich obsiali i uprawili“ .
W dalszym ciągu swego artykułu zaleca chłopom popieranie przemysłu przez towarzystwa akcyjne, ponieważ „na panów liczyć nie można, bo oni dosyć obdłużeni i mają dosyć roboty z własnym gospodarstwem“ . Nie wiadomo, ile akcyj przedsiębiorstw przemysłowych zakupili galicyjscy małorolni chłopi, ale wiadomo, że wielu posłów z „Piasta“ było przemysłowcami, zasiadało w zarządach towarzystw akcyjnych itp. Wiadomo także, że gdy później PSL „Piast“ znalazło się w rządzie, wsławili się niektórzy piastowcy głośnymi aferami „młyno-tartaczno-jajczarsko-wywozowo-drzewno-bankowo-parcelacyjnymi“ z wielką werwą i wielką krzywdą ludu i państwa przeprowadzanymi.
„PAS D’ENNEMI A DROITE“
Camille Pelletan, jeden z twórców francuskiej partii radykałów, opierającej się na masach chłopskich, wytknął w swoim czasie jako naczelny nakaz polityki postępowego ruchu chłopskiego dewizę: „Pas d’ennemi à gauche” (nie ma wroga na lewicy).
Dewizę tę antyradykalne elementy w ruchach chłopskich na Zachodzie przekształciły w praktyce w „pas d’ennemi à droite” (nie ma wroga na prawicy). Ten ostry zwrot doprowadził, bo doprowadzić musiał do rozbicia od wewnątrz partii chłopskich.
Analizując dzieje prawicy ludowcowej w Polsce od chwili odzyskania w r. 1918 niepodległości i aż po dziś dzień widzimy w praktyce tę samą wzrastającą tendencję zrywania z partiami lewicy i blokowania z reakcją.
W listopadzie 1918 r. przedstawiciele „Piasta” odmówili, jak wiadomo, udziału w lubelskim „Tymczasowym Rządzie Ludowym”.
Jak podaje St. Płoski w „Przeglądzie Socjalistycznym” z listopada 1946 r.:
„Moraczewski z Dubielem zgłosili się do gen. Roji. Roja odmówił. Było to równoznaczne z niepodporządkowaniem się Małopolski Zachodniej, gdyż Polska Komisja Likwidacyjna na której czele stał Witos, również nie chciała uznać Rządu Tymczasowego. W Krakowie podjęte zostały narady, mające na celu utworzenie rządu ze stronnictw prawicowych i „Piasta” pod przewodem Witosa. Koncepcja ta wówczas nie doszła do skutku dzięki wypadkom warszawskim i zrealizowała się dopiero w 1923 r.“ .
W grudniu 1918 r. i w styczniu 1919 r. prawicowy odłam „Piast” wydelegował do endeckiego Polskiego Komitetu Narodowego w Paryżu Włodzimierza Tetmajera, Bojkę i hr. Reya.
Przy wyborach w styczniu 1919 r. wystawione były w Galicji Zachodniej, gdzie endecja była słaba, wspólne listy „Piasta” i Zw. Ludowo-Narodowego, tj. endecji. Ale na pierwszym posiedzeniu Sejmu wszystkie ugrupowania chłopskie i robotnicze wypowiedziały się przeciwko kandydaturze Trąmpczyńskiego. W drugim głosowaniu przeszedł jednakże Trąmpczyński większością 6 głosów.
W lutym 1919 r. na zjeździe delegatów „Wyzwolenia“ przyjęta została uchwała, domagająca się połączenia stronnictw ludowych. W myśl tej uchwały zmontowano z inicjatywy „Wyzwolenia“ w czerwcu 1919 r. dosyć luźny „Sejmowy Związek Posłów Ludowych“ , składający się z 58 posłów „Wyzwolenia“ , 41 posłów „Piasta“ , 12 posłów PSL lewicy, grupy 10 posłów z Polskiego Zjednoczenia Ludowego (ks. Blizińskiego) i grupy 10 posłów chłopów ze Zw. Ludowo-Narodowego (endecji).
