
System samorządności i zaprzeczenie wiodącej roli partii
Jugosłowiańscy rewizjoniści podtrzymują również antymarksistowskie stanowisko wobec wiodącej roli partii komunistycznej w budowie socjalizmu. Według «teorii» Kardelji partia nie jest w stanie prowadzić żadnej działalności gospodarczej lub administracyjnej; może i powinna wywierać wpływ tylko poprzez swoją działalność edukacyjną wśród pracowników, tak aby zrozumieli system socjalistyczny.
Zaprzeczenie roli partii komunistycznej w budowie socjalizmu i zmniejszenie jej roli do czynnika «ideologicznego» i «kształcącego» jest jawnym sprzeciwem wobec marksizmu–leninizmu. Wrogowie socjalizmu naukowego uzasadniają tę tezę «argumentując», że przywództwo partii jest rzekomo niezgodne z decydującą rolą, jaką powinny odgrywać masy robotnicze. Według nich, powinny one wywierać wpływy polityczne bezpośrednio, a nie za pośrednictwem partii komunistycznej, ponieważ doprowadziłoby to do «biurokratycznego despotyzmu»!
Wbrew antynaukowym tezom tych wrogów komunizmu, doświadczenie historyczne pokazało, że niepodzielna wiodąca rola rewolucyjnej partii klasy robotniczej w walce o socjalizm i komunizm jest absolutnie niezbędna. Jak wiadomo, przywództwo za pośrednictwem partii stanowi kwestię o zasadniczym znaczeniu dla losów rewolucji i dyktatury proletariatu. Odzwierciedla powszechne prawo rewolucji socjalistycznej. Lenin mówi, że:
[…] dyktatura proletariatu nie może być wprowadzona bez partii komunistycznej.1
Bezpośredni wpływ polityczny mas pracujących w społeczeństwie socjalistycznym nie jest w żaden sposób hamowany przez partię komunistyczną reprezentującą klasę robotniczą, której interesy nie są sprzeczne z interesami innych ludzi pracy. Wręcz przeciwnie, tylko pod kierownictwem klasy robotniczej i jej awangardy masy pracujące zasadniczo uczestniczą w rządzeniu krajem i realizują swoje interesy. W prawdziwym kraju socjalistycznym, takim jak Albania, bezpośrednio poszukuje się opinii mas roboczych w ważnych kwestiach. Jest na to wiele przykładów, od dyskusji i zatwierdzenia Konstytucji do opracowywania planów gospodarczych itd., itd.
Kontynuując wyjaśnianie rewizjonistycznych poglądów na temat roli partii, Kardelja pisze, że o ile Związek «Komunistów», musi walczyć o kluczowe stanowiska władzy państwowej, aby je utrzymać w rękach tych subiektywnych sił, które są po stronie socjalizmu i socjalistycznej samorządności, «[…] nie może być klasową partią polityczną» (s. 119). Więc to takiej partii chcą jugosłowiańscy rewizjoniści! Oni nie chcą i w rzeczywistości nie mają partii politycznej klasy robotniczej, ale organizację burżuazyjną, klub, do którego każdy może wejść lub odejść, kiedy i jak mu się to podoba, pod warunkiem, że tylko zadeklaruje, że jest «komunistą» bez konieczności bycia nim. Oczywiście jest to absolutnie normalne w partii takiej jak Związek «Komunistów» Jugosławii, który nie ma w sobie nic komunistycznego.
Nigdy nie było bezklasowej partii ani państwa, a także nigdy nie będzie. Państwo i partie są produktami klas. W ten sposób powstały partie i państwa i w ten sposób będzie aż do komunizmu.
Chociaż Kardelja zakłada, że wiodąca rola Związku «Komunistów» została zniesiona, dla celów demagogicznych nadal nie zapomina powiedzieć, że ten Związek, «poprzez swoje jasne stanowisko» (co w rzeczywistości wcale nie jest jasne, a wręcz przeciwnie – jest niejasne i rozmyte) «musi zrobić wiele, aby odszukać środki, by rozwiązać wiele kwestii dotyczących sposobów i form dalszego rozwoju politycznego systemu samorządności socjalistycznej». Jeśli to nie państwo lub partia może przynieść szczęście ludziom, jak pisze renegat Kardelja, to dlaczego stara się, aby te prerogatywy były przekazywane Związkowi «Komunistów» Jugosławii? Jeśli jugosłowiańskie «samorządne» społeczeństwo nie potrzebuje rządu jednej partii politycznej, jak się twierdzi, dlaczego powinno potrzebować przywództwa Związku «Komunistów» Jugosławii?
