Źródło: Myśl Współczesna, Czasopismo Naukowe, 6-7 (25-26), Warszawa-Łódź, Czerwiec-Lipiec 1948.
GŁÓWNE FAZY PROCESU MYŚLENIA
W rozwiniętym procesie myślowym, który zawsze skierowany jest na rozwiązanie jakiegoś zadania, można wyróżnić kilka głównych etapów albo faz.
Początkową fazą procesu myślowego jest mniej lub bardziej wyraźne uświadomienie sobie sytuacji problemowej.
Uświadomienie sobie sytuacji problemowej może się zacząć od uczucia zdziwienia (od którego według Platona zaczyna się każde poznanie). Zdziwienie to wywołane jest przez sytuację, która sprawia wrażenie czegoś niezwykłego. Może ono powstać wskutek niespodziewanego niepowodzenia w zwykłym sposobie działania albo zachowania się. W ten sposób sytuacja problemowa może początkowo wytworzyć się na płaszczyźnie działania. Trudności działania sygnalizują sytuację problemową, a zdziwienie pozwala ją odczuć. Ale musi jeszcze nastąpić uświadomienie sobie samego problemu. Wymaga to pracy myśli. Dlatego, jeśli się mówi, że sytuacja problemowa stanowi początek, punkt wyjścia myślenia, to nie należy wyobrażać sobie, że problem musi być zawsze dany w gotowej postaci przed rozpoczęciem myślenia i że proces myślowy zaczyna się dopiero po ustaleniu problemu. Już od pierwszego kroku jest rzeczą jasną, że wszystkie momenty procesu myślenia pozostają ze sobą w wewnętrznym, dialektycznym związku wzajemnym, który nie pozwala mechanicznie ich rozrywać i układać w liniowej kolejności. Samo postawienie problemu stanowi akt myślenia, który często wymaga wielkiej i złożonej pracy myślowej. Sformułować pytanie to znaczy już wznieść się do pewnego jego rozumienia a zrozumieć zadanie albo problem to znaczy, jeśli nie rozwiązać go, to przynajmniej znaleźć drogę, metodę jego rozwiązania. Dlatego pierwszą oznaką człowieka myślącego jest umiejętność widzenia zagadnień, tam gdzie one są. Dla umysłu bystrego wiele spraw nasuwa trudności. Tylko ten kto nie przywykł myśleć samodzielnie, nie ma problemów. Tylko temu wszystko wydaje się samo przez się zrozumiałe, czyj rozum jeszcze próżnuje. Powstawanie zagadnień to pierwsza oznaka rozpoczynającej się pracy myśli i rodzącego się rozumienia. Przy tym każdy człowiek widzi tym więcej zagadnień nierozwiązanych, im szerszy jest zakres jego wiedzy. Umiejętność widzenia zagadnień jest funkcją wiedzy. Dlatego, jeśli wiedza wymaga myślenia, to i myślenie już w swoim punkcie wyjścia wymaga wiedzy. Każde rozwiązane zagadnienie nasuwa cały szereg nowych zagadnień; im więcej człowiek wie, tym lepiej wie, czego nie wie.
Od uświadomienia sobie zagadnienia myśl przechodzi do jego rozwiązywania.
Rozwiązywanie zadania odbywa się w rozmaite, bardzo różnorodne sposoby, zależnie przede wszystkim od charakteru samego zadania. Dla rozwiązania niektórych zadań wszystkie dane zawarte są w naocznej treści samej sytuacji problemowej. Do nich należą przede wszystkim prostsze zadania mechaniczne, które wymagają uwzględnienia tylko najprostszych zewnętrznych, mechanicznych i przestrzennych stosunków, zadania tak zwanej inteligencji zmysłowo ruchowej albo sensomotorycznej (zob. dalej). Dla rozwiązania takich zadań wystarczy czasem wykryć nowe stosunki między danymi naocznymi i dzięki temu zrozumieć w nowy sposób sytuację. Przedstawiciele psychologii postaci starają się sprowadzić każde rozwiązanie zadania do takiego przekształcenia „struktury“ sytuacji. Jest to błędne. W rzeczywistości takie rozwiązywanie zadania jest tylko rozwiązywaniem niektórych przypadków, odnosi się tylko do bardzo ograniczonego kręgu zadań. Rozwiązanie zadań przy pomocy procesów myślenia wymaga przeważnie jako przesłanek wiadomości teoretycznych, których ogólna treść wykracza daleko poza granice sytuacji naocznej. Pierwszy krok myśli polega w takim wypadku na odniesieniu —- z początku bardzo przybliżonym — danego zagadnienia do jakiejś dziedziny wiedzy.
W obrębie tak zarysowanej początkowo dziedziny odbywają się dalsze operacje myślowe, które różnicują ten krąg wiedzy. Wiadomości zdobywane są w procesie myślenia i proces ten wymaga ze swej strony już pewnej wiedzy. Akt myślowy prowadzi do nowej wiedzy, ale pewne wiadomości ze swej strony służą zawsze za punkt oparcia dla myślenia. Rozwiązanie albo próba rozwiązania zagadnienia wymaga zwykle wyzyskania pewnych, już posiadanych wiadomości jako sposobów lub środków jego rozwiązania.
Wiadomości te występują czasem jako reguły postępowania i w takim wypadku rozwiązanie zadania odbywa się drogą stosowania reguł. Zastosowanie reguły albo posłużenie się nią dla rozwiązania zadania zawiera dwie różne operacje myślowe. Pierwsza czasem najtrudniejsza polega na tym, aby określić, jako regułę należy zastosować dla rozwiązania danego zadania. Druga operacja polega na stosowaniu określonej reguły ogólnej do, szczegółowych warunków danego zadania. Okazuje się, że uczniowie, którzy sprawnie rozwiązują zadania, jeśli podaje im się regułę, którą mają zastosować, bardzo często nie potrafią rozwiązać takiego samego zadania, jeśli nie wiedzą na jaką regułę jest to zadanie. Przyczyną jest to, że w drugim przypadku muszą oni uprzednio wykonać dodatkową operację myślową szukania odpowiedniej reguły, czego w pierwszym przypadku nie potrzebują robić.
W praktyce rozwiązując zadanie według tej lub innej reguły człowiek bardzo często w ogóle nie myśli o regule, nie uświadamia jej sobie ani jej nie formułuje nawet w myśli, ale posługuje się ustaloną metodą zupełnie automatycznie. W realnym procesie myślowym, który jest czynnością bardzo złożoną i wielostronną, grają często bardzo ważną rolę zautomatyzowane schematy działania, specyficzne „nawyki“ myślenia. Dlatego nie należy jedynie zewnętrznie przeciwstawiać sobie nawyków, automatyzmów i myśli racjonalnej. Reguły myślowe i zautomatyzowane schematy działania nie tylko przeciwstawiają się sobie, ale są związane ze sobą wzajemnie. Rola nawyków, zautomatyzowanych schematów działania jest w realnym procesie myślowym szczególnie wielka, zwłaszcza w tych dziedzinach, w których wiadomości tworzą bardzo ogólny racjonalny system. Tak na przykład rola zautomatyzowanych schematów działania jest bardzo wielka przy rozwiązywaniu zadań matematycznych.
Rozwiązanie bardzo złożonego zagadnienia powstaje najpierw w umyśle, przy czym w pierwszym zarysie bierze się zwykle pod uwagę tylko niektóre warunki traktując je jako punkt wyjścia. Następnie, nasuwa się pytanie, czy zarysowujące się rozwiązanie nie sprzeciwia się pozostałym warunkom? Pytanie to stawia zagadnienie wyjściowe na nowej podstawie ujmując je w nowy sposób i wtedy zarysowujące się rozwiązanie uświadamia się jako hipoteza. Rozwiązanie niektórych szczególnie złożonych zadań odbywa się na podstawie takich hipotez. Uświadomienie sobie zarysowującego się rozwiązania jako hipotezy, tzn. jako przypuszczenia rodzi potrzebę jej sprawdzenia. Potrzeba ta staje się szczególnie wyraźna kiedy po uwzględnieniu warunków zadania przychodzi na myśl kilka możliwych jego rozwiązań czyli hipotez. Im bogatsza jest praktyka, im szersze doświadczenie i im bardziej zorganizowany jest system wiadomości, w jaki owa praktyka i doświadczenie zostały uogólnione, tym większa jest ilość instancji kontrolnych, punktów oparcia dla sprawdzania i krytyki hipotez.
Stopień krytyczności umysłu bywa bardzo rozmaity u rozmaitych ludzi. Krytycyzm stanowi istotną cechę umysłu dojrzałego. Umysł niekrytyczny, naiwny łatwo przyjmuje każdy zbieg okoliczności jako wytłumaczenie, pierwsze nadarzające się rozwiązanie jako rozwiązanie ostateczne. Natomiast umysł krytyczny rozważa starannie, wszystkie dowody za i przeciw i poddaje swoje hipotezy wszechstronnemu sprawdzeniu.
Sprawdzanie jest końcową fazą procesu myślowego. Prowadzi ono do ostatecznego w granicach danego procesu myślowego sądu o danym zagadnieniu; sąd ten fiksuje i ustala osiągnięte rozwiązanie. Wynik pracy myślowej przechodzi następnie w sposób mniej lub bardziej bezpośredni w praktykę. W praktyce podlega on kontroli decydującej. Wtedy staje przed myślą nowe zadanie, rozwinięcia, sprecyzowania, poprawienia albo zmiany pierwotnego rozwiązania problemu.
W toku czynności myślowej budowa procesów myślowych i ich dynamika ulegają zmianie. Z początku czynność myślowa przebiega po drogach jeszcze u danego osobnika nieprzetartych i zależy przede wszystkim od związków dynamicznych, które tworzą się i zmieniają w samym procesie rozwiązywania zadania. Ale w toku samej działalności myślowej, w miarę tego, jak osobnik wielokrotnie rozwiązuje te same albo podobne zadania, tworzą się w niej i ustalają mniej lub bardziej trwałe mechanizmy, automatyzmy, nawyki myślowe, które zaczynają determinować proces myślowy. Mechanizmy te wpływają w tym lub innym stopniu na przebieg czynności, ale i same z kolei od niej zależą i kształtują się w zależności od jej przebiegu. Tak w miarę tego, jak naszą myśl formułujemy, równocześnie ją kształtujemy. System operacji, od których zależy struktura czynności myślowej, jej przebieg, sam tworzy się, przekształca i utrwala w procesie tej czynności.
