Simoun Riple (Jose Maria Sison)
1974
Od redakcji: Część 1 znajduje się tutaj.
4. Od małego i słabego do wielkiego i silnego
Musimy rozpoznać równowagę sił między nami a wrogiem. Jest to pierwszy wymóg przy prowadzeniu całej wojny, kampanii lub pojedynczej bitwy. W obecnej sytuacji my jesteśmy mali i słabi, a wróg jest duży i silny. Nie ulega wątpliwości, że ma on nad nami ogromną przewagę militarną w takich konkretnych kategoriach, jak liczba wojsk, formacji, sprzętu, techniki, szkolenia, pomocy zagranicznej i zaopatrzenia w ogóle. Zmiana tego układu sił na naszą korzyść będzie wymagała wytrwałości. Wytrwałość jest więc podstawową cechą naszej wojny ludowej.
Siły zbrojne wroga mają cztery główne służby; mianowicie policję, armię, siły powietrzne i marynarkę wojenną o łącznej sile co najmniej 100 000 żołnierzy. Pod dyktaturą faszystowską siła oddziałów wroga została zwiększona o co najmniej 40 000 zarówno przez rzeczywiste zwiększenie sił regularnych, jak i przez przedłużenie służby wojskowej dwudziestoletnich praktykantów z sześciu miesięcy do półtora roku. Siła wroga jest również wzmocniona przez „cywilne siły obrony domowej” (inna nazwa dla „jednostki samoobrony barrio”). Faszystowski dyktator ogłosił, że do połowy 1975 roku całkowita liczba reakcyjnych sił zbrojnych wzrośnie do 250 000 po włączeniu lokalnych sił policyjnych do Policji Filipińskiej.
Siła naszych pełnowartościowych sił partyzanckich jest daleka od regularnej siły militarnej wroga. Typowy środek ciężkości naszych sił partyzanckich ma wielkość zaledwie plutonu. Wokół niego grawitują uzbrojone oddziały propagandowe i pełnoprawne oddziały partyzanckie. Jak dotąd, tylko w północno-wschodnim Luzonie udało nam się osiągnąć poziom kompanii o wystarczającej sile i przeprowadzić operacje na skalę kompanii. Teraz nawet tam poziom aktywności zbrojnej jest zredukowany do poziomu plutonów i szwadronów. Jednak zmniejszenie sił w jednym miejscu w wyniku nieustających kampanii wroga jest z nawiązką rekompensowane przez wzrost Nowej Armii Ludowej w skali całego kraju. Oczywiście, gdybyśmy uwzględnili niepełnowymiarowe oddziały partyzanckie i milicyjne, moglibyśmy podać wyższą liczbę naszej siły militarnej, ale wtedy one jako korpus uzbrojonych ludzi są małe i słabe w porównaniu z własnymi nieregularnymi oddziałami wroga – „cywilnymi siłami obrony domowej” – które są znacznie lepiej uzbrojone.
Nie możemy właściwie ocenić naszych osiągnięć w dziedzinie wojskowości bez należytego uwzględnienia pewnych obiektywnych warunków. Subiektywne siły rewolucji, zwłaszcza Partia i armia ludowa, zaczynały od zera. Partia została odbudowana od zera 26 grudnia 1968 roku; co więcej, musiała stawić czoła atakom nie tylko jawnego wroga, ale także podstępnych rewizjonistycznych pozostałości starej zjednoczonej partii. Nowa Armia Ludowa również została zbudowana od podstaw 29 marca 1969 roku; co więcej, musiała stawić czoła nie tylko reakcyjnym siłom zbrojnym, ale również lavowskim rewizjonistom i gangowi Taruc-Sumulong.
