Źródło: Myśl Współczesna, Czasopismo Naukowe, 6-7 (25-26), Warszawa-Łódź, Czerwiec-Lipiec 1948.
ISTOTA MYŚLENIA
Poznanie obiektywnej rzeczywistości zaczyna się od wrażeń i spostrzeżeń. Ale zaczynając się od wrażeń i spostrzeżeń, nie kończy się na nich, lecz przechodzi od nich do myślenia.
Myślenie opiera się na danych wrażeniowych i spostrzeżeniowych, lecz wykracza poza nie i przez to rozszerza granice naszego poznania. To rozszerzenie poznania przez myślenie jest możliwe dzięki temu, że myślenie posiada charakter pośredni, który pozwala mu w sposób pośredni przez rozumowanie wykryć to, co nie jest dane w sposób bezpośredni up spostrzeżeniu. Dzięki myśleniu poznanie rozszerza się a równocześnie – pogłębia.
Wrażenia i spostrzeżenia odzwierciedlają poszczególne strony zjawisk, momentów rzeczywistości w ich mniej lub bardziej przypadkowych związkach. Myślenie zestawia ze sobą dane wrażeniowe i spostrzeżeniowe, porównuje je ze sobą, rozróżnia, wykrywa wzajemne stosunki i ogniwa pośrednie a przez stosunki między cechami rzeczy i zjawisk dane bezpośrednio zmysłowo, wykrywa nowe ich właściwości, a mianowicie cechy abstrakcyjne nie dane bezpośrednio zmysłowo. Odkrywając wzajemne związki i ujmując rzeczywistość w tych związkach, myślenie poznaje głębiej jej istotę. Myślenie odzwierciedla byt w jego związkach i stosunkach, w jego różnorodnych zależnościach pośrednich. Wykrywanie stosunków i związków zachodzących między przedmiotami jest najważniejszym zadaniem myślenia. Zadanie to określa specyficzną drogę po której myślenie postępuje ku coraz głębszemu poznaniu bytu. Ale myślenie odzwierciedla nie tylko stosunki i związki, lecz również właściwości i istotę przedmiotów; stosunki zaś odzwierciedlają się nie tylko w myśleniu.
W rzeczywistości już w spostrzeżeniu dana jest nie prosta suma czy zbiór elementów izolowanych. Już w spostrzeżeniu rozmaite właściwości i przedmioty rzeczywiste dane są w pewnych stosunkach wzajemnych, w połączeniach i związkach; myślenie opiera się też na nich w swoim poznawaniu rzeczywistości. Spostrzegamy zwykle rzeczy w określonych sytuacjach, w których występują one w pewnych związkach z innymi rzeczami, w stosunkach przestrzennych, czasowych itd. Spostrzegamy rzeczy jako równe albo nierówne, jako większe lub mniejsze, jako rozmieszczone w określony sposób, tzn. w tym lub innym porządku lub kolejności, jako poprzedzające inne lub następujące po nich. Oprócz tego również w obrębie każdego przedmiotu spostrzegamy nie zbiór izolowanych, nie związanych ze sobą cech, lecz widzimy je w określonych, charakterystycznych dla danego przedmiotu związkach wzajemnych, połączeniach i stosunkach. Ale w spostrzeżeniu rzeczy, zjawiska i ich właściwości są dane zwykle jako przypadkowe, jednostkowe i nieistotne, cechy są połączone zewnętrznie; ,,są razem, ale nie są w związku“. Barwa jakiegoś składnika chemicznego może być dla niego zupełnie nieistotna, ponieważ reakcje i związki chemiczne, w które on wchodzi, zupełnie od niej nie zależą. Dla istoty społecznej kapitalisty nie jest ważny jego wyglądy zewnętrzny, w którym on się przedstawia temu czy innemu robotnikowi jako pojedynczy człowiek — jego rysy twarzy czy postać. Cechy istotne i nieistotne, związki konieczne i przypadkowe, stosunki rzeczywistej zależności i prostej zbieżności zjawisk wchodzących w skład tej samej sytuacji jednostkowej, wszystko to występuje w spostrzeżeniu w nierozczłonkowanej, synkretycznej jedności. Zadanie myślenia polega na tym, aby wykryć związki istotne i konieczne, oparte na zależnościach rzeczywistych i oddzielić je od przypadkowych zbieżności w jakiejś sytuacji szczegółowej.
Ukazując związki konieczne i istotne, przechodząc od zjawisk przypadkowych do zjawisk koniecznych, myślenie przechodzi równocześnie od jednostkowości do ogólności. Związki oparte na przypadkowym zbiegu szczegółowych okoliczności, ograniczonych przestrzenią i czasem mogą posiadać jedynie charakter jednostkowy. Ale przy różnorodnych zmianach okoliczności nieistotnych związki istotne są zawsze związkami ogólnymi. Dlatego w myśleniu, wykrywającym związki istotne, dokonuje się zawsze uogólnienia.
Myślenie odbywa się zawsze w uogólnieniach. Myślenie postępuje zawsze od szczegółu do ogółu i od ogółu do szczegółu. Jest to ruch myśli, który odkrywa związki, prowadzi od szczegółu do ogółu i od ogółu do szczegółu. Myślenie jest to pośrednie – oparte na wykrywaniu związków, stosunków i zależności – i ogólne poznawanie obiektywnej rzeczywistości.
Przechodząc od związków przypadkowych do związków istotnych i ogólnych, myślenie wykrywa prawa rządzące rzeczywistością. Przez spostrzeganie mogę jedynie stwierdzić, że w pewnym szczegółowym wypadku odbyło się tak a nie inaczej pewne zjawisko, jednostkowe. Do wniosku jednak że takie jest prawo ogólne, mogę dojść tylko przez operację myślową. Wykrycie prawidłowości zjawisk i stosunków, które występują w spostrzeżeniu, wymaga czynności myślenia. Wykrywając coraz głębsze prawa rządzące zjawiskami, myślenie poznaje coraz lepiej istotne właściwości przedmiotów, coraz głębszą istotę świata obiektywnego. Adekwatne poznanie bytu, który zawsze jest w stanie stawania się, zmiany, rozwoju i zamierania elementów starych, przemijających a rozwijania się elementów nowych, rodzących się, umożliwia tylko takie myślenie, które odzwierciedla byt w jego wielostronnych związkach i zależnościach, w prawach jego rozwoju poruszanego wewnętrznymi sprzecznościami, tzn. myślenie dialektyczne.
Myślenie jako teoretyczna czynność poznawcza jest bardzo ściśle związane z działaniem. Człowiek poznaje rzeczywistość działając na nią, rozumie świat, zmieniając go. Myślenie nie sprowadza się po prostu do działania, ani działanie do myślenia. Działanie jest pierwotną formą myślenia. Pierwotny sposób myślenia, to myślenie w działaniu i przez działanie, myślenie, które odbywa się w działaniu i które w nim się przejawia.
