
10 lutego, 2022 r.
Droga rewolucji październikowej jest, zasadniczo rzecz biorąc, jasną drogą postępu dla całej ludzkości.[1]
Artykuł ten jest polemiką z pewnymi błędnymi poglądami na temat charakteru rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych, dlatego nie jest on zbyt przystępny dla przeciętnego czytelnika. W najbliższej przyszłości napiszę dłuższy i bardziej przystępny tekst, w którym szerzej omówię temat drogi rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych. Tym, którzy dopiero zaczynają zajmować się zagadnieniami strategii i taktyki rewolucyjnej, polecam zaczekać na ten tekst i dopiero potem przeczytać niniejszy.
Niniejszy artykuł dotyczy niektórych pytań postawionych w niedawno opublikowanej «Propozycji dotyczącej równowagi i ogólnej linii politycznej Międzynarodowego Ruchu Komunistycznego». Omówiono w nim takie zagadnienia, jak: sytuacja rewolucyjna, stan rewolucji światowej, bojkot wyborczy, strategia i taktyka rewolucji proletariackiej, relacje między dogmatyzmem, a empiryzmem jako źródła rewizjonizmu oraz najnowsza historia rewizjonizmu w międzynarodowym ruchu komunistycznym.
Jawne fałszerstwo i błędne stanowisko
Pierwsza sesja plenarna Tymczasowego Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Szwajcarii (Frakcja Czerwona) zakończyła się na posiedzeniu w dniu 1 stycznia 2022 roku. Była to historyczna i komunistyczna sesja plenarna, która całkowicie zerwała z nowym dogmatyczno–rewizjonistycznym nurtem na poziomie światowym. Trwała ona długo, bo ponad pół roku i odbyła się w ciągu kilku posiedzeń. Było to konieczne, aby przeprowadzić ostrą dwutorową walkę z białą, burżuazyjną linią wewnątrz samej Czerwonej Frakcji, która odzwierciedlała walkę z dogmatyczno–rewizjonistycznym trendem na poziomie światowym.
Jedną z najważniejszych była decyzja podjęta na I sesji plenarnej, na której Tymczasowy Komitet Centralny określił drogę rewolucji socjalistycznej w Szwajcarii. Zgodnie z decyzjami plenum, jedyną możliwą drogą rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych jest ta, którą obrała Komunistyczna Partia Rosji pod przywództwem Lenina, Stalina, Swierdłowa, Krupskiej i innych przywódców rewolucji rosyjskiej, czyli droga październikowa, która jest jedynym możliwym «planem» takiej rewolucji. Drogę tę można dziś rozumieć jedynie jako rodzaj wojny ludowej, określonej jako wojna klasowa klasy robotniczej przeciwko klasie kapitalistycznej.
Tymczasem nowy nurt dogmatyczno–rewizjonistyczny na poziomie światowym, który zastąpił poprzedni nurt empiryczno–rewizjonistyczny Miriam, Prachandy i Avakiana po tym, jak oni i ich partie zostali usunięci z międzynarodowego ruchu komunistycznego w latach 90. i 2000, nadal neguje drogę październikową. Ten nowy dogmatyczno–rewizjonistyczny nurt jest reprezentowany głównie przez pozostałości Peruwiańskiego Ruchu Ludowego i niemiecką sektę o nazwie Komitet Czerwonego Sztandaru. Jako nurt dogmatyczny jest on przede wszystkim lewacko–oportunistycznym odchyleniem, podczas gdy poprzedni, empirystyczny nurt był przede wszystkim prawicowo–oportunistycznym odchyleniem.
Ci zdrajcy klasy robotniczej, starając się zwalczać poprzedni nurt empiryzmu, w rzeczywistości przedstawili własne stanowiska, które rewidowały podstawowe zasady marksizmu dotyczące strategii i taktyki rewolucji proletariackiej. Ostatnio opublikowali oni swego rodzaju manifest zatytułowany «O zjednoczoną maoistowską konferencję międzynarodową!», w którym kontynuują rewizjonistyczną drogę sprzeciwu wobec rewolucji socjalistycznej pod przykrywką najbardziej «lewicowych» sformułowań.
Komunistyczna Partia Szwajcarii (Frakcja Czerwona) nie zajęła jeszcze formalnie stanowiska w sprawie tego dokumentu. Zostałem jednak poproszony przez kolegów z redakcji «Czerwonego Sztandaru», organu Komunistycznej Partii Szwajcarii (Frakcji Czerwonej), o obalenie jednego z jego najbardziej znaczących rewizjonistycznych aspektów – negacji drogi październikowej. Jest to zadanie, które z radością podejmuję, w interesie tego, aby ci z nieszczęśników wciąż czający się pośród nas zostali jeszcze bardziej zdemaskowani przed międzynarodowym ruchem komunistycznym (lub przynajmniej tymi jego częściami, gdzie cieszy się on pewnym prestiżem) jako to, czym naprawdę są – bandą robotniczo–arystokratycznych łamistrajków.
Przejdę teraz do dogmatycznej «Propozycji». Została ona opublikowana na stronie internetowej, która nazywa się Międzynarodówka Komunistyczna – nazwa, której nie ma prawa używać absolutnie nikt poza odrodzoną IV Międzynarodówką Komunistyczną – i doczekała się już co najmniej jednej publicznej odpowiedzi. Rewizjonistyczna negacja marksizmu w dokumencie, który krytykuję, zaczyna się od następującej tezy:
Od początku tej epoki [w 1962 r.] kryzys imperializmu i biurokratycznego kapitalizmu zaostrza się w całym świecie. Ilekroć pogłębia się jego rozkład, zaostrzają się wszystkie sprzeczności, co powoduje dalszy rozwój sytuacji rewolucyjnej w nierównomiernym rozwoju na całym świecie. Sytuacja ta wyraża się w wielkiej aktywności mas, których wybuchowość przyprawia o drżenie wszystkich reakcjonistów i ich rewizjonistycznych pachołków. Wyraża się ona wszędzie w wielkich wybuchach, jakich nigdy wcześniej nie widziano. Sytuacja obiektywna spotyka się w szybkim tempie z czynnikiem subiektywnym, przede wszystkim z procesem inicjowania przez partie komunistyczne, jako partie marksistowsko–leninistowsko–maoistowskie, głównie maoistowskie, nowych wojen ludowych. W ten sposób otwiera się nowy moment, okres rewolucji w ramach tej nowej wielkiej fali proletariackiej rewolucji światowej, w okresie „50 czy 100 lat”, który obejmuje strategiczną ofensywę rewolucji światowej. Sytuacja ta determinuje zadania, strategię i taktykę partii komunistycznych na całym świecie.[2]
Cytat ten zawiera trzy podstawowe błędy oraz obiektywne przekłamanie. Zacznę od tego ostatniego.
W dokumencie cytowane jest stwierdzenie Mao Zedonga o «następnych 50 lub 100 latach». Używa się go, aby zasugerować, że światowa rewolucja proletariacko–socjalistyczna wkroczyła w nową «epokę», «która obejmuje strategiczną ofensywę światowej rewolucji». W ramach tej ofensywy strategicznej istnieje rzekomo «nowa wielka fala światowej rewolucji proletariackiej», w której rzekomo obecnie działamy i która «określa zadania, strategię i taktykę partii komunistycznych na całym świecie».
Co więcej, w innej części tekstu jest dosłownie powiedziane, że «proces światowej rewolucji proletariackiej, w którym się rozwijamy, mieści się w ramach «50 lub 100 lat», w ciągu których imperializm i światowa reakcja zostaną zmiecione z powierzchni ziemi, jak przewidział Przewodniczący Mao».
Cóż za przekłamanie! Przeczytajmy, co Mao Zedong rzeczywiście powiedział w 1962 r. (co autorzy dokumentu «wygodnie» pomijają w swoim wyciu):
Następne 50 czy 100 lat będzie epickim okresem fundamentalnych zmian w systemie społecznym świata, okresem wstrząsającym ziemią, z którym nie da się porównać żadnej minionej epoki. Żyjąc w takim okresie, musimy być przygotowani do prowadzenia wielkich walk, różniących się pod wieloma względami od form walki w poprzednich okresach. Aby wykonać to zadanie, musimy dołożyć wszelkich starań, aby połączyć uniwersalną prawdę marksizmu–leninizmu z konkretną rzeczywistością chińskiego budownictwa socjalistycznego oraz z konkretną rzeczywistością przyszłej rewolucji światowej, a także, poprzez praktykę, stopniowo dochodzić do zrozumienia obiektywnych praw walki. Musimy być przygotowani na poniesienie wielu porażek i niepowodzeń wynikających z naszego zaślepienia, aby w ten sposób zdobyć doświadczenie i odnieść ostateczne zwycięstwo. Kiedy widzimy rzeczy w tym świetle, wiele korzyści przynosi przewidywanie, że będzie to trwało długo; i odwrotnie, szkody przyniosłoby przewidywanie krótkiego okresu. [podkreślenie moje][3]
Nie owijajmy w bawełnę: twierdzenie, że Mao Zedong «przewidział», że «imperializm i światowa reakcja zostaną zmiecione z powierzchni ziemi» w ciągu najbliższych «50 czy 100 lat», jest niczym innym jak wielkim, tłustym kłamstwem. Dokładniej mówiąc, jest to kłamstwo mające na celu ukrycie pustych, ultralewackich frazesów dogmatyków–rewizjonistów o rzekomej «strategicznej ofensywie światowej rewolucji» oraz «nierównomiernym rozwoju sytuacji rewolucyjnej na całym świecie». Przeanalizujmy, co dogmatycy mylą w tej kwestii:
Po pierwsze, Mao nie przewiduje upadku imperializmu i światowej reakcji najpóźniej do 30 stycznia 2062 roku. Po prostu stwierdza, opierając się na obiektywnej sytuacji strategicznego impasu w światowej rewolucji w 1962 r. i perspektywie wybuchu nowych rewolucji, że «będzie to epicki okres fundamentalnych zmian w systemie społecznym świata». Była to całkowicie zrozumiała prognoza w momencie, gdy nie doszło jeszcze do wielkiej polemiki między chińskimi komunistami, a rosyjskimi rewizjonistami. Mao nie wspomina jednak nic o tym, że «imperializm i światowa reakcja zostaną zmiecione z powierzchni ziemi».
Po drugie, jest absolutnie niemożliwe, aby imperializm i światowa reakcja zostały zmiecione z powierzchni ziemi w ciągu najbliższych 39 lat i 11 miesięcy. To po prostu niedorzeczne twierdzenie. Na świecie nie ma dziś krajów socjalistycznych. Każdy kraj musiałby nie tylko przejść przez wojnę rewolucyjną prowadzoną przez marksistowsko–leninowsko–maoistowską partię komunistyczną i wygrać ją przed upływem tego czasu, ale także każdy z nich musiałby gruntownie przekształcić system społeczny, aby pozbyć się kapitalistycznych, feudalnych, niewolniczych i prymitywno–komunalnych sposobów produkcji na całej planecie. Jeśli weźmiemy pod uwagę, że rzekoma «trwająca wojna ludowa w Peru» (jak twierdzi dokument) trwa już prawie 42 lata (57 lat, jeśli dodamy do tego 15 lat walki, które zajęło odrodzenie Komunistycznej Partii Peru), czyż nie jest niedorzeczne wyobrażanie sobie założenia lub odrodzenia partii komunistycznej w każdym kraju, rozpoczęcia lub wznowienia wojny ludowej w każdym kraju, zwycięstwa rewolucji w każdym kraju oraz niezwykle szybkiej socjalistycznej transformacji i budowy w każdym kraju, a wszystko to w czasie krótszym niż rzekomo trwała «wojna ludowa w Peru»? Jedyne, co można zrobić, aby temu przeciwdziałać, to powtórzyć to, co Mao napisał już w cytowanym powyżej dokumencie: «Szkody wynikałyby z przewidywania krótkiego okresu».
Po trzecie, obiektywna sytuacja na poziomie światowym, układ sił w ramach podstawowych sprzeczności na poziomie światowym, uległa tymczasowemu odwróceniu. W 1962 roku proletariat był o krok od stania się dominującym aspektem swojej sprzeczności z burżuazją, a trzeci świat był o krok od stania się dominującym aspektem swojej sprzeczności z imperializmem. Co więcej, sprzeczność (kapitalizm ↔ socjalizm) istniała w świecie jako fakt materialny, a nie tylko na poziomie idei. Dlatego też rewolucja światowa rzeczywiście znajdowała się na skraju strategicznej ofensywy i, jak zauważył Mao Zedong, wiatr wschodni przeważał nad wiatrem zachodnim, a rewolucja stała się głównym politycznym i historycznym trendem na świecie[4]. Czy to samo można powiedzieć dzisiaj? Czy w 1980 r. światowa rewolucja rzeczywiście przeszła do strategicznej ofensywy? Nie ma krajów socjalistycznych. Trwają tylko dwie rewolucje nowodemokratyczne: w Indiach i na Filipinach – co oznacza, że klasa robotnicza sprawuje władzę na wyzwolonych obszarach tych krajów, ale dzieli ją z innymi klasami. Państwa imperialistyczne są zmilitaryzowane bardziej niż kiedykolwiek wcześniej w historii ludzkości. Może dojść do wybuchu nowej imperialistycznej III wojny światowej. Pod względem militarnym międzynarodowy proletariat i uciskane narody znajdują się w strategicznej defensywie, a nie w strategicznej ofensywie. Naszą jedyną przewagą jest to, że nasza ideologia rozwinęła się dzięki porażkom w Rosji, Chinach, Peru i innych miejscach, a te lekcje mogą rzeczywiście stać się siłą materialną, ale tylko wtedy, gdy zostaną zastosowane. Dogmatycy–rewizjoniści lubią mówić o myśli marksizmu–leninizmu–maoizmu, Myśli Gonzalo, jak gdyby była ona już siłą materialną, ale nie ogarnęła jeszcze mas, czego domagał się Karol Marks, pisząc:
Broń krytyki nie może oczywiście zastąpić krytyki broni, siła materialna musi być obalona przez siłę materialną; ale teoria staje się również siłą materialną, tylko gdy ogarnie masy. Teoria jest w stanie ogarnąć masy, tylko gdy wykaże się przydatnością dla ludzkości, a przydatność dla ludzkości wykazuje wtedy, gdy staje się radykalna. Być radykalnym to uchwycić sedno sprawy [podkreślenie moje][5]
Czy można rzeczywiście powiedzieć, że marksizm–leninizm–maoizm «wykazał się przydatnością dla ludzkości» w świecie w ogóle? Z pewnością nie w krajach imperialistycznych, gdzie burżuazja nadal sprawuje ideologiczną i polityczną hegemonię z powodu braku prawdziwych partii komunistycznych.