Ani jeden karabin nie został przekazany etatowym partyzantom z Nowej Armii Ludowej ani z antyjapońskiego oporu Hukbalahap w II wojnie światowej, ani z wojny domowej, która po niej nastąpiła. Rewizjonistyczni lavowscy renegaci wyrzucili każdą broń zdobytą w poprzedniej walce zbrojnej w wyniku „lewicowych” oportunistycznych błędów Josego i Jesusa Lavów, a następnie prawicowych oportunistycznych błędów Jesusa Lavy. Nowa Armia Ludowa musiała zacząć od kilku karabinów i broni ręcznej przejętych głównie od gangsterskiej kliki Taruc-Sumulong, aby uzbroić dziewięć niewymiarowych oddziałów po około siedmiu bojowników każdy.
Od chwili powstania Nowa Armia Ludowa musi prowadzić wojnę ludową w warunkach, w których nie ma ani globalnej wojny między mocarstwami imperialistycznymi, ani otwartej wojny między reakcjonistami. Od samego początku armia ludowa musiała zmagać się z wysoce zunifikowanymi siłami zbrojnymi. Zasługuje na najwyższe uznanie za to, że zachowała się i nadal dokonuje ekspansji i konsolidacji w obliczu silnych sił zbrojnych wroga, zawieszenia prawa do habeas corpus w 1971 r. i obecnych rządów wojskowych faszystowskiej dyktatury. Nawet teraz, kiedy większość sił wroga koncentruje się w południowo-zachodnim Mindanao przeciwko Armii Bangsa Moro, wrogowi wciąż udaje się utrzymać w każdym regionie siły zadaniowe, a w każdej prowincji posterunki i zintegrowane siły policyjne, które są setki razy silniejsze od naszych.
To, że Nowa Armia Ludowa ma tak mało karabinów i niewielkie, koncentryczne siły, aby stawić czoła wrogowi oraz to, że wróg rozpoczyna kampanię „okrążania i tłumienia”, rozmieszczając tak wiele jednostek nie mniejszych niż pół kompanii lub przerośnięty pluton do pracy na posterunku, a które to łączą się w regularną kompanię lub nawet pełny batalion, do szukania spotkań z nami w obszarze okrążenia, pozostaje dla nich poważną wadą i słabością. W takich okolicznościach dość trudno jest nam utrzymać inicjatywę i prowadzić politykę unicestwiania w bitwach. Okazja do zmiecenia wrogiego oddziału czy plutonu nie zdarza się często. Wróg posuwa się nawet do wymuszenia ewakuacji całej ludności, dokonując masakr, grabieży, bombardowań i podpaleń. Pozbawione masowego wsparcia na danym terenie, nasze niewielkie siły partyzanckie muszą w większości przenieść się gdzie indziej.
W tej chwili jedynym sposobem na zwiększenie naszej siły zbrojnej i skuteczności walki jest pełne wykorzystanie poparcia społecznego, którym się cieszymy. Bolasy, włócznie, kusze, pułapki i inne rodzime bronie, z których masy mogą łatwo skorzystać, muszą być połączone z materiałami wybuchowymi domowej roboty i kilkoma karabinami, które są w naszych rękach. Poważnie realizując politykę zwabiania wroga i posuwania się falami po korzystnym terenie zarówno pod względem strategicznym, jak i taktycznym, możemy najskuteczniej wykorzystać kombinację karabinów i rodzimej broni, a w pewnych momentach możemy użyć tylko tej ostatniej, jeśli jest ona jedyną dostępną. Zdarzają się nawet sytuacje, kiedy dzięki pewnym strategiom możemy rozbroić siły „obrony domowej”, lokalne siły policyjne i małe oddziały wroga bez oddania jednego strzału. Przejmując w pełni inicjatywę w nasze ręce, możemy wielokrotnie nakłaniać wroga do wejścia w sidły naszej dobrze przygotowanej zasadzki lub żeby wysłał on gdzieś swoje przeważające siły, przez co my możemy zaatakować jego słabe siły gdzie indziej. Przy każdej okazji upewniamy się, że przejmujemy sprzęt wojskowy wroga.