Podczas gdy Marks wspomina prawdziwą partię klasy robotniczej, która musi przewodzić tej klasie i uświadomić jej historyczną misję, proletariat, według Kardelji, może posuwać kraj naprzód i realizować swoje aspiracje w spontaniczny sposób, nawet bez wiodącej roli partii. Kardelja mówi to, aby uzasadnić teorię «samorządności», tę teorię, która stawia zarówno na pluralizm polityczny, to znaczy na jedność wszystkich sił społecznych, niezależnie od ich różnic ideologicznych i społecznych w tak zwanym Socjalistycznym Sojuszu Ludzi Pracy i partii, która nie ma żadnej wartości komunistycznej, ale do której przykleja etykietę lidera w całym antymarksistowskim systemie «samorządności».
Rewizjonista Kardelja odnosi się do biurokracji zachodnich partii kapitału. Tutaj również nie odkrył nic nowego, ponieważ powszechnie wiadomo, że biurokracja jest częścią natury kapitalizmu i ją charakteryzuje. Ale potępia biurokrację w innych partiach nie po to, aby je krytykować, ale aby ukryć biurokratyzację, a następnie likwidację jugosłowiańskiej partii komunistycznej i usunięcie wszystkich prerogatyw, które do niej należały. Titoiści nazywają debiurokratyzacją przesunięcie partii na ogon wydarzeń, zjawisk lub procesów życia politycznego i społecznego i przekształcenie jej w partię burżuazji. Aby ukryć swoją zdradę, zostawili partii nazwę «Związek Komunistów Jugosławii».
Niezależnie od tego, czy partia jest komunistyczna, czy nie, czy jest partią klasy robotniczej, czy nie, nie można oceniać tego na podstawie nazwy, którą nosi, ale przede wszystkim jakie ma przywództwo i jaką działalność prowadzi. Lenin powiedział:
Jeśli partia rzeczywiście jest robotniczą partią polityczną, zależy to również od tego, kto ją prowadzi i jaka jest treść jej działań i jej taktyka polityczna.2
I rzeczywiście, Związek «Komunistów» Jugosławii nie tylko nie uniknął biurokratyzacji, ale w rzeczywistości nie istnieje już od dawna jako partia jugosłowiańskich komunistów. Jego spuchnięcie poprzez liczne instrumenty, poprzez dużą liczbę biurokratycznych urzędników i funkcjonariuszy partyjnych, podobnie jak w partiach rewizjonistycznych na zachodzie lub partiach socjaldemokratycznych, jest jednym z elementów, które powodują, że Związek nie tylko nie jest już awangardą klasy robotniczej, ale jest partią przeciwną tej klasie.
Rządy proletariatu i awangardowej partii tej klasy jako przywództwa państwa i społeczeństwa nie istnieją w Jugosławii. Według Kardelji Związek «Komunistów» Jugosławii nie ma prawa do politycznego przywództwa w systemie, ponieważ władza państwowa jest «[…] realizowana przez system delegatów, podczas gdy Związek Komunistów, jako element systemu samorządności, jest jednym z najważniejszych elementów wpływu na społeczeństwo w kształtowaniu świadomości samorządu i organów delegatów» (s. 73). Myślę, że nie wymaga to zbyt wielu wyjaśnień. To, co pisze ten renegat, wystarczy, aby przekonać się, że w Jugosławii dyktatura proletariatu jako polityczna władza klasy robotniczej i jako przywództwo socjalistycznego państwa nie istnieje. A ponieważ owa dyktatura tam nie istnieje, nie można też mówić o istnieniu partii klasy robotniczej, lecz tylko o partii burżuazji.
Kardelja twierdzi, że «system jednopartyjny» w kraju socjalistycznym jest swoistą transformacją burżuazyjnego systemu politycznego, a rola partii (tutaj odnosi się do Partii Bolszewickiej) jest tym samym, co «system wielopartyjny», burżuazyjnego pluralizmu politycznego, z «niewielką» różnicą, a mianowicie, że w systemie jednopartyjnym tylko liderzy tej partii posiadają całą władzę polityczną, podczas gdy w systemie wielopartyjnym przywództwo się zmienia. Ten oszust stawia burżuazyjne partie i partię bolszewicką, która została założona przez rosyjskich rewolucjonistów z Leninem na czele, na tym samym poziomie. Dla niego nie ma najmniejszej różnicy między przywództwem państwa, a społeczeństwem; między prawdziwą partię komunistów, a rządami burżuazji poprzez system wielopartyjny. Dowodzi to po raz kolejny, że titoiści, a także burżuazja, traktują partie polityczne i państwo jako instytucje stojące ponad klasami.