W istocie światowa rewolucja nie może obecnie prowadzić ofensywy, ponieważ imperialiści i reakcjoniści kontrolują w zasadzie całą Ziemię. Jest to kwestia militarna, a nie teoretyczna. Kto materialnie sprawuje władzę na świecie – proletariat czy burżuazja?
Musimy postrzegać rewolucję światową w kategoriach strategicznych jako ogólnoświatową wojnę ludową. W tej ogólnoświatowej wojnie ludowej, ponieważ główna sprzeczność to imperializm ↔ uciskane narody, należy podążać drogą «zjednoczonej wojny ludowej», otaczającej «miasta» od «wsi». Pierwszy i drugi świat reprezentują miasta, natomiast trzeci świat reprezentuje wieś. Główny teatr rewolucji światowej znajduje się więc w trzecim świecie, podczas gdy w krajach imperialistycznych toczy się ona komplementarnie, aż do ostatecznego, ogólnoświatowego przejęcia władzy państwowej w wyniku tego procesu. W tej metaforze kraje socjalistyczne stanowią obszary bazowe światowej wojny ludowej. Bez krajów socjalistycznych, bez obszarów bazowych, jak układ sił może być korzystny dla rewolucji? Nie może. Czy można wyobrazić sobie rewolucję światową w innej formie od tej, w której punktem odniesienia jest długotrwała wojna ludowa? W żadnym radzie. Dlatego teza o «strategicznej ofensywie rewolucji światowej» jest błędna.
Oczywiście, teza ta została wysunięta przez towarzysza Gonzalo. Jest to jasne i znane wszystkim komunistom. Niemniej jednak jest ona błędna. My, którzy podtrzymujemy myśl Gonzalo, musimy podtrzymywać jej ducha, a nie literę. W duchu myśli Gonzalo należy przeprowadzać konkretną analizę konkretnych warunków. Czyniąc to, dochodzimy do wniosku, że towarzysz Gonzalo, opierając się na pewnych przewidywaniach Mao Zedonga, wygłoszonych w innych okolicznościach niż te, w których znalazł się Gonzalo, doszedł do wniosku, że te przewidywania się spełniły, chociaż w rzeczywistości tak nie było. Po przywróceniu kapitalizmu w Chinach, Albanii i Kampuczy w latach 1976–79 rewolucja światowa cofnęła się do etapu strategicznej defensywy – nie przeszła do etapu strategicznej ofensywy, jak błędnie sądził towarzysz Gonzalo.
Czy w każdym kraju istnieje sytuacja rewolucyjna?
Po rozpatrzeniu sfałszowanego cytatu i błędnej tezy o «strategicznej ofensywie rewolucji światowej» przechodzę do tego, co dogmatycy–rewizjoniści uważają za materialną podstawę tej rzekomej «strategicznej ofensywy» – rzekomej «sytuacji rewolucyjnej o nierównomiernym rozwoju w całym świecie».
Stanowisko to jest całkowitą rewizją zasad marksizmu. Co więcej, nie jest ono wytworem towarzysza Gonzalo ani Komunistycznej Partii Peru, lecz Peruwiańskiego Ruchu Ludowego, organizacji pierwotnie stworzonej przez tę partię na potrzeby jej pracy za granicą – a obecnie stanowiącej jedynie nędzne resztki pasożytniczej sekty, która służy jedynie do oszukiwania niewielkiej części świadomych klasowo robotników w krajach, w których działa w stylu Bundu.[6] Resztki tej sekty reprezentują najwyższy poziom rozwoju teoretycznego nowego dogmatyczno–rewizjonistycznego nurtu na poziomie światowym. To właśnie wśród nich w latach 2000. narodziła się i rozwinęła lewacko–likwidatorska praktyka wielu organizacji członkowskich tej współczesnej II Międzynarodówki.
I rzeczywiście, ta struktura zbudowana przez tych dogmatyków–rewizjonistów jest porównywalna z historyczną II Międzynarodówką z czasów I wojny światowej. Ludzie ci, nafaszerowani książkowymi dogmatami, są tak daleko od rzeczywistości, że nie są w stanie w żaden znaczący sposób «wykazać się przydatnością dla ludzkości». Postawieni w sytuacji takiej jak wojna światowa, w której byliby zmuszeni do opowiedzenia się po którejś ze stron – za czy przeciw? – nieuchronnie nie byliby w stanie dokonać właściwego wyboru, ani też dokonać go na właściwych podstawach, a cała ich struktura załamałaby się, nie mogąc stawić czoła sytuacji prawdziwego kryzysu, prawdziwej rewolucji na świecie.
Jak do tego doszło? Na jakiej podstawie ideologicznej narodziła się i wyrosła ta współczesna II Międzynarodówka? Na bazie dogmatyczno–rewizjonistycznego nurtu wyrosłego w łonie peruwiańskiego ruchu ludowego.
W Peruwiańskim Ruchu Ludowym panuje kultopodobna obsesja na punkcie towarzysza Gonzalo i myśli Gonzalo. Ludzie ci uważają, że słowa Gonzalo są z definicji prawdą naukową, obowiązującą wszędzie. Nie interesuje ich twórcze zastosowanie poza powierzchownymi kwestiami – na przykład, że rewolucja w krajach imperialistycznych jest socjalistyczna, a nie demokratyczna, jak w Peru, i tak dalej – w rezultacie bardziej złożone idee towarzysza Gonzalo tracą dla nich znaczenie, jak perły rzucane przed wieprze.
Po pierwsze, takie podejście nie jest niczym innym, jak idealistycznym i metafizycznym kultem jednostki. Ten kult jednostki wynika, obiektywnie rzecz biorąc, z patriarchalnej mentalności drobnego producenta, który patrzy na swojego szefa lub właściciela jak na «dobrotliwego boga». Marks wskazywał na to z wielką jasnością:
«Nie żywię żadnej złej woli» (jak mówi Heine), podobnie jak Engels. Żadnemu z nas nie zależy na popularności. Pozwolę sobie przytoczyć jeden dowód na to: tak wielka była moja niechęć do kultu osobowości, że w czasach Międzynarodówki, gdy nękały mnie liczne próby – pochodzące z różnych krajów – przyznania mi publicznego honoru, nigdy nie pozwoliłem, by któreś z nich weszło w sferę rozgłosu, ani też na nie nigdy nie odpowiedziałem, z wyjątkiem okazjonalnego parsknięcia. Kiedy Engels i ja po raz pierwszy przystąpiliśmy do tajnego Związku Komunistów, uczyniliśmy to tylko pod warunkiem, że z regulaminu zostanie wyeliminowane wszystko, co sprzyja przesądnej wierze w autorytety. (Lassalle działał później w odwrotnym kierunku.) [podkreślenie moje][7]
Po drugie, kult jednostki służy podważaniu przywództwa i myśli towarzysza Gonzalo. Jest to metoda stwarzania pozorów nieomylności, aby po popełnieniu lub dostrzeżeniu przez kogoś błędu obalić go jednym uderzeniem. Taką taktykę stosowali Bakunin wobec Marksa, Chruszczow wobec Stalina, Lin Biao wobec Mao i Miriam wobec Gonzalo, przygotowując się do jawnej zdrady tych przywódców. Sam Mao Zedong zauważył:
Przemówienie naszego przyjaciela [Lin Biao] – centrum nalega, aby je opublikować. I ja zamierzam się zgodzić na jego publikację. Mówi on konkretnie o zamachach stanu. W przeszłości nie było takich rozmów na ten temat.
Sposób, w jaki porusza pewne sprawy ogólnie mi się nie podoba. Nigdy nie wierzyłem, że te moje książeczki mają taką moc duchową. Teraz, jeśli on wychwala [je] pod niebiosa, cała partia i kraj też to robią. To tak, jakby Wang Po sprzedawał melony, sprzedawał je i wychwalał. Zostałem przez nich zmuszony do wejścia na Górę Liang, więc nie wypada się z nimi nie zgodzić.
[…]
Wszystkie przedmioty muszą iść w przeciwną stronę. Im więcej pochwał, tym cięższy upadek. Przygotowuję się na upadek i bycie rozbitym na kawałki. To nie jest zmartwienie. Materii nie da się zniszczyć. Ale będę połamany na kawałki. Na całym świecie istnieje ponad 100 partii komunistycznych. Większość z nich nie wierzy w marksizm–leninizm. Ci ludzie rozbili nawet Marksa i Lenina na kawałki, więc co z tym, jak my zostaniemy potraktowani? Zachęcam cię do zwrócenia uwagi na to pytanie. Oby zwycięstwo nie zawróciło ci w głowie. Często myśl o swoich słabościach, niedociągnięciach i błędach[podkreślenie moje][8]
Po trzecie, takie podejście doprowadziło Peruwiański Ruch Ludowy do sformułowania błędnej tezy o «sytuacji rewolucyjnej w warunkach nierównomiernego rozwoju na całym świecie». W oświadczeniu zatytułowanym «O sytuacji rewolucyjnej w nierównomiernym rozwoju na świecie» Ruch Ludowy Peru przedstawił to w następujący sposób:
Istnienie rewolucyjnej sytuacji nierównomiernego rozwoju w dzisiejszym świecie jest punktem decydującym, zrozumienie tego problemu ma zasadnicze znaczenie dla międzynarodowego proletariatu i narodów świata. W dzisiejszym świecie istnieje sytuacja rewolucyjna w zakresie nierównomiernego rozwoju, zarówno w krajach trzeciego świata, jak i w krajach imperialistycznych pierwszego i drugiego świata. Co więcej, nie można zajmować się całą polityką światową w obecnej sytuacji, jeśli nie robi się tego w ramach analizy tej sytuacji. I nie można wydać jasnego osądu tych problemów, jeśli nie robi się tego w świetle marksizmu–leninizmu–maoizmu, głównie maoizmu, stosując go do aktualnej sytuacji; nie można zajmować się walką między rewolucją a kontrrewolucją poza ramami analizy tej sytuacji.
[…]
W Europie, Japonii i Ameryce Północnej panuje najgorszy kryzys od 25 lat (w niektórych przypadkach jest to najgorszy kryzys od czasów II wojny światowej), a jego ciężar jest ze szczególną brutalnością wyładowywany na ogromnej większości, co idzie w parze z procesem reakcjonizacji i militaryzacji państw tych krajów, co widzieliśmy przez wszystkie te lata i na co zwracają uwagę sami przedstawiciele prawicowej teorii o «nieistnieniu sytuacji rewolucyjnej w krajach imperialistycznych».
[…]
Podtrzymujemy, że trzymamy się faktu, iż we współczesnym świecie sytuacja rewolucyjna lub obiektywna sytuacja dla rozwoju wojny ludowej istnieje zawsze, ale, jak stwierdził przewodniczący Mao, istnieje ona w dwóch formach: 1) statycznej sytuacji rewolucyjnej i 2) sytuacji rewolucyjnej w nierównomiernym rozwoju. Co więcej, statyczna sytuacja rewolucyjna może zostać przekształcona w sytuację rewolucyjną w nierównomiernym rozwoju dzięki subiektywnym siłom działającym na sytuację obiektywną.[9]
Argumentem jest tu dogmatyczny import analizy towarzysza Gonzalo na temat rewolucyjnej sytuacji w Peru. Problem polega na tym, że Peruwiański Ruch Ludowy przyjmuje analizę pasującą do uciskanego narodu trzeciego świata i stosuje ją dogmatycznie do narodów imperialistycznych pierwszego i drugiego świata. Rzeczywiście, w krajach trzeciego świata istnieje ogólna sytuacja rewolucyjna. Jak zauważył Mao Zedong, ta sytuacja rewolucyjna może być albo statyczna, albo rozwojowa[10]. Taką analizę towarzysz Gonzalo zastosował w Peru w swojej ważnej pracy «Rozwijaj rosnący protest ludowy!» z września 1979 roku.
Jednak w odniesieniu do krajów imperialistycznych widać, że teza ta nie ma racji bytu. W krajach imperialistycznych panuje kapitalizm. Panuje tam względna stabilizacja, w której dochodzi do spontanicznych buntów, ale warunki do powstania sytuacji rewolucyjnej nie są na ogół takie, jak w krajach Trzeciego Świata. Lenin zauważył:
Sam ucisk, choćby największy, nie zawsze rodzi sytuację rewolucyjną w kraju. W większości przypadków do wybuchu rewolucji nie wystarczy, by klasy niższe nie chciały żyć po staremu. Konieczne jest również, by klasy wyższe nie były w stanie rządzić po staremu[11]
W krajach imperialistycznych zdarzają się sytuacje rewolucyjne. Zazwyczaj są one wynikiem wojen imperialistycznych i kapitalistycznych kryzysów gospodarczych związanych z nadprodukcją. Przykładami takich sytuacji rewolucyjnych są lata 1905–07 w Rosji, 1917–19 w Szwajcarii, 1943–45 we Włoszech, 1968 we Francji, połowa lat 80. w Danii i 2020 w USA. Jednak te sytuacje rewolucyjne pojawiają się i znikają, i rzadko prowadzą do kryzysów rewolucyjnych, w których władza państwowa może zostać przejęta przez powstanie, ze względu na brak prawdziwej partii komunistycznej, która mogłaby nadać impuls rozwojowi sytuacji rewolucyjnej. Lenin opisał kryzys rewolucyjny w następujący sposób:
Podstawowe prawo rewolucji, które potwierdziły wszystkie rewolucje, a zwłaszcza wszystkie trzy rewolucje rosyjskie XX wieku, brzmi następująco: aby doszło do rewolucji, nie wystarczy, by masy wyzyskiwane i uciskane zdały sobie sprawę z niemożności życia po staremu i zażądały zmian; aby doszło do rewolucji, konieczne jest, by wyzyskiwacze nie mogli żyć i rządzić po staremu. Tylko wtedy, gdy «klasy niższe» nie chcą żyć po staremu, a «klasy wyższe» nie mogą żyć po staremu, rewolucja może zatriumfować. Prawdę tę można wyrazić innymi słowy: rewolucja nie jest możliwa bez ogólnonarodowego kryzysu (dotykającego zarówno wyzyskiwanych, jak i wyzyskujących). Wynika z tego, że aby rewolucja mogła się dokonać, po pierwsze, większość robotników (a przynajmniej większość robotników świadomych klasowo, myślących i aktywnych politycznie) powinna w pełni zdawać sobie sprawę z konieczności rewolucji i być gotowa za nią umrzeć; po drugie, aby klasy rządzące przeżywały kryzys rządowy, który wciąga do polityki nawet najbardziej zacofane masy (symptomatyczne dla każdej prawdziwej rewolucji jest szybkie, dziesięciokrotne, a nawet stukrotne zwiększenie liczebności mas pracujących i uciskanych – dotąd apatycznych – zdolnych do prowadzenia walki politycznej), osłabia rząd i umożliwia rewolucjonistom jego szybkie obalenie.[12]
Jeśli w krajach imperialistycznych rzeczywiście istniała ogólna sytuacja rewolucyjna, jak twierdzi dokument, który krytykuję, to jak wytłumaczyć ogromny udział ludzi w demokracji burżuazyjnej? W wyborach federalnych w Niemczech w 2021 roku frekwencja wyniosła 76,6%. W wyborach parlamentarnych w Szwecji w 2018 roku frekwencja wyniosła 87,1%. Nawet w Szwajcarii, która ma jedną z najniższych frekwencji wyborczych wśród wszystkich krajów imperialistycznych, w wyborach federalnych w 2019 roku frekwencja wyniosła 45,1%. Oczywiście, wszystkie te liczby uwzględniają tylko zarejestrowanych wyborców. Jasnym jest, że znaczna część społeczeństwa nie ma prawa głosować, a znaczna część wyborców nie chodzi na wybory. Ale czy jest to wyraźny polityczny akt bojkotu? Gdyby tak było, można by się spodziewać, że w tych krajach regularnie będą się odbywały demonstracje setek tysięcy ludzi, ponieważ miliony z nich «aktywnie bojkotują» burżuazyjne wybory parlamentarne. Tymczasem rzadko widuje się demonstracje liczące więcej niż 10 000 osób.
