Skip to content
Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej
Menu
  • Strona główna
  • Artykuły
    • Relacje z protestów i strajków
    • Tłumaczenia KABD
    • Kursy IKM-CMAP
    • Komentarze i Oświadczenia IKM-CMAP
    • Teksty IKM-CMAP
    • Polityka współczesna
    • Polemika
    • Nauka
      • Historia
      • Ekonomia polityczna
      • Materializm dialektyczny
    • Demaskowanie mitów
    • Maoizm
    • Wywiady
  • Biblioteka
  • O nas
  • Kontakt
  • Dołącz do nas!
Menu

Palestyńska klasa robotnicza – gospodarcza armia rezerwowa Izraela

Posted on 18/12/202318/12/2023 by Gabriel Nazarowicz

NOTA: Niniejszy tekst jest tłumaczeniem artykuły udostępnionego w czasopiśmie «Junge Welt»1 w dniu 16 grudnia 2023 roku pt. „Israels industrielle Reservearmee” oraz dodatku pt. „Gaza aus Sicht der Weltbank”2. Poniższym przedstawiona zostaje ogólna sytuacja palestyńskiej klasy robotniczej w okresie sprzed wybuchu obecnie trwającej wojny, jak i ogólna sytuacja ludności palestyńskiej z okresu jej trwania. Palestyńscy robotnicy sprzedają swą siłę roboczą izraelskim kapitalistom w kontekście kuriozalnego – i niezgodnego z prawem międzynarodowym – faktu, iż zmuszeni są pracować na terenie, który de facto – z tytułu prawa własności – należy do nich samych. Interesującą informacją podaną w artykule jest także sposób działania izraelskich punktów kontrolnych, które znajdują się w rękach prywatnych. Okupacyjna administracja, wykorzystując ciężką sytuację palestyńskiej klasy robotniczej zmuszonej trudną sytuacją życiową do pracy na okupowanym terenie Izraela, wymusza na niej dodatkowe opłaty „graniczne”. Kolejnym ciekawym faktem jest kwitnący w tle biznes związany z branżą monitoringu, w który zaangażowana jest m.in. firma z kapitałem chińskim. Przedstawiona poniżej okupacyjna ekonomia – której częścią są także wyżej przedstawione procedery – zasługuje na szczególną uwagę. Arbitralna polityka wydawania zezwoleń na pracę, system kar zbiorowych i pełna ekonomiczna kontrola nad terytorium Izrael/Palestyna gwarantują izraelskiej klasie kapitalistów bezgraniczny i niemalże bezprecedensowy wyzysk zarówno swojej, jak i przede wszystkim palestyńskiej klasy robotniczej. Zapraszam do lektury.

Zachodni Brzeg: Każdego dnia setki tysięcy palestyńskich pracowników najemnych zmuszone jest do akceptowania wyzysku i marginalizacji

Kto chciałby towarzyszyć palestyńskim robotnikom w drodze na budowy w kraju, musiałby wstać wcześnie. Pierwsi ludzie wyruszyli między trzecią a czwartą rano. Godziny szczytu na wielu ulicach okupowanej Palestyny rozpoczynają się jeszcze przed wschodem słońca. Samochody mają tylko jeden kierunek: do następnego punktu kontrolnego. Przez wioski wokół Nilin, około 20 kilometrów na zachód od Ramallah, przejeżdża wóz za wozem, każdy pełen mężczyzn w ubraniach roboczych. Na poboczu drogi zbierają się inni robotnicy, którzy mają nadzieję na podwózkę. Jadąc od strony palestyńskiej, pierwszym widocznym znakiem punktu kontrolnego jest ogromny, prowizoryczny parking. O 5:30 jest już w dużej mierze zapełniony.

