9 lutego bieżącego roku rozpoczął się strajk generalny rolników obejmujący teren całej Polski. Data ta jest początkiem serii rolniczych protestów trwających do dziś. Na 20 marca planowany jest kolejny ogólnopolski protest, który obejmie – zgodnie z zapowiedziami samych rolników – wszystkie miasta wojewódzkie, jak i również miasta powiatowe. Dojdzie przy tym także do blokady dróg. W strajku tym biorą udział szczególnie średni rolnicy oraz drobna wiejska burżuazja.
Podczas trwania dotychczasowych protestów, mogliśmy zauważyć, że protesty rolnicze nie są tylko buntem ekonomicznym, ale i w pewnym sensie buntem na płaszczyźnie politycznej. Szczególnie mam na myśli wyraźny wzrost poglądów ksenofobicznych wobec narodu ukraińskiego oraz postawę prorosyjską jaką wykazują niektórzy rolnicy. Protesty rolnicze są w większości popierane i chwalone przez organizacje prawicowe, które chcą utrwalenia kapitalistycznego sposobu produkcji. Protesty są także w zasadzie bezkrytycznie wspierane przez niektóre organizacje lewicowe, które nie rozumiejąc kamienia węgielnego marksizmu, mianowicie klasowej analizy społeczeństwa, przyczyniają się do wsparcia interesów narodowej burżuazji wiejskiej.
1.Czy marksiści powinni wspierać strajki rolnicze?
W zasadzie, na te pytanie odpowiedział już Towarzysz Marcin w swoich tekstach poświęconych analizie sytuacji panującej w rolnictwie:
Protest rolników – walka klasy drobnej burżuazji i średnioobszarowego rolnika
Protest rolników część druga- co robić?
Pokrótce przedstawię kilka podstawowych tez mówiących, że obecne protesty rolnicze nie są walką o interes klasy robotniczej, a są akcją wymierzoną w obronę drobnej własności ziemskiej, czyli obroną klasy drobnych posiadaczy, specyficznej części mieszczaństwa. Części, która wprawdzie często nie odstaje pozycją ekonomiczną od proletariatu, lecz posiada charakter produkcji oparty na drobnej własności prywatnej oraz nie jest bezpośrednio ciemiężona przez kapitał. Innym przykładem klasy drobnych posiadaczy mogą być jednoosobowi przedsiębiorcy.
Średni rolnicy obecnie stanowią jedną z większych warstw w polskim sektorze rolnym. Przez charakter produkcji (oparty na drobnej własności prywatnej) oraz świadomość klasową nastawioną na indywidualny, kapitalistyczny interes, przynależą do wiejskiej „klasy średniej”.
Polska Partia Robotnicza, niedawno udostępniła na portalu „X” posta, zatytułowanego „Gdyby lewica w Polsce przypomniała sobie o sojuszu robotniczo-chłopskim zamiast na siłę alienować znaczną część społeczeństwa”.
Kamraci z PPR muszą jednak zrozumieć kilka kluczowych wniosków.
1. Sojusz robotniczo-chłopski był uwarunkowany historycznymi warunkami panującymi w Rosji Carskiej. W tamtych latach ze względu na słabo rozwinięty kapitalizm chłopstwo stanowiło większość społeczeństwa. To przekładało się na mało liczebną klasę robotniczą. W tych okolicznościach koniecznością stało się, aby zawrzeć takowy sojusz z chłopstwem, mimo świadomości idących zagrożeń wynikających z głęboko zakorzenionej w chłopstwie mentalności prywatnych posiadaczy ziemskich.
A jak to wygląda obecnie w Polsce? Według raportu CBOS (Centrum Badania Opinii Społecznej) „Mieszkańcy wsi i polityka” z lutego bieżącego roku dowiadujemy się, że tylko 4% mieszkańców wsi to rolnicy.
