“Że dążenia jednych członków danego społeczeństwa są sprzeczne z dążeniami innych, że życie społeczne pełne jest sprzeczności, że historia ukazuje nam walkę między narodami i społeczeństwami, a także wewnątrz nich, a oprócz tego jeszcze kolejne następowanie po sobie okresów rewolucji i reakcji, pokoju i wojen, zastoju i szybkiego postępu, lub upadku — są to fakty powszechnie znane. Marksizm dał nić przewodnią, pozwalającą odkryć prawidłowość w tym pozornym labiryncie i chaosie, a mianowicie: teorię walki klas. Tylko zbadanie całokształtu dążeń wszystkich członków danego społeczeństwa, lub grupy społeczeństw, może doprowadzić do naukowego ustalenia wyniku tych dążeń. A źródłem tych sprzecznych dążeń jest różnica w położeniu i warunkach życia tych klas, na które rozpada się każde społeczeństwo.”
Lenin, w: Karol Marks
Analiza klasowa to podstawa marksizmu. Pozbywając się analizy klasowej i walki klas, pozbędziemy się tym samym samej nauki marksistowskiej. Dlatego tak ważne jest, by analizować społeczeństwo i człowieka nie jako społeczeństwo i człowieka w ogóle, ale konkretne społeczeństwo danego państwa i konkretnego człowieka, znajdującego się w danym położeniu klasowym. Rewizjonista albo w ogóle nie stosuje analizy klasowej – i tym samym nie rozpatruje społeczeństwa jako walki klas – albo sprowadza ją do uproszczonej formy walki ubogich z bogatymi, w której proletariusz staje się po prostu synonimem ubóstwa, a burżuj bogactwa. Tymczasem rzeczywistość społeczna wygląda znacznie bardziej skomplikowanie. Wykwalifikowany robotnik w dużym zakładzie przemysłowym danego państwa zarabiać może znacznie więcej niż osoba trudniąca się papierkową pracą biurową w państwowej administracji. Osoba z klasy średniej (na pozycji menagera w wielkiej międzynarodowej korporacji), której miesięczny przychód oscyluje w okolicach kilkudziesięciu tysięcy złotych miesięcznie (dochód z pracy i odsetki z zainwestowanego oraz odziedziczonego kapitału) posiada znacznie lepszą sytuację materialną, niż robotnik. Osoba bezrobotna pozostająca w bardzo złej sytuacji materialnej, nie mając jednocześnie doświadczenia w pracy fizycznej, może gardzić robotnikami jako klasą społeczną, która się taką pracą fizyczną trudni. Widzimy więc, że to nie wysokość zarobku jest ostatecznym wyznacznikiem zakwalifikowania do danej klasy społecznej, a miejsce w kapitalistycznym systemie produkcji. Osoba pracująca w biurze, czy na pozycji wysoko postawionego menagera przejawiać będzie skłonności drobnomieszczańskie, a osoba bezrobotna i gardząca pracą fizyczną (albo w ogóle pracą jako taką) przynależeć będzie do klasy lumpenproletariackiej. Wszystkie te podklasy mogą stać się łatwym propagandowym narzędziem do wykorzystania przez klasę burżuazyjną przeciwko klasie robotniczej w okresie względnej stabilności ekonomicznej. W okresie pogłębionego kryzysu finansowego i w obliczu utraty źródeł finansowania, klasy te mogą stać się taktycznymi sojusznikami klasy robotniczej w przygotowaniu rewolucji socjalistycznej.
“Drobny burżua znajduje się w takiej sytuacji ekonomicznej, że nie może on nie oszukiwać samego siebie, ciąży on mimo woli i nieuchronnie ku burżuazji, to ku proletariatowi. Samodzielnej “linii” z przyczyn ekonomicznych mieć nie może. (…) Do tego, by większość ludu mogła się stać rzeczywistą większością w rządzeniu państwem, rzeczywistą większością w rządzeniu państwem, rzeczywistą służbą dla dobra większości, rzeczywistą ochroną jego praw i tak dalej, do tego potrzebny jest określony warunek klasowy. Ten warunek to: przyłączenie się większości drobnej burżuazji do rewolucyjnego proletariatu, przynajmniej w decydującej chwili i w decydującym miejscu. Bez tego większośc jest fikcją, która może utrzymywać się przez pewien czas, błyszczeć, skrzyć się, robić hałas, zbierać laury, ale która mimo wszystko w sposób absolutnie nieuchronny skazana jest na bankructwo.”