Szczególnie z powodu naszej małości i słabości istnieją dwa przeciwstawne niebezpieczeństwa, których musimy unikać i którym musimy przeciwdziałać. Jednym z nich jest próba pokrycia obszaru, który w rzeczywistości jest szerszy. Wiąże się to zwykle z nadmiernym rozproszeniem naszych oddziałów partyzanckich. Drugim jest koncentracja na tak małym obszarze, że przy jednym powiewie wroga nie wiemy gdzie się przesunąć. Siły partyzanckie w stosunku do regularnych sił mobilnych działają zgodnie z zasadą rozproszenia. Ale ponieważ mamy tylko małe siły partyzanckie, bez żadnych regularnych sił mobilnych, które mogłyby służyć jako siły główne przy każdej okazji, musimy mieć pewną względną koncentrację i pewne względne rozproszenie, zgodnie ze skalą naszej obecnej wojny partyzanckiej. Musimy mieć zarówno główne jednostki partyzanckie, jak i drugorzędne jednostki partyzanckie, bazy partyzanckie, jak i strefy partyzanckie.
W zależności od okoliczności musimy dysponować naszymi ograniczonymi siłami zgodnie z określonymi zadaniami, we właściwym kierunku i w określonym promieniu. Nasze działanie przybiera formę koncentracji, przesunięcia lub rozproszenia. Koncentrujemy się, aby zaatakowa, głównie w formie zasadzek i nalotów, małe jednostki wroga, które możemy zmieść. Rozpraszamy się, aby prowadzić pracę propagandową i organizacyjną lub „zniknąć” przed wrogiem. Przechodzimy z okrążenia do wycofania, aby zyskać na czasie i szukać sprzyjających okoliczności do ataku. Naszą wojnę partyzancką cechuje elastyczność lub szybkie przechodzenie z jednego sposobu działania na drugi oraz płynność i częste zmiany terenu. Musimy uchwycić i w pełni wykorzystać tę cechę, aby utrzymać inicjatywę wobec wroga.
Nasze doświadczenie pokazało, że nasza przewaga nad wrogiem polega na tym, że prowadzimy sprawiedliwą wojnę, wojnę o demokratyczne interesy ludu. Nie moglibyśmy przetrwać tak długo z małymi i słabymi siłami zbrojnymi, gdyby nie właściwa linia ideologiczna i polityczna, którą Komunistyczna Partia Filipin prowadzi od chwili swego powstania. Wróg grzęźnie w coraz głębszym kryzysie politycznym i gospodarczym i nie przestaje popełniać samobójczych nadużyć i podburzać ludzi do buntu. Pod absolutnym przywództwem Partii, Nowa Armia Ludowa jest pewna zwycięstwa, ponieważ gdziekolwiek jest i idzie, okazuje się politycznie lepsza od wroga, ponieważ ma elastyczną strategię i taktykę opartą na konkretnych warunkach, które rozumie. Partia jest jeszcze organizacyjnie mała i słaba jak Nowa Armia Ludowa, ale z pewnością wyrośnie na dużą i silną siłę, o ile wytrwa przy swojej poprawnej linii ideologicznej i politycznej.
W obecnym stanie rzeczy w skali całego kraju, a nawet w skali każdego regionu, Nowa Armia Ludowa nie ma innego wyjścia, jak tylko znaleźć się w strategicznej defensywie w opozycji do strategicznej ofensywy przerośniętego wroga. Ale treścią naszej strategicznej defensywy jest seria taktycznych ofensyw, które jesteśmy w stanie podjąć i wygrać. Wygrywając szybkie, zdecydowane bitwy, na pewno zgromadzimy siły do wygrania większych bitew i kampanii, aby móc przejść do wyższego etapu wojny. Aby przejść od wojny partyzanckiej do regularnej wojny mobilnej jako głównej formy naszych działań wojennych, musimy włożyć wiele wysiłku przez długi okres czasu. Jesteśmy jeszcze w dużym stopniu na podstawowym i wczesnym podetapie defensywy strategicznej.