Jeśli jest tak, że klasa robotnicza jest przeciwna burżuazji w walce na śmierć i życie oraz w celu obrony jej antagonistycznych interesów i rządzenia społeczeństwem obie te klasy są zorganizowane w partie polityczne, nie powinno to oznaczać, że partia klasy robotniczej, partia marksistowsko–leninowska, nie różni się od burżuazji. Wręcz przeciwnie. Kiedy Komunistyczna Partia Jugosławii została przekształcona w partię rewizjonistyczną, w żaden sposób nie stała się partią stojącą ponad klasami, ale stała się narzędziem burżuazji, straciła jedynie swój proletariacki charakter klasowy, a nie charakter klasowy w ogóle, ponieważ została przekształcona w partię nowej klasy burżuazyjnej. Różnica między partią komunistyczną, a partią burżuazyjną na drodze do władzy jest inna niż «nieznaczna», jest bardzo duża, głęboka, zasadnicza i o charakterze klasowym i nie może być zredukowana do «rotacji» jej przywódców, którzy sprawują władzę polityczną, jak twierdzi ten renegat.
Tą «teologią» o «niewielkiej różnicy» między systemem burżuazyjnym, a systemem socjalistycznym oraz między partią burżuazyjną, a partią marksistowsko–leninowską, jugosłowiańscy rewizjoniści chcą powiedzieć, że ich pęd ku kapitalizmowi nie może być postrzegany jako coś wyjątkowego. Jest całkowicie jasne, że jugosłowiańscy rewizjoniści nie mogą zająć innego stanowiska w teorii niż to, które zajęli w praktyce.
Z zamiarem ataku na budowę socjalizmu w Związku Radzieckim w czasach Lenina i Stalina, Kardelja mówi o «słabych punktach systemu jednopartyjnego»:
W tym systemie pojawia się głównie tendencja u kierownictwa partii do tworzenia osobistego związku z wykonawczym aparatem państwowym i w ten sposób ten ostatni staje się narzędziem technokratycznych i biurokratycznych tendencji w społeczeństwie.3
Aby «uciec» od tej «technokratycznej biurokracji» i tej tendencji do «osobistego zjednoczenia kierownictwa partii z wykonawczym aparatem państwowym socjalizmu», które arbitralnie przypisują bolszewikom, jugosłowiańscy rewizjoniści proroczo stworzyli własny system, który jest niczym innym jak dyktaturą kliki Tity. W tak zwanych zgromadzeniach wspólnot samorządowych i ich organów wykonawczych «[…] obecnie tendencje biurokratyczne i centrowe występują bardzo mocno» (s.232), jak przyznaje autor książki. W Jugosławii władza wykonawcza jest manipulowana przez Titę i jego klikę. Pomimo wszelkich zapewnień, że nie rości sobie żadnej władzy, przewodniczący Prezydium Ligi «Komunistów» Jugosławii jest prezydentem jugosłowiańskiego państwa na całe życie, a wszyscy posiadacze kluczowych stanowisk władzy państwowej, armii, gospodarki, polityki zagranicznej, kultury, organizacji społecznych etc., posiadają też ważne funkcje w Związku «Komunistów» Jugosławii. Cała sprawa sprowadza się do tego, że atakując marksistowsko–leninowskie nauki o przywództwie partii proletariackiej w społeczeństwie socjalistycznym, jugosłowiańscy rewizjoniści sami chętnie trzymają całą władzę w swoich rękach. Tak zwana prezydencja Socjalistycznej Federalnej Republiki Jugosławii nie została stworzona w celu zagwarantowania kolektywnego kierownictwa państwa ani walki z biurokracją, na której się opiera, ani do obrony jugosłowiańskiego państwa przed siłami zewnętrznymi, jak można było czasem usłyszeć, ale jako rozpaczliwa próba zapewnienia przywództwa titoizmu po śmierci Tity. To pokazuje, że reżim jugosłowiański nie tylko w treści, ale także w formie, jest niczym innym jak kapitalistyczną siłą, która tłumi ludzi i ma na celu ukrycie tego za fałszywymi frazesami.
