Niniejszy artykuł jest odpowiedzią na artykuł pt. “Krytyka polityki historycznej MLPD” autorstwa kolegi Arka, który pojawił się 15 lutego na stronie rewizjonistycznego Odrodzenia Komunizmu. Zaczynajmy.
Kolega Arek pisze, iż program MLPD słusznie wskazuje XX zjazd KPZR jako na punkt zwrotny. Zaraz jednak okaże się, że przyznanie słuszności MLPD w tym miejscu nie powinno mieć miejsca. Dlaczego? Dlatego, że to, co ma na myśli program MLPD i to, co uważa kolega Arek to dwie różne rzeczy. Autor krytyki wyraża przekonanie, iż w 1956 roku dokonano destalinizacji polegającej na „unikaniu upamiętnienia postaci Józefa Stalina”. Później wskazuje, że XX zjazd był także “odcięciem się od dorobku teoretycznego marksizmu-leninizmu zbudowanego w jego czasach”. To wszystko nazywa po prostu błędem. Dlaczego sformułowania kolegi Arka są problematyczne?
W artykule „Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu. Część 3: Restauracja kapitalizmu po 1956 roku” określam:
Rewizjonista rozpatruje decyzje XX Zjazdu KZPR raczej na płaszczyźnie psychologicznej, jako wyraz antypatii jednej grupy kierowniczej (Chruszczowa) do drugiej (Stalina).
W taki sam sposób zdaje się myśleć Arek. W rzeczywistości XX zjazd KZPR był przede wszystkim odcięciem się od zasad marksizmu-leninizmu. W jakim celu? Po to, by móc w ten sposób umożliwić restaurację kapitalizmu. Kolega Arek ani słowem o tym nie wspomina sugerując, że można odciąć się od marksizmu-leninizmu i nadal prowadzić socjalistyczną politykę. Ale o tym zaraz. Po drugie, było to odcięcie się od zasad marksizmu-leninizmu nie tylko czasów Stalina, ale całej historii i logiki marksizmu-leninizmu. Po trzecie, polityka destalinizacji nie unikała upamiętnia postaci Stalina, ale wręcz zintensyfikowała to upamiętnianie w sposób negatywny. Po czwarte i najważniejsze, XX zjazd nie był po prostu błędem partyjnego kierownictwa jak sugeruje nam kolega Arek, ale celowym zamachem stanu. Określenie destalinizacji jako po prostu błędu jest ideologicznym kryciem rewizjonistycznej kliki Chruszczowa.
W dalszej części kolega Arek zarzuca programowi MLPD stwierdzenie, iż mniema się tam, że przywrócenie kapitalizmu dokonało się za pomocą jednostkowego aktu. Przyjrzyjmy się zatem temu programowi:
“Stopniowa odbudowa kapitalizmu pociągnęła za sobą zniesienie zasad socjalistycznych. Nowa burżuazja posiadała moc rozporządzania najważniejszymi środkami produkcji, bankami, organizacjami handlowymi i środkami transportu. Dążyła do maksymalizacji zysków i ekspansji stref wpływów.”
(Program MLPD, s. 69)
W dalszej części swojej krytyki kolega Arek myli pojęcia utożsamiając całą partię z kliką Chruszczowa. W rzeczywistości Chruszczow w okresie po 1956 roku dokonał czystki w partii wyrzucając wszystkich marksistów-leninistów, których nazwał dogmatycznymi zdrajcami sprawy socjalizmu. Kolega Arek wprawdzie stwierdza, że “odejście od socjalistycznych zasad planowania i stalinowskiej dyscypliny partyjnej było oczywistym błędem, i krokiem w kierunku przywrócenia panowania burżuazji” ale nie jest w stanie przyjąć wniosku, że władzę nad partią przejęła nowa klika biurokratyczno-kapitalistyczna.