Z raportu czytamy:
[…]Wieś na ogół kojarzy się z rolnictwem i rolnikami. Warto więc przypomnieć, że obecnie rolnicy są dość mało liczną grupą zarówno wśród mieszkańców wsi, jak i w populacji ogólnopolskiej. Wśród respondentów listopadowego badania CBOS „Aktualne Problemy i Wydarzenia” mieszkańcy wsi stanowili 41%, a rolnicy – 4% badanych.1
Kamraci z PPR muszą zrozumieć, że filozofią marksizmu jest materializm dialektyczny. Wszystko w świecie znajduje się w nieustającym ruchu. To samo jest z nauką marksistowską, która nie jest ustanowionym na wsze czasy dogmatem, a klasową metodą analizy, którą trzeba stosować każdorazowo do poszczególnego przypadku i okresu historycznego.
1. Sojusz robotniczo-chłopski nie ma prawa bytu przez obiektywne zmiany w strukturze gospodarki w której rolnicy stali się małą grupą. Grupka ta będzie się systematycznie pomniejszać, przy czym ich miejsce zastąpi klasa proletariatu wiejskiego, która stanie się podstawą dla rewolucji na wsi. Centralizacja kapitału prowadzi do ruiny drobnych producentów rolnych. W tym samym raporcie czytamy:2
[…]W roku 1989 osoby określające się jako rolnicy stanowiły jedną czwartą ogółu badanych. W kolejnym roku odsetek ten zmalał do 14,5%, a pod koniec dekady lat 90-tych ustabilizował się na poziomie nieco wyższym niż 5%.

Ruinę drobnych gospodarstw rolnych najlepiej zobrazować w skali międzynarodowej:
Jeżeli spojrzelibyśmy na statystyki dotyczące ilości gospodarstw rolnych, zauważylibyśmy, że w latach 1860-1980 oraz 2013-2016 spadła liczba gospodarstw rolnych.
2. Nie oznacza to jednak, że w każdych państwach kapitalistycznych sektor rolniczy boryka się z niedoborem producentów rolnych. Wręcz przeciwnie, jest to wrodzona tendencja kapitału do jego centralizacji, “pożerania” małych gospodarstw rolnych na rzecz wielkich kapitalistów. Możemy także zauważyć, że wraz z centralizacją kapitału nastąpiły zmiany w organicznym składzie kapitału, tj. kapitalista przeznaczał więcej środków pieniężnych na zakup środków produkcji, niż siły roboczej. W głównej mierze spadek popytu na wiejską siłę roboczą był spowodowany automatyzacją agrotechniki, większość czynności wykonywały maszyny.3
[…]Wynika z tego, że proletariat wiejski wraz z grupą mocno sproletaryzowanych rolników, stanowi obecnie około 1/3 sektora rolniczego. Grupa ta będzie się systematycznie zwiększać wraz z postępującą centralizacją kapitału oraz postępującą proletaryzacją rolników sprzedających swoją siłę roboczą ale posiadających jeszcze ziemię, którzy obecnie nie są w pełni proletariuszami ale dążą do tego aby się nimi stać. Dlatego też w przyszłości będę odgrywać postępową rolę.4–
W obecnej sytuacji, sojusznikiem klasy robotniczej jest proletariat wiejski, który to z roku na rok będzie coraz silniejszy oraz liczebniejszy, tylko proletariat wiejski może odegrać postępową, rewolucyjną siłę w niszczeniu kapitalizmu i budowie socjalizmu na wsi oraz we wprowadzeniu wsi na socjalistyczne tory.
W obecnej sytuacji klasa robotnicza z rolnikami ma antagonistyczne interesy uwarunkowane odmienną pozycją klasową oraz przeciwnymi interesami klasowymi. Uwzględniając tylko i wyłącznie aspekt ekonomiczny, napływ tanich towarów zza granicy przynosi korzyści dla klasy robotniczej, towary spożywcze są tańsze, a tym samym płaca realna robotników wzrasta.
Za to rolnicy, przez wzrost kosztów produkcji i innych niesprzyjających warunków ekonomicznych, chcą sprzedawać towary powyżej wartości, a tym samym przyczyniając się do spadku płacy realnej klasy robotniczej. Ten prosty przykład najlepiej obnaża sprzeczność interesów klasowych robotnika najemnego, a przedstawiciela klasy drobnych producentów.