Wszelkie operacje myślowe (analiza, synteza itd.) powstały pierwotnie jako operacje praktyczne, a dopiero później stały się operacjami myślenia teoretycznego. Myślenie powstało w pracy jako operacja praktyczna, jako moment czy komponent działalności praktycznej, a dopiero następnie wyodrębniło się jako względnie samodzielna czynność teoretyczna. W myśleniu teoretycznym związek z praktyką utrzymuje się, a zmienia się tylko charakter tego związku. Praktyka pozostaje podstawą i koniecznym kryterium prawdziwości myślenia. Myślenie teoretyczne zachowując swoją zależność od praktyki w całości, uwalnia się od swej pierwotnej zależności od jednostkowych jej przypadków. Dopóki przy rozwiązywaniu zadania operujemy tylko jednostkową treścią naoczną, daną w bezpośrednim spostrzeżeniu, dopóty rozwiązujemy zadanie jedynie dla danego jednostkowego przypadku. W każdym przypadku następnym trzeba rozwiązywać zadanie na nowo i znowu jest to rozwiązanie tylko tego szczegółowego zadania. Możliwość sformułowania i rozwiązania zadania w sposób ogólny, zmienia sytuację radykalnie. Zadanie rozwiązane w taki ogólny sposób, jest rozwiązane nie tylko praktycznie, dla danego szczegółowego wypadku, ale i teoretycznie — dla wszystkich wypadków tego samego rodzaju. Rozwiązanie uzyskane w przypadku jednostkowym przekracza jego granice i nabiera znaczenia ogólnego. Staje się ono w ten sposób teorią albo częścią składową teorii. Zamiast postępować śladem praktyki od jednego przypadku szczegółowego do drugiego, rozwiązując nasuwane przez praktykę zadania jednostkowe, myślenie teoretyczne wykrywa w formie ogólnej zasadę rozwiązywania tego zadania i antycypuje rozwiązanie zadań, na które praktyka może się natknąć dopiero w przyszłości. Myślenie nabiera funkcji planowania. Podnosi się ono do poziomu, na którym jest możliwa teoria wyprzedzająca praktykę i kierująca działaniem. Tak przebiega dialektyczna droga poznawania istoty, poznawania obiektywnej rzeczywistości. ,,Od żywego spoglądania do abstrakcyjnego myślenia, a od niego do praktyki“1 pisze Lenin. Rozwijając się na podstawie działania, myślenie służy również ostatecznie do organizacji działania i do kierowania nim.
Myślenie teoretyczne związane z działalnością jest samo procesem, przejściem od szczegółu do ogółu i od ogółu do szczegółu, od zjawiska do istoty i od istoty do zjawiska. Realne myślenie jest to ruch myśli. Można je zrozumieć naprawdę tylko jako jedność czynności i jej wytworu, procesu i jego treści, myślenia i myśli.
Specyficzną treść myślenia stanowią pojęcia. Pojęcie jest to pośrednia i ogólna wiedza o przedmiocie, oparta na znajomości jego mniej lub bardziej istotnych związków i stosunków obiektywnych.
Pełnowartościowe pojęcie dialektyczne ujmuje zjawisko we wzajemnym związku wewnętrznym wszystkich jego stron, w jedności wewnętrznych przeciwieństw, w jego konkretnym życiu i rozwoju. W „zmianie“ wzajemnej zależności wszystkich pojęć, w tożsamości ich przeciwieństw, w przejściach jednego pojęcia w drugie, w wiecznej zmianie i ruchu pojęć, myślenie wnika coraz głębiej w konkretne życie rzeczywistości, w jej rozwój poruszany przez wewnętrzne sprzeczności. I to właśnie pojęcie stanowi specyficzną treść myślenia, a nie słowo jak chcą formaliści, którzy znak językowy traktują jako twórcę, „demiurga” myślenia, a także nie wyobrażenie ogólne, jak chcą empiryści, którzy sprowadzają momenty logiczne do zmysłowej naoczności.
Wykrywając związki i stosunki, przechodząc od zjawisk do ogólnego poznania ich istoty, pojęcie zaczyna mieć charakter abstrakcyjny, nienaoczny. Treści pojęcia nie można zupełnie przedstawić sobie naocznie, lecz można ją sobie tylko pomyśleć lub wiedzieć o niej. Treść ta przekracza bezpośrednią naoczność i daje się wykryć tylko w sposób pośredni. Formą istnienia pojęcia jest słowo.
Pojęciowa treść myślenia tworzy się w procesie historycznego rozwoju wiedzy naukowej, na podstawie rozwoju społecznej praktyki. Rozwój ten jest procesem historycznym i podlega prawom rządzącym zjawiskami historycznymi.
PSYCHOLOGIA I LOGIKA
Myślenie jest przedmiotem badań nie tylko psychologii, ale także — i przede wszystkim – logiki dialektycznej. Każda z tych nauk badając myślenie posiada jednak swoją odrębną problematykę albo zakres badań. Zagadnieniem logiki jest pytanie o istotę myślenia, o poznawczy stosunek myślenia do bytu. Problemem psychologii jest przebieg procesu myślenia, myślowa działalność jednostki, w konkretnym związku wzajemnym myślenia i innych stron świadomości. Różniąc się w ten sposób od siebie, psychologia myślenia i logika, czyli teoria poznania, są równocześnie ze sobą bardzo ściśle związane. Nie można odrywać od siebie różnych stron albo aspektów myślenia. Myślenie nie może być przedmiotem badania psychologicznego niezależnie od stosunku myśli i bytu. Dlatego psychologia nie traktuje również myślenia w oderwaniu od bytu. Czyni ona jednak specjalnym przedmiotem swojego badania nie stosunek myślenia do bytu, lecz strukturę działalności myślowej jednostki i prawa jej przebiegu, odróżniając myślenie jako specyficzną formę działalności psychicznej od innych form tej działalności, lecz równocześnie ujmując je we wzajemnym związku.
Podstawa do rozwiązania pytania o wzajemny stosunek logiki i psychologii, która pozwala wykryć związki zachodzące między nimi, tkwi już w naszych tezach wyjściowych. Ponieważ zjawiska psychiczne, wewnętrzne zależą od swego stosunku do świata obiektywnego, zewnętrznego, przeto logika rzeczy — przedmiotów myśli — wchodzi do psychiki jednostki wraz ze swoją treścią przedmiotową i mniej lub bardziej adekwatnie zostaje uświadomiona w jej myśleniu. Dlatego momenty logiczne nie sprowadzają się bynajmniej do subiektywnych zjawisk psychicznych (w duchu psychologizmu) i nie przeciwstawiają się im zewnętrznie (w duchu antypsychologizmu), lecz wchodzą do świadomości jednostki jako jej zasada określająca.