W październiku zaś doszło do utworzenia jednolitego klubu ludowego z posłów „Wyzwolenia“ , „Piasta“ i PSL lewicy — razem 109 posłów. Nieco później powstał sejmowy klub „Narodowego Zjednoczenia Ludowego“ z połączenia Polskiego Zjednoczenia Ludowego z grupą posłów ze Związku Ludowo-Narodowego ze Skulskim i Dubanowiczem na czele. Klub ten szedł ręka w rękę z endecją, pospolicie zwano go lu-endecją. Z tym to stronnictwem rozpoczęli wkrótce konszachty przywódcy PSL „Piast“ i, dążąc do porozumienia w celu utworzenia rządu, posuwali się do ustępstw w sprawie Senatu i reformy rolnej. Z tego powodu Rada Naczelna „Wyzwolenia“ postanowiła wycofać swoich posłów ze wspólnego klubu. Jednakże część posłów wyłamała się spod tej uchwały. Wystąpiło i utworzyło samodzielny klub „Wyzwolenia“ tylko 23 posłów, reszta pozostała w klubie „Piasta . PSL „lewica“ też utworzyła własny klub.
Powiększony do 74 posłów klub „Piasta“ dążył w dalszym ciągu do koalicji z „lu-endecją“ Narodowym Zjednoczeniem Ludowym. W rządzie Skulskiego PSL „Piast“ miało dwóch ministrów. PSL „Piast popierało ten rząd nie tylko w Sejmie, ale i w swojej agitacji w terenie, za co przez lewicowych chłopów galicyjskich ochrzczone zostało mianem stronnictwa „Pańsko-ludowego“ .
REFORMA ROLNA I WOJNA
Przez długi czas po wojnie 1914 — 1918 r. obszarnicy polscy pod wrażeniem wzrostu fali rewolucyjnej w Europie wciąż byli w strachu, ze im chłopi ziemię odbiorą. Jeszcze za rządu Paderewskiego 10 lipca 1919 r. Sejm przyjął uchwałę, mającą stanowić zastrzyk ochronny przeciw samodzielnemu dzieleniu ziemi dworskiej przez chłopów: „Uchwałę w przedmiocie zasad reformy rolnej“ . Ale najlepszym lekarstwem, najlepszą ochroną przed zamachem chłopskim wydawała się obszarnikom — wojna z Republiką Radziecką. Wprawdzie rząd radziecki jeszcze w r. 1917 natychmiast po zdobyciu władzy ogłosił deklarację o uznaniu prawa Polski do niepodległości i żadnej wojny z Polską nie chciał, jednakże wojska polskie bez wypowiedzenia wojny zapuszczały się coraz dalej i front się rozszerzał.
Posłuchajmy, co mówili o tej wojnie panowie wówczas, a pisali potem, kiedy już się mogli nie krępować, bo skrępowani już byli chłopi.
Wł. Studnicki 3 pisze:
„Wywłaszczenie ziemi większej własności w Rosji przez napady chłopskie i rozdrapywanie przez nie ziemi mogłyby wywołać w Polsce analogiczne zjawisko. Bolszewizm rosyjski znalazł oddźwięk znaczny wśród partii robotniczych w Europie i miałby bodaj najbardziej potężny odgłos w Polsce, gdyby Polska nie była zniewoloną do prowadzenia wojny z Rosją bolszewicką. Wojna budzi niechęć do przeciwnika, do całokształtu jego ustroju“.
Któż to „zniewolił“ Polskę do prowadzenia wojny? W swoim pamiętniku Jan Hupka 4, notuje pod datą 22.I.1919 r.:
„Sytuacja wyjaśnia się korzystnie. Na zachodzie Polska ma dostać prawie że przedrozbiorowe granice. Na wschodzie zaś dostanie wszystko, co potrafi w walce z bolszewikami zdobyć. Koalicja gotowa jest dostarczyć Polsce całego wyekwipunku i uzbrojenia i pieniędzy pożyczyć, ale Polska ma wystawić armię i ruszyć na bolszewików“.
Piłsudskiemu i obszarnikom bardzo po myśli była taka propozycja. Z początku to szło „jak bajka cudowna“ , jak pisał Hupka. Wojska polskie nie napotykały większego oporu. Ale później znów strach, zrodzony z nieczystego sumienia, ogarnął obszarników. Studnicki pisze:
„W momencie niepowodzenia oręża polskiego w czerwcu 1920 r. zrodziła się w Polsce obawa, że wywłaszczenie i podział gruntów stanie się siłą motorową, sprzyjającą Rosji bolszewickiej, że chłop stanie po jej stronie dla otrzymania ziemi z jej rąk…“ .