Możemy stwierdzić, że w długim procesie jej wzrastania od małej i słabej do dużej i silnej, nasza armia ludowa będzie musiała przejść pewne etapy i podetapy. Mając na uwadze prawdopodobny przebieg rozwoju, w którym nasze siły są obecnie gorsze, a w konsekwencji staną się równe, a w końcu przewyższą wroga, możemy wstępnie określić trzy etapy strategiczne, które nasza armia ludowa będzie musiała przejść.
Obecnie przechodzi ona pierwszy etap, strategiczną defensywę. W konsekwencji przejdzie ona drugi etap, strategicznego impasu, kiedy nasze siły będą mniej więcej na równi z siłami wroga, a nasza walka z wrogiem o strategiczne miasta, miasteczka i większe obszary stanie się widoczna. Wreszcie przejdzie ona trzeci etap, ofensywę strategiczną, kiedy wróg zostanie głęboko osłabiony i całkowicie odizolowany i zmuszony do przejścia do defensywy strategicznej, co będzie całkowitym odwróceniem jego pozycji na etapie naszej defensywy strategicznej.
Przyszłość Nowej Armii Ludowej jest świetlana, choć musi przejść przez długą i uciążliwą drogę. Z drugiej strony, przyszłość reakcyjnych sił zbrojnych jest ciemna. Najemne i pasożytnicze wojsko w służbie amerykańskiego imperializmu, feudalizmu i biurokratycznego kapitalizmu nie ma przyszłości, poza porażką i zgubą. Najpotężniejsza broń jest w rękach armii ludowej. To jest poparcie ludu. Bez niego nie możemy prowadzić wojny rewolucyjnej.
Nowa Armia Ludowa walczy o demokratyczne interesy ludu z samozaparciem i wysoce świadomą żelazną dyscypliną oraz z mądrą i dobrze poinformowaną odwagą. Nasi czerwoni dowódcy i bojownicy walczą bez strachu przed ofiarą i śmiercią, ponieważ walczą w szerokim interesie ludu, a nie w wąskim interesie imperialistów lub jakiejkolwiek jednostki czy kliki wśród reakcjonistów. Na poziomie strategii nasi czerwoni dowódcy i bojownicy nienawidzą i są pogardliwi wobec wroga. Ale na poziomie taktycznym biorą go poważnie i drobiazgowo pod uwagę, aby pokonać każdy spisek i manewr, do którego jest zdolny.
5. Marionetkowa faszystowska dyktatura w kryzysie
Ustanowienie faszystowskiego reżimu dyktatorskiego kliki USA – Marcos jest najwyraźniejszym przejawem tego, że rządzący system polityczny jest dotknięty kryzysem, z którym nie może już sobie poradzić w dotychczasowy sposób. Faszystowska dyktatura marionetkowa jest kontrrewolucyjnym środkiem słabości i desperacji, a nie siły. Cała seria aktów terrorystycznych, zakończona drugą masakrą na Plaza Miranda, została rozpętana przez rządzącą klikę Marcosa, aby utorować jej drogę. Te wydarzenia i późniejsze wprowadzenie faszystowskich, zmilitaryzowanych i wyraźnie autokratycznych rządów wzbudziły głęboką nienawiść ludzi i wzmogły ich pragnienie rewolucyjnych zmian oraz narodowej wolności i demokracji.
Za dyktaturą faszystowską stoi imperializm amerykański. Faszystowska dyktatura została ustanowiona w celu zapewnienia, że w ramach „nowej konstytucji” przywileje i interesy amerykańskiego imperializmu wynikające z konstytucji z 1935 r., poprawki parytetowej i porozumienia Laurel-Langley zostaną nie tylko zachowane, ale nawet powiększone w obliczu rosnącej antyimperialistycznej walki szerokich mas ludowych, a ponadto w celu utwardzenia Filipin jako bazy amerykańskiego imperializmu na zachodnim brzegu Pacyfiku i w Azji oraz w obliczu nieudanej amerykańskiej wojny napastniczej w Indochinach. W nagrodę Marcosowi pozwala się pozostać u władzy na czas nieokreślony, tak długo, jak długo może być użyteczny dla amerykańskiego imperializmu i oczywiście tak długo, jak długo jego ambicje nie wykraczają poza bycie generalnym przedstawicielem, a nawet bycie najbogatszym z wielkiej burżuazji kompradorskiej i klasy wielkich posiadaczy ziemskich.