Około 200 000 palestyńskich robotników codziennie dojeżdża za mur lub do izraelskich osiedli osadniczych, aby sprzedawać swoją siłę roboczą. Wielu z nich pracuje na ziemi, do której ich rodziny posiadają tytuł własności. Modiin Illit, osiedle za punktem kontrolnym Nilin, zostało w 44 procentach zbudowane na ziemi należącej do palestyńskich rodzin i było wykorzystywane głównie do celów rolniczych. Pozbawieni ziemi i środków produkcji, Palestyńczycy zmuszani są do sprzedawania swojej siły roboczej tej samej władzy okupacyjnej, która jest odpowiedzialna za kradzież ich własnej ziemi. Marks słusznie zauważył, że proces pierwotnej akumulacji musi być w rzeczywistości opisany jako pierwotne wywłaszczenie będąc wszystkim, ale nie idyllą w swoich metodach, charakteryzujących się „podbojem, podporządkowaniem, rabunkiem i morderstwem – w skrócie: przemocą”. To właśnie przemoc w procesie ciągłego wywłaszczania charakteryzuje codzienne życie w Palestynie, zwłaszcza na okupowanym Zachodnim Brzegu. Dosłownie rzecz ujmując palestyńscy robotnicy budują miasta, które stoją na ich skradzionej ziemi.

Kiedy robotnicy docierają rano do punktu kontrolnego, mają już za sobą wiele godzin spędzonych w upokorzeniu i oczekiwaniu. Aby legalnie pracować w Izraelu, muszą przejść przez represyjny system uzyskiwania zezwoleń. Obejmuje to tak zwaną kontrolę bezpieczeństwa przeprowadzaną przez Administrację Cywilną Terytoriów Okupowanych, a to niejednokrotnie związane jest z koniecznością uiszczenia wysokich opłat. Są oni również zmuszeni do przekazania dużej ilości danych biometrycznych (w tym skanu oka) izraelskiemu okupantowi – bez możliwości śledzenia, co później dzieje się z uzyskanymi w taki sposób informacjami. W celu przeszkolenia systemy sztucznej inteligencji wymagają dużej ilości danych. Punkty kontrolne, przez które codziennie muszą przejeżdżać tysiące ludzi, są z tego punktu widzenia kopalnią danych.

W raporcie „Automated Apartheid” Amnesty International (AI) dokumentuje, że tysiące Palestyńczyków każdego dnia staje się mimowolnym materiałem szkoleniowym dla systemów rozpoznawania twarzy, takich jak „Wolf Pack”, „Blue Wolf” i „Red Wolf”. Dwie firmy, holenderska TKH Security i chińska firma państwowa Hikvision, zapewniają technologię nadzoru dla izraelskich punktów kontrolnych. Tamtejsi pracownicy ochrony sprawdzają, czy systemy są prawidłowo zaprogramowane, dzięki czemu oni sami mogą być stale szkoleni. Na przykład, żołnierze w Hebronie zostali poinstruowani, aby używać swoich smartfonów do skanowania „jak największej liczby Palestyńczyków”.

„System nadzoru biometrycznego oparty na zgrywalnych mechanizmach ocenia jednostki wojskowe w zależności od liczby wykonanych zdjęć, zachęcając je do utrzymywania Palestyńczyków pod stałym nadzorem” mówi AI.

Oprócz korporacji, które dostarczają technologię do monitoringu, również firmy świadczące usługi ochroniarskie czerpią konkretne zyski z istnienia punktu kontrolnego. Wjeżdżając na punkt kontrolny w Nilin, nie widać żadnych żołnierzy. Zamiast tego okazuje się, że wyposażone w ciężką broń osoby kontrolujące są pracownikami prywatnej firmy ochroniarskiej. Podobnie zresztą jak w przypadku większości izraelskich punktów kontrolnych, Nilin jest obecnie sprywatyzowany. Kiedy mojej córce i mnie odmówiono wjazdu, pracownik nie zagroził mi przyprowadzeniem oficera dowodzącego, ale oznajmił: „Pójdę po kierownika”. Punkty kontrolne administrowane przez firmy są znane z tego, że są znacznie bardziej restrykcyjne niż te prowadzone przez wojsko. W końcu celem jest udowodnienie, że zlecanie obsługi prywatnym firmom jest opłacalne.

Bycie częścią masy

Również tego dnia niektórym robotnikom odmawia się wjazdu bez podania konkretnej przyczyny. Wracają oni z powrotem przez bramę punktu kontrolnego, gdzie gromadzą się ludzie. Ściśnięci razem, przepychają się przez bramki kontrolne, podczas gdy służba bezpieczeństwa, która obsługuje punkt kontrolny, patroluje teren nad nimi. Szacuje się, że każdego dnia przez punkt kontrolny przechodzi około 15 000 pracowników. Na przykład Mahmud, trudniący się sprzedażą świeżego pieczywa na straganie przed punktem kontrolnym jest na nogach od drugiej nad ranem. Niektórzy wspinają się na barierki, aby szybciej dostać się do bramek. Inni – zanim dołączą do innych – w spokoju palą papierosa, będąc tym samym częścią przepychanych przez kraty i bramki masy. O szóstej rano na punkcie kontrolnym w Nilin namacalnie wyczuwalna jest koncepcja przemysłowej armii rezerwowej.