Co więcej, gdyby w krajach imperialistycznych rzeczywiście istniała ogólna sytuacja rewolucyjna, to gdzie jest «niezależna historyczna akcja mas»? Gdzie są fale strajków i zamieszek? Zarówno w Szwajcarii, jak i w innych krajach, od lat 90. z roku na rok odnotowuje się coraz mniejszą liczbę strajków i zamieszek, co jest wynikiem skutecznego stosowania rządowej strategii antyrebelianckiej. Gdzie jest sytuacja rewolucyjna? Pojedyncze zamieszki i strajki to odważne i heroiczne akty oporu, które stają się jeszcze odważniejsze i jeszcze bardziej heroiczne przez to, że w krajach imperialistycznych stanowią wyjątek, a nie regułę.
Wreszcie, jeśli w krajach imperialistycznych rzeczywiście istnieje powszechna sytuacja rewolucyjna, to skąd bierze się niezdolność burżuazji do rządzenia po staremu? Referenda w Szwajcarii odbywają się co roku wiele razy, a frekwencja w nich wzrasta. Mimo otwartej możliwości faszystowskiego zamachu stanu w USA w styczniu 2021 roku, nie doszło do niego z powodu braku chęci burżuazji do rządzenia przy użyciu faszystowskich środków. Takich przykładów jest znacznie więcej. Rządy burżuazyjne stopniowo militaryzują swój aparat państwowy, ale jest to tendencja stopniowa i w żadnym wypadku nie jest to «kryzys demokracji burżuazyjnej», jak twierdzą dogmatycy–rewizjoniści.
Podsumowując, w krajach imperialistycznych generalnie nie ma sytuacji rewolucyjnej. Konieczne jest natomiast doprowadzenie do takiej sytuacji. Istnieje wiele sympatii dla rewolucji, zwłaszcza wśród młodzieży w krajach imperialistycznych. Jednak samo współczucie nie tworzy sytuacji rewolucyjnej. Potrzebny jest długi proces polaryzacji społeczeństwa, kierowany przez partie komunistyczne. Okres ten będzie nieuchronnie czasem walki politycznej i zbrojnej, które razem doprowadzą do sytuacji rewolucyjnej.
W wywiadzie udzielonym przez towarzysza Gonzalo «El Diario», gazecie Komunistycznej Partii Peru, podkreślił on:
Czwartą lekcją, którą możemy podsumować, jest konieczność przygotowania gruntu pod przejęcie władzy. Tak jak wojna ludowa jest konieczna do przejęcia władzy, tak samo konieczne jest przygotowanie gruntu pod przejęcie władzy. Co przez to rozumiemy? Musimy stworzyć formy organizacyjne przewyższające te, którymi dysponują reakcjoniści. Uważamy, że są to ważne lekcje.[13]
Ten problem – zdobycia władzy drogą militarną – jest metodą, za pomocą której partia komunistyczna doprowadza do sytuacji, w której «klasy wyższe nie są w stanie rządzić po staremu», jak powiedział Lenin. Jest to podstawowy aspekt procesu polaryzacji społeczeństwa, który prowadzi do powstania sytuacji rewolucyjnej. Nie jest to jednak jedyny aspekt. Istnieje również drugi aspekt, który jest ważniejszy w krajach, w których nie ma sytuacji rewolucyjnej – budowanie zdobycia władzy w sposób polityczny. Towarzysz Gonzalo zauważył:
Drugą koncepcją jest położenie nacisku na uzgodnione przez nas zadanie: Stworzenie przychylnej opinii publicznej i rozpoczęcie głębokiej pracy ideologicznej wśród mas. Realizujmy to zadanie z wielką szybkością i stanowczością. Marksizm nauczył nas jak sprawić, by propaganda działała. Słowa Marksa przyniosły potężne owoce na całym świecie, są czytane niemal we wszystkich językach. Lenin nauczył nas, że w pracy propagandowej nie ma znaczenia czas, jaki upływa między siewem a żniwami, i że propaganda zawsze wydaje wspaniałe owoce. Przewodniczący Mao zauważył, że zarówno reakcja, jak i rewolucja muszą tworzyć przychylną opinię publiczną. Reakcjoniści muszą wytworzyć opinię publiczną przeciwko rewolucji i na rzecz swojego dalszego wyzysku. My musimy wytworzyć przychylną opinię publiczną, aby przejąć władzę i bronić jej rewolucyjną przemocą. Bez pozyskania opinii publicznej dla rewolucji nie może być mowy o przejęciu władzy[14]
Kwestia politycznego budowania zdobycia władzy – to znaczy zdobywania i neutralizowania opinii publicznej różnych warstw i klas, które uczestniczą lub mogłyby uczestniczyć w rewolucji – jest wiodącym aspektem procesu polaryzacji społeczeństwa i metodą, za pomocą której partia komunistyczna doprowadza do sytuacji, w której «niższe klasy nie chcą żyć po staremu». Jest to oczywiście kwestia szersza niż tylko propagandowa, zwłaszcza w krajach imperialistycznych, gdzie my, komuniści, musimy wytworzyć tę konieczną polaryzację polityczną jako element nie tylko wywołania kryzysu rewolucyjnego (jak to ma miejsce w krajach uciskanych), ale nawet wytworzenia samej sytuacji rewolucyjnej.
Zdobywanie władzy zarówno na płaszczyźnie politycznej, jak i militarnej stanowi istotę strategii i taktyki rewolucji socjalistycznej w kraju imperialistycznym. Jest to jedyna metoda, dzięki której sytuacja rewolucyjna może być stymulowana «od zewnątrz» przez partię polityczną klasy robotniczej.
Zdobycie władzy militarnie wymaga walki zbrojnej. Budowanie zdobycia władzy w sensie politycznym wymaga walki politycznej. Obie są nieodzowne. Jest to podstawowa zasada drogi październikowej, która jest jedyną możliwą drogą rewolucji socjalistycznej w imperialistycznym kraju pierwszego lub drugiego świata. Była to droga, którą podążała WKP(b) i która doprowadziła do pomyślnego zakończenia rewolucji socjalistycznej. Rosyjska rewolucja październikowa jest jak dotąd jedynym udanym przykładem rewolucji socjalistycznej w kraju imperialistycznym i z tego powodu jest naszym «wzorem» w tym względzie.
Czy zawsze należy bojkotować burżuazyjne wybory?
W ten sposób dochodzimy do ostatniej kwestii, którą należy poruszyć w związku z rzekomą «sytuacją rewolucyjną w warunkach nierównomiernego rozwoju na całym świecie» – chodzi o udział w burżuazyjnych wyborach, referendach i parlamentach. Jest to kolejny problem, który został zagmatwany przez dogmatyków–rewizjonistów i w którym zanegowali oni podstawowe tezy marksizmu. Dokument, który krytykuję, nie mówi nic konkretnego na ten temat, ale robią to same organizacje dogmatyczno–rewizjonistyczne. W dokumencie niemieckiego czasopisma «Class Position», zatytułowanym «Strategiczne znaczenie bojkotu wyborczego», niemieccy dogmato–rewizjoniści stwierdzają:
Aby zrozumieć strategiczne znaczenie i rolę bojkotu wyborczego, należy najpierw rozważyć ogólną sytuację międzynarodową ruchu robotniczego. Znajdujemy się dziś w strategicznej ofensywie światowej rewolucji proletariackiej, co oznacza, że imperializm zostanie zmieciony z powierzchni ziemi w ciągu najbliższych 50 lub 100 lat.
[…]
Dziś nie możemy już zakładać, że rewolucja rosyjska znajduje się w takiej samej sytuacji, jak Lenin na początku XX wieku, ponieważ przeszliśmy od strategicznej defensywy, przez strategiczny impas, do strategicznej ofensywy światowej rewolucji proletariackiej. To jest cholernie duża różnica!
[…]
Mimo to niektórzy nadal uważają, że kwestia bojkotu wyborów i rewolucyjna przemoc są taktycznymi uzupełnieniami. W tym celu, jak zawsze, powołują się na Lenina i taktykę bolszewików w rewolucji rosyjskiej. Często podkreśla się, że rosyjscy komuniści pod przywództwem Lenina również uczestniczyli w wyborach do Dumy. Często «zapomina się» – dokładniej mówiąc, pomija – kilka faktów historycznych. Pierwszy z nich jest oczywisty: jeśli udział w wyborach był kwestią taktyczną, Lenin musiał w pewnych momentach wzywać do bojkotu wyborów. I tak się stało. Jednak o tym rewizjoniści nie wspominają ani słowem. Oceniając swoją taktykę, Lenin zawsze analizował klasowy charakter wyborów. Z historycznego punktu widzenia często pomija się następujące kwestie: 1. kwestia udziału w wyborach lub bojkotu, podnoszona przez rosyjskich komunistów (którzy w tamtym czasie nosili jeszcze nazwę socjaldemokratów), miała miejsce głównie w ramach rewolucji demokratycznej w Rosji. Tak więc demokracja burżuazyjna nie była nawet etapem tego zagadnienia; oraz 2. Duma w momencie historycznym, w którym wykorzystali ją bolszewicy, była czymś zupełnie nowym, o co walczył wówczas naród. Tutaj proletariat nie musi już walczyć o demokrację burżuazyjną (albo lepiej: o rewolucję demokratyczną), parlament lub parlamenty w Republice Federalnej Niemiec są już częścią systemu rządzącego, czyli imperializmu, aż do ostatniego źdźbła, a co za tym idzie – reprezentują jego interesy. Dziś parlamentarni kretyni powinni najpierw udowodnić, że Zgromadzenie Federalne, każdy parlament kraju związkowego czy senat miejski ma jakikolwiek proletariacki czy w ogóle postępowy charakter. Dziś, gdy komuś to pasuje, wahanie się między farsą wyborczą a bojkotem nie służy rewolucji, ponieważ klasowy charakter wyborów nie ulega zmianie, proletariat nic na tym nie zyskuje. Służyłoby to jedynie kontrrewolucji, wprowadzając zamieszanie wśród mas. Przede wszystkim jednak Lenin w swoich rozważaniach nigdy nie stracił z oczu walki zbrojnej jako najwyższej formy walki klasowej, a już na pewno nigdy jej nie porzucił; należy to wielokrotnie podkreślać w tej kwestii. [tłumaczenie i podkreślenia moje][15]
Dogmatycy z «Komitetu Czerwonego Sztandaru» otwarcie rewidują zasady marksizmu dotyczące udziału w burżuazyjnym aparacie państwowym. Towarzysz Gonzalo zauważył:
A tak zwane «nowe warunki», które prowadzą do rewizji zasad marksizmu, to stara historia, używana od czasów rewizjonistów starego typu, więc nie powinna służyć jako jakakolwiek pociecha dla tego chorążego nowego rewizjonizmu […][16]
To właśnie robią ci chorążowie nowego rewizjonizmu! Przedstawiając własne argumenty, odwołujące się do rzekomych «nowych warunków», zachowują się tak, jakby tezy Lenina dotyczące parlamentaryzmu nie były już aktualne. Przyjrzyjmy się niektórym twierdzeniom zawartym w tym artykule:
Po pierwsze, twierdzenie, że «przeszliśmy od strategicznej defensywy, przez strategiczny impas, do strategicznej ofensywy światowej rewolucji proletariackiej», nie jest w ogóle uzasadnione. Po pierwsze, po prostu nie jest prawdą, że znajdujemy się w strategicznej ofensywie światowej rewolucji – powróciliśmy do strategicznej defensywy. Po drugie, Lenin już zaznaczył, że jego stanowisko w sprawie udziału w burżuazyjnym parlamentaryzmie nie ma nic wspólnego z etapem rozwoju rewolucji. Pisał:
Wniosek, który z tego wynika, jest absolutnie niepodważalny: udowodniono, że udział w burżuazyjno–demokratycznym parlamencie, nawet na kilka tygodni przed zwycięstwem Republiki Rad, a nawet po takim zwycięstwie, nie tylko nie szkodzi rewolucyjnemu proletariatowi, ale wręcz pomaga mu udowodnić zacofanym masom, dlaczego takie parlamenty zasługują na likwidację; ułatwia ich skuteczne rozwiązanie i pomaga uczynić burżuazyjny parlamentaryzm „politycznie przestarzałym”. Ignorowanie tego doświadczenia, przy jednoczesnym powoływaniu się na przynależność do Międzynarodówki Komunistycznej, która musi wypracować swoją taktykę w skali międzynarodowej (nie jako taktykę wąską czy wyłącznie narodową, lecz jako taktykę międzynarodową), oznacza popełnienie poważnego błędu i faktyczne porzucenie internacjonalizmu w czynie, przy jednoczesnym uznaniu go w słowie.[17]
Po drugie, insynuacje, że bojkot wyborczy nie jest kwestią taktyczną i że udział w wyborach i przemoc rewolucyjna są ze sobą w jakiś sposób antagonistycznie sprzeczne, są oczywistym zafałszowaniem argumentów przeciwników «bojkotu wyborczego jako strategii». Lenin zauważył:
To samo odnosi się do walki klasy robotniczej z burżuazją. Dziś nie ma sytuacji rewolucyjnej, nie istnieją warunki, które wywołują ferment wśród mas lub wzmagają ich aktywność; dziś dano wam kartkę wyborczą – weźcie ją. Nauczcie się organizować, abyście mogli użyć jej jako broni przeciwko waszym wrogom, a nie jako środka do uzyskania miękkich posad parlamentarnych dla ludzi, którzy trzymają się swoich mandatów w obawie przed pójściem do więzienia. Jutro zostaniecie pozbawieni kartki wyborczej, dostaniecie karabin i wspaniałą szybkostrzelną broń skonstruowaną zgodnie z najnowszymi osiągnięciami techniki inżynieryjnej – weźcie tę broń śmierci i zniszczenia, nie słuchajcie sentymentalnych maruderów, którzy boją się wojny. Na świecie pozostało jeszcze wiele rzeczy, które należy zniszczyć ogniem i żelazem, aby można było osiągnąć emancypację klasy robotniczej. A jeśli wśród mas narasta gniew i desperacja, jeśli pojawia się sytuacja rewolucyjna, przygotujcie się do tworzenia nowych organizacji i wykorzystania tej użytecznej broni śmierci i zniszczenia przeciwko waszemu rządowi i waszej burżuazji[18]
Powiedział też wprost:
Główna różnica między socjaldemokracją rewolucyjną a socjaldemokracją oportunistyczną w kwestii bojkotu jest następująca: oportuniści w każdych okolicznościach ograniczają się do stosowania stereotypowej metody, skopiowanej z określonego okresu w historii niemieckiego socjalizmu. Socjaldemokraci rewolucyjni, przeciwnie, kładą główny nacisk na konieczność dokładnej oceny konkretnej sytuacji politycznej. [podkreślenie moje][19]
«Uważne ocenianie konkretnej sytuacji politycznej» – czy to nie jest kwestia taktyki?