Któż zatem mógł odejść od zasad socjalistycznych, potępić marksizm-leninizm, wprowadzić reformy gospodarcze przywracające stosunki kapitalistyczne, jak nie nowa klasa biurokratyczno-kapitalistyczna? Kolega Arek powstrzymuje się od takiego określenia. Widać, że ma na myśli jakąś “trzecią klasę”, nie będącą ani reprezentantem kapitalizmu, ani socjalizmu. Niestety nie ma środków pośrednich – albo władzę posiada klasa burżuazyjna zainteresowana w rozwijaniu i utrzymaniu systemu kapitalistycznego, albo władzę ma klasa robotnicza, która za pomocą dyktatury proletariatu utrzymuje system socjalistyczny. Skąd jednak kolega Arek wyczarowuje tę trzecią klasę, która nie byłaby związana ani z kapitalizmem, ani z socjalizmem? A mianowicie ze spostrzeżenia, że w 1956 roku, empirycznie rzecz biorąc, faktycznie nie było jeszcze stosunków kapitalistycznych, że dopiero dokonano rewizji marksizmu-leninizmu. Ten „malutki” teoretyczny błąd kierownictwa partyjnego (wynikający po prostu z niewyedukowania w teorii) umożliwia rewizjoniście Arkowi wyprowadzenie wniosku – Zobaczcie, to nie była klasa kapitalistyczna, nie przywrócili kapitalizmu, oni się tylko pomylili w teorii. A to, że całkowicie zlikwidowali marksizm. No zdarza się!
Kolego Arku, sprawę należy rozpatrywać w perspektywie szczegółu wydarzeń XX Zjazdu KPZR i ogółu procesu, który doprowadził do upadku byłych państw socjalistycznych. Wnioski z takiego rozpatrywania narzucają się same: w 1956 roku władzę nad partią zdobyła nowa klasa biurokratyczno-kapitalistyczna. To był początek końca. Kolega Arek zapewne jest krytykiem końca, ale nie rozumie jego początków. Uwiązany w pozytywistyczną metodologię rozpatrywania rozparcelowanych zdarzeń, nie jest w stanie zrozumieć procesu.
Kolega Arek w polecanym przez siebie artykule „Fatalne skutki destalinizacji” całkiem poprawnie pisze odnośnie tendencji wynikłych z destalinizacji:
„(…) postępująca decentralizacja, która zaczęła zmieniać plany gospodarcze w czystą fikcję. Oddolne decydowanie przez przedsiębiorstwa o rozmiarach produkcji i strukturze czynionych inwestycji wprowadziło chaos do mechanizmu i narastanie dążenia do partykularnego zysku jednych przedsiębiorstw czy gałęzi kosztem pozostałych. Zasadę zmniejszania cen przez wzrost produktywności i efektywności zastąpiono kapitalistyczną zasadą zwiększania zysków.”
W dalszym ciągu jednak nie jest w stanie przyjąć wniosku o przejęciu przez nową klasę kontroli nad gospodarką. Inaczej niż w tzw. kapitalizmie wolnorynkowym, gdzie mamy rywalizujące ze sobą podmioty gospodarcze, nowa klasa biurokratyczno-kapitalistyczna sprawowała kontrolę nad całością gospodarki na zasadzie jednego zbiorowego podmiotu. Dlatego po 1989 roku elity biurokratyczno-burżuazyjne przechodząc na system kapitalizmu wolnorynkowego z konieczności musiały podzielić pomiędzy siebie zakłady i przedsiębiorstwa. Kolega Arek dostrzega postępującą decentralizację i fikcję gospodarki planowej po 1956 roku, trwając jednocześnie przy mniemaniu o „ogólnospołecznym i robotniczym charakterze” ówczesnej władzy.
W kolejnej części artykułu kolega Arek przechodzi do sprawy socjal-imperialistycznego charakteru ZSRR po 1956 roku. Pisze:
„Kraje socjalistyczne nie były imperialistyczne. ZSRR nie miał żadnych korzyści ze swoich relacji z innymi krajami. ZSRR nie był imperialistyczny, bo sam już jego ustrój gospodarczy uniemożliwiał mu drenaż kapitału za pomocą lichwy i inwestycji zagranicznych.”
Niestety obiektywna rzeczywistość przeczy idealistycznie nakreślonemu przez kolegę Arka obrazowi. Ustrój socjalistyczny faktycznie rzecz biorąc uniemożliwiałby kapitałowy drenaż za pomocą lichwy. Kolega Arek odnosi się jednak do ustroju ZSRR po 1956 roku. Po pierwsze błędne jest założenie, że jakieś inne kraje poza ZSRR miałyby być krajami socjal-imperialistycznymi (które to założenie widać po użyciu liczby mnogiej). Kraje byłych demokracji ludowych coraz bardziej stawały się obiektem ekonomicznego wyzysku przez elity partyjne ZSRR.