(Lenin, 26 lipca 1917)
Niestabilność kapitalizmu, pauperyzacja mas i bogacenie się nielicznych warstw, wzmocnienie plutokracji, kryzys i wojna imperialistyczna, reprodukuje zarówno kręgi beneficjentów, jak i masy poszkodowanych. Rozchwianie systemu kapitalistycznego nieustannie tworzy i niszczy niezliczone „warstwy pośrednie” pomiędzy klasą kapitalistyczną, a klasą robotniczą. Z powyższego stanu rzeczy ogłasza się śmierć „analizy klasowej” jako niezdolnej do opisania ruchliwej rzeczywistości. Takie procesy jednak nie tylko nie obalają analizy klasowej lecz ją potwierdzają. Analiza klasowa rozpatruje społeczeństwo jako całość danego systemu ekonomicznego w którym najmniejszą komórką społeczną pozostaje klasa. Jedynie z perspektywy rozpatrywania społeczeństwa jako bezwładnej i „wolnej” sumy jednostek można dojść do wniosku, że analiza klasowa nie działa, a klasy społeczne to relikt przeszłości. Metodologia pozytywistyczna – bo o niej mowa – tak zastosowana do analizy społeczeństwa jest próbą zamaskowania realnych relacji społecznych w systemie kapitalistycznym. Jako wytwór klasy burżuazyjnej, obiektywnie tej klasie służy wytwarzając pozór „wolnego wyboru” roli, jaką jednostka jest w stanie społeczeństwie przyjąć. Obiektywna rzeczywistość pokazuje jednak, że rzesze poszczególnych jednostek „awansują” do danej klasy społecznej, po to, by rzesze innych mogły zostać z niej albo zdegradowane, albo mogły wspiąć się wyżej. Tym, co pozostaje niezmienne jest klasa społeczna. Walka klas cały czas trwa – jest nierozerwalnie związana z kapitalizmem.
Tak jak po stronie „proletariusza” (ogólnie utożsamionego z ubóstwem) rewizjonista nie jest w stanie wyodrębnić fundamentalnych sprzeczności po drugiej stronie – bogatego „burżuja” (ogólnie utożsamionego z bogactwem). Rewizjonista dostrzega podklasy w obrębie klasy kapitalistycznej, ale robi to w sposób uproszczony. Wielki, międzynarodowo operujący kapitał finansowy dla rewizjonisty tylko tym różni się od kapitału narodowego, że ci pierwsi to obcy, a ci drudzy to „nasi”. Pozostając zawsze i wszedzie na usługach lokalno-narodowego kapitału rewizjonista wciągał będzie klasę robotniczą w tego kapitału obronę. Kwestia roztrzygnięcia przez klasę robotniczą problemu na swoją korzyść przez przygotowanie i przeprowadzenie socjalistycznej rewolucji przeciągane będzie przez rewizjonistę wymówkami o konieczności uprzedniej obrony przed zewnętrznym zagrożeniem ze strony międzynarodowo agitującego kapitału. W taki sposób bronić można się bez końca – i bez końca uniemożliwiać organizację sił robotniczych. Robotnik nie tylko nie powinien pomagać „własnej burżuazji” (poza nielicznymi wyjątkami, gdy w grę wchodzi fizyczna eksterminacja narodu), ale jego zadaniem jest obalić ją.
Ten sam schemat rezygnacji z analizy klasowej zostaje przeniesiony przez rewizjonistę na analizę stosunków międzynarodowych. Wyróżnia on państwa ubogie (nazywane nie-imperialistycznymi, peryferyjnymi) i konkurujące z nimi państwa bogate (imperialistyczne).
Pozbycie się analizy klasowej z konieczności prowadzić musi do przyjęcia kolaboracji wszystkich klas w budowaniu dobra całego narodu w obrębie ponadklasowego państwa. Podczas kiedy klasa burżuazyjna odwołuje się do idei narodowej zawsze bezpośrednio, to rewizjonizm skłonny jest teoretycznie potępiać takie bezpośrednie odwołanie tylko po to, by praktycznie w pełni mu zaduśćuczynić.