Ponadto Lenin wskazał na główny cel udziału w burżuazyjnych wyborach:
Partia powinna wymagać od swoich przedstawicieli parlamentarnych […], aby wykorzystywali swoją szczególnie korzystną pozycję polityczną nie do jałowych reformatorskich pogadanek parlamentarnych, które naturalnie tylko nudzą robotników i wzbudzają ich podejrzliwość, lecz do propagandy na rzecz rewolucji socjalistycznej wśród najbardziej zacofanych warstw proletariatu i półproletariatu na terenach miejskich, a zwłaszcza wiejskich.[20]
I metoda:
Wykorzystanie trybuny parlamentarnej oraz prawa do inicjatywy ustawodawczej i referendum, nie w sposób reformatorski, w celu propagowania reform „możliwych do przyjęcia” przez burżuazję, a więc bezsilnych wobec głównego i podstawowego zła, którego doświadczają masy. Celem powinna być propaganda na rzecz socjalistycznej transformacji Szwajcarii, która jest całkiem realna z ekonomicznego punktu widzenia i staje się coraz pilniejsza z powodu nieznośnie wysokich kosztów życia i ucisku kapitału finansowego, a także dlatego, że stosunki międzynarodowe powstałe w wyniku wojny popychają proletariat całej Europy na drogę rewolucji, [podkreślenie moje][21]
W ten sposób rewizjoniści z Komitetu Czerwonego Sztandaru jawnie kłamią, aby sprawić wrażenie, że zgadzają się z Leninem, choć w rzeczywistości negują jego poglądy.
Po trzecie, twierdzenie, że «Kwestia udziału lub bojkotu wyborów podniesiona przez rosyjskich komunistów […] miała miejsce głównie w ramach demokratycznej rewolucji w Rosji» również jest sprzeczne z Leninem. Lenin nadal opowiadał się za uczestnictwem w burżuazyjnym parlamentaryzmie po burżuazyjno–demokratycznej rewolucji lutowej w Rosji. Ostro krytykował również partie komunistyczne w krajach imperialistycznych za opowiadanie się za bojkotem wyborów – nawet Komunistyczna Partia Szwajcarii była krytykowana za opowiadanie się za taką polityką, chociaż w Szwajcarii od 1847 roku panuje demokracja burżuazyjna. W liście do Komunistycznej Partii Austrii Lenin napisał, co następuje:
Komunistyczna Partia Austrii podjęła decyzję o bojkocie wyborów do burżuazyjno–demokratycznego parlamentu. Zakończony niedawno II Kongres Międzynarodówki Komunistycznej uznał za słuszną taktykę udział komunistów w wyborach i działalność w burżuazyjnych parlamentach.
[…] Dopóki nie uda nam się rozwiązać burżuazyjnego parlamentu, dopóty musimy działać przeciwko niemu zarówno od wewnątrz, jak i od zewnątrz. Dopóki mniej lub bardziej znacząca liczba ludzi pracy (nie tylko proletariuszy, ale także półproletariuszy i drobnych chłopów) nadal ma zaufanie do burżuazyjno–demokratycznych instrumentów wykorzystywanych przez burżuazję do oszukiwania robotników, dopóty musimy demaskować to oszustwo z tej właśnie platformy, którą zacofane warstwy robotników, a zwłaszcza nieproletariaccy ludzie pracujący, uważają za najważniejszą i najbardziej miarodajną.
Dopóki my, komuniści, nie jesteśmy w stanie przejąć władzy państwowej i przeprowadzić wyborów, w których sami ludzie pracy głosowaliby na swoje rady przeciwko burżuazji; dopóki burżuazja sprawuje władzę państwową i wzywa różne klasy ludności do wzięcia udziału w wyborach, dopóty mamy obowiązek brać udział w wyborach w celu prowadzenia agitacji wśród wszystkich ludzi pracy, nie tylko wśród proletariuszy.[22]
Ten ostatni akapit ma szczególne znaczenie. Zgodnie z definicją Lenina, partie komunistyczne w krajach burżuazyjno–demokratycznych muszą uczestniczyć w burżuazyjnych parlamentach, dopóki nie zostaną spełnione dwa następujące warunki:
- Komuniści przejęli władzę w państwie i przeprowadzili wybory, w których masy pracujące na ogół głosowały na rady deputowanych ludowych, a nie bojkotowały ich na rzecz burżuazyjnego parlamentu.
- Burżuazja nie sprawuje już władzy państwowej, a wybory do jej parlamentu są powszechnie bojkotowane przez masy pracujące.
Tak więc to, czy należy bojkotować wybory, czy nie, nie ma nic wspólnego z etapem rozwoju rewolucji, nie ma nic wspólnego z zastosowaniem rewolucyjnej przemocy i nie ma nic wspólnego z tym, czy dany parlament jest «nowy», czy nie. Niemieccy rewizjoniści po prostu przedstawili błędne stanowisko pod przykrywką złej argumentacji, która przekonuje tylko tych, którzy albo uważają Lenina za «rewizjonistę», albo są zbyt przerażeni lub głupi, by czytać jego prace.
Polityka komunistów wobec parlamentaryzmu nie zmieniła się od czasów Lenina. Została jedynie zrewidowana przez rewizjonistów. Z jednej strony, prawicowi oportuniści twierdzą, że władzę można przejąć w drodze wyborów. Z drugiej strony, „lewicowi” oportuniści twierdzą, że wybory należy całkowicie odrzucić. Jednak, jak stanowczo zauważył Lenin, oba te stanowiska są bzdurą:
Jest rzeczą konieczną, aby partia rewolucyjnego proletariatu uczestniczyła w burżuazyjnym parlamentaryzmie w celu wychowania mas poprzez wybory i walkę partii w parlamencie. Ale ograniczanie walki klasowej do walki parlamentarnej lub uważanie tej ostatniej za najwyższą i decydującą formę walki, której podporządkowane są wszystkie inne formy walki, jest w praktyce porzuceniem proletariatu na rzecz burżuazji.[23]
Stanowisko to podtrzymywał Mao Zedong:
W stosunkach wewnętrznych kraje kapitalistyczne praktykują demokrację burżuazyjną (a nie feudalizm), gdy nie są faszystowskie lub nie prowadzą wojny; w stosunkach zewnętrznych nie są uciskane przez inne narody, lecz same je uciskają. Ze względu na te cechy [zadanie] partii proletariatu w krajach kapitalistycznych […] polega na długiej otwartej walce, na wykorzystywaniu parlamentu jako platformy, na strajkach ekonomicznych i politycznych, na organizowaniu związków zawodowych i kształceniu robotników.
[…]
Chiny są jednak inne. Charakteryzują się tym, że nie są niepodległe i demokratyczne, lecz półkolonialne i półfeudalne, że wewnętrznie nie mają demokracji, lecz są pod uciskiem feudalnym, a w stosunkach zewnętrznych nie mają niepodległości narodowej, lecz są uciskane przez imperializm. Wynika z tego, że nie mamy parlamentu, z którego moglibyśmy korzystać, ani prawa do organizowania robotników do strajku.[24]
Zostało ono również podtrzymane przez towarzysza Gonzalo. Stwierdził on:
[Mao Zedong rozwiązał problemy], których nie mogli rozwiązać ani Lenin, ani Stalin. Na przykład, jak przeprowadzić rewolucję w kraju kolonialnym lub półkolonialnym i jak kontynuować rewolucję pod dyktaturą proletariatu. […] [Mao Zedong] pozwolił międzynarodowemu ruchowi komunistycznemu ustalić jego ogólną linię polityczną.
[…]
[W krajach kapitalistycznych demokracja burżuazyjna […] [może być wykorzystywana] tylko i wyłącznie do celów agitacji i propagandy; natomiast błędne jest twierdzenie, że to samo należy czynić w krajach kolonialnych lub półkolonialnych, ponieważ tam zamiast demokracji burżuazyjnej istnieje ucisk feudalny, choć przykryty tysiącem różnych sposobów.[25]
W istocie, jak słusznie zauważył Lenin, bojkotować należy parlamenty półfeudalne, a nie burżuazyjno–demokratyczne:
Dlaczego odmawiamy wzięcia udziału w wyborach?
Ponieważ biorąc udział w wyborach, mimowolnie wzmacniamy wiarę w Dumę wśród ludzi i w ten sposób osłabiamy skuteczność naszej walki z tą parodią przedstawicielstwa ludowego. Duma nie jest parlamentem, lecz sztuczką stosowaną przez autokrację. Musimy zdemaskować ten fałsz, odmawiając wzięcia udziału w wyborach. [podkreślenie moje][26]
Prawidłowa polityka jest następująca:
- Bojkot burżuazyjnych wyborów jest kwestią taktyczną, a nie strategiczną.
- W krajach uciskanych właściwą taktyką jest bojkot wyborów. W krajach imperialistycznych, które nie są faszystowskie, prawidłową taktyką jest udział w wyborach.
- Jeśli partia komunistyczna nie została jeszcze założona lub odrodzona, właściwą taktyką jest bojkot wyborów. Po jej założeniu lub odrodzeniu powinna ona kandydować do parlamentu.
- Partie komunistyczne nie mogą wchodzić do rządów burżuazyjnych, z wyjątkiem rządów koalicji antyfaszystowskiej i antyinwazyjnej.
- Władzy nie można zdobyć poprzez wybory. Parlament ma być wykorzystywany wyłącznie jako trybuna do zjednywania sobie zacofanych mas, które wciąż wierzą w burżuazyjny parlamentaryzm.
- Praca parlamentarna jest tylko uzupełnieniem prawdziwej, rewolucyjnej pracy politycznej i wojskowej partii komunistycznej.
- Udział w burżuazyjnym parlamencie kończy się dopiero wtedy, gdy dyktatura proletariatu zostanie ustanowiona i uznana przez robotników, chłopów i żołnierzy.
- W krajach, w których stosowane są referenda (i mogą być proponowane przez ludność), powinny być one zawsze wykorzystywane przez Partię Komunistyczną do forsowania reform, które ukazują ograniczenia demokracji burżuazyjnej i konieczność socjalizmu. Prawdziwie patriotyczne/demokratyczne/progresywne referenda zostaną przeprowadzone tylko dzięki rzeczywistej presji oddolnej (na ulicy, a nie przy urnach wyborczych) – komuniści muszą uczestniczyć w tych zmaganiach. Nie wyklucza to bojkotu niektórych referendów.
Jesteśmy przeciwni zarówno biernemu uczestnictwu w referendum, jak i biernemu bojkotowi referendum. Powinniśmy zawsze zachęcać do aktywnego uczestnictwa w referendum (czyli do walki o sprawę, a nie tylko do głosowania) lub do aktywnego bojkotu (poprzez złożenie nieważnych kart do głosowania lub niegłosowanie i uczestniczenie w innych działaniach).
Teraz, gdy obaliłem błędne stanowiska dogmatyków–rewizjonistów w sprawie problemów rewolucji światowej, sytuacji rewolucyjnej i bojkotu wyborczego, przejdę do omówienia ich stanowiska w sprawie drogi rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych.
Czy droga rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych jest po prostu wojną ludową?
Wielokrotnie w dokumencie, który krytykuję, stwierdza się, że partie komunistyczne muszą kierować wojnami ludowymi we wszystkich krajach, aby przeprowadzić rewolucję i ustanowić dyktaturę proletariatu. Stwierdza się również, że musi to być sprecyzowane w odniesieniu do danych krajów. Takiej tezy jednak bardzo brakuje.
Dzieje się tak dlatego, że Mao Zedong ustalił już w swojej podstawowej formie ogólną linię polityczną międzynarodowego ruchu komunistycznego. Według Mao istnieją dwie drogi, którymi, w zależności od warunków, musi podążać rewolucja. W krajach uciskanych jest to droga otaczania miast od wsi, natomiast w krajach imperialistycznych jest to droga październikowa od miast do wsi. Ustalił to w następujący sposób:
Przejęcie władzy przy użyciu siły zbrojnej, rozstrzygnięcie sporu w drodze wojny jest głównym zadaniem i najwyższą formą rewolucji. Ta marksistowsko–leninowska zasada rewolucji obowiązuje powszechnie, zarówno w Chinach, jak i we wszystkich innych krajach.