GŁÓWNE OPERACJE MYŚLOWE
Istnienie sytuacji problemowej, od której rozpoczyna się proces myślenia, skierowany zawsze do rozwiązania jakiegoś zadania, świadczy o tym, że sytuacja wyjściowa jest dana w przedstawieniu osobnika nieadekwatnie, w aspekcie przypadkowym i w związkach nieistotnych. Na to, aby za pomocą procesu myślowego rozwiązać zadanie, trzeba osiągnąć poznanie bardziej adekwatne.
Takie coraz bardziej adekwatne poznanie przedmiotu i rozwiązywanie nasuwającego się zadania, odbywa się poprzez różnorodne operacje myślowe, które stanowią rozmaite strony (procesu myślowego, wzajemnie ze sobą związane i przechodzące jedne w drugie.
Do takich procesów należy porównywanie, analiza i synteza, abstrakcja i uogólnianie. Wszystkie te operacje stanowią rozmaite strony głównej operacji myślenia, która polega na wykrywaniu poprzez ogniwa pośrednie coraz bardziej istotnych związków i stosunków obiektywnych.
Porównywanie zestawiając ze sobą rzeczy, zjawiska oraz ich właściwości wykrywa podobieństwa i różnice przedmiotów, a przez to prowadzi do ich klasyfikacji. Porównywanie jest często pierwotną formą poznania: rzeczy poznaje się początkowo przez ich porównywanie. Tożsamość i różnica, główne kategorie poznania rozumowego, występują początkowo jako stosunki zewnętrzne. Głębsze poznanie wymaga wykrycia związków wewnętrznych, prawidłowości i cech istotnych. Odbywa się to dzięki innym stronom procesu myślowego, dzięki innym rodzajom operacji myślowych, przede wszystkim dzięki analizie i syntezie.
Analiza jest to myślowe rozczłonkowanie przedmiotu, zjawiska, sytuacji i wykrycia ich elementów składowych, części, momentów czy stron. Przez analizę wydzielamy zjawiska z tych przypadkowych i nieistotnych związków, w których są one nam często dane w spostrzeżeniu. Synteza odbudowuje całość rozłożoną przez analizę, wykrywając mniej lub bardziej istotne związki i stosunki elementów przez nią wydzielonych.
Analiza rozczłonkowuje problem; synteza łączy w nową całość dane do jego rozwiązania. Dokonując analizy i syntezy myśl postępuje od mniej lub bardziej mglistego wyobrażenia przedmiotu, do pojęcia, w którym przez analizę wykryte zostały główne elementy, a przez syntezę istotne związki całości.
Analiza i synteza, jak wszystkie operacje myślowe, powstają początkowo w płaszczyźnie działania. Teoretyczną analizę myślową wyprzedziła praktyczna analiza rzeczy w działaniu, w którym człowiek rozczłonkowywał je w celach praktycznych. Zupełnie tak samo teoretyczna synteza kształtowała się w syntezie praktycznej, w ludzkiej działalności wytwórczej. Kształtując się początkowo w praktyce, analiza i synteza następnie stają się operacjami lub stronami teoretycznego procesu myślowego.
W treści wiedzy naukowej, w logicznej treści myślenia, analiza i synteza są nierozerwalnie nawzajem ze sobą związane. W płaszczyźnie logiki, która rozpatruje obiektywną treść myślenia ze względu na jego prawdziwość, analiza i synteza dlatego nieustannie przechodzą jedna w drugą. Analiza bez syntezy jest błędna. Próby jednostronnego stosowania analizy bez względu na syntezę prowadzą do mechanistycznego sprowadzania całości do sumy części. Zupełnie tak samo niemożliwa jest synteza bez analizy, ponieważ synteza powinna odtworzyć w myśli całość w istotnych związkach wzajemnych jej elementów, które przez analizę zostały wydzielone.
W nauce, jeśli ma to być wiedza prawdziwa, analiza i synteza muszą odpowiadać sobie nawzajem, jak dwie strony jednej całości, lecz w toku procesu myślowego, pozostając w istocie nierozerwalne i nieustannie przechodząc jedna w drugą, mogą one wysuwać się kolejno na plan pierwszy. Przewaga analizy lub syntezy na pewnym etapie procesu myślowego może zależeć przede wszystkim od charakteru materiału. Jeśli materiał wyjściowe dane zagadnienia nie są jasne, jeśli ich treść nie jest wyraźna, wtedy w pierwszej fazie myślenia przez pewien czas musi przeważać analiza. Jeśli odwrotnie na początku procesu myślowego wszystkie dane występują z wystarczającą wyrazistością, wtedy myśl od razu pójdzie przeważnie drogą syntezy.
U niektórych ludzi obserwuje się przeważającą skłonność – u jednych do analizy, a u drugich do syntezy. Bywają umysły przeważnie analityczne, których główna siła tkwi w dokładności i wyraźności, w analizie, i inne przeważnie syntetyczne, których szczególna siła polega na zdolności do szerokich syntez. Jednak i tu zachodzi tylko względna przewaga jednej z tych czynności myślowych. U umysłów naprawdę wielkich, które stwarzają coś naprawdę cennego w dziedzinie myśli naukowej, analiza i synteza zwykle jednak mniej więcej równoważą się nawzajem.
Analiza i synteza nie wyczerpują wszystkich stron myślenia. Bardzo istotnymi jego stronami są abstrakcja i uogólnienie.
Abstrakcja, jest to wydzielenie, wyróżnienie i wydobycie jednej jakiejś ważnej strony właściwości czy momentu jakiegoś zjawiska albo przedmiotu i oderwanie jej od pozostałych.
Abstrakcja jak i inne operacje myślowe powstaje z początku w działaniu. Abstrakcja czynna, która wyprzedza odrywanie myślowe, powstaje w sposób naturalny w praktyce, ponieważ działanie musi abstrahować od całego szeregu właściwości przedmiotów, wydzielając z nich przede wszystkim te właściwości, które mają mniej lub bardziej bezpośredni związek z potrzebami człowieka, np, to, że pewne przedmioty mogą służyć jako pokarm itd., w ogóle to, co ma istotne znaczenie dla działania praktycznego. Prymitywna abstrakcja zmysłowa pomija jedne właściwości zmysłowe przedmiotu lub zjawiska, a wyróżnia inne. W ten sposób rozpatrując jakikolwiek przedmiot, mogę wyróżniać jego kształt, a pomijać barwę albo odwrotnie, wyróżniać jego barwę a abstrahować od kształtu. Wskutek nieskończonego bogactwa rzeczywistości, żadne spostrzeżenie nie jest w stanie ująć wszystkich jej stron. Dlatego prymitywna abstrakcja zmysłowa, która wyraża się w odrywaniu jednych cech zmysłowych rzeczywistości od innych, odbywa się w każdym procesie spostrzegania i jest z nim koniecznie związana. Taka abstrakcja izolująca wiąże się ściśle z uwagą i to z uwagą mimowolną, ponieważ uwaga polega właśnie na wydzielaniu tej treści, na której człowiek się skupia. Prymitywna abstrakcja zmysłowa jest wynikiem wybiorczej funkcji uwagi, związanej bardzo ściśle ze strukturą działania.
Od tej prymitywnej abstrakcji zmysłowej należy odróżniać — nie odrywając ich od siebie — wyższą formę abstrakcji, którą się ma na myśli, gdy się mówi o pojęciach abstrakcyjnych. Zaczynając od pomijania jednej właściwości zmysłowej a wyróżniania innych, to znaczy od abstrakcji zmysłowej, abstrakcja przechodzi następnie do pomijania zmysłowych właściwości przedmiotu, a wyróżniania jego cech nie danych zmysłowo, wyrażonych w oderwanych pojęciach abstrakcyjnych. Abstrakcyjne właściwości przedmiotów wykrywamy za pośrednictwem związków wzajemnych, w które owe przedmioty wchodzą. Musimy się przy tym opierać na ich właściwościach zmysłowych. Stosunki między rzeczami zależą od ich obiektywnych właściwości, które przejawiają się w tych stosunkach. Dlatego przez stosunki między przedmiotami myśl może wykryć ich abstrakcyjne cechy. Abstrakcja w swoich wyższych formach jest rezultatem, stroną poznawania pośredniego, wykrywania coraz bardziej istotnych cech, rzeczy i zjawisk przez ich związki i stosunki.
Taka nauka o abstrakcji to znaczy o procesie, w którym myślenie dochodzi do pojęć abstrakcyjnych, różni się zasadniczo od teorii abstrakcji psychologii empirycznej z jednej strony, a od psychologii idealistycznej i racjonalistycznej z drugiej. Pierwsza z nich sprowadzała w gruncie rzeczy abstrakcyjność do zmysłowości, druga odrywała ją od siebie, twierdząc, że treść abstrakcyjna albo jest wytworem myśli, albo jest przez nią uznawana za samodzielną ideę abstrakcyjną. W rzeczywistości abstrakcyjność nie daje się ani sprowadzić do zmysłowości, ani oderwać od niej. Myśl może dojść do pojęć abstrakcyjnych tylko opierając się na elementach zmysłowych. Abstrakcja jest to ruch myśli, który przechodzi od zmysłowych cech przedmiotu do ich cech abstrakcyjnych za pośrednictwem stosunków, które zachodzą między owymi przedmiotami i w których ich abstrakcyjne właściwości się przejawiają.
Przechodząc do cech abstrakcyjnych, które ujawniają się przez stosunki zachodzące między konkretnymi przedmiotami, myśl nie odrywa się od konkretności, lecz zawsze musi znowu do niej powrócić. Przy tym powrót do konkretności, od której myśl oddaliła się na swojej drodze do abstrakcji, jest zawsze związany ze wzbogaceniem poznania. Oddalając się od konkretności i wracając do niej w pojęciach abstrakcyjnych poznanie rekonstruuje myślowo konkretność w coraz większej pełni jej treści, jako zrośnięcie się (dosłowne znaczenie słowa „konkretny”: pochodzi od concresco) różnorodnych cech abstrakcyjnych. Każdy proces poznania odbywa się w tym podwójnym ruchu myśli.
Drugą istotną stroną myślenia jest uogólnianie.