Przyjrzyjmy się najpierw pokrótce sposobowi działania kapitalizmu monopolistycznego. Typową dla kapitalizmu formą wyzysku innych krajów jest kapitałowy drenaż. Polityka międzynarodowego podziału pracy wykorzystuje gospodarcze zacofanie byłych krajów kolonialnych. W ramach finansowej „pomocy” zmusza się podporządkowane kraje do produkcji „towarów tradycyjnych”. Czymże są te tradycyjne towary? To towary produkowane przez miejscową burżuazję pod nadzorem burżuazji imperialistycznej. W ten sposób państwa imperialistyczne wykorzystują państwa rozwinięte gospodarczo w jednej tylko branży do utrzymania całkowitej zależności od siebie. Państwa imperialistyczne kontrolują światowy system handlu obniżając w ten sposób ceny na surowce mineralne. Państwa produkujące produkty nieprzetworzone zmuszone są do taniej sprzedaży swoich produktów na rynku światowym w celu zakupu drogich, wysoko-przetworzonych produktów produkowanych w państwach imperialistycznych. No dobrze, pokrótce opisaliśmy schemat działania typowego kapitalizmu monopolistycznego. Przyjrzyjmy się działaniu kapitalizmu biurokratycznemu po 1956, czy rzeczywiście – jak mniema kolega Arek – ZSRR nie miał żadnych korzyści materialnych w swoich relacjach z innymi państwami.
O jakiej Radzie Wzajemnej Pomocy Gospodarczej kolega Arek pisze – o tej sprzed 1956 roku, czy tej po 1956? Zapewne słusznie przypuszczać należy, że chodzi mu o RWPG po 1956 roku. Gdyby chodziło mu o socjalistyczną RWPG, to miałby rację. Instytucja ta stała się motorem postępu gospodarczego i odbudowy po II Wojnie Światowej, pozwalając na odbudowę niezależności państw socjalistycznych w oparciu o własne siły. Dzięki pomocy ZSRR już do 1955 roku w większości państw demokracji ludowych możliwa stała się szybka odbudowa zakładów produkcji stali i żelaza. Produkcja stali w Chinach w latach 1949-1956 wzrosła o 400%.
Niestety po 1956 roku RWPG pozostała socjalistyczna jedynie w teorii. Zamiast zrównoważonego rozwoju w oparciu o własną produkcję, praktyka pokazywała coraz większe uzależnienie gospodarcze byłych krajów demokracji ludowych od ZSRR. Mały Rocznik Statystyczny Polski z roku 1969 pokazuje, że Polska w 1950 roku importowała 28,8% produktów z ZSRR, 13,2% z Czechosłowacji i 11,5% z NRD. Jeśli wierzyć teorii, stosunek ten powinien znacznie poprawić się na korzyść wszechstronnego rozwoju wspomnianych krajów. Zobaczmy jak było w rzeczywistości – w 1968 roku Polska importowała już 34,5% towarów z ZSRR, już tylko 8% z Czechosłowacji i 10,5% z NRD . Należy podkreślić, że Polska nie była przypadkiem odosobnionym. Wzrastające uzależnienie byłych demokracji ludowych obserwujemy także wśród innych państw.
Zgodnie z polityką „międzynarodowego socjalistycznego podziału pracy” i „gospodarczej integracji” RWPG przyświecał socjal-imperialistyczny cel przekształcenia krajów byłych demokracji ludowych w pewny rynek zbytu radzieckich towarów. Przez tzw. integrację gospodarczą byłym krajom demokracji ludowych coraz ciężej było rozbudować własną gospodarkę orientującą się na ewentualne rynki innych krajów demokracji ludowych. Przed postępującym uzależnieniem Kuby od ZSRR, przybierającym formę imperialistyczną, przestrzegał m.in. minister finansów Che Guevara. Za pomocą kredytów ZSRR cementowało i pogłębiało owo uzależnienie.