Ale choć zasada pozostaje ta sama, jej stosowanie przez partię proletariatu wyraża się w różny sposób, zależnie od zmieniających się warunków. Wewnątrz krajów kapitalistycznych panuje demokracja burżuazyjna (a nie feudalizm), gdy nie są one faszystowskie lub nie prowadzą wojny; w stosunkach zewnętrznych nie są one uciskane przez inne narody, lecz same je uciskają. Ze względu na te cechy zadaniem partii proletariatu w krajach kapitalistycznych jest kształcenie robotników i gromadzenie sił poprzez długi okres otwartej walki, a tym samym przygotowanie do ostatecznego obalenia kapitalizmu. W tych krajach chodzi o długą otwartą walkę, o wykorzystanie parlamentu jako platformy, o strajki ekonomiczne i polityczne, o organizowanie związków zawodowych i kształcenie robotników. Forma organizacji jest tam otwarta, a forma walki bezkrwawa (niemilitarna). W kwestii wojny partie komunistyczne w krajach kapitalistycznych sprzeciwiają się wojnom imperialistycznym prowadzonym przez ich własne kraje; jeśli do takich wojen dojdzie, polityka tych partii polega na doprowadzeniu do klęski reakcyjnych rządów w ich własnych krajach. Jedyną wojną, którą chcą toczyć, jest wojna domowa, do której się przygotowują. Ale powstanie i wojna nie powinny wybuchnąć, dopóki burżuazja nie stanie się naprawdę bezradna, dopóki większość proletariatu nie będzie zdecydowana stanąć do walki i walczyć, dopóki masy wiejskie nie udzielą chętnie pomocy proletariatowi. A kiedy nadejdzie czas wybuchu powstania i wojny, pierwszym krokiem będzie zajęcie miast, a następnie wkroczenie na wieś, a nie odwrotnie. Wszystko to zostało już zrobione przez partie komunistyczne w krajach kapitalistycznych, a słuszność tego rozwiązania potwierdziła rewolucja październikowa w Rosji.
Chiny są jednak inne. Charakteryzują się tym, że nie są niepodległe i demokratyczne, lecz półkolonialne i półfeudalne, że wewnętrznie nie mają demokracji, lecz są pod uciskiem feudalnym, a w stosunkach zewnętrznych nie mają niepodległości narodowej, lecz są uciskane przez imperializm. Wynika z tego, że nie mamy parlamentu, z którego moglibyśmy korzystać, ani prawa do organizowania strajków robotniczych. Zasadniczo zadaniem partii komunistycznej w tym kraju nie jest przejście przez długi okres otwartej walki przed rozpoczęciem powstania i wojny, nie jest zajęcie najpierw dużych miast, a następnie wsi, lecz odwrotnie.
[…]
Wszystko to pokazuje różnicę między Chinami, a krajami kapitalistycznymi. [podkreślenie moje][27]
Należy tu zrozumieć, że towarzysz Mao Zedong popularyzował różnice między tymi dwiema drogami wśród towarzyszy w Chinach, którzy nie byli zaangażowani w przeprowadzanie rewolucji socjalistycznej w kraju imperialistycznym. Dlatego też nadmiernie upraszczał niektóre tematy. «Otwartą walkę» należy zatem rozumieć jako walkę polityczną, to znaczy walkę klasową, która nie odbywa się przy użyciu środków militarnych, a nie jako walkę prawną, która nie narusza granic prawa burżuazyjnego. Ponadto nie należy rozumieć, że przed powstaniem w kraju imperialistycznym potrzebna jest tylko walka polityczna, a nie zbrojna; chodzi po prostu o to, że walka zbrojna jest drugorzędnym aspektem rewolucji, dopóki nie dojdzie do powstania, w którym przekształca się ona w aspekt pierwszorzędny.
W «Propozycji dotyczącej ogólnej linii międzynarodowego ruchu komunistycznego», opracowanej pod kierownictwem Mao, możemy przeczytać następujące słowa dotyczące różnych form walki i organizacji:
Aby móc kierować proletariatem i ludźmi pracy w rewolucji, partie marksistowsko–leninowskie muszą opanować wszystkie formy walki i być w stanie szybko zastępować jedne formy innymi, w miarę jak zmieniają się warunki walki. Awangarda proletariatu pozostanie niepokonana w każdych warunkach tylko wtedy, gdy opanuje wszystkie formy walki – pokojową i zbrojną, jawną i tajną, legalną i nielegalną, parlamentarną i masową itd. Błędem jest odmawianie stosowania parlamentarnych i innych legalnych form walki, kiedy można i należy je stosować. Jeśli jednak partia marksistowsko–leninowska popadnie w legalizm lub kretynizm parlamentarny, ograniczając walkę w granicach dozwolonych przez burżuazję, doprowadzi to nieuchronnie do wyrzeczenia się rewolucji proletariackiej i dyktatury proletariatu.[28]
W 1967 r. Mao potwierdził swoje stanowisko w sprawie strategii rewolucyjnej w krajach imperialistycznych:
Myślę, że opinia [towarzyszy japońskich] jest słuszna. Moja wypowiedź na temat zadań partii proletariackiej w krajach kapitalistycznych w 1938 roku jest nadal aktualna.[29]
Droga październikowa – z miast na wieś – była strategią opracowaną przez Lenina, a zdefiniowaną i zsyntetyzowaną przez Stalina. Aby ją lepiej zrozumieć, należy przeciwstawić ją drodze otaczania miast od wsi. W tym drugim przypadku rewolucja nowodemokratyczna dokonuje się poprzez długotrwałą wojnę chłopską, która najpierw opanowuje wielkie obszary wiejskie i małe miasta w strategicznej defensywie i patowej sytuacji, a następnie średnie i duże miasta w wyniku serii powstań pod koniec strategicznej ofensywy wojny ludowej. Taka była droga wojen rewolucyjnych w Chinach, Peru, Korei, Albanii, Jugosławii, Grecji, Tajlandii, Indonezji, na Malajach, w Bengalu Wschodnim, Nepalu, Brazylii, Bułgarii i Turcji/Kurdystanie Północnym, i taka jest dziś droga wojen ludowych w Indiach i na Filipinach.
Na drodze październikowej rewolucja socjalistyczna dokonuje się poprzez długotrwałą proletariacką wojnę klasową; jednak w okresie strategicznej defensywy walka zbrojna jest drugorzędnym aspektem procesu rewolucyjnego (ze szczególnym uwzględnieniem działań masowych), a głównym jest walka polityczna. Podczas impasu strategicznego w kraju powstaje powszechny stan dwuwładzy, w którym w dużych i średnich miastach dochodzi do powstań; wybucha wtedy wojna klasowa we właściwym znaczeniu tego słowa, a małe miasta i duże obszary wiejskie zostają opanowane przez lud. Taka była droga rewolucji rosyjskiej, rewolucji fińskiej, a także rewolucji socjalistycznych w wielu kapitalistycznych krajach Trzeciego Świata, takich jak Węgry, Czechosłowacja i Polska po II wojnie światowej.
Położenie głównego nacisku na polityczny aspekt walki w żadnym wypadku nie oznacza, że walka ta nie jest brutalna, ani że nie jest ona zasadniczo procesem militarnym. Przecież Lenin, przemawiając na zjeździe Socjaldemokratycznej Partii Szwajcarii w Zurychu, wskazał na potrzebę przeprowadzania gwałtownych akcji masowych, takich jak zamieszki i strajki zbrojne, w celu politycznego przygotowania ludzi do zdobycia władzy – także poza sytuacją rewolucyjną. Stwierdził on:
W każdym razie jesteśmy przekonani, że doświadczenie rewolucji i kontrrewolucji w Rosji dowiodło słuszności ponad 20–letniej walki naszej partii z terroryzmem jako taktyką. Nie możemy jednak zapominać, że walka ta była ściśle powiązana z bezwzględną walką z oportunizmem, który skłaniał się ku odrzuceniu stosowania wszelkiej przemocy przez klasy uciskane przeciwko ich ciemiężcom. Zawsze opowiadaliśmy się za stosowaniem przemocy w walce masowej i w związku z nią. Po drugie, powiązaliśmy walkę z terroryzmem z wieloletnią propagandą, rozpoczętą na długo przed grudniem 1905 roku, na rzecz powstania zbrojnego. Uważaliśmy powstanie zbrojne nie tylko za najlepszy środek odwetu proletariatu na polityce rządu, lecz także za nieuchronny rezultat rozwoju walki klasowej o socjalizm i demokrację. Po trzecie, nie ograniczyliśmy się do akceptacji przemocy jako zasady i do propagandy na rzecz zbrojnego powstania. Na przykład cztery lata przed rewolucją popieraliśmy stosowanie przemocy przez masy wobec ich ciemiężców, zwłaszcza w demonstracjach ulicznych. Dążyliśmy do tego, aby każda taka demonstracja była lekcją dla całego kraju. Zaczęliśmy poświęcać coraz więcej uwagi organizowaniu trwałego i systematycznego masowego oporu przeciwko policji i wojsku, pozyskiwaniu poprzez ten opór jak największej części armii na stronę proletariatu w jego walce z rządem, nakłanianiu chłopów i wojska do świadomego udziału w tej walce. Taką właśnie taktykę zastosowaliśmy w walce z terroryzmem i jesteśmy przekonani, że okazała się ona skuteczna. [podkreślenie moje][30]
W okresie strategicznej defensywy rewolucji rosyjskiej, poza sytuacją rewolucyjną lat 1905–07, często prowadzono wyspecjalizowane działania partyzanckie. Służyły one konkretnym celom – podważaniu starego i budowaniu nowego porządku. Przykładem może być napad na bank w Tbilisi w 1907 roku. Ten napad na bank był dowodzony osobiście przez Stalina i służył selektywnemu wywłaszczeniu burżuazyjnej własności w celu sfinansowania tajnej pracy partii. Był to największy napad na bank w ówczesnej historii, w którym użyto broni palnej i materiałów wybuchowych.
Innym przykładem wojny partyzanckiej niż strategiczna obrona rewolucji rosyjskiej jest walka komunistów z pogromami. Osip Piatnicki, kadrowy bolszewik, napisał w swojej autobiografii:
O zmierzchu usłyszeliśmy pogłoski, że na Mołdawance rozpoczął się pogrom Żydów. W międzyczasie do Dumy przybyło jeszcze kilku członków [odeskiego komitetu partii]. Postanowiliśmy, że jeszcze tego samego wieczoru zwołamy walne zebranie członków partii. Zostałem wysłany, aby dowiedzieć się, co się dzieje na Mołdawance.
Oto, co widziałem: grupa młodych mężczyzn, około 25 lub 30 lat, z których niektórzy byli przebranymi policjantami i detektywami, łapała każdego mężczyznę, kobietę i dziecko, którzy wyglądali jak Żydzi, rozbierała ich do naga i chłostała. Ich działania nie ograniczały się do Żydów. W ten sam sposób postępowali z uczniami, studentami, uczennicami czy osobami wyglądającymi inteligencko. Wszystko to działo się na ulicy Treugolnej; niedaleko stało wiele osób i przyglądało się tym scenom. Zebraliśmy teraz grupę uzbrojoną w rewolwery […]. Podszedłem do chuliganów i strzeliłem do nich z bliska. Rozproszyli się, ale nagle między nami, a nimi pojawił się solidny szpaler uzbrojonych żołnierzy. Wycofaliśmy się. Żołnierze odeszli i pojawili się ponownie. Powtarzało się to kilkakrotnie. Najwyraźniej sprawcy pogromu działali w porozumieniu z władzami wojskowymi.[31]
Fragment ten wyraźnie pokazuje typowy dla całego okresu rewolucji rosyjskiej rodzaj walki partyzanckiej, prowadzonej zarówno przeciwko protofaszystom, jak i policji oraz żołnierzom. Kiedy więc proponuję podążanie drogą październikową, nie oznacza to bynajmniej, że chcę, aby zaniedbano walkę partyzancką, zdegradowano ją do roli spontanicznej lub nie przywiązywano do niej wagi – po prostu wskazuję, że polaryzacja polityczna, do której w dużym stopniu przyczynia się walka partyzancka, jest zadaniem trudniejszym, które stoi przed nami i dlatego wymaga większej uwagi.
Taki jest podstawowy zarys różnic między tymi dwiema drogami. Obie są jednak zasadniczo różnymi rodzajami wojny ludowej. Zwróciła na to uwagę Komunistyczna Partia Chin w 1971 roku:
Gwałtowna rewolucja jest uniwersalną zasadą rewolucji proletariackiej. Partia marksistowsko–leninowska musi przestrzegać tej uniwersalnej zasady i stosować ją w konkretnej praktyce swojego kraju. Doświadczenie historyczne pokazuje, że zdobycie władzy politycznej przez proletariat i uciskany naród danego kraju oraz odniesienie zwycięstwa w jego rewolucji niezmiennie dokonuje się przy użyciu broni; dokonuje się pod kierownictwem partii proletariackiej, działającej zgodnie ze specyficznymi warunkami danego kraju, poprzez stopniowe budowanie ludowych sił zbrojnych i prowadzenie wojny ludowej w oparciu o pobudzanie szerokich mas do działania oraz poprzez powtarzające się walki z imperialistami i reakcjonistami. Tak było w przypadku rewolucji rosyjskiej, rewolucji chińskiej, rewolucji w Albanii, Wietnamie, Korei i innych krajach, i nie ma tu wyjątków. [podkreślenie moje][32]
Cytat ten jest ostrą bronią przeciwko tym prawicowym oportunistom, którzy twierdzą, że Rewolucja Październikowa była po prostu powstaniem i że w związku z tym nie ma potrzeby stosowania strategii i taktyki wojny ludowej na drodze październikowej. Dlatego właśnie towarzysz Gonzalo, definiując i syntetyzując teorię wojny ludowej, zaznaczył, że droga październikowa jest rodzajem wojny ludowej:
Kluczową i decydującą kwestią jest zrozumienie uniwersalnej ważności wojny ludowej i jej późniejszego zastosowania z uwzględnieniem różnych typów rewolucji i specyficznych warunków każdej z nich. Do wyjaśnienia tej kluczowej kwestii posłuży fakt, że nie powtórzyło się już żadne powstanie podobne do tego w Piotrogrodzie, a także opór antyfaszystowski, europejskie ruchy partyzanckie w czasie drugiej wojny światowej oraz walki zbrojne toczone obecnie w Europie i dostrzerzenie, że w ostatecznym rozrachunku rewolucja październikowa była nie tylko powstaniem, ale i trwającą kilka lat wojną rewolucyjną. W związku z tym w krajach imperialistycznych rewolucja może być pojmowana jedynie jako wojna rewolucyjna, która dziś jest po prostu wojną ludową [podkreślenie moje][33]
Punkt widzenia towarzysza Gonzalo jest całkowicie słuszny i zgadza się z cytowanym wyżej stanowiskiem towarzysza Mao. Jednakże dogmatycy–rewizjoniści często używają tego cytatu, aby «udowodnić», że Gonzalo rzekomo opowiadał się po prostu za «wojną ludową» bez żadnych zastrzeżeń – tak jakby rewolucja w kraju kapitalistycznym była po prostu odwrotnością drogi otaczania miast od wsi. Towarzysz Gonzalo opowiadał się za twórczym zastosowaniem ogólnej linii politycznej międzynarodowego ruchu komunistycznego, ustanowionej przez Mao Zedonga i Komunistyczną Partię Chin, do warunków różnych rewolucji, a nie za mechanicznym i stereotypowym kopiowaniem doświadczeń innych rewolucji do własnych. Dlatego też musimy widzieć ten cytat w świetle uwag Mao przytoczonych powyżej, a także w świetle całej teorii i praktyki Lenina i Stalina w kierowaniu Wielką Socjalistyczną Rewolucją Październikową. W moich przyszłych pismach kwestia ta zostanie omówiona bardziej szczegółowo.