Dalej pisze Studnicki, że była dezercja, strajki robotnicze, agitacja pokojowa; że trzeba było zwiększyć represje i kary i działalność defensywy, że:
„na te dwa środki zdobył się Rząd i okazały się one nawet skuteczne, lecz nie zadowolił się tym Sejm i pragnął pozyskać chłopów dla Polski przez reformę agrarną — jakby można było przelicytować Rosję w sprawie wywłaszczenia gruntów?…”
Odezwa Naczelnego Wodza zapowiadała obdzielenie ziemią żołnierzy i 15 lipca 1920 r. Sejm uchwalił jednomyślnie, bez dyskusji ustawę o reformie rolnej“ .
„Nie znając nawet jej tekstu“ , stwierdza prof. Bujak, który wówczas jako minister rolnictwa tę ustawę podpisał. Opracował zaś i referował tę ustawę poseł dr Kiernik z klubu PSL „Piast“. Obszarnicy w Sejmie głosowali za ustawą, nie znając nawet jej tekstu, bo mieli zaufanie do posła Kiernika. I nie zawiedli się: ustawa zawierała przepisy proceduralne, które uniemożliwiły jej wykonanie. Prof. Bujak (także piastowiec), uważał, że stało się tak dlatego, że referent, jako adwokat, dobrze znał się na rzeczy.
W r. 1935 już bez żenady pisał sanacyjny „Przełom“ :
„W rzeczywistości więc uchwała z dnia 10 lipca 1919 r. oraz ustawa z dnia 15 lipca 1920 r. nosiły raczej charakter zamydlenia oczu, czyli środka zapobiegawczego przeciwko ówczesnym niebezpieczeństwom o charakterze socjalnym, a nie jakiegoś poważniejszego przedsięwzięcia w dziedzinie reformy ustroju rolnego w Polsce“ . („Przełom“ z dnia 30.4.1935 roku).
Ponieważ lud domagał się nie tylko reformy rolnej, ale i rządu robotniczo – chłopskiego, więc postanowiono stworzyć surogat takiego rządu. Odmówiła proponowanego jej udziału w rządzie PSL „lewica“ , przy czym poseł Putek złożył oświadczenie, w którym podkreślił, że
„nowy rząd nie jest jeszcze rządem ludowym, lecz rządem dawnego pokroju, przysłoniętym paroma nazwiskami polityków z niektórych stronnictw chłopskich i robotniczych. Zdajemy sobie z tego sprawę, że rząd, w którym wszystkie najważniejsze resorty oddano w ręce prawicy, mas ludowych zadowolić nie może. A już pozostawienie teki ministra spraw zagranicznych w ręku księcia pana (Sapiehy) zakrawa na prowokację polskiego chłopa i robotnika“ .
Podczas gdy reforma rolna i rząd ludowy okazały się „lipowe“ , sądy połowę i doraźne czynne były naprawdę. A gdy niebezpieczeństwo minęło, obszarnicy i cała reakcja mścili się okrutnie za chwile strachu, które przeżyli.
„Ci tchórze, co uciekli przed nieprzyjacielem, oskarżają teraz ludzi niewinnych o zbrodnię, przez nich nie popełnione prześladują, więżą i na mocy jednostronnego oskarżenia bez dowodów, bez wysłuchania świadków skazują ludzi na śmierć…Czy sława Murawiewa – Wieszatiela tak bardzo uśmiecha się naszym rządzącym endekom?“ .
wołał wówczas Tomasz Nocznicki w artykule pt. „Szakale“ .