Faszystowski dyktator Marcos wciąż przechwala się, że jego niesprawiedliwy reżim jest „nowym społeczeństwem”. Ale w rzeczywistości jego potworne nadużycia służyły jedynie podkreśleniu, że jest on tylko pogorszeniem starego, półkolonialnego i półfeudalnego społeczeństwa. Jesteśmy dziś świadkami niepohamowanego marionetkarstwa, brutalności, korupcji i bankructwa. Wśród lokalnych reakcjonistów, faszystowski wódz, jego rodzina i jego najbliżsi podwładni w wojsku i cywilnej biurokracji są najwybitniejszymi beneficjentami marionetkowego, brutalnego, skorumpowanego i zbankrutowanego „nowego społeczeństwa”.
W istocie dyktatura faszystowska to otwarte terrorystyczne rządy reakcyjnej kliki z wielkimi interesami kompradorów i wielkich właścicieli ziemskich. Im dłużej trwa u władzy, tym bardziej żyzny staje się grunt dla naszej ludowej wojny. Poprzez negatywny przykład, Marcos stał się najlepszym nauczycielem ludu w kwestii państwa i rewolucji. W tym sensie jest on naszym najlepszym propagandystą. Swoimi kłamstwami i występkami znakomicie obnażył każde zło w tym półkolonialnym i półfeudalnym społeczeństwie. Jego uzurpacja wszystkich uprawnień rządowych; eliminacja wszystkich legalnych partii politycznych; monopolizacja prasy; oraz brutalne tłumienie wszystkich swobód demokratycznych takimi metodami jak masakra, zabójstwo, podział na strefy, przymusowa masowa ewakuacja, bombardowanie i podpalanie, szantaż, wymuszanie, nielegalne aresztowanie, nielegalne przetrzymywanie i tortury udowodniły ponad wszelką wątpliwość konieczność i słuszność zbrojnej rewolucji przeciwko zbrojnej kontrrewolucji.
Wszystkie faszystowskie akty kliki amerykańsko-marcosowskiej, dokonywane przy użyciu brutalnej siły zbrojnej, obliczone są na „ustabilizowanie” rządów imperializmu amerykańskiego i lokalnych klas reakcyjnych nad szerokimi masami ludności. Ale zasadniczym skutkiem takich działań jest poszerzenie i pogłębienie zbrojnego oporu. Nowa Armia Ludowa pod przywództwem Partii stoczyła więcej niż kiedykolwiek wcześniej bitew z wrogiem i założyła więcej baz i stref partyzanckich niż kiedykolwiek wcześniej. Działacze partyjni i bezpartyjni, którzy w okresie przed Proklamacją nr 1081 prowadzili masowe walki z tą samą kliką USA – Marcos, w znacznej liczbie przyłączyli się do rewolucyjnej walki zbrojnej w terenie lub utworzyli silne rewolucyjne podziemie w różnych strategicznych punktach kraju.
Armia Bangsa Moro, która jest znacznie lepiej uzbrojona niż Nowa Armia Ludowa, stoczyła jak dotąd największe bitwy z wrogiem i zadała mu poważne straty w oddziałach i sprzęcie. Rewolucyjna walka zbrojna mniejszości narodowych o samostanowienie i przeciwko uciskowi narodowemu w południowo-zachodnim Mindanao w znacznym stopniu pomogła Nowej Armii Ludowej w różnych częściach kraju, ściągając dużą część sił lądowych, morskich i powietrznych wroga. W zamian robimy wszystko, co w naszej mocy, aby prowadzić wojnę ludową na własnych terenach, tak aby zmusić wroga do poruszania się po omacku. W tej chwili jesteśmy świadkami sytuacji, w której wróg ma wielki dylemat, czy zająć miejsce daleko na południu, czy daleko na północy.