Poza konkretnymi interesami poszczególnych firm, które zarabiają na technologii inwigilacji i usługach bezpieczeństwa, system autoryzacji ma dwie bardzo fundamentalne funkcje dla izraelskiej gospodarki okupacyjnej: ma represyjny wpływ na Palestyńczyków i zwiększa zyski izraelskiej klasy rządzącej.

Zezwolenia wydawane są w zależności od sektora branżowego oraz we współpracy z izraelskimi firmami. Umożliwia to kierowanie robotników specjalnie do obszarów, w których występuje niedobór siły roboczej. Poprzez wydawanie lub cofanie zezwoleń, siła robocza może być wykorzystywana w zależności od aktualnej sytuacji gospodarczej. Wykorzystywana jest ona w ciężkich fizycznie i niebezpiecznych zawodach oraz w szczególnie niepewnych warunkach – warunkach, w których praktycznie żaden Izraelczyk nie chciałby pracować.

W badaniu przeprowadzonym przez Fundację Róży Luksemburg w Palestynie użyto obrazowego opisu kluczowej funkcji spełnianej przez palestyńskich robotników w gospodarce okupacyjnej:

„Ograniczenia swobody przemieszczania się sprawiły, że palestyńska siła robocza stała się rodzajem «kranu», który można zakręcać i odkręcać w zależności od sytuacji gospodarczej i politycznej oraz potrzeb izraelskiej gospodarki.”

Zezwolenia są wydawane na okres do sześciu miesięcy, ale mogą zostać w dowolnym momencie anulowane przez firmy i „pracodawców”, a także władze okupacyjne. Podczas pandemii palestyńscy robotnicy jako pierwsi z dnia na dzień stracili pracę. Cofnięcie pozwolenia na pracę lub groźba jego cofnięcia jest celowo wykorzystywana do atakowania żądań płacowych robotników i wszelkich prób organizowania się w związki zawodowe.

Nieuzasadnione odbieranie pozwoleń ma również na celu uniemożliwienie jakiejkolwiek formy organizacji politycznej przeciwko osadniczo-kolonialnej władzy okupacyjnej. Cofnięciem pozwolenia na pracę grozi się nie tylko osobom oskarżonym o działalność polityczną, ale także członkom ich rodzin. W niektórych przypadkach pozbawiano licencji nawet całe wioski i miejscowości w ramach kary zbiorowej. Bezpieczeństwo władzy okupacyjnej, walka z prawami robotniczymi oraz interesy klasy rządzącej idą w parze.

Praca w osiedlach i na obszarach zaanektowanych przez Izrael ma na celu podzielenie palestyńskiej siły roboczej, zarówno pod względem ideologicznym, jak i praktycznym. Podczas gdy niektórzy z zasady odmawiają pracy dla okupantów, inni – aby zapewnić byt sobie i swoim rodzinom – godzą się na codzienne upokorzenia. Kiedy latem 2023 roku razem z robotnikami przekraczaliśmy punkt kontrolny, zaledwie kilka tygodni temu miała miejsce ostatnia kilkudniowa inwazja na Dżenin. Z tego powodu na Zachodnim Brzegu ogłoszono strajk generalny, a szkoły, uniwersytety i sklepy pozostały zamknięte. Kiedy spytałem sprzedawcę, czy tutejsi pracownicy również wzięli udział w strajku, ten odpowiada z gorzkim śmiechem: „Przyjechali tu z Dżeninu i Tulkarem, aby dostać się do pracy”. Ponieważ punkty kontrolne na północy były zamknięte lub zablokowane przez strajkujących Palestyńczyków, robotnicy podróżowali wzdłuż Zachodniego Brzegu, aby dostać się do swoich miejsc pracy. Nawet bez takich szczególnych przypadków, dzień pracy jest wydłużony do 16 godzin dla wielu – z powodu muru i punktów kontrolnych. Zmęczenie i długie podróże do pracy zwiększają ryzyko wypadków, często dla robotników ze skutkiem śmiertelnym.