„ZAPRZYJAŹNIONE STRONNICTWO“
22.VI.1921 r. z Narodowego Zjednoczenia Ludowego wystąpiła grupa 10 posłów z Dubanowiczem i arcybiskupem Teodorowiczem na czele i powróciła na łono Zw. Ludowo – Narodowego. Pozostało 34 posłów ze Skulskim i ks. Blizińskim na czele. Wówczas utworzono na terenie Sejmu tak upragniony przez prawicę ludowcową zespół stronnictw centrowych, złożony z „Piasta“ , „Zjednoczenia Ludowo – Narodowego“ , „Klubu pracy Konstytucyjnej“ i „Zjednoczenia Mieszczańskiego“ . Zespół ten stał się podstawą nowego gabinetu. Rząd ten wydał odezwy z pogróżkami, jedną do robotników i drugą do urzędników. Nie miał on właściwie większości w Sejmie i wkrótce upadł. Po przesileniu ten sam „zespół“ popierał rząd pozaparlamentarny Ponikowskiego, w którym z poprzedniego gabinetu pozostało kilku ministrów; pozostał także wiceminister Dąbski i na stanowisku prezesa Głównego Urzędu Ziemskiego, dr Kiernik.
W 1921 r. odbył się pierwszy ogólno – polski zjazd „Narodowego Zjednoczenia Ludowego“ . Wybrano zarząd główny z 42 członków złożony, do którego m. inn. weszli p .Skulski, ks. Bliziński, b. minister Raczkiewicz, wicemarszałek May, dyrektor Pawlikowski, Moczydłowska. ks. Sędzimir, ks. Starkiewicz.
W sprawie rolnej zjazd żąda m. inn.: 1) śpieszniejszego wykonywania reformy rolnej; 2) aby obok parcelacji rządowej prowadzona była również parcelacja prywatna pod kontrolą rządu; 3) aby przy kwalifikacji kandydatów, mających prawo korzystania z reformy rolnej, uwzględniono tych. którzy dają gwarancję zagospodarowania otrzymanej ziemi.
Prawicowi publicyści w prasie piastowskiej obszernie pisali o zjeździe „zaprzyjaźnionego stronnictwa“ . Nieco później, w 1923 r. to „zaprzyjaźnione stronnictwo“ zlało się, a raczej wlało się do „Piasta“ ; skutkiem tej fuzji było jeszcze większe zamieszanie wewnątrz ruchu ludowego.
POŻYCZONE GŁOSY
Doświadczenie pierwszego czterolecia niepodległości wywołało w masach chłopskich zwolenników „Piasta“ rosnący opór przeciwko polityce rozbijania wsi i zgody z prawicą. Demokratyczne elementy wewnątrz „Piasta“ zaktywizowały się i zaczęły wywierać nacisk na prawicowych przywódców stronnictwa.
Ci ostatni, aby zachować swoje wpływy, a także w nadziei, że uzyskawszy więcej głosów chłopskich, staną się dla endecji bardziej cennym partnerem, poszli do wyborów pod hasłem walki z endecją i pod hasłem zaczerpniętym z najpowszechniejszych marzeń chłopskich — pod hasłem zjednoczenia ludu. „My łączymy, my łączymy lud. a kto nie z nami. to rozbijacze…“ . Poza tym np. we Lwowie w pochodzie piastowym widniało hasło reformy rolnej bez odszkodowania. chociaż mówcy na wiecu nic o tym nie mówili. I zdobyło PSL „Piast“ w „Małopolsce Wschodniej“ 25 mandatów. A w Zachodniej zaproponował „Piast“ PSL „lewicy“ wspólne pójście do wyborów. I Stapiński na to poszedł, zrzekając się jednak swej kandydatury. Gdy Rada Naczelna, zwołana do Rzeszowa, tę decyzję przyjęła, wystąpiło z „Lewicy“ i przeszło do „Wyzwolenia“ paru posłów, m. inn. Putek. A kiedy nadszedł czas składania list wyborczych, okazało się, że przywódcy „Piasta“ wcale nie myślą uwzględniać na swych listach PSL „lewicy“ . Chodzi im po prostu o usunięcie jej z drogi. Wówczas, w ostatniej chwili zdążyła jeszcze „lewica“ złożyć listę w 2 okręgach i zdobyła 2 mandaty. Ale w innych okręgach tysiące ludzi, upojonych wizją jedności, zapomniawszy o wszystkich krzywdach, głosowało na listę „Piasta“ .
Z mandatami, zdobytymi głosami tych ludzi, poszło kierownictwo „Piasta na umowę lanckorońską, z tymi mandatami stworzyło rząd chjeno – piasta. Mandatów zdobyli 70, z tego 56 w Galicji.