Na koniec chciałbym omówić, jak dogmatycy–rewizjoniści, poza swoją «Propozycją», podchodzą do tematu rewolucji w krajach imperialistycznych. Zrozumienie kontekstu, w którym odbywa się każda rewolucja oraz praw rządzących tą rewolucją jest kwestią najwyższej wagi. Mao Zedong pisze na ten temat następująco:
Nasza wojna jest wojną rewolucyjną, a wojna rewolucyjna toczy się w tym półkolonialnym i półfeudalnym kraju, jakim są Chiny. Dlatego musimy studiować nie tylko prawa wojenne w ogóle, ale także szczególne prawa wojny rewolucyjnej, a nawet jeszcze bardziej szczególne prawa wojny rewolucyjnej w Chinach.
Wiadomo, że jeśli czegoś nie rozumiesz, jeśli nie rozumiesz rzeczywistych okoliczności, natury i relacji z innymi rzeczami, nie będziesz znać praw rządzących tym działaniem, nie będziesz wiedzieć jak to zrobić, ani nie będziesz w stanie zrobić tego dobrze.[34]
Lenin również pisał:
Jedną z podstawowych zasad dialektyki jest to, że nie ma czegoś takiego jak prawda abstrakcyjna, prawda jest zawsze konkretna [podkreślenie moje][35]
Jeśli chcemy rozpoznać właściwą drogę, musimy spojrzeć na problem drogi rewolucji w sposób konkretny. Przyjrzyjmy się zatem Niemcom.
Niemcy są mocarstwem imperialistycznym drugiego świata. Co więcej, jest to dominująca potęga imperialistyczna w Europie. Pod względem gospodarczym, politycznym i kulturowym dominują nad całą Unią Europejską – sojuszem z innymi imperialistycznymi potęgami, głównie potężną militarnie Francją, w celu wyzyskiwania i uciskania krajów trzeciego świata w samej Europie (takich jak Hiszpania, Portugalia, Irlandia, Polska, Grecja itd.). Niemcy zajmują średniej wielkości obszar geograficzny o powierzchni około 350 000 km kw. i zamieszkuje je ponad 80 mln. ludzi. Większość z nich należy do narodu niemieckiego, ale są też mniejszości narodowe, takie jak Duńczycy, Fryzowie i Serbołużyczanie, a także narody żydowski i wędrowne oraz inne mniejszości, które nie stanowią narodów.
Mając to wszystko na uwadze, powinno być jasne, że tym, co należy przeprowadzić w Niemczech, jest rewolucja socjalistyczna podążająca drogą październikową, prawda? A jednak, jeśli spojrzymy na artykuł niemieckich dogmatyków–rewizjonistów, w którym obiecują oni zastosować strategię i taktykę wojny ludowej do warunków niemieckich, nigdzie nie znajdziemy omówienia specyfiki drogi październikowej. Zamiast tego, ci dranie zachowują się tak, jakby rewolucja niemiecka była po prostu rewolucją chińską – odwróconą do góry nogami. Prawie w ogóle nie wspominają o politycznym aspekcie rewolucji, opierając się w zamian na militarystycznym kryterium, zgodnie z którym wszystko, co trzeba zrobić, to organizacyjnie i militarnie zbudować zdobycie władzy – czyli walczyć, zbudować nową władzę, a następnie przejąć kraj. Przyjrzyjmy się na przykład, jak nasi początkujący niemieccy stratedzy wojskowi «przenoszą» cytat Towarzysza Gonzalo, że «wojna ludowa jest określona jako wojna chłopska, która podąża drogą otaczania miast od wsi»[36] «do rzeczywistości w Republice Federalnej»:
Wojna ludowa to wojna mas[37]
Eureka! Myślałem, że wojna ludowa to wojna burżuazji – jak mogłem być tak ślepy? Poprzez ten niezwykle istotny wkład w światową rewolucję (to znaczy: nigdy wcześniej nie wymyśloną ideę, że wojna rewolucyjna jest wojną mas), ci wybitni komuniści udowodnili wreszcie, że słusznie podają się za «formującą się awangardę proletariatu w Niemczech i krajach imperialistycznych» (spróbujcie to powiedzieć trzy razy z rzędu). Pomijając wszystkie żarty, nieustannie zadziwia mnie i zdumiewa, że ci ludzie myślą, iż będą w stanie kierować wojną przeciwko imperialistycznej potędze uzbrojeni po zęby w tego rodzaju strategiczny geniusz.
To jednak skłania mnie do zastanowienia – skoro «wojna ludowa jest wojną mas», to czy mam rację, zakładając, że jest to wojna robotników, chłopów i żołnierzy, ponieważ to oni stanowią masy pracujące w rozumieniu Lenina i Mao? W takim razie, dlaczego nazywać to wojną ludową? Czy do ludu nie zalicza się drobnomieszczaństwa i półproletariatu, a także innych, w zależności od sytuacji, skoro lud to wszyscy, którzy nie są wrogami? Może po prostu jestem zbyt głupim szwajcarskim chłopem, by pojąć mądre i przenikliwe nauki pruskich mistrzów.
Ich «twórcze zastosowanie» zauważa potrzebę «myśli przewodniej, która usystematyzowałaby prawa walki klasowej w kraju»; nie posuwają się jednak dalej niż do stwierdzenia, że taka myśl przewodnia nigdy nie istniała. A co z Karolem Liebknechtem i Różą Luksemburg? Jak mówi towarzysz Gonzalo, myśl to po prostu «zbiór idei», a te zbiory idei na temat rewolucji niemieckiej obiektywnie istniały, niezależnie od tego, jak bardzo się z nimi nie zgadzamy, czy wręcz przeciwnie. Albo cofając się jeszcze dalej, czyż sam Karol Marks nie ustanowił «praw walki klasowej w kraju» w latach czterdziestych XIX wieku? Zamiast powiedzieć coś konkretnego, pięć akapitów poświęcono na wyjaśnienie, no cóż… niczego! Można by pomyśleć, że ci ludzie aktywnie starają się dostać do parlamentu, ponieważ opanowali sztukę wyrażania mniej mówiąc więcej, jak każdy zwykły burżuazyjny polityk.
Ponadto kwestia partii komunistycznej została wyjaśniona tylko w dwóch akapitach. Mamy tu do czynienia z następującą mądrą i przenikliwą tezą «marksistowsko–leninistowsko–maoistowską, głównie maoistowską, z powszechnie obowiązującym wkładem przewodniczącego Gonzalo, to znaczy myślą Gonzalo»: «[Czy] każdy komunista […] musi być jak Rambo? Nie.» Ci nędznicy byli tak dumni z tego zdania, uważali je za tak ważne, że musiało ono zajmować 10% słów poświęconych tematowi partii klasy robotniczej. Poza tym punktem, militaryzacja i koncentryczna konstrukcja tych trzech instrumentów są wspomniane, ale nie wyjaśnione w żaden sposób – ostatecznie pozostawiając obiecane «usystematyzowanie» «praw» tych teorii do warunków niemieckich wyobraźni czytelników, à la «jakie awanturnictwo wariacie».
W rozdziale «o wojnie ludowej jako wojnie mas» mamy do czynienia z mnóstwem słów o niczym. Piszą zdanie: «Wojny ludowej nie można mechanicznie kopiować z innych krajów». Następnie niemieccy dogmatycy–rewizjoniści twierdzą, że nie chcą podążać drogą otaczania miast od wsi. Zamiast tego, jak twierdzą, «zasadnicze aspekty wojny ludowej […] to wojna mas, a masy są także w krajach imperialistycznych». O, kreatywne! Jednak w Niemczech istnieje inteligentne życie! Kto by pomyślał? Na pewno żaden czytelnik tego tekstu, tyle mogę powiedzieć. Następnie zwracają uwagę, że w Niemczech wojna ludowa opiera się głównie na proletariacie, a droga jest kwestią «pracy miejskiej, przy czym należy zwrócić uwagę na różnice między dużymi, średnimi i małymi miastami». Dowodzi to całkowicie, że rewizjoniści z Komitetu Czerwonej Flagi myślą dokładnie tak, jak napisałem wcześniej: że droga wojny ludowej w krajach imperialistycznych jest dosłownie drogą otaczania miast od wsi, tyle że w odwrotnym kierunku. Zamiast chłopów – robotnicy. Zamiast wsi – miasta. Ogłaszają nawet, że wojna ludowa «w naszym konkretnym przypadku nie jest zjednoczoną wojną ludową, ponieważ nowa władza będzie budowana tylko w miastach, podczas gdy na wsi będą miały miejsce tylko punkty operacyjne». Nie mówimy więc nawet o mechanicznym odwróceniu wojny ludowej w Peru, ale o tej w Chinach. Pozwolę sobie zacytować słowa Towarzysza Gonzalo na temat zjednoczonej wojny ludowej:
Jest to walka, która toczy się na wsi i w mieście, jak to zostało ustalone już w 1968 roku w planie wojny ludowej. Mamy właśnie tę szczególną różnicę: walka toczy się i na wsi, i w mieście. Uważamy, że ma to związek z naszymi specyficznymi warunkami. Na przykład w Ameryce Łacińskiej miasta są proporcjonalnie większe niż na innych kontynentach. Jest to rzeczywistość Ameryki Łacińskiej, której nie można ignorować. Wystarczy spojrzeć na przykład na stolicę Peru, w której mieszka duży odsetek ludności kraju. Dlatego dla nas miasto nie mogło zostać pominięte, a wojna musiała być prowadzona także tam. Ale walka na wsi jest głównym aspektem, a walka w mieście koniecznym uzupełnieniem.
[…]
Uważamy, że nasza działalność w miastach jest niezbędna i trzeba ją coraz bardziej forsować, bo tam właśnie skupia się proletariat i nie możemy go zostawić w rękach rewizjonizmu czy oportunizmu.[38]
W Niemczech, jak się wydaje, pozostawienie chłopów wrogowi jest całkowicie w porządku. Co więcej, choć Niemcy mają ogromne obszary wiejskie, według syntetycznych intelektualistów z Komitetu Czerwonego Sztandaru nie ma tam mas. W takim razie zapytam was, panowie robotnicy–arystokraci: Kto zbiera wasze truskawki, uprawia waszą pszenicę i hoduje wasze świnie? Burżuazja? Mao stwierdził bardzo wyraźnie: «Ale to powstanie i wojna nie powinny być rozpoczęte, dopóki […] masy wiejskie nie udzielą chętnej pomocy proletariatowi». Czy mają one udzielić chętnej pomocy waszym «punktom operacyjnym»? Lenin stanowczo ustalił (jako jeden z 21 warunków członkostwa w Międzynarodówce Komunistycznej):
Regularna i systematyczna agitacja jest niezbędna na wsi. Klasa robotnicza nie może utrwalić swego zwycięstwa bez poparcia przynajmniej części robotników rolnych i ubogich chłopów oraz bez zneutralizowania, poprzez swoją politykę, części pozostałej ludności wiejskiej. W obecnym okresie działalność komunistyczna na wsi ma pierwszorzędne znaczenie. Powinna być ona prowadzona głównie przez rewolucyjnych robotników–komunistów, którzy mają kontakty z ludnością wiejską. Zaniechanie tej pracy lub powierzenie jej nierzetelnym elementom półreformatorskim jest równoznaczne z wyrzeczeniem się rewolucji proletariackiej.[39]
Co więcej, skoro z dokumentów Komunistycznej Partii Brazylii (Frakcji Czerwonej) jasno wynika, że brazylijska wojna ludowa będzie zjednoczoną wojną ludową od wsi do miast, uzupełnioną wojną ludową w miastach i skoro zgadzacie się z tą linią (tak jak ja), to dlaczego wy, «wielcy komuniści» z Komitetu Czerwonego Sztandaru, nie zastosujecie tego samego rozumowania do Niemiec? Brazylia jest zurbanizowana w 89%, podczas gdy Niemcy tylko w 77%.
Oczywiste jest, że jednolita wojna ludowa ma uniwersalne zastosowanie, ponieważ każdy kraj na świecie ma znaczną liczbę ludności zarówno w miastach, jak i na wsi, która – niezależnie od tego, czy kraj jest imperialistyczny, czy nie – nie może być pozostawiona jako rezerwowe oddziały wroga.
W dalszej części artykułu przytacza się długą listę cytatów, które rzekomo dowodzą uniwersalnej słuszności wojny ludowej. Ale tu pojawia się problem – po pierwsze, posługują się przykładami z Hiszpanii i Irlandii, które są krajami półfeudalnymi, a nie kapitalistycznymi, mimo że dogmatycy niemieccy, w nie tak rzadkim przypływie empiryzmu, nazywają je «zbrojnymi walkami wyzwoleńczymi w krajach imperialistycznych» – po pierwsze, wszystkie wymienione przez nich przykłady walk narodowo–wyzwoleńczych (z wyjątkiem Czerwonych Brygad) nie dowodzą niczego na temat wojny ludowej w krajach imperialistycznych; po drugie, przykłady te dowodzą jedynie tego, że walka zbrojna może mieć miejsce w krajach kapitalistycznych, a nie tego, że ich «strategia» «wojny ludowej» rzeczywiście działa.
Wreszcie, jeśli chodzi o budowanie dyktatury proletariatu poprzez wojnę ludową, dogmatycy–rewizjoniści piszą dużo o komitetach ludowych w Peru, które powstały również w Limie jako komitety walki ludowej. Bardzo dobrze. To było i jest niezwykle cenne doświadczenie. Niemieccy oportuniści nie potrafią jednak twórczo wykorzystać tego doświadczenia. Na przykład posługują się cytatem, w którym wymieniają sześć form nowej władzy, ale nie mówią które z nich teoretycznie mają zastosowanie w Niemczech. Co więcej, nie wspominają nic o historii dyktatury proletariatu w swoim kraju, gdzie kilkakrotnie była ona sprawowana w formie rad delegatów ludu pracującego, zarówno jako podwójna władza, jak i jedyna forma władzy politycznej na danym obszarze – co najbardziej znamienne, nie wspominają o Bawarskiej Republice Rad. Jak mamy rozumieć, jak budować państwo robotników, chłopów i żołnierzy w Niemczech, skoro nie wiemy nic o tym, jakie państwo istniało historycznie?