Psychologia myślenia nie da się zatem sprowadzić do logiki, ale równocześnie psychologicznego traktowania myślenia nie można odrywać od logiki jako momentu określającego obiektywną istotę myślenia. I rzeczywiście psychologia myślenia opiera się zawsze i powinna się opierać na jakiejś koncepcji filozoficznej, logicznej i metodologicznej. Ten związek psychologii z logiką i teorią poznania, z filozofią występuje wyraźnie w historii psychologicznych teorii myślenia. Na przykład psychologa asocjacyjna wychodziła z pozycji angielskiego empiryzmu, psychologia myślenia szkoły würzburskiej z idealistycznej filozofii husserlizmu, na sposób traktowania psychologii myślenia w literaturze amerykańskiej, u Deweya, wywarła decydujący wpływ filozofia pragmatyzmu. Sowiecka psychologia myślenia opiera się na logice dialektycznej, na dialektyce materialistycznej.
PSYCHOLOGICZNE TEORIE MYŚLENIA
Psychologia myślenia stała się przedmiotem specjalnych badań dopiero w XX w. Panująca do tego czasu psychologia asocjacyjna opierała się na założeniu, że wszystkie procesy psychiczne przebiegają według praw kojarzenia, a wszystkie zjawiska świadomości składają się z elementarnych wyobrażeń zmysłowych, połączonych za pośrednictwem skojarzeń w mniej lub bardziej złożone kompleksy. Przedstawiciele psychologii asocjacyjnej nie widzieli wobec tego potrzeby specjalnego badania myślenia: konstruowali je po prostu na podstawie założeń swojej teorii. Pojęcie utożsamiano z wyobrażeniem i traktowano jako zespół cech połączonych przez skojarzenia. Sąd pojmowano jako skojarzenie wyobrażeń; rozumowanie jako skojarzenie dwóch sądów, które stanowią przesłanki, z trzecim, który wypływa z nich jako wniosek. Koncepcja ta pochodzi od Hume‘a. Jeszcze w końcu XIX w. była ona. panująca.
Teoria asocjacyjna sprowadza treść myśli do zmysłowych elementów wrażeniowych, a prawa jej przebiegu do praw kojarzenia. Obydwa te twierdzenia nie dadzą się utrzymać. Myślenie posiada swoją jakościowo specyficzną treść i swoje jakościowo specyficzne prawa przebiegu. Specyficzna treść myślenia przejawia się w pojęciach. Pojęcie jednak nie da się wcale sprowadzić po prostu do zespołu wrażeń czy wyobrażeń połączonych przez skojarzenie. Tak samo prawa przebiegu myślenia nie dadzą się sprowadzić do związków i praw, które rządzą przebiegiem procesów skojarzeniowych (na podstawie styczności w czasie i w przestrzeni).
Pierwsza istotna różnica między procesem myślowym a procesem skojarzeniowym polega na tym, że przebieg procesu myślowego zależy od związków przedmiotowych odzwierciedlających się mniej lub bardziej adekwatnie w świadomości jednostki. Natomiast proces skojarzeniowy zależy z reguły od nieuświadomionych związków styczności, w przestrzeni i w czasie zachodzących między subiektywnymi i w mniejszym lub większym stopniu przypadkowymi wrażeniami osobnika. U każdego osobnika związki te tworzą się w zależności od tego, w jakich zespołach doznawał on tych wrażeń, a niezależnie od tego, czy związki te są ważne dla samych przedmiotów. Dlatego związki skojarzeniowe są stosunkowo bardzo jeszcze niedoskonałym stopniem poznania. Tylko razem wzięte odzwierciedlają one związki istotne, w każdym zaś poszczególnym przypadku skojarzenie może mieć charakter przypadkowy.
W procesie skojarzeniowym człowiek nie uświadamia sobie związków i stosunków, od których przebieg tego procesu obiektywnie zależy, jako związków jego treści przedmiotowej. Dlatego treść procesu jest pod względem poznawczym subiektywna, a równocześnie jego przebieg jest automatyczny, niezależny od podmiotu, który nie ma nań wpływu. Przy procesie skojarzeniowym przebiega łańcuch subiektywnych przedstawień, niezależnych od osobnika; proces ten nie ma żadnego celu. Każde przedstawienie może na podstawie skojarzenia wywołać dowolne inne przedstawienie, z którym przy swoim pojawieniu się zetknęło się w przestrzeni lub w czasie, a takich bywa bardzo dużo. Każde przedstawienie, które może przez asocjację pojawić się w świadomości, jest ze swej strony punktem wyjścia wielostronnych skojarzeń.
Wskutek tego związek skojarzeniowy dwóch przedstawień nie jest jednoznaczny. Jest to proces pozbawiony kierunku, bez żadnej regulującej go organizacji. Tak np. przebiegają urywki myśli przypadkowo zbiegając się i rozbiegając natychmiast w różne strony, kiedy przerwawszy pracę myślową, która wymaga skupienia się na jednym przedmiocie, na rozwiązywanym właśnie zadaniu, zmęczeni pozwalamy naszym „myślom“ błądzić, i rozpływać się w przypadkowych marzeniach. Ale nawet w tych marzeniach jest więcej jakiegoś kierunku niż w prostym łańcuchu skojarzeń. W procesie myślowym można byłoby wyjaśnić działaniem owego mechanizmu skojarzeń raczej wypadki „roztargnienia“, kiedy w konsekwentny bieg operacji myślowych wdziera się nagle przyniesiony przez przypadkowe skojarzenia obraz, który odrywa myśl od jej drogi, od normalnego, uporządkowanego przebiegu operacji myślowych.
Charakter elementarnego procesu skojarzeniowego i wyższego procesu myślowego jest zatem tak zasadniczo różny, że sprowadzanie myślenia do skojarzeń jest całkowicie fałszywe.
Aby wyjaśnić kierunkowy charakter procesu myślowego, nie porzucając założeń teorii asocjacyjnej, według której wszystkie procesy myślowe mają charakter reproduktywny, polegający na powracaniu do świadomości treści zmysłowych, zwolennicy tej teorii próbowali uczynić to przy pomocy perseweracji (Müller). Perseweracja polega na tym, że przedstawienia mają tendencję trwania przez przenikanie ciągle na nowo do strumienia świadomości. Tak na przykład czasem prześladuje człowieka natrętnie jakiś motyw muzyczny. Jako skrajną, patologiczną formę perseweracji podaje się tak zwane idee natrętne. Próba posłużenia się tendencjami perseweracyjnymi do wytłumaczenia kierunkowości myślenia znalazła swój jaskrawy wyraz w formule Ebbinghausa:
„Myślenie uporządkowane jest to coś pośredniego między biegunką myśli a myślą natrętną“
Myślenie traktuje się tu jako wypadkową dwóch stanów patologicznych. Jest to jawny dowód, że istota myślenia nie odpowiada zupełnie założeniom teorii asocjacyjnej, skoro musi się uciekać do takiego sposobu wyjaśniania.