Zupełnie słusznie posłowie „Wyzwolenia“ , gdy wszystkie ich wnioski upadały wobec zwartego frontu chjeno – piastowego, wołali z trybuny sejmowej:
„Wybory były tego rodzaju, że reakcja polska uzyskała dwa i poł miliona głosów, a stronnictwa chłopskie i robotnicze, które szły pod hasłem przebudowy Polski pod hasłem nowego ustroju… uzyskały około 4 milionów głosów. (Głos na prawicy: „Piast“ ile uzyskał głosów?). „Piast“ uzyskał około jednego miliona głosów na program ludowy, uzyskał w walce z wami i dlatego właśnie chcę oświadczyć, że wola narodu że większość woli narodu jest po stronie naszej, naszego wniosku, i jeśli panowie zrobiliście tajny pakt, którego nie śmiecie ogłosić…“
Nie cofnęli się ówcześni prawicowi przywódcy „Piasta“ w swym dążeniu do wspólnych z prawicą rządów nawet przed groźbą rozbicia klubu i stronnictwa. Tą groźbą grupa Dąbskiego powstrzymywała klub „Piasta“ w poprzednim Sejmie od zjednoczenia z endecją. Tym razem przyszło do rozłamu, 14 posłów opuściło stronnictwo, pozostało w klubie tylko 57 posłów, gdy Chjena miała przeszło 100.
CHIENO — PIAST
Sytuacja, jaka powstała w wyniku wyborów 1922 r. otwierała dwie możliwe drogi rozwoju politycznego Polski i ruchu ludowego. Pierwsza droga — droga wypełnienia zobowiązań, zawartych w hasłach, pod jakim i skupiono masy wyborców chłopskich: walka z endecką reakcją, jedność ludowców, postępowa reforma rolna — wiodła by oczywiście poprzez jedność z klasą robotniczą i warstwami pracującymi tzw. mniejszości narodowych, wchodzących w skład ówczesnej Rzeczypospolitej.
Wybór Prezydenta Narutowicza zdawał się rokować wkroczenie Polski na drogę demokratycznego zjednoczenia lewicy i centrum.
Na tę ewentualność prawica zareagowała metodami, które sygnalizowały natarcie reakcji. Mord Prezydenta, dokonany przy akompaniamencie dzikiej hecy szowinistycznej i antysemickiej, nabożeństw za duszę mordercy, urągania publicznego z praworządności wszystko to rozbudziło czujność mas robotniczych i chłopskich.
Ale właśnie to rozbudzenie czujności mas stało się dla prawicowych kierowników „Piasta“ sygnałem do kapitulacji przed reakcją i zdecydowanego wkroczenia na drugą drogę: drogę zdrady wobec własnych zobowiązań i przejścia pod komendę endecji.
Po krótkotrwałym udziale w rządzie gen. Sikorskiego (był to jedyny w dziejach Polski wypadek wstąpienia „Piasta do rządu bez towarzystwa endecji), ugięli się oni przed żądaniem spisku reakcyjnego, wysuwając sami koncepcję „rządu większości polskiej“ , tj. rządu, który nie byłby popierany przez Ukraińców i Białorusinów. Sięgnęli do starego arsenału Sejmu galicyjskiego, który każde reakcyjne przedsięwzięcie motywował potrzebą walki z Ukraińcami.
Teraz już pod firmą „polskiej większości“ mogli nie kryć się ze swymi konszachtami z endecją. W kwietniu 1923 r. zawarty został tzw. pakt lanckoroński — tajna umowa „Piasta“ z całą Chjeną. Narada odbyła się w majątku Lanckorona, posiadłości Hammerlinga, amerykańskiego aferzysty — milionera spod ciemnej gwiazdy, senatora z klubu „Piasta“ . Zaczęły się rządy Chjeno – Piasta.
Rządy Chjeno – Piasta, tego faktycznego prekursora dzisiejszego PSL, pana Mikołajczyka, krwawo zapisały się w pamięci ludu polskiego. Już w sierpniu polała się krew robotników – włókniarzy. W Łodzi i w Bielsku padły trupy. W Częstochowie i Białej byli ranni. Rząd ten strzelał do robotników, prześladował prasę ustawą prasową, drwił z urzędników, co się domagali lepszych warunków bytu, gnębił chłopa, któremu inflacja wydzierała ostatnie zasoby. Rządem klęski i katastrofy, rządem poniżenia i hańby narodowej nazwał go poseł wyzwoleniowy, Thugutt, z trybuny sejmowej.