Uogólnianie albo generalizacja powstaje zawsze w płaszczyźnie działania, ponieważ człowiek reaguje na rozmaite bodźce jednym i tym samym ogólnym działaniem, wykonując je w różnych sytuacjach, które posiadają pewne cechy wspólne. W rozmaitych sytuacjach jedno i to samo działanie musi się często odbywać za pomocą różnych ruchów, zachowując przy tym jednak jeden i ten sam schemat. Taki ogólny schemat jest prawdziwym pojęciem w działaniu albo pojęciem ruchowym, motorycznym, a jego stosowanie w jednej sytuacji, a niestosowanie w innej jest jakby sądem w działaniu albo „sądem” motorycznym, ruchowym. Naturalnie nie chodzi tu o prawdziwy sąd jako akt poznawczy ani prawdziwe pojęcie jako uogólnienie uświadomione, ale tylko o ich czynnościową podstawę, korzeń i prototyp.
Według teorii tradycyjnej, opartej o logikę formalną, uogólnianie polega na odrzucaniu cech specyficznych, swoistych, jednostkowych, a zachowywaniu tylko tych, które są wspólne różnym przedmiotom jednostkowym. Ogólność z tego punktu widzenia jest naprawdę tylko wielokrotnością jednostkowości. Takie uogólnienie nie może naturalnie wyjść poza granice zmysłowej jednostkowości, nie może więc wykryć prawdziwej istoty procesu, który prowadzi do pojęć abstrakcyjnych. Sam proces uogólnienia nie stanowi według tego poglądu odkrycia nowych właściwości i istotnych cech przedmiotów poznawanych myślowo, ale jest tylko prostym wybieraniem i odsiewaniem ze zbioru cech, które od samego początku były dane osobnikowi jako cechy przedmiotów spostrzeganych zmysłowo. Proces uogólniania nie stanowi zatem bynajmniej pogłębienia i wzbogacenia naszej wiedzy, ale jest raczej jej zubożeniem. Każdy krok na drodze do uogólnienia przez odrzucanie specyficznych właściwości przedmiotów oddala się od nich i prowadzi do utraty części naszej wiedzy o przedmiotach, do coraz bardziej suchych abstrakcji. To coś bardzo nieokreślonego, do czego ostatecznie doprowadziłoby takie uogólnianie przez abstrakcję od specyficznych właściwości częściowych i jednostkowych, byłoby według trafnego wyrażenia Hegla dokładnie niczym z powodu całkowitego braku treści. Jest to czysto negatywne pojmowanie uogólnienia.
Taki negatywny pogląd na rezultaty procesu uogólniania pochodzi stąd, że koncepcja ta nie uwzględnia najbardziej istotnego, pozytywnego jądra tego procesu. To pozytywne jądro polega na wykrywaniu istotnych związków. Ogólne to przede wszystkim to, co pozostaje w istotnych związkach.
„Już najprostsze uogólnienie, pierwsze i najprostsze tworzenie pojęć (sądów, wniosków itd.) —- pisze Lenin — jest poznawaniem przez człowieka coraz to głębszych związków obiektywnych zachodzących w świecie“1
Z tego pierwszego określenia, które ujmuje najlepiej istotę uogólnienia, łatwo wyprowadzić wniosek, że cechy ogólne muszą być powtarzalne, wspólne dla całego szeregu albo klasy przedmiotów jednostkowych. To, co jest ze sobą związane nawzajem w sposób istotny, to znaczy konieczny, musi się przez to sarno właśnie powtarzać. Dlatego powtarzalność określonego zespołu cech w szeregu przedmiotów wskazuje — jeśli nie koniecznie to prawdopodobnie — na istnienie między nimi mniej lub bardziej istotnych związków. Dlatego też uogólnianie może odbywać się przez porównywanie, które wyróżnia cechy wspólne w szeregu przedmiotów lub zjawisk albo przez abstrakcję. Istotnie na niższych stopniach, w bardziej elementarnych swoich formach proces uogólniania tak się właśnie odbywa. Do wyższych form uogólnienia myślenie dochodzi przez związki wzajemne, przez odkrycie stosunków, związków i praw rozwoju.
Proces uogólniania jest zasadniczo zależną od nauczania czynnością przyswajania sobie pojęć wytworzonych w dotychczasowym rozwoju historycznym i wyobrażeń ogólnych utrwalonych w słowie, w terminie naukowym. Uświadomienie sobie ich znaczenia gra bardzo ważną rolę w przyswajaniu sobie przez jednostkę coraz ogólniejszej treści pojęciowej wiedzy. Ten proces przyswajania sobie pojęcia, uświadamiania sobie znaczenia odpowiedniego słowa albo terminu, odbywa się w ustawicznym oddziaływaniu wzajemnym, w kołowej zależności wzajemnej dwóch operacji przechodzących jedna w drugą:
a) używania pojęcia, operowania terminem, stosowania go w poszczególnym przypadku, to znaczy wprowadzenia go w ten lub inny konkretny, wyobrażony naocznie, przedmiotowy kontekst i
b) zdefiniowania go, wykrycia jego znaczenia ogólnego przez uświadomienie sobie stosunków, które go określają w ogólnym kontekście pojęciowym.
Przyswajanie sobie pojęć odbywa się przez posługiwanie się nimi. Jeśli pojęcie nie odnosi się do wypadku konkretnego, traci ono dla jednostki całą swoją pojęciową treść.
Abstrakcja i uogólnienie tkwiące w swoich pierwotnych formach bezpośrednio w praktyce i dokonujące się w praktycznych działaniach związanych z potrzebami, stanowią w swoich wyższych formach dwie związane ze sobą nawzajem strony jednolitego procesu myślowego wykrywania związków, stosunków, za pomocą których myśl przechodzi do coraz głębszego poznania obiektywnej rzeczywistości w jej istotnych związkach i prawidłowościach. Poznanie to odbywa, się w pojęciach , sądach i rozumowaniach.
POJĘCIE I WYOBRAŻENIE
Pojęcie jest związane z wyobrażeniem przez różnorodne przejścia wzajemne; równocześnie jednak zachodzi między nimi zasadnicza różnica. W literaturze psychologicznej zwykle albo się je utożsamia, sprowadzając pojęcie do wyobrażenia ogólnego albo przeciwstawia się je sobie zewnętrznie odrywając pojęcie od wyobrażenia albo w końcu — w najlepszym wypadku -— tak samo zewnętrznie zestawia się jedno z drugim.
Pierwszy punkt widzenia reprezentuje psychologia empiryczna, asocjacyjno-sensualistyczna.
Jeszcze Locke sformułował ten pogląd. Szczególnie obrazową formę nadal mu Galton przez fotografie kolektywne. Galton robił na jednej i tej samej kliszy jedno zdjęcie na drugim, wskutek czego zacierały się indywidualne cechy podmiotów, a utrwalały się tylko rysy wspólne. Według tego wzoru myślało wielu psychologów, którzy byli zwolennikami tego właśnie poglądu na istotę pojęć i na proces ich powstawania. Z ich punktu widzenia pojęcie ogólne różni się rzekomo od szczegółowego obrazu naocznego tylko tak jak galtonowska fotografia kolektywna od portretu. Ale to właśnie porównanie odsłania w sposób nie mniej plastyczny również niesłuszność tej teorii.
Skutku mechanicznego nakładania rozmaitych wyobrażeń naocznych, które wydobywa ich cechy wspólne, nie można żadną miarą utożsamiać z prawdziwym pojęciem. W takim wyobrażeniu ogólnym zupełnie nie uwydatniają się cechy istotne, a równocześnie zatracają się cechy jednostkowe i specyficzne. Tymczasem prawdziwe pojęcie jest dlatego ogólne, że ujmuje ono cechy ogólne w jedności ze specyficznymi, jednostkowymi i że wykrywa ono cechy istotne. Dlatego nie zrywając ze zmysłową należnością wyobrażenia pojęcie wykracza zawsze poza jego granice. Ujęcie jest giętkie, ale dokładne, natomiast wyobrażenie ogólne jest mgliste j nieokreślone. Wyobrażenie ogólne, utworzone przez wyróżnienie cech wspólnych jest tylko zewnętrznym zbiorem cech, prawdziwe zaś pojęcie ujmuje je w związkach i przejściach wzajemnych.
Drugi punkt widzenia reprezentowała szczególnie ostro szkoła würzburska i psychologia pozostająca pod wpływem jej poglądów. Trzecią realizują w rozmaitych odmianach psychologowie różnych szkół.
W rzeczywistości pojęcia ani nie należy sprowadzać do wyobrażenia, ani odrywać od niego. Nie są one jednym i tym samym, lecz stanowią jedność. Wykluczają się one nawzajem jako przeciwieństwa, ponieważ wyobrażenie jest obrazowo naoczne, a pojęcie nie jest naoczne. Wyobrażenie, nawet ogólne, jest związane mniej lub bardziej bezpośrednio z naoczną jednostkowością, odzwierciedla ono zjawiska tak, jak są one dane, w sposób mniej lub bardziej bezpośredni. Natomiast w pojęciu ograniczoność zjawiska zostaje przezwyciężona i odkryte zostają jego cechy istotne i związki wzajemne. Nie mniej jednak pojęcie i wyobrażenie są wzajemnie ze sobą związane i przenikają się nawzajem, tak samo jak w rzeczywistości są ze sobą wzajemnie związane i wzajemnie się przenikają zjawisko i istota, ogólność i szczegółowość. Dlatego w realnym procesie myślenia wyobrażenie i pojęcie dane są w pewnej jedności. Wyobrażenie naoczne ulega zwykle w procesie myślenia coraz większej schematyzacji i uogólnieniu. Schematyzacja ta nie polega tylko na zubożeniu obrazu o pewne cechy, na prostej utracie niektórych rysów, lecz stanowi ona zwykle swoistą przeróbkę obrazu naocznego, dzięki której w samym obrazie występują na pierwszy plan te naoczne cechy przedmiotu, które obiektywnie są dla niego najbardziej charakterystyczne i praktycznie najważniejsze. Natomiast cechy nieistotne ulegają jakby zatarciu i ustępują na plan dalszy.
W wyniku takiego opracowania i przekształcenia, któremu ulega zawsze naoczna treść wyobrażenia, gdy bierze ono udział w czynności myślowej, tworzy się cala ustopniowana hierarchia wyobrażeń, coraz bardziej ogólnych i schematycznych, które z jednej strony stanowią reprodukcję spostrzeżeń w ich indywidualnej jednostkowości, a z drugiej przechodzą w pojęcia. W ten sposób samo wyobrażenie posiądą tendencję obejmowania funkcji pojęcia, polegającej na przedstawianiu ogólnego w jednostkowym, istoty w zjawisku, pojęcia w obrazie.