Rozpatrując sytuację z punktu widzenia jakości towarów rolno-spożywczych z Ukrainy, należy przyznać, iż jakość tych towarów jest niska przez panujące w Ukrainie zaniżone normy produkcji. O problemie jakościowym towarów z Ukrainy niejednokrotnie informowały organizacje rolnicze.
Wzrost poglądów antyukraińskich i prorosyjskich wśród protestujących rolników.
Od niedawna możemy zaobserwować bardzo niepokojące zjawisko zachodzące wśród rolników. Mianowicie wzrosła liczba incydentów ksenofobicznych, a dokładnie rzecz biorąc antyukraińskich, oraz prorosyjskich.

Już zapewne każdy widział rolnika z transparentem „Putin zrób porządek z Ukrainą i Brukselą i z naszymi rządzącymi” oraz z flagą ZSRR.
Czy ten rolnik przejawia jakiekolwiek tendencje socjalistyczne? Nie. W Rosji, co prawda, działa legalnie komunistyczna partia, jednakże jest to organizacja prorządowa, rewizjonistyczna na wzór „legalnych marksistów”. Wprawdzie w Federacji Rosyjskiej posługiwanie się symbolem sierpa i młota oraz obchodzenie świąt radzieckich itd. nie jest karane, jednakże nie czyni to z Rosji państwa przyjaznego komunistom. Oligarchiczna władza rosyjska nie nawiązuje do komunizmu, lecz do socjalimperializmu ZSRR w okresie po 1956 roku. Wszelkie postawy lewicowe, bądź komunistyczne otwarcie krytykujące faszystowski rząd Rosji poddawane są politycznym represjom (przykład Związku Maoistów Uralu, czy Borysa Kagarlickiego i innych). Znajdują się one w jeszcze gorszej sytuacji do działania niż organizacje lewicowe, czy komunistyczne działające na terenie republik liberalno-burżuazyjnych.
Takie incydenty wspierane są przez organizacje prorosyjskie, np.: „Niezależny Dziennik Polityczny”. Wystarczy zajrzeć na ich kanał Telegram i od razu rzucają nam się w oczy treści wychwalające Rosję oraz rosyjskie działania w Ukrainie. Wszystko to wyrażone w niezliczonej ilości postów o charakterze antyukraińskim.
Przykładowy filmik, zatytułowany „Prawdziwy stosunek Polaków do ukraińskiej szmaty”, jak sama nazwa wskazuje, ukazuje jak się możemy domyślić Polaka, który trzyma w ręce zerwaną ukraińską flagę.
Takich kanałów na telegramie, czy w mediach społecznościowych jest o wiele więcej. Kolejnym przykładem prorosyjskich mediów jest kanał telegramowy „NewsFactoryPL”, który tak samo jak poprzedni kanał, ma charakter prorosyjski i antyukraiński.
Czy te organizacje są finansowane i wspieranie bezpośrednio przez władze Federacji Rosyjskiej? Nie chcemy rzucać słów na wiatr i wysuwać tezy, że są opłacani przez Rosję, gdyż najzwyczajniej nie mamy na to dowodów. Nie wyklucza to faktu, że przez ich poglądy prorosyjskie i antyukraińskie przysługują się dezinformacji i szerzenia nienawiści wobec narodu ukraińskiego. W celu uniknięcia zbędnych pomówień zaznaczamy, że IM nie staje po stronie reżimu Zełeńskiego oraz bojkotuje wysyłkę sprzętu wojskowego do Ukrainy. Wspieramy nie ukraińską, rosyjską, czy jakąkolwiek burżuazję, lecz klasę robotniczą.

O wzroście poglądów antyukraińskich wśród rolników moglibyśmy napisać spory tekst, którego zawartość składałaby się tylko z takich incydentów. Przedstawimy wam tylko pojedyncze przypadki.
Chyba jednym z popularniejszych zdjęć jest transparent rolnika z napisem „Koniec gościny niewdzięczne skurwysyny”. Od razu rzuca nam się w oczy postać kopniętej persony w barwach flagi ukraińskiej z widniejącą na niej flagą faszystowskiej organizacji UPA.
Rozbijmy całą tą sytuację na czynniki pierwsze.