Całe założenie niemieckiego artykułu jest wewnętrznie sprzeczne. Ma on być popularnym wyjaśnieniem zastosowania strategii i taktyki wojny ludowej w rewolucji socjalistycznej w Niemczech. Jednak nie wspomina się w nim zbyt wiele o Niemczech, a zamiast tego cały czas mówi się o Chinach i Peru. Czego mamy się z tego nauczyć? Oczywiście tego, jak prowadzić wojnę ludową w Peru. Tak nie można. Mao Zedong powiedział:
Chociaż kilku członków i sympatyków Partii podjęło się tej pracy [studiowania historii], nie była ona wykonywana w sposób zorganizowany. Wielu członków Partii wciąż nie ma pojęcia o chińskiej historii, czy to ostatnich stu lat, czy czasów starożytnych. Jest wielu uczonych marksistów–leninistów, którzy nie potrafią otworzyć ust bez powołania się na starożytną Grecję, ale zapominają o swoich własnych przodkach. Nie ma klimatu do poważnego studiowania ani współczesnych warunków, ani historii minionej.
[…]
Jeśli chodzi o historię Chin w ciągu ostatnich stu lat, powinniśmy zebrać wykwalifikowane osoby do jej badania, odpowiednio rozdzielić pracę i w ten sposób przezwyciężyć obecny nieuporządkowany stan rzeczy. Najpierw należy przeprowadzić badania analityczne w kilku dziedzinach: historii gospodarczej, historii politycznej, historii wojskowości i historii kultury, a dopiero potem będzie można przeprowadzić badania syntetyczne.[40]
Jednym z najważniejszych zadań teoretycznej pracy komunistycznej jest dziś popularyzacja drogi październikowej w świetle wojny ludowej. Taki tekst byłby rzeczywistą bronią w rękach świadomych klasowo robotników i stanowiłby wkład w rewolucję proletariacką, w przeciwieństwie do tego dogmatyczno–rewizjonistycznego wycia, które służy jedynie sianiu zamętu co do natury rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych.
Krótko o dialektyce oportunizmu
Z powyższego widać, że manifest dogmatyków–rewizjonistów jest całkowicie błędny w kilku ważnych kwestiach dotyczących rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych. Konkretnie, jego «grzechy» są następujące:
- Fałszuje to, co klasycy marksizmu–leninizmu–maoizmu uznali za zasady naukowe.
- Neguje konieczność doprowadzenia do sytuacji rewolucyjnej w każdym kraju imperialistycznym. Polega na lewackiej frazeologii i retoryce zagłady, aby zdobyć poparcie małej grupy ludzi, którzy już są nastawieni na ich idee, zamiast na długotrwałej walce o pozyskanie mas dla komunizmu i stworzenie warunków do rewolucji.
- Zaprzecza obiektywnej korelacji sił między imperializmem, a światową rewolucją proletariacko–socjalistyczną.
- Dokonuje rewizji tez marksistów–leninistów–maoistów na temat burżuazyjnego parlamentaryzmu oraz strategii i taktyki rewolucyjnej.
- Przedstawia stereotypową strategię rewolucyjną, rzekomo możliwą do zastosowania wszędzie, bez wskazania różnych dróg, które należy obrać w zależności od konkretnego kraju.
Dogmatyzm jest jedną z dwóch form subiektywizmu, obok empiryzmu. Subiektywizm jest źródłem oportunizmu. Dogmatyczny subiektywizm jest na ogół źródłem oportunizmu lewackiego, natomiast subiektywizm empiryczny jest na ogół źródłem oportunizmu prawicowego. Obie formy subiektywizmu łączy to, że negują naukowy proces ludzkiego poznania (praktyka → teoria → praktyka). We wstępie do «W sprawie praktyki» Mao Zedonga możemy przeczytać:
W naszej partii było kiedyś wielu towarzyszy, którzy byli dogmatykami i przez długi okres odrzucali doświadczenie rewolucji chińskiej, zaprzeczając prawdzie, że «marksizm nie jest dogmatem, lecz wytycznymi działania» i epatując wyrwanymi z kontekstu słowami i frazami z dzieł marksistowskich. Było też wielu towarzyszy, którzy byli empirykami i przez długi czas ograniczali się do własnego fragmentarycznego doświadczenia, nie rozumieli znaczenia teorii dla praktyki rewolucyjnej ani nie widzieli rewolucji jako całości, lecz pracowali na oślep, choć pracowicie. Błędne idee tych dwóch typów towarzyszy, a zwłaszcza dogmatyków, spowodowały ogromne straty dla rewolucji chińskiej w latach 1931–34, a dogmatycy, podszywając się pod marksistów, wprowadzili w błąd wielu towarzyszy. Książka «W sprawie praktyki» została napisana po to, aby zdemaskować subiektywistyczne błędy dogmatyzmu i empiryzmu w Partii, a zwłaszcza błąd dogmatyzmu, z punktu widzenia marksistowskiej teorii wiedzy.
Mao Zedong zauważył:
Być powierzchownym to znaczy nie brać pod uwagę ani cech sprzeczności w całości, ani cech każdego z jej aspektów; to znaczy negować konieczność wnikania w głąb rzeczy i drobiazgowego studiowania cech jej sprzeczności, a zamiast tego patrzeć z daleka i po dostrzeżeniu ogólnego zarysu natychmiast próbować rozwiązać sprzeczność (odpowiedzieć na pytanie, rozstrzygnąć spór, zająć się pracą lub kierować operacją wojskową). Taki sposób postępowania z pewnością prowadzi do kłopotów. Przyczyna błędów popełnianych przez towarzyszy dogmatyków i empirystów w Chinach leży właśnie w ich subiektywistycznym, jednostronnym i powierzchownym sposobie patrzenia na sprawy. Bycie jednostronnym i powierzchownym oznacza jednocześnie bycie subiektywnym. Wszystkie obiektywne rzeczy są bowiem w rzeczywistości wzajemnie powiązane i rządzą się wewnętrznymi prawami, ale zamiast podjąć się zadania odzwierciedlenia rzeczy takimi, jakimi są naprawdę, niektórzy ludzie patrzą na rzeczy tylko jednostronnie lub powierzchownie i nie znają ani ich wzajemnych powiązań, ani ich wewnętrznych praw, a zatem ich metoda jest subiektywistyczna.[41]
Dogmatyzm i empiryzm pozostają ze sobą w dialektycznym związku. Oba są formami ideologii drobnomieszczańskiej i oba prowadzą do oportunizmu w polityce. Co więcej, kiedy jedna z nich jest zwalczana w partii klasy robotniczej, druga ulega w rezultacie wzmocnieniu. Towarzysz Gonzalo zwrócił na to uwagę w następujący sposób:
Doświadczenie naszych partii pokazuje, że kiedy walczy się z prawicą, zawsze pojawia się ultralewactwo, które żąda posunięcia walki dalej, niż pozwala na to sytuacja; nie widząc obiektywnie konkretnych warunków, uważa, że jest w stanie przewidzieć przyszłość i zajmuje stanowiska, które wykraczają poza cel i możliwości. Ale, jak powiedział Lenin, prawica i ultralewactwo reprezentują stanowiska burżuazyjne, ultralewactwo to prawicowość odwrócona do góry nogami. Udział Armii Ludowo–Wyzwoleńczej w rewolucji kulturalnej zwiększył jego wagę i znaczenie, a Lin Biao to wykorzystał. Należy jednak pamiętać, że Przewodniczący Mao zaplanował rewolucję kulturalną wraz z Lin Biao, a także z najbliższą mu grupą, którą tworzyli Jiang Qing, Kang Sheng i Zhang Chunqiao. Lin Biao zapoczątkował kult jednostki przewodniczącego Mao, dążąc do przekształcenia go w świętego ducha, jak to określił sam Przewodniczący Mao w liście do Jiang Qing. […]
Na 2. sesji plenarnej 9. Komitetu Centralnego przewodniczący Mao zdyskredytował tę kampanię. Po tym wydarzeniu Lin Biao posunął się do zaplanowania zamachu na przewodniczącego Mao. Jednak ten przebiegły plan został odkryty i Lin Biao próbował uciec. Wsiadł do samolotu i poleciał w kierunku Związku Radzieckiego. Gdyby naprawdę był komunistą, zostałby, aby stawić czoła wewnętrznej walce. Ale nie był, a jak powiedział Kang Sheng, rewolucja jest najlepszym sędzią i nikt nie może uniknąć ujawnienia w niej swojej prawdziwej natury. Samolot się rozbił, został zestrzelony lub zabrakło w nim paliwa; cokolwiek się stało, faktem jest, że ten «skrzydlaty koń» z ambicjami stworzenia nowej dynastii imperialnej zginął, a Breżniew ze smutkiem ogłosił światu tę wiadomość. Gdzie była jego lewicowość? Tutaj widzimy, kim był Lin Biao: rewizjonistą.
W ten sposób lewica została osłabiona, ponieważ w czasie walki z ultralewackością Lina prawica zjednoczyła się, udawała skruchę, ponieważ prawica nie wie, co to jest prawdziwa samokrytyka, i odegrała rolę w walce z ultralewackością prowadzoną przez lewicę. Zmienił się układ sił, czego wyrazem był X Zjazd Partii w 1973 roku, który doprowadził do powrotu m.in. Denga Xiaopinga.[42]
Dzięki temu zrozumieniu możemy zobaczyć, jak dialektyka oportunizmu funkcjonuje w historii międzynarodowego ruchu komunistycznego i w historii każdej partii. Historycznie rzecz biorąc, po pokonaniu przez Marksa i Engelsa prawicowego oportunizmu Proudhona, musieli oni walczyć z lewackim oportunizmem Bakunina. Następnie ponownie musieli walczyć z prawicowym oportunizmem w postaci Dühringa i Lassalle’a. Kontynuacją tego była walka Lenina z prawicowym oportunizmem w II Międzynarodówce, zanim musiał on walczyć z lewackimi komunistami w III Międzynarodówce. Następnie Stalin musiał walczyć z prawicowym oportunizmem Bucharina, Zinowiewa, Trockiego i Kamieniewa. Po śmierci Stalina Mao musiał walczyć z prawicowym oportunizmem Chruszczowa i Liu Shaoqiego, następnie z lewackim oportunizmem Lin Biao, a potem z prawicowym oportunizmem Denga Xiaopinga. Po śmierci Mao, Gonzalo musiał walczyć z lewackim oportunizmem Envera Hodży; po jego schwytaniu w Peru pojawiła się linia prawicowo–oportunistyczna, Bob Avakian w USA ujawnił się jako prawicowy oportunista, podobnie jak Prachanda w Nepalu. Ten potrójny rewizjonistyczny atak na myśl Gonzalo trzeba było odeprzeć, ale podczas tej walki wzmacniał się nurt dogmatyczny. W rezultacie powstał nowy dogmatyczno–rewizjonistyczny nurt na poziomie światowym, którego najwyższym teoretycznym wyrazem jest lewacko–likwidatorska linia resztek Peruwiańskiego Ruchu Ludowego. Taka jest dialektyka oportunizmu – nie ma nic dziwnego w pojawieniu się nowej, dogmatyczno–rewizjonistycznej linii, która zastępuje starą, empiryczno–rewizjonistyczną linię w międzynarodowym ruchu komunistycznym. Mao Zedong zauważył:
Z wyjątkiem pustyń, w każdym miejscu, gdzie mieszkają ludzie, jest lewica, centrum i prawica. Tak będzie również za 10 000 lat.[43]
Ale to nie wszystko. W międzynarodowym ruchu komunistycznym zawsze istnieje partia wiodąca, która odgrywa rolę awangardy na skalę międzynarodową. Historycznie rzecz biorąc, rolę tę pełniła Socjaldemokratyczna Partia Niemiec pod przewodnictwem Engelsa, następnie Komunistyczna Partia Związku Radzieckiego pod przewodnictwem Lenina, a potem Stalina, następnie Komunistyczna Partia Chin pod przewodnictwem Mao, a potem Komunistyczna Partia Peru pod przewodnictwem Gonzalo. Jako awangarda rewolucji światowej w określonym czasie, przywództwo każdej z tych partii było jednocześnie przywództwem rewolucji światowej, a jej myśl przewodnia – myślą przewodnią rewolucji światowej. Towarzysz Gonzalo zauważył:
Mamy trzech największych – Marksa, Lenina i Mao Zedonga – przywódców rewolucji światowej, bo taki jest ich zakres; drugorzędne jest to, że byli też przywódcami swoich partii i swoich konkretnych rewolucji, bo najważniejsze jest to, że byli przywódcami rewolucji światowej i dlatego ustanowili wielki proces rozwoju marksizmu, kształtowania marksizmu–leninizmu–maoizmu.[44]
Tak więc, kiedy Engels był przywódcą światowej rewolucji, naszą ideologią była myśl marksistowsko–engelsowska; kiedy był nim Stalin, był to marksizm–leninizm – myśl Stalina; a dzisiaj, kiedy jest nim Gonzalo, jest to marksizm–leninizm–maoizm – myśl Gonzalo. Dzieje się tak dlatego, że obecnie nie ma partii komunistycznej, która spełniałaby rolę awangardy międzynarodowej, tak jak kiedyś Komunistyczna Partia Peru. Ale myśl przewodnia – co to jest? Towarzysz Gonzalo mówi, że jest to «zbiór idei». Idee mogą być poprawne lub błędne. Wszyscy wiemy, że Engels popełnił błędy – pod jego kierownictwem w II Międzynarodówce pojawił się oportunizm. Stalin również popełnił wiele błędów. Towarzysz Gonzalo również popełnił pewne błędy – takie jak promowanie kultu jednostki zamiast jego ograniczania, nie ograniczanie burżuazyjnej prawicy w nowo powstałym państwie demokratycznym, założenie Peruwiańskiego Ruchu Ludowego oraz kilka innych ważnych problemów – wszystkie one przyczyniły się do powstania rewizjonizmu w Peru i na świecie po jego schwytaniu.
