Przedmowa IKM – CMAP
Z przyjemnością pragniemy zaprezentować polskiemu czytelnikowi analizę historii PRL autorstwa niemieckiej robotniczej organizacji Kommunistischer Arbeiterbund Deutschlands (KABD). Na szczególną uwagę zasługuje fakt, że część dotycząca ostatnich wydarzeń była analizowana na bieżąco, w toku zażartej walki klasowej toczącej się pomiędzy polskimi robotnikami, a biurokratyczną burżuazją. Należałoby przy tym wspomnieć, że do dnia dzisiejszego nie posiadamy tak kompleksowej – i co najważniejsze – tak konsekwentnie marksistowskiej analizy ówczesnych wydarzeń. Wynika to z faktu, iż po 1989 roku wszystkie organizacje odwołujące się do tradycji komunistycznych w Polsce przejęły narrację głoszoną przez upadłą już biurokratyczną klikę. Stan ten utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Działalność Instytutu Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy oraz jego prace związane z tłumaczeniem i rozwijaniem analizy marksistowsko-leninowskiej roszczą sobie pretensje do zmiany aktualnego stanu rzeczy.
Historia walki kapitalizmu i klasy burżuazyjnej o ostateczne zniszczenie feudalnych stosunków produkcji była długim historycznym procesem – ścieraniem się sił postępowych z siłami feudalnej reakcji. Pomimo licznych porażek system kapitalistyczny ostatecznie zdominował świat. To nie była wola poszczególnych jednostek, lecz obiektywna konieczność dziejowa związana z rozwijającymi się stosunkami produkcji. Wraz z zakończeniem imperialistycznej I Wojny Światowej, stara Europa, rządzona przez monarchie absolutystyczne z feudalną nadbudową odeszła w przeszłość. Nowe stosunki produkcji i powojenne uwarunkowania polityczne doprowadziły do rozwinięcia się nowych republik burżuazyjnych. Rosnąca w siłę klasa proletariacka zorganizowana w światowym ruchu socjalistycznym oraz kolejne kryzysy kapitalizmu doprowadziły do powstania ideologii faszystowskiej, która stała się narzędziem burżuazji do zwalczania rosnącego w siłę ruchu robotniczego.
Historia kapitalizmu jest historią nieprzerwanej walki klasowej, historycznego progresu jak i regresu. Okres socjalistycznego budownictwa także charakteryzuje się wzmożoną walką klasową, jednakże w innej postaci, niż ta tocząca się w kapitalizmie. Teraz to klasa robotnicza wraz z siłami demokratycznymi przejęła aparat państwowy. Historia socjalizmu to historia walki klasy robotniczej o ustanowienie swojej dyktatury nad klasą kapitalistów oraz jej utrzymanie przy ciągłym zagrożeniu ze strony wrogów klasowych – zarówno zewnętrznych jak i wewnętrznych. Z jednej strony mamy kapitalistyczne państwa, których polityka skierowana jest na zniszczenie państwa socjalistycznego: czy to metodą bezpośrednią – poprzez wojnę, czy pośrednią – poprzez sabotaż. Z drugiej strony mamy wewnętrzną partyjną biurokrację, która niekontrolowana i odizolowana od systemu produkcji stwarza stałe ryzyko degeneracji systemu socjalistycznego.
To właśnie miało miejsce podczas pierwszych prób budowy socjalizmu w dziejach. Rok 1956 stanowi tutaj punkt przełomowy, punkt odwrócenia tendencji z historycznie progresywnej na historycznie regresywną. Do politycznej władzy dochodzi ta część biurokracji partyjnej (pod przywództwem Chruszczowa), która swe żywotne interesy upatruje nie w rozszerzaniu władzy robotniczej i budownictwie socjalistycznym, lecz w rozszerzaniu swojego samowładztwa powiązanego z podstępnym przywróceniem kapitalizmu. To, że w ogóle mogło dojść do rozwinięcia się reakcyjnej biurokracji jest wynikiem błędów kierownictwa partyjnego, które wprawdzie walczyło przeciwko niej, ale stosując metody biurokratyczne. Kolejne lata to lata kapitalistycznych reform prowadzących do restauracji kapitalizmu przy zachowaniu marksistowskiej retoryki państwowej. Socjalistyczna pomoc ZSRR dla państw demokracji ludowych przeobraziła się w socjalimperialistyczny wyzysk peryferii przez centrum. Należy przy tym podkreślić, że podobne tendencje, cechujące się wzrostem władzy biurokracji, występowały także w socjalistycznych Chinach. Te jednak, nauczone historycznym przykładem degeneracji socjalizmu w ZSRR, wypracowały sposób walki z partyjną biurokracją – Rewolucję Kulturalną. Pomimo, że także i tutaj w późniejszym okresie władzę przejęła nowa, biurokratyczna burżuazja (pod przywództwem Denga Xiaopinga), to Rewolucja Kulturalna pozostaje, historycznie rzecz biorąc, wypracowaną przez klasę robotniczą metodą, mającą na celu utrzymanie i umocnienie władzy proletariatu.