Wzburzenie mas chłopskich nawet w szeregach „Piasta“ doprowadza do szeregu ostrych konfliktów wewnątrz tego stronnictwa. Grupa posła Jana Dąbskiego, która jeszcze przed rozłamem zyskała aprobatę Warszawskiego Wojewódzkiego Zjazdu „Piasta“ , utworzyła nowe stronnictwo „Jedność Ludowa“ .
Nędza mas zaczęła wzrastać w tempie zastraszającym. Zastrajkowali kolejarze, którym inflacja podcinała warunki bytu. Gdy rząd ogłosił mobilizację kolejarzy, wprowadził sądy doraźne w Krakowie i Borysławiu, ogłosił stan wyjątkowy z zakazem wszelkich zgromadzeń — wówczas w kraju wybuchł strajk powszechny. Doszło do krwawych starć w Krakowie i Tarnowie. Policji do pomocy przeciwko robotnikom i chłopom dodano wojsko. W Krakowie wzburzenie ludu było tak wielkie, że doszło do powstania. Polała się krew bratnia robotników i żołnierzy. Było to 6 listopada 1923 r.
W końcu listopada Zjazd połączeniowy „Wyzwolenia“ i „Jedności Ludowej“ stwierdził, że 6-miesięczne rządy „Chjeny“ i „Piasta“ doprowadziły Skarb Państwa do ostatecznej ruiny, a szerokie masy ludowe na skraj nędzy. Wojska używa się do obrony interesów fabrykantów i obszarników. Niszczy się oświatę. Rząd gwałci konstytucję, poniewiera ludem… Przy omawianiu chjeno – piastowej ustawy o parcelacji i osadnictwie w Sejmie 14 grudnia 1923 r., grupa 15 posłów z klubu „Piasta“ (Bryl, Pluta, Pawłowski i inn.) opuściła klub, oświadczając:
„Przyszliśmy do przekonania, że przy tej większości rządowej korzystają przeważnie klasy posiadające… Klub PSL bronił bogatych, np. przy podatku majątkowym, gdzie znaczny ciężar zrzuciło się na barki chłopów, a przy ustawie o reformie rolnej bronił interesów obszarników…”
Wobec wystąpienia 15 posłów rząd Chjeno – Piasta nie miał już większości sejmowej i upadł.
MIKOŁAJCZYK
Masy chłopskie i robotnicze ze zgrozą patrzyły na jawny i głośny pochód endecko – piastowej reakcji i zwróciły się obronnym frontem przeciwko niemu. Nie dostrzegły, że z tyłu podkrada się cicho i w przebraniu faszyzm piłsudczykowski… Uważały go za sprzymierzeńca. Gdy z przesilenia gabinetowego wyłonił się nowy rząd Chjeno-Piasta, masy poparły zamach majowy Piłsudskiego (1926 r.). Dopiero po zamachu otrzeźwiwszy się, jedni wcześniej, drudzy później, ujrzeli się w kleszczach faszyzmu.
Lata dzielące upadek rządu Chjeno – Piasta od dyktatury sanacji, były dla ruchu ludowego latami szamotania się ze sprzecznościami i szukania wyjścia ze ślepej uliczki, w którą zapędził go prawicowy odłam w ruchu chłopskim. Po przewrocie majowym sanacja — w osobie ministra rolnictwa, Staniewicza — adoptowała bez zastrzeżeń lanckorońską „reformę rolną“ , jako odpowiadającą najlepiej ówczesnym interesom obszarnictwa i kapitału finansowego. Pod wpływem rosnącej ruiny i wzburzenia mas ludowych, postępującej faszyzacji kraju i zagrożenia bytu niepodległego narodu w „Piaście“ znów przybrał na sile nurt bardziej demokratyczny i jednościowy.
Pod wpływem wzmagającej się walki o jedność klasy robotniczej, o wzmocnienie sojuszu robotniczo – chłopskiego, o front ludowy, wzmaga się również walka o odbudowanie jedności ruchu ludowego. Próby odbudowania tej jedności stanowią niewątpliwie piękną i pozytywną kartę w dziejach kolejnych wahań PSL „Piasta”.