Z drugiej strony myślenie przy pomocy pojęć odbywające się naprawdę w świadomości ludzi, jest zawsze związane z wyobrażeniem. Eksperymentalne badania wykazały w sposób niewątpliwy zarówno to, że myślenie pojęciowe nie da się sprowadzić do strumienia wyobrażeń, jak i to, że jest ono w rzeczywistości zawsze związane z wyobrażeniami, które biorą w nim udział. Wyobrażenia w myśleniu pojęciowym występują w formie zbyt urywkowej i fragmentarycznej, aby można było sprowadzić do nich cały bieg myśli, w jego wewnętrznym powiązaniu. Równocześnie obecność wyobrażeń jest zbyt prawidłowo związana z procesem myślenia, aby można było je uważać za zjawisko całkiem przypadkowe, nie związane z samą istotą myślenia. Pojęcie i wyobrażenie w tym wypadku nie tylko współistnieją obok siebie i towarzyszą sobie nawzajem, lecz są one wzajemnie ze sobą związane w sposób istotny, ponieważ spełniają różne, ale związane ze sobą funkcje. Wyobrażenie, obraz naoczny przedstawia przeważnie coś jednostkowego, pojęcie zaś coś ogólnego. Odzwierciedlają one różne, ale z konieczności ze sobą wzajemnie związane strony rzeczywistości.
Wzajemny związek pojęcia i wyobrażenia występuje szczególnie wyraźnie w momentach trudności. Natykając się na trudność myślenie pojęciowe ucieka się często do wyobrażeń, pod wpływem potrzeby „skonfrontowania myśli i rzeczy“, przytoczenia materiału naocznego, na którym można by było prześledzić myśli bezpośrednio. Zasada poglądowości w nauczaniu nie jest tylko zewnętrznym chwytem dydaktycznym. Ma ona głębokie gnoseologiczne i psychologiczne podstawy w naturze procesu myślowego. Dojrzała myśl szczególnie w momentach trudności, realizuje z wewnętrzną prawidłowością tę zasadę poglądowości w swoim przebiegu. Wyobrażenia naoczne zjawiają się w niej albo po to, aby pewne szczegóły dane w wyobrażeniu a utracone w pojęciu abstrakcyjnym naprowadziły myśl na rozwiązanie zadania, ukazały wyjście z trudności, albo po to, aby utrwalić poszczególne etapy i ułatwić przez to świadomości śledzenie skomplikowanego biegu myśli. Spełniając w myśleniu jednostki ową podwójną funkcję, wyobrażenia łączą się wewnętrznie z pojęciami2. Przy tym wszystkim pojęcie jest zasadniczo różne jakościowo od wyobrażenia. Główna różnica między nimi polega ostatecznie na tym, że wyobrażenie jest obrazem, który powstaje w indywidualnej świadomości, pojęcie zaś zjawiskiem związanym ściśle ze słowem, z produktem rozwoju historycznego.
Metodyka eksperymentalnych badań psychologii myślenia pojęciowego zależy w znacznym stopniu od ogólnej koncepcji pojęcia. Dlatego też wielu badaczy skupiło główną uwagę na procesie abstrakcji cech wspólnych wielu przedmiotom.
Obok metod badania abstrakcji znaczne miejsce w badaniu pojęć zajęła metoda definicji: istotę pojęcia, którym osoba badana się posługuje, ma odkryć jej definicja tego pojęcia. Główny brak metody definicji polega na tym, że sama tylko definicja nie uwzględnia możliwej rozbieżności między słowną definicją pojęcia, którą osoba badana potrafi dać, a znaczeniem realnym, które owo pojęcie posiada u osoby badanej przy posługiwaniu się nim, szczególnie w związku z sytuacją naoczną. Można stosunkowo dobrze używać jakiegoś pojęcia, a doznawać trudności przy jego słownym definiowaniu. Z drugiej strony można opanować słowną definicję pojęcia, niemniej jednak nie umieć się nim posługiwać. Metoda definicji bada zatem tylko jeden przejaw pojęcia i to nie przejaw czynny. Okoliczność ta ogranicza jednak tylko znaczenie metody definicji, ale nie pozbawia jej całkowicie wartości.
Sąd jest głównym aktem albo formą, w której odbywa się proces myślowy. Myśleć, to przede wszystkim wydawać sądy. Każdy proces myślowy wyraża się w sądzie, który formułuje jego mniej lub bardziej tymczasowy wynik. Sąd odzwierciedla w specyficznej formie stopień ludzkiego poznania obiektywnej rzeczywistości w jej właściwościach, związkach i stosunkach. Stosunek sądu do jego przedmiotu, to znaczy prawdziwość sądu, jest zagadnieniem logiki.
Pod względem psychologicznym sąd jest to pewne działanie podmiotu, które wychodzi od określonych celów i motywów skłaniających do jego wypowiedzenia lub przyjęcia. Sąd jest wynikiem czynności myślowej prowadzącej do stwierdzenia pewnego stosunku podmiotu myślącego do przedmiotu jego myśli i do sądów o tym przedmiocie, wytworzonych w otoczeniu jednostki. Sąd ma w swojej istocie charakter czynny i zawiera w sobie zawsze aspekt społeczny.
Społeczny aspekt sądu warunkuje w znacznym stopniuj strukturę sądu. Większa lub mniejsza jego złożoność zależy przynajmniej w części od stosunku do myśli cudzych.
Sąd pierwotnie kształtuje się w działaniu. Każde działanie o charakterze wybiorczym, które coś przyjmuje i aprobuje, coś oddala i odrzuca, jest w gruncie rzeczy praktycznym sądem. Jest to sąd przez działanie albo w działaniu.
Sąd rzeczywistego człowieka rzadko jest aktem tylko indywidualnym w tej „czystej“ formie w jakiej figuruje on w traktatach logiki. Wyrażając stosunek podmiotu do przedmiotu i do innych ludzi, sąd jest zwykle w większym lub mniejszym stopniu nasycony uczuciem. W sądzie przejawia się osobowość, jej stosunek do tego co się dzieje i jej poglądy. Sąd jest równocześnie także aktem woli, ponieważ podmiot potwierdź a w nim coś albo czemuś zaprzecza. „Teoretyczne“ akty twierdzenia i przeczenia zawierają w sobie także ustosunkowanie się praktyczne.
Ten stosunek do innych ludzi zostaje stwierdzony w sądzie na podstawie stosunku poznawczego do obiektywnej rzeczywistości. Dlatego twierdzenie zawarte w sądzie jest obiektywnie prawdziwe albo nieprawdziwe. Subiektywnie jako wypowiedź podmiotu posiada ono dla niego taką lub inną wiarogodność. Pod względem psychologicznym sąd jest trafny lub mylny zależnie od tego, czy wyraża on adekwatnie czy nieadekwatnie przekonanie podmiotu o prawdziwości czy nieprawdziwości jakiegoś twierdzenia. Obiektywnie sąd jest prawdziwy lub fałszywy zależnie od tego, czy odzwierciedla on swój przedmiot w sposób adekwatny.
Każdy sąd pretenduje do prawdziwości. Ale żaden sąd nie jest sam przez się prawdziwy bezwzględnie. Dlatego zachodzi konieczność krytyki i sprawdzania, konieczność pracy myślowej nad sądem. Rozumowanie jest to praca myśli nad sądem, mająca na celu stwierdzenie i sprawdzenie jego prawdziwości. Sąd stanowi zarówno wyjściowy jak i końcowy punkt rozumowania. I w jednym i w drugim wypadku sąd wydobywa się z izolacji, w której niemożliwe jest sprawdzenie jego prawdziwości i wchodzi w skład systemu sądów, tzn. w system wiedzy. Rozumowanie jest uzasadnianiem, kiedy wychodząc z sądu wykrywa przesłanki, które warunkują jego prawdziwość i dzięki temu stanowią jego podstawę. Rozumowanie przybiera formę wnioskowania, kiedy wychodząc z przesłanek, wykrywa ten system sądów, który z nich wynika.
Wnioskowanie. Wnioskowanie stanowi zwykle mniej lub bardziej złożony akt czynności myślowej, który obejmuje szereg operacji podporządkowanych jednemu celowi. We wnioskowaniu szczególnie wyraźnie występuje pośredni charakter myślenia. Na podstawie istniejącej wiedzy, wyrażonej w przesłankach, dochodzi się do nowej wiedzy zawartej we wniosku. Wiedzę zdobywa się za pośrednictwem innej wiedzy, bez korzystania na nowo w każdym poszczególnym przypadku z bezpośredniego doświadczenia. Z jednego twierdzenia mogę wyprowadzić nowe twierdzenie, obiektywną wiedzę, której nie zawierało twierdzenie wyjściowe. Na tym polega główna wartość wnioskowania. Wniosek jest możliwy oczywiście tylko dzięki istnieniu obiektywnych związków i stosunków między rzeczami, które on ujawnia. Momentem decydującym dla wnioskowania jako aktu myślowego jest znowu fakt, że stosunki, które stwierdzamy we wniosku, zachodzą obiektywnie w przedmiocie. Na tym polega główna różnica wnioskowania i procesu skojarzeniowego. Rola przesłanek polega na tym, że określają one albo przytaczają pewien określony stan faktyczny, w którym stwierdzamy nowe stosunki opierając się na tych, które były dane w przesłankach. Ten obiektywny stan rzeczy może się stać przedmiotem naszego myślenia w sądach, kilku lub jednym, a może nam on być również dany bezpośrednio w spostrzeżeniu.