Psychologię myślenia uczyniła swoim głównym zadaniem szkoła würzburska. Sensualistycznej próbie psychologii asocjacyjnej sprowadzenia momentów logicznych do zmysłowych przeciwstawiła ona racjonalistyczne i idealistyczne oderwanie ich od siebie.
Przedstawiciele szkoły würzburskiej, którzy równocześnie z Binetem we Francji dali początek systematycznym badaniom w zakresie psychologii myślenia, wysunęli przede wszystkim — wbrew sensualizmowi psychologii asocjacyjnej — twierdzenie, że myślenie ma swoją specyficzną treść, która nie da się sprowadzić do naoczno-obrazowych treści wrażeniowych i spostrzeżeniowych. Jednakże to słuszne twierdzenie połączyło się u nich z błędnym oderwaniem myślenia od elementów wrażeniowych: „czystej“ zmysłowości przeciwstawiono „czyste“ myślenie. Założono między nimi jedynie zewnętrzne przeciwieństwo bez jedności. W rezultacie szkoła würzburska doszła do fałszywego pojmowania stosunku myślenia i naoczności zmysłowej.
W przeciwieństwie do subiektywizmu psychologii asocjacyjnej, dla której proces myślenia sprowadza się do prostego kojarzenia subiektywnych wyobrażeń, szkoła würzburska wysunęła twierdzenie o przedmiotowej kierunkowości myśli, opierając się na wprowadzonym przez Brentana i Husserla pojęciu intencji. Podkreśliła ona w ten sposób rolę przedmiotu w procesie myślenia. Jednakże wskutek tego, że zgodnie z ową idealistyczną filozofią, z której szkoła würzburska się wywodziła, myślenie zostało zewnętrznie przeciwstawione wszelkiej zmysłowej treści rzeczywistości, skierowanie myśli na przedmiot (intencja) przeobraziło się w czysty akt (swojego rodzaju actus purus filozofii scholastycznej), w mistyczną aktywność pozbawioną wszelkiej treści. Ta czysta myśl wchodzi w kontakt z przedmiotami idealnymi, których sama treść ideowa jest czymś wobec myślenia transcendentnym. Słuszne twierdzenie o wewnętrznym związku myślenia z niezależnym od niego przedmiotem, przeobraziło się w fałszywą metafizyczną koncepcję czystej, beztreściowej aktywności, której przeciwstawiają się idee transcendentne.
W przeciwieństwie do mechanizmu teorii asocjacyjnej, która sprowadza procesy myślowe do zewnętrznego, mechanicznego połączenia wyobrażeń, przedstawiciele szkoły würzburskiej podkreślili uporządkowany, kierunkowy charakter myślenia i odkryli znaczenie zadania w jego przebiegu. Jednakże mechanistycznemu ujęciu myślenia asocjacjonistów szkoła würzburska przeciwstawiła jawnie teleologiczną koncepcję tendeincji determinujących (Ach), które wychodząc od zadania skierowują procesy skojarzeniowe do oznaczonego celu. Zamiast wskazać istotne, wewnętrzne cechy myślenia, dzięki którym potrafi ono rozwiązywać zadania, nierozwiązalne przy pomocy mechanicznych procesów asocjacyjnych, przypisali oni zadaniu zdolność samorealizacji.
Starając się przezwyciężyć ten teleologizm i wyjaśnić przebieg procesu myślowego w sposób zgodny z rzeczywistością, Selz w swoich badaniach nad myśleniem postawił słuszną tezę, że myślenie „produktywne“ nie polega na konstelacji oddzielnych przedstawień, wprawianych w ruch przez rozmaite tendencje reproduktywne i determinujące, ale na działaniu specyficznych operacji, które są metodami rozwiązywania określonych zadań. Przebieg procesu myślowego zależy od stosunku między zadaniem czy też nastawieniem na jego rozwiązanie a operacjami myślowymi, które analizują się dzięki zadaniu. Jednakże w ujmowaniu tego podstawowego związku Selz powraca na stanowisko czysto mechanistyczne. Uważa on nastawienie na rozwiązanie zadania za bodziec, który wywołuje jako reakcję odpowiednie operacje myślowe. W ten sposób myślenie staje się „systemem związków odruchowych“, które mają tę samą strukturę, co inne odruchy złożone (odruchy łańcuchowe). Wykazawszy na początku, że akt myślowy jest to operacja, której nie można sprowadzić do mechanistycznego połączenia skojarzeń, połączył on same operacje stosunkami podobnymi do odruchów, które zupełnie nie odpowiadają naturze myślenia i są tak sarno zewnętrzne i mechaniczne jak związki skojarzeniowe.
W czasie swego istnienia szkoła würzburska przeszła znaczną ewolucję. Zacząwszy od twierdzenia o bezobrazowym charakterze myślenia (Külpe, Watt, Bühler we wczesnych swoich pracach) przedstawiciele szkoły würzburskiej (ten sam Bühler w swoich pracach późniejszych, Selz) pokazali bardzo plastycznie, a nawet specjalnie podkreślili rolę składników naocznych w procesie myślenia. Jednakże naoczność ta została całkowicie zintelektualizowana, wyobrażenia zmieniły się w pozbawione samodzielnej podstawy zmysłowej zupełnie plastyczne narzędzia myślenia. W ten sposób zasada intelektualizacji została zrealizowana w nowej formie. Analogiczna ewolucja nastąpiła w poglądach szkoły würzburskiej na wzajemny stosunek myślenia i mowy. Z początku (na przykład Külpe) traktowano myślenie zupełnie niezależnie od mowy, tak jakby ono nie dokonywało się w mowie, lecz tylko się w niej wyrażało, już zupełnie gotowe i od niej niezależne. Później myślenie i powstawanie pojęć (Ach) wskutek wprowadzenia formalnego pojęcia znaku językowego, zmieniło się w rozwiązywanie zadania. To ostatnie stanowisko, które zmieniło bezsensowny znak w demiurga myślenia, pozornie wygląda na przeciwieństwo stanowiska pierwotnego, rozrywającego myślenie i mowę, lecz w gruncie rzeczy było tylko jego odwrotną stroną.
Opierając się na krytyce psychologii myślenia Selza, Koffka próbował zbudować teorię myślenia na gruncie psychologii postaci. W przeciwieństwie do przedstawicieli szkoły würzburskiej, którzy wykazali, że stosunki stanowią istotną treść myślenia, którego nie da się sprowadzić do zmysłowej treści członów, między którymi stosunki te zachodzą, (Grünbaum), Koffka usiłuje sprowadzić stosunki do zmysłowych treści naocznych.