W 1971 roku RWPG utworzyła w tym celu Międzynarodowy Bank Inwestycyjny, którego kapitał założycielski wynosił ponad miliard rubli. W uchwale założycielskiej czytamy1:
„Głównym zadaniem Banku jest przyznawanie długo- i średnioterminowych kredytów w celu urzeczywistniania polityki międzynarodowego podziału pracy i specjalizacji produkcji (…).”
Kolega Arek w dalszej części swojej krytyki objaśnia nam:
„Związek Radziecki w ramach RWPG sprzedawał krajom socjalistycznym surowce poniżej ceny rynkowej.”
RWPG nie tylko nie sprzedawała państwom byłych demokracji ludowych towarów po mniejszych cenach, ale wykorzystując ich całkowitą zależność gospodarczą robiła to po cenach zawyżonych. Dla przykładu NRD musiała płacić w 1971 roku ZSRR 12,63 rubla za tonę węgla kamiennego, podczas gdy RFN tylko 6,94 rubla. Za tonę rudy żelaza NRD płaciła 7,52 rubla, a RFN 6,16. Za tonę włókna bawełnianego NRD płaciła 699,24 rubla, a RFN 617,642. Podobny stosunek występował w przypadku wielu innych produktów przemysłowych. Widzimy więc, że RWPG wykształciła podobne struktury drenażu kapitałowego co typowy kapitalizm monopolistyczny.
Kolega Arek w całości i w pełni popiera rewizjonistyczną propagandę nowej biurokratyczno-kapitalistycznej klasy. Pragnie jednak przybrać pozór bycia marksistą-leninistą. Z jednej strony w pełni broni klasy, która potępiła politykę Stalina, a z drugiej potępia marksistów-leninistów z MLPD, którzy tej polityki bronią. By jakoś wybrnąć ze sprzeczności, w które się uwikłał postanawia sam bronić Stalina używając tej samej taktyki co Chruszczow – nazwać przeciwników swojej polityki wrogami marksizmu-leninizmu:
„MLPD czyni także, bezsensowny zarzut wobec ekipy Józefa Stalina krytykując ją za podporządkowanie organów bezpieczeństwa partii. MLPD neguje w ten sposób marksistowsko-leninowską naukę o partii jako przewodniej sile rewolucji. Jest to praktycznie wyrzekanie się leninizmu.”
W rzeczywistości krytyka MLPD polityki Stalina w stosunku do biurokracji jest jak najbardziej słuszna. Dotyczy wskazania popełnionego przez Stalina błędu, który miał polegać na tym, że ten walczył z biurokracją za pomocą samego, częściowo zbiurokratyzowanego aparatu partii. Wydarzenia po śmierci Stalina i stosunkowo szybkie przejęcie władzy przez Chruszczowa potwierdzają słuszność tej krytyki. Błąd Stalina i KPZR był jednak błędem warunkowanym historycznie. Dziś wiemy, że słuszną polityką walki z biurokracją okazała się metoda zaufania masom w postaci wprowadzenia rewolucji kulturalnej, która wyczyściła partię komunistyczną z większości elementów rewizjonistycznych, odsuwając na jakiś czas ryzyko restauracji kapitalizmu w Chinach. Błędem było jednak niedoprowadzenie do jej okresowego powtarzania.
Czym zatem w wyniku powyższego jest partia dla rewizjonisty Arka? Mianowicie całkowicie zbiurokratyzowanym elementem niemającym żadnej styczności z masami. Masom pod rządami partii (nie ważne, że biurokratyczno-kapitalistycznej) ma być dobrze z powodu samego faktu, że pod tymi rządami są. Najlepszym rozwiązaniem proponowanym przez kolegę Arka w celu zaniechania wystąpień robotniczych byłby całkowity zakaz strajku. Jeśli jednak robotnicy pomimo takiego zakazu nadal zaczęliby strajkować wyrażając swoje niezadowolenie z rządów klasy biurokratyczno-kapitalistycznej, to należałoby ich fizycznie eliminować, tak jak pokazał Jaruzelski. Dla kolegi Arka każde wystąpienie robotnicze nie jest i nie może być wyrazem słusznego niezadowolenia robotników, ale za każdym razem jest prowokacją agentury zachodnio-kapitalistycznej.