W samym przebiegu wnioskowania można pod względem psychologicznym rozróżnić (według Lindworsky‘ego) trzy główne wypadki. Po pierwsze twierdzenie wyjściowe, już znane, dane w przesłankach, występuje w formie naocznej, wtedy nowy stosunek ujawnia się na podstawie tego naocznego wyobrażenia. To, że A jest nad B albo, że A jest większe niż B, przedstawia się nam w formie obrazu, z którego następnie jakby odczytujemy, że B jest pod A, albo że B jest mniejsze od A. Po drugie ten sam stosunek można stwierdzić nie uciekając się do naoczności i operując tylko pojęciami. I w tym wypadku wniosek nie jest operacją formalną, tak jak to traktowała logika formalna. Wymaga on określonej wiedzy treściowej o właściwościach tych stosunków, na których opiera się wnioskowanie, zwrotności3 lub niezwrotności, przechodniości itd., a to, czy dany konkretny stosunek jest zwrotny czy przechodni, zależy od praw rządzących konkretną rzeczywistością, o której mowa. I w końcu po trzecie, w wypadkach, w których odpowiednie związki utrwaliły się na stałe (wyżej-niżej, więcej-mniej) przejście od przesłanek do wniosku może odbywać się i przeważnie się odbywa początkowo tylko przez skojarzenia, podlegając głównie automatyzmowi mowy, która według wyrażenia poety, „za nas tworzy i myśli”. Ale właśnie w tych ostatnich wypadkach eksperymenty wykazały szczególnie jasno, że rozumowanie w istocie swojej różni się od procesu skojarzeniowego. Kiedy przejście od przesłanek do wniosku odbywa się przez skojarzenia, jego wynik przedstawia się podmiotowi tylko jako możliwe następstwo wynikające z przesłanek, a brak właściwego aktu wnioskowania zmusza do odbycia drogi odwrotnej, od przypuszczalnego wniosku do przesłanek, tzn. zmusza do uzasadnienia wniosku.
Na to, aby zaistniało wnioskowanie, trzeba, aby podmiot zestawił treść wniosku z treścią przesłanek i aby w jego świadomości odzwierciedliły się obiektywne związki zachodzące między nimi. Dopóki treść przesłanek i wniosku dane są w świadomości obok siebie, wnioskowania jeszcze nie ma, mimo istnienia przesłanek i wniosku. Rozwój wnioskowania w myśleniu dowodzi, że obiektywna rzeczywistość przestała być dla podmiotu zbiorem oddzielnych elementów leżących obok siebie, lecz że zostały uświadomione związki zachodzące między nimi. W procesie wnioskowania grają znaczną rolę naoczne schematy. Jak pokazały badania eksperymentalne, w prostych rozumowaniach powstaje zwykle na podstawie przesłanek mniej lub bardziej schematyczne wyobrażenie faktycznego stanu rzeczy. Z niego następnie jakby odczytujemy nową treść wniosku. Takimi naocznymi schematami posługujemy się nie tylko wtedy, kiedy rozumowanie dotyczy cech naocznych, przestrzennych albo czasowych, ale również i wtedy, kiedy dotyczy ono takich stosunków jak np. mniej lub bardziej utalentowany, mądry, wartościowy itp. które same nie są naoczne, ale mogą być przedstawione w sposób naoczny. Jeśli w logice wnioskowanie może odbywać się nie na podstawie naocznego schematu, to w swoim faktycznym przebiegu odbywa się ono często przy pomocy takiego schematu.
Tradycyjna teoria logiki formalnej, która rozrywała związek wzajemny dedukcji i indukcji i sprowadzała wnioskowanie całkowicie do dedukcji, wyprowadzała twierdzenie ogólne z kontekstu jednostkowego i uważała, że każde wnioskowanie odbywa się na podstawie uprzednich twierdzeń ogólnych. Eksperymentalne badania psychologiczne procesu wnioskowania wykazały, że zgodnie z obserwacją życiową wnioskowanie odbywa się w rzeczywistości nie zawsze w formie sylogistycznej na podstawie takiego uprzednio przyjętego twierdzenia ogólnego. Nie jest to pierwotna naturalna forma, w której zwykle przebiegają nasze rozumowania. Jeśli w świadomości jest dana ogólna formuła i twierdzenia szczegółowe, o ile tylko jedno i drugie jest zrozumiane, wtedy ich stosunek wzajemny przestaje uświadamiać się jako rozumowanie, lecz wydaje się (zupełnie słusznie) tautologią.
Rola gotowego zapasu twierdzeń ogólnych w faktycznym przebiegu rozumowania i wnioskowania jest podobna do roli schematów naocznych: twierdzenie ogólne przekształcone w formułę, według której odbywa się wnioskowanie, jest tak jak i schemat naoczny środkiem dochodzenia downiosku a nie jego uzasadnieniem. Reguluje ono jakby przebieg wnioskowania kierując je w stronę tych stosunków, które powinny być stwierdzone we wniosku. Ale w miarę tego jak proces myślowy zbliża się w swoim faktycznym przebiegu do schematu logiki tradycyjnej i zmienia się w stosowanie ogólnej formuły do wypadków jednostkowych, w mniej lub bardziej automatyczne jej nakładanie na nie, proces ten jest tylko ze względu na swoją formę zewnętrzną wnioskowaniem, ze względu jednak na swoją treść wewnętrzną psychologicznie przestaje nim być. Wnioskowanie uświadamia się jako wnioskowanie obiektywnie uzasadnione, jeśli nie sprowadza się ono tylko do formalnego stosowania twierdzeń ogólnych jako gotowych schematów, lecz jeśli odbywa się przez operowanie stosunkami, zawartymi w wypadkach jednostkowych. Na to, aby w sposób uzasadniony zastosować twierdzenie ogólne do wypadków jednostkowych, trzeba wiedzieć, że dane twierdzenie ogólne da się do nich zastosować, a na to trzeba wykryć wyjściowe, określające twierdzenie ogólne wewnątrz samego wypadku jednostkowego. Dedukcja i indukcja są ze sobą związane nierozerwalnie. Występują one jako momenty w jedności jednego procesu.
GŁÓWNE RODZAJE MYŚLENIA
Myślenie człowieka zawiera w sobie operacje myślowe rozmaitych rodzajów i poziomów.
Przede wszystkim bardzo rozmaite może być ich znaczenie poznawcze. Na przykład nie są oczywiście równowartościowe pod względem poznawczym elementarny akt myślowy, za pośrednictwem którego dziecko rozwiązuje stojące przed nim trudności, i system operacji myślowych, za pomocą którego uczony rozwiązuje problem naukowy o prawach przebiegu jakichś skomplikowanych procesów. Można zatem rozróżniać rozmaite stopnie myśli, w zależności od tego, jak wysoki jest poziom ogólności, jak głęboko równocześnie przechodzi ona od zjawiska do istoty, od jednego ujęcia istoty zjawisk do coraz głębszego jej określenia. Takim właśnie poziomem różni się myślenie naoczne w swoich formach elementarnych od myślenia oderwanego, teoretycznego.
Myślenie teoretyczne wykrywające prawa, którym podlega jego przedmiot stanowi wysoki poziom myślenia. Ale byłoby zupełnie niesłuszne sprowadzać całe myślenie wyłącznie do myślenia teoretycznego w pojęciach abstrakcyjnych. Dokonujemy operacji myślowych nie tylko rozwiązując problemy teoretyczne, ale także i wtedy, gdy pozostając w ramach sytuacji naocznej, rozwiązujemy ze zrozumieniem jakieś zadanie za pomocą abstrakcyjnych konstrukcji teoretycznych, z uwzględnieniem warunków obiektywnych. Istnieje nie tylko myślenie oderwane, ale i myślenie obrazowe, kiedy w pewnych sytuacjach rozwiązujemy zadanie operując głównie danymi naocznymi.
Myślenie obrazowe i myślenie oderwane, teoretyczne przechodzą w siebie nawzajem w różny sposób. Różnica między nimi jest względna. Nie oznacza ona zewnętrznej biegunowości, ale jest to różnica istotna.
Myślenie odbywa się zawsze w mniej lub bardziej ogólnych pojęciach abstrakcyjnych i zawsze biorą w nim udział mniej lub bardziej naoczne obrazy zmysłowe. Pojęcie i wyobrażenie występują w nim w nierozerwalnej jedności. Człowiek nie może myśleć tylko w pojęciach bez wyobrażeń, w oderwaniu od zmysłowej naoczności. Nie może on także myśleć samymi tylko zmysłowymi obrazami, bez pojęć. Dlatego nie można mówić o myśleniu naocznym i pojęciowym jako o zewnętrznych przeciwieństwach, niemniej jednak, ponieważ wyobrażenie i pojęcie są nie tylko związane ze sobą nawzajem ale i różnią się od siebie, można w obrębie jednego procesu myślenia wyróżniać z jednej strony myślenie naoczne a z drugiej strony abstrakcyjno-teoretyczne. Pierwsze polega na tym, że jedność wyobrażenia i pojęcia, tego co jednostkowe i tego co ogólne, realizują się w nim przede wszystkim w formie wyobrażenia naocznego, drugie zaś polega na tym, że jedność wyobrażenia naocznego i pojęcia realizuje się w nim głównie w formie pojęcia ogólnego.
Stanowiąc różne poziomy albo stopnie poznania myślenie obrazowe j i abstrakcyjno-teoretyczne stanowią równocześnie w pewnym sensie rożne strony jednolitego procesu i jednakowo adekwatne sposoby poznawania różnych stron obiektywnej rzeczywistości. Pojęcie w myśleniu oderwanym odzwierciedla cechy ogólne. Ale cechy ogólne nigdy nie wyczerpują cech szczegółowych i jednostkowych; te odzwierciadlają się w obrazach. Dlatego pogląd szczególnie konsekwentnie rozwinięty w systemie Hegla, jakoby obraz był tylko niższym poziomem poznania, które na wyższym stopniu musi i może zostać zastąpione całkowicie przez pojęcie, jest błędem racjonalisty, który żywi fałszywe przekonanie, że pojęcie może wyczerpać rzeczywistość. Dlatego my rozróżniamy myślenie obrazowe i abstrakcyjno-teoretyczne nie tylko jako dwa poziomy, ale również jako dwa rodzaje albo dwa aspekty jednego myślenia. Nie tylko pojęcie ale i obraz występuje na każdym nawet najwyższym poziomie myślenia.
O tym, że obraz wzbogaca myśl, można się przekonać na przykładzie każdej przenośni. Każda przenośnia wyraża myśl ogólną. Dlatego zrozumienie jej wymaga znalezienia w jej formie obrazowej jakiejś myśli ogólnej, tak samo jak przy posługiwaniu się wyrażeniem przenośnym trzeba znaleźć obraz, który by w sposób adekwatny wyraził myśl ogólną. Ale wyrażenia przenośne byłyby zupełnie nieistotną ozdobą i całkowicie niepotrzebnym balastem, gdyby obraz nie dodawał niczego do myśli ogólnej. Cały sens metafory tkwi w tych nowych aluzjach wyrazowych, które wnosi ze sobą obraz przenośny. Cała jego wartość tkwi w tym, co dodaje on do myśli ogólnej, wyrażając ją. Obrazowe, przenośne wyrażenie myśli ogólnej ma sens tylko wtedy, gdy zawiera ono coś więcej niż to, co może dać sformułowanie myśli w twierdzeniu ogólnym.