Kamieniem węgielnym współczesnego rewizjonizmu jest teza – dowodzona rozmaitą retoryką: od otwarcie rewizjonistycznej po udającą antyrewizjonistyczną. Teza ta głosi, że pomimo degeneracji demokracji ludowych, upadek socjalfaszystowskiego systemu był dla klasy robotniczej historycznym regresem, albo zaledwie zmianą władzy jednej grupy kapitalistów na drugą. Przy czym obojętne jest, która z tych grup sprawuje władzę. Obie te narracje są szczególnie niebezpieczne, gdyż w praktyce cały proces walki polskiej klasy robotniczej przeciwko biurokratycznemu wyzyskowi i imperializmowi traci rację bytu. Upadek socjalfaszystowskiej dyktatury był dla klasy robotniczej i polskiego narodu nie regresem i kontrrewolucją – jak każą nam wierzyć rewizjoniści, lecz progresem. Dzięki temu możliwe stało się podjęcie pierwszego kroku, który pozwolił na powstanie legalnej organizacji klasy robotniczej na rzecz ponownego podjęcia walki o socjalizm. Pomimo tego, że rozpoczęła się tzw. transformacja ustrojowa, dzięki której wzbogacili się m.in. dobrze już wcześniej uposażeni dygnitarze partyjni i powiązani z nią kierownicy przemysłowi, a która mocno odbiła się na warunkach życia klasy robotniczej, nie ulega wątpliwości, że nie ma gorszych uwarunkowań do walki o socjalizm niż terrorystyczna dyktatura burżuazji. Były to uwarunkowania, w których terrorystyczna dyktatura burżuazji, posługując się frazeologią socjalistyczną, stosowała brutalne metody, przy pomocy których zwalczała ruch rewolucyjny już w zarodku. Drugą sprawą jest to, że pomimo tego, że radziecki kolonializm został praktycznie natychmiastowo zastąpiony półkolonialnymi zależnościami od imperialistycznych potęg Zachodu (zależnościami, które początkowo rozwinęły się już w latach 70.), to także nie można zaprzeczać wywalczeniu większej wolności dla polskiej burżuazji w nowym układzie sił po roku 1989, tj. w kapitalizmie wolnorynkowym. Jej walka o własne interesy była walką o tyle rewolucyjną, że szła w parze z destrukcją kompradorskiej dyktatury. Współcześnie sytuacja się zmieniła – nie tyle przez zamianę zależności kolonialnych na półkolonialne, co przez fakt, że Polska osiągnęła stan demokracji burżuazyjnej z własnymi tendencjami nowoimperialistycznymi. Tym samym walka polskiej burżuazji o większą wolność utraciła rewolucyjny charakter.
Dla Lenina, który opanował sztukę rozgrywania sprzeczności w łonie klasy kapitalistycznej, sprawą jasną było popieranie tendencji liberalnej i demokratycznej.
„Interesy innych warstw burżuazji, a także szerzej pojęte interesy całej burżuazji, całego rozwoju kapitalizmu w ogólności, siłą rzeczy rodzą opozycję liberalną, wobec samowładztwa.
(…)
Wymienieni zaś socjaliści zarówno swym rozumowaniem jak i swą działalnością dowodzą swej obojętności wobec liberalizmu, ujawniając przez to niepojmowanie zasadniczych tez «Manifestu Komunistycznego», tej «ewangelii» międzynarodowej soc.-demokracji.”