Ekonomia okupacji

Tak jak mur nie stanowi granicy pomiędzy dwoma obszarami w świetle prawa międzynarodowego, tak nie wyznacza granicy pomiędzy dwiema odrębnymi gospodarkami. Nie ma czegoś takiego jak niezależna gospodarka palestyńska. I odwrotnie, rzeczywistość okupacji jest pod wieloma względami centralnym elementem gospodarki izraelskiej. Punkt kontrolny i linia graniczna, na której jest wzniesiony, nie wyznaczają granicy między dwiema przestrzeniami gospodarczymi, ale same są punktami krystalizacji ekonomii okupacyjnej.

Z perspektywy Izraela palestyńska siła robocza ma kilka zalet w porównaniu z izraelską siłą roboczą lub siłą roboczą importowaną z innych krajów. Koszty życia na okupowanych terytoriach palestyńskich są znacznie niższe, dlatego też niższe są płace palestyńskich robotników. Niemniej jednak pensje na izraelskich budowach itp. są znacznie wyższe niż przeciętne palestyńskie wynagrodzenie. Koszty życia na terytoriach okupowanych są czterokrotnie wyższe od płacy minimalnej, bezrobocie jest wysokie, a jeden na czterech pracowników żyje w ubóstwie pomimo wykonywania pracy. Niskie płace i wysokie bezrobocie zapewniają stały napływ siły roboczej. Robotnik budowlany w Izraelu zarabia dwa razy więcej niż urzędnik państwowy uczący w palestyńskim gimnazjum. W przeciwieństwie do pracowników izraelskich, koszty reprodukcji pracowników jako klasy nie muszą być pokrywane przez państwo izraelskie. Liczne inwestycje, takie jak budowa dróg, edukacja szkolna, działania infrastrukturalne i opieka zdrowotna, są pokrywane przez organizacje Narodów Zjednoczonych i międzynarodowe organizacje pozarządowe.

Kluczowym dokumentem w tym kontekście jest „Protokół w sprawie stosunków gospodarczych między rządem państwa Izrael a Organizacją Wyzwolenia Palestyny” z 29 kwietnia 1994 roku, często nazywany „protokołem paryskim”. Protokół stwierdza, że Izrael w pełni kontroluje wszystkie granice zewnętrzne na terytorium Izraela i Palestyny. W rezultacie w 2005 roku, 73,9% całego importu na terytoria okupowane pochodziło z Izraela. Pracownicy w Izraelu są zmuszeni do wydawania dużej części swoich zarobków na izraelskie produkty, przez co znaczna część pieniędzy wraca do izraelskiej gospodarki.

Shir Hever pisze w swojej książce pt. „The Political Economy of the Israeli Occupation. Oppression Beyond Exploitation” (2014), że

„przestrzenne rozróżnienie ekonomiczne między BPG (okupowanymi terytoriami palestyńskimi) a Izraelem jest w dużej mierze sztuczne.”

Dzieje się tak, ponieważ:

„Nie ma obszaru w Izraelu/Palestynie, który byłby wolny od izraelskiej kontroli i w którym obowiązywałyby inne prawa gospodarcze.”

Podkreśla także rasistowską hierarchię tej gospodarki:

„Istnieje (…) rozgraniczenie, które dotyczy ludzi, a nie terytoriów. Mieszkający w BPG, nie posiadający obywatelstwa izraelskiego Palestyńczycy, podlegają odrębnemu systemowi zasad i przepisów, cierpią z powodu skrajnego ubóstwa i bezrobocia oraz nie otrzymują takich samych usług i świadczeń społecznych jak obywatele Izraela. Można mówić o dwóch gospodarkach współistniejących pod izraelską kontrolą.”

Ta hierarchia przejawia się w całej swej rzeczywistości na punkcie kontrolnym. Na górze znajduje się droga, po której mogą jeździć samochody z izraelskimi tablicami rejestracyjnymi – jest ona świeżo wyasfaltowana i oświetlona. Poniżej znajdują się ścieżki Palestyńczyków – w większości nieutwardzone, zakurzone i ze znajdującymi się na drodze kamieniami, które są tak śliskie od tysięcy przechodzących po nich butów, że łatwo się na nich poślizgnąć. Palestyńczycy mogą przekroczyć punkt kontrolny tylko pieszo. Nawet jeśli zostali podwiezieni samochodem z izraelskimi tablicami rejestracyjnymi, muszą wysiąść tuż przed punktem kontrolnym.