Głównym twierdzeniem jego teorii myślenia jest, że myślenie nie polega na operowaniu stosunkami lecz na przekształcaniu struktury sytuacji naocznych. Sytuacja wyjściowa, w której powstaje problem do rozwiązania, jest to pole fenomenologiczne niezrównoważone pod względem swojej treści naocznej, w którym istnieją jakby miejsca niezapełnione. Wskutek tego przy pojawieniu się problemu powstaje napięcie, które powoduje przejście tej niestałej sytuacji naocznej w inną. Przez szereg takich kolejnych przejść następuje zmiana organizacji obrazu, tzn. wyjściowej struktury treści naocznej (Umzentrierung, według Wertheimera), co prowadzi do rozwiązania zadania. Rozwiązanie zadania następuje po prostu dzięki temu, że pod koniec widzimy bezpośrednio treść sytuacji wyjściowej inaczej niż na początku.
W przeciwstawieniu do psychologii myślenia szkoły würzburskiej, która oderwała myślenie od obrazów naocznych, Koffka dokonał w ten sposób na podstawie zasady struktury próby takiego samego sprowadzenia myślenia do treści zmysłowych, którego na podstawie nauki o skojarzeniach broniła psychologia asocjacyjna. Próba ta ignoruje specyficzność myślenia. Koffka podkreśla, że w przeciwstawieniu do idealistycznej teorii würzburczyków, według których myślenie polega na operacjach podmiotu, jego teoria przenosi w zupełności cały proces myślenia z podmiotu na „przedmiot fenomenalny“. Jest to w gruncie rzeczy mechanistyczne pochłonięcie podmiotu przez przedmiot. Ma ono równocześnie wyraźnie subiektywistyczny charakter, ponieważ przedmiot, na który cały proces myślenia został przeniesiony, jest to przedmiot „fenomenalny“, tzn. naoczna treść świadomości. Brak tu zupełnie odniesienia tej treści do przedmiotu niezależnego od świadomości. Tak więc Koffka uważa za błędną taką interpretację eksperymentów Grünbauma — który wykazał, że można spostrzegać dwie równe figury nie uświadamiając sobie ich równości (i uświadamiać sobie równość dwóch figur nie uświadamiając sobie dokładnie, jakie to są figury) — że z początku spostrzegamy dwie figury nie uświadamiając sobie ich równości a później uświadamiamy sobie równość tych samych figur. Z jego punktu widzenia po prostu z początku widzieliśmy dwie figury, a potem dwie równe figury. Nie były nam dane jedne i te same przedmioty i stosunki między nimi, lecz same przedmioty były w jednym i w drugim przypadku różne. Przedmiot w tym wypadku utożsamiany jest w sposób oczywisty z naoczną treścią świadomości, która zmienia się od wypadku do wypadku, mimo że odnosi się ona do jednego i tego samego przedmiotu. Tymczasem tożsamość przedmiotu, do którego odnoszą się rozmaite treści naoczne, stanowi istotny warunek myślenia; bez niej myślenie jest niemożliwe. W gruncie rzeczy owo przejście jednego „pola fenomenalnego“, jednej sytuacji naocznej w inną, do którego Koffka chce sprowadzić proces myślenia, nie może w żaden sposób doprowadzić do rozwiązania zadania, które powstało w pewnej sytuacji. Do tego nie wystarczy zmiana sytuacji początkowej w końcową. Do tego, aby sytuacja ostatnia mogła się stać rozwiązaniem zadania, które powstało w sytuacji pierwszej, jest rzeczą konieczną, aby treść sytuacji ostatniej pozostawała w związku z treścią sytuacji pierwszej i aby treść obydwu miała związek z jednym i tym samym przedmiotem. Tylko w tych warunkach, które Koffka pominął, rozwiązanie mogłoby być uświadomione jako takie. O procesie przejścia od jednej sytuacji naocznej do drugiej, o którym mówi Koffka, można w najlepszym razie powiedzieć, że przeszedłszy od sytuacji wyjściowej, problemowej, do sytuacji końcowej, uwolniliśmy się tylko od zadania, ale nigdy, że rozwiązaliśmy je. Podwójne sprowadzenie zarówno przedmiotu jak i operacji osobnika do struktury bezpośredniej treści świadomości, pomija to, co jest najważniejszym warunkiem aktu myślenia. Myślenie tak samo nie da się sprowadzić do przekształcania formalnych struktur jak i do kojarzenia wyobrażeń.
PSYCHOLOGICZNA ISTOTA PROCESU MYŚLENIA
Każdy proces myślowy jest ze względu na swoją wewnętrzną budowę czynnością skierowaną do rozwiązania określonego zadania. Zadanie to zawiera w sobie cel myślowej działalności osobnika, związany z warunkami, na gruncie których zadanie powstało. Punktem wyjścia każdego rzeczywistego aktu myślenia skierowanego na jakiś cel, na rozwiązanie określonego zadania, są zawsze jakieś motywy. Początkowym momentem procesu myślowego jest zazwyczaj sytuacja problemowa. Człowiek zaczyna myśleć, kiedy zjawia się potrzeba zrozumienia czegoś. Myślenie- rozpoczyna się zwykle od problemu, czyli pytania, wypływa ze zdziwienia, z niedokładnej wiedzy lub z zauważenia sprzeczności. Ta sytuacja problemowa skłania osobnika do myślenia; myślenie jest zawsze skierowane do rozwiązania jakiegoś zadania.
Taki początek zakłada również określony koniec. Rozwiązanie zadania jest naturalnym zakończeniem procesu myślenia. Gdy proces ten zostanie przerwany, zanim cel zostanie osiągnięty, człowiek odczuwa, że mu się nie udało lub że nastąpiła przerwa. Każdy proces myślowy w całości jest operacją kierowaną świadomie. Z dynamiką procesu myślowego związane jest emocjonalne samopoczucie osobnika myślącego, napięcie z początku a zadowolenie i ulga przy końcu. W ogóle realny proces myślowy jest związany z całym życiem psychicznymi jednostki, szczególnie jednak z uczuciami. Ponieważ myślenie jest bardzo ściśle związane z praktyką i wypływa z potrzeb i zainteresowań człowieka, przeto uczucia, które w formie subiektywnego przeżycia wyrażają stosunek człowieka do świata otaczającego, wchodzą w skład każdego procesu intelektualnego i w sposób specyficzny go zabarwiają. To myśli nie „czysta“ myśl, lecz żywy człowiek i dlatego w akcie myślenia biorą w mniejszym lub większym stopniu udział również uczucia.