Partia biurokratyczno-kapitalistyczna, której broni kolega Arek, powinna być obiektem zakazu wszelkiej krytyki. Kolega Arek krytykując MLPD wskazującą na zaniechania Stalina w tej sprawie sam potwierdza już po raz setny swoje antymarksistowskie stanowisko. Skąd Arek bierze swój końcowy wniosek, że krytyka MLPD jest zanegowaniem przez MLPD przewodniej roli partii, wie chyba tylko on sam. Albo i nie.
W podsumowaniu swojego artykułu pisze:
„Główne błędy [w programie MLPD] to umniejszanie roli partii awangardowej (…). Partia komunistyczna musi pełnić kluczową rolę w systemie socjalistycznym i dlatego w wypadku jej degeneracji nic nie może jej uratować z zewnątrz.”
Pomimo obiektywnej rzeczywistości procesu rewizji marksizmu-leninizmu, reform kapitalistycznych, decentralizacji gospodarczej, które doprowadziły do rozpadu obozu państw socjalistycznych, kolega Arek nadal nazywa odpowiedzialną za to partię biurokratyczno-kapitalistyczną partią komunistyczną. Dla kolegi Arka słowo „partia” ma charakter bezklasowy. Jest to dokładnie takie samo rozumienie tego terminu, na jakim zależało rewizjonistycznej klice Chruszczowa, gdy wprowadziła hasło „państwa całego ludu” i gdy wyrzekła się dyktatury proletariatu.
Reasumując: Narracja historyczna kolegi Arka jest narracją idealistyczną. Obiektywna rzeczywistość przeczy nakreślonej przez kolegę Arka analizie. W wyniku tego popada on w nierozwiązywalne sprzeczności, a pojawienie się stosunków jawnie już kapitalistyczno-oligarchicznych w czasach Gorbaczowa zmuszony byłby tłumaczyć spadnięciem ich z nieba. To samo dotyczy upadku byłych państw socjalistycznych od 1989 roku i szybkiego przejścia członków komunistycznej (według kolegi Arka) partii na stronę kapitalistyczną. W zasadzie w analizie Arka nie ma nic nowego – to tylko od dawna już znane i powielane tłumaczenie rewizjonistyczne obiektywnie służące sprawie antykomunistycznej.
W celu głębszego poznania istoty rewizjonizmu zapraszam do przeczytania serii artykułów pt.
„Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu”.
Miłej lektury!
PS. Mamy kolejny dowód na to, że rewizjonistyczna grupa Odrodzenie Komunizmu odgrodziła się od marksizmu istnym murem chińskim. Kolegom z Odrodzenia radziłbym, że skoro już odmawiają moim prośbom skasowania analiz MLPD – KABD ze swojego portalu, to niech przynajmniej zrobią z nich użytek i się z nimi zapoznają.
1 W pisaniu artykułu w niektórych miejscach wspomagałem się uwagami zawartymi w książce Williego Dickhuta pt. „Die Restauration des Kapitalismus in der Sowjetunion”
2 Dane pochodzą z radzieckiego rocznika statystycznego w handlu zagranicznym za rok 1971.
Powiązane artykuły:
- Stefan Engel: Nauki Mao Zedonga o sposobie myślenia
- Restauracja kapitalizmu w Związku Radzieckim (rozdz. 1 – 3)
- Fałszywy antyrewizjonizm. Odpowiedź na ostatnie kłamstwa i insynuacje ze strony Ośmieszenia Komunizmu
- O sloganie «jedności» – polemika z Piotrem (Odrodzenie Komunizmu)
- Analiza Komunistycznej Partii Polski Kazimierza Mijala (1965-1996) – część 1
- Analiza Komunistycznej Partii Polski Kazimierza Mijala (1965-1996) – część 2
- Antonio G. – Droga październikowa jest jedyną drogą rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych
- Kazimierz Mijal: Rewolucyjny socjalizm nie musiał upaść – został zamordowany
- O dwóch typach rewizjonisty
- Analiza Komunistycznej Partii Polski Kazimierza Mijala (1965-1996) – część 3