Poza Nową Armią Ludową i Armią Bangsa Moro nie ma żadnych znaczących sił zbrojnych, które sprzeciwiałyby się faszystowskiemu reżimowi dyktatorskiemu. Na Luzonie, Visayas i w większej części Mindanao nie ma znaczącego zbrojnego oporu, z wyjątkiem tego prowadzonego przez Nową Armię Ludową. Można powiedzieć, że na tych obszarach mamy do czynienia z jednolitą reakcją. Nie ma tu otwartej wojny między reakcjonistami. Wiele mówi się o „Filipińskich Bojownikach o Wolność”, organizacji rzekomo prowadzonej przez grupę antymarcosowską z pewnym wsparciem ze strony USA, ale jak dotąd, nawet po dwóch latach faszystowskich rządów wojennych, wydaje się ona być jedynie symboliczną siłą, wydającą okazjonalne manifesty grożące jakąś dziwną mieszanką zamachu stanu i wojny partyzanckiej. Wierni swojemu oryginalnemu i zasadniczemu charakterowi rewizjonistyczni renegaci Lavy otwarcie poddali się amerykańskiej klice Marcosa i jawnie współpracują w polowaniu na rewolucjonistów i oszukiwaniu mas. Nie pozostaje nic innego jak potraktować tych rewizjonistycznych, faszystowskich zagorzalców jako zdrajców i szpiegów.
Ponieważ nie ma otwartej wojny wśród reakcjonistów tam, gdzie działa Nowa Armia Ludowa musimy stawić czoła zjednoczonej faszystowskiej reakcji. Oznacza to, że wróg może przeprowadzić przeciwko nam silniejszą ofensywę niż w innym przypadku w każdym szczególnym obszarze, na którym zdecyduje się skoncentrować. Jest to dla nas z pewnością niekorzystne. W tym względzie nie mamy innego wyjścia, jak tylko studiować i stosować właściwą strategię i taktykę radzenia sobie z kampaniami wroga. Doświadczenie pokazało jednak, że bez względu na to, jak daleki jest zbrojny opór w południowo-zachodnim Mindanao, skłonił on wroga do drastycznego zmniejszenia swoich sił w dolinie Cagayan od marca 1973 roku.
Istnieje długoterminowa korzyść z tego, że Nowa Armia Ludowa jest jedyną siłą zbrojną uznawaną przez lud za swoją na co najmniej 90% terytorium Filipin. Dla sił średnich wybór strony, którą muszą wspierać, staje się coraz prostszy. Wybór staje się tym łatwiejszy i prostszy, im gorszy staje się wróg. Pewność i zaufanie szerokich mas ludowych do Nowej Armii Ludowej jest tak wielkie i rozbrzmiewające pomimo obecnej małości i słabości tej armii, ponieważ jest ona wszystkim, co mają przeciwko faszystowskiej tyranii.
Kryzys ekonomiczny, który był podstawą kryzysu całego reakcyjnego systemu politycznego jeszcze przed prawicowym zamachem stanu Marcosa, stał się pod dyktaturą faszystowską o wiele gorszy. Ten kryzys gospodarczy sprawia, że każdy z ludzi w całym kraju cierpi, niezależnie od tego, jak może się wydawać, że nie jest bezpośrednio ofiarą politycznych i wojskowych nadużyć faszystowskiej dyktatury. Powiązanie faszystowskiej marionetkowej dyktatury z ekonomicznym cierpieniem ludzi jest jedyną metodą, która uczyniła naszą propagandę zbrojnej rewolucji najbardziej skuteczną. Na długo przed faszystowskimi rządami wojennymi szerokie masy ludzi zrozumiały odpowiedzialność amerykańskiej kliki Marcosa za kryzys gospodarczy.