Rola uczuć w procesie myślenia może być rozmaita w zależności od wzajemnego stosunku, jaki zachodzi między nimi. Czasem uczucia włączając się w proces myślenia, zakłócają jego przebieg przez elementy subiektywizmu. Czasem myśl ulega despotycznemu panowaniu ślepego uczucia i wtedy zaczyna się dostosowywać do subiektywnych uczuć, a nie do obiektywnej rzeczywistości. Myśl, która przestrzega przede wszystkim „zasady przyjemności“ wbrew „zasadzie realności“ wkracza już w dziedzinę patologii. Lecz w granicach normalnego myślenia zdarza się nieraz, że myślenie ulega „logice uczuć“. Wtedy proces myślenia traci swoje znaczenie poznawcze i sprowadza się do posługiwania się formalnymi operacjami logicznymi dla uzasadnienia wobec myśli twierdzeń, które powstały bez jej udziału, zostały podyktowane przez uczucie i utrwaliły się, ponieważ, temu uczuciu dogadzały. Zamiast ważyć wobec jakiejś hipotezy wszystkie „za“ i „przeciw“, myślenie uczuciowe kieruje się mniej lub bardziej namiętnymi uprzedzeniami i wyszukuje dowody, które przemawiają za rozstrzygnięciem pożądanym; rozwiązywanie problemu odbywa się na płaszczyźnie uczucia, a nie myśli. Myślenie służy w takim wypadku nie do tego, aby znaleźć rozwiązanie problemu, ale do tego, aby uzasadnić takie rozwiązanie, za którym przemawiają „dowody serca“, uczucia, zainteresowania i namiętności a nie dowody rozumu.
Uczucie może niekiedy sprowadzić myśl ze słusznej drogi, jednakże byłoby zasadniczym błędem przypisywać na tej podstawie uczuciu w ogóle tylko negatywną rolę jakiegoś dezorganizatora myśli albo zaliczać jego udział do sfery patologii Jeśli strona uczuciowa jest pod kontrolą intelektu podporządkowana jedności uczucia .i rozumu, wtedy udział uczuć nadaje myśli większy stopień napięcia, namiętności i ostrości. Myśl zaostrzona przez uczucie przenika w swój przedmiot głębiej niż myśl „obiektywna“ , obojętna i bezstronna.
Ponieważ dalej, myślenie odbywa się w formie operacji skierowanych do rozwiązania określonych zadań, dlatego proces myślenia jest aktywnym, celowym aktem woli. Rozwiązanie zadania wymaga często znacznego wysiłku woli dla przezwyciężenia nasuwających się trudności. Indywidualne cechy woli, wytrwałość i dążenie do celu mają z tego powodu bardzo ważne znaczenie dla powodzenia pracy intelektualnej.
To świadome nastawienie na cel stanowi istotną cechę charakterystyczną procesu myślowego. Uświadomienie sobie zadania wyznacza cały przebieg procesu myślowego. Proces ten jest systemem operacji intelektualnych, regulowanych świadomie. Myślenie zestawia każdą pojawiającą się w jego trakcie myśl z zadaniem i z jego warunkami. W ten sposób odbywa się sprawdzanie, krytyka i kontrola; dzięki temu również myślenie jest procesem świadomym. Świadomość myślenia przejawia się w jego swoistym przywileju: mianowicie tylko w procesie myślenia możliwy jest błąd, mylić się może tylko człowiek, który myśli. Proces asocjacyjny może dać wynik obiektywnie niezadowalający, nieadekwatny wobec zadania, ale pomyłka, którą człowiek sobie uświadamia, możliwa jest tylko w procesie myślenia, przy którym podmiot zestawia mniej lub bardziej świadomie rezultaty procesu myślowego z danymi obiektywnymi, które stanowią punkt wyjścia tego procesu. Odrzucając paradoksalność początkowego sformułowania można powiedzieć, że oczywiście przywilejem myśli jako procesu świadomego jest nie sama pomyłka, ale możliwość jej uświadomienia sobie.
Źródła pomyłek mogą być rozmaite. Badania naszego współpracownika Zwonieckiego (o psychologii pomyłek przy rozwiązywaniu zadań algebraicznych przez uczniów VI-VIII klasy) pokazały, że pomyłki związane są przede wszystkim z tym, że uwzględnia się tylko część warunków, a przy operacjach teoretycznych na przykład przy rozwiązywaniu zadań algebraicznych, że bierze się pod uwagę dane bezpośrednie zamiast pośrednich. Wtórnym źródłem błędów może być również automatyzm nawyków, wybuchy uczuciowe i nieadekwatne słowne i obrazowe ujęcie zadania. Te same badania pokazały, że zewnętrzne oznaki błędu (na przykład jakaś nieprawidłowość w układaniu równań) nie określają go w sposób jednoznaczny. Psychologiczną istotę pomyłki można poznać tylko na podstawie systemu operacji myślowych, które do niej doprowadziły i tych, które prowadzą do jej naprawienia.
Tak samo jak przebieg, tak i treść procesu myślowego jest specyficzna. Każdy proces myślowy odbywa się w uogólnieniach. Uogólnienia te znajdują swój wyraz w pojęciach, które stanowią specyficzną treść myślenia. Każde myślenie w mniejszym lub większym stopniu odbywa się w pojęciach. Jednakże w rzeczywistym procesie myślowym pojęcia nie występują w formie oderwanej i izolowanej, lecz funkcjonują zawsze w jedności i we wzajemnym przenikaniu się z wyobrażeniami i ze słowami, które stanowią formę istnienia pojęć, a równocześnie same są zawsze jakimś obrazem słuchowym czy wzrokowym.
Elementy obrazowe wchodzą w skład procesu myślowego:
a. Jako wyobrażenia rzeczy i ich cech, b. jako schematy i c. jako słowa, którymi posługuje się myślenie pojęciowe będące zawsze myśleniem słownym.
Proces myślowy zawiera zwykle w sobie, w jedności i wzajemnym przenikaniu się z pojęciami, przede wszystkim mniej lub bardziej ogólne wyobrażenia. Nie tylko oderwane znaczenia słów, ale i wyobrażenia mogą być nosicielami treści sensownej, znaczenia i spełniać ważne funkcje w procesie myślowym. Obraz bowiem nie jest zamkniętą w sobie daną świadomości, lecz tworem semantycznym, który oznacza przedmiot. Dlatego też możemy myśleć nie tylko przy pomocy pojęć oderwanych, ale i przy pomocy obrazów, jak tego ze szczególną oczywistością dowodzi istnienie metafor i w ogóle myślenie artystyczne. Teoretycznie, w celu analizy można i trzeba odróżniać abstrakcyjne myślenie teoretyczne od myślenia obrazowego (zob. niżej). Różnią się one rzeczywiście między sobą przez to, że w jednym wypadku rolę dominującą ma pojęcie, a w drugim obraz. Mimo to jednak w rzeczywistym procesie myślowym występują zwykle w pewnym stopniu zarówno oderwane pojęcia w formie słów, jak i obrazy.
Obraz, jako obraz przedmiotu, posiada swoją treść semantyczną. Każdy obraz czy to spostrzeżenie, czy wyobrażenie występuje zwykle w związku z określonym znaczeniem, wyrażonym w słowie: oznacza on jakiś przedmiot. Kiedy spostrzegamy coś przy pomocy obrazu, poznajemy przedmiot; naoczną treść zmysłową odnosimy do przedmiotu, który spostrzegamy przy jej pomocy. Ta treść semantyczna jest wspólnym mianownikiem obrazu i słowa-pojęcia; ich wspólność semantyczna przezwycięża zwykle przeciwstawienie pojęcia logicznego i obrazu zmysłowego, włączając jedno i drugie jako konieczne ogniwa w jeden rzeczywisty proces myślowy.