Co to oznacza być antyukraińskim? Oznacza to szerzenie nienawiści wobec narodu ukraińskiego. Z czego składa się naród? Naród składa się z klas społecznych, które zajmują daną pozycję w systemie produkcji. Szerzenie poglądów antyukraińskich oznacza to, szerzyć nienawiść wobec wszystkich ludzi pochodzenia ukraińskiego, jak i również do ukraińskiej klasy robotniczej, która jest najbardziej poszkodowana w wyniku wojny imperialistycznej.
Czy poglądy antyukraińskie są w interesie polskiej klasy robotniczej? Oczywiście, że nie. Pomiędzy polską, a ukraińską klasą robotniczą nie istnieją żadne antagonizmy. Wręcz przeciwnie, stanowią one siłę rewolucyjną, która może przyczynić się do zburzenia kapitalistycznego sposobu produkcji i do zbudowania socjalizmu.
Drugim niepokojącym trendem, jest porównywanie wszystkich Ukraińców do ludzi, którzy sympatyzują z nacjonalizmem, faszyzmem, UPA itd. O tym, że na Ukrainie imperialiści wykorzystują zakłamywanie historii dla swoich klasowych interesów wie każdy. Podsycanie nienawiści do rosyjsko-języcznych Ukraińców, organizowanie marszów nacjonalistycznych wychwalających zbrodniarzy z UPA, SS, nazywanie ulic nazwiskami zbrodniarzy faszystowskich. To niestety realia panujące pod reżimem Zełeńskiego, którego charakter opiera się, tak samo jak w przypadku Rosji, na autorytarnych rządach oligarchicznej klasy kapitalistów.
Jednakże czy sam fakt istnienia faszystowskiego rządu Ukrainy5 idzie w parze ze stwierdzeniem, że całe społeczeństwo wyznaje ideologię faszystowską? Z danych Wikipedii czytamy, że w ostatnich wyborach prezydenckich, które odbywały się w Ukrainie w 2019 roku, dwaj przedstawiciele ukraińskich partii nacjonalistycznych zdobyli najmniejszą ilość głosów. Był to Ołeh Wałerijowycz Laszko, lider partii „Partia Radykalna”, który zdobył 5,48 % głosów, oraz Rusłan Wołodymyrowycz Koszułynski przedstawiciel skrajnie-prawicowej, neonazistowskiej partii „Swoboda”, który zdobył najmniejszą ilość głosów, mianowicie 1,62%.
Wracając jednak do głównego wątku – pod koniec lutego bieżącego roku miał miejsce nieprzyjemny incydent. Grupa rolników zatrzymała zwykły autobus z Ukraińskimi pasażerami, wykrzykując w ich stronę następujące zdania „Nie chcemy was tu, kurwa”, „Wypierdalać na Ukrainę!”6
Według jednej pasażerki pochodzenia ukraińskiego, polscy rolnicy mieli być pijani, walić kijami w autobus, całą historię tego incydentu możemy przeczytać na platformie X.
Reasumując: Powinniśmy stanowczo sprzeciwiać się szerzeniu poglądów antyukraińskich. Powinniśmy piętnować wszystkich tych, którzy takie poglądy wspierają. Powinniśmy zrozumieć, że zwykli obywatele Ukrainy, którzy uciekają przed wojną nie są niczemu winni. Powinniśmy zrozumieć, że zarówno ukraińska, polska oraz rosyjska klasa robotnicza jest tak samo wyzyskiwana przez kapitał i dlatego to właśnie je powinniśmy wspierać.
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2024/K_005_24.PDF ↩︎
https://www.cbos.pl/SPISKOM.POL/2024/K_005_24.PDF ↩︎
https://instytut-marksa.org/rynek-pracy-na-tle-dzisiejszego-kapitalizmu/ ↩︎
https://instytut-marksa.org/protest-rolnikow-walka-klasy-drobnej-burzuazji-i-srednioobszarowego-rolnika/ ↩︎
Faszystowski w rozumieniu autorytarnych rządów burżuazji, gdyż to definiuje czy państwo ma charakter republiki burżuazyjnej, czy państwa faszystowskiego, nie sama ideologia faszystowska. ↩︎
https://www.facebook.com/100001236343671/videos/905506007697395/ ↩︎