Na przykład, jeżeli ktoś powie: „Moja gwiazda zaszła”, to wyraża w sposób obrazowy myśl, którą można sformułować w sposób oderwany, że już utracił dotychczasowe powodzenie. Ale wyrażenie obrazowe dodaje jeszcze wiele uzupełniających odcieni ekspresji, jemu tylko właściwej. Podaje ono nie tylko nagi fakt, ale i ustosunkowanie się do niego. Porównanie do ciała niebieskiego wskazuje na to, że z punktu widzenia mówiącego idzie nie o banalne niepowodzenie, ale o los człowieka, w którym było coś ważnego, wartościowego, wielkiego. Podkreśla ono również moment żywiołowości, niezależność tego, co zaszło, od woli człowieka i przez to usuwa moment osobistej winy. Mówi równocześnie o epickim stosunku mówiącego do swego losu i do niepowodzenia, które go spotkało. (Zob. pracę Stelina, „Uwagi o psychologii i statystyce metafor”. Archiv i. d. ges. Psych. Bd. 61. H. 1-2). Obrazowe wyrażenie przenośne wyraża całkiem adekwatnie myśl ogólną, a równocześnie wychodzi poza jej granice, wprowadzając uzupełniające odcienie i momenty nie zawarte w twierdzeniu ogólnym. Dlatego wyrażenie przenośne może służyć jako wyraźny dowód zarówno jedności myśli ogólnej, pojęcia i obrazu, jak i jakościowej swoistości obrazu, jego różnicy w stosunku do pojęcia. Specyficzną właściwością obrazu poetyckiego jest przy tym nie jego naoczność, ale jego ekspresja4. Twierdzenie to jest bardzo ważne dla zrozumienia myślenia artystycznego.
W myśleniu artystycznym sam obraz odzwierciedlając cechy jednostkowe, konkretne, spełnia równocześnie także funkcję uogólniającą. Pełnowartościowy obraz artystyczny stanowi nie bezkrwisty schemat abstrakcyjny, lecz przedstawia żywą, konkretną jednostkę, a przez to wznosi się równocześnie do typowości, tzn. ogólności. Byłoby zupełnie błędne widzieć w obrazie tylko cechy jednostkowe. Obraz zawiera w mniejszym lub większym stopniu jedność cech jednostkowych i ogólnych. Muszą one w nim występować we wzajemnym związku, ponieważ są one wzajemnie związane przez obiektywną rzeczywistość, która się w owym obrazie odzwierciedla.
Dzięki temu, że w myśleniu artystycznym obraz spełnia również rolę uogólniającą, treść obrazowa dzieła sztuki może być nosicielem jego treści ideowej. Gdyby obraz naoczny nie mógł zawierać w sobie treści ideowej, to utwór artystyczny, który zawsze operuje materiałem obrazowym, byłby albo bezideowy albo tendencyjny, ponieważ utwór, który by dawał treść ideową niezależnie od obrazów albo bez nich, w formułach ogólnych, byłby tendencyjny i nieartystyczny, a utwór, który by jej w ogóle nie dawał byłby bezideowy.
W istocie każde dzieło sztuki nie tylko może, ale i musi posiadać jakieś znaczenie ideowe, ponieważ każde dzieło sztuki wyraża w jakimś stopniu określoną ideologię. Cały problem w tym, w jaki sposób dzieło sztuki to czyni. W prawdziwym dziele sztuki równocześnie ideowym i artystycznym sama jego treść obrazowa i tylko ona jest nosicielem jego treści ideowej, ale wyraża ona ją inaczej, niż można to uczynić w oderwanych formułach i twierdzeniach ogólnych. Myślenie obrazowe jest zatem specyficznym rodzajem myślenia.
Obok problemu myślenia naoczno-obrazowego i myślenia teoretycznego istnieje w psychologii współczesnej problem myślenia teoretycznego i praktycznego. Psychologia tradycyjna wychodziła z zewnętrznego przeciwstawienia myślenia i działalności praktycznej. Przy badaniu myślenia uwzględniano wyłącznie oderwane zadania myślenia naukowego i czynności teoretyczne skierowane do ich rozwiązania. Problem wzajemnego stosunku myślenia i działania praktycznego, o ile w ogóle istniał, rozwiązywany był przeważnie bardzo po prostu. Mianowicie teoretyczne operacje intelektualne traktowano jako coś pierwotnego. Operacje te zachodzą w wewnętrznej płaszczyźnie świadomości, a działalność buduje się następnie na ich podstawie. Według tego poglądu czynności rozumne przenoszą tylko rezultaty myślenia teoretycznego na działanie zewnętrzne. Wbrew głębokiemu powiedzeniu Fausta Goethego „na początku był czyn“, dla psychologii tradycyjnej na początku było myślenie, a potem działanie. Stosunek myślenia do działania zawsze wyobrażano sobie jako jednostronną j zależność działania od myślenia abstrakcyjnego. Przy tym zależność tę przedstawiano jako niezmienną na wszystkich stopniach rozwoju historycznego. Każde działanie, które nie było realizacją myślenia teoretycznego, mogło być tylko nawykiem, reakcją instynktowną, jednym słowem operacją nieintelektualną. Dlatego zachodziła alternatywa: albo działanie nie posiada charakteru intelektualnego, albo jest ono odbiciem myślenia teoretycznego. Badania Köhlera nad małpami człekokształtnymi dały impuls do innego sposobu stawiania problemu, także w gruncie rzeczy niesłusznego. W związku z tymi badaniami powstało pojęcie tak zwanej inteligencji praktycznej. Doświadczenia w rodzaju eksperymentów Köhlera nad szympansami były potem — z początku przez Köhlera a następnie przez Bühlera — powtarzane na dzieciach. Ich śladem poszedł cały szereg badaczy, którzy przeprowadzali doświadczenia nad dziećmi i dorosłymi, nad ludźmi normalnymi i cofniętymi w rozwoju umysłowym.
Sam termin „myślenie praktyczne” albo „inteligencja praktyczna“ jest ogromnie charakterystyczny. Z jednej strony wyraża on jakby przezwyciężenie tego punktu widzenia, który upatrywał inteligencję tylko w operacjach teoretycznych abstrakcyjnego myślenia słownego w pojęciach. Praktyka i inteligencja, praktyka i myślenie złączone są tu w jedności jednego pojęcia. Jednakże w przeciwstawianiu inteligencji praktycznej i inteligencji teoretycznej ujawnia się często stary dualizm myślenia teoretycznego i praktyki, który przeniknął do samego pojęcia inteligencji i przez to w pewnym sensie jeszcze się pogłębił.
Wszelkie myślenie jest ostatecznie związane z praktyką. Jedynie charakter tego związku może być w różnych wypadkach rozmaity. Myślenie teoretyczne opierając się o całość praktyki nie jest zależne od poszczególnego częściowego jej przypadku. Myślenie obrazowo-czynne jest bezpośrednio związane z tą szczegółową praktyczną sytuacją, w której odbywa się działanie.
Człowiek posiada inteligencję jednolitą. Nie może nawet być mowy o dwóch różnych rodzajach inteligencji jako o dwóch mechanizmach biologicznych. Ale wewnątrz jedności, zależnie od rozmaitych warunków, w których odbywa się proces myślowy, wyróżnić można rozmaite rodzaje operacji myślowych i różny charakter ich przebiegu.
Na tej płaszczyźnie można odróżniać „myślenie praktyczne” od teoretycznego, rozumiejąc przez myślenie praktyczne myślenie, które odbywa się w toku działalności praktycznej i jest bezpośrednio nastawione na rozwiązanie zadań praktycznych — w odróżnieniu od myślenia wyodrębnionego z działalności praktycznej w osobną czynność teoretyczną, skierowaną do rozwiązania oderwanych zadań teoretycznych, tylko pośrednio związanych z praktyką. Myślenie teoretyczne i myślenie „praktyczne“ w wyżej wskazanym sensie posiadają przede wszystkim różne zadania. Przy tym szczególnie przy myśleniu praktycznym możliwe są jeszcze różne przypadki.
W jednych przypadkach myślenie praktyczne, tzn. myślenie wplecione w działalność praktyczną musi zależnie od charakteru zadania posługiwać się również rezultatami oderwanych czynności teoretycznych. Jest to skomplikowana forma myślenia praktycznego, w które myślenie teoretyczne wchodzi jako jego składnik. Należą tu czynności myślowe wynalazcy przy rozwiązywaniu skomplikowanych zadań, które wymagają mniej lub bardziej skomplikowanego namysłu teoretycznego.
Ale możliwy jest i inny przypadek, przy którym dla rozwiązania zadania nasuwającego się w trakcie działalności praktycznej nie trzeba oderwanego myślenia teoretycznego. Zdarzają się takie elementarne zadania, dla których rozwiązania trzeba tylko zorientować się w danej sytuacji naocznej. W takich przypadkach myślenie praktyczne, tzn. myślenie, które zawiera w sobie działalność praktyczną i jest bezpośrednio skierowane na o związanie częściowych zadań praktycznych, przybiera formę myślenia obrazowo-czynnego. Myślenie obrazowo-czynne jest to elementarna forma myślenia praktycznego, skierowanego do rozwiązania elementarnych zadań praktycznych.
Na dowód istnienia osobnej inteligencji praktycznej przytacza się często fakt, że niektórzy ludzie doskonale dają sobie radę z bardzo skomplikowanymi zadaniami teoretycznymi, okazując przy ich rozwiązywaniu wysoki poziom myślenia, a kiedy indziej okazują się zupełnie ¡bezradni, jeśli mają znaleźć wyjście z jakiejś bardzo trudnej, sytuacji praktycznej. I odwrotnie, ludzie, którzy doskonale orientują się w bardzo skomplikowanych sytuacjach praktycznych, okazują się czasem bezradni, jeśli stają przed najprostszym zadaniem teoretycznym. Dla wytłumaczenia tego faktu trzeba uświadomić sobie różnice zachodzące między operacjami myślowymi potrzebnymi w jednym i drugim wypadku. Przede wszystkim trzeba uwzględnić obiektywne różnice samych zadań. Niektóre zadania z samej swojej istoty wymagają wyjścia poza granice jednostkowej sytuacji problemowej, operowania twierdzeniami ogólnymi i rozwiązywania drogą pośrednią i okrężną. Takie zadania wymagają myślenia teoretycznego. Natomiast inne zadania praktyczne można rozwiązywać na podstawie danych zawartych w naocznej treści samej sytuacji problemowej. Myślenie skierowane na rozwiązanie takich właśnie zadań odznacza się tym, że odbywa się ono w samej sytuacji działania, w bezpośrednim czynnym kontakcie z obiektywną rzeczywistością, tak że myślowe „pole widzenia“ pokrywa się z podziałania. Myślenie i działanie mają jedną i tę samą dziedzinę operacji. Przebieg operacji myślowej jest bezpośrednio zawarty w sytuacji czynnościowej, w toku działania praktycznego. Działanie praktyczne realizuje każdy etap rozwiązywania zadania, poddając je stałemu, bezpośredniemu sprawdzaniu w praktyce.