U niektórych osób badanych rola obrazu w procesie myślenia występuje szczególnie wyraźnie. Na potwierdzenie tego przytoczymy kilka przykładów (z protokołów Komm).
Eksperymentator każe osobie badanej zdefiniować słowo „męstwo”.
„Pierwsza rzecz, która mi przyszła do głowy, kiedy usłyszałam słowo «męstwo», to była postać mężczyzny z rzeźby antycznej, z jakiegoś muzeum, z jakiejś galerii różnych figur. Zatrzymuję się przed jedną z nich — to jest męstwo. To w pierwszej chwili, a w ogóle chcę dać definicję nie przez obraz zewnętrzny, ale chcę ująć psychologiczną stronę tego terminu … Męstwo … Pierwsza myśl związać z mężczyzną, to jakaś cecha właściwa mężczyźnie. Zaledwie myśl ta się pojawiła, a już ją odrzuciłam i skupiłam się na tym, że jest to pojęcie ogólnoludzkie. Bezwzględnie ogólnoludzkie. Jest to cecha, którą każdy może mieć: i ludzie młodzi i kobiety i mężczyźni i starcy, a w pewnym stopniu także i dzieci. Dzieci jednak tylko połowicznie. Z początku wydaje mi się, że męstwo to jest jakaś stała cecha charakteru. Lecz znowu jest to tylko pierwsza myśl. Następna, że męstwo może być cechą, która występuje sporadycznie. Od razu zjawia mi się obraz słabej, trwożliwej kobiety, łagodnej i niestanowczej, która nagle w pewnej chwili umie znieść wiele z wielkim męstwem. A obraz: młoda kobieta, podziemie, jezuici, średniowiecze. Kobieta mężnie znosi tortury nie przyznaje się do czegoś, co jest prawdą. Zobaczywszy obraz torturowanej kobiety zrozumiałam, że męstwo może być cechą chwilową, właściwą w pewnych chwilach także ludziom słabym. I teraz mogę uogólnić. Męstwo może być ogólną cechą charakteru nadającą piętno osobowości człowieka przez całe jego życie we wszystkich sytuacjach. Znaczy to wytrzymałość, twardość charakteru, wola człowieka, który wie do czego dąży, wytrwałość, częściowo dzielność, spokój, równowaga i zimna krew wobec różnych przeciwieństw i trudności życia. Podkreślam zewnętrzną zimną krew. Jako cecha główna występuje siła woli, twardość woli i jakaś wewnętrzna systematyczność. Co do męstwa chwilowego, to wiąże się ono zawsze z jakimiś trudnościami. Jest to jakaś nieoczekiwana wytrzymałość na cierpienia fizyczne lub moralne.“
Zadanie: „zdefiniować pojęcie „śmiałość“.
„Z początku, kiedy usłyszałam słowo «śmiałość» zestawiłam ją w myśli z męstwem i zobaczyłam, o ile to pojęcie jest węższe … Męstwo — to coś szerokiego, wszechobejmującego, a śmiałość, coś węższego, zamkniętego w węższych ramach. Śmiałość jest związana zawsze z jakimś działaniem … tak, związana z jakimś działaniem … nie mogę uwolnić się od tego, że ciągle przychodzi mi na myśl męstwo, narzuca się porównywanie z śmiałością. Staram się odsunąć męstwo na dalszy plan, zatrzeć je i myśleć tylko o śmiałości … tak, oczywiście, śmiałość jest to jakiś akt czynny. Energia związana, jak mi się zdaje, z szybkością. Jeśli jest to śmiałość myśli — to nowość. Może, można tak powiedzieć: jeśli śmiałość działania … albo jakichś ruchów — to zawsze jest ona związana ze zdecydowaniem, z szybkością, z momentem dynamicznym. Jeśli jest to śmiałość wobec przedmiotów niekonkretnych, śmiałość myśli, śmiałość wyobraźni, fantazji — to jest ona zawsze związana z jakąś nowością, z odkryciem, z przełamaniem rutyny. Ale zawsze jest to przecięcie normalnego toku wypadków, gwałtowny skok … Nasunęły mi się następnie dwa kierunki tej śmiałości. Jaka jeszcze może być śmiałość? Śmiałość myśli, wyobraźni, fantazji … śmiałość to skok, a nie coś ustalonego. Jeśli jest w tym coś stałego, to wiele skoków, łańcuch, girlanda skoków, kolejne następstwo tych skoków. Energiczne wystąpienie — tak bym to określiła. Odchylenie od jakiejś przeciętnej normy. Śmiałość — to jest coś dodatniego, pięknego, czasem przepięknego. Teraz przychodzi mi na myśl pole bitwy, niewyraźne sylwetki energicznych żołnierzy, którzy śmiało rzucają się naprzód. Taki obraz wzrokowy. W ogóle dopiero teraz pomyślawszy nad tym pojęciem, czuję, że śmiałość może mieć dużo różnych odcieni. Możliwe, że nasz język jest ubogi w określenia różnych stopni śmiałością Wyobrażam sobie obraz. Dwuletnie dziecko wspina się na krzesło, a jakaś babka mówi do niego «ty już jesteś bardzo śmiały». I oto widzę, że tutaj śmiałość jest zupełnie inna niż ta, o której mówiłam na początku.
Na zakończenie przychodzi mi na myśl jedno: jest to pojęcie wąskie, ale wieloznaczne. Ze względu na swoją treść jest ono przeciwieństwem męstwa. Przez śmiałość należy rozumieć kilka odmian wąskiej cechy.”
Zadanie: zdefiniować pojęcie „dzielność“.