Symbolizuje to zasadniczą sprzeczność kolonializmu osadniczego: w przeciwieństwie do konwencjonalnego kolonializmu, rdzenna siła robocza nie jest przede wszystkim wykorzystywana w państwie osadniczym, ale raczej eliminowana. Lorenzo Veracini pokazuje w swoim wprowadzeniu do kolonializmu osadników „Settler Colonialism. A Theoretical Overview” (2010), że wyzysk i eliminacja rdzennej ludności są w rzeczywistości zawsze ściśle ze sobą powiązane.

Podsumowuje on stanowisko osadników-kolonizatorów żądaniem:

„Ty na nas pracuj, a my poczekamy, aż znikniesz.”

Tymi, którzy korzystają z punktów kontrolnych są najczęściej palestyńscy robotnicy. Jednakże wszystko na nich jest zaprojektowane w taki sposób, aby jak najbardziej utrudnić im przejście. Ponadto po to, by dzień po dniu wskazywać im ich miejsce – na samym dole hierarchii.

Gaza z perspektywy Banku Światowego

Wojna uderza w Strefę Gazy, której sytuacja gospodarcza już wcześniej nie była łatwa.

„Obecny konflikt na Bliskim Wschodzie spowodował dużą liczbę ofiar śmiertelnych i rannych, zniszczył kluczową infrastrukturę w Strefie Gazy i odcisnął poważne piętno na działalności gospodarczej na Zachodnim Brzegu”

– stwierdził Bank Światowy w opublikowanej w czwartek „Nocie ekonomicznej”3.

„Ta wojna będzie miała trwały wpływ na dotkniętą nią ludność w Izraelu, Strefie Gazy i na Zachodnim Brzegu, znacznie wykraczający poza to, co można określić w kategoriach ilościowych.”

„Straty w ludziach, szybkość i zakres zniszczeń zasobów trwałych oraz zmniejszenie przepływów dochodów na terytoriach palestyńskich są bezprecedensowe.”

– czytamy w komunikacie Banku Światowego.

„Masowe przesiedlenia wewnętrzne, zniszczenie domów, majątku i zdolności produkcyjnych oraz poważna recesja spowodowały, że jeszcze więcej osób w Strefie Gazy znalazło się poniżej granicy ubóstwa i pogłębiło niedostatek osób już znajdujących się w trudnej sytuacji.”

Raport podkreśla również narastającą presję inflacyjną jako czynnik zwiększający ryzyko ubóstwa. Z powodu wstrzymanego popytu na produkty, które coraz trudniej było znaleźć lokalnie, ceny w Strefie Gazy wzrosły w październiku o 12 procent. Cena wody butelkowanej wzrosła o 75%, a benzyny o prawie 120%.

„Ogromne niedobory podstawowych produktów poważnie ograniczyły zdolność setek tysięcy gospodarstw domowych pod względem ich możliwości zakupu, niezależnie od tego, czy było je na nie stać”

– czytamy w raporcie, zwracając uwagę na znaczny niedobór żywności.

„Spadająca podaż i rosnące ceny mają znacząco negatywny wpływ na dobrobyt gospodarstw domowych.”

Według Banku Światowego, w drugiej połowie listopada uszkodzonych lub zniszczonych zostało około 60 procent infrastruktury informacyjnej i komunikacyjnej w Strefie Gazy, co najmniej 60 procent obiektów służby zdrowia i edukacji oraz 70 procent infrastruktury handlowej.

„Podobnie, prawie połowa wszystkich głównych, drugorzędnych i trzeciorzędnych dróg została uszkodzona lub zniszczona. Na skutek konfliktu ponad pół miliona ludzi pozostaje bez dachu nad głową”

– tak sytuację opisuje Bank Światowy.

Według szacunków Banku Światowego, 85 procent ludności w wieku produkcyjnym w Strefie Gazy jest obecnie bezrobotnych. Przed rozpoczęciem wojny odsetek ten wynosił około 50 procent. Na skutek walk większość z 56 000 oficjalnych firm w Strefie Gazy również musiała zaprzestać działalności. W ocenie skutków gospodarczych, Bank Światowy z siedzibą w Waszyngtonie stwierdził, że Gaza jest w stanie obecnie wykorzystać jedynie 16 procent swoich zdolności produkcyjnych.