W ten sposób wyłania się inny aspekt dialektyki oportunizmu – odchylenia przywódców, którzy dziedziczą, bronią i rozwijają sprawę komunistyczną, ale sami nie tworzą nowego etapu marksizmu. Definiując i syntetyzując to, co było przed nimi, z konieczności popełniają pewne błędy – nie w definicji i syntezie, lecz w swojej własnej praktyce. Lenin wyjaśniał:
Ale bardzo krótkie definicje, choć wygodne, bo streszczają główne punkty, są jednak niewystarczające, ponieważ musimy z nich wywnioskować pewne szczególnie ważne cechy zjawiska, które ma być zdefiniowane. I tak, nie zapominając o warunkowej i względnej wartości wszystkich definicji w ogóle, które nigdy nie mogą objąć wszystkich konkatenacji zjawiska w jego pełnym rozwoju […][45]
Mimo że byli to ważni przywódcy komunistyczni i wnieśli ogromny wkład w rozwój marksizmu–leninizmu–maoizmu, to jednak pod okiem i na podstawie odchyleń Engelsa, Stalina i Gonzalo narodził się i wyrósł rewizjonizm Bernsteina i Kautsky’ego, Chruszczowa i nowy nurt dogmatyczno–rewizjonistyczny. Nie możemy winić tych towarzyszy za działania rewizjonistów. Ale jeśli chcemy zrozumieć, zapobiegać i zwalczać pojawienie się rewizjonizmu, musimy zrozumieć ten podstawowy fakt. Jak zauważył Mao:
Podstawowa przyczyna rozwoju rzeczy nie jest zewnętrzna, lecz wewnętrzna; leży ona w sprzeczności tkwiącej w tej rzeczy. W każdej rzeczy istnieje wewnętrzna sprzeczność, stąd jej ruch i rozwój. Sprzeczność wewnątrz rzeczy jest podstawową przyczyną jej rozwoju, podczas gdy jej wzajemne powiązania i interakcje z innymi rzeczami są przyczynami wtórnymi. W ten sposób dialektyka materialistyczna skutecznie zwalcza teorię przyczyn zewnętrznych lub zewnętrznej siły napędowej, wysuniętą przez metafizyczny materializm mechaniczny i wulgarny ewolucjonizm.[46]
Naszym obowiązkiem, jako członków lewicy, jest samokrytyczne spojrzenie do wewnątrz, kiedy widzimy, jak to się dzieje, że w naszych partiach i w naszym ruchu międzynarodowym wciąż pojawia się rewizjonizm. To prowadzi nas do uświadomienia sobie, że kiedy Avakian, Miriam i Prachanda byli zwalczani, głównie przez Peruwiański Ruch Ludowy, byli oni zwalczani z «lewej strony»; używano dogmatyczno–rewizjonistycznych kryteriów, aby przeciwstawić się empiryczno–rewizjonistycznym liniom. Pozostawione bez kontroli, te dogmatyczno–rewizjonistyczne kryteria przekształciły się w lewacko–likwidatorską linię Peruwiańskiego Ruchu Ludowego od 2012 roku. Co więcej, ta źle prowadzona walka dwuliniowa, jak przyznają sami dogmatycy–rewizjoniści, doprowadziła do upadku RIM-u[47]. Lewackie likwidatorstwo doprowadził ją do sprzymierzenia się z linią peruwiańskiej prawicy–oportunistów, na próżno próbując osiągnąć prestiż «wojny ludowej w Peru». Bardzo prawdziwe było stwierdzenie Mao, że «dogmat jest mniej użyteczny niż krowie gówno; można z niego zrobić, co się chce, nawet rewizjonizm»[48].
Na posiedzeniu Biura Politycznego w 1975 roku Mao Zedong przekazał towarzyszce Jiang Qing i innym członkom lewicy kilka cennych uwag krytycznych. Stwierdził on:
Niezależnie od tego, na jakie pytanie, niezależnie od tego, czy jest to empiryzm czy dogmatyzm, obydwa te nurty rewidują marksizm–leninizm […].
Wy wszyscy nienawidzicie tylko empiryzmu, a nie nienawidzicie dogmatyzmu. «28½ Bolszewika» rządziło przez cztery lata. Podnosili oni flagę Międzynarodówki Komunistycznej, aby zastraszyć KPCh, atakując każdego, kto się z nimi nie zgadzał i trzymając w niewoli grupę empirystów. Ty, Zhou Enlaiu, byłeś jednym z nich, Zhu De był jednym z nich, a także inni ludzie, głównie Lin Biao i Peng Dehuai. Nie wystarczy, że będę mówił tylko o Zhou Enlaiu i Dengu Xiaopingu – bez Lin Biao i Penga Dehuaia nie mieliby oni władzy.
[…]
Nie funkcjonujcie jako banda czworga, nie róbcie tego więcej, dlaczego wciąż to robicie? Dlaczego nie zjednoczycie się z ponad 200 członkami Komitetu Centralnego? Funkcjonowanie jako mniejszość nie jest dobre, jest zawsze złe.[49]
Był to niezwykle ważny punkt. Ze względu na dogmatyczne postawy i poglądy tych towarzyszy, nie mogli oni skutecznie zwalczać rewizjonistycznej linii, którą kierowali Deng Xiaoping, Zhou Enlai i inni. Nie mogąc skutecznie zwalczać rewizjonizmu, byli zmuszeni zachowywać się jak «banda czworga», odizolowana od większości Komitetu Centralnego. Doprowadziło to do ich porażki w walce dwuliniowej i wytworzenia się opinii publicznej opowiadającej się za przywróceniem kapitalizmu w Chinach.
Już w 1945 roku Komunistyczna Partia Chin zwróciła uwagę na to, że dogmatyzm i empiryzm nie tylko zamieniają się miejscami, ale wręcz wzajemnie się wspierają i uzupełniają. Partia stwierdziła:
Ideologia empiryczna, która była współpracownikiem i pomocnikiem dogmatyzmu w okresie jego dominacji, jest również przejawem subiektywizmu i formalizmu. Empiryzm różni się od dogmatyzmu tym, że wychodzi nie od książek, lecz od wąskiego doświadczenia. […]
Tak więc empiryści i dogmatycy, mimo różnych punktów wyjścia, byli zasadniczo jednomyślni w swojej metodzie myślenia. Obie grupy oderwały uniwersalną prawdę marksizmu–leninizmu od konkretnej praktyki rewolucji chińskiej; obie naruszyły materializm dialektyczny i historyczny, a prawdy cząstkowe i względne uczynili prawdami uniwersalnymi i absolutnymi; myślenie żadnej z nich nie odpowiadało obiektywnej, rzeczywistej sytuacji jako całości. […] Takie były korzenie ideologiczne, które umożliwiły współpracę tych dwóch różnych grup towarzyszy. Ze względu na ograniczone i wąskie doświadczenie większości empirystów brakowało niezależnych, jasnych i systematycznych poglądów na problemy natury ogólnej, dlatego też zwykle grali oni drugie skrzypce w zjednoczeniu z dogmatykami; ale historia naszej Partii dowodzi, że dogmatykom nie byłoby łatwo «rozsiewać swoją truciznę po całej partii» bez współpracy z empirystami; a po pokonaniu dogmatyzmu empiryzm stał się główną przeszkodą w rozwoju marksizmu–leninizmu w Partii. Dlatego musimy przezwyciężyć zarówno subiektywistyczny empiryzm, jak i subiektywistyczny dogmatyzm. Tylko dzięki całkowitemu przezwyciężeniu zarówno dogmatyzmu, jak i empiryzmu ideologia, linia i styl pracy marksizmu–leninizmu mogą rozprzestrzenić się daleko i szeroko oraz głęboko zakorzenić się w całej Partii.[50]
W tym świetle musimy widzieć obecną dominację dogmatyczno–rewizjonistycznego nurtu w międzynarodowym ruchu komunistycznym. Ci oportuniści weszli w te same buty, które kiedyś nosili Miriam, Prachanda i Avakian, gdy byli częścią międzynarodowego ruchu komunistycznego. Po raz kolejny lewica musi zjednoczyć wszystkich tych w międzynarodowym ruchu komunistycznym, którzy naprawdę pragną komunizmu, aby wyrzucić z naszego ruchu tych żałosnych kulto–karierowiczów. Czyniąc to, musimy wyciągnąć wnioski z historii.
Konieczne jest, aby walka z nowym dogmatyczno–rewizjonistycznym nurtem na poziomie światowym nadal się rozwijała i pogłębiała. Nie wystarczy, że krytyka tych ludzi nadchodzi ze Szwajcarii, gdzie lewica jest silna – powinna ona nadejść z krajów takich jak Niemcy, Dania, USA i innych miejsc, gdzie prawica kieruje organizacjami komunistycznymi, a lewica jest tłumiona. Dzięki takiej walce na dwa fronty rewizjoniści przegrają, a komunizm otrzyma nowe życie wszędzie w krajach imperialistycznych.
[1]Mao Zedong – «Postęp na drodze otwartej przez socjalistyczną rewolucję październikową» (06.11.1967)
[2]Podkreślenia moje. Należy zaznaczyć, że dokonałem korekty angielskiego tłumaczenia dokumentu, który pierwotnie został opublikowany w języku kastylijskim. Przedstawione tłumaczenie na język angielski jest niewiarygodnie stereotypowe, zawiera sfałszowane cytaty i czyta się je jak schizofreniczny pisk. Ponadto znaczna jego część jest po prostu transkrypcją Międzynarodowej Linii Komunistycznej Partii Peru. Oryginalne tłumaczenie dokumentu na język angielski można znaleźć tutaj: https://ci-ic.org/blog/2022/01/04/for-a-unified-maoist-international-conference-proposal-regarding-the-balance-of-the-international-communist-movement-and-of-its-current-general-political-line/
[3]Mao Zedong: «Talk at an Enlarged Working Conference Convened by the Central Committee of the Communist Party of China» (30.01.1962).
[4]Zob. Mao Zedong: «Przemówienie na moskiewskim spotkaniu partii komunistycznych i robotniczych» (18.11.1957).
[5]Karol Marks: «Wstęp do krytyki heglowskiej filozofii prawa» (grudzień 1843–styczeń 1844)
[6]Peruwiański Ruch Ludowy (Peru People’s Movement) to organizacja, która twierdzi, że reprezentuje Komunistyczną Partię Peru za granicą. Chociaż w jej skład wchodzi kilku Europejczyków, tworzą ją głównie Peruwiańczycy, którzy ubiegali się o status uchodźcy politycznego w Europie jako członkowie Komunistycznej Partii Peru. Jako organizacja narodowa bez granic terytorialnych działa dokładnie odwrotnie niż partie komunistyczne, które są organizacjami międzynarodowymi z granicami terytorialnymi, czyli zrzeszają ludzi wszystkich narodowości w danym państwie. W ten sposób Peruwiański Ruch Ludowy i niektóre inne organizacje stosujące podobne modele «pracy za granicą» w rzeczywistości działają w taki sam sposób jak Bund w Rosji, który Lenin i Stalin krytykowali za pasożytniczą i separatystyczną działalność. Patrz J. W. Stalin: «Marksizm i kwestia narodowa» (1912–13).
[7]Karol Marks: List do Wilhelma Blosa (10.11.1877)
[8]Mao Zedong: List do Jiang Qing (08.07.1966)
[9]Peru People‘s Movement: «On the Revolutionary Situation in Unequal Development in the World» (January 2003)
[10]Zob. Mao Zedong: «Dlaczego czerwona władza polityczna może istnieć w Chinach?» (05.10.1928).
[11]W. I. Lenin: «May Day Action by the Revolutionary Proletariat» (15.06.1913)
[12]W. I. Lenin: «Dziecięca choroba lewackości w komunizmie» (kwiecień–maj 1920)
[13]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Interview with El Diario» (July 1988)
[14]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «On the Rectification Campaign Based on the Study of the Document ‹Elections, No! People‘s War, Yes!›» (August 1991)
[15]https://www.demvolkedienen.org/index.php/de/t-theorie/t-dokumente/5662-die-strategische-bedeutung-des-wahlboykotts
[16]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Interview with El Diario» (lipiec 1988)
[17]Mao Zedong: «Problems of War and Strategy» (06.11.1938)
[18]V. I. Lenin: «The Collapse of the 2nd International» (maj-czerwiec 1915)
[19]V. I. Lenin: «The Boycott» (12.08.1906)
[20]V. I. Lenin: «The Tasks of the Left-Radicals (or the Left-Zimmerwaldists) in the Social-Democratic Party of Switzerland» (październik-listopad 1916)
[21]Tamże.
[22]V. I. Lenin: Letter to the Communist Party of Austria (15.08.1920)
[23]V. I. Lenin: «The Constituent Assembly Elections and the Dictatorship of the Proletariat» (16.12.1919)
[24]Mao Zedong: «Problems of War and Strategy» (06.11.1938)
[25]Zob. Abimael «Gonzalo» Guzmán: «On the Unity of the International Communist Movement and the Joint Declaration of 13 Marxist-Leninist Parties and Organizations» (lipiec 1981)
[26]V. I. Lenin: «Should We Boycott the State Duma?» (styczeń 1906)
[27]Mao Zedong: «Problems of War and Strategy» (06.11.1938)
[28]Central Committee of the Communist Party of China: «A Proposal Concerning the General Line of the International Communist Movement» (14.06.1963)
[29]Mao Zedong: «Response to Ansai Kuji and Others on the Japanese Revolution» (01.12.1967)
[30]V. I. Lenin: «Speech at the Congress of the Social-Democratic Party of Switzerland» (04.11.1916)
[31]Osip Piatnitsky: «Memoirs of a Bolshevik» (1925)
[32]Editorial Departments of the People‘s Daily, The Red Flag and the Liberation Army Daily: «Long Live the Victory of the Dictatorship of the Proletariat!» (18.03.1971)
[33]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «On Marxism-Leninism-Maoism» (styczeń 1988)
[34]Mao Zedong: «Problems of Strategy in China’s Revolutionary War» (grudzień 1936)
[35]W. I. Lenin: «Jeden krok naprzód, dwa kroki wstecz» (luty–maj 1904)
[36]Zob. Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Bases of Discussion for the General Political Line of the Communist Party of Peru» (styczeń 1988)
[37]https://www.demvolkedienen.org/index.php/en/t-theorie-en/2259-klassenstandpunkt-people-s-war-the-sole-path-to-liberation
[38]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Interview with The Daily» (lipiec 1988)
[39]W. I. Lenin: «Terms of Admission Into the Communist International» (lipiec 1920)
[40]Mao Zedong: «Reform Our Study» (maj 1941)
[41]Mao Zedong: «Dialectical Materialism» (1937-38)
[42]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Speech about China» (1988)
[43]Mao Zedong: Directives Regarding Cultural Revolution (1966-69)
[44]Abimael «Gonzalo» Guzmán: «Speech on the Fundamentals of Gonzalo Thought» (1988)
[45]W.I. Lenin: «Imperializm jako najwyższe stadium kapitalizmu»
[46]Mao Zedong: «Dialectical Materialism» (1937-38)
[47]Revolutionary Internationalist Movement (Międzynarodowy Ruch Rewolucyjny), międzynarodówka zapoczątkowana przez KPP – przyp. tłum.
[48]Mao Zedong: «Interview with André Malraux» (lipiec 1965)
[49]Mao Zedong: «Talk with Members of the Political Bureau Who Were in Beijing» (03.05.1975)
[50]Central Committee of the Communist Party of China: «Resolution on Certain Questions in the History of Our Party» (20.04.1945)