„Klasom wyzyskującym potrzebne jest panowanie polityczne w celu utrzymania wyzysku, tj. dla osobistych korzyści znikomej mniejszości, wbrew interesom olbrzymiej większości narodu. Klasom wyzyskiwanym potrzebne jest panowanie polityczne w celu zupełnego zniesienia wszelkiego wyzysku, tj. w interesie olbrzymiej większości narodu wbrew znikomej mniejszości współczesnych właścicieli niewolników, tj. obszarników i kapitalistów. Demokraci drobnomieszczańscy, ci rzekomi socjaliści, zastępujący walkę klasową mrzonkami o pogodzeniu się klas, wyobrażali sobie również przeobrażenia socjalistyczne w sposób marzycielski, nie w postaci obalenia panowania klasy wyzyskującej, lecz w formie pokojowego podporządkowania się mniejszości – uświadomionej co do swych zadań większości. Ta utopia drobnomieszczańska, nierozerwalnie związana z uznaniem ponadklasowego państwa, prowadziła w praktyce do zdrady interesów klas pracujących, jak to np. wykazała właśnie historia francuskich rewolucji 1848 i 1871 roku, jak tego dowiodło doświadczenie udziału „socjalistycznego” w burżuazyjnych ministerstwach w Anglii, Francji, we Włoszech i innych krajach w końcu XIX i na początku XX stulecia.”
(Lenin, Państwo i rewolucja)
Robotnik w danym społeczeństwie, określonym jako społeczeństwo ubogie, byłby tym samym zobowiązany do współpracy i pomagania własnej burżuazji narodowej znajdującej się w nierównej konkurencji z “krajami bogatymi”. Ostrze konfliktu klasowego pomiędzy klasą robotniczą i klasą burżuazyjną danego państwa skierowane zostaje na wspólną walkę z zewnętrznym zagrożeniem wywołanym przez interesy burżuazji innego kraju. W obliczu bezpośredniego niebezpieczeństwa napaści, szeroko pojęta klasa pracująca i robotnicza, powinna bronić swojego państwa na wojennym froncie. Ile już milionów mas ludu pracującego straciło w ten sposób życie? I ile jeszcze musi stracić? To wszystko zależy od rozprawienia się z obcymi szeroko pojętej klasie pracującej teoriami burżuazyjnymi. Dlatego tak ważne jest zrozumienie czym jest rewizjonizm i komu koniec końców służy.
“Według Marksa, państwo jest organem panowania klasowego, organem ucisku jednej klasy przez drugą, jest stworzeniem „ładu”, który legalizuje i utrwala ten ucisk, łagodząc starcia klas. Zdaniem polityków drobnomieszczańskich porządek jest właśnie pogodzeniem klas, a nie uciskiem jednej klasy przez drugą; łagodzić starcia – znaczy godzić, a nie pozbawiać klasy uciskane określonych środków i sposobów walki o obalenie ciemiężców.”
Lenin (Państwo a rewolucja)
Pomimo całego nieszczęścia, które dotknęło masy idące za rewizjonistycznym przywództwem, rewizjonistyczna teoria kolaboracji klasowej cały czas rości sobie pretencje do posiadania uprawomocnienia moralnego. Na czym owo uprawomocnienie bazuje? Mianowicie na rozpościeraniu obrazu rewolucji jako krwiożerczego procesu, którego za wszelką cenę trzeba uniknąć. Rewizjonista w ten sposób, jako obrońca przed rewolucją, stawia się w roli adwokata ludu. Wyobraża sobie, że możliwe byłoby wprowadzenie jakiejś formy demokratycznej kontroli nad kapitałem monopolistycznym. To miałoby powodować stopniowe ograniczanie roli tego kapitału i wprowadzanie zaczątków socjalizmu jeszcze w państwie kapitalistycznym, by w ten sposób krok po kroku wyrwać całą władzę z rąk kapitalistów. Takie podejście przeczy nie tylko marksistowskiej teorii, ale przede wszystkim historycznej praktyce.
“Przejęcie głównych gałęzi przemysłu na wspólną własność w ramach kapitalistycznego porządku społecznego nie zmienia nic w charakterze kapitalistycznego sposobu produkcji. Nie oznacza przekształcenia środków produkcji w społeczną własność tych środków w sensie socjalistycznym. Warunkiem koniecznym do tego jest przejęcie władzy przez klasę robotniczą.”