„Podczas gdy ubóstwo i podatność na zagrożenia w Strefie Gazy znacznie wzrosną, negatywny wpływ na dobrobyt będzie również wyraźnie odczuwalny na Zachodnim Brzegu.”

– Bank Światowy.

Ponadto od 7 października Izrael cofnął pozwolenia na pracę około 200 tysiącom Palestyńczyków, którzy wcześniej pracowali w Izraelu lub na sprzecznych z międzynarodowym prawem izraelskich osiedlach na Zachodnim Brzegu.

Bank Światowy szacuje, że ze względu na masowe ograniczenie ruchu przez izraelskiego okupanta około 67 000 osób nie jest obecnie w stanie dotrzeć do swojego miejsca pracy na Zachodnim Brzegu. Według agencji informacyjnej Maan, palestyńskie Ministerstwo Gospodarki w Ramallah ogłosiło w czwartek, że od czasu wybuchu wojny w Strefie Gazy doszło między innymi do gwałtownego spadku handlu internetowego na Zachodnim Brzegu. Ze względu na wszechobecną obecność armii okupacyjnej i nieustanne izraelskie naloty, trudno jest dostarczyć towary zamówione online. Skutkiem jest znaczne wydłużenie czasu dostaw i dwukrotny wzrost kosztów transportu. Ponadto eksport spadł o 80 procent.

Produkt krajowy brutto (PKB) w całym palestyńskim obszarze gospodarczym spadnie w tym roku o 3,7%. Jak podaje agencja dpa, jeszcze przed wojną Bank Światowy prognozował realny wzrost PKB o 3,2% w 2023 roku. Jednak działalność gospodarcza w Strefie Gazy od czasu wybuchu wojny uległa niemal całkowitemu zatrzymaniu. W rezultacie ubóstwo pod koniec 2023 roku znajdowałoby się nawet na nieco wyższym poziomie niż w szczycie pandemii w 2020 roku.

Wojna pogłębiła słabości strukturalne, które istniały już wcześniej. Izraelska okupacja i związane z nią ograniczenia od dawna wywierają wpływ zarówno na potencjalny, jak i rzeczywisty wzrost oraz stabilność finansową Palestyny.

1https://www.jungewelt.de/artikel/465412.siedlerkolonialismus-israels-industrielle-reservearmee.html

2https://www.jungewelt.de/artikel/465380.nahostkrieg-gaza-aus-sicht-der-weltbank.html

3https://documents1.worldbank.org/curated/en/099721412142313834/pdf/IDU043992ccb0c283048bd0941e073dbfc46633b.pdf


Powiązane artykuły:

  1. Izraelici I Palestyńczycy (cz.1) : Konflikt i rozwiązanie
  2. McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 4
  3. Antonio G. – Droga październikowa jest jedyną drogą rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych
  4. Teoria załamania jest teorią kryzysu
  5. McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 6
  6. McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 2
  7. Che Guevara i marksistowskie prawo wartości pracy. Część 1.
  8. Wiadomości ekonomiczne 01.02-15.02.2023
  9. Che Guevara i marksistowskie prawo wartości pracy. Część 3.
  10. Burns E: Czym jest marksizm? Cz. 2

Dodaj komentarz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

FACEBOOK

Artykuły

  • 1920: Wojna polsko-bolszewicka (z perspektywy bolszewickiej)
  • Komunikat
  • Regionalny zespół koordynacyjny ICOR ds. Bliskiego Wschodu: Rozwój wydarzeń na Bliskim Wschodzie
  • Kult „ciężkiej pracy”, jak kapitaliści zyskują na nieświadomości klasy robotniczej?
  • To w końcu jak z tymi “Korwinami lewicy”?

Komentarze

  • ŁysawyOsiłekZ_O.K. - Partia Pracy Korei oraz Rewizjonizm
  • Pragmatyczny Marksista Leninista - Czy Putin to antyimperialista i antyfaszysta?
  • Marxist-Leninist Theory | ML-Theory - Pamięci Róży Luksemburg z okazji 150-letniej rocznicy urodzin.
  • krulkur - Błędy w rozumieniu marksizmu-leninizmu-maoizmu
  • kaza - Prawda o buncie w Kronsztadzie

Archiwa

Polityka prywatności
©2025 Instytut Karola Marksa – Centrum Marksistowskiej Analizy Politycznej | WordPress Theme by Superbthemes.com