Kardelja nie jest w stanie wymazać tego czarnego okresu w historii Jugosławii, który był wynikiem zdrady przez kierownictwo Komunistycznej Partii Jugosławii i budowy dyktatury titoistów, tej niesprawiedliwości, przemocy i bezgranicznego terroru. Rzecznik titoistów Kardelja próbuje pominąć tę ciemność kilkoma sloganami, aby ludzie Jugosławii nie narzekali na swoje cierpienia, ponieważ «nasza rewolucja socjalistyczna w pierwszej fazie stanowiła w pewien sposób jednopartyjny system rewolucyjnej demokracji, choć nigdy w swojej «klasycznej» formie stalinowskiej.» (s. 64–65). Ten bezwstydny renegat wcale nie jest w stanie zaszkodzić «klasycznej formie stalinowskiej», która była tak demokratyczną i socjalistyczną formą, że reżim Tito–Kardelja–Rankovic nie mógł nawet marzyć o zbliżeniu się do niego, ale obrazą jest samo takie porównanie. Skandaliczne zbrodnie w Jugosławii nie zostały popełnione w okresie przyjaźni ze Stalinem i ze Związkiem Radzieckim za jego życia, lecz celowo po zerwaniu tej przyjaźni i w czasie, gdy Jugosławia otwarcie poszła drogą «samorządności».
Zgodnie z teorią Kardelji zrzeszenia organów wykonawczych Związku «Komunistów» Jugosławii z organami wykonawczymi państwa w konkretnej jedności został zniesiony obecnie «całkowicie» i «radykalnie», ponieważ Związek «Komunistów» Jugosławii nie ma podstaw do wiodącej pozycji ideologicznej i politycznej władzy w społeczeństwie. Służy tylko jedynie do wywierania wpływu na masy.
W jaki sposób i po co tego rodzaju Związek ma wywierać wpływ na masy, jeśli nie ma podstaw dla przywództwa? W żaden. W chwili desperacji Tito przyznał, że «Związek Komunistów Jugosławii stał się bezkształtną organizacją apolityczną». Ale Kardelja poprawia swojego pana, aby ukryć, że titoiści całkowicie tracą swoją fasadę i pisze, że rzekomo «[…] Związek Komunistów Jugosławii stała się jednym z potężnych filarów demokracji nowego typu – demokracji pluralizmu interesów samorządowych» (s. 65).
Jeśli jugosłowiańska «samorządność» pozbawiłaby przywództwa Związek «Komunistów» Jugosławii, oczywiste jest, że ta «samorządność» również oderwałaby klasę robotniczą od władzy politycznej, ponieważ klasa robotnicza jest w stanie osiągnąć swoje cele tylko za pośrednictwem Partii Komunistycznej. Jeśli awangarda klasy jest pozbawiona swoich uprawnień, absurdalne jest twierdzenie, że klasa egzekwuje należne jej prawa. Można sobie wyobrazić jak w tych okolicznościach proletariat i inni ludzie pracy są «samorządni» w tego rodzaju demokracji «nowego typu»! Kardelja mówi o tym zagadnieniu tak:
Związek Komunistów Jugosławii nie rządzi za pomocą monopolu politycznego, ale jest wyrazem konkretnej, lecz bardzo ważnej formy interesów klasy robotniczej w zakresie społecznym i historycznym, a tym samym interesu wszystkich ludzi pracujących i społeczeństwa, także w systemie samorządności i władzy klasy robotniczej i mas robotniczych, w systemie, który opiera się na demokratycznym pluralizmie interesów podmiotów samorządowych. 4
Ta przesadna i poplątana frazeologia ilustruje niezaprzeczalny fakt, że Partia w Jugosławii jest w ogonie, że istnieje tylko na papierze. Chociaż Kardelja formalnie reprezentuje pozycję wzmocnienia roli partii, tak jak rozumie tę rolę, nie może uniknąć przyznania: «[…] Związek Komunistów Jugosławii jest politycznie twórczy […] w całym systemie demokratycznego samorządu oraz w planowaniu polityki i praktyki innych organizacji społecznych i politycznych, które nie są wystarczająco reprezentowane […]» (s. 263–264) W takim razie gdzie jest obecny ten Związek, jeśli nie tam, gdzie musiałby być, jeśli w Jugosławii – jak ostatnio donosi jugosłowiańska agencja informacyjna TANJUG – trzecia część wszystkich wiosek nie ma podstawowej komórki «Związku Komunistów»? Udzielenie odpowiedzi na to pytanie byłoby dla Kardelji zbyt nieprzyjemne, ale jego prawidłowa analiza praktycznych działań Związku potwierdza bez wątpienia, że nigdzie nie jest obecny jako «Partia Komunistów», wszędzie można go znaleźć jako partię nowej jugosłowiańskiej burżuazji i faszystowskiej dyktatury Titowskiej.