Niekontrolowana inflacja; szalejące bezrobocie; przyspieszony wzrost obciążeń podatkowych; ciągła dewaluacja waluty; niedobory żywności, paliw i nawozów; nieograniczone wejście kapitału zagranicznego i nieograniczone przelewy zysków; ogromne deficyty w handlu zagranicznym pokryte przemytem technicznym i fałszywymi danymi statystycznymi; nadmierne zadłużenie zagraniczne i krajowe; stale rosnące wydatki na wojsko oraz inflacyjny deficyt wydatków na „infrastrukturę”, która tuczy imperialistyczne banki i zagranicznych wykonawców, służy kolonialnemu wzorcowi handlowemu i rabunkowej eksploatacji zasobów naturalnych kraju, a także jest okazją do ogromnej grabieży i korupcji oraz spekulacji ziemią z łupem zmonopolizowanym przez faszystowskiego dyktatora. Wszystkie te widoczne bolączki charakteryzują faszystowską dyktaturę. Pogarszanie się stanu gospodarki jest tak szybkie, że kadry partyjne muszą uważnie śledzić szybko zmieniające się dane ekonomiczne.
Szerokie masy ludności cierpią z powodu połączenia nadużyć politycznych i gospodarczych. W miarę pogarszania się stanu gospodarki, tyrania polityczna ulega zaostrzeniu. Aby móc kontynuować wyzysk ludzi, faszystowski reżim dyktatorski kliki USA-Marcos ucieka się do powiększania swoich sił zbrojnych, kupowania większej ilości sprzętu wojskowego i przekupywania oficerów i ludzi awansami w stopniach i podwyżkami pensji, dodatków i innych przywilejów. Zwiększone wydatki na tak pasożytniczą jednostkę jak wojsko powodują dalsze pogorszenie stanu gospodarki. Większy wyzysk i większy ucisk wywołują większy opór, a następnie kolejną rundę wydatków wojskowych faszystowskiej dyktatury w błędnym kole, które sama sobie stworzyła.
Z pełną bezdusznością faszystowska dyktatura ogłasza na całym świecie, że udało jej się utrzymać niską cenę filipińskiej siły roboczej dla imperialistów, aby mogli ją eksploatować. W istocie, amerykańsko-marcosowska klika już od kilku lat zachowuje zacofane warunki w kraju tak, że jest w nim mnóstwo bezrobotnych. Teraz, pod rządami wojskowymi, siła robocza jest jeszcze tańsza niż wcześniej. Robotnicy są pozbawieni praw związkowych, zwłaszcza prawa do strajku, nawet w sytuacji, gdy ceny podstawowych towarów gwałtownie rosną. Za każdym razem, gdy żądają wyższych płac, są otwarcie zastraszani siłą zbrojną przez faszystowskie wojsko i narażeni na arbitralne zawieszenie lub zwolnienie przez pracodawcę. „Nowy kodeks pracy” systematyzuje tłumienie praw pracowniczych pod wpływem faszystowskiego rządu i wielkiej burżuazji. Aby utrzymać ogólny stan zastraszenia, faszystowskie wojsko i policja często przeprowadzają naloty i operacje strefowe na fabryki i społeczności robotnicze.