„Następnie przypomnijmy sobie słowa o tym, że komuniści popierają wszelki ruch rewolucyjny przeciwko istniejącemu ustrojowi. Te słowa często pojmuje się zbyt ciasno, nie rozciągając ich na popieranie opozycji liberalnej.
(…)
Oto dlaczego naszym bezpośrednim obowiązkiem jest wyjaśnianie proletariatowi, rozszerzanie i, przez czynny udział robotników, popieranie wszelkiego protestu liberalnego i demokratycznego.”
(Lenin, Dzieła, t. 5, Agitacja polityczna a klasowy punkt widzenia, s. 371-372.)
Podstawą analizy Marksa, czy Lenina od zawsze było przekonanie, że pomimo biedy, kryzysów i potwornego wyzysku, kapitalizm niesienie ze sobą postęp względem przedkapitalistycznych metod produkcji. Ale nie tylko to. Frakcje burżuazyjne walczące o demokratyzację stawiano w postępowym świetle, jeżeli te wchodziły w sprzeczność z absolutystycznym, samowładczym reżimem tłumiącym dalszą walkę klasową proletariatu. Negowano również obronę przedmonopolistycznych form kapitalizmu w odpowiedzi na patologie kapitalizmu monopolistycznego. Dialektyczną regułą z tego płynącą jest przekonanie, że klasa robotnicza i lud pracujący nie może stawać w obronie reakcyjnych ustrojów, czy wstecznych tendencji, nawet jeżeli ich kres przynosi okresową biedę. Wszelkim rewizjonistom, którzy negują to rozróżnienie pomiędzy postępowym, a reakcyjnym systemem władzy kapitalistycznej niech przykładem będzie sam Mark i jego ucieczka z absolutystycznych, reakcyjnych Prus do państw, w których mógł względnie swobodnie rozwijać swą działalność rewolucyjną. Tak zwany „polski antykomunizm” to efekt działalności kompradorskiej, rewizjonistycznej biurokracji PZPR, która w pełni przez lata swoich rządów próbowała utożsamić w oczach polskiej klasy robotniczej marksizm-leninizm z biurokratyczną dyktaturą i rosyjską okupacją.
Największą porażką walki polskiej klasy robotniczej była drobnomieszczańskie kierownictwo NSZZ Solidarność, które hamowało dalszą eskalację walki klasowej, i przekierowywało ją na konformistyczne, kapitalistyczne tory. Taka sama rola przypadała kościołowi katolickiemu, który występując w słowach za człowiekiem pracy, w praktyce – historycznie rzecz biorąc – zawsze stawał po stronie reakcyjnej władzy. Świadoma walka o socjalizm nie była jednak w tamtych warunkach możliwa – klasa robotnicza skoncentrowana była na walce przeciwko biurokracji PZPR. I samo podjęcie tej walki jest najlepszym przykładem tego, że kierownictwo partyjne nie reprezentuje interesów proletariatu i ludu pracującego. To właśnie walka o obalenie „komuny” stała się motorem napędowym polskiej walki antyimperialistycznej, której należało przyznać postępowy charakter niezależnie od tego, z jakiej pozycji była wyprowadzana. Nauką jaką współcześni marksiści-leniniści muszą wyciągnąć jest fakt, że dogmatyczna obrona systemu, który był wrogi klasie robotniczej i przeciwko któremu klasa robotnicza występowała z całą swą potęgą, uniemożliwia zbudowanie masowego ruchu robotniczego. Z jednego prostego powodu: ten system nie był systemem klasy robotniczej.
Sprowadzanie całego problemu tylko i wyłącznie do wpływów zachodniej agentury – jak to mają w zwyczaju robić rewizjoniści (broniąc przy tym burżuazyjnej polityki partyjnej) – pozbawia podmiotowości walkę klasy robotniczej i skazuje ją na widzimisię partyjnej biurokracji. Z tego względu obecnym obowiązkiem każdego marksisty jest uświadamianie szerokich mas pracujących, iż znienawidzony przez klasę robotniczą „komunizm” tamtych lat, nie był żadnym komunizmem, a jego całkowitym przeciwieństwem.
Tym samym pragniemy zaprosić czytelnika do lektury tego, naszym zdaniem, jakże fascynującego tekstu.