Wreszcie rozpoczęły się pertraktacje między klubami stronnictw chłopskich o zjednoczenie ruchu ludowego. W dniu 10 grudnia 1930 roku połączyły się kluby sejmowe trzech stronnictw ludowych. Zaś 15 marca 1931 r. odbył się ogólny Kongres Zjednoczeniowy. Nowe stronnictwo otrzymało nazwę „Stronnictwo Ludowe“ .
Kierownicy stronnictwa zapłacili za tę swoją politykę jedności kaźnią brzeską. W ramach zjednoczonego Stronnictwa Ludowego najodważniejszą, najbardziej konsekwentną na drodze walki o demokrację i jedność z klasą robotniczą okazała się w owych czasach młodzież, zgrupowana w „Wiciach“ .
Lecz tradycja „Chjeno-Piasta“ nie ustąpiła bynajmniej z widowni. Odżyła ona w postaci nurtu antyjednościowego i antyrobotniczego koncentrującego się wokół osoby Mikołajczyka.
Masy chłopskie zawsze dążyły do zjednoczenia, toteż zjednoczyły się naprawdę. Ale władze stronnictwa nie były wyłonione z tych zjednoczonych mas, tylko formowane ściśle według klucza partyjnego. Na wszystkich szczeblach władz partyjnych obowiązywała „trójpolówka”. A przecież władze naczelne dawnego „Piasta“ też nie pochodziły właściwie z wyboru; zasiadali w nich z urzędu przywódcy tych wszystkich ugrupowań, które się do „Piasta” wlały. „Piast” w ciągu swego istnienia wchłaniał do siebie stale elementy prawicowe, więc i skład władz naczelnych formował się w tym kierunku. Wystarczyłoby przyjrzeć się składowi Zarządu Głównego PSL., sformowanego na zjeździe Rady Naczelnej 19-20 listopada 1927r., żeby się o tym przekonać. Jednym z jego sekretarzy był pos. Michałkiewicz, przedstawiciel wielkopolskiego „Związku Włościan.
W r. 1932 Michałkiewicz przeszedł do sanacji. Jego miejsce zajął Mikołajczyk i po pierwszym kongresie SL. w r. 1933 wszedł skład NKW SL. Tak więc, do władz naczelnych „Piasta” wszedł na zasadzie przedstawicielstwa warstw napływowych, a do władz SL, na zasadzie „trójpolówki”. Ponieważ czołowi przywódcy PSL, z powodu wyroków w procesie brzeskim przebywali na emigracji, więc w zastępstwie (dr Kiernika) bywał wiceprezesem NKW. Raz był, zdaje się nawet przez 5 miesięcy prezesem NKW (w r. 1934), ale właśnie wtedy były w NKW różne intrygi – „atmosfera była nie do zniesienia” (jeśli wierzyć „Historii Ruchu Ludowego” T. Reka), więc wybrano nowe prezydium NKW, na razie bez Mikołajczyka.
O ile wiadomo, do ruchu ludowego St. Mikołajczyk przyszedł do Wielkopolskiego Związku Młodzieży Wiejskiej, którego był jednym z założycieli i pierwszym prezesem. Tylko że za jego prezesostwa ten Związek stał na uboczu i nie łączył się za Z.M.W. R.P. z powodu różnic ideologicznych i taktycznych. Dopiero po paru latach, gdy prezesem był Wojkiewicz, Wlkp. Związek przystąpił do „Wici”. Był także p. Mikołajczyk działaczem Wielkopol. Tow. Kółek Rolniczych, do którego należeli również obszarnicy i który cieszył się poparciem moralnym i materialnym nawet dość wielkich obszarników. W roku 1935 p. Mikołajczyk prezesem tego Towarzystwa. Nic więc dziwnego, że gdy w grudniu tegoż roku, Kongres SL w Warszawie uchwalił w rezolucji: „Wszelka wielka własność ma być wywłaszczona bez odszkodowania” – p. Mikołajczyk usiłował demonstracyjnie opuścić Kongres.
Mikołajczyk stal się w owych czasach symbolem walki z „Wiciami”, walki z żądaniem radykalnej reformy rolnej i z radykalizmem chłopskim we wszystkich jego postaciach – włącznie do walki z zadaniem obrony zagrożonej niepodległości w oparciu o zarysowujący się blok demokracji światowej. Antysowieckie artykuły Mikołajczyka w „Zielonym Sztandarze“ pokrywały się faktycznie z polityką Rydza-Śmigłego i Becka i działały na rękę sanacji.