Willi Dickhut (Revolutionärer Weg, 1969)
Dla kapitalisty prywatne przywłaszczanie wypracowanej przez masy wartości dodatkowej jest sprawą życia, albo śmierci. Próby pokojowego przejmowania władzy przez klasę robotniczą to idealistyczne mrzonki prowadzące do kolejnych ofiar w postaci kapitalistycznych puczy i mordów. Dlatego dyktatura proletariatu to konieczność. Lenin podkreślał:
„By móc kontrolować trzeba mieć najpierw władzę”
Lenin
Rewizjonista w pełni zdaje się na analizę narodową, w której głównymi graczami – jak w grze w szachy – są interesy danych narodowych burżuazji, utożsamiane z narodem i państwem jako takim. Rewizjonista szczególnie zainteresowany jest uprawianiem geopolityki. Towarzyszy temu nadzieja, że wystarczy by dany “naród” tak korzystnie kierował swoimi poczynaniami na światowej szachownicy wykorzystując słabości innych “narodów”, żeby poprzez zwycięskie wyjście z takiej gry, polepszyć swój własny los. Jak widać interesy klasy robotniczej i szeroko pojętej klasy pracowniczej rozpatrywane tu są z perspektywy interesów klasy burżuazyjnej i tym interesom podporządkowane. Nieprzypadkowo w ZSRR okresu socjalizmu geopolityka uważana była za naukę burżuazyjną, a jej uprawianie, jako ogólnospołecznej teorii stosunków międzynarodowych, zostało formalnie zakazane. Chodziło o to, by analizy klasowej jako podstawy marksizmu-leninizmu nie wyparła wroga klasie robotniczej metodologia. Wraz z degeneracją państw socjalistycznych spowodowanej restauracją stosunków kapitalistycznych nastąpił renesans nauki geopolitycznej na poziomie uniwersyteckim, a co za tym idzie ogólnospołecznym. Po rozpadzie ZSRR geopolityka stała się popularnym i modnym narzędziem analizy stosunków międzynarodowych przez klasę burżuazyjną, jak i współczesny rewizjonizm.
Mao Zedong ostrzegał przed niebezpieczeństwem restauracji kapitalizmu w Chinach. Doskonale zdawał sobie sprawę z tego, jak ważnym czynnikiem w walce o wywalczenie i utrzymanie państwa socjalistycznego jest troska o wciąż żywą wśród mas teorię marksistowską. Dlatego gorąco wspierał i promował masowe kampanie studiowania teorii dyktatury proletariatu:
“Dlaczego Lenin pisał o konieczności wprowadzenia dyktatury proletariatu nad klasą burżuazyjną? W tej kwestii konieczne jest wyrobienie sobie klarownego poglądu. Brak jasności w tej sprawie niechybnie prowadzi do rewizjonizmu.”
Reasumując: odrzucając analizę klasową i walkę klas, rewizjonista faktycznie rezygnuje z konieczności przeprowadzenia rewolucji. Takie odrzucenie rewolucji często w praktyce maskowane jest hyperrewolucyjną teorią drobnomieszczańską strojącą się w pseudo-marksistowską frazeologię rewolucyjną. Rewizjonistyczna teoria szkodzi interesom robotniczej i szeroko pojętej klasy pracowniczej, zawsze i wszędzie stając się mniej, bądź bardziej jawnym reprezentantem interesów klasy burżuazyjnej.
Powiązane artykuły:
- Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu. Część 5: Podsumowanie
- McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 4
- Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu. Część 3: Restauracja kapitalizmu po 1956 roku
- McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 2
- Antonio G. – Droga październikowa jest jedyną drogą rewolucji socjalistycznej w krajach imperialistycznych
- McKean F: Komunizm kontra oportunizm cz. 6
- Moufawad-Paul J: Polityka u steru (fragmenty) cz.2
- Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu. Część 4: Rewizjonistyczny „antyimperializm”
- Jak rozpoznać rewizjonistę? Krótki kurs marksizmu-leninizmu. Wstęp.
- Maurice Cornforth: Empiryzm logiczny