W tym jugosłowiańskim «samorządnym socjalizmie», który Kardelja objaśnia «teoretycznie», Związek «Komunistów» Jugosławii zawsze miał specyficzne stanowisko. To konkretne stanowisko, które można znaleźć wszędzie w jego książce, można interpretować jak się chce, to znaczy jako konkretne stanowisko w edukacji klasy robotniczej, jako konkretne stanowisko w relacji do proletariatu, jako konkretne stanowisko w tak zwanym systemie delegatów, w którym Związek nie uczestniczy i który nie może być prowadzony przez Związek z obawy przed «monopolem politycznym» i inne takie szczegóły. Ta partia zajmująca te niekończące się konkretne stanowiska ma prawo do posiadania własnej delegacji, za pośrednictwem której współpracuje z innymi «samorządnymi» delegacjami na zgromadzeniach tak zwanego Socjalistycznego Sojuszu Ludzi Pracujących Jugosławii. Pokazuje to, że Związek «Komunistów» Jugosławii nie ma niezależnej władzy politycznej i pełni funkcję agencji jugosłowiańskiego anarchistycznego federalizmu od dłuższego czasu. Istnieje w celu zaspokojenia kapitału zagranicznego, który uderza w korzenie samej Jugosławii, w celu zapewnienia, że «samorządność» nie naruszy systemu własności prywatnej i że żadna ze stron nie zmieni kursu tego anarcho–syndykalistycznego państwa.
Według E. Kardelji jednostka jest wszystkim w społeczeństwie, podczas gdy klasa robotnicza i jej partia są niczym. Awangarda klasy robotniczej, jak twierdzi, nie jest partią marksistowsko–leninowską, lecz ta awangarda składa się z «grup samorządowych». Jest to abstrakcyjna organizacja, która została wymyślona, aby udawać coś wielkiego, co nigdy nie istniało. Ten rewizjonista nie wyobraża sobie klasy robotniczej jako wiodącej klasy społeczeństwa, ale miesza ją ze wszystkimi ludźmi pracującymi. Cały jugosłowiański naród, jak mówi, może być postrzegany jako awangarda, w której, oczywiście, człowiek wyprzedza tę «awangardę», człowiek, który «swobodnie» (w sensie anarchistycznym) wyraża swoje cele (w tym anarchistycznym społeczeństwie) i realizuje je. Z tych wyjaśnień jasno widać, że klasa robotnicza w Jugosławii nie działa i nie działała przez długi czas; że straciła wiodącą rolę w społeczeństwie jugosłowiańskim. Ponieważ partia, a tym samym władza została odebrana z rąk jugosłowiańskiej klasy robotniczej, nie jest ona już klasą panującą, a raczej została zepchnięta do roli klasy, która jest wykorzystywana przez nową burżuazję, która rządzi masami roboczymi za pomocą organów państwowych.
Aby uniknąć oskarżenia, że lekceważące stanowisko wobec wiodącej roli partii klasy robotniczej zdradza interesy tej klasy, osławiony zdrajca zacytował bez kontekstu następujące słowa «Manifestu komunistycznego» Marksa i Engelsa: «Komuniści nie stanowią odrębnej partii przeciwstawiającej siebie innym partiom robotniczym.», «Nie mają interesów odrębnych od interesów całego proletariatu. Nie wysuwają odrębnych zasad, według których chcieliby kształtować ruch proletariacki». Przez te cytaty Kardelja chce stworzyć wrażenie, że Marks i Engels uznali, że komuniści nie potrzebują własnej partii, bo nie miałaby ona innych cech, interesów i zasad niż inne partie robotnicze. Co za renegat! Uważa proletariat – przez okulary socjaldemokratycznego antymarksisty – za bezkształtną masę, która rzekomo walczy o ogólne interesy, ale nie ma zasad, nie ma klasy i rewolucyjnej orientacji i nie ma programu walki o swoje prawa!
W drugim rozdziale «Manifestu komunistycznego», pracy naukowego komunizmu, Marks i Engels znakomicie zdefiniowali historyczną misję partii komunistycznej jako nieodłącznego elementu klasy robotniczej, jako jej awangardę itp., ale nigdy nie promowali stanowiska, że komuniści nie muszą mieć własnej partii. Wręcz przeciwnie, Marks i Engels właśnie napisali «Manifest Komunistyczny», który był uważany za pierwszy naukowy dokument programowy komunizmu, aby komuniści mieli własną partię.
1Lenin, Tenth Congress Of The R.C.P.(B.)
2V. I. Lenin, Collected Works, vol., 31, p. 285, Alb. ed
3s. 64
4s. 65–66