Chłopom bezdusznie mówi się, że jeśli chcą mieć swój własny kawałek ziemi, muszą zawrzeć umowy z właścicielami ziemskimi, w których wymaga się od nich płacenia rat tak wygórowanych, że nie są w stanie spłacić nawet pierwszej z nich. O tym mówi się jako o „reformie rolnej”. Od chłopów wymaga się również płacenia wysokich podatków gruntowych; specjalnych opłat od sprzedaży ich produktów; składek członkowskich i specjalnych opłat na rzecz „barangay” i „barrio association” oraz stałych składek na tak zwany „fundusz oszczędnościowy” i „barrio guarantee fund”. Dalej wymaga się od nich płacenia wysokich odsetek od zawyżonych cen nawozów od należącej do Marcosa firmy Planters Products w ramach programu „Masagana 99” oraz rosnących opłat za nawadnianie, gdziekolwiek jest ono dostępne. Niektóre programy „ubezpieczeniowe” i „zdrowotne” są również przygotowywane, aby wyssać więcej krwi z mas chłopskich. W całym kraju „barangays” otrzymują rozkaz utworzenia „cywilnych sił obrony domowej”; pociąga to za sobą dodatkowe wydatki chłopów, a także zmniejsza ich czas pracy na polach, ponieważ są zmuszeni do robienia „rond”. Tam, gdzie armia ludowa jest już pośród mas chłopskich, wróg ucieka się do najbardziej brutalnych operacji wojskowych, które obejmują przymusową masową ewakuację, masakrę, grabieże, podpalenia oraz masowe bombardowania.
Podobnie jak masy pracujące, miejska drobna burżuazja nienawidzi faszystowskiej dyktatury. Nagie istnienie reakcyjnego państwa w służbie imperialistycznych, wielkich kompradorów i interesów feudalnych stało się dla nich w pełni i konkretnie widoczne, a w codziennym życiu ich ograniczone dochody nie są wolne od spustoszeń spowodowanych inflacją generowaną lokalnie i importowaną z zagranicy. Dyktatura faszystowska wpadła w taki szał, że stłumiła wszystkie swobody demokratyczne i prześladowała dziesiątki tysięcy osobistości demokratycznych, które należą do miejskiej drobnomieszczaństwa lub które ta warstwa społeczna bardzo szanuje. Nadużycia ze strony faszystowskiego dyktatora i jego wojskowych sługusów stały się tak powszechne, że każdy pojedynczy miejski drobnomieszczanin albo bezpośrednio doświadczył jakiegoś nadużycia z ich strony, albo zna krewnego lub osobistego przyjaciela, który został przez nich wykorzystany. Miejska drobna burżuazja jasno rozpoznaje, że atmosfera zastraszenia i terroru jest podsycana w celu utrzymania Marcosa przy władzy i promowania interesów zagranicznych i feudalnych wyzyskiwaczy.
Narodowa burżuazja, zwłaszcza niższe i średnie warstwy, uważają się za odtrącone przez faszystowską dyktaturę. Zostają zmuszeni do bankructwa. Zagraniczne firmy monopolistyczne stały się jeszcze bardziej pazerne w swojej działalności na Filipinach, ponieważ próbują nadrobić swoje straty i trudności w innych częściach świata. Jest to bezwstydna polityka faszystowskiej dyktatury, która łączy swoje istnienie z wyprzedawaniem kraju zagranicznym monopolistycznym kapitalistom, głównie amerykańskim i japońskim. Na mocy konstytucji Marcosa, Ustawy o zachętach inwestycyjnych, Ustawy o zachętach eksportowych i wielu innych faszystowskich dekretów, amerykańscy i inni zagraniczni monopolistyczni kapitaliści cieszą się przywilejami przewyższającymi te wynikające z konstytucji z 1935 r. i umowy Laurel-Langley z jej klauzulą parytetową. Szybko powiększają swoje udziały, miażdżą narodową burżuazję, przejmują wszelkiego rodzaju przedsiębiorstwa i możliwości, a także plądrują kraj z całkowitą rezygnacją.
Choć prawdą jest, że mamy do czynienia ze zjednoczoną reakcją faszystowską na Luzonie, Visayas i w większej części Mindanao, jest to tylko wierzchnia strona sytuacji, w której szerokie masy ludzi pałają nienawiścią do wroga i entuzjastycznie popierają wczesne rozpoczęcie naszej ludowej wojny. Pod pozorną siłą wroga kryje się głęboki kryzys i nieusuwalna zgnilizna. Gdyby nie szerokie poparcie, jakim się cieszą, nasze małe jednostki zbrojne nie byłyby w stanie długo wytrzymać potężnych ataków wroga.