Przebieg procesu myślowego w sytuacji działania, jego bezpośredni związek z działaniem praktycznym nadają mu specyficzne piętno. W wypadkach kiedy działanie nie wchodzi w bieg samej operacji myślowej i każde rozwiązanie musi być całkowicie przemyślane przez podmiot, wszystkie jego ogniwa od początku aż do samego końca muszą być wzięte pod uwagę i dokonane w myśli. Tymczasem w sytuacji bezpośredniego działania można na początku uświadomić sobie tylko początkowy etap rozwiązania tylko to, co od razu jest konieczne, bez względu na dalszy tok rozwiązywania. Jeśli pierwszy etap rozwiązania realizuje się natychmiast w działaniu praktycznym, to działanie to, obok zmian przewidzianych z góry pociąga za sobą i ujawnia z reguły szereg innych zmian równoczesnych, których do czasu wykonania działania praktycznego można było nie przewidzieć, a które po jego wykonaniu stają się bezpośrednio widoczne. Działanie, które wtrąca się w przebieg operacji myślowej, realizując przewidziany etap rozwiązania, uwalnia od konieczności przewidywania z góry, wyobrażania sobie i uwzględniania całego bogactwa zmian sytuacji problemowej, które działanie wprowadza. Przy takim rozwiązywaniu zadania które nie odbywa się bezpośrednio w toku, samego działania, zmiany trzeba przewidywać naprzód i w myśli brać pod uwagę. Działanie praktyczne zastępuje zatem częściowo operację myślową w przewidywani i uwzględnianiu z góry niektórych następstw, jakie pociągają za sobą poprzednie etapy rozwiązywania zadania. Jest ono przez to jakby bezpośrednim składnikiem procesu rozwiązywania zadania. W tym znaczeniu można by prawdopodobnie powiedzieć – oczywiście z zastrzeżeniami – że zachodzi tu myślenie przez działanie. Na tej funkcji działania praktycznego polega specyficzna przewaga operacji myślowej włączonej bezpośrednio w tok praktycznego rozwiązywania zadania w działaniu.
Ale taka operacja myślowa ma z drugiej strony także swoje specyficzne wymagania inne niż przy zadaniach rozwiązywanych w ogólny, teoretyczny sposób. Wymaga ona z reguły obserwacji i uwagi bardziej skupionej na oddzielnych szczegółach, umiejętności korzystania przy rozwiązywaniu zadania w danym wypadku szczegółowym z indywidualnych i jednostkowych cech danej sytuacji problemowej, które nie wchodzą w pełni i bez reszty do uogólnienia teoretycznego. Wymaga ona także umiejętności szybkiego przechodzenia od myśli do działania i odwrotnie. Dla niektórych takie miany są ułatwieniem, chwilą wytchnienia; przez innych zaś, umysły powolne i systematyczne odczuwane są jako przerwy, które bardzo utrudniają zadanie a czasem nawet dezorganizują proces myślowy.
Także i motywacja procesu myślenia jest w jednym i w drugim wypadku specyficzna. Inaczej przedstawia się sprawa, kiedy bodźcem do myślenia jest praktyczna, czynnościowa sytuacja, bezpośrednia konieczność podmiotu natychmiastowego wyjścia z trudności, w której się znalazł, zupełnie zaś inaczej sprawa wygląda, kiedy idzie o rozwiązanie problemu teoretycznego, nie związanego bezpośrednio z sytuacją praktyczną, w której człowiek znajduje się w danym momencie. Jest rzeczą zupełnie oczywistą, że każdy z tych wypadków stwarza dla procesu myślowego różną sytuację psychologiczną. U różnych ludzi w zależności od ich zainteresowań, od całej struktury ich umysłu i całej ich osobowości, musi ona naturalnie prowadzić do różnych rezultatów.
Ostatecznie zatem specyficzne właściwości rozmaitych rodzajów myślenia zależą u różnych ludzi przede wszystkim od specyficznych zadań, które muszą oni rozwiązywać. Zależą one również od cech, które wytwarzają się u ludzi w związku z charakterem ich działalności.
O GENETYCZNIE WCZESNYCH STOPNIACH MYŚLENIA
Z punktu widzenia genetycznego można mówić o myśleniu obrazowo-czynnym także jako o osobnym stopniu w rozwoju myślenia, mając na uwadze okres, w którym myślenie było wplecione w materialną praktyczną działalność ludzi i nie wyodrębniało się jeszcze jako czynność teoretyczna.
Z punktu widzenia genetycznego można mówić o myśleniu obrazowo-czynnym także jako o osobnym stopniu rozwoju myślenia, mając na uwadze okres, w którym myślenie było wplecione w materialną praktyczną działalność ludzi i nie wyodrębniało się jeszcze jako czynność teoretyczna.
Myślenie kształtując się pierwotnie w działaniu, wyodrębnia się z działalności praktycznej jako samodzielna czynność teoretyczna dopiero na dalszych stopniach rozwoju.
Nie ulega wątpliwości, że genetycznie pierwotną operacją intelektualną było działanie rozsądne, oparte początkowo na myśleniu obrazowym czyli myślenie obrazowo-czynne („sensomotoryczne”) – dokładniej mówiąc myślenie obrazowe albo obrazowo-sytuacyjne, włączone bezpośrednio w działanie praktyczne, nie wyodrębniające się jeszcze z niego jako samodzielna czynność teoretyczna. Działanie wchodząc w bezpośredni, realny kontakt z obiektywną rzeczywistością, wnikając w nią i przekształcając ją, jest szczególnie silnym środkiem kształtowania myślenia, które odzwierciedla obiektywną rzeczywistość. Dlatego działanie wnikając w rzeczywistość niesie jakby myślenie na swoim ostrzu. Na polu działania skupia się pierwotnie najbardziej jasna i najbardziej zintelektualizowana część świadomości. Jeśli Pawłow przedstawia świadomość jako świecący punkt, który przesuwa się po korze mózgowej, to w tym wypadku można by mówić o myśleniu jako o świetlistym polu, które na ostrzu działania porusza się z nim razem i rozszerza się w miarę jego wnikania w świat rzeczywisty.
Dopiero później, na podstawie praktyki społecznej, rozwinęło się myślenie teoretyczne i wyższe rodzaje myślenia obrazowego. Przy tym z rozwojem wyższych rodzajów myślenia, w szczególności myślenia teoretycznego, genetycznie wcześniejsze rodzaje myślenia obrazowego nie zostają wyparte, lecz ulegają przekształceniu, przechodząc w wyższe formy myślenia obrazowego. Rozwój myślenia nie polega na tym, że nad genetycznie wcześniejszymi, prymitywnymi formami myślenia nadbudowują się inne genetycznie późniejsze i bardziej złożone. Dzięki nierozerwalnemu wewnętrznemu związkowi wszystkich stron myślenia ze sobą nawzajem, z całą osobowością człowieka i z jego świadomością, genetycznie wcześniejsze formy same podnoszą się w procesie rozwoju na wyższy stopień. Odnosi się to szczególnie do myślenia obrazowo-sytuacyjnego, które wchodzi bezpośrednio do praktycznej sytuacji działania.
Rozwój myślenia człowieka na podstawie praktyki społecznej nie polega na jednostronnym rozwoju pośredniego myślenia logicznego w pojęciach, kosztem bezpośredniej zmysłowej treści świadomości. Jest to równocześnie także rozwój tej treści i dlatego prowadzi on do nowego, bezpośredniego spostrzegania rzeczywistości.
Sama granica między bezpośrednim a pośrednim jest względna, zmienna i historyczna. W zależności od poziomu i treści naszej wiedzy, nie tylko inaczej rozumiemy rzeczywistość, ale także inaczej ją spostrzegamy. Nasza wiedza odzwierciedla się w naszym spostrzeganiu rzeczywistości. Same sposoby działania, jakimi posługuje się podmiot, który działa i rozwiązuje zadania myślenia obrazowo-czynnego, zależą nie tylko od jego osobistego doświadczenia, ale i od doświadczenia społecznego. Dzięki nim do sytuacji myślenia obrazowego przenika wiedza, która nie jest dana podmiotowi w formie twierdzeń ogólnych, ale którą posługuje się on, ponieważ tkwi ona w sposobach operowania przedmiotami. Wytwory myślenia teoretycznego realizując się w praktyce, stają się danymi bezpośrednimi. Dlatego to, co w jednym stadium rozwoju może być tylko przedmiotem wiedzy pośredniej i pośredniego myślenia teoretycznego, wchodzi w stadium następnym w skład doświadczenia bezpośredniego i dostaje się w pole widzenia myślenia obrazowego. „Fizyka naiwna“ jest nie tylko założeniem, ale w pewnym stopniu pośrednio poprzez praktykę także wytworem fizyki teoretycznej. Ta historyczna zależność „bezpośredniego“ ujmowania tłumaczy zmianę charakteru dostępnych dla człowieka zadań i zasadniczą różnicę myślenia obrazowo-czynnego człowieka w porównaniu z „inteligencją“ małp köhlerowskich. Różnica polega nie tylko na tym, że u człowieka występuje także słowne myślenie teoretyczne w pojęciach. Również samo myślenie obrazowe jest u niego inne.
Myślenie obrazowe, które powstaje na genetycznie wcześniejszym stopniu rozwoju niż myślenie abstrakcyjno-teoretyczne, nie pozostaje później, w dalszym toku rozwoju na tym elementarnym, niskim poziomie, na którym znajdowało się ono pierwotnie. W procesie ogólnego rozwoju umysłowego człowieka podnosi się na coraz wyższy poziom także jego myślenie obrazowo-naoczne.