Zrastanie się endecji z sanacją, zapoczątkowane jeszcze przed klęską wrześniową w szeregach hitleryzującego ONR, znalazło swój pełny wyraz w działalności londyńskiego rządu pana Mikołajczyka i jego ekspozytur krajowych.
Po klęsce wrześniowej grupa p. Mikołajczyka wylądowała w rządzie londyńskim. Uznała Konstytucję sanacyjną z 1935r., przeciwko której walczył i krew przelewał lud polski przez lata całe. Czym był rząd londyński? Był pogotowiem bojowym burżuazji i obszarnictwa, przygotowanym do tego, żeby nie dopuścić do władzy walczącej o wyzwolenie kraju demokracji polskiej. Według przemówienia premiera Mikołajczyka (15 stycznia 1944r.), miał rząd londyński od r. 1942 przygotowany w kraju aparat administracyjny dla objęcia władzy. Dlatego zapewne miały siły zbrojne tego rządu „stać z bronią u nogi” w walce z okupantem, że głównym ich przeznaczeniem było poparcie tego aparatu w chwili obejmowania przezeń władzy. Liczyli też panowie z Londynu na „opiekę” Anglosasów. Gdy ta nadzieja zawiodła, gdy jasne się stało, że Polska wyzwolona będzie przez Armię Czerwoną i demokratyczne Wojsko Polskie, wówczas chwycili się owej myśli, która okazała się tak zbawienna dla burżuazyjno-obszarniczego panowania w r. 1919: „wojna budzi niechęć do przeciwnika, do całokształtu jego pojęć i ustroju”. Usiłował więc londyński rząd p. Mikołajczyka wciągnąć w wojnę Armię Wyzwalającą i z demokrację polską młodzież z AK i B.Ch. i tę część społeczeństwa polskiego, które jeszcze go słuchała. Wywołał przedwczesne powstanie warszawskie, zagładę Warszawy i jej mieszkańców, bo chciał przed ewent. Wkroczeniem Armii Czerwonej i Wojska Polskiego zdobyć władzę w stolicy i przemówić jako rząd centralnym. Po bankructwie tej swojej polityki zdecydował się p. Mikołajczyk wejść w skład demokratycznego rządu polskiego, zapewniwszy sobie oczywiście poparcie reakcji anglosaskiej. Utworzono rząd Jedności Narodowej, z którym p. Mikołajczyk natychmiast rozpoczął walkę, siejąc zamęt i anarchię w kraju.
Teraz p .Mikołajczyk wzniósł stary chjeno-piastowski sztandar zdrady interesów mas chłopskich.
Ale po odrodzeniu się Państwa Polskiego, po zwycięstwie demokracji ludowej, która zrealizowała zasadnicze postulaty ruchu ludowego, walka z tym ustrojem demokracji ludowej musiała doprowadzić i doprowadziła PSL p. Mikołajczyka do zwyrodnienia, do ostatecznego stoczenia się w bagno reakcji. Sztandar walki z sojuszem robotniczo-chłopskim, z radykalizmem chłopskim stał się siłą rzeczy sztandarem obozu antyludowego, a przez swoje uzależnienie od międzynarodowej proniemieckiej reakcji — również sztandarem antynarodowym.
Pozbawione wszelkich perspektyw trwałego wpływu na masy ludowe, PSL p Mikołajczyka musiało siłą rzeczy oprzeć się na wszystkich terrorystycznych silach faszystowskiego podziemia, na całym wstecznictwie, marzącym o przywróceniu władzy kapitału i obszarnictwa.
1 W tej liczbie zespoły, w których dla głów tych zespołów rolnictwo jest nie głównym, lecz pobocznym środkiem utrzymania
2 T. Rek „Ruch Ludowy w Polsce“.
3 Wł. Studnicki: „Przewroty i reformy agrarne Europy powojennej i Polski”, str. 192, (podkr. moje). [autorki – przyp. red.]
4 Dr. J. Hupka. „Z czasów Wielkiej Wojny“, Pamiętnik, str. 397. (podkr. moje).