„Dzielność jest to słowo czysto tonalne. Utrzymane w niższych tonach. Dzielność i śmiałość to prawie jedna rzecz, ale brzmią one inaczej. Śmiałość właściwa jest ludziom młodszym, a dzielność bardziej dojrzałym. Tak, tak, niewątpliwie bardziej dojrzałym. W śmiałości jest więcej gwałtowności, mniej kierowania się namysłem, to coś młodego. Śmiałość jest koloru szarego, lśniąco szarego, stalowego; to długi kawałek stali, ostry, połyskujący. A dzielność jest brązowa, jasno brązowa, bardziej pozytywna, ważka. Jeśli porównać śmiałość do długiego kawałka cienkiej stali, szarej i lśniącej, to dzielność jest to odlana z żelaza gruba, płyta, ciężka, brązowa, brunatna. Z początku pojawiły się obrazy z legend: Ijia Muromiec. «Śmiały» nie można o nim powiedzieć a «dzielny» można. Śmiałość, obraz rycerzy … Widzę ich w kolczugach na koniach. Widzę ich w przyłbicach zakutych w pancerz, energicznie władających kopią. To śmiałość … a dzielność to nasz Dobrynia Nikitycz … Przed oczyma mam obraz Wasniecowa … Drużyna dzielna, chciałoby się powiedzieć nie dzielna, lecz chrobra2. Coś jeszcze cięższego, jeszcze bardziej dodatniego, jak najniższy ton … Chrobra drużyna. Dzielność jest węższa od śmiałości. Może być śmiałość myśli i śmiałość działania, ale nie może być dzielności myśli. Dzielność słowa to brzmi brzydko, nie wiadomo co znaczy. Śmiałość obejmuje większą rozpiętość przejawów osobowości, a dzielność … jest jakością bojową, jedną z jakości bojowych. Wyraża wywyższenie … jest to termin uroczyście podniosły. Śmiałe wojska i dzielne wojska — W samym słowie dzielność jest pochwala … Ktoś powiedział: «Śmiałe wojska zajęły Odessę» , a ktoś inny: «Dzielne wojska zajęły Odessę». Drugi wyraził przez to samo pochwałę. Dzielność jest to pojęcie, które stwierdza fakt i wyraża ocenę pozytywną, a śmiałość tylko stwierdza fakt.“
Wchodząc w skład procesu myślowego i wypełniając w nim funkcje semantyczne obraz sam się intelektualizuje. Funkcja, którą spełnia on w procesie myślowym, znaczenie ogólne, którego jest zmysłowym nosicielem, przekształca samą jego treść zmysłową. Ulega on jakby pewnemu retuszowi. Na pierwszy plan występują te jego rysy, które są związane z jego znaczeniem, inne zaś nieistotne i przypadkowe, poboczne usuwają się na plan dalszy, zacierają się i zanikają. Skutkiem tego obraz staje się coraz doskonalszym nosicielem myśli, który w samej swojej zmysłowo naocznej treści, coraz dokładniej odzwierciedla jej znaczenie.
Obraz nie pozostaje poza myśleniem, jak sądzili pierwotnie psychologowie würzburscy; on sam nasyca się semantyczną treścią intelektualną. Naoczna treść obrazu nie jest tylko plastycznym wyrazem myślenia, tylko symbolem, lub znakiem myśli. Jedność myślenia i treści naocznej nie prowadzi ani do rozpuszczenia się myślenia w treści naocznej ani treści naocznej w myśleniu.
Końcowym etapem intelektualizacji obrazu, dzięki której staje się on naocznym wyrażeniem myśli, jest przejście od wyobrażenia przedmiotu do schematu.
Podobnie jak słowo i konkretny obraz naoczny, tak i schemat gra w myśleniu znaczną rolę. Nie zawsze myślimy w rozwiniętych sformułowaniach słownych; czasem myśl wyprzedza słowo. Zwykłe nie ubieramy myśli w bogate obrazy. Obraz przedmiotu z całą różnorodnością swojej treści, to często niepotrzebny balast. Zdaje się, że najbardziej pierwotna praca myśli odbywa się inaczej. Kiedy myśl pracuje szybko, wtedy tylko jakby zaznaczamy miejsce myśli w pewnym systemie, a następnie szybkimi, przelotnymi skokami przerzucamy nasze myśli jak na szachownicy. W takich wypadkach działamy na podstawie jakiegoś schematu, który antycypuje w naszej świadomości jeszcze nierozwinięty system myśli. Na podstawie takiego schematu, nieobarczonego szczegółami, można operować pobieżnym zarysem. Dlatego tok myśli nie ulega zatrzymaniu. Przy szybkim myśleniu myślimy tak właśnie.
Wyobrażenia i schematy nie wyczerpują naoczno-zmysłowych składników myślenia. Zasadnicze znaczenie dla myślenia pojęciowego posiada mowa, słowo.
Myślenie pojęciowe jest głównie myśleniem słownym. Słowo stanowi formę istnienia myśli, to, co w myśli jest dane bezpośrednio. Proces myślenia przebiega w mniej, lub bardziej skomplikowanym, związku naocznej treści obrazowej, wyobrażenia, z werbalnym znaczeniem, które przekracza granice bezpośredniej naoczności. Wielka przewaga słowa polega na tym, że zmysłowo-naoczny materiał wyrazowy sam przez się nie posiada żadnego innego znaczenia oprócz swojej treści semantycznej. Dlatego właśnie może być plastycznym nosicielem treści myślenia pojęciowego. Dlatego też słowa są jakby przeźroczyste dla znaczenia. Zaczynamy zauważać słowa jako obrazy dźwiękowe zwykle dopiero wtedy, kiedy przestajemy rozumieć ich znaczenie. Dzięki temu słowo jest najodpowiedniejszym środkiem reprezentowania intelektualnej treści myśli. Słowo też — jako forma myśli – jest nie tylko oderwanym znaczeniem, ale i naocznym przedstawieniem zmysłowym: „duch“ obarczony jest w nim „materią“.
Tak więc w najróżnorodniejszych formach występuje bardzo ścisły związek myślenia logicznego w pojęciach z treścią naoczną. Logiczne myślenie abstrakcyjne nie da się oderwać od całej podstawy zmysłowo-naocznej. Elementy logiczne i zmysłowo-naoczne nie są tożsame, lecz tworzą jedność. Jedność ta przejawia się w tym, że z jednej strony myślenie opiera się na obserwacji zmysłowej i zawiera w sobie elementy naoczne, a z drugiej strony sama treść naoczno-obrazowa zawiera w sobie treść znaczeniową. W procesie myślenia treść zmysłowa i treść oderwana przenikają się wzajemnie i przechodzą jedna w drugą.
Dzięki temu realny proces myślowy zachowuje specyficzne cechy, które pod względem jakościowym odróżniają myślenie zasadniczo od wszystkich innych procesów psychicznych; równocześnie jest on zawsze wpleciony w ogólną tkaninę całości życia psychicznego, jest realnie dany w związku i we wzajemnym przenikaniu się z wszystkimi stronami działalności psychicznej, z potrzebami i uczuciami, z aktywnością i kierunkowością procesów woli, z obrazami naocznymi, wyobrażeniami i ze słowną formą mowy. Specyficzną cechą myślenia jako procesu jest jego nastawienie na rozwiązanie zagadnienia albo zadania, specyficzną zaś cechą myśli jako treści myślenia jest ogóle odzwierciedlanie bardziej istotnych cech bytu w pojęciach, w sądach i w rozumowaniu, przy pomocy których człowiek poznaje coraz głębiej obiektywne stosunki zachodzące w świecie.
CDN.
1Lenin, Zeszyty filozoficzne, 1938, str. 166 (wyd. ros)
2W oryginale trudna do przetłumaczenia gra słów: chrabraja i chorobraja (przyp. tłum.)