Myślenie obrazowe wyodrębnia się z działania praktycznego, w którym jest ono pierwotnie zawarte i staje się aktem stosunkowo samodzielnym, który jest przygotowywany przez działanie poprzednie i sam przygotowuje działanie następne. W związku z tym zmienia się także charakter treści naocznej, którą myślenie zaczyna się posługiwać. Rozwija się myślenie obrazowe, w którym obraz naoczny staje się nosicielem treści ogólnej coraz wyższego poziomu. Z rozszerzeniem i pogłębieniem praktyki społecznej rozwija się myślenie abstrakcyjno-teoretyczne.
W ten sposób w procesie rozwoju wyodrębniają się rozmaite genetyczne stopnie rozwojowe myślenia. Na najwcześniejszych stopniach zjawia się początkowo myślenie obrazowo-czynne, sytuacyjne, związane bezpośrednio z działaniem, jakby wplecione w nie. Następnie z rozszerzeniem się i uogólnieniem praktyki społecznej rozwinęły się inne rodzaje czynności myślowych. Przejście do wyższych stopni genetycznych polega nic tylko na rozwoju nowych rodzajów myślenia, ale także i na zmianie poziomu wszystkich tych, które powstały na stopniach poprzednich. Rozwija się nie myślenie samo przez się, ale człowiek i w miarę tego, jak podnosi się on na wyższy stopień, podnoszą się również na wyższy stopień wszystkie strony jego świadomości, wszystkie aspekty jego myślenia.
Większość zagranicznych badań myślenia narodów kulturalnie zacofanych prowadzi do ostrej dwoistości w jego pojmowaniu. Z jednej strony tacy autorzy jak Lévy-Bruhl skupiając uwagę na poglądzie na świat narodów zacofanych charakteryzują błędnie ich myślenie jako prelogiczne i mistyczne. Inni, jak Weber, Le Roy, Abel Rey i inni, którzy interesują się również ich techniką, podkreślają obiektywną rolę myślenia. Ale i oni błędnie przeciwstawiają sobie dwie różnorodne płaszczyzny w myśleniu człowieka na wczesnych stopniach jego rozwoju, jedną realną przejawiającą się w jego technice i w życiu praktycznym, a drugą mistyczną, która przejawia się w jego poglądzie na świat. W rzeczywistości istnieją specyficzne cechy wspólne, które charakteryzują to myślenie jako całość, a obydwie różnorodne płaszczyzny, które wyżej wymienieni badacze przeciwstawiają sobie, są tylko dwiema stronami jego jedynej natury. Główne cechy tego myślenia są następujące:
1. Myślenie prymitywne działa w obrębie spostrzeżenia i operuje nierozczłonkowanymi elementami sytuacji naocznej. Główna jego jakościowa cecha specyficzna polega nie na maksymalnym oderwaniu się od obiektywnej rzeczywistości (jak sądzi Lévy-Bruhl, Bleuler i in.) ale na maksymalnym skrępowaniu go przez bezpośrednio daną treść naocznej sytuacji praktycznej. Myślenie to jest naoczne, obrazowe i sytuacyjne. Dane sytuacyjne są jeszcze nierozczłonkowane. Z synkretycznych połączeń danych bezpośrednio nie wyodrębniają się bardziej pośrednie związki istotne. Myślenie jest niezdolne do określeń pośrednich. Pojęcie nie oddziela się od przedmiotu danego naocznie, liczba od rzeczy liczonych itd. Hipotetyczna płaszczyzna myślenia nie wyodrębniła się w rzeczywistości. Dlatego rozumowanie nie jest formalne i oczywiście nie jest dialektyczne, tzn. ponadformalne lecz jest preformalne. Myślenie jeszcze nie opanowało swojej formy, jest ono obrazowe i praktyczne, a nie teoretyczne. Na tym stopniu liczyć można tylko określone przedmioty, krowy, niedźwiedzie. Na propozycję liczenia następuje zwykle ze strony przedstawicieli ludów kulturalnie zacofanych pytanie, co liczyć (Turnwald, Wertheimer). Przy tym o przedmiotach poddających liczeniu myśli się zawsze w konkretnej sytuacji, na przykład o niedźwiedziach w sytuacji polowania. Dlatego niedźwiedzie można liczyć tylko do sześciu, ponieważ „nikomu nie udało się zabić więcej niedźwiedzi“. Rachunek krów można prowadzić do 60, ponieważ „nie zdarza się, aby jeden człowiek posiadał więcej krów“. Liczba nie oddzieliła się jeszcze od rzeczy liczonych i operacje liczbowe odbywają się tylko w obrębie konkretnych sytuacji. To samo odnosi się i do innych pojęć. Ograniczoności praktyki na wczesnych stopniach rozwoju odpowiada także ograniczoność myślenia. Rozwiązywanie zagadnień, które wymagają wyższych form myślenia teoretycznego, jest jeszcze niedostępne. Rozwiązywanie zaś ich przy pomocy prymitywnego myślenia obrazowego nabiera charakteru „prelogicznego“.
Główna linia rozwoju myślenia polega na przejściu od myślenia obrazowo-czynnego do myślenia pośredniego, ogólnego, teoretycznego, odbywającego się w pojęciach.
2. Drugą cechą charakterystyczną tego myślenia jest jego bezpośrednia bliskość z praktycznymi potrzebami działania.
„Tworzenie idei, przedstawień, świadomości — jak pisze Marks —jest pierwotnie wplecione bezpośrednio w materialną działalność i w materialny kontakt ludzi ze sobą, w język realnego życia“5
Następnie już na wyższym stopniu rozwoju społecznej praktyki operacje myślowe wyodrębniają się z bezpośredniego związku z materialną działalnością, w którą są one pierwotnie wplecione i zmieniają się w działalność teoretyczną.
W konkretnej sytuacji przy rozwiązywaniu elementarnych technicznych zadań praktycznych, bezpośrednie dane sytuacji naocznej, którymi myślenie to operuje, są mniej lub bardziej adekwatne. Ale dane te i operacje bezpośredniego myślenia naocznego są nieadekwatne w zastosowaniu do oderwanych zagadnień poglądu na świat. Tutaj prowadzą one do syntezy bez analizy, do synkretycznej „syntezy bez syntezy“, charakterystycznej dla myślenia „prelogicznego“.
3. Dzięki bezpośredniej bliskości z praktycznymi potrzebami działania myślenie to jest przesycone trudnymi do skontrolowania tendencjami uczuciowymi.
W praktycznej sytuacji tendencje uczuciowe podlegają kontroli skuteczności działania. Przy przejściu do ogólnych problemów poglądu na świat, w których niemożliwa jest już bezpośrednia kontrola na podstawie praktycznej sytuacji, nacisk tendencji uczuciowych uzyskuje szczególną swobodę i przejawia się w odchyleniu od obiektywności. Stwarza to psychologiczne przesłanki dla „mistycznych“ form myślenia, podporządkowanych„logice uczuć“, nie na zasadzie realności, lecz na zasadzie zadowolenia. Obiektywną przyczyną tych form myślenia jest niski poziom techniki i niedostateczne opanowanie przez człowieka przyrody.
Historia rozwoju myśli obiektywnej opiera się na rozwoju praktyki. Pierwsze jej kroki odbywają się w związku z rozwojem techniki, dla której rozwój myślenia jest równocześnie i następstwem i przesłanką. Egipskie papirusy i asyryjsko-babilońskie tablice wskazują, że geometria i astronomia powstały jako czysto praktyczne, techniczne sposoby związane bezpośrednio z potrzebami praktycznymi. Główną metodą dowodzenia w starożytnej geometrii jest pokaz poglądowy, metoda myślenia obrazowego. Nie przypadkiem dowody te kończyły się zwykle słowami: „widzisz”, „oto“ , itd.
Jednakże dane naoczne, którymi operuje starożytna geometria, astronomia i arytmetyka stanowią materiał poglądowy szczególnego rodzaju. Szczególnie wyraźnie wyodrębnia się z niego zawarty w nim system stosunków. Problemy praktyki społecznej pobudzają do ich wyodrębniania, a to stwarza nową „technikę“ myślenia. Stopniowo liczba oddziela się od rzeczy liczonych. Operowanie figurami geometrycznymi prowadzi do wydzielenia cech przestrzennych i stosunków, z treści przedmiotów wypełniających przestrzeń. Obserwacje astronomiczne prowadzą do wydzielenia z odbywających się zdarzeń czasu abstrakcyjnego. Owe abstrakcje liczby, przestrzeni i czasu związane są ze spostrzeganiem naocznym. Równocześnie stanowią one przesłanki myśli wykraczającej poza granice danych naocznych. Odbywa się w nich przejście od myślenia obrazowego do myślenia oderwanego, teoretycznego.
Przejście myślenia od form obrazowo-sytuacyjnych do form coraz bardziej ogólnych, oderwanych i obiektywnych, odbywało się w całym przebiegu swego rozwoju w nierozerwalnej jedności z rozwojem mowy, który także przebiegał od wyrażeń polisemantycznych, sytuacyjnych i wieloznacznych do terminów coraz bardziej ogólnych, związanych określonym systemem stosunków językowych, (zob. rozdz. o mowie).
KONIEC
1Lenin, Zeszyty filozoficzne, 1934, str. 173 (po ros.)
2Na temat stosunku pojęcia i wyobrażenia zob. Szemiakin, „O stosunku wzajemnym pojęcia i wyobrażenia”,- „Front nauki i techniki” 1937, Nr 2.
3Na to, aby stosunek był zwrotny, musi on spełniać następujące warunki: jeśli zachodzi on między A i B, to zachodzi również między B i A. Jeśli A = B, to B = A. Równość jest stosunkiem zwrotnym.
4Nieliczne badania psychologiczne nad rozumieniem przenośni przez dzieci (Piaget, Wygotski) opierały się na poglądach racjonalistycznych i sprowadzały całe zagadnienie do tego, czy dziecko potrafi wykryć myśl ogólną zawartą w przenośni. Przekonanie, że prawdziwe rozumienie metafory obejmuje nie tylko rozumienie myśli ogólnej, ale i specyficznych odcieni ekspresyjnych, wykraczających poza nią, stanowi podstawę pracy Siemienowej „ Analiza psychologiczna rozumienia alegorii i porównań (obraz i pojęcie) Zob. „Uczonyje zapiski Gos. Ped. Inst. im. Hercena“ , t. XXXV, 1941, str. 138— 200. (Po ros.).
5Marks. Engels, „Niemiecka ideologia”, str